|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:23, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Skoro wszyscy są przekonani o tym jak to się dalej potoczy może po prostu daruje sobie dalszą część pisania
Przed zlokalizowaniem Scotta postanowił najpierw uciąć sobie krótką pogawedkę z Cuddy. Udał się do jej gabinetu by ku swojemu, nie wygodnemu dla niego, rozczarowaniu przekonać się, że znowu wyszła wcześniej. Wyglądało na to, że już zawrócił jej w głowie. Jeden facet. Tyle potrzebowała by nagle z wzorowej uczennicy przemienić się w notoryczną wagarowiczkę. Nie kontrolując toku swoich myśli, zupełnie nieświadomie zaczął się zastanawiać, czy mógłby mieć tak duży wpływ na zachowanie Cuddy. Do czego byłby w stanie ją przekonać? Na ile byłaby w stanie mu zaufać? Jak spędzaliby razem czas, poza oczywistym? Na końcu przyszło najtrudniejsze pytanie. Mianowicie: czemu go to do ciężkiej cholery obchodziło? Dużo rzeczy w jego życiu zmieniało się bez jego udziału, ale jedno miało być tak jak było. Cuddy miała na zawsze pozostać tylko i wyłącznie Cuddy. Irytującą, upierdliwą, wymagającą trzymania się przepisów i nie ma co ukrywać seksowną szefową, ale tylko szefową. Nie przyjaciółką. Nie obiektem uczuć. Po prostu Cuddy. Zaniepokojony tokiem własnych myśli postanowił zakończyć te rozważania, zanim dojdzie do jakiś nieodwracalnych winsoków. Od kąt pamiętał zamiast analizować problem wolał działać. Wsiadł na motor i jakiś czas później drzwi do domu otwierała mu Lisa Cuddy.
- Pewnie to nagły wypadek? Co tym razem? Umierający pacjent ? Powódź? Tajfun? Kosmici? - próbowała odgadnąć pretekst jaki mógłby podać tym razem - Wiem. Lepiej. Pożar szpitala, który pewnie sam wznieciłeś specjalnie na tą okazję – zakończyła zakładając na siebie ręce. House z rozbawieniem słuchał jej pomysłów, zapamiętując kilka z jej ciekawszych opcji na później.
- Nic – oznajmił z rozbrajającą wręcz szczerością zadziwiając przy tym Cuddy.
- Wpadasz ot tak, bez wymówki?
- Postanowiłem spróbować nowego podejścia.
- Więc co cię tu sprowadza?
- Nie wpuścisz mnie do środka?
- Nie.
- Masz coś do ukrycia?
- Tak – powiedziała przekornie wpuszczając go do środka. I tak nie wierzył w nic co mówiła, więc nie było sensu się spierać.
- Znowu wyszłaś wcześniej – powiedział, żeby od czegoś zacząć.
- A ty znowu mnie prześladujesz. Znajdź sobie nowe hobby – zaproponowała.
- Ale zamówiłem już zestaw ' Małego szpiega' – dąsał się jak małe dziecko - Ma notesik i odjazdową lornetkę.
- Skończ te wygłupy – niespodziewanie ucięła zabawę. Rzadko kiedy to robiła, ale czasem robiła. Zwykle w wyjątkowych sytuacjach, kiedy sprawa wymagała powagi. Czyżby tym razem tez tak było? - Po co tu przyjechałeś?
- Żeby zobaczyć jak dżinsy opinają ci tyłek – odpowiedział pokrętnie. Nie przyjechał tu dokładnie w tym celu, ale niewątpliwie był do dodatkowy bonus - Powinnaś tak chodzić do pracy.
- Przemyślę to jak ty zaczniesz dobrowolnie odrabiać w przychodni swoje dyżury. - zaproponowała.
- Kuszące propozycja - przyznał z uśmiechem, zadowolony, że podjęła ich typową zabawę.
- Chodzi o Scotta? - domyśliła się odzyskując powagę.
- Posłuchaj.... Chodzi o to – plątał się nie wiedząc jak zacząć. Przyjazd tutaj nie był jego najlepszym pomysłem Powinien był się jednak zastanowić co jej powiedzieć.
- Nie powinnaś się z nim spotykać. - wypalił zanim pomyślał.
- Co? Po drodze upadłeś na głowę? - spytał nie wierząc własnym uszom. Pewnie zaczęła by wrzeszczeć i sytuacja zrobiła by sie nerwowa, gdyby nie pojawienie się Scotta.
- Lisa, potrzebuję ręcznika... – urwał widząc, że ewidentnie w czymś przeszkodził. Miał na sobie jedynie dżinsy. Wyglądało na to, że właśnie zamierzał się kąpać. Ale nie o tym myślał teraz House. Zatkało go. Patrzył na jego opaloną klatę i na Cuddy. I z powrotem na jego opaloną, dobrze zbudowaną klatę i na Cuddy.
- Mieszka z tobą? - spytał z mieszanką szoku i oburzenia w głosie, które nie wiadomo czemu nagle się tam znalazło.
- Powinienem wyja....- próbował wtrącić Scott, ale nie było mu to dane.
- Zamknij się! – polecili jednocześnie odwracając głowy w jego kierunku , po czym wrócili do kłótni, która zaczynała nabierać rumieńców. Brunet umilkł zszokowany.
- Mieszka z tobą? - powtórzył diagnostyk.
- Tak. Masz z tym jakiś problem? - spytała rzucając kolejne wyzwanie. Zapadła cisza. Scott czuł się jak kochanek przyłapany przez zazdrosnego małżonka.
- Nie – odpowiedział House i wyszedł. Cuddy oparła się o zamknięte za nim drzwi.
- Zgaduje, że to jakiś rytuał – próbował odnaleźć się w sytuacji.
- Ręczniki są w szafie na korytarzu – poinstruowała Lisa.
- Chcesz o tym pogadać.
- Ręczniki są w szafie na korytarzu – powtórzyła dając do zrozumienia, że nie chce.
- Lisa...
- Nie będziemy o tym gadać. Nie będziemy do tego wracać. Nie będziemy o tym myśleć. Zapomnimy o tym – poleciła.
- Fantastyczne podejście. Mogę mu... - zaczął, ale widział, że chce mu przerwać więc ją uprzedził.
- Wiem, wiem. Ręczniki są w szafie na korytarzu –powtórzył za nią po czym poszedł do łazienki. Cuddy spojrzała na drzwi po raz ostatni i skierowała się do kuchni. Dawno jej nie sprzątała. Powinna to zrobić. Bezzwłocznie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 16:00, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:30, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jak to sobie darujesz?! Miałabyś ze mna do czynienia (i podejrzewam, że nie tylko ze mną ) Zaczyna sie robić ciekawie...
Na pewno brat Nie przedstawił się House'owi nazwiskiem, Aga, zrobiłaś to specjalnie Pisz, pisz, niech sie kłócą dalej. Zazdrosny House to fajny House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:31, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nie rezygnuj!!! do reszty zapalonych czytelników/fanów/wielbicieli opowiadań Agi -> dziób na kłódkę z domysłami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:36, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
domyślajcie się, mi to nie przeszkadza
tak tylko pisze
miałam chwilowe kłopoty z myszką dlatego te problemy z tekstem
wychodzę, więc reszta później
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 17:21, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:37, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Genialna część. Jak dla mnie najlepsza dotychczas w tym fiku.
Mam tak wiele ulubionych kawałków, że nie podam wszystkich. Ograniczę się do:
Cytat: | Jak spędzaliby razem czas, poza oczywistym? |
Cytat: | - A ty znowu mnie prześladujesz. Znajdź sobie nowe hobby – zaproponowała.
- Ale zamówiłem już zestaw ' Małego szpiega' – dąsał się jak małe dziecko - Ma notesik i odjazdową lornetkę. |
Cytat: | - Ręczniki są w szafie na korytarzu – poinstruowała Lisa.
- Chcesz o tym pogadać.
- Ręczniki są w szafie na korytarzu |
Cudo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:39, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kama napisał: |
Cytat: | - Ręczniki są w szafie na korytarzu – poinstruowała Lisa.
- Chcesz o tym pogadać.
- Ręczniki są w szafie na korytarzu |
Cudo! |
i jeszcze:
Cytat: | - Wiem, wiem. Ręczniki są w szafie na korytarzu |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Wto 12:40, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:42, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
to jej powtarzanie kwestii z ręcznikami było maksymalnie hałsowe
świetnie, świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 13:19, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
świetny kawałek juz zaczynało mi brakować kłótni huddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:23, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
weszłam na chwikę na lekcji informatyki na horum i nie mogę się powstrzymać przed skomentowaniem...
straaasznie mi się podoba, jak zwykle
no i jeszcze bardziej namieszałaś...
teraz House'a zeżre zazdrość... i dobrze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Wto 17:21, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:36, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Oj.. a ja po dzisiejszym śnie mam złe przeczucia....uhh! nigdy więcej herbaty przed snem!
House z rozbawieniem słuchał jej pomysłów, zapamiętując kilka z jej ciekawszych opcji na później.
- Kuszące propozycja - przyznał z uśmiechem, zadowolony, że podjęła ich typową zabawę.
- Nie powinnaś się z nim spotykać. - wypalił zanim pomyślał.
- Zamknij się! – polecili jednocześnie odwracając głowy w jego kierunku , po czym wrócili do kłótni, która zaczynała nabierać rumieńców. Brunet umilkł zszokowany.
- Nie – odpowiedział House i wyszedł. Cuddy oparła się o zamknięte za nim drzwi.
- Zgaduje, że to jakiś rytuał – próbował odnaleźć się w sytuacji.
Ale nie o tym myślał teraz House. Zatkało go. Patrzył na jego opaloną klatę i na Cuddy. I z powrotem na jego opaloną, dobrze zbudowaną klatę i na Cuddy.
CUDO!
tylko paluszki lizać
a ja wbrew wszystkim nie chcę żeby Housa zjadła zazdrość bo co by wtedy dla nas i dla Cuddy zostało? xD może go tylko lekko poobgryzać
czekam na next
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Wto 13:37, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 14:06, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
buhahahhaaaaa! dobre te części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okszyk
Pacjent
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:31, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ta jest moim zdaniem najlepsza
Czekam...
Ręczniki są w szafie na korytarzu --> rozwalił mnie ten fragment
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:00, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Chciałabym zapewnić, że od tej pory będzie tylko lepiej, ale niestety nie mogę tego zagwarantować
Całą drogę do domu żałował, że w ogóle pojechał do jej domu. To od samego początku był marny pomysł.Powinien był przewidzieć, że zapłaci za swoją ciekawość z nawiązką. Chciał się czegoś dowiedzieć. Dowierzał się więcej niż by sobie tego życzył. Teraz, to co do tej pory było jedynie domysłami stało się dla niego faktem. Cuddy sypiała z tym całym Scottem. Było to coś o czym wolał nie myśleć. Powinien był posłuchać rad Wilsona i się nie wtrącać. Boże. Do czego to doszło? Musiało być z nim na prawdę źle skoro przyznawał racje przyjacielowi. Żeby nie zwariować
postanowił dłużej o tym nie myśleć. Najpierw wybrał się na przejażdżkę za miasto. Z czasem znudziło mu się krążenie bez celu i wrócił do siebie. Na sekretarce czekała już na niego wiadomość od Wilsona, którą zwyczajnie zignowrował. Nalał sobie dużego drinka i usiadł przy pianinie. Grał może jakieś pół godziny po czym przeniósł się przed telewizor. Przeskoczył wszystkie kanały w tą i z powrotem, powtórzył tą czynność dwukrotnie i położył się spać. Kiedy następnego dnia pojawił w szpitalu był zupełnie wykończony nie myśleniem o Cuddy.
Podczas lunchu z Wilsonem był nietypowo milczący. Nic o czym próbował z nim rozmawiać onkolog nie wzbudzało specjalnie jego zainteresowania. W końcu zdecydowali się na picie kawy w milczeniu.
- Mieszka u niej - oznajmił w końcu House. Więc o to chodziło.
- Ten fotograf? - sprecyzował upewniając się, że rozmawiają o tym samym - Wolę nie pytać jak się tego dowiedziałeś.
- I co z tego?- spytał.
- To dość szybko.
- Powiedział facet, który zamieszkał z kobietą po tygodniu znajomości.
- I jak to się skończyło? Poza tym to było co innego - upierał się - Teraz mówimy o Cuddy. Królowej rozsądku. A to. To jest definicja braku choćby krztyny rozsądku.
- Pan Rozsądny. Tak właśnie opisuje cię znajomym – ironię Wilsona była na tyle dosadna, że zrozumiał ją nawet stojący w pomieszczeniu wieszak na płaszcze.
- Więc z nią mieszka. Przecież nie zostaje tu na stałe.
- Kto wie.
- I dlatego masz tak podły humor ? - domyślał się Wilson.
- Noga mi dokucza – skłamał niebieskooki lekarz.
- Co się właściwie wczoraj stało?
- Nic ciekawego. Uciąłem sobie pogawędkę z Cuddy. Zaproponowała trójkącik, odmówiłem, pojechałem do domu. Gdyby chodziło o nią i jeszcze jedną kobietę, może.... – podał przekoloryzowaną wersję wydarzenia by uniknąć ciągnięcia niewygodnego tematu. Wilson nie dał się zwieść, tylko wywrócił oczami.
- Mieszkają razem. Wielkie rzeczy. Ja też mieszkałem u ciebie. To jeszcze o niczym nie świadczy – zauważył.
- Wzywają mnie – oznajmił House reagując na pejdżer.
- Jeśli tak ci to przeszkadza powiedz jej o tym - zasugerował Wilson, diagnostyk nie zaszczycił tego odpowiedzią. Poszedł sprawdzić co zmalowali jego podwładni.
'No proszę. Wreszcie coś się ruszyło. Może pojawienie się tego Scotta było najlepszą rzeczą jak mogła się przytrafić Housowi. Przyda mu się taki dzwonek alarmowy' pomyślał Wilson.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 19:44, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:07, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372 napisał: | 'No proszę. Wreszcie coś się ruszyło. Może pojawienie się tego Scotta było najlepszą rzeczą jak mogła się przytrafić Housowi. Przyda mu się taki dzwonek alarmowy' pomyślał Wilson. |
czytasz mi w myślach, czy co? dokładnie to samo myślę... słowo w słowo
skoro czytasz mi w myślach, to pewnie i tak wiesz co mylę o tym fiku, więc nie muszę pisać... ale napiszę dla tych, którzy mi w myślach nie czytają : Baardzo mi się podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 18:12, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
aga- nie ważne lepiej czy gorzej. byle było ;D
ja nadal mam banana na twarzy za ten poprzedni odc. i za lookanie Housa na Cuddy i na klatę Scotta. mistrzostwo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To dość szybko.
- Powiedział facet, który zamieszkał z kobietą po tygodniu znajomości.
- I jak to się skończyło? Poza tym to było co innego - upierał się - Teraz mówimy o Cuddy. Królowej rozsądku. A to. To jest definicja braku choćby krztyny rozsądku.
- Pan Rozsądny. Tak właśnie opisuje cię znajomym – ironię Wilsona była na tyle dosadna, że zrozumiał ją nawet stojący w pomieszczeniu wieszak na płaszcze.
|
Czy szczerzenie się do monitora podpada pod objaw szaleństwa? To źle ze mną Poprawił mi się humor. Jutro mam egzamin i się odstresowałam zupełnie. Aga, będzie jeszcze coś dzisiaj? Wiem, zachłanna jestem, i tak dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19:58, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy szczerzenie się do monitora podpada pod objaw szaleństwa? | mam nadzieję, że nie bo bym już dawno znalazła sie w pokoju bez klamek
super ostatnie części przepraszam, że ostatnio nic u nikogo nie komentuje ale mam czas tylko czytać... ech... nauka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:53, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dla Annie
House miał kolejnego pacjenta, co niezmiernie w tej chwili mu pasowało. Podwładni wezwali go to kobiety przeniesionej z innego szpitala, jej stan był krytyczny. Dlatego czas miał tu kluczowe znaczenie. Po omówieniu objawów młodsi lekarze poszli wykonać niezbędne badania. Diagnostyk probował rozgryźć przypadek. Jak to zwykle bywa na początku nic do siebie nie pasowało. Żeby pozbierać myśli zaczął spisywać pomysły na osobnych karteczkach, po długim i bezproduktywnym wpatrywaniu się w nie zgniótł je i zaczął nimi żaglować.
- Co robisz? - spłoszył go znajomy, nieco zdziwiony głos. Odwrócił głowę do stojącego w drzwiach mężczyzny. Scott najwyraźniej nie był przyzwyczajony do widoku lekarza – cyrkowca. Przynajmniej tym razem miał na sobie koszulkę.
- Diagnozuje przypadek.
- Zaczynam żałować, że nie poszedłem na medycynę – oznajmił dowcipnie wchodząc do gabinetu. House próbował rozgryźć się przyczynę jego wizyty - Zastanawiałem się co to znaczy, kiedy Lisa mówiła, że masz nietypowe podejście do medycyny.
- Wasze randki są tak nudne, że gadacie wyłącznie o mnie?
Scott przyglądał się Housowi w milczeniu, otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć. Jakby szukał odpowiednich słów, później jednak zmienił zdanie.
- Lubisz gry, prawda? - zapytał w zamian. Diagnostyk spojrzał czekając na to do czego zmierza
- Mam propozycje – podszedł chwytając jedną z papierowych kuleczek - Za każdy trafiony kosz odpowiem na twoje pytanie – zaproponował.
- Może i jestem kaleką, ale twoja sugestia mnie obraża.
- Nie powiedziałem, że śmietnik stoi na swoim miejscu – wyjaśnił podchodząc do kosza i przenosząc go na stół w połączonym drugim pokoju.
- Już lepiej – pochwalił biorąc jedną z niby-piłek. Obracał ją chwile w rękach po czym trafił bez większych kłopotów.
- Musiałeś zdiagnozować w ten sposób mnóstwo przypadków – żartował brunet. Spojrzał na niego. Uśmiechnął się i z brutalną szczerością spytał:
- Czy Cuddy jest dobra w łóżku?
- Nie wiem, ale o ile się nie mylę ty powinieneś się orientować – odpowiedział równie szczerze, dając do zrozumienia, że wie o ich przeszłości.
- Chwila. Nie spałeś z nią, a wiesz, że ja z nią spałem? - spytał nie dowierzając
- Co to za układ?
- Niezawodny – odparł. Punkt dla niego. Zdenerwowała go tak szybka i arogancka odpowiedź. Odpowiedź zupełnie w jego stylu.
- Co właściwie Cuddy ci o mnie powiedziała? - spytał nie mogąc się oprzeć. Poznał go bez jakiegokolwiek problemu, wiedział, że lubi gierki. House wycelował i trafił po raz kolejny.
- Niech się zastanowię. Najbardziej kłopotliwy pracownik – zaczął. Diagnostyk uśmiechnął się pod nosem. Nie była to specjalnie zaskakująca opinia.
- Mówi, że jesteś równie inteligenty co zarozumiały i za wszelką cenę starasz się pozostać nieszczęśliwym – to ostatnie nie bardzo mu się podobało. Może dlatego, że coś w tym było - Wiem, że potrafisz ją rozbawić i najwyraźniej masz swój urok – zakończył. House nie wiedział co powiedzieć. To co usłyszał zdziwiło go i jednocześnie zrobiło na nim wrażenie. Mimo iż jej opinia mu pochlebiała nie zamierzał tego okazać.
- Nic o zabójczym ciele? Nieodpartym magnetyzmie? Przenikliwym spojrzeniu ? - pytał probując go onieśmielić. Nieskutecznie.
- Niestety, ale nie mówisz takich rzeczy drugiemu facetowi. Popytaj jej koleżanki, może młodszą siostrę.
- Nie omieszkam – zapewnił w taki sposób, że ciężko było stwierdzić, czy zaraz nie chwyci za telefon by nie obdzwonić jej najbliższych przyjaciółek. Od dalszej zabawy uwagę House'a odwróciło nieświadoma i znajoma zabawa Scotta. W lewej dłoni szybko i niezwykle zgrabnie okręcał długopis.
