|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:16, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jupi!!!!!! Jimmy wkroczył do akcji! Na niego zawsze można liczyć! Tak więc House, nie poddawaj się i walcz! Ona jest tylko twoja! Świetnie jak zawsze czekam na więcej!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Nie 17:21, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:25, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
czy na niego tak urlop dzial ze chcial odpuscic dobrze ze Wilson wkroczyl
chce jeszcze i wiecej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:56, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zły House popsuje taką przecudowną randkę HIHI
Trochę ta rozmowa z Wilsonkiem... mało emocjonalna, chciałam powiedzieć/ napisać nudna no ale grunt, że się Wilsonek pojawił i swoje 3 grosze dorzucił
No to czekam na akcję Housa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:57, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
martusia14 napisał: | - Cześć House i pamiętaj nie poddawaj się… |
No właśnie, House nie poddawaj się, żeby nie wiem, co się działo. Nie poddawaj się!
Pomost. Tak. Będzie romantystycznie!
Dziękować za dedyk. Mi się baardzo podoba.
Wena, czasu i neta.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:32, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cudne !
Daaaaalej !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:35, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
sliczne. czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:56, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Genialne!
Czy ja już mówiłam, że kocham Jamesa?
Nie?
To mówię.
Wilson jest the best
A tak na poważnie.
Kocham twoje opowiadanko.
Mam banana na twarzy i chyba zaraz siądę do pisania 'Jeszcze mamy szansę'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:34, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to powinnam zagrać w lotto
Widzisz Martuś, a nie mówiłam, że masz potencjał a co najważniejsze potafisz go wykorzystać
Nie będę powtarzać po innych, że piękne, że fajnie się czyta, że boski WIlson i och i ach Że niby powtarzam
Niech bedzie, wyszło na jaw, że lisek nie umie być oryginalny
Wena umieram z ciekawości
Tak, wiem, że wiem więcej niż inni, ale wciąż nie wiem wszystkiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:08, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ubogo mi w opisy.
Ale z części na części coraz bardziej się rozkręcasz. Denerwuje mnie ten typek - Chris. Zrzucisz na niego fortepian w ostatnim odcinku? *patrzy z nadzieją*
Ściskam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:09, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Coccinella napisał: | Zrzucisz na niego fortepian w ostatnim odcinku?
|
szkoda fortepianu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:13, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
marysiaaa napisał: | Coccinella napisał: | Zrzucisz na niego fortepian w ostatnim odcinku?
|
szkoda fortepianu |
O tym nie pomyślałam, ale fakt. Zrzuć więc na niego zbędne ciężkie (!) urządzenie domowe, bądź kołek, ewentualnie niech rozjedzie go tir.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
handzia
Pacjent
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To jest świtne! Jestem bardzo ciekawa co będzie się działo dalej Kiedy następna część? Mam nadzieję, że niedługo. Weena!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez handzia dnia Pon 17:47, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:25, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
kiedy bedzie ciag dalszy ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:09, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny uwielbiam was Jesteście rewelacyjne i kochane.
Ta część jest dla jakastam
Dziękuję wam za wszystkie miłe słowa
Część siódma
Stał przy windzie. Drzwi się otworzyły i pojawiła się ona. Kate.
- Cześć złotko – zaczął House.
- Lepiej tak do mnie nie mów, bo twoja dziewczyna może być zazdrosna, a poza tym, może tego nie wiesz, ale ona siedzi na pomoście i płacze.
- Ona nie jest moją dziewczyną.
- Jak to nie? Przecież jak odprowadzałam cię pijanego do domu to ją spotkałam i powiedziała mi, że jest twoją dziewczyną.
- Ona ci tak powiedziała?
- Tak. I kazała spadać.
- Super. Wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Teraz to już na pewno nie dam się spławić.
- Nie wiem o co chodzi w tym wszystkim, ale życzę ci powodzenia.
- Jasne. - Wsiadł do windy, zjechał na dół, a następnie skierował się na pomost. Podszedł do niej. Nawet nie zareagowała więc po prostu usiadł obok. Twarz miała schowaną w dłoniach. Widać było, że płacze. Nie wiedział co ma robić. Czy ją przytulić, czy jak zwykle palnąć coś głupiego. Ostatecznie zdecydował, że najpierw dowie się o co w ogóle chodzi.
- Cuddy, porozmawiasz ze mną?
- Po co tu przyszedłeś? Chcę być sama.
- Martwię się o ciebie. Chciałem się dowiedzieć kto lub co doprowadziło cię do takiego stanu. Wiem, to dziwne, że się martwię.
- Chris - mówiąc to nawet nie spojrzała mu w oczy. Wpatrywał się w burzę jej loków.
- Co on ci zrobił?
- Byłam u niego i… - nie dokończyła. Szloch wyrwał się jej z piersi i w tym momencie przytuliła się do niego. Na początku był w szoku, lecz po chwili objął ją ramieniem.
- Co on ci zrobił? - powtórzył.
- Byłam u niego w pokoju i zaczęliśmy się całować. Gdy już byliśmy bliscy pójścia razem do łóżka do pokoju przyszła jakaś kobieta. Jego żona. Są małżeństwem od czterech lat i mają razem dwuletniego synka. Po raz kolejny zaufałam jakiemuś facetowi, a on mnie oszukał i jak zwykle znów chodziło mu tylko o seks.
- Zabije skurwiela – głaskał ją po włosach.
- House proszę cię nic nie rób. Nie chcę go więcej widzieć ani z nim rozmawiać.
- Nic nie zrobię, ale jeśli jeszcze raz zbliży się do ciebie, choćby na kilometr, to od razu mówię, że nie ręczę za siebie.
Zapadła cisza. Oni obydwoje przytuleni, zapatrzeni w błękitną taflę wody. Musieli sami przed sobą przyznać, że dobrze im tak razem.
- Odprowadzisz mnie do pokoju?
- Jasne.
Wstali i poszli w milczeniu do pokoju Lisy. Przed drzwiami Cuddy zatrzymała się i odwróciła przodem do niego.
- To miał być udany urlop, a jak na razie mam pecha.
- To przecież nie koniec naszych wakacji. Mamy jeszcze trzy dni. Zaufaj mi i pozwól mi spędzić z tobą czas, a nie pożałujesz.
- Jutro o 11:00 na plaży.
- Będę na pewno - podszedł i pocałował ją w policzek.
- Dziękuję za wszystko House.
- Nie masz mi za co dziękować. W końcu własnej dziewczynie muszę pomagać.
- Powiedziała ci? – bardziej stwierdziła niż zapytała i nareszcie się uśmiechnęła.
- Dobranoc Cuddy. I pamiętaj, jak nie będziesz mogła zasnąć to dzwoń. Znam świetne bajki na dobranoc. Oczywiście dla pełnoletnich dziewczynek.
- Dobranoc House – weszła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi.
On jeszcze przez chwilę stał pod jej drzwiami i również zniknął w pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:18, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ta Kate nie jest taka zła.
Huddy forever ;*
Ale zostały jeszcze całe 3 dni, House błagam nie spierdol tego, za przeproszeniem.
Piękne było.
A może być jeszcze piękniejsze. *marzycielka*
Greg i Lisa na pomoście.
I on ją pociesza. *moje Hudzinkowe serduszko szybciej bije*
A temu Chrisowi to ja coś zrobię, obiecuję. Ktoś chce się przyłączyć?
Zrzucimy na niego jakieś szafy.
Wena i dużo czasu.
Pozdrawiam cieplutko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:29, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Martusia coś napisała,
A ja dedyka dostałam.
Kolejny uśmiech na mojej twarzy,
Który od dawna niektórym się marzy.
Prawda jest taka, uśmiech rzadko mnie dotyka,
Wyjątkiem jest czas w którym martusia pisze ficka.
Kochana Cuddy,
A Chris tak ją zranił.
Na szczęście House ją pocieszył,
Czym także mnie ucieszył.
