Sensem nie czaruj mnie [D]

mag

Już od dawna czytam wasze ficki i zainspirowały mnie one do napisania czegoś samodzielnie. Mam nadzieję, że chociaż jednej osobie się spodoba.

Tak więc bez większych ceregieli przedstawiam moje totalnie bezsensowne drabble - maści przeróżnej.
Jeszcze może tylko dodam, że tytuł to zdanie z piosenki: Hey – Piersi Ćwierć.

[C] – Byłbyś w stanie rzucić dla mnie Vicodin?
[H] – Nie!
[C] – Czyli nie mamy nawet o czym...
[H] – Jestem w stanie rzucić go dla ciebie i twojego tyłka.
[C] – A jak dorzucę jeszcze cycki, to będziesz mniej zgryźliwy?
[H] – Na to nie licz, zresztą cycki i tak już są moje.

Chociaż występują tu tylko Reichel i Cuddy do jednak odnosi się do Huddy:
[R] – Mamo?
[C] – Tak?
[R] – A, czy House nas kocha?
[C] – Oczywiście skarbie.
[R] – A skąd wiesz?
[C] – Gdyby cię nie kochał, to nie pozwoliłby Ci układać swoich płyt według kolorów, nie odwoziłby do przedszkola, nie opowiadałby ci bajek przed snem i nie bawiłby się z tobą.
[R] – A ciebie też kocha?
[C] – Tak, inaczej nie pozwoliłby mi układać kolorystycznie swoich T-shirt'ów, nie jeździlibyśmy razem do pracy, nie opowiadałby mi bajek w łóżku i w ogóle nie bawiłby się z nami w dom...

I ostatni jak na razie, bo nie wiem, czy wam się w ogóle podobają. Przyznaję się bez bicia, że pomysł zaczerpnięty jest z genialnej książki Tuwima i Słonimskiego - "W oparach absurdu", mam nadzieję, że to nie będzie naruszenie praw autorskich.
[R] – Skąd się biorą dzieci?
[H] – A ile jest osiem razy trzynaście?
[R] – No powiedzzz, z czego się robią dzieci?
[H] – Z cyklopentanoperhydrofenantrenu potasu
[R] – Nieprawda!
[H] – Faktycznie, pomyliłem potas z...
[C] – House! Może coś o pszczółkach i kwiatkach?!
[H] – Nie będę jej opowiadać o pszczółkach i kwiatkach! Jest duża, może poznać prawdę. Wiesz Rachel, dzieci powstają z brudu, zaniedbania i lekkomyślnego zapuszczenia ciąży!
[R] – Fuuuujj
[C] - …..................................

To tyle, dziękuję wszystkim, którzy chociaż pofatygowali się tu zajrzeć.

sylrich05

mi się bardzo podoba. czekam na następne.

ilobeyou

Fajnie się to czyta, co jest samo w sobie dziwne, bo ja nigdy nie lubiłam drabbli...Podwójny sukces dla Ciebie; ) Możesz wstawić kolejną część; )

mag

Nawet nie wiecie, jak mi ulżyło. Bardzo dziękuję za miłe komentarza

. Na pewno jak przyjdzie wen, to wstawię kolejne części.

Malinowa_Rozkosz

Fajnie.

Napiszesz coś więcej?

mag

Myślę, że coś nowego pojawi się bliżej weekendu.
Na razie pozdrawiam gorąco!

paulinka11133

Oj, jak dawno mnie tu nie było.
Baaardzo mi się podoba. Już czekam na kolejne. Masz świetne pomysły, pisz dalej bo dobrze Ci to wychodzi. Brawo.

mag

Jak się człowiek ma uczyć, to akurat do głowy wpadają najlepsze pomysły.

No i piszę wcześniej niż się spodziewałam.

