|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:25, 14 Lut 2010 Temat postu: Przecież zawsze się udawało, prawda? [M] |
|
|
Pisałam, że będzie Walentynkowa miniaturka więc jest. Mam nadzieję, że się spodoba.
Cały twór, każdą literkę i przecinek dedykuję Dr.Tygrysolce
Aby w końcu przestała się zawstydzać, gdy ktoś powie jej, że ma talent.
Aby uwierzyła, że każde napisane przez nią słowo ma dla mnie znaczenie.
Aby zobaczyła, że każde dedykacje czy pozytywne komentarze jej utworów nie są słowami rzucanymi na wiatr, ale prawdą.
Może po prostu dedykuję, bo dziękuję. Chciałabym być kiedyś w połowie tak dobra jak ty.
<i>Zweryfikowane prze HuddyFan</i>
Życie to ciągłe wybory. Są złe i dobre wyjścia. Tylko co zrobić, gdy złe wyjście okazuje się tym lepszym?"
I wreszcie miała to czego chciała. Doczekała się tego czego pragnęła z całych sił – szczęścia. Całe życie była kimś innym niż chciała być. Jedyne marzenie, medycyna. Udało się. Przecież zawsze się udawało, prawda? Była kobietą sukcesu. Niekiedy musiała poczuć smak porażki, ale nikt nie mógł tego uniknąć. Często czuła dumę z kolejnej wywiązanej transakcji. Satysfakcję, że dopięła swego. Tak, ten smak znała bardzo dobrze. Słodkawy, mącący jej w głowie. Od pewnego czasu ten smak nie opuszczał jej na krok. Najpierw znalazła sens życia – Rachel. Mały promyk słońca w pochmurne dni, jej małą radość. Teraz każdy sukces był trzy razy lepszy, bo wiedziała, że nie robi tego dla siebie, ale dla kogoś. Wracała do domu parę godzin wcześniej, bo nie był to ten sam dom. Nie ten, który parę lat wstecz szydził z niej cały przesiąknięty pustką. Teraz był przepełniony dziecięcym śmiechem, bezgraniczną miłością, uczuciami, których przez całe życie usilnie próbowała osiągnąć. Poczuła w końcu smak szczęścia. Dalsze postanowienia losu znacznie przekroczyły jej najśmielsze oczekiwania. Może kiedyś jeszcze dawała sobie nadzieję, że znajdzie kogoś kto będzie stał obok niej i patrzył na pierwsze samodzielne kroki ich córki, ale teraz i nadzieja zniknęła, a ona zaczynała się z tym godzić. Jakież uczucie nią szarpnęło, gdy zaczęła pojmować, że jest ktoś z kim być może ułoży sobie przyszłość. Znalazł się ktoś, kto podtrzymywał ją duchu, wycierał jej łzy, burzył te wszystkie mury zbudowane z problemów i wpuszczał słońce. Ktoś kto kochał ją bezinteresownie. Za to kim była, ze wszystkimi zaletami i wadami. Tak, Lucas był mężczyzną którego potrzebowała do pełnego szczęścia. I teraz, siedząc w swoim gabinecie, odpoczywając od nawału pracy miała chwilę aby to wszystko przemyśleć. Na kalendarzu stojącym obok dokumentów widniał czternasty luty. Dzień w którym wszyscy zakochani mieli swoje święto. Nie pamiętała już, kiedy ostatni raz obchodziła je z kimś wartościowym. Uśmiechnęła się bezwiednie. W końcu nie będzie w tym dniu sama. Udało się. Przecież zawsze się udawało, prawda? Przetarła zmęczone oczy i sięgając po kolejny dokument do podpisania westchnęła cicho. ‘Jeszcze tylko trochę’ pomyślała. Ciszę zakłóciło wtargnięcie jednej z pielęgniarek.
- Poważny wypadek. Dwanaście osób rannych. – powiedziała i wyszła. Lisa zebrała siły i ściągając biały kitel z oparcia fotela ruszyła za pracownicą trzaskając drzwiami.
