Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:12, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O żesz!
Kama! Całość jest absolutnie przecudowna! Tak przestraszliwie klimatyczna i rozbawiająca momentami do łez!
Bomba i w ogóle owacje na stojąco!
(i nie pytać, co oficjalna przeciwniczka shipperów (chyba jedyna na tym forum) robi w dziale z fikami shipperskimi )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:16, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy jest mistrzynią w dogryzaniu House'owi . No po prostu ekstra, nie mogę ze śmiechu po tym "odcinku". Kama, muszę powiedzieć, że bardzo dobrze piszesz .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 20:03, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Przypomnij mi, jak ty właściwie masz na imię, Cuddy.
rozwaliło mnie to
jak czytam dialogi miedzy huddy to mi sie automatycznie micha cieszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:48, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
fik na najwyższym poziomie kongratulejszonsssss
juz sie nie moge doczekac kolejnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 21:07, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kama, Twoje dialogi są rewelacyjne, a pointy zatapiają jak Titanic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:14, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja się chyba zacznę zastanawiać, czy Ty prosisz do tych piekielnie dobrych dialogów, o konsultację Lisę i Hugh'a. Jak można tak świetnie pisać, tak świetnie ujmować ich relacje !! No nie wiem !! OMG !!! Cudowne i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:25, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejna część. Dziwna jakaś.
IV
Zamyślił się:
- „Titanic”? Nie sądziłem, że aż tak przejmiesz się moim żarcikiem na temat twojego supertankowcowego tyłka.
- Jasne, nie mogłam spać po nocach. Doskonale wiesz, o co mi chodzi. Przeznaczeniem naszego statku jest władowanie się na górę lodową zaraz po wypłynięciu z portu.
- Myśl pozytywnie. Po „Titanicu” już wiadomo, że należy brać wystarczająco dużo szalup ratunkowych. No i przez ostatnie sto lat technika poszła sporo do przodu.
- Ale my nie poszliśmy sporo do przodu przez ostatnie dwadzieścia lat! Przynajmniej ty sprawiasz wrażenie, jakbyś się raczej cofał. I dlatego wiem, że nie mogę liczyć nawet na dmuchany materac w razie katastrofy!
- Przesadzasz, Cuddy. Akurat na materac to zawsze możesz przy mnie liczyć – mrugnął do niej znacząco. – Przy mnie lub pode mną – uściślił.
- A niby dlaczego nie na...?! – warknęła i zakryła dłonią usta.
Znów dała się podpuścić. Teraz będzie myślał, że ona naprawdę to rozważa i jedynym jej problemem jest ustalenie... układu w przestrzeni.
Uśmiechał się jednym ze swoich najstraszniejszych uśmiechów. To znaczy jedynym ze swoich najbardziej uroczych uśmiechów. Straszność polegała na tym, że nie umiała się temu uśmiechowi długo opierać. Chyba przyszedł czas na strategiczny odwrót.
- Najlepiej będzie, jak pojadę do domu – powiedziała twardo, próbując przekonać do tego pomysłu i jego, i siebie.
Odwróciła się i zrobiła dwa kroki
- Zaczekaj – załapał ją za rękę.
Cuddy cała zadrżała pod wpływem jego stanowczego dotyku.
- Chyba naprawdę ci zimno – zakpił.
- Przecież ci mówiłam – udawała, że nie zrozumiała ironii. – A ja, w przeciwieństwie do ciebie, dość często mówią prawdę.
- Nie dość często. Przynajmniej jak na potrzeby tej chwili – nadal trzymał ją za rękę. – Na potrzeby tej chwili świetnym rozwiązaniem byłoby, gdybyś powiedziała prawdę o naszym statku.
- Powiedziałam – hardo spojrzała mu w oczy. – Zatonął. Spoczywa gdzieś na dnie. A jeśli ktoś znajdzie kiedyś wrak, to nie uwierzy, że coś takiego w ogóle było w stanie utrzymać się na wodzie.
- Naprawdę ci pomaga, jak sobie wmawiasz, że nasz rejs był nieudany?
- Pomaga mi przypominanie sobie, ile trwało sklejanie szczątków naszej przyjaźni po tym, jak rejs się skończył – wyjaśniła i zabrzmiało to znacznie poważniej, niż planowała.
Zamilkł na chwilę, a potem przypomniał:
- Gdyby nie rejs, nie byłoby mowy o przyjaźni. Już ci to tłumaczyłem.
- Nawet, jeśli twoja teoria o... hmm... łóżkowym egzaminie na przyjaciela jest słuszna, to przecież sprawę mamy już załatwioną. Zdałeś, nie musisz podchodzić do poprawki – zaśmiała się, zadowolona z przywrócenia rozmowie żartobliwego tonu.
Spojrzał na nią wzrokiem pięciolatka, któremu nie kupiono lizaka:
- Ale ja chcę podejść do poprawki!
- Nie ma szans. Lepiej ci i tak nie pójdzie.
Jakimś cudem przez te parę chwil jego ręka przewędrowała z jej nadgarstka na talię. Stali teraz blisko siebie i patrzyli sobie w oczy. Zastanawiała się, czy wyzwanie w jego oczach jest odbiciem tego, co on widzi w jej wzroku.
- Czyli wtedy poszło mi aż tak dobrze? – spytał, nachylając się lekko i kładąc na jej talii także drugą dłoń.
- Nie. Po prostu wiem, że to był szczyt twoich możliwości – odbiła piłeczkę, ale nie odsunęła się.
Delikatnie musnął ustami jej dolną wargę i dopiero wtedy uświadomiła sobie, co się dzieje.
Wyrwała się gwałtownie z jego uścisku i ruszyła w kierunku samochodu.
- Nie jedź za mną! – warknęła, nawet się nie odwracając.
Zamarł w pół kroku. Obserwował, jak Cuddy szybko wsiada do auta, z furią zatrzaskuje drzwi i rusza z piskiem opon. Odczekał kilka sekund, wsiadł na motor i także odjechał znad jeziora.
CDN.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Nie 22:35, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kama, Kama, Kama... Co Ty ze mną wyprawiasz? No nie mogę czytać Twoich fików bez wydawania z siebie durnych dźwięków... To jest SUPER!
Umarłam ze śmiechu czytając:
- Przesadzasz, Cuddy. Akurat na materac to zawsze możesz przy mnie liczyć – mrugnął do niej znacząco. – Przy mnie lub pode mną – uściślił.
- A niby dlaczego nie na...?! – warknęła i zakryła dłonią usta.
Oj ta Cuddy, niech no ona tak nie dramatyzuje, jeszcze jej ktoś uwierzy... ;-)
Zatonął. Spoczywa gdzieś na dnie. A jeśli ktoś znajdzie kiedyś wrak, to nie uwierzy, że coś takiego w ogóle było w stanie utrzymać się na wodzie.
Delikatnie musnął ustami jej dolną wargę - miałaś na myśli... usta? (kurde, to wszystko przez tłumaczonego przez gosięęę fika - ja juz mam kompletnie moralność zrytą )
KAMA - zacznę jojczeć, tak jak jojczałam gośce, prosząc ją o tłumaczenie kosztem nauki. Błagam, pisz jak najprędzej. Chcę wiedziec, co dalej *pretty pretty pleaaaaaaaaaase..." ;-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:36, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
a było tak ładnie xD niedobra Cuddy, oj niedobra, gdzież że pojechała jeszcze ta część nie ostygła a ja proszę o więcej i więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:44, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle świetna porcja dialogów Materac, egzamin na przyjaciela, wrak Titanica. No wszystko takie, że gotowa jestem sobie ich wyobrazić nad tym jeziorem i pomyśleć, że taki był któryś z epów.
- Nawet, jeśli twoja teoria o... hmm... łóżkowym egzaminie na przyjaciela jest słuszna, to przecież sprawę mamy już załatwioną. Zdałeś, nie musisz podchodzić do poprawki – zaśmiała się,
A co do muśnięcia tej wargi - dzizas, ale też miałam inne niż potrzeba skojarzenie - perwersyjna głowa zawsze pracuję
To ja dołączam do jojczenia Key. Więcej, więcej, więcej !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Nie 23:51, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
wszystko co chciałam powiedzieć to już kmyhair powiedziała. kurczę jak ja lubię tę maetforę statku. w każdym calu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 5:46, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak ona mogła odjechać?! Miała przecież House'a obok siebie w cichym samotnym miejscu! Nie mogę się doczekać kolejnej części .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 10:53, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
dlaczego nie wsiadła z nim to tego statku? dlaczego!?!?!?
dialogi genialne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 10:59, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Najśmieszniejsze, że ja ciągle podświadomie czekałam, aż przypłynie do nich jakaś jednostka pływająca, gondola, parostatek, motorówka, kajak choćby.. House naprawdę sądził, że Cuddy wystarczą metafory? Całe życie na skróty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:42, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
"Spojrzał na nią wzrokiem pięciolatka, któremu nie kupiono lizaka:
- Ale ja chcę podejść do poprawki!"
Wyobraziłam sobie Housa jak z tą miną pięcolatka i po prostu nie moge przestać się śmiać hahaha *rzuca się na podłogę*
kiedy następna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 16:00, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wzięłam się w garść i choć to Huddy to przeczytałam to jest cudowne brawo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:20, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Strasznie mi się podoba to rozbudowanie statkowego dialogu House'a z Cuddy w fika no i oczywiście czekam na więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:57, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
V
Spojrzała w boczne lusterko. Pusto. Nie jechał za nią.
- Jaka ulga. Jaki spokój – mamrotała pod nosem. – Jaka cisza. Jakie rozczaro... Nie, nie, cofam to ostatnie! – powiedziała głośniej.
Po chwili odchrząknęła speszona.
– Mówię sama do siebie – zauważyła na głos. – Pierwsza oznaka szaleństwa. Ta noc wygląda coraz lepiej.
Włączyła radio, żeby wypełnić ciszę czymś innym niż objawem problemów psychicznych.
- The ship of fools keeps on rollin' through a deadly storm – poinformował ją energetycznie wokalista zespołu Scorpions.
- To jakieś kpiny – znów odezwała się do siebie i zmieniła stację.
- I am sailing, I am sailing, home again 'cross the sea. I am sailing, stormy waters, to be near you, to be free – zawył w ramach uzupełnienia Rod Stewart.
- Przeznaczenie, cholera! – wyłączyła gwałtownie radio. – A raczej jakieś pieprzone fatum!
Jeszcze raz spojrzała w lusterko. Nic. Tylko słabo oświetlona, całkowicie opustoszała nocą droga. Żadnej nieznośnie męskiej sylwetki pędzącej na motorze z niedozwoloną prędkością.
Westchnęła.
Czekał oparty o motor.
Mocno zacisnęła ręce na kierownicy, zanim wzięła głęboki oddech i wysiadła.
- Mówiłam, żebyś za mną nie jechał.
- Nie jechałem za tobą. Zresztą, nigdy cię nie słucham. Jakbym nagle zaczął, to runęłyby fundamenty twojego uporządkowanego świata.
- I ty chcesz, żebym poszła z tobą do łóżka. Z facetem, którego nie interesuje nic, co mam do powiedzenia.
- Nie musimy rozmawiać w łóżku. Są lepsze rzeczy do roboty – wzruszył ramionami, ale na widok jej poważnej miny dodał: - Cuddy, przecież ja bez słów wiem, czego ty tak naprawdę chcesz. Po co więc miałbym cię słuchać, kiedy mnie okłamujesz?
Podszedł za nią do drzwi jej domu.
- To niby czego chcę teraz? – uniosła brwi.
- Poza mną? – uśmiechnął się.
Rzuciła mu mordercze spojrzenie, wyjęła klucz i otworzyła drzwi.
- Chcesz na przykład wiedzieć, jak tu tak szybko dotarłem.
- Pudło – skłamała. – Przede wszystkim chcę się ciebie pozbyć... House, masz liście we włosach!
- Całkiem możliwe.
- Jak tu dotarłeś? – spytała podejrzliwie.
- Mówiłem, że chcesz wiedzieć – uśmiechnął się kpiąco. – Jechałem dłuższą trasą. Ale dość szybko.
„Dość szybko” według House musiało oznaczać prędkość co najmniej... Nie chciała nawet o tym myśleć.
- A te liście?
- Mam nadzieję, że twoi sąsiedzi nie mają... a raczej nie mieli... zbyt uczuciowego stosunku do swojego żywopłotu.
- House!
- Śpieszyłem się do ciebie. Stał mi na drodze – wzruszył ramionami
Zupełnie odruchowo dotknęła palcami jego włosów i wyjęła z nich listki. House delikatnie musnął ustami jej nadgarstek. Szybko cofnęła rękę.
Już drugi raz tej nocy pozwoliła mu za bardzo się zbliżyć. Drugi raz udało jej się wyrwać. I była dziwnie pewna, że za trzecim razem nie da rady przekonać sama siebie, że chce się odsunąć.
- Dobranoc, House – powiedziała, wchodząc do domu i na wszelki wypadek dodała: – Ty nie wchodzisz.
Weszła do salonu i z westchnieniem zdjęła płaszcz. Odwróciła się i zobaczyła House’a, który właśnie rozsiadał się na jej kanapie.
- Nie dosłyszałem, co mówiłaś, więc wszedłem, żeby o to zapytać – odpowiedział na jej pytające i wściekłe spojrzenie.
- Powiedziałam, żebyś nie wchodził!
- Ojej, to teraz chyba już za późno – zmartwił się nieszczerze i posłał jej rozbrajający uśmiech.
Policzyła w myślach do dziesięciu i stwierdziła z wymuszonym spokojem:
- Idę po kawę. Za dwie minuty ma cię tu nie być.
Kiwnął głową, a potem spokojnie sięgnął po leżącą na stole kartkę papieru i zaczął ją składać.
Cuddy wzruszyła ramionami i poszła do kuchni. Wstawiła wodę i odwróciła się na dźwięk kroków. House stał tuż przy niej.
- Mówiłam, że...!
- Nie ma mnie tam – pokazał palcem w stronę salonu, trzymając cały czas lewą rękę za placami.
- House!
- Ciii... – położył jej palec na ustach. – Mam coś dla ciebie.
Wyjął rękę zza pleców i podał jej... mały papierowy stateczek.
Wpatrywała się bez słowa w papierową składankę. Mała cześć jej umysłu zakodowała, że wykorzystana na prezent kartka chwilę wcześniej była ważną częścią rocznego sprawozdania. Sprawozdania, nad którym Cuddy pracowała nocami przez ostatnie tygodnie. Ale zupełnie się tym nie przejęła. To był symbol. I to, jak na krzywo złożony arkusz papieru do drukarki, symbol zaskakująco romantyczny i zaskakująco ważny. I dopiero jej własna reakcja na ten kawałek papieru uświadomiła jej, że tej nocy nie ma odwrotu. Wiedziała, że nie da rady oprzeć się trzeci raz. Równie dobrze mogła już mieć tę porażkę za sobą.
- Flaga na maszt – powiedziała cicho.
- Słucham? – rzucił jej zaskoczone spojrzenie.
- Więc jednak mnie słuchasz? – uśmiechnęła się. – Uroczo, ale to akurat nie jest chyba najlepszy moment.
Wyjęła mu stateczek z ręki i delikatnie położyła na kuchennym blacie. Potem stanęła na palcach i namiętnie pocałowała House’a w usta.
CDN.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 22:08, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O jaaa... perfekcyjne zakończenie perfekcyjnego fika... Cuddy doczekała się wreszcie statku.
Cichutko przyznaję, że napięcie tych scen poruszyło nawet tak zatwardziałą Hamilsonkę, jak ja. Kiedy pocałował jej nadgarstek... Piękne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:16, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Starający się House?
Nowość
Jej..
Jak czytam takie jego wredno romantyczne oblicze to (bez obrazy) mam ochotę ukraść go tej Cuddy =)
Ah..
Moja wybujała wyobraźnia.
czekam na następny fragment
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 22:17, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaa super xD
- Flaga na maszt – powiedziała cicho.
- Słucham? – rzucił jej zaskoczone spojrzenie.
- Więc jednak mnie słuchasz? – uśmiechnęła się. – Uroczo, ale to akurat nie jest chyba najlepszy moment.
Wyjęła mu stateczek z ręki i delikatnie położyła na kuchennym blacie. Potem stanęła na palcach i namiętnie pocałowała House’a w usta.
i mam o czym śnić dzisiejszej nocy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 22:57, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
nie no -tą flagą na maszt to mnie poskładałas! super super i jeszcze raz super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 7:35, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O tak . Świetne, wyobrażam sobie House'a, który przedziera się przez żywopłot... No cóż, Gregowi nikt nie może się oprzeć - a Cuddy robiła to zdecydowanie zbyt długo .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 9:06, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
podzielam zdanie Em. House przedzierający sie przez zywopłot - bezcenne
no i nareszcie Cuddy uległa, powinna to już dawno zrobić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 10:00, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jesus! To jest cudowne
podobał mi się fragment z tymi piosenkami w radio cudowny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|