Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sto osiemdziesiąty drugi raz to jej limit [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:36, 05 Gru 2009    Temat postu: Sto osiemdziesiąty drugi raz to jej limit [M]

Tak, wiem, że być może specyficzne. Takie rzeczy to moje ulubione klimaty. Napisane tak sobie, pod wpływem wczorajszonocnego pomysłu ^.^



Ciemny pokój. To był ciemny pokój. Właściwie nie było widać ścian, więc może to nie był pokój. Czuł pod nogami trawę, czuł zapach trawy, ale tam trawy nie było. Bo skąd trawa w pokoju?.. A może to nie był pokój? Wiedział, że otwierał drzwi, wiedział, że tam były drzwi, tylko ich nie widać. Bo jak może istnieć pokój bez drzwi?

A może to nie był pokój?

Ona tam stała. Po środku. Zastygła, w świetle, na platformie, jak jakiś posąg. Sprawiała smutne wrażenie. Jej twarz nie wyrażała niczego. Miała na sobie niebieską sukienkę. Albo zieloną. Stał tam przed nią i wpatrywał się, bo nie wiedział, co ma zrobić. Znowu ta trawa, zapach trawy. Skąd trawa w pokoju?!

A może to nie był pokój?

Zauważył suwak. Był tam sobie, jakby był od zawsze, chociaż mógłby przysiąc, że wcześniej go nie widział. Był. Wisiał i prosił się o odsunięcie. A więc dobrze. Odsunął suwak. Jego oczom ukazał się tajemniczy przedmiot schowany głęboko w niej. Sięgnął tam i wyciągnął jej serce. Wyraz twarzy natychmiast się zmienił. Była smutna, cierpiąca. Popatrzył na nią, potem na przedmiot w jego dłoni. Wzruszył ramionami i zaczął się nim bawić i podrzucać od niechcenia. A ono upadło. Na ziemię. Na trawę. Nie, nie na trawę.

A może to nie był pokój?

Wtedy poleciała pierwsza łza. A On przyszedł, podniósł serce i wsadził na miejsce. Spojrzał na winowajcę i pokręcił głową. Spróbuj jeszcze raz, poradził. Spróbuj jeszcze raz. On się oddalił. Ponownie chciał odsunąć suwak, ale ktoś był pierwszy, ktoś go uprzedził. I wtedy zobaczył tylko pustkę i jej pustą twarz i poczuł coś nowego. Ach, tak. Ktoś wbijał mu włócznię między żebra.

Powoli.

Upadł. Bolało. Ale nie rana. Noga. I wtedy zobaczył nogę, a jej nie było, bo została zżarta kwasem. Wtedy wrócił On i noga też wróciła. Boli. Będzie bolało, powiedział On. Opatrzył go i postawił na nogi. Znowu tam jest, powiedział On. Spróbuj jeszcze raz. I odszedł, a trawa szeleściła pod jego nogami. Nie, nie trawa!

A może to nie był pokój?

Znowu wziął serce i wezbrał się w nim żal. Co mam zrobić? Odwrócił się, a za nim stała mała istotka. Dziewczynka. Uśmiechnął się do niej i zaczął zabawiać. Potem oddał jej serce. Wtedy poleciała druga łza. Dziewczynka się śmiała, a on i ona płakali. Wtedy przyszedł On i odebrał dziewczynce serce. Potem odłożył je na miejsce i powiedział, spróbuj jeszcze raz. I odszedł z dziewczynką, a ich stopy odcisnęły się na trawie. Nie, nie na trawie.

A może to nie był pokój?

Nie wiedząc, co robić, zasunął suwak. Stanął obok niej. Zastygł. Na jej ustach pojawił się uśmiech. Chwyciła go za rękę i zostali w pokoju oboje, zastygnięci, każdy miał swoje serce i cząstkę nie swoją.

Ale możliwe, że to nie był pokój.



end.[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gehnn dnia Nie 1:22, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:04, 05 Gru 2009    Temat postu:

Super. Zagmatwane i dalej do końca nie wiem, o co chodziło, ale właśnie dlatego było takie oryginalne i GENIALNE! Bardzo, bardzo ciekawe, Lubię takie opowiadania

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:02, 05 Gru 2009    Temat postu:

zagmatwane to jest ale przez to fajne takie inne podobalo mi sie nawet bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Sob 17:29, 05 Gru 2009    Temat postu:

OCH. MY. GOD.
To jest absolutnie r e w e l a c y j n e.

Cytat:
Ale możliwe, że to nie był pokój.

Kocham Cię za to!

Miniaturka przepiękna. Nie wiem, jak było w zamyśle, ale ja wyobraziłam sobie tą sytuację w pierwszym odcinku 6 sezonu. Pokój (bądź nie-pokój ), Cuddy niczym w majaku, spowodowanym odwykiem, ból...
No cóż.
Co ja mogę więcej napisać? Otóż nic.

Mogę tylko zdjąć czapkę, paść na kolana i gratulować Ci takiego talentu.

Wielkiego Wena życzę.

Tygrys


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 17:36, 05 Gru 2009    Temat postu:

O matko!!

Brak mi słów na powiedzenie jak genialne to jest!

Wszystko tak dobrze opisane. Precyzyjnie! Aż mi się łza w oku zakręciła!

Dla takich tekstów warto czasem zdradzić nawet mojego Hilsonka! Bo to, aż grzech przejść obojętnie koło takiego tekstu!!

Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:47, 05 Gru 2009    Temat postu:

Jej.
Przyszło mi na myśl, że to wręcz Pratchettowo irracjonalne. A potem zobaczyłam linka w Twoim podpisie i doszłam do wniosku, że chyba moje skojarzenie nie było całkiem od rzeczy.

I powiem tak: ha! Podoba mi się! Lubię taki klimat. Oryginalny pomysł, mam nadzieję, że pokusisz się, żeby napisać coś jeszcze! A jeśli nawet nie w tym stylu, to i tak chętnie coś Twojego przeczytam. ^^

gehnn napisał:
Chwyciła go za rękę i zostali w pokoju oboje, zastygnięci, każdy miał swoje serce i cząstkę nie swoją.

Ale możliwe, że to nie był pokój.

A tym już mnie urzekłaś do reszty. *_*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:28, 05 Gru 2009    Temat postu:

Ciekawe, oryginalne i bardzo intrygujące... Przejaw Twojego talentu.
Podobało mi się
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:34, 05 Gru 2009    Temat postu:

Oryginalne.
I absolutnie cudowne.

Oby tak dalej!
Nie będę się już powtarzać i pisać tego, co dziewczyny już napisały wyżej.
Jednym słówkiem: Piękne.
Z wielką chęcią przeczytam coś Twojego.
Więc wena, czasu i twórz.
Porzdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:38, 05 Gru 2009    Temat postu:

Tak, tak, a czaru dopełnia to [/img] na końcu xD

Ojej. Dziękuję xD Nie spodziewałam się tak entuzjastycznego odebrania miniaturki zwłaszcza, że mało kto wie, o co chodzi. Ale ja lubię pozostawiać interpretację czytelnikowi. I lubię interpretować sobie sama, czytając ^.^

a_capella - ależ mi komplement powiedziałaś! wymieniłaś mnie i Pratchetta w jednym zdaniu, toż to tak nie można, przecież... Pratchettowa ironia, sarkazm i polot to mistrzostwo. Często jest moim 'natchnieniem', ale stylu wolę nie naśladować, bo jego się nie da. Bardzo trudno napisać pratchettowskie fiki. Aczkolwiek moim natchnieniem numer jeden, jeżeli chodzi o psychodeliczność, etc, jest oczywiście pan Burton, który posiada niezastąpione źródła wenów. Dla zainteresowanych i na marginesie - [link widoczny dla zalogowanych].

Rany. Aż nie wiem, co wam powiedzieć, bo takie skromne dziękuję trochę moją ambicję gwałci :> Noale, dziękuję, dziękuję, dziękuję za takie ciepłe przyjęcie fika. Napiszę coś, a jakże. W sumie tak mogę też wdzięczność wyrazić ^.^ (ach, ten szyk)

Btw. Skoro mówię już o gwałceniu, to nienaruszona została jeszcze moja godność - oto proszę. OKRUTNA autoreklama - moje dwa, nadruszone dzieci w dziale 'Inne', miały być zabawne, wyszły mniej:
Rozmowy szpitalne I

oraz

James w Krainie Koszmarów

Pozdrawiam wszystkich czytających, piszących i komentujących ciepło

I dziękuję :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:39, 06 Gru 2009    Temat postu:

Oryginalność to niewłaściwe słowo Ale nic innego mi nie przychodzi do głowy
Czegoś takiego nie czytałam tu jeszcze, totalnie pogmatwane, samemu można się zamotać czytając Twoje dzieło

Genialne! BRAWO!!! I tylko nam czekać na kolejne dzieła w podobnym klimacie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:32, 06 Gru 2009    Temat postu:

gehnn napisał:
Często jest moim 'natchnieniem', ale stylu wolę nie naśladować, bo jego się nie da. Bardzo trudno napisać pratchettowskie fiki.

Tak, trudno, trudno, wiem coś o tym...
I fakt, nie da się, ale u Ciebie niewątpliwie widać pratchettowe prądy.
Zajrzałam do Burtona, kliknęłam sobie "Roy, the Toxic Boy" - haha! Chyba będę musiała bliżej mu się przyjrzeć.

Oo, zapoznam się z Twoimi "Rozmowami szpitalnymi" i "Jamesem w Krainie Koszmarów" (też miałaś linka w podpisie, nie zauważyłam - a myślałam, że mam dobry wzrok... ), ale to już jutro, bo nikt za mnie pięciu ksiąg "Pana Tadeusza" nie przeczyta...

Tak czy inaczej niezmiennie Wena życzę i pozdrawiam! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:21, 06 Gru 2009    Temat postu:

Ojej, miałam kiedyś taki sen że nie wiedziałam gdzie jestem i też była trawa, gdzieniegdzie, tzn. tylko tam gdzie nie rosła pokrzywa.

Gehnn, specyficzność wyszła Ci dość specyficznie. Uwielbiam czytać takie fiki. Niby suchy opis wyprany z emocji, ale wie się, że to taka przykrywka, bo wszystko jest tak dopracowane, że nie można byłoby napisać tego właśnie bez emocji.

I skoro sprawia Ci to przyjemność, to użyję połączenia "Gehnn - Pratchett" aż trzy razy, bo Ci się należy.
"Gehnn - Pratchett" , "Gehnn - Pratchett" , "Gehnn - Pratchett"
Ściskam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:30, 06 Gru 2009    Temat postu:

Coccinella napisał:
"Gehnn - Pratchett" , "Gehnn - Pratchett" , "Gehnn - Pratchett"


XDDD

O nie, o nie, biedny sir Terry, do kogo zostajesz porównywany, mój staruszku?

Dziękuuję ci bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:18, 13 Cze 2010    Temat postu:

Wczoraj, w przypływie nagłego olśnienia, dotarło do mnie nagle, że Sto osiemdziesiąty drugi raz to jej limit jest przecież autorstwa Gehenn! Tej Gehenn!
Przeczytałam dawno temu, ale jakoś tak na szybko, a jako że zaniemówilłam z wrazenia, nie udalo mi się od razu nic napisać... A potem... No wiesz.. Czas, a konkretnie - brak czasu... Uff, jak to dobrze, że mi się przypomniało!

Po pierwsze - tytuł absolutnie genialny! Muszę przyznać, że "chodził" za mną przez jakis czas, jest tak frapujący... "Chodził" tak, jak "chodzą" piosenki... Wciąż słyszałam go w głowie... I czułam potrzebę go powtarzania... Tak, wiem, jestem dziwna, kiedyś "chodziły" za mną, usłyszane w "Housie", inhibitory konwertazy angiotensyny...

No ale do rzeczy

Pomysł - rewelacyjny, nie wiem, co powiedzieć... Ach, miałam nie używać tych słów! Ale naprawdę, nie wiem, czy widziałam coś podobnego... Jestem zachwycona. Kurczę, no, czuję, że nie jestem w stanie napisać składnego komentarza... To mi się w zasadzie nie zdarza...Czerwono-Zielona, skup się na litość boską! *mruczy pod nosem*

No to w tzw. międzyczasie, zanim pozbieram myśli, napiszę jeszcze zdanie o tytule - bo poza oczywistą oryginalnością, faktem, że ciekawi i niesamowicie brzmi, to posiada przecież niezwykłą siłę zawartego w nim znaczenia... Ile razy można wyrwać komuś serce...? Ile razy mozna kogoś zabić? Ile razy można... umrzeć? [Czy my nie mamy przypadkiem jakichś "pisarskich" nadajników nastawionych na tę samą częstotliwość...? ]

Ojej, wiem, wiem! Przypomniało mi się! Twój tekst przypomina mi taki dziwny twór mojego ukochanego Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pt. "Olbrzym w lesie", a konkretnie wstęp do niego, bo to jest poemat, ale ów wstęp jest pisany prozą...
Ten rodzaj rytmicznej, hipnotyzującej, nieco przerażającej narracji... Chyba wiem, co miałaś na myśli, pisząc komentarze pod moim "Broken"... Choć do głowy by mi nie przyszło, że ja cos takiego skleciłam, po prostu przypomniały mi się słowa Twojego komentarza....
Udało mi się znaleźć ten poemat K.K.B. Oto link:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie musisz czytać całego oczywiscie, jest strasznie długi i dalej już taki "typowo Baczyński", chodzi mi tylko o ten wstęp - jeśli masz chęć, możesz zerknąć...