- Cuddy tak robi - zauważył wskazując jego dłoń.
- Myślisz, że kto ją tego nauczył? - spytał z nieukrywaną dumą. House bez słowa więcej ruszył do drzwi. ten drobny gest zupełnie wyprowadził go z równowagi.
- Nie rzucasz? – zapytał zaskoczony nagłym przerwaniem zabawy.
- Życie ludzkie wisi na włosku, nie mogę się zabawiać - oznajmił teatralnie i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie i zmieszanego towarzysza zabawy.
mam nadzieję, że się nie zawiedziecie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 15:09, 11 Cze 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:58, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jesteś cuddna i wspaniała Zabieram się za czytanie
edit:
Jak podejść House'a? Zaproponować mu jakąś grę Zawsze działa... Tylko dalej nie wiadomo, kto to jest. Zdanie o siostrze mnie troszkę zbiło z tropu, ale ten długopis... Ech, będę miałą zagadkę na dłuższy czas
Ten Scott zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Nareszcie House ma godnego przeciwnika... Co znów prowadzi do wniosku, że jest spokrewniony z Lisą
Zakończywszy siedzenie przy kompie niezwykle wesoło, znikam I czekam na cd, żeby nie było Ja jestem nieprzekupna, nawet za cenę dedykacji nie zrezygnuję z reszty No i oczywiście za dedykację dziękuję ;-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Wto 21:09, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:59, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Życie ludzkie wisi na włosku, nie mogę się zabawiać. <- Hej! Kim jesteś i co zrobiłeś z House'm!?
Scott musiał go strasznie wyprowadzić z równowagi, skoro sięga po takie wymówki nie w jego stylu
aaaa, strasznie mi się podoba!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okszyk
Pacjent
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:03, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejna fantastyczna część.
Domyślam się że ciąg dalszy jutro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:05, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
a miałam się uczyć... ale dla takiego fragm. Cytat: | - Czy Cuddy jest dobra w łóżku?
- Nie wiem, ale o ile się nie mylę ty powinieneś się orientować – odpowiedział równie szczerze, dając do zrozumienia, że wie o ich przeszłości.
- Chwila. Nie spałeś z nią, a wiesz, że ja z nią spałem? - spytał nie dowierzając - Co to za układ?
- Niezawodny | warto było przerwać naukę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:07, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ohoho ale nam podkręcasz grzejnik
super Aguś I TY mówisz, że Ci pomysłów brak?? To NIEmożliwe!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 21:13, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
doczekałam się merci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:24, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
NIe ma ale xD Jutro wszystkich się będe pytać czy są dobrzy w łózku
- Wasze randki są tak nudne, że gadacie wyłącznie o mnie?
- Lubisz gry, prawda? - zapytał w zamian. Diagnostyk spojrzał czekając na to do czego zmierza
czemu mam kosmate myśli??? xD
- Nic o zabójczym ciele? Nieodpartym magnetyzmie? Przenikliwym spojrzeniu ? - pytał probując go onieśmielić. Nieskutecznie.
Nie omieszkam – zapewnił w taki sposób, że ciężko było stwierdzić, czy zaraz nie chwyci za telefon by nie obdzwonić jej najbliższych przyjaciółek. Od dalszej zabawy uwagę House'a odwróciło nieświadoma i znajoma zabawa Scotta. W lewej dłoni szybko i niezwykle zgrabnie okręcał długopis.
- Cuddy tak robi - zauważył wskazując jego dłoń.
no Greg! jeszcze nie zauważyłeś pokrewieństwa! wstyd! xD
- Życie ludzkie wisi na włosku, nie mogę się zabawiać - oznajmił teatralnie i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie opuszczając zmieszanego towarzysza zabawy.
jestem w pełni usatysfakcjonowana
ale wiem jedno xD następnym razem kupię sobie no-spę bo mnie brzuch ze śmiechu boli :wink:
Czekam na więcej <--- niewżyta jestem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|