[H] – Zimny niebieski z nutką uporu i ogromem seksapilu.
[C] – Inteligentny i stanowczy lazur przeszywający mnie na wylot i sprawiający, że ciarki chodzą mi po plecach.
[H] – Ha, czyli mam ładniejsze oczy?
[C] – A przez moment łudziłam się, że powiedziałeś mi coś miłego zupełnie bezinteresownie.
[H] – Przecież codziennie chwalę twój ogromny tyłek i bliźniaczki!
[C] – Zdecydowanie nie robisz tego bezinteresownie!
Po chwili:
[H] – Wiesz, twoje membrum inferius* są niczego sobie!
[C] – Uważasz, że mam ładne nogi?
[H] – Kończyny dolne!
[C] – Dzięki House, doceniam...

*w życiu nie uczyłam się łaciny, ale wg słownika online: membrum inferius, to kończyny dolne, w razie czego wincie słownik

Te dwa dla wszystkich „dietetowców”.

[H] – Cukiereczka, czekoladkę, ciasteczko...?
[C] – Nie denerwuj mnie nawet!
[H] – Twoje ulubione...
[C] – Dobrze wiesz, że jestem na diecie!
[H] – Wiem, ale uwielbiam cię dręczyć!
[C] – Wyjdź stąd natychmiast!... Chociaż tą czekoladkę toffi, to możesz zostawić..., po jednej chyba się nic nie stanie..., prawda...?

[H] - Co to?
[C] - Wegetariańskie risotto.
[H] – Czy nie możesz - chociaż raz - ugotować czegoś niezdrowego?!
[C] - Muszę dbać o twoją formę, żebyś nadążył za mną w łóżku.

I ostatni jak na razie.

[H] – Chcę przeszczep wątroby!
[C] – To miło, ja też chcę wiele rzeczy.
[H] – Nie dla sobie, tylko dla pacjenta.
[C] – Po co mu przeszczep?!
[H] – Nie chcesz, żeby wyzdrowiał?
[C] – Przecież nie musi mieć nowej wątroby!
[H] – Pewnie myślisz o Harrym, a mi chodzi o Johnny'a.
[C] – Henry! I jest on twoim jedynym pacjentem, który na dodatek ma zakrzep w nodze, więc z pewnością nie potrzebuje nowej wątroby!
[H] – Ale będzie potrzebował jak mu wytnę obecną.
[C] – House!
[H] – Sprawdzałem twoją czujność!

Mam nadzieję, że nie zawiodłam waszych oczekiwań.

Pozdrawiam!

Malinowa_Rozkosz

Pirania

Radosne! Strasznie to wesołe, lekkie i ciepłe, tak akurat na chwilę między powrotem do domu i pójściem spać.
Ale z natury jestem wredna, więc się czepnę. Głównie dlatego, że szkoda błędami psuć uroczy tekst.

RACHEL. Nie Reichel.
Harrym. Johna. Apostrof stawiamy wtedy i tylko wtedy, gdy po odmianie obcojęzycznego nazwiska jakaś staje się niema. Tak więc z Housem (mówisz HałsEm), ale House'a (mówisz Hałsa - e nie wymawiasz). W Twoim przypadku John będzie zawsze bez apostrofu, natomiast np. Harry'ego (harego, y nie wymawiamy).
Jak poprawisz, to będzie fantastycznie

mag

Pirania, dzięki za postawienie do pionu, bo już chyba popadłam w lekkie samouwielbienie

Oczywiście za wszystkie pochlebne komentarze dziękuję równie mocno.

paulinka11133

Malinowa_Rozkosz

mag

paulinka11133 napisał:

Fajnie, że w pierwszych wpleciłaś Rachel tutaj myślałam że też coś znajdę ale też świetne.

Czekam na więcej, nie każ mi czekać!

Strasznie mi przykro, że muszę Cię znowu rozczarować, tutaj też nie będzie Rachel

ale postaram się się niedługo coś z nią wykombinować.

Malinowa_Rozkosz napisał:

Niestety nie ma nic wspólnego z malinowym chruśniakiem, jest od kompletnie innej rzeczy.

No dobra, wiem, że to pytanie było głupie, ale musiałam zaspokoić swoją ciekawość

Kolejne wypociny:

[C] - Wiesz już co jest twojemu pacjentowi?
[H] – Jeszcze nie, wszystko wskazuje na raka, ale nie mamy pewności. Poczekamy do jutra, pogorszy mu się i będziemy znać kolejne objawy.
[C] – Dobrze wiesz, że to nie jest sposób leczenia.
[H] – No game - no fun!
[C] – No diagnosis - no sex!
[H] – To każę zrobić mu biopsję.
[C] – Jeszcze nie robiłeś!!!
[H] – Nie miałem noża na gardle.

[W] – Kochasz Cuddy?
[H] – Lubisz ciastka?
[W] – Unikasz odpowiedzi, czyli ją kochasz!
[H] – Naprawdę nie lubisz tych w polewie czekoladowej?
[W] – Powiedz jej to!
[H] – Że lubisz ciastka w polewie czekoladowej?!
[W] – Wow! Nawet mnie słuchasz.
[H] – Uważaj od słodyczy się tyje!

[C] – Yyyyyy... dzięki House, ale dlaczego bokserki?
[H] – Bo liczę, że odwdzięczysz się tym samym i też dostanę twoją bieliznę na urodziny.

paulinka11133

mag

Wstawiam kolejne diabbełki

z dedykacją dla wszystkich, którzy w ogóle to czytają

[C] – Do zoo?! Ale te biedne zwierzątka...
[H] – Marudzisz, chcesz iść ze mną na randkę, czy nie?!
40 min później:
[C] – House?
[H] – Yhy...
[C] – Długo jeszcze będziemy siedzieć w przychodni i patrzeć na pacjentów?
[H] – Zależy, jak długo chcesz, żeby trwała nasza randka.

[C] – Twój pacjent dostał drgawek, a ty zostawiłeś go jedynie pod opieką pielęgniarek?!
[H] – Twoja niania ma 17 lat, a ty zostawiłaś ją jedynie pod opieką 3-latki?
[C] – Chyba... House, co ty sugerujesz?
[H] – To nie ja byłem napaloną 17-latką...
[C] – Nigdy nie byłam... House! Natychmiast idź do pacjenta!

[W] – Co zrobiłeś Cuddy?
[H] – Nic.
[W] – Coś musiałeś jej zrobić skoro od przyjścia przeczesuje szpital w poszukiwaniu ciebie. Co się stało?
[H] – Dlaczego nikt mi nigdy nie wierzy?!
[W] – Hmmm..., może dlatego, że oszukujesz, manipulujesz, kłamiesz i nie liczysz się z uczuciami innych?!
[H] – Naprawdę taki jestem?
[W] – Tak House!
[H] – Super! Chyba się ze sobą zaprzyjaźnię!
[W] – House! O co chodzi z Cuddy?
[H] – Mój nowy przyjaciel podpowiada mi, że nie powinienem ci nic mówić, bo zaraz dowie się o tym cały szpital i Cuddy znów będzie miała do mnie pretensje, że rozpowiedziałem, że z nią sypiam.
[W] – Spałeś z Cuddy?
[H] – Kto ci powiedział?!

I ze specjalną dedykacją dla Paulinki, która chciała Rachel

[R] – Wierzysz w Boga?
[H] – Nie.
[R] – To ja też nie! A lubisz brukselkę?
Tutaj każdy wyobraża sobie zabójcze spojrzenie, które Cuddy posyła House'owi.
[H] – Yyyyy... uwielbiam...
[R] – To oddam ci swoją, bo ja nie lubię!

paulinka11133

Malinowa_Rozkosz

Przepraszam, że nie komentowałam, ale niestety moja doba powinna trwać o 20 h dłużej.

mag

Bardzo, bardzo dziękuję Wam dziewczyny za komentowanie

Miło, że komuś się podoba i komentuje

paulinka11133

Cos nas zaniedbujesz Mag, kiedy cos nowego?

mag

Przeeeeepraszam strasznie! Wiem, że długo nie pisałam, ale mam bardzo dobre wytłumaczenie... tak, tak wiadomo SESJA

Ale nie tylko, bo robiłam też tłumaczenie i pisałam fika, ale jeszcze nie zdecydowałam, czy je zamieszczę

Zresztą przed wakacjami, to raczej niemożliwe, bo musiałabym znaleźć betę, która jest teraz wolna, a wątpię, żeby taka istniała

A teraz kolejne drabble, co by już nie przynudzać

[R] – Kocham cie! I mamę też! Po równo was kocham!
[H] – Hmmm..., jak się zastanowić, to można powiedzieć, że ja was też...
[R] – Wiem! A jak będę duża, to się ze mną ożenisz?
[H] – Już mam taką jedną marudzącą i jęczącą.
[R] – A nie możesz mieć dwóch żon?
[H] – Nie wytrzymałbym!
[R] – To ja się ożenię z...
[H] – Wyjdziesz za mąż jak już...
[R] – Wyjdę za mąż za Davida, on ma bardzo ładne zielone oczy, takie jak moje! Chociaż wczoraj w przedszkolu Colin dał mi swój deser, a on nigdy nikomu nie daje deseru. Jak myślisz z którym mam się ożenić?
[H] – O nie! O chłopakach to ty rozmawiaj z mamą i najwcześniej tak za trzydzieści lat! Chociaż mówiąc szerze, to ona ma tragiczny gust!

[C] – Podobają ci się?
[H] – Nie!
[C] – Przecież to freski Michała Anioła! Klasyka, są piękne.
[H] – Nie wiem, co ludzie w tym widzą, ale jak bardzo chcesz to możemy sobie takie strzelić w domu na suficie.

I z całą trójką

[C] – Ty mu powiesz, czy ja mam to zrobić?
[H] – Yyyyyy...
[W] – Zrywacie ze sobą?
[C] – Wręcz przeciwnie, House wczoraj...
[H] – ...jako jedyny wykupiłem dożywotni abonament na gapienia się na ten wielki tyłek, nie było drogo, wiesz, mała liczba zainteresowanych, upychali na siłę...
[C] - …oświadczył mi się.
[W] – Gratuluję! W dodatku tak szybko, już po dwóch miesiącach?!
[H] – Wiesz, z seksem też nie czekaliśmy do trzeciej randki, hmm... właściwie to w ogóle nie czekaliśmy!
[W] – Dzięki House, nie chcę znać szczegółów!
[H] – A żałuj! To lepsze niż...
[C] – House wychodzimy! Natychmiast!

I takie zupełnie inne niż dotąd

Like a flower bending in the breeze
Bend with me, sway with ease
When we dance you have a way with me
Stay with me, sway with me
Other dancers may be on the floor
Dear, but my eyes will see only you
Only you have the magic technique
When we sway I go weak
Make me thrill as only you know how
Sway me smooth, sway me now

House nucił tekst piosenki i patrzył wzrokiem pełnym pożądania wprost na Lisę Cuddy...
dokładnie tak samo jak mężczyzna, który właśnie z nią tańczył.

Pirania

To niesprawiedliwe, że nikt jeszcze tego nie skomentował!

paulinka11133

Zuu

Witam, dopiero teraz miałam okazje poczytać twoje prace i mimo, że wolę jak ktoś się trochę rozpisze to przypadło mi to bardzo do gustu i z chęcią poczytam więcej

A za Nosowską - duży plus ^^

piłeczka Haus'a

Ogólnie nie przepadam za drabellkami, ale twoje są świetne.

Fajnie, lekko się je czyta.

Pisz dalej nie mogę się doczekać.