O matko, uwielbiam takie klimaty... Gdy nie do końca jesteś w stanie określić co i dgdzie się właściwie wydarzyło, ale to tylko potęguję ten nastrój tajemniczości, grozy, zagubienia...

Ale przecież nie chodzi tu tylko o to "zaplątanie" (skądinąd genialne oczywiście). Są tu piękne metafory. Właściwie wszystko jest tu jedną wielką metaforą. Jak widać o uczuciach można pisać niebanalnie. I opisywane uczucia tez wcale nie muszą byc banalne.
Uwielbiam "nurkować" w podświadomość House'a, ale Ty po prostu dopłynęłaś na samo dno najgłębszego rowu w oceanie jego uczuć, i przy okazji - moich.
To rozkłada na łopatki. To jest to uczucie, kiedy po przeczytaniu siedzisz z szeroko otwartymi ustami, mokrymi oczami, i nie nie jesteś w stanie wydusić z siebie slowa...

Tak myślę... To jest "zakręcone", ale jednocześnie w swej istocie bardzo czytelne... House bawiący się sercem, które traktuje jak "przedmiot", Jimmy, który kręci głową i naprawia, to, co przyjaciel "nabroił"... Ale wymyślić to w ten sposób - ten suwak, ten pokój bez drzwi... Jak jego umysł. Bez kodu dostępu. Jak on sam, zamknięty - że zacytuję "Fallen" - w ciasnym pokoju bez klamek... I ta jego noga, żżerana kwasem... Skojarzyła mi się sytuacja ze Stacy... Obie sytuacje. To dla niego trochę taki synonim bolącego serca... "Środek zastępczy", który pozwala mu odczuwać to, co inni ludzie odbieraja bardziej "tradycyjnie"... I dziewczynka. Zjawiająca się nagle mała dziewczynka... Dla mnie - poza oczywistym skojarzeniem z serialem - ma szczególne znaczenie, i pojawia się czasem w moich tekstach... (Tylko akurat tych nie house'owych. Póki co ). I ta bezradność i zagubienie House'a... To, że jednak, wbrew pozorom, bez innych ludzi nie daje sobie rady... On. I ona. I mała diewczynka. Bez nich się gubi. Co mam zrobić? Gdyby nie oni, nie wyszedłby z czerni pokoju do światła. I nie stanąłby obok niej. Nie, to nie był pokój.

Tak, jestem pewna. To nie był pokój.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Nie 8:27, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 171 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:28, 13 Cze 2010    Temat postu:

Bardzo oryginalne!
Ale baardzo piękne!
I bardzo, bardzo mi się podoba! ;*
Życzę Wena na kolejne cuda!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:03, 23 Cze 2010    Temat postu:

Czerwono-Zielona, Rany. Ten fik był wstawiony jakieś miliard lat temu, kiedy jeszcze elokwentniej i mniej zrozumiale pisałam xD Dzięki za odgrzebanie, zabawne było poczytanie moich wypocin z dawnych czasów ^^

Przeczytałam wstęp do wiersza i bardzo mi się podoba. Ten trochę "legendowy", trochę biblijny klimat, psychodeliczność i tajemniczość bardzo przyciągają uwagę i ogólnie jest świetny. Lepiej by mi się w sumie czytało, gdyby nie był podzielony na wersy, ale to nieważne, bo i tak bardzo mi się podobał.

Jako że nie potrafię odpowiadać na komentarze, jeśli nie muszę niczego tłumaczyć, będzie krótko - ogromnie ci dziękuję za treściwą, bardzo pochlebczą odpowiedź, która była dla mnie ogromnie cenna, bo bardzo podziwiam to, jak piszesz. Dziękuję za tyle miłych słów, dziękuję, że doceniłaś mój mały tekścik. Dziękuję bardzo ;*

CaRoLaInE_97 - a ja ci baaardzo dziękuję za komentarz ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:12, 23 Cze 2010    Temat postu:

A tak, odgrzebałam

Dzięki, że zajrzałaś do KKB Ciesze się, że tekst przypadł Ci do gustu.

No i cóż - dziękuję za podziękowanie

Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin