Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Telefony i przejażdżki samochodem [T] [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:04, 25 Mar 2008    Temat postu: Telefony i przejażdżki samochodem [T] [Z]

a) Dla odmiany Huddy ;-)
b) Dla odmiany dramacik ;-)
c) Dla odmiany będę złośliwa i dostaniecie po kawałku, bo wtedy więcej komentujecie ;-) (ach, ten mój egoizm...)
So:

Telefony i przejażdżki samochodem ([link widoczny dla zalogowanych])


Zweryfikowane przez Saph

House ukrywał się. Siedział w pustej sali dokładnie naprzeciwko kliniki. Według jego teorii Cuddy nigdy nie będzie go szukała tak blisko miejsca, którego próbował unikać. Nagle cofnął się od szklanych drzwi. Cuddy wpadła do hallu, z pewnością w poszukiwaniu jego. Złość promieniowała z niej i praktycznie słyszał słowa, które miały zaraz paść. „HOUSE! KLINIKA, NATYCHMIAST!”
Jedna z pielęgniarek przywołała ją, i przez chwilę House bał się, że wie, gdzie się ukrył. Ale ona podała Cuddy telefon. Przez chwilę słuchała kogoś na drugim końcu, a potem zrobiła się zupełnie biała. Wyraźnie się trzęsła, a dla wprawnych oczu House’a było oczywiste, że zaraz się rozpłacze. Nikt inny nie zauważył.
Przez moment Cuddy wyglądała na niezdecydowaną, jakby nie wiedziała, dokąd iść. Nagle podjęła decyzję. Z determinacją, jak zauważył House, odwróciła się i powoli ruszyła w stronę swojego biura. Nagle obróciła się i weszła do jednego z gabinetów. Wyszła jakąś minutę później. Nie wyglądało na to, żeby coś zrobiła, ale House zauważył cylindryczny kształt pod jej rękawem. Strzykawka. Złe wieści plus nagła decyzja plus strzykawka. Lodowaty ciężar wypełnił jego brzuch. Cholera. House wyskoczył z sali i praktycznie pobiegł do windy. Większości pielęgniarek przyszło do głowy, że jeszcze nigdy nie widziały tego człowieka biegnącego tak szybko.
------------------------------------------------------------------------------------
Cuddy wspięła się po schodach, nie do końca świadoma tego, co robi. Była kompletnie otępiała. Cisza przed burzą. Cóż, nie chcę tej burzy. Strzykawka ukryta w rękawie z każdym krokiem wydawała się coraz cięższa. Ale Cuddy już podjęła decyzję. Dla niej nie będzie żadnej burzy.
Zawsze chciała być matką. Zawsze. Nawet kiedy była małą, wyobrażała sobie, że ma dziecko. Ciepły tobołek, który mogłaby trzymać w ramionach i chronić przed światem. Żywa, oddychająca istotka, do której stworzenia się przyczyniła, i którą wychowałaby na odpowiedzialnego człowieka. Ale nic, co zrobiła, nie działało. Według najlepszych nawet lekarzy wszystko z nią było w porządku. Powinna bez problemu mieć dzieci, ale to się nigdy nie zdarzyło. W samotności klatki schodowej pozwoliła łzie spłynąć po policzku.
A potem ten telefon. Codzienne zdarzenie. Zwykła rzecz, która zburzyła jej świat, i miała ostatecznie być przyczyną jej śmierci. Telefon informujący ją, przekazujący straszliwą prawdę. Coś, co ona mówiła innym niezliczoną ilość razy. Och, jak inaczej było usłyszeć to z drugiej strony. Jej mama nie żyła.
Pomimo wszystko, Cuddy cały czas miała nadzieję. Miała nadzieję, że w końcu znajdzie sposób. Z uporem powtarzała sobie, że zajdzie w ciążę. Będzie matką. Ale teraz śmierć jej własnej matki zdawała się wyśmiewać z jej przekonania. Zdawała się mówić, że nie jest jej przeznaczone zostać matką, tak jak jej mamie nie było przeznaczone zostać babcią.
Zduszony szloch wyrwał jej się z piersi, a łzy popłynęły strumieniem. Jej mama tak czekała na wnuki. Kiedy Cuddy powiedziała jej o swoim zamiarze posiadania dziecka, jej mam była taka szczęśliwa. Godzinami opowiadała, jak wspaniale będzie obserwować, jak rośnie nowe dziecko. Rozpieszczać swojego wnuka, nie musieć być tą, która kara, która unieszczęśliwia. A teraz, teraz prosta jazda samochodem ukradła jej nadzieje.
Ironia losu, jak głęboko proste rzeczy mogą zranić człowieka. Przejażdżka samochodem, telefon… Strzykawka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Pią 16:28, 11 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:08, 25 Mar 2008    Temat postu:

Cuddy zamierza się zabić ? czy mam złe domysły?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 21:09, 25 Mar 2008    Temat postu:

świetne
ale przerwać w takim momencie czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 21:13, 25 Mar 2008    Temat postu:

Fajne . Swoją drogą, House chyba nie może biegać?

Podoba mi się tłumaczenie, jak zawsze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:21, 25 Mar 2008    Temat postu:

Obiecywałaś dramatyzm i jest ! I też mam takie wrażenie jakby Cuddy biegła zrobić sobie coś niedobrego, ale liczę że Hous ją ocali. Czekałaś na komplementy Annie, BRAWO:) podoba mi się i dawaj dalej nie torturuj nas.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gosiaaa dnia Wto 21:22, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 25 Mar 2008    Temat postu:

na pewno ją ocali xD tylko, że on nie może za bardzo chodzić po schodach... to może nie zdążyć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 21:49, 25 Mar 2008    Temat postu:

i dlatego "pobiegł" do windy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:52, 25 Mar 2008    Temat postu:

ale windy nie dochodzą na schody, gdzie jest Cuddy (albo po prostu mój mózg przestaje funkcjonować przerażony myślą jutrzejszego powrotu do szkoły?)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:02, 25 Mar 2008    Temat postu:

Teoretycznie Cuddy idzie do siebie Schody są za mało dramatyczne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:04, 25 Mar 2008    Temat postu:

aha.. no to House spokojnie może ją ocalać bez wysiłku jaki dostarcza mu każdy stopień kiedy następna część?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:08, 25 Mar 2008    Temat postu:

już za chwileczkę, już za momencik...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:45, 25 Mar 2008    Temat postu:

odsłona druga:

House wbiegł do biura Cuddy i odetchnął z ulgą. Jeszcze jej nie było. Jego noga protestowała drastycznie przeciwko nadużyciu, ale zignorował ją. Miał coś ważniejszego do zrobienia.
Czerwona lampka automatycznej sekretarki mrugała. Doszedłszy do wniosku, że powinien zdobyć jak najwięcej informacji, przycisnął guzik odtwarzania. Z urządzenia doszedł cichy głos.
- Liso, kochanie – wahanie, niedobrze. – Chciałem tylko – hm, powiedzieć, że… Boże -naprawdę niedobrze. – Chciałem cię tylko poinformować, że twoja mama… odeszła godzinę temu. Miałą wypadek samochodowy, lekarze nie mogli nic zrobić… Tak mi przykro. Spróbuje się z tobą skontaktować gdzie indziej.
Cholera, cholera, cholera
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cuddy potykając się pokonała kilka ostatnich schodków. Jeszcze tylko kilka kroków. Potem będzie mogła zamknąć drzwi i skończyć to wszystko. Łzy spływały teraz swobodnie po jej twarzy, ale nie przejmowała się tym. Już nic jej nie obchodziło. Nic, co kiedykolwiek robiła, nie obchodziło jej. Właściwie nic.
Ostatkiem woli pchnęła drzwi swojego gabinetu, weszła do środka, obróciła się i zamknęła je na klucz. Wszystko zrobiła odruchowo, bo płakała już tak rozpaczliwie, że nic nie widziała.
Nagle otoczyło ją ciepło. Ktoś ją obejmował. I szeptał słowa ukojenia. Cuddy wydawało się, że rozpoznaje ten głos, ale jednocześnie był nieznajomy. Teraz, kiedy okazało się, że ktoś tu jest, straciła całą energię i opadła w ciepło, szlochając.
- Ciii – uspokajał głos. – Wszystko będzie dobrze. Twoja mama byłą z ciebie bardzo dumna. Kochała cię i nie chciałaby, żebyś przez nią się martwiła. - Głos przycichł, ale podwójne znaczenie słów było jasne. Nie chciałaby, żebyś się przez nią zabiła.
Cuddy w końcu zdała sobie sprawę, co chciała zrobić. Rozpłakała się jeszcze bardziej. Zawsze robiła głupstwa. A teraz jedynym powodem, dla którego nie zrobiła tego niewiarygodnego głupstwa był ciepły uścisk, kojący ton i po prostu właściwe słowa.
Przez łzy zaczęła mówić o swoich zmartwieniach.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
House poczuł ogromną ulgę. Udało mu się powstrzymać Cuddy. Na razie. Kiedy mówiła, odsłaniając wszystkie sprawy, które jej ciążyły, pocieszał ją i odpowiadał we właściwych momentach.
Stali tam godzinami, ona mówiąc i szlochając, on słuchając i pocieszając. Prawe udo House’a krzyczało w agonii. Żeby ją przytulić, musiał upuścić swoją laskę. Ale stał bez ruchu, wiedząc, że był jedyną osobą, która mogła zdjąć z jej ramion ten niewyobrażalny ciężar, który prawie zabrał ją z tego świata.
Nigdy nie powiedziałby o tym nikomu, ale przerażało go, co mogło się stać, gdyby dotarł za późno.
I kiedy tam stał, słuchając, dowiedział się o swojej szefowej rzeczy, których nigdy by nie podejrzewał. Wydawało się, że wierzy, że jedyną rzeczą, która łączy ją ze światem, są te wypowiadane słowa.
W końcu wypłakała się i wyrzuciła z siebie wszystko, co ją dręczyło. Była tak wykończona, że opadła głębiej, opierając się całym ciężarem na House’ie. Dodatkowy ciężar zwiększył ból w nodze dziesięciokrotnie i wiedział, że jeśli czegoś nie zrobi, zemdleje z bólu. Powoli poprowadził ją do kanapy stojącej w jej gabinecie i pomógł jej się położyć. Złapał koc i otulił ją, ale Cuddy już spała.
House oparł się o ścianę i wyciągnął trzy Vicodiny, ssąc jeden, żeby przyspieszyć efekt. Po jakichś dziesięciu minutach jego wściekłe udo zaczęło się uspokajać. Podniósł laskę i kulejąc ruszył do swojego gabinetu, nie zauważając tabletki, którą upuścił na podłogę, kiedy siłował się z bursztynową fiolką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holiday
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Wto 22:55, 25 Mar 2008    Temat postu:

Annie zapowiada sie ciekawie i diabelnie wciąga.. ale teraz jestem ciekawa czy jak Cuddy sie obudzi i zobaczy ta tabletke to ja połknie?? :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:16, 25 Mar 2008    Temat postu:

jednym vicodinem raczej się nie zabije... ale może sobie odpłynąć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Śro 8:40, 26 Mar 2008    Temat postu:

tu chba bardziej chodzi o to, że Cuddy jak zobaczy tą tabletkę to będzie wiedziała, że to House ją w tedy pocieszał i, że on zna jej tajemnicę tam było napisane, że nie rozpoznawała jego głosu ani nie widziała twarzy, bo oczy miała zamglone od łez.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Śro 11:15, 26 Mar 2008    Temat postu:

i jak zwykle ostatnie zdanie sprawia ze zjem paznokcie w oczekiwaniu na resztę XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 15:34, 26 Mar 2008    Temat postu:

Nie wiem, ile razy można powtarzać genialnie, ale bardzo mi się podoba . Pewnie Cuddy ma dojść po Vicodinie do celu - czyli House'a .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 18:33, 26 Mar 2008    Temat postu:

super odcinek House taki delikatny ?? Robi się coraz ciekawiej i juz ciągu dalszego się doczekać nie mogę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:45, 26 Mar 2008    Temat postu:

Końcóweczka, proszę bardzo Króciutka, bo wczoraj już mi nie starczyło energii, żeby ją dotłumaczyć. Ale przynajmniej narobiłam Wam apetytu ;-)

Kiedy Cuddy się obudziła, czuła się kompletnie pozbawiona energii, ale o wiele spokojniejsza. Przypomniała sobie, co planowała zrobić, i osobę, która ją uspokoiła. Z chłodniejszym umysłem, ostatecznie rozpoznała głos. House?
Może to był sen. Nie ma szans, żeby House zrobiłby dla niej coś takiego. Była prawie pewna, że mówiła godzinami. Przypominając sobie o jego nodze, zdała sobie sprawę, że w żadnym wypadku nie byłby w stanie. Umierałby z bólu. Kiedy w końcu wstała i podeszła w stronę biurka, coś przykuło jej wzrok. Biała tabletka. Podniosła ją i obejrzała. Vicodin.
Obróciła się na pięcie i pobiegła do gabinetu House’a. Spojrzała przez szklaną ścianę i zobaczyła go leżącego na podłodze, z zaciśniętymi pięściami i twarzą wykrzywioną bólem. Ruszyła w stronę drzwi, żeby mu pomóc, ale nagle zatrzymała się. Był osobą, która lubiła, żeby jego uprzejmości były zauważane, a ona była pewna, że wejście do jego gabinetu definitywnie zniszczyłoby wszystko, co zaszło między nimi przez ten koszmar. Cuddy obróciła się i odeszła, uśmiechając się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joasui
Dentysta- Sadysta
Dentysta- Sadysta


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice 3miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:48, 26 Mar 2008    Temat postu:

Annie, jedno pytanko: jak Ty znajdujesz takie fajne opowiadania?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:53, 26 Mar 2008    Temat postu:

a) intuicja
b) fanfiction.net

Cieszę, się, że się Wam podobają


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:33, 26 Mar 2008    Temat postu:

co fic to fajniejszy xD świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Czw 9:00, 27 Mar 2008    Temat postu:

mądra kobieta z Cuddy świetne zakończenie bez wybuchów nadmiernej radości i eksplozji uczuć, takie otwarte pozwalające się tylko domyślać co tez było potem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joasui
Dentysta- Sadysta
Dentysta- Sadysta


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice 3miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:09, 27 Mar 2008    Temat postu:

Ja podejrzewam, że nic nie było potem. House miał na karku kolejną tajemnicę Cuddy, której nie zdradził nawet Wilsonowi, i życie toczyło się dalej, tak samo złośliwe, seksistowskie i ironiczne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin