|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:48, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Blagam o wybaczenie za to ze napisalam ze czesci sa za krotki, chociaz nie sa za krotkie tyle ze czestotlicosc pojawiania sie nowych postow wpelni to wynagradza.
Teraz punkt programu, konstruktywny komentarz, czyli cos co ostanio wychodzi mi nijak.
Udalo cie sie zupelnie zaskoczyc czytelnika z blachego wydarzenia jakim jest lekki bol brzucha i nie dzialajaca klimatyzacja mamy watek o chorobie. Wsparcie jakiego House udziela Cuddy, moze troszek nie w jego stylu choc nie do konca bo zadno z nas nie wie jak by sie zachowal w podobnej sytuacji w serialu. Prawde mowiac na nasze nieszczescie scenarzysci nigdy nie zaserwowali nam mozliwosci zobaczenia Housa w chwili kiedy zycie Cuddy jest zagrozone.
Cuddy mimo ze jest zalamana ciagle stara sie zachowac zimna krew, moze za bardzo jej nie wychodzi ale podejmuje odpowiednie kroki czyli badanie u Wilsona. Dodatkowo zachowalas jej charakter czyli jak zwykle martwi sie o Housa. Watek z Stacy kolejne zaskoczenie, jesli chodzi o to ze ma dzicko ktore ma te same objawy co Cuddy i dodatkowo tak samo ma na imie z tym imieniem nie wiem czy troszke nie przedobrzylas ale to szczegol. Wkoncu wielkie WOW czyli typowe Huddy w ktorym House przyznaje sie do swoich uczuc w wyniku klutni dodatkowo mowi o swoich obawach ze moze ja stracic i to dlatego boi sie przyjac przypadek dziecka. Wielki minus za przerwanie w takim momencie plus olbrzymi plus za trzymania czytelnika w napieciu.
Czekam na cd
Pozdrawiam mazeltov
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:02, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
cudowne. bardzo mi się podoba. fik jest interesujący. i jakie są wyniki Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatka10
Student Medycyny
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:21, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cuddles no wspaniale
Widzę, że wen Cię nie opuszcza i cieszę się z tego powodu
Pozdrawiam i życzę wena, na kolejne wspaniałe częśći!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:36, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
O boże, błagam, wybaczcie!
Wiem, że jestem straszna, że tego nie dokończyłam, wiem, okropna!
Ale jestem z powrotem, napisze następną część
Wiele razy żałował, że nie może biegać, ale jeszcze nigdy tak, jak teraz. Miał ochotę jak najszybciej znaleźć się pod jej drzwiami, wpaść do środka i przekazać jej wiadomość. Ale jego przeklęta noga mu na to nie pozwalała.
- Cholera!- wrzasnął, narażając się na zniesmaczone spojrzenia ludzi na korytarzu, ale nie przejął się tym. Chciał tylko być już na miejscu.
Nagle dostrzegł osobę, do której zmierzał. Stała koło recepcji, przeglądając dokumenty, ramieniem trzymając telefon przy uchu. Ubrana jak zwykle elegancko, służbowo, w szary komplet, z włosami starannie zaczesanymi do tyłu. Żaden normalny pracownik nie zauważał jednak tej maleńkiej różnicy w jej wyglądzie. Wszyscy wzięliby to za objaw zmęczenia, ale on doskonale wiedział, że delikatnie zaczerwienione oczy wskazują, że niedawno płakała. Nawet się jej nie dziwił, ale miał nadzieje, że tym razem uda się mu zapobiec jej smutkowi.
- Doktor Cuddy!- wykrzyknął. Odwróciła się w jego kierunku i bez słowa ruszyła do swojego gabinetu. Wiedziała, po co do niej przyszedł. Wiedziała, że mam jej do przekazamia wiadomość, czy ma jakieś szanse, czy może już żegnać się ze swoim życiem.
Wszedł za nią, trzaskająd drzwiami. Patrzył, jak okrąża swoje biurko, jak odsuwa krzesło i siada na nim powoli. Potem nie odezwała się już ani słowem, patrzyła tylko na niego, a on milczał, zastanawiając się nad słowami.
- Czemu mi to robisz?- odezwała się w końcu. Wytrącony ze swoich myśli podniósł na nią zdezorientowany wzrok. - Czemu trzymasz mnie w niepewności, nie możesz po prostu powiedzieć?
- Nie, Cuddy. To nie byłoby w moim stylu. Dobrze wiesz, jak lubię odrobinę zniecierpliwienia widocznego na twojej twarzy i...
- Wystarczy. Mam dość twoich gierek. Albo mi powiesz, albo...
- Albo co?- tym razem on jej przerwał. W jej spojrzeniu dostrzegł wściekłość.
- House! Prosze Cie! Tu chodzi o moje życie!- wykrzyknęła, a w kącikach jej oczy dostrzegł łzy. Ukłucie w sercu powiedziało mu, że chyba trochę przesadził. Zupełnie zapomniał, w jakim stanie była jej psychika.
- Cuddy... przepraszam- sam sobie nie wierzył, że to powiedział- A więc...
- Mam raka czy nie?!
- Cóż... nie- odparł z uśmiechem.
No tak, cóż, macie ciąg dalszy, ale wybaczcie, że tak krótki
CDN...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:35, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma raka więc to zapalenie wątroby typu C lub... lub co ?? Życzę Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:15, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nowa część.!
I Cuddy nie ma raka
Szkoda,że takie krótkie,ale niech będzie
Zauważyłam pare literówek,ale nie przeszkadzją one w czytaniu i zresztą sama mnóstwo ich popełniam
Czekam na cd of kors
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:38, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
W końcu nowa część!!!
Cuddy nie ma raka, ale pewnie to też nie zapalenie wątroby... hmm...
Podobało mi się i czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:39, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
ciekawie ale strasznie krotko wiec ciezko cos wiecej powiedzeic
czekam na wiecej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:35, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Prosze, część następna...
Polecam posłuchać do niej
"Lonely day"- System of a down
W poprzedniej części:
- Mam raka, czy nie?!
- Cóż.. nie- odparł z uśmiechem
A teraz ciąg dalszy:
Gdybyś mógł wszystkie swoje smutki i zmartwienia, wszystkie problemy i złe wspomnienia zamknąć w metalowej puszce, a samą puszkę wrzucić na samo dno szuflady i zapomnieć o niej, czy byłbyś w stanie to zrobić? Czy jakaś niewidzialna siła odciągałaby cię od tego, szarpiąc za rękawy twojej koszuli, za nogawki spodni, abyś tylko zapomniał o tej dogodnej możliwości i na powrót zagłębił się w smutku i rozpaczy?
Czy też udałoby Ci się zamknąć puszkę, lecz niedługo potem jakiś nierozważny pajączek, mieszkający w szufladzie, otworzyłby wieczko, znowu wypuszczając na świat całe zło, skryte, szczelnie zamknięte w metalu?
Zastanów się... Może warto taką puszkę otworzyć, wypuścić całą złość, pamiętając o Nadziei, którą uwięzilibyśmy na później...?
Maybe there's a God above
And all I ever learned from love
Was how to shoot at someone who outdrew you
It's not a cry you can hear at night
It's not somebody who's seen the light
Its a cold and its a broken Hallelujah*
Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami, o szlachetnym, kasztanowym kolorze, z dużymi, czarnymi źrenicami. Gdyby nie stres, który dopiero co przeżyła, pewnie byłaby się rozpłakała, ale trzymała się dzielnie, raz po raz głęboko wciągając powietrze ustami. Cofnęła się o krok i oparła rękę o blat biurka, aby utrzymać równowagę, nie chcąc paść na ziemię z wrażenia.
On patrzył na nią, z półuśmiechem na twarzy, czekając na wybuch radości z jej strony. Nigdy nie wątpił, że wyzdrowieje. Odkąd po raz pierwszy usłyszał objawy, w jego sercu tliła się iskierka nadziei, że uda mu się ją wyleczyć, tak, aby mogła dalej prawić mu kazania, wrzeszczeć na niego i zmuszać go do pracy w przychodni. Teraz ta iskierka przerodziła się w pożar, który wybuchł z całą siłą i mocą, paląc po kolei wszystkie jego organy.
Nagle Lisa, do tej pory najwyraźniej w szoku, wyprostowała się, w oczach pojawił się radosny błysk.
- Dziękuję... Za to, że przy mnie byłeś, że się tym zająłeś- powiedziała radośnie, robiąc krok w jego stronę, potem drugi...
Pokonała dzielącą ich odległość i zarzuciła mu ręce na ramiona, wtulając się w jego wymiętą koszulę. Na początku popatrzył na to zdezorientowany, potem miał ochotę rzucić jakąś pikantną anegdotke, ale w efekcie westchnął tylko i objął ją w pasie.
- Co te kobiety ze mną robią?- wyszeptał teatralnie, wznosząc oczy do góry. Cuddy zaśmiała się, jeszcze mocniej go obejmując.
Po chwili odsunął ją od siebie i spojrzał na nią spod zmrużonych powiek.
- Nie jesteś ciekawa, co Ci jest? To jest... bardzo interesujące.
- No mów, mów...- zachęciła go z uśmiechem
- No więc tak... zostałaś otruta.- słysząc to, Lisa ponownie wybuchnęła śmiechem. Jednak po chwili zauważyła śmiertelnie poważną minę House’a.
- Ty nie żartujesz?- spojrzała na niego jak na wariata
- Nie. Regularnie ktoś poddawał Cię działaniu toksyn, prawdopodobnie w jedzeniu. Zbyt duża ich ilość spowodowała bóle brzucha, nudności i wszystkie inne twoje problemy. Przypomnij sobie, z kim jadałaś ostatnio regularnie?
- Cóż, chyba z nikim. Chociaż... Był taki jeden sponsor, Keith Bronna, z którym jadałam dość często. Mieliśmy wiele do omówienia, ponieważ chciał ukraść mi stanowisko, a ja się z nim nie zgadzałam. Ale nie myślę, żeby on...
- Wszystko na niego wskazuje. Cuddy, pozwól mi się tym zająć.
- Ale... No dobrze, rób, co uważasz za słuszne- odpowiedział jej szeroki uśmiech Gregorego. Zapowiadało się śledztwo.
* Rufus Wainwright- Hallelujah
CDN...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cuddles dnia Śro 19:42, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:48, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pfiersza.!
Uff...Jakie to szczęście,że Cuddy nic nie jest,ale co to za drań,żeby ją podtruwał.!
Teraz House przeprowadzi śledztwo i będzie gites ;d
Ogólnie to miło się czyta i jest wszystko ok
Czekam na cd oczywiście
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:02, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cuddy otruta??? wow! nie spodziewałam się!
tylko nie wiem, czy ten gość przeżyje śledztwo House'a
fajna część, czekam na kolejną!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:35, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Pragnę się usprawiedliwić, czemu nie pisałam ponad miesiąc, czemu się tutaj nie pojawiałam itd.
Mój internet przeżywał kryzys nie działał przez 2 miesiące, ostatni wpis był od koleżanki, ale potem kompletnie zapomniałam o forum, rzucając się w wir nauki, której było jeszcze więcej niż zwykle, bo nie miałam właściwie kontaktu ze światem.
Dlatego bardzo Was przepraszam, niedługo powinnam dodać kolejną część, ale też nie obiecuję, bo narazie mam Modem IPlus i nie za bardzo działa, to jest okres próbny i być może będę go zmieniać, i znowu czekać.
Jeszcze raz przepraszam, ale obiecuję, dokończę ten fik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:47, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja oczywiście czekma na cd
I mam nadzieję,że już niedługo się pojawi
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:08, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Witam!
Bez większych wstępów- piszę. I rozkoszuję się pięknem piosenki "aerials"- systemu of a down
Wdech i wydech. Niby tak niewiele, ale w tej przenikliwej ciszy wydały się wręcz ogłuszającym hałasem. Jednak co robić, bez umiejętności wstrzymywania oddechu przez pół godziny raczej nie ma szans, żeby tą misję pokonać w ciszy.
Ponownie- wdech i wydech. Słodki zapach malin wpadający wprost w nozdrza i rozdzierający serce.
Dotyk- delikatne muśnięcie, ledwie wyczuwalne, przebiecające po policzku, białym jak śnieg. Niewtajemniczeni mogli pomylić je z podmuchem wiatru, lecz nie, nie była to letnia bryza. Była to czułość, niespotykana, ale jakże przyjemna.
I nagle, po tych kilkunastu sekundach, gdy czas zwolnił, wskazówki zegara ponownie startują, wyprzedzając jedna drugą, miliony dźwięków zabija wewnętrzny sposób, ktoś potrąca Cię, odpycha...
Jednak dla tych kilku chwil warto żyć.
Wiedział o tym zarówno On, jak i Ona. Nie poddawali się, walczyli i zwyciężyli.
On jednak nie mógł odpuścić. Chociaż sprawa ta wydawała mu się zakończona, i wiedział, że mógłby nic nie robić, że to już nie jego zadanie, to jednak postanowił dociągnąć to do końca końców, najdalszego końca jaki istniał.
Siedział więc teraz w wytwornej kawiarni, wachlując się czarną teczką i z lekkim obrzydzeniem patrząc na swoje wypastowane buty. Czekał, a serce przyspieszało mu coraz bardziej.
Miał w umyśle świadomość, że najlepiej byłoby w tej chcili zabić. Nie, nie siebie. Tego, kto z niedowierzaniem wpatrywał się w jego twarz.
Bo mężczyzna ten również był zabójcą.Wprawdzie niedoszłym, ale on o tym nie wiedział.
- Panie Bronna? Odpowie pan w końcu na moje pytanie?- zniecierpliwiony człowiek musi dużo pić. Dlatego też w Jego kieliszku ponownie pojawił się czerwony płyn.
- Doktorze, czy jest pan pewien?
- Robiłem autopsję. Potrafię rozpoznać kogoś, z kim przyszło mi pracować kilkanaście lat!- wdech, wydech. Zachować pokerową twarz.
- Bardzo mi przykro, doktorze House. Ale czy ma pan jakiś dowód?
- Proszę bardzo- mężczyzna rzucił teczkę na kolana towarzysza. Modlił się w duchu, żeby przeciwnik nie zauważył niczego.
- Czyli mam rozumieć, że Lisa Cuddy, administrator Princeton Plainsboro Teaching Hospital... nie żyje?
- Zmarła, na raka. Nie wiem, jak to się stało, że przegapiłem tą chorobę, ale niestety tak się stało. Jak słyszałem, starał się pan o jej posadę. Teraz jest wolna, ale obawiam się, że nie na długo. Zaproponowano ją bowiem mnie- tutaj wskazał palcem na swój tors- I mam zamiar ją przyjąć.
- Niedoczekanie!- wykrzyknął tamten- Tyle czasu spędziłem, aby to wszystko zaplanować, a teraz porażka!- krzyczał Broona. Doktor uniósł brwi z radością. Pomyśleć, że tak łatwo można kogoś wyprowadzić z równowagi!
- Co pan planował, panie niedoszły szefie?- zapytał z ironią. To jeszcze bardziej rozsierdziło pana Keitha Bronna.
- Przestań tak do mnie mówić! Miałem nadzieję, że ona umrze! To mi dawało nadzieje!- poderwał się z krzesła, a ludzie patrzyli na niego z przerażeniem.
- I nie próbował jej pan zabić?- w końcu zapytał Gregory House.
- Jasne, że tak! Idioto, to nie był rak, tylko trucizna!- wrzeszczał Keith.
W tym momencie usta diagnosty otworzyły się, i zaczął się on zanosić śmiechem. Bronna otworzył szerzej oczy.
- Cuddy, zapraszam do nas!- wykrzyknął Greg- Was, panowie policjanci, też- śmiał się dalej.
Zza drzwi do kuchni wypadli uzbrojeni mundurowi i rzucili się na sponsora. Zaraz za nimi wyszła... Lisa Cuddy we własnej osobie. Podeszła do lekarza.
- Piękna akcja, House- pogratulowała, wsuwając się pod jego ramię.
- Dziękuję- odparł z uśmiechem, obejmując ją.
Wyszli z restauracji, pozostawiając osłupiałych klientów, policjantów i płaczącego Bronna.
- Kocham Cię, wiesz? A szczególnie kocham twój wielki tyłek- powiedział ze śmiechem House. Lisa szturchnęła go lekko i poszli w kierunku pomarańczowego motoru.
THE END
Marna końcówka, ale taka musi być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 169 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:32, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pierwsza!
Bardzo mnie wciągnął ten fik. Przyznam się, że przeczytałam go ze 3 razy w całości. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba!
Czy można liczyć na mały epilog? ;**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:58, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ee... nie jestem pewna
dobra, ale nie wiem kiedy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:05, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
podobało mi się!
świetnie go wkręcili
fajnie się cały fick czytało!
czekam na epilog, a potem mam nadzieję kolejne ficki
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:39, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie potrafię pisać epilogów. Coś tam nabazgrałam, ale nie jest to dobre. I oparte głównie na dialogach. I za krótkie:
- Cuddy! Czy mogłabyś być tak miła i powiedzieć mi, gdzie, do cholery jasnej, jest moja błękitna koszula?!- krzyk diagnosty poniósł się po mieszkaniu, zawadzając o rogi mebli, o ściany, aż w końcu dobiegając do uszy brunetki, w pośpiechu zarzucającej płaszcz na ramiona w holu. Na dźwięk tego głosu na jej usta wystąpił delikatny uśmiech, a serce podskoczyło do gardła. Wciąż reagowała niesamowicie emocjonalnie.
- Jeśli się nie mylę, to zdarłeś ją z siebie wczoraj wieczorem w wielkim pośpiechu, gdy wyszłam spod prysznica owinięta ręcznikiem. Możliwe, że rzuciłeś ją koło naszego łóżka. I przestań nazywać mnie w końcu moim panieńskim nazwiskiem!
- Ale tak jest ładnie!
- Człowieku, jestem twoją żoną od dwóch miesięcy, samo wesele trwało przez tydzień, a ty nie możesz tego pojąć!
- Dobra, a więc House... Nie no!- wrzasnął po chwili zawahania- Nie mogę na Ciebie wrzeszczeć, używając swojego własnego nazwiska!
- Za to ja mogę! House, weź jakąś inną, spóźnimy się do pracy!- odkrzyknęła.
Po chwili w drzwiach dawnego salonu, teraz przerobionego na ogromną sypialnię, pojawił się wywoływany wiele razy Greg House. W czarnej koszuli.
- Kochanie, wyglądasz przecudnie w tym płaszczyku- mruknął, kuśtykając w jej kierunku.
- Greg, nie mamy na to czasu, spóźnimy się- odparła błagalnym tonem, widząc jego pożądliwe spojrzenie.
- Ale mamooooo!- zawył, podchodząc jeszcze bliżej, tak, że przygwoździł Lisę do drzwi. Pochylił się, aby złożyć na jej ustach nieśmiały pocałunek. Usłyszał delikatne westchnięcie.
- Jesteś niesamowity! Mój własny środek przeciwbólowy na całe zło tego świata- wyszeptała, rozpinając guziki jego koszuli i czując jego usta na swojej szyi.
Macie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cuddles dnia Nie 19:47, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:45, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Macie!
Macie,
I się uśmiechacie,
Bo ładne było to!
Podobał mi się ten epilog.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 5:24, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
bardzo mi się podobało!
epilog fajny, nie narzekaj, że nie umiesz ich pisać!
jak cały fick lekki, zabawny i miło się go czytało!
czekam na kolejne ficki!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:50, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Super.!
Ostatnia część świetna ;d
I to jak wkęcili tego kolesia
A końcówka
Bardzo mi się podoba
A teraz epilog ;d
Bardzo fajny
Miły,zabawny,czarujący
I kto by się nie oparł takiemu House'owi.?
Czekam na kolejne ficki
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|