|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Madness
Student Medycyny
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:52, 23 Maj 2009 Temat postu: Różne światy [M] |
|
|
Tak więc, przed Państwem debiut Mad.
Nie pluć, nie bić. Czy to jest Huddy? Nie jestem pewna, bo występuje tu i House, i Cuddy, i Wilson. Do waszej oceny.
Różne światy
Co teraz?
Jechał główną ulicą prowadzącą do domu.
Szary, nudny wieczór. New Jersy, nie dawało zbyt wiele rozrywek o tej porze. No tak, są jeszcze dziwki. Zabawa na godzinę, dwie, może przy odrobinie szczęścia, na nieco więcej. Było po prostu zbyt cicho, zbyt mało się działo wokół. Można było już tylko wracać do domu. Nasłuchiwać, jak burzliwe krople kałuż rozbryzgują się ze swoją męczącą melancholią o niskie chodniki. Patrzeć czy po drodze, nie zabiło się przypadkiem kota. Odetchnąć teatralnie, przypominając światu, że jest zbyt monotonny, jak na tak zachwalany przez ludzi. Oblizać wargi, aby ponownie powrócić do tego co wydało się przeczyć ówczesnym odczuciom. Powrócić, aby znów poczuć ten smak. Smak jej ust.
***
Wróci?
Siedziała sama.
Może nie tak dramatycznie ja by się mogło zdawać była „sama”. Siedziała jako jedyna w szpitalu. Administratorka, musi zostawać dłużej. Nie siedziała jednak nad stertą dokumentów, umów, czy kolejnych pozwów. Nie była nawet w biurze. Oparta o zimną ścianę jednej z sal, wyczekiwała. Czekała aż wróci, czekała na cud.
***
Czerwony czy zielony?
Stał przed lustrem.
Jako szanowany, zawsze dający przykład innym osobom człowiek, trzeba wyglądać przyzwoicie. Ha! Nawet nie trzeba. To jest wymuszone. Jeżeli wypadniesz źle, popełnisz wpadkę, czy się ośmieszysz, stracisz wszystko. Nie, inni ci tego nie zabiorą. Ulegniesz samoulepszeniu. I choć nie zdajemy sobie do końca z tego sprawy, to niektórzy się tego boją. Ci niektórzy, to osoby doskonałe. Wypadają doskonale. Nikt jednak nie wie, kim są w głębi. Popychani stereotypem, myślimy, że takie osoby ukrywają wewnętrzną niechęć do świata i ludzi. Takie jednak, doskonałe osoby, są doskonałe i wewnątrz. Zawsze przygotowane na wszystko, mające zaplanowane życie. Boją się jedynie jednego. Dalszego doskonalenia.
Są inteligentni. Wiedzą, że inni nie nad wszystkim panują. Czasem, sami tego pragną.
***
Niektórzy zazdroszczą wolności. Pragnęliby, aby ich umysły nie były atakowane przez przyzwoitość, moralność czy słuszność. Taki lekkoduch, nie przejmuje się niczym. Nie ma poczucia winy, nie ma potrzeby przepraszania czy odbierania przeprosin. Nie potrzebuje urlopów, bo jego życie jest odpoczynkiem. Jest egocentrykiem. Egocentryk nie zważa na innych, nie ogląda się za siebie. Ma jednak, potrzebę odczuwania czegokolwiek. O tym nie wiemy.
Większość chce być władcą. Chcą aby ich życie było niezmienne, a oni sami pilnowaliby tego, czy jakiekolwiek niesłuszności nie wkradają się ukradkiem w jego treść. Zawsze byliby najlepsi. Nie mieliby problemów, czy niecodziennych sytuacji. Obawiają się zmian, nowych rzeczy, czy samowystarczalności. Potrzebują zajęcia, aby się wykazać. Jednak, gdy spotkają osobę inną, pozbawioną aspiracji, mającą przykry dla nich nawyk dystansu do wszelkich rzeczy, łamią się. Poddają się, pragną ujrzenia obcego świata. Nieliczni walczą. Ale wiedzą, że polegną.
Jednostki, pragną idealności. Chcą być doskonali, w każdym stopniu tego znaczenia. Być nieskazitelni, zawsze przygotowani do tego co się stanie za minutę. Stając się takimi osobami, uważają życie za proste. Błędem jest, że nie podlegają samokrytyce. Myślą trzeźwo, wiedząc, że gdyby posmakowali świata innych, znaleźliby się w pułapce własnych wartości. Ulegliby pokusom, straciliby jakiekolwiek własne zasady. Obawiają się tego. Stracenia doskonałości.
Zasiadł na fotelu. Zarzucił nogą na stolik, łapiąc potem szklankę trunku. Życie go nie obchodziło, toczyło się swoim tempem. Nie chciał na niego wpływać. Były jednak momenty, że ktoś zakłócał tę wolność. Miała piękne ciało, miękkie włosy i aksamitne usta. Jej dotyk łagodził ból, zapach ekscytował zmysłowością, a pocałunek rozpalał od wewnątrz. Niczym brama do raju, sprawiała, że musiał okazać swoje zainteresowanie. Choć raz. Raz, w wieczór, kończąc pracę w szpitalu.
Wyszła z budynku. Zbyt wiele rzeczy uderzało jej naraz do głowy. Pocałował ją. Ona oddała pocałunek. Dlaczego teraz? Bo uważał pewnie, że w tym momencie jest słaba. Ona była jednak silna, zawsze była. Dlaczego więc teraz się poddała? Bo tego pragnęła. Chciała poczuć coś, czego tak długo oczekiwała. Bez obowiązującej bliskości.
Ostatni krok. Ostatni do restauracji, pierwszy do nowej znajomości. Nie mógł być sam, czuł się wtedy dziwnie. Spotkał ją gdy House, krzyknął na ulicy, że jego przyjaciel jest niewyżyty. Podeszła jakby nigdy nic i się przedstawiła. No, może nie do niego, ale i tak potem się zapoznali. Kolacja z pacjentką. Do czego może doprowadzić znajomość z uzależnionym od leków przeciwbólowym, samotnym mizantropem? Z pewnością nie powinno dojść do tej kolacji. Zaciśnie żeby i się jakoś uśmiechnie. Może nawet bez zaciskania zębów?
Ludzie myślą, że istnieją nasze własne, bezpieczne i prywatne światy. Każdy jest w nim sobą, dostosowując go do własnej osoby. Uważają to za życie. Przekonani, że nic go nie zmieni, bo jest nasz, stworzony z naszych wartości. Błąd. Wyobraźmy sobie, że istnieje świat wolny, bez zakazów, czy zasad. Istnieje również świat uporządkowany i doskonały. Do świata doskonałego, wkracza przybysz ze świata wolnego. Osoba doskonała, jest niezadowolona, za naruszenie doskonałości panującej w jego życiu. Nie może jednak zaprotestować, jest doskonała, musi przyjąć wszystko. Lekkoduch niezrażony burzy świat do którego przybył. Tubylec ulega, pozwala przebywać gościowi w swoim wytworze, nie zapomina jednak o własnym zasadom. Gość, odchodzi, znużony, nie zapomina jednak o swoim znajomym. Wkrada się do świata uporządkowanego. Zostaje zastraszany, odpychany. Nie zraża się, chce zmienić wszystkich. Płoszy się, zrozumiawszy, że nic nie zdziała. Jego przyjaciel, przybywa do niego i w poczuciu udoskonalenia, naucza lekkoducha. Ten nie słucha, podejmuje druga próbę zmiany uporządkowanego świata. Nie poddaje się, to imponuje reszcie. Znów odepchnięty, nie ma zamiaru słuchać nikogo. Zrezygnowany przyjaciel wraca do siebie, żyje własnym życiem. Lekkoduch czuje się niezrozumiany, lecz szybko, przeradza się to w niechęć do innych. Uporządkowany zamyka się w sobie. Stracił szansę wolności. Doskonały jest nieszczęśliwy. Chciał dobrze. Tylko który?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pinky
Ratownik Medyczny
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Częstochowy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:09, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Większość chce być władcą. |
Wiele osób jednym władcą? Może "władcami"?
Cytat: | Zasiadł na fotelu. Zarzucił nogą na stolik, łapiąc potem szklankę trunku. |
Oj, chciałabym sobie wyobrazić, jak "zasiada" w fotelu i "zarzuca" tą nogą
Cytat: | Nie chciał na niego wpływać. |
Jeśli chodzi o życie, to chyba "na nie".
Trafne przemyślenia, zwięźle i zrozumiale przekazane. Można się niekiedy pogubić w tym kto "wyraża się" w danej chwili. Radziłabym oddzielić odczucia postaci - będzie to bardziej przejrzyste. Niewiele błędów językowych, w niektórych miejscach za dużo przecinków.
Podoba mi się, liczę na kolejne, większe projekty twojego autorstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madalen
Pacjent
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:19, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
I Ty jeszcze pytasz czy to jest Huddy?
Od pierwszych słów podobał mi się ten fik, a szczególnie wgląd w myśli Cuddy i House'a no i ta nutka filozofii xd
niecierpliwie czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:21, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tytuł bardzo trafny co to fika.
Mi się spodobał ten fik bardzo i mam nadzieje że jeszcze coś dla nas napiszesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:28, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Madness
Tekst nie jest zły. Nawet mi się podobał, ale czytając niektóre zdania nie mogłam doszukać się w nich sensu, np: Cytat: | Nasłuchiwać, jak burzliwe krople kałuż rozbryzgują się ze swoją męczącą melancholią o niskie chodniki. | .
Ciekawe przemyślenia, które tuszowały nierozwiniętą fabułę. Tak jak Pinky miałam problem, z rozróżnieniem kogo dotyczą, ale po dwukrotnym przeczytaniu jest ok
Znalazłam kilka literówek
( Ja! jako spec .)
Cocci.
e; Właśnie! też czekam na coś więcej w twoim wykonaniu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Coccinella dnia Sob 17:29, 23 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madness
Student Medycyny
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:40, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ojej *.*
dziękuję ^^
Nie spodziewałem się takich pozytywów.
Za literówki i inne błędy przepraszam.
Na pewno coś jeszcze będzie, w przyszłości coś jeszcze będzie. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|