***
To był ciężki dyżur. Wszędzie biegało pełno lekarzy, a ich białe fartuchy tylko migały jej przed oczyma. To był zdecydowanie jeden z tych momentów w których Lisa Cuddy miała ochotę uciec gdzieś daleko, i po prostu odetchnąć. Masując obolały kark stała w sali balkonowej i przyglądała się operacji. Ostatni pacjent, ostatnie drżenia jej rąk, ostatnie wstrzymanie oddechu. Po godzinie przyglądania się chirurgom jeden z nich odwrócił się w jej stronę i posłał serdeczny uśmiech. Nareszcie upragniona ulga. Udało się. Przecież zawsze się udawało, prawda? Niektórzy pacjenci nie wychodzili z tej sali żywi, ale osoby które ich operowały nabywały nowych umiejętności. Nigdy już nie popełniali tego samego błędu, i to sprawiało, że stawali się lepsi. Ktoś zyskiwał coś czyimś kosztem. Wydaje się niesprawiedliwe, ale taka jest kolej rzeczy, a życia nie da się zmienić. Lisa zmęczona ruszyła do swojego gabinetu. Włosy w nieładzie, przepocona bluzka były efektem jej ciężkiej pracy. Jedynym czego teraz chciała, była kolacja z Lucasem. Ta perspektywa lekko poprawiła jej nastrój, sprawiając, że przyspieszyła kroku. Mijając recepcję żegnała wychodzące pielęgniarki. One też się dzisiaj spisały, należało im się trochę odpoczynku. Mówiąc ostatnie ‘do zobaczenia’ pchnęła lekko drzwi i ruszyła w stronę biurka. Sięgnęła po teczkę i schowała dokumenty dotyczące nowego kontraktu dla szpitala. Gdy już miała zgasić lampkę, na blacie zauważyła białą kopertę. Wzięła ją do ręki i rozerwała nieskazitelny papier. Od razu rozpoznała pochyłe, atramentowe pismo.
<i>Będziesz moim Vicodin’em?</i>
Krótkie zdanie wywołało uśmiech na jej twarzy. Czy on się nigdy nie zmieni? Pomyślała. Kluczem w tym zdaniu nie było to czy się zmieni czy nie, tylko czy ona chciałaby aby się zmienił?
- Więc jak będzie? – zapytał, widząc jak kredowy papier obraca się między jej palcami.
- No wiesz, dzisiaj są walentynki, a nie dzień środków przeciw bólowych. – stwierdziła, złapała teczkę w dłoń i ruszyła do wieszaka.
- Też uważam, że Vicodin powinien mieć swoje święto. – dodał żartobliwie. Lisa założyła płaszcz i spojrzała na białą kartkę w ręku.
- Nie jestem pewna, czy w ten dziwny sposób próbowałeś powiedzieć komplement, ale jak chcesz to mogę być tym Vicodin’em, ale to wszystko. – podkreśliła ostatnie słowo. House uniósł brew do góry.
- Przecież nie proszę o nic więcej. – powiedział i z uśmiechem odwrócił się, aby za chwilę zniknąć w ciemnościach szpitalnych korytarzy. I choć nienawidziła siebie za słabość którą obdarzała diagnostę, uśmiech nie znikał z jej twarzy. Tak, nienawidziła się za to, że pozwoliła mu owinąć siebie wokół palca. Chciała być szczęśliwa, a jedyną przeszkodą która jej to utrudniała był on. Być może powinna się z tym pogodzić? Uporać się z faktem, że bez względu na to z jakim facetem się zwiąże, zawsze House będzie stał między nimi, a jeżeli nie między nimi to gdzieś obok. Powinna wreszcie zrozumieć, że w dobrym czy złym tego słowa znaczeniu Gregory House zawsze będzie częścią jej życia. Nie mogła, albo raczej nie chciała dopuścić do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Zamknęła drewniane drzwi i oparła się o nie czołem. Wiedziała, że powinna odgonić od siebie temat związany z diagnostą, wiedząc, że i tak wróci. Powinna teraz myśleć o Lucasie, nie o nim. Tylko dlaczego to było takie trudne? Złapała mocniej klamkę sądząc, że to jej pomoże. Chciała wrócić do swojej córki, do detektywa, wierząc, że to on jest mężczyzną z którym chce spędzić życie, nie House. Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć.