Jakastam szczęśliwa,
O to nadeszła ta dziwna chwila.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:43, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Boże, scena na pomoście umarłam Biedna Lisa, ale w końcu ma jeszcze trzy dni Więc zapewne tak jak ona czekam na nie z zapartym tchem Ślicznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:12, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaczyna być miło Zniknął niepożądany osobnik A House jak ładnie się zachował, no mam na myśli, że było "dobranoc" i wizja 3 dni Podoba mi się. Bardzo mi się podoba i czekam na kolejną część!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:43, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
scena na pomoscie, House pocieszajacy Cuddy, House ktory proponuje Cuddy zeby reszte urlopu spedzila z nim a nie pozaluje
Cud miod i malinki wiecej takich opowiadan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zraniona
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:52, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*Sprząta ślinę z klawiatury*
Katy nie ma
Chrisa nie ma
(mogę się dołączyć z regałem czarodziejko?)
Teraz już zostaje Huddy
W trzy dni to zdążą zrobić wiele rzeczy
Nawet się pokłócić z 8 razy i spłodzić potomka
Wiem warjuję!
Wena na następną część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:44, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No, pewnie.
Im nas więcej tym lepiej, coś cięższego damy radę zrzucić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[H]oney^^
Rezydent
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krawata Jimmiego ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:03, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ojej przeczytałam cale 7 częśći.
tak w ogóle witam was kochaneee
haha tekst o bajkach dla pełnoletnich dziewczynek
.Ja tam na błędach sie nie znam. Sarusia przyjdzie to wyłapie Fajnie piszesz. Akcja szybko się toczy. I House jest romantykiem...te róże achch Niewiem czy Greg mógłby taki być. Ale powiedzmy że w fickach bardzo to lubię. Ajajaj no ogólnie podoba mi się,nie inaczej....i czekam niecierpliwie na kolejne części.
Edit: chętnie obejrzałabym taki odcinek na podstawie twojego ficku,mimo wszystko podoba mi się
podoba mi się tytuł ficku, taki tajemniczy .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez [H]oney^^ dnia Pią 20:09, 11 Gru 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:24, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To jest piękne !
Szybciutko pisz dalej ! ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:12, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
monad napisał: | Zniknął niepożądany osobnik |
Haha, taaak! Przy czytaniu nakazywałam mu od początku, żeby sobie poszedł. Wreszcie posłuchał!
Ładna scena na pomoście, mmm... ^^
I fakt, przez trzy dni może się duuużo wydarzyć.
Sympatycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:09, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O godzinie jedenastej spotkali się na plaży. Dokładnie tak, jak wczoraj wieczorem uzgodnili.
- Cześć House.
- Witaj słoneczko. I jak się spało?
- Bywało lepiej. To co dzisiaj robimy?
- Dowiedziałem się, że o 21:00 jest impreza i mamy zamiar na nią iść.
- No dobrze, ale to wieczorem, a teraz mamy południe.
- Znam się jeszcze na zegarku. Wpadłem na pomysł, że wypadałoby się dobrze zaprezentować więc może jakieś zakupy? - w tym momencie Cuddy wybuchnęła śmiechem.
- I co cię tak śmieszy?
- Ty i zakupy? Chyba na prawdę się zmieniłeś. Albo zwariowałeś.
- Cały czas próbuje ci to powiedzieć. Że się zmieniłem, ale ty mnie oczywiście mnie nie słuchasz. Czyli co? Nie chcesz iść ze mną na zakupy?
- Ależ oczywiście, że chcę.
- No to ruszajmy.
Za pół godziny byli w wielkim domu handlowym.
- Byłeś kiedyś w tak dużym sklepie.
- Pewnie. Dlaczego pytasz?
- Pytam, bo się rozglądasz tak jakbyś pierwszy raz widział tak duży sklep.
- Rozglądam się, bo szukam jakieś fajnej laski.
- A ja ci nie wystarczę?
- Kazałaś mi się od siebie trzymać z daleka.
- Nie masz się na mnie rzucać, ale jak jesteś ze mną masz się nie oglądać za innymi. – W tym momencie złapała go za rękę. Spojrzał na nią zszokowany.
- Czy ty mnie podrywasz?
- Broń boże doktorze House. Po prostu mam zimne dłonie.
- Latem marzną ci ręce? Ciekawe.
- Zamknij się już i wejdźmy wreszcie do jakiegoś sklepu.
Po dłuższej kłótni do jakiego sklepu wejdą wybrali najpierw ten z męskimi ubraniami.
- To w co cię ubieramy?
- Może w tą hawajską koszule?
- Masz wyglądać jak człowiek. Jak chcesz iść ze mną, to ja wybieram ci ciuchy.
-Ok, ale później to ja wybieram tobie.
- Niech ci będzie.
Wybrała dla niego jasne, jeansowe spodnie i białą koszulkę z krótkim rękawkiem, a na to jasno-niebieską koszulę.
- Idź do przymierzalni i ubierz to.
- A jak nie będę mógł sam sobie dać rady to wejdziesz mi pomóc?
- Nie. Zawołam tego przystojnego sprzedawcę, żeby ci pomógł.
- Jesteś podła. A zgodzisz się chociaż na trampki do tego?
- Pomyśle nad tym jak zobaczę jak wglądasz.
- Niech ci będzie.
Po chwili wyszedł z przymierzalni. Cuddy odłożyła gazetę i podeszła do niego.
- I jak wyglądam?
- Może być.
- A może byś powiedziała coś więcej?
- Jest super – stali tak przed lustrem wpatrując się w swoje odbicia.
- Czyli dostane w nagrodę trampki?
- Wybierz jakie chcesz i chodźmy do kasy.
- Wiedziałem, że się zgodzisz.
Wybrał jasno-kremowe trampki i zapłacili za jego zakupy.
- No to teraz czas na ciebie.
- Już się boję.
- Nie bój się. Jestem przy tobie i jakby co użyję laski do obrony.
- Dzięki. Dobrze wiedzieć, że mam przy sobie ochroniarza.
- No to wchodzimy do tego sklepu – pokazał skinieniem głowy i poszedł pierwszy. Cuddy wzięła parę głębokich wdechów i weszła zaraz za nim.
House od razu zaczął przeglądać wszystkie sukienki, które wisiały na wieszakach. Ona usiadła na krześle i przeglądała jakąś gazetę.
- Zalazłeś już coś? – zapytała niecierpliwiąc się troszeczkę.
- Jeszcze nie. Nie marudź tylko siedź grzecznie i niczego nie dotykaj.
- Ja nie jestem dzieckiem House.
- Nie? Dziwne, bo robisz takie miny jakbyś była – odwrócił się z powrotem do niej plecami i oglądał dalej. Po jakiś 10 minutach podszedł do niej.
- Mam. Teraz idź się ubrać – Cuddy wzięła sukienkę i musiała przyznać, że ma bardzo dobry gust. Wybrał dla niej małą czarną z dekoltem na szerszych ramiączkach. Długość przed kolana idealnie podkreślała jej kobiece kształty.
- Cuddy słyszałaś, że podobno seks w przebieralni jest bardzo podniecający i ciekawy? – wydarł się na cały sklep.
- Pierwszy raz słyszę – uśmiechnęła się do siebie, gdy to usłyszała.
- To może się przyłączę i zobaczymy jak to jest? – powoli zbliżał się do przymierzalni. Wystawiła głowę i zobaczyła, że stoi już tuż przy zasłonce.
- Nawet o tym nie myśl.
- Ale mamoooo... – zrobił minę pięciolatka i poszedł usiąść.
- Jeszcze będziesz mnie prosiła, żebym ci pomógł - już nic nie odpowiedziała tylko wyszła ubrana w sukienkę, którą jej wybrał. Gdy ją zobaczył z wrażenia upuścił butelkę z wodą, którą trzymał w ręce.
- I jak?
- Jest... jest rewelacyjnie.
- Nie gap mi się na piersi tylko powiedz, czy wyglądam w niej dobrze?
- Wiesz, patrzę na dwój dekolt, bo on jest najbardziej widoczny w tym wdzianku. Ale reszta też dobrze wygląda.
- To co bierzemy ją?
- Zdecydowanie tak.
