|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:41, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba wen się wypala, Cocci ma trochę racji Nie będzie zaskakujących zwrotów akcji, mrożących krew w żyłach katastrof i takich tam. Będzie zwyczajnie Dla starych i nowych czytelników, dla stałych i sporadycznych, dla Was wszystkich i dla Ciebie Olu
Epilog
W tym domu zawsze tak było. Jego ściany nie wiedziały, co to cisza i spokój. Wieczne przegadywania, spory o to kto ma rację, wieczorne, wspólne oglądanie telewizji i poczucie, że liczą się tylko oni. Szczęście przyszło wraz ze zrozumieniem. Rachel w końcu miała mamę i tatę. Marzenie spełniło się pewnej wigili 2013 roku, gdy szalony diagnosta otworzył przed nią dusze i podarował jej swoje serce. Powiedział jej coś niezwykłego, że zawsze czuł jakby był jej ojcem, że bardzo, by tego chciał..... mieć taką córkę, i że dla niego ona po prostu nią jest i już zawsze tak będzie. Wtedy Rachel pierwszy raz powiedziała do niego „tato”. Tej chwili żadne z nich nie zapomni już do końca życia. Cuddy nie protestowała. Gdy pierwszy raz usłyszała, jak Rachel mówi do niego tato, a on się uśmiecha, tak zwyczajnie, delikatnie, jak do córki, zrozumiała, że inaczej być nie mogło. Wreszcie i jej marzenie się spełniło. Sophie odziedziczyła intelekt House’a i charakter mamy. Była geniuszem. Od razu mogła przeskoczyć dwie klasy, ale rodzicie nie chcieli odbierać jej dzieciństwa. Mała była bardzo ambitna. W postępowaniu bardziej przypominała Cuddy, za to ideałem Rachel był ukochany tatuś. Była jak House w spódnicy. Wygadana i bezpośrednia. Zawsze pakowała się w kłopoty, ale nikt się o nią nie martwił, bo miała niezwykle silny charakter i osobowość, która gwarantowała jej sukces w każdej dziedzinie. Z wiekiem ich szalone charakterki nabierały wyrazistości. Wyrosły na piękne i inteligentne kobiety, które wiedziały, czego chcą i co najważniejsze wiedziały, jak to osiągnąć. Spora w tym zasługa naszego kochanego diagnosty. Zawsze imponował swoim córką, były z niego takie dumne. Wzorowały się na nim i wbrew wszystkiemu wyszło im to na dobre. Były naprawdę szczęśliwe. Sophie została słynną panią kardiolog. Ta specjalność łączyła jej wybitny House’owy umysł z pięknym sercem odziedziczonym po Cuddy. Rachel kochała medycynę, która otaczała ją od urodzenia, ale stwierdziała, że tak szalonej rodzinie przyda się wzięta pani adwokat. Do tej pory nie przegrała żadnej sprawy. Upór i bezkompromisowość żywcem wyuczona od House’a sprawiały, że była w swoim żywiole. Po prostu uwielbiała wręcz dręczyć lalusiowatych bubków pod krawatami. To było takie małe House’owe zboczenie. Przecież nikt nie jest doskonały.
Jeśli chodzi o rodzine James’a Wilsona to powiększała się ona z roku na rok. I nie mam tu na myśli kolejnych żon. Mary okazała się tą jedną jedyną. Junior został otoczony przez kolejne kobiety. Tak, miał już dwie siostry, które uwielbiał, chyba jeszcze bardziej niż senior rodu. Wilson był oczarowany swoimi córeczkami i nadwyraz dumny z syna. Młody Greg postanowił zostać lekarzem. Nie, nie onkologiem. Był na to zbyt wrażliwy. Został ginekologiem. A jako magnes na kobiety źródło utrzymania miał zapewnione.