Koniec
I co robaczki? Podobało się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:36, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
piękne!!!!!!!!!!!!! "będziesz moim vicodinem " *tarza się ze śmiechu po podłodze*
Pozdrawiam, robaczek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 2:12, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
jestes madra dziewczynka a zadajesz glupie pytania jasne ze sie podobalo bo co ma sie nie podobac
Trzy zeczy zwrocily moja uwage sama nie wiem dlaczego
1 Calosc byla jakby takim sama nie wiem jak to nazwac ale czyms w rodzaju uklonu w strone ostatniego odcinka. Pokazalas problemy z ktorymi sie zmaga, jej radosci, watplwosci. Moze to dlatego ze zarowno w twoim fiku tak jak i w odcinku poswieconym Cuddy wszystko widzimy jej oczami
2 Nie wiem czy pamietasz odcinek w ktorym Cameron pyta Housa dlaczego ja zatrudnil. On na to jej odpowiedzial ze dlatego ze postapila wbrew logicznym zasadom poniewaz zamiast uzywac swojego wygladu ciezko harowala na studiach nie poszla na latwizne. Z Cuddy jest niby podobnie tez ciezko pracowala zarowno na studiach jak i w pracy ale w prywatnym zyciu poszla na latwizne wybrala bezpiecznego Lucasa zamiast wbrew zdrowemu rozsadkowi wybrac "niebezpiecznego" Housa. Bala sie zaryzykowac. Wolala miec pewne szczescie niz nie zagwarantowane mega szczescie jesli by sie udalo. Chociaz ostatnie zdanie sugerujace ze ma ochote cos spieprzyc dziala na moje Hudzinkowe serce jak wiagra na .... (tu mial byc jakas super metafora ale jakos nie wyszlo)
3 Będziesz moim Vicodin’em? Zdanie pokazujace ze nie zawsze trzeba mowic kocham cie, potrzebuje cie, jestes dla mnie najwazniejsza, nie moge bez ciebie zyc. Wyjatkowo udany eufemizm nie wspoaminajac o Housowosci tego zdania
Życie to ciągłe wybory. Są złe i dobre wyjścia. Tylko co zrobić, gdy złe wyjście okazuje się tym lepszym?" Kolejne ciekawe zdanie, i co interesujace i zabawne bo moze odnosic sie do obu panow i Housa i Lucasa. Ktory jest tym zlym wyborem ktory okazuje sie tym lepszym??
Bardzo mi sie podobalo przepraszam za przydlugi i dziwaczny komentarz ale fik daje do myslenia, i mimo ze nie lubie walentynek to mogly by byc czesciej jesli wtedy ty czesciej bys pisala takie cudenka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mazeltov dnia Pon 2:16, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatka10
Student Medycyny
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:35, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
super!
naprawde bardzo mi soę podobało
pozdrawiam i wena rzyczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 172 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:09, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mi również bardzo się podobało!
Będziesz moim Vicodinem? Cudowne zdanie!
DUżo Wena na kolejne wspaniałe dzieła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:16, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jejku Huddyfan, to było coś
Takie słodko-gorzkie coś Piękne
Cytat:
" Będziesz moim Vicodinem?"
To mówi wszystko Najbardziej House'owe i urocze wyznanie miłości jaki kiedykolwiek słyszałam
Faktycznie bardzo dobrze oddany szóstosezonowy klimat
Ślicznie napisane. Wszystko przemyślane i ładnie łączące się w większą całość Krótki tekst, a przekazujesz nim tak wiele.
Ukłony w Twoją stronę
A, a to mój ulubiony fragment:
"Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć."
O tak...
Wena na kolejne takie cuda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:21, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No czekałam na jakieś walentynkowe opowiadanie i czekałam, aż musiałam kompa opuścić Ale dzisiaj przeczytałam
Muszę powiedzieć, że nie lubię walentynek ale w wykonaniu House'a i Cuddy to nie to samo
Stworzyłaś super cudo... daje do myślenia i mamy swoje Huddy
I całość, a szczególnie końcówka pasuje do tego cytatu
"Życie to ciągłe wybory. Są złe i dobre wyjścia. Tylko co zrobić, gdy złe wyjście okazuje się tym lepszym?"
Na prawdę super pomysł miałaś Czekam na kolejne Twoje dzieło Proszę, nie przestawaj pisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:36, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wróciłam, nie mam siły do pisania, ani do komentowania. Nic mi się nie chce. Jednakże czytanie lektury nie należy do najciekawszych zajęć. Weszłam na forum, a widząc Twoją HuddyFun, miniaturkę musiałam przeczytać, mimo nie chęci do wszystkiego.
Można powiedzieć o tej miniaturce wiele. Napewno jednak nie można nadać jej epitetu "banalna", bo taka nie jest.
Dużo opisów działa na jej korzyść.
Cytat, który zacytowała lisek, jest także mym ulubionym: ""Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć." "
Weny na inne cuda.
Pozdrawiam,
zdołowana walentynkami i kolejnym nudnym dniem, jakastam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:59, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuje Wam, robaczki kochane
Zobaczycie, jak będziecie kiedyś miały jakiegoś innego robaczka, który Was w Walentynki za łapkę złapie, to będziecie kochały ten dzień!
Zuu napisał: | Pozdrawiam, robaczek |
Jesteś oficjalnym robaczkiem! Dzięki za komentarz
Wow! Takie komentarze lubie Nie jakieś pięcio-wyrazowe wyznanie, tylko analiza.
Mazeltov napisał: | Kolejne ciekawe zdanie, i co interesujace i zabawne bo moze odnosic sie do obu panow i Housa i Lucasa. Ktory jest tym zlym wyborem ktory okazuje sie tym lepszym??
|
Prawdopodobnie House. No bo pomyślmy: On nie jest aniołem więc jest zły, a wybranie jego osoby przez Cuddy byłoby dobre.
Mazeltov napisał: | i mimo ze nie lubie walentynek to mogly by byc czesciej jesli wtedy ty czesciej bys pisala takie cudenka |
jestem wzruszona...
Dzięki za komentarz Mazeltov
Agatko10 i CaRoLaInE_97 bardzo się cieszę, że się podobało!
Oj, Lisku jakie ukłony? To chyba tobie się ukłony należą! nie mnie. Masz ulubiony fragment? To super! Zaczynam się jednak zastanawiać, czy wszystcy dobrze to zrozumieli. Ty jesteś gatunkie mądrego Liska więc w ciebie wierzę Dziękuuuuję
GosiaczeQ_17 no i się doczekałaś Podobało się? Lejesz miód na me serce Dziękuję
*rzuca się jakiejstam na szyję* Moje słońce wróciło!!!
Jak ja za tobą tęskniłam to sobie nie wyobrażasz! Miałam gigantycznego banana na twarzy jak zobaczyłam twój komentarz! Czyli teraz tylko czekać na nowe dzieło tak? Tak?! *rozgląda się wokoło. Cisza* Po co się pytam jak to jest oczywiste!
Jak chcesz, to cię mogę podnieść na duchu Nie wiem jak, ale coś wymyślę! Dziękuję za komentarz W KOŃCU!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:27, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
HuddyFan naprawdę bardzo ładne I podoba mi się to, że zakończenie jest otwarte, że nie dopowiedziałaś do końca co Lisa postanowiła, możemy się jedynie domyślać
Świetnie!
Ale nie można tylko słodzić, więc mam jedno małe "ale" dotyczące zapisu dialogów
Cytat: | - No wiesz, dzisiaj są walentynki, a nie dzień środków przeciw bólowych. – stwierdziła |
Jeśli określasz po dialogu hm... "sposób wypowiedzi" np. stwierdziła, powiedziała, pomyślała, wykrzyczała itp. to nie dajesz po wypowiedzi (czyli przed myślnikiem) kropki, rozumiesz? Wyjątek stanowią jedynie wykrzykniki i pytajniki
W takich sytuacjach znak przystankowy dajesz dopiero po zakonczeniu zdania np:
- Jesteś małym, parszywym potworem - syknęła, zamykając drzwi.
Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi
Pozdrawiam i życzę wena
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kika dnia Pon 12:27, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
roksi.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BD.
|
Wysłany: Pon 15:46, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bradzo ale to bardo mi sie podobało. Te słowa których użyłaś, opisy. Wszystko było idealne, takie przemyślane. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ten utwór daje do myślenia. Też mi się podoba, że zakończenie tekstu jest otwarte.
Życzę wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:16, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Podobało się i to nawet bardzo
"Będziesz moim Vicodin'em?" genialne!
A w ogóle Dzień Vicodin'a to ciekawy pomysł... może udało by się to wcisnąć gdzieś w kalendarz? xD
życzę wena na kolejne arcydzieła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pon 20:38, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, tak!
Doczekałam się!
Co prawda, dzisiaj poniedziałek, nie niedziela, aczkolwiek nie miałam wczoraj jak skomentować. Tak więc, jestem dzisiaj.
Cytat: | Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć. |
Tak, tak, tak po raz drugi! Nie boisz się użyć odpowiedniego słowa, nie boisz się bawić słowami.
Nie używasz uklepanych fraz i schematów.
I jeszcze to Przecież zawsze się udawało, prawda?, pełna wiary mantra zmęczonej kobiety.
Bardzo na plus. W ogóle Ty jesteś bardzo na plus.
Cytat: | Tak, ten smak znała bardzo dobrze. Słodkawy, mącący jej w głowie. Od pewnego czasu ten smak nie opuszczał jej na krok. |
A od słodkawego może człowieka nieźle zemdlić. Tak więc, sukces w pracy - słodycz, w domu smak gorzkiego House'a i mamy równowagę. Och yeah.
I wiesz, HuddyFan... Za te wszystkie Twoje piękne słowa, chcę być Twoim Vicodinem.
Pozdrawiam,
Tygrys
P.S. A wstydzić i tak się będę.
P.S.2 Właśnie zauważyłam, że to mój dwusetny post. Drinka!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Pon 21:27, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:38, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
rezerwacja!
Przepraszam, że dopiero teraz to ropbię, ale znów muszę uciekać. A przyzwycziłam się, że na Twoje miniaturki potrzebuję dłuższej chwili, do [rzeczytania każdego zdania z osobna, przeanalizowania go. I nie chcę robić tego na szybko, bo wtedy nie oddam tego wszystkiego, co chcę powiedzieć. Po prostu Twoich tworów nie czyta się na szybko. Obięcuję wnet powrócić.
Ściskam
edit:
Cytat: | - Przecież nie proszę o nic więcej. – powiedział i z uśmiechem odwrócił się, aby za chwilę zniknąć w ciemnościach szpitalnych korytarzy. I choć nienawidziła siebie za słabość którą obdarzała diagnostę, uśmiech nie znikał z jej twarzy. Tak, nienawidziła się za to, że pozwoliła mu owinąć siebie wokół palca. Chciała być szczęśliwa, a jedyną przeszkodą która jej to utrudniała był on. Być może powinna się z tym pogodzić? Uporać się z faktem, że bez względu na to z jakim facetem się zwiąże, zawsze House będzie stał między nimi, a jeżeli nie między nimi to gdzieś obok. Powinna wreszcie zrozumieć, że w dobrym czy złym tego słowa znaczeniu Gregory House zawsze będzie częścią jej życia. Nie mogła, albo raczej nie chciała dopuścić do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Zamknęła drewniane drzwi i oparła się o nie czołem. Wiedziała, że powinna odgonić od siebie temat związany z diagnostą, wiedząc, że i tak wróci. Powinna teraz myśleć o Lucasie, nie o nim. Tylko dlaczego to było takie trudne? |
Opis tego wszytskiego jest, ach...
Po raz kolejny udowadniasz, że potrafisz pisać, że piszesz z sercem, że pewne uczucia są Ci dobrze znane, a opisy, których tu tak wiele, wcale Ci nie straszne. Nie boisz się używać mocnych, dobitnych określeń. