Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:48, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
a nie powinnaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:56, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Uspokoiłaś mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 16:07, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mam wrażenie, że Cuddy poroni, ale kto cię tam wie, Sintiara .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:37, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Był wieczór, piątek. Cuddy powoli wracał z pracy. Jesień w tym roku przyszła szybko w sumie to dobrze lubiła zimne wieczorne powietrze. Właśnie mijała park akademicki. Zza zakrętu wypadł samochód. Wpadł w poślizg na mokrym asfalcie. Nie miała jak przed nim uciec. Jedyne co zdążyła zrobić to odskoczyć na tyle że nie wpadł centralnie na się tylko zawadził bocznym zderzakiem. Stracił przytomność. Ostatnie co słyszała to warkot silnika odjeżdżającego samochodu.
Wysiadł z samolotu. Podróż dłużyła mu się niemiłosiernie. Tak jak czekanie 10 dni tak jak odprawa tak jak i wszystko inne. To czekanie odprowadzało go do szału. Prosto z lotniska pojechał do akademika. Była piąta nad ranem ale doszedł do wniosku że musi ją obudzić bo zwariuje. Nie było niestety nikogo w jej pokoju. Przepytał wszystkich sąsiadów ale nic nie wiedzieli. Nie miał pojęcia gdzie pójść jej szukać. Gdy wychodził zatrzymała go recepcjonistka. To co usłyszał zmroziło mu krew w żyłach. Pobiegł do szpitala. Na intensywnej terapii spotkał dziekana. Ten nie odezwał się ani słowem. Zaprowadził go do małego pokoiku na końcu korytarza. Leżała tam nieprzytomna. Podniósł machinalnie karate pacjenta. Wstrząśnienie mózgu. Dwa złamane żebra. I podejrzenie poważnych urazów jamy brzusznej.
- Zrobili jej badania. Teraz debatują co zrobić. Rokowania nie są dobre.
- Widzę.
- Możliwe że będziesz musiał podjąć decyzję
- Nie rozumiem.
- Ma obrażenie wewnętrzne. Podejrzewają że łożysko się odkleiło co spowodowało krwotok wewnętrzny,pęknięcie nerki. – House był blady – Ty jesteś ojcem. Ona nie ma nikogo bliższego będziesz musiał zdecydować o operacji.
Do pokoju weszło pięciu lekarzy. Znał ich wiedział że są dobrzy nawet bardzo.
- Nie możemy czekać. Trzeba dokonać cesarskiego cięcia. Łożysko jest całe ale ona może nie przetrwać nocy. Na pewno jej nerki zaczynają obumierać.
- Nie ma innego wyjścia? Dziecko tego nie przeżyje. – Mówił cicho
- Możemy poczekać. Ale wtedy ona ma małe szanse na przeżycie. To dopiero 25 tydzień.
- Jeszcze dwa a będzie jakaś szansa
- Ona pewnie nie przetrwa kolejnych dwóch tygodni. Tyle że …
- Co
- Przy tym obrzęku mózgu nie wiemy czy ona się w ogóle wybrudzi? Może warto zaryzykować…
- Wyjdźcie.
- Potrzebujemy decyzji.
- A ja potrzebuje chwili czasu!!!!!!!
Wystarczyło jedno spojrzenie na dziekana aby wszyscy opuścili pokój.
- Co zrobisz – w końcu zapytał starszy mężczyzna po długiej ciszy. Widział jak przez ten czas na dotychczas gładkie czoło Grega pokrywa się poziomymi zmarszczkami.
- Jedyne co mogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17:53, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
smutne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 17:53, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja przepraszam, że to napiszę, ale : Wiedziałam, że zabijesz to dziecko! Co właściwie jest oczywiste, jeśli trzymać się fabuły serialu. House i Cuddy nie mają dziecka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:02, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
A szkoda, że nie mają
Ten odcinek jest smutny i przygnębiający. Następny będzie penie jeszcze gorszy. No ale tak musi być
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:09, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
w zasadzie to nie takie oczywiste że nie mają dzieci
ale to temat na inny fick
do końca wkacji jeszcze na pewno coś takiego napisze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:14, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja już czytałam ficka, w którym mieli dzieci Całkiem fajny:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:21, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
niestety nie mam czasu na nic poza tą stroną więc wierze ci na słowo
mam nadzieje że w końcu doczekamy się jakiegoś dzidziusia w serialu ( Oczywiśćie Huddystycznego dzidziusia )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:24, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja cały czas liczę na Huddy. Może w końcu scenarzyści nam odpuszczą i się doczekamy. Powinni przeczytać trochę ficków, to by im szybko ukazało, czego chce lud
Dziecko Cuddy i House'a... rozmarzyłam się
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Pią 18:25, 02 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:27, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mówiąc szczeże jestem pewna że to dziecko się pojawi. I na pewno będzie Housa i Cuddy co do ich związku - trwałego lub nie nie jestem tego taka pewna. Szczególnie że myśle że House umrze pod koniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:30, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Też mi się tak wydaje. Dziecko lub choćby przelotny związek pewnie tę pojawi się wkońcówce serialu. A potem, żeby zapobiec ciągnięciu na siłe, zabiją Grega, żeby mieć spokój. Obyśmy się myliły... Scenarzyści są nieprzewidywalni, a skoro my podejrzewamy taki rozwój wydarzeń... Może wcale tak nie będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:41, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mimo wszystko za dużo seriali skończyło się właśnie w ten bezsensowyn sposób - to jest tak lipa, nikt nie jest zadowolony. Widzowie są wkużeni że byli zwodzeni przez tyle lat a scenażyści wkużeni że nie mogli niczego właściwie zakończyć.
Ogólnie rzecz biorąc lipa
Ale na prawde zastanawia mnie brak Vikodinu w ostatnich 4 odcinkach - coś jest na rzeczy - myśle że House chce być zdrowym dawcą dla Cuddy dlatego się odzwyczaja
A ten tekst w windzie że Cuddy będzie w ciąży mnie rozwalił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 18:43, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira, jeśli scenarzyści mieliby zrobić to, czego chce lud [jak to określiłaś], to mielibyśmy w serialu Hilsona, bo właśnie tych fików jest najwięcej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:45, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Em. przerażasz mnie
Ale to by mnie rozwaliło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:48, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Fakt, w ostatnim odcinku Vicodin wziął chyba tylko raz. Do tej pory mu się to nie zdarzało. Oby faktycznie chodziło o Cuddy i przyszłe dziecko. Chociaż scenarzyści chyba wspominali coś o tym, że w 4 serii nie doczekamy się shippa Huddy. Ale lepiej późno niż później
Co do zakończenia serialu- ja ciągle łudzę się, że to nigdy nie nastąpi. Ale wiadomo, jeżeli już to zakończenie nie powinno być robione tak, aby kontynuacja serialu była niemożliwa. Śmierć House'a to by było grube przegięcie.
Chcę dziecka Grega i Lisy! A przynajmniej Huddy
Edit: Em., Hilson też może być, ale przelotny Mnie już nic nie zaskoczy... Chociaż w 4x13 House traktuje Wilsona jak swojego syna Amber w roli matki? Przerażające
Na stałe tylko Huddy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Pią 18:52, 02 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:54, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ojciec House matka Amber i dziecko - It is hard to imagine souch a mitical creature
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:56, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Haha, dokładnie
No i nie wspomnę o tym, że upijanie własnych dzieci, żeby nie bzyknęły własnej matki jest dziwaczne Nawet jak dla mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:04, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Błagam was... Wiecie, że potem będę musiała wyrzucić do kosza tę dyskusję? Off-top .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:07, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No, ale my spekulujemy na temat ficka Sintiary (jego dalszego rozwoju). Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
Ps. Sintiara, kiedy ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:09, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira, można to do tego podciągnąć, generalnie raczej nie chce mi się tego ruszać .
A właśnie, Sintiara, kiedy kolejna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:09, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
saphira odpowiedz na twoje pytanie TERAZ
Em. daj spokuj sama bierzesz w tym udział I tak inni admini poza Asią żadko tu zaglądają
Czekał przed salą operacyjną. Zdecydował, zaryzykował nie wiedział czy dobrze zrobił. Nie umiał inaczej. Miał przed oczami tą śliczną dziewczynę. Jego dziewczynę pełną życia leżącą na białym łóżku. Gdy się zdecydował pojechał z nią do Sali gdzie był przygotowywana do zabiegu. Gdy go z stamtąd w zasadzie wyrzucili czekał już na niego dziekan.
- Sprowadziłem najlepszy inkubator w zasadzie prototyp dla Sary.
- Dla Sary.
- Nie wiedziałeś że to będzie dziewczynka.
- To miał być dziewczynka!! –House krzyczał – ona umrze bo to kazałem im zrobić a jej matka najprawdopodobniej pójdzie w jej ślady dlatego że byłem na tyle głupi żeby je tu zostawić.
- Nie mogłeś wiedzieć. Ja cię namówił… - dziekan starał się mówić spokojnie
- Ale ja powinienem wiedzieć jakim egocentrycznym zadufanym w sobie dupkiem ty jesteś i nie płowieniem był cię słuchać!!!
Nie umiał mu nic na to odpowiedzieć.
- Jestem kretynem ona chciała sama wychowywać moje dziecko. I pracowała po to żeby jakoś dać sobie radę podczas kiedy ja mam pieniędzy więcej niż my wszyscy…..
Z Sali wyjechało coś co wyglądało jak przeźroczysta klatka w niej na małym posłaniu leżało ciałko małej dziewczynki. Była śliczna. Na chwilkę otworzyła powieki. Śliczne błękitne oczka spojrzały na niego. Wiedział że go nie widzi ale co mógł zrobić. Od razu pokochał tą mała istotkę tak samo jak kochał jej matkę. Poszedł z nią na intensywną terapię dzieci. Równie dobrze mógł się tam martwić o Cuddy jak i tu. Patrzył jak robią małej badania. Jak podpinają ją do aparatury? Pozwolili mu dotknąć ją. Przez rękawiczkę i tylko na chwilkę.
Operacja Lisy trwała 8 godzin. Wystąpiły powikłania ale udało im się zrekonstruować nerkę i uratować tyle z pozostałych organów ile to było możliwe. Po kolejnych 4 godzinach ocknęła się. Bez zapowiedzi. Po prostu otwarła oczy. Akurat był przy niej. Popatrzyła na niego i się uśmiechnęła. Po chwili przypomniał sobie co się stało. Dotknęła swojego brzucha. Jej oczy wypełniły się łzami.
- Nie płacz Cuddy. Proszę cię nie płacz – jego cichy głos załamywał się – Sara jeszcze żyje.
- House
- Musiałem im pozwolić żeby przyśpieszyli poród.
- Jest za wcześnie ona….
- …. Ona nie przeżyje – dokończył za nią. Nie mógł patrzeć na jej wypełnione łzami oczy. Nie mógł mówić.
- chce ją zobaczyć
- Wiem.
Malutka nie miała żadnych szans przeżycia. Nierozwinięte płuca i pozostałe organy. Nie miała szans. Jednak jeszcze żyła. Miał silę się matki i jego. To na prawdę było dziwne. Czuł się dumny z niej mimo sytuacji. Pielęgniarka przywiozła inkubator do siali Cuddy. Wiedzieli że to już koniec. Pomógł jej usiąść i podał Sarę na ręce. Przytuliła ją a on przytulił je obie. Patrzyli jak malutka oddycha coraz wolniej i wolniej. Lisa mówiła do niej. Opowiadała jak bardzo ją kocha. Ona umiała to powiedzieć. Nie rozumiał czemu jemu coś takiego nie przechodziło przez gardło. Chciał krzyczeć że je kocha że nie chce żeby Sara umarła że …. W końcu jej małe ciałko przestało się ruszać. Prawie siła pielęgniarki odebrały im ją.
Gdy Lisa doszła do siebie na tyle żeby wyjść ze szpitala zorganizowali mały pogrzeb. Ona wybrała śliczny nagrobek a on miejsce na cmentarzu. Nigdy nie był romantyczny ani sentymentalny. Dziecko żyło tylko 2 dni jednak chciał prawdziwego pogrzebu. Mimo że był ateistą. Odwiózł ją potem do jej akademika.
- Chce z tobą zostać.
- Wiem
- Zadzwonię do nich że …
- House ja chce żebyś tam wrócił.
- Co
- Wyjedz tam. To jest to czego zawsze chciałeś.
- Teraz chce czegoś innego.
- Wróciłeś bo dowiedziałeś się o … o Sarze
- Tak
- Wiec nie …
- Przez cały czas o tobie myślałem
- Wiem ale House to nie jest właściwy moment. Nie potrafiłeś nawet powiedzieć jak bardzo ją kochałeś.
- O czym ty mówisz.
- Kochałeś ją tak jak kochasz mnie ale nie potrafiłeś tego powiedzieć.
- Nie nie potrafiłem. Ale jeśli ty o tym wiesz to po co słowa.
- Bo ja tego potrzebuje. Kocham cię. Kocham cię za bardzo żeby zadowalać się tym że umiem czytać ci w myślach. Chce żebyś mi to okazywał jak bardzo mnie kochasz.
- Mogę się zmieni…
- Ludzie się nie zmieniają sam to powiedziałeś – uśmiechnęła się po raz pierwszy od dwóch tygodni. – Ale czasami dorastają.
- Cuddy ja.
- House wyjedz i bądź szczęśliwy. – Tego się nie spodziewał – Pomogę ci się spakować. Zabukowałam ci bilet na jutro.
Tego się nie spodziewał. Kochała ją a ona znała go za dobrze o wiele za dobrze. Spali tej nocy przytuleni do siebie. Może po raz ostatni. Nie chciał żeby tak było ale mogło być. Ona go potrzebowała bardzo go potrzebowała ale nie takiego jakim był dla niej. Nie chciała go zmieniać chciała tylko aby pozwolił jej być częścią siebie. A nigdy nie sądził że ktoś będzie tego chciał. Pojechała z nim na lotnisko. Przytuliła go i wyszeptała do ucha. „Pewnego dnia jak będziesz gotowy ja tu będę”.
Wiele lat później usłyszał znowu te słowa „ Odejdź i bądź szczęśliwy”. Dlaczego wtedy nic nie zrobił dlaczego mimo upływu lat nadal nie mógł dać jej tego czego chciała? Ona sama nie wiedziała czego pragnęła już wtedy. Minęło zbyt wiele lat zawiodła się na nim zbyt wiele razy na nim. Nie czekała już na niego. Nie wiedziała czy chce z nim być czy nie. Dlaczego tylko on jeden rozumiał że oni nie mogą żyć bez siebie? I dlaczego nie umiał nic zrobić …
Cytat: | No i nie wspomnę o tym, że upijanie własnych dzieci, żeby nie bzyknęły własnej matki jest dziwaczne |
Tekst dnia nie ma co
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sintiara dnia Pią 19:11, 02 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:16, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Smutne..
Bardzo smutne...
łzy mi stanęły w oczach...
podziwiam cię że potrafisz pisać także straszne kawałki...
ja nie potrafie:)
świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:18, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Smutny odcinek, bardzo smutny... Nawet nie próbuję sobie wyobrażać przez co przechodziła Cuddy. House jest zamknięty w sobie, nie okazuje uczuć, ale chciał się dla niej zmienić...
Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec ficka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|