|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maleństwo
Pacjent
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:25, 15 Gru 2012 Temat postu: Ten jeden, ostatni raz... [M] |
|
|
Hmm… widząc, że jest tu taka przeraźliwa cisza, postanowiłam coś wstawić. Tekst ten napisałam bardzo dawno temu i ogólnie to miała mi służyć jako część dalszej opowieści, ale niestety moja wena zawiodła i nie udało mi się stworzyć czegoś dłuższego. Mam nadzieje, że się spodoba. Pozdrawiam i czekam na komentarze.
Ten jeden, ostatni raz...
Weszli na piaszczystą plaże. Rozłożyli swoje leżaki i zaczęli się rozbierać. Cuddy miała jakieś dziwne uczucie, które ją krępowało. Wstydziła się pokazać Housowi w stroju kąpielowy. Miała świadomość , że przecież House widział ją już nie raz w samej bieliźnie, albo bez. Ale minęło tyle czasu i po prostu czuła się skrępowana. Wpatrywała się w niego, jakby szukała jego zgody. Śledziła każdy jego ruch. Widziała jak zdejmuje koszulkę. Jej oczą ukazała się umięśniona sylwetka. Nieco bardziej niż gdy ją widziała po raz ostatni. Nie dziwiła się w końcu House zawsze uwielbiał uprawiać sport. Ale niestety jego kalectwo skutecznie mu to uniemożliwiało. Ale była pewna, że teraz kiedy jest w pełni sprawny nie leży bezczynnie na kanapie, tylko oddaje się swojej ulubionej rozrywce – bieganiu. No może prawie ulubionej, nie licząc obrażania pacjentów i wkurzania Wilsona. Jej rozmyślania przerwał Jack.
- Kochanie rozbierasz się? Myślałem, że wejdziemy do wody.
- Może później – wymruczała, kładąc się w kostiumie na białym leżaku.
Westchnęła. Czuła się taka odprężona. Wokół czuła zapach olejków do opalania, a jej twarz raz po raz owiewała świeża i ciepła bryza.
Oh, to mogły być takie wspaniałe wakacje – pomyślała i przeniosła wzrok na parę bawiącą się w wodzie. Widziała jak House z uśmiechem ochlapuje wodą swoją towarzyszkę i podtapia , na co ona reaguje wielkim uśmiechem i próbuje się na nim zemścić. Co oczywiście się jej nie udaje, gdyż jest znacznie mniejsze od swojego przeciwnika. Cuddy czuje ucisk w sercu. To ona chciałaby być teraz w jego ramionach. Chciałaby czuć jego delikatne ręce na swoim ciele, obserwować jego chłopięcy uśmiech i patrzeć się w jego roześmiane oczy. Pragnęła aby on znów należał do niej. Żeby był cały jej. Wiedziała, że jest to niestety nie wykonalne. Widziała i to nawet wyraźnie ze House jest szczęśliwy ze swoją towarzyszką. I choć pragnęła znów zasmakować Housowego życia to nie mogła, nie miała prawa burzyć ich związku.
- Idę po drinki. Chcesz jednego? – spytał Jack, przerywając jej rozmyślenia.
- Yhym, przynieś mi – mruknęła i wstała po chustkę, którą starannie zawiązała na głowie
***
- Jak myślisz Cuddy obrazi się jak ją wrzucę do wody? – spytał, przypatrując się jak wstaje.
- Nie wiem, ja idę się wysuszyć i przynieść coś do jedzenia. – powiedziała, wyplątując się z jego ramion i zmierzając do brzegu. – Tylko bawcie się grzecznie – dodała, uśmiechając się.
- Jak zawsze! – krzyknął za swoją dziewczyną, ona odpowiedziała mu tylko spojrzeniem pt. „ a co ja cię nie znam?”
Jenny się oddaliła, a House wpatrywał się w Cuddy. Nie był pewny jak zareaguje na jego niewinny kawał. Ale postanowił zaryzykować, czuł że będzie ostro.
- Cuddy idziesz do wody? – spytał, podchodząc do niej.
- Nie zamierzam – odpowiedziała mu z chłodnym spojrzeniem.
- A może jednak? Woda jest ciepła – próbował ją przekonać
- Już powiedziałam, że nie – odparła.
- Ok, próbowałem po dobroci, ale jeżeli to nie działa, to jestem pewny, że ten sposób zadziała - powiedział, chwytając ją w pasie i zarzuciwszy ją na plecy, pobiegł do wody.
- Puść mnie, ty idioto! – krzyczała
- Jesteś pewna? – spytał będąc już w wodzie. – Będzie wielki plusk – odparł poważnie z uśmieszkiem na twarzy.
- Postaw mnie, powoli – nakazała
- Robi się – wykonał polecenie. Postawił ją powoli i spojrzał jej w oczy. Nagle zdała sobie sobie sprawę, że to o czym myślała przed chwilą, tak jakby się spełniało. Była w jego ramionach, tulił ją, patrząc na nią uśmiechniętymi oczami.
- Mam cię podtopić? - spytał, uśmiechając się do niej zadziornie.
- Ani się waż. Nie umiem pływać. – zastrzegła z lekkim uśmiechem
- No to najwyższy czas się nauczyć - odparł, chwytając ja za nogi pod wodą i zatapiając w wodzie.
- House!!! – krzyknęła, a on roześmiał się widząc kapiącą wodę z jej skrzętnie ułożonych włosów –I z czego się tak głupio śmiejesz? – jej wcale nie było do śmiechu, no może trochę.
- Oj, już dobrze – odparł, przyciągając ją bliżej i obejmując na pocieszenie.
Cuddy była w szoku, po tym co House przed chwilą zrobił. Czuła się także niezręcznie. Oczywiście potobało jej się to . Ba, przecież ona marzyła, żeby się znaleźć w zasięgu jego dłoni. Tylko, że miała świadomość, że nie są sami. Wiedziała, że Jack z Jenny zaraz wrócą.
- Twojej dziewczynie to nie przeszkadza? – spytała z ciekawością
- Niby co?
- Że obściskujesz się w wodzie z obcą kobieta – poprawiła się
- Nie sądzę, poza tym to nie obściskiwanie tylko przytulas, a ty nie jesteś obca. – odparł, ciągnąc ją za rękę na brzeg.
Gdy tam dotarł wziął ręcznik i zaczął się wycierać. Cuddy przypatrywała się jego każdemu ruchowi.
Pragnęła zawsze być przy nim, czuć ten dreszczyk przeszywający jej ciało gdy tylko ją dotknął. Ale prawda była nie ubłagana, miała swoją szanse, której nie wykorzystała. A po latach gdy ona była już mężatką, a on był w związku, po prostu nie wypadało jej przyznawać się do szaleńczej miłości, którą go zawsze darzyła. Musiała zapomnieć, choć nie było to łatwe. No cóż, ale, kto powiedział, że życie jest łatwe?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maleństwo dnia Pon 18:18, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Hej, też już się stęskniłam za huddy-fickami...:'( Dobrze, że pojawiło się coś nowego.
Szkoda tylko, że tak na smutno:-\ Miałam nadzieję, że ukradkiem w wodzie ją namiętnie pocałuje, albo chociaż powie coś nieprzyzwoitego... Może w następnej części będzie jakiś krzepiący moment... [prosi o kolejną część]
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:14, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Hey,
Fajnie, że pojawiło się coś nowego. Ogólnie jest bardzo milutko Moje ulubione fragmenty:
"- Ok, próbowałem po dobroci, ale jeżeli to nie działa, to jestem pewny, że ten sposób zadziała - powiedział, chwytając ją w pasie i zarzuciwszy ją na plecy, pobiegł do wody." Widzę to oczyma wyobraźni
"- Robi się – wykonał polecenie. Postawił ją powoli i spojrzał jej w oczy. Nagle zdała sobie sobie sprawę, że to o czym myślała przed chwilą, tak jakby się spełniało. Była w jego ramionach, tulił ją, patrząc na nią uśmiechniętymi oczami. " :3 Takie Huddy lubię...
"Pragnęła zawsze być przy nim, czuć ten dreszczyk przeszywający jej ciało gdy tylko ją dotknął."
Ciekawy początek, więc mam nadzieję, że jakaś kontynuacja się pojawi.
PS. Niestety wkradły się błędy.
"Jej oczą ukazała się umięśniona sylwetka. Nieco bardziej niż gdy ją widziała po raz ostatni." Trochę gubi się sens w drugim zdaniu ale mniejsza z tym... Proszę cię... "oczą"?! Takie słowo nawet nie istnieje ;P Zapewne chodzi o "oczom"
"(...) spojrzeniem pt. „ a co ja cię nie znam?” " W tej końcówce zdania powinno się zadbać zapis
np.: "(...) spojrzeniem pt. „A co, ja cię nie znam?” "
Popraw błędy i będzie super. Życzę nakarmienia wena w święta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|