Cuddy i House nigdy nie wzieli ślubu. To nie był zwyczajny związek. Nie było trzymania się za ręce. Nie wpadali sobie w ramiona na szpitalnych zakrętach. Byli jacy byli. Tylko w ten sposób mogli być razem. Przymując się nawzajem z całym bagażem doświadczeń, ze swoimi trudnymi charakterami w pakiecie i niekwestionowaną miłością względem siebie. Były wspólne noce i wspólne poranki. Czasem tylko wspólne noce, po których znikał, gdzieś bez śladu. Lisa jednak nie rozpaczała ani o nic nie wypytywała, wiedziała, że wszystko jest w porządku. W końcu tyle lat był samotnikiem. I czasem po prostu musiał być sam. Zawsze wracał. Często się kłócili, ale w ostateczności potrafili znaleźć wspólne rozwiązanie. Albo całkiem przypadkiem pomagały im dziewczynki. House niezmiennie był sobą. Szalonym diagnostą z szokującymi pomysłami, a ona ciągle tą samą rozsądną administratorką. Związek nie ujął zupełnie nic z ich charakterów. I na tym polegało to piękno. Mogli być sobą i mogli być razem. Lata mijały. Wszystko wokół się zmieniało. Świat się zmieniał. Tylko oni dwoje ciągle byli tacy sami. Zakochani, jak nastolatkowie. Uparci, jak zwykle. Szczęśliwi, zwyczajnie szczęśliwi. Wszyscy czekali, aż się zejdą, a oni przecież od czterdziestu lat byli razem. Ten ich dzień nigdy nie nadszedł, bo po prostu zawsze był.
THE END
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 16:01, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:50, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ten ich dzień nigdy nie nadszedł, bo po prostu zawsze był. |
takie rozwiązanie jest rozwiązaniem idealnym i za nie Ci dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:55, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Eh... idę dodrukowac epilog (reszta już leży od wczoraj na moim biurku )
Niby nic, niby taki sobie epilog, a jednak śliczne zakończenie. Muszę dodawać coś jeszcze? No dobrze... jak zwykle pięknie i cudownie
ps. To kiedy możemy się spodziewać kolejnej historii?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:56, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Napisałabym coś, aczkolwiek zabrakło mi słów !
To wyjątkowe, wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju .
Takie prawdziwe i do House'a podobne.
Do Cuddy z resztą też.
Po prostu byli razem.. a to przecież najważniejsze !
a jednak jest czego zazdrościć lisku! pomysłowości, wyobraźni i Twojego talentu, którego się wypierasz ! ale już więcej tego nie rób! Czy Ci sie to podoba , czy nie MASZ TALENT ^^ .
Aaa i Ps.
House od początku czuł, że Rachel to jego córka . i oto własnie chodziło ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez joyjoyjoy dnia Nie 15:57, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:07, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nic więcej nie potrafię powiedzieć i opisać co czuję!
Jedno słowo: BAJECZNIE!
Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Huddy 4ever.
I wszyscy szczęśliwi!
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:13, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Lata mijały. Wszystko wokół się zmieniało. Świat się zmieniał. Tylko oni dwoje ciągle byli tacy sami. Zakochani, jak nastolatkowie. Uparci, jak zwykle. Szczęśliwi, zwyczajnie szczęśliwi. Wszyscy czekali, aż się zejdą, a oni przecież od czterdziestu lat byli razem. Ten ich dzień nigdy nie nadszedł, bo po prostu zawsze był. |
Idealnie pasujące zakończenie właśnie takie jakie powinno być.
Czekam już na kolejne twoje opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:57, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
To było okropne, a ty jesteś bezczelna!
Pięć minut po przeczytaniu, a ja nadal czuję mdłości.
Wydrukuję to! Wydrukuję, a potem spalę!
No co... chciałam być oryginalna...
Oczywiście - żartuję. Epilog jest idealny
Nie "idealny" - często nadużywane słowo, tylko "idealny" - wyjątkowy, niepowtarzalny, doskonały. Naprawdę. Czytając to cały czas się uśmiechałam, a dwa razy nawet wybuchnęłam śmiechem. Nie wiem, czy taki był twój zamiar, ale te zdania
Cytat: | *Nie, nie onkologiem. Był na to zbyt wrażliwy. Został ginekologiem.