Cuddy przebrała się w swoje rzeczy, zapłaciła za sukienkę i wyszli ze sklepu.
- W jednym ze sklepów widziałem strój czirliderki, to może wejdziemy i ci kupimy? Zrobisz mi małe przedstawienie, a ja na końcu zedrę je z ciebie – uśmiechnął się lubieżnie jak to tylko on potrafił.
- Pomarzyć zawsze możesz.
- Jesteś zła.
- Może powiesz mi co teraz będziemy robić? Jest dopiero 15:00, do imprezy zostało nam sześć godzin.
- Już mówię. Najpierw pójdziemy na obiad, a potem... potem to nie wiem.
- No to może kino?
- To o tej godzinie grają porno?!
- Nie. Myślałam bardziej o jakieś komedii.
- Niech ci będzie. Możemy iść na komedie, ale i tak mimo wszystko wolałbym porno.
- Wiem, że byś wolał, ale to nie ze mną. No to chodźmy wreszcie coś zjeść.
Po obiedzie poszli do kina, ale okazało się, że w tym dniu grają tylko jedna komedię i niestety wszystkie bilety na nią są już wysprzedane. Cuddy zdecydowała więc, że pójdą na komedię, ale romantyczną. House chcąc czy nie , w końcu też musiał się zgodzić. Siedzieli obok siebie ramie w ramie. Cuddy oglądała film z zaciekawieniem, w przeciwieństwie do diagnosty. Próbował się na nim skupić, ale świadomość tego, że ona jest tuż obok, że jest ciemno, zwyczajnie nie dawała mu spokoju. Zastanawiał się jakby zareagowała, gdyby na przykład jej dotknął. Miał już przed oczami różne wizje tego konsekwencji. Po pierwsze pewnie, by się wkurzyła albo wyszła, albo się przesiadła i więcej się do niego nie odzywała, a wtedy z imprezy nici. Druga opcja była taka, że uprawialiby dziki seks w kinie. Musiał przyznać,że ta druga mu odpowiadała w stu procentach. Jednak postanowił nie ryzykować. Wyszeptał jej tylko do ucha:
- Nudzi mi się. Kiedy to się skończy?
- Jeszcze piętnaście minut, chyba wytrzymasz co?
- Postaram się.
Gdy House myślał, że Cuddy jest pochłonięta oglądaniem filmu ona zastanawiała się, dlaczego House nic nie robi, nie wykorzystuje sytuacji, że siedzą obok siebie, tak blisko, a wokół panuje ciemność. W rezultacie była zaskoczona, że zachował się jak człowiek. Gdy wyszli z kina była godzina 18:30.
- Chyba musimy się już zbierać jak mamy zamiar iść na ta imprezę – zauważyła Cuddy.
- Tak, no chyba, że masz coś lepszego do zaoferowania?
- Nie. Chodźmy, bo nie zdążę się przygotować.
- Nie tak szybko. Zapomniałaś, że jestem kaleką? Przystojnym bo przystojnym, ale jednak kaleką.
- No nie wiem, czy jesteś aż taki przystojny.
- Nie rozmawiam z tobą.
Gdy wrócili do hotelu od razu udali się do swoich pokoi. Była 19:00. Umówili się, że House przyjdzie po nią o 20:45. Obydwoje zaczęli się przygotowywać. Cuddy była bardzo zadowolona z tego, że spędza czas z House’m, a poza tym dzisiejszy dzień bardzo ich do siebie zbliżył.
Była już ubrana, ale zostało jej jeszcze malowanie, no i nie wiedziała co ma zrobić z włosami. House stał przy oknie i zamiast się szykować, rozmyślał. Zastanawiał się, czy idzie z nim na imprezę i spędza z nim czas, bo traktuje go tylko jak przyjaciela, czy jednak czuje do niego coś więcej. Za radą Wilsona postanowił się nie poddawać i zdecydował, że albo się dowie tego dzisiaj albo nigdy.
Zostały im tylko dwa dni wakacji i nie miał zamiaru tego tak zostawić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez martusia14 dnia Wto 20:54, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|