|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:28, 26 Lut 2010 Temat postu: Rozrachunek z życia [M] |
|
|
Wyjątkowo jestem zadowolona z tego co napisałam, aczkolwiek jedno pozostaje niezmienne - krótko.
Miniaturka ta była pisana z pewnego dystansu i była przemyślana, nie jak zwykle - zwykle pod wpływem chwili piszę.
Angst, ale nie do końca. Po prostu historia o człowieku, które swoje życie już przeżył i jest szczęśliwy mimo, że śmierć zbliża się wielkimi krokami.
Zakończenie moim zdaniem otwarte. Dopowiedzcie sobie jak chcecie, albo happy end, albo i nie.
Dla:
HuddyFan, mego słońca, za to, że jest i mnie wspiera.
Agusss, mojej straszej siostry, mego straszego wcielenia, bo tęsknie, bo nie mogę się doczekać wiosny.
Liska, bo pisze cudnie i za to, że jest. Bo także mnie pocieszała.
Rozrachunek z życia
- Złap mnie za rękę – mówisz.
Chwytam twoją dłoń. Patrzysz na mnie zdziwiona. „Nigdy wcześniej na to się nie zgodziłeś” mówi twój wzrok. „Więc dlaczego?” pytasz, dalej nic nie mówiąc.
- Umieram – zauważam. To jest moja odpowiedź.
- House! – krzyczysz. – Może coś jeszcze da się zrobić… - W jej głosie nie słychać jednak nadziei.
- Dobrze wiesz, że nic już mi nie pomoże. Jestem stary i chory – mówię.
- Nie jesteś stary. – Zauważam, że zaprzecza tylko jednemu, drugiemu nie.
Uśmiecham się. Gorzko.
- Lisa, mam siedemdziesiąt dwa lata. Jestem stary.
Zamierasz. W twoich oczach znów widzę pytanie, które chwilę później wypowiadasz na głos.
- Lisa… Nazwałeś mnie Lisa. Dlaczego?
- Jesteśmy małżeństwem od trzydziestu dwóch lat. Chyba najwyższy czas abyśmy zaczęli mówić do siebie po imieniu – odpowiadam sarkastycznie.
Na twojej twarzy pojawia się ledwo zauważalny uśmieszek.
- Greg, Gregory… - Słyszę jak smakujesz mojego imienia.
- Greg, kochasz mnie? – pytasz.
- Kobieto, o co ty pytasz? – jęczę. Czy wytrzymałbym tyle lat z tobą i twoim wielkim tyłkiem gdyby tak nie było?
Śmiejesz się. Moja odpowiedź cię satysfakcjonuje.
- Dziwny jesteś – stwierdzasz nagle.
Tym razem to ja jestem zdziwiony. „Skąd to pytanie? Tak nagle…” zastanawiam się w myślach. Nie okazując jednak zdziwienia, pytam:
- Dopiero teraz do tego doszłaś?
Przewracasz oczami z irytacją.
- Jak zawsze sarkastyczny i ironiczny – mówisz.
- Dopiero to zauważyłaś? – Czuję się jak na mojej twarzy pojawia się ironiczny uśmieszek. Nie mogę i nie chcę go powstrzymać.
- House! – krzyczysz.
Mój uśmieszek się powiększa.
- Greg – poprawiam cię.
- Bądź choć przez chwilę poważny – prosisz mnie.
- Nie umiem. – Wciąż się uśmiecham w typowo ironiczny, a zarazem irytujący sposób.
- Mógłbyś się chociaż raz postarać… - Twój głos brzmi jakbyś była czymś zmęczona. Życiem – tak mi się wydaje.
- Ok – zgadzam się.
Patrzysz na mnie podejrzliwie, wzrokiem mówiącym „Coś tu nie gra. Za szybko się zgodziłeś”.
Milczymy przez chwilę.
- Nie chcę abyś umarł… - odzywasz się nagle. Twój głos jest cichy.
- Oj, błagam… tylko się nie rozpłacz. – Przewracam oczami.
- Miałeś być poważny… – przypominasz mi.
Podnoszę ręce w obronnym geście.
- Ok – mówię.
- Nie chcę abyś umarł… - powtarzasz to, co powiedziałaś zaledwie chwilę wcześniej.
Tym razem udaje mi się utrzymać powagę, choć przychodzi mi to ciężko. Duże dziecko – to chyba dobre dla mnie określenie.
- Nie możesz nic zrobić – mówię. – Każdy kiedyś umiera – dodaję.
Wiesz o tym, ale wciąż nie chcesz przyjąć tego do wiadomości.
- Ale dlaczego…? – nie kończysz pytania, ale wiem o co ci chodzi.
- Każdy kiedyś umiera – powtarzam.
- Ale dlaczego to musisz być ty? – pytasz ze łzami w oczach.
- Takie jest życie. Trzeba przyjmować to, co zgotuje nam los – mówię zapatrzony przed siebie. Wiem jak jej ciężko. Wszyscy powoli odchodzą. Przyjaciele… znajomi… Jesteśmy już starzy. Swoje życie już przeżyliśmy. Zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić.
Uśmiechasz się przez łzy.
- Kiedyś byś walczył – mówisz ze smutkiem.
- Kiedyś byłem inny – odpowiadam.
- Ludzie się nie zmieniają – przywołujesz moje słowa, wypowiedziane przed laty.
- Widocznie odnalazłem prawdziwego siebie na starość – stwierdzam.
- Nie jesteś już tym samym człowiekiem, którym byłeś przed wieloma laty – mówiąc to, uśmiechasz się.
- Bo poznałem czym jest miłość… - odpowiadam, aczkolwiek nie chętnie. Wciąż nie lubię przyznawać się do tego, że też jestem człowiekiem – do ludzkich słabości.
Twój uśmiech staje się szerszy, obejmuje nawet oczy.
- Jak się czujesz? – pytasz po chwili.
- Dobrze – odpowiadam, kaszląc. Tak naprawdę jest. Psychicznie czuję się naprawdę dobrze. Tak jakbym wykonał jakąś ważną misję. Misję zwaną przeżyciem własnego życia.
Przytulasz się do mnie.
- Zawsze będę cię pamiętać – mówisz.
- Wiem – odpowiadam. Bo przecież takiego człowieka jak ja jest niesamowicie trudno zapomnieć.
Najwidoczniej wiesz co mi chodzi po głowie.
- Nie pobłażaj sobie. – Grozisz mi palcem.
- Nie zapominaj o mnie, w miejscu do którego trafisz – prosisz.
- Jestem ateistą – przypominam ci.
- Wiem – mówisz. – Ale pamiętaj o mnie, tak jak ja będę pamiętać o tobie.
- Jeszcze nie umarłem – zauważam.
- Ale umierasz – mówisz ze smutkiem.
- Przestań drążyć ten temat. Są ciekawsze tematy do rozmowy.
- O czym było ostatni playboy czy jaki oglądałeś najciekawszy film pornograficzny? – śmiejesz się.
Wtóruję ci. Znasz mnie zbyt dobrze. Lepiej niż ktokolwiek inny.
Kaszlę. Krztuszę się. Nie mogę oddychać. Tracę siły, nie mam siły ani ochoty walczyć... Mam dla kogo żyć – dla ciebie, ale ja już przeżyłem swoje życie. Wiem, że niedługo nadejdzie koniec.
Kiedy zabierają mnie na operację, widzę łzy na twoim policzku. A przecież jeszcze nie umarłem…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 22:40, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:29, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ZAKLEPUJE!!!!
O matko!! Ta część którą mi pokazałaś była... piękna, ale to co teraz zobaczyłam, całość...
Cytat: | Widzę łzy na twoim policzku. A przecież jeszcze nie umarłem... |
To na tym fragmencie poczułam to nieznośne pieczenie oczu.
Nie wiem co Ci jeszcze napisać, abyś uwierzyła, że to co piszesz jest naprawdę bardzo, ale to bardzo dobre. Niezależnie jaki ma tytuł czy styl, to Ty i tak wychodzisz ze wszystkiego mistrzowsko.
Jestem z ciebie dumna
Dedykacja.. niezasłużona. Podziwiam Cię, że w ogóle ze mną gadasz
Dziękuję, że wyzwoliłaś we mnie takie emocje. Zresztą jak zawsze.
Kocham Cię, <i>słońce</i>
HuddyFan
Edit:
Po tym, czego się dowiedziałam, że końcówka... idę się zastrzelić!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Pią 22:38, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:50, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jakastam!
Jak ja Cię dawno... nie widziałam.
To mi się bardzo podobało. Takie inne, takie... lepsze. Taka angstowa perełka wśród tego oklepanego fluffu (choć rzadko zdarza się i bardzo dobry fluff ).
Wena życzę ogromnego i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:00, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
to jest cudowne
tak smutny moment a ty go oddalas tak pieknie z nutka humoru
pokazalas ich uczucia do siebie, to jak dobrze sie znaja, to jak wiele dla siebie znacza
nie przeslodzilas pokazalas piekne Huddy takie jak lubie tyle ze wiele lat pozniej pokazujac ze ludzie tak naprawde sie nie zmieniaja
pozdrawiam mazeltov
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:17, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawa narracja, podoba mi się Aczkolwiek dla kogoś innego może być trudna
Ogólnie miniaturka świetna i przyjemna Rzadko zdarza mi się czytać fajnie opisaną śmierć House'a więc chylę się do stóp!
Pozdrawiam i weny życzę
E: Myślę jedno, piszę drugie No dobrze, małe sprostowanie: nie chodziło mi o sam moment śmierci tylko o umieranie Co nie zmienia faktu, że opisałaś to bardzo fajnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noemi dnia Pon 20:54, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:32, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
to było piękne!
ciekawy pomysł
trochę smutne, ale połączenie wizji śmierci z house'owskim humorem wyszło ci świetnie!
Wena na kolejne dzieła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatka10
Student Medycyny
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:22, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
jakastam
to było po prostu cudowne!!
pozdrawiam i ogromnego wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:40, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spodobała mi się narracja strasznie. Nie wiem dlaczego ale dodała temu opowiadaniu takiego charakteru
Świetny fick... Niby House umiera, ale nadal jest Housem I wcale jakoś tak na smutno tego za bardzo nie napisałaś. Nasza para nawet wiele lat po ślubie nie zmienia się I fajnie, że otwarta końcówka Ja już sobie dopowiem wszystko co chcę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 15:14, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Też tesknię Też sie nie mogę doczekać!
Pełne emocji i wzruszenia opowiadani Cos co mnie ruszyło! Coś co mi sie genialnie spodobało! Miało być mądrze, ale nie potrafię! Wiesz, ze świetnie! Wiesz, że kocham! Wiesz, że się rozpłynęłam
Agusss vel duzutka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:41, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To jest cudne.!
Poprostu nie wiem co mam powiedziec
Wiec pozdrawiam i wena zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:58, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Primo:
Strasznie wam dziękuję. Prawdę mówiąc nie wiedziałam jak się miniaturka przyjmie. Nietypowa jak na mnie narracja, a po za tym dość dawno nie pisałam. Jeśli już to po dwa zdania...
HuddyFan, słońce, nie moja wina, nie chciałaś rozstań, więc nie umarł... znaczy może tak, może nie
IloveNelo, a noś, bo dawno nie bywałam tu
Bo ja lubię angsty
mazeltov, dziękuję
Noemi, a kto powiedział, że umarł?
Gorzata, właśnie mam jakieś nieodparte wrażenie, że House jest za mało house'owy.
agatka10, dziękuję
GosiaczeQ_17, prawdę mówiąc nienawidzę takiej narracji, zwłaszcza czytać czegoś z nią. Do tej pory nie wiem z jakiej racji napisałam miniaturkę z takową narracją.
Agusss, eh, ja chcem wiosnę!
daritta, dziękuję
Secundo:
Wyjeżdżam. Znowu. Nie będzie mnie ok. 2 tygodni, może trochę mniej, może więcej. Jednak postaram się "wpadać" od czasu do czasu. Może się uda, jakoś. W każdym razie się żegnam, chwilowo, bo jeszcze dzisiaj czeka mnie randka z tekstami filozoficznymi i trenem Kochanowskiego. Papa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:17, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jakastam
Miałam skomentować już wczoraj, ale kompletnie nie mam pomysłu, co mogłabym powiedzieć...
Bardzo, ale to bardzo oryginalne.
Tekst jest przepiękny
I znów oczarowałaś mnie angstem To się robi niebezpieczne
Cytat:
"- Greg, Gregory… - Słyszę jak smakujesz mojego imienia.
- Greg, kochasz mnie? – pytasz.
- Kobieto, o co ty pytasz? – jęczę. Czy wytrzymałbym tyle lat z tobą i twoim wielkim tyłkiem gdyby tak nie było?
Śmiejesz się. Moja odpowiedź cię satysfakcjonuje.
- Dziwny jesteś – stwierdzasz nagle.
Tym razem to ja jestem zdziwiony. „Skąd to pytanie? Tak nagle…” zastanawiam się w myślach. Nie okazując jednak zdziwienia, pytam:
- Dopiero teraz do tego doszłaś?
Przewracasz oczami z irytacją.
- Jak zawsze sarkastyczny i ironiczny – mówisz.
- Dopiero to zauważyłaś? – Czuję się jak na mojej twarzy pojawia się ironiczny uśmieszek. Nie mogę i nie chcę go powstrzymać.
- House! – krzyczysz.
Mój uśmieszek się powiększa.
- Greg – poprawiam cię."
Boże, to jest niesamowite
Nie, po prostu nie mam słów. I końcówka genialna
Wybacz nie wymyślę nic sensownego. Wzruszyłam się
Zrobię tylko tak:
i poproszę, pisz nam jak najwięcej
Ps. Dziękuję za dedyk i udanego wyjazdu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 19:19, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:34, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
hm. chciałabym skomentować ale...
nie mam jak. to jest jednocześnie wesołe i smutne.
masz racje - angstem nazwać tego do końca nie można.
ale fluffem też nie.
to jest po prostu piękne i to jest tyle, na co mnie stać.
Wena na więcej takich, a także na Hilsonki i opowieść o Emily White.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adept_vicodin
Pacjent
Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: In My And Joker World Without Our Rules. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:46, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Padam na twarz i oddaję pokłon całując Ci stopy!
Piękne to jest! Prawie się popłakałam, a nie często mi się to zdarza xD
Brak mi słów.... ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 172 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:39, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jakastam! Dawno Cie nie widziałam! Ciesze się ze znowu coś napisałaś!
Smutno się trochę zrobiło jak czytałam końcówkę, ale jednocześnie wszystko było w dosyć humorystycznym tonie można powiedzieć.
House jak zwykle z sporą nutką ironii
Cuddy, no co tu mówić...(jak House jest House'owy to Cuddy? Eee..Cuddowa? Nie wiem, poddaje się! )...no ale chyba wiesz o co mi chodzi Podsumowując całość PIĘKNA!
Futrzastego Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:55, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się otwarte zakończenie.
Podoba mi się taka forma.
Podoba mi się styl, język i oddanie bohaterów.
Podoba mi się jak pokazałaś relacje Huddy.
Jedyna rzecz, która mnie boli, to przeniesienie bohaterów 30 lat w przód. O Jezu, jak ja tego nienawidzę.
Nie znam siedemdziesięcioletniego House'a. Znam czterdziestokilku i o takim chcę czytać.
Ale tego bynajmniej nie bierz do siebie, bo to sprawa tylko i wyłącznie gustu.
Całość bardzo dobra, moim zdaniem.
Wydrukuję sobie, wykreślę to nieszczęsne zdanie o jego wieku i będę mogła się w pełni cieszyć tym tekstem.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:52, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przywiało mnie tu, pókim chora, więc odpiszę.
lisek, ej, to nie był do końca angst... takie "cuś" angstowopodobne
Lisuś, piszę ile mogę, więcej nie wyrabiam
A wyjazd jak na razie jest udany, nie powiem, że bardzo, ale udany. Pewien osobnik chwilowo wyjechał do W-wy zdawać niemiecki, a potem wraca na zawody.
Uczenie dzieciaków na nartach jest takie faaaajne
nekuś, przyznam szczerze, że najwięcej Wena mam na opowieść o Emily White... może to znak, że muszę chwilowo odpocząć od fanficków? *zastanawia się*
a_v (mogę tak w skrócie? ) *podaje rekę i pomaga wstać... po zastanowieniu podaje jeszcze chusteczkę*
CaRoLaInE_97, bo tak jakoś wyszło, że ciągle gdzieś wyjeżdżam
Wen na razie pod kocykiem się chowa. Jest chory i zakatarzony jak ja.
Sarusia, powiem szczerze ten ff jest formą eksperymentu a la moi Nie lubię takiej narracji (żeby nie powiedzieć, że nienawidzę), nie lubię bohaterów którzy przeżyli już prawie całe swoje życie i nie lubię otwartych zakończeń... Ale lubię postępować wbrew sobie, czego efektem jest ta miniaturka.
I po co marnować tusz na takie "cuś"?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pon 11:54, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|