*Po prostu uwielbiała wręcz dręczyć lalusiowatych bubków pod krawatami. | aż się o to proszą...
Ogólnie całość wywarła na mnie podobne wrażenie. Miejscami trochę zagmatwania, niejasna. Oryginalna. Mimo to nie chcę, żeby taki los czekał Huddy. Razem, a jednak osobno. Bez 'burzliwego' zejścia się, zaręczyn, pewności. Czekam na coś bardziej optymistycznego i jestem pewna, że tobie wypalenie tematu nie grozi.
A podsumowaniem, ostatnim akapitem naprawdę pokazałaś klasę.
Podobało mi się, jak mało co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 17:12, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Po prostu Lisku mój kochany nie potrafię nic powiedzieć... Wybacz
Tylko mogę rzecz: Pisz dalej!!
KC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dioda14
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:21, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
(House niezmiennie był sobą. Szalonym diagnostą z szokującymi pomysłami, a ona ciągle tą samą rozsądną administratorką. Związek nie ujął zupełnie nic z ich charakterów. I na tym polegało to piękno. Mogli być sobą i mogli być razem.)
JA CHCE COŚ TAKIEGO W SERIALU!!Twój fik jest genialny:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miaaa
Pacjent
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:23, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wow.
Brak słów.
Brak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:33, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Łezka mi się zakręciła w oku ze wzruszenia...
Rozwiązanie idealne pod każdym względem! Dokładnie tak sobie to wyobrażam, bez ckliwości, bez dodawania postaciom takich cech jakich nie mają. House to House a Cuddy to Cuddy. W tym zakończeniu oboje są w 120% sobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:49, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku,powtórzę po Tobie, ale to mi tutaj bardzo pasuje:
za to cudo
Nie wiem, co napisać...genialne.
Kocham i wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:57, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No to czas i na mój komentarz. Po pierwsze chciała bym ci ogromnie podziękować. Nawet sobie nie wyobrażasz ile przyjemności i frajdy sprawiłaś mi tym fikiem. Ogromną radość sprawiało mi czytanie każdej następnej ukazującej się części. I pewnie na jednym przeczytanym razie się nie skończy bo jest to bardzo piękny, wspaniały, cudowny, najlepszy, fik jaki kiedykolwiek czytałam. Naprawdę bardzo się cieszę, że powstało to cudeńko. Wszystko jest w nim idealne. A końcówka… brak mi słów, nie znam słów, które mogły by ją odpowiedni opisać. Jest idealna pod każdym względem. Pięknie… i co ja mam jeszcze napisać?
WIELKIE DZIĘKI
KOCHAM
ŚCISKAM
POZDRAWIAM
CAŁUJĘ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:58, 20 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Z całego serducha dziękuję wszystkim czytającym i komentującym, zwłaszcza Wam
Olu, ty zawsze wiesz, jak poprawić mi humor
IloveNelo, dziękuje
Monad nawet nie wiesz, jak się cieszę, że mi się to choć trochę udało, bo taki właśnie był mój zamiar
Miaaa, miło mi poznać i dziękuję
Dioda14 o łał....
Agusss, nie musisz nic mówić KC
Cocci, no jak mogłaś, lisek o mało na zawał nie zszedł, o maj gad, myśle "bezczelna" to pewnie coś gdzieś palnęłam, czy co? A ty mi tu z oryginalnością wyskakujesz Tak, taki był mój zamiar uwielbiam Cię
Martusiu, zacytowałaś i mój ulubiony fragment
Ley, te emotki wzruszające
Joyjoyjoy, ty uważaj, bo coraz bardziej zakochuje się w Twoich komentarzach Ale nadal się nie zgadzam
Jakstam, no to pojechałaś z tym drukiem, ja byłam pewna, że żartujesz
Marysiuuu, no to myślimy podobnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Wto 11:01, 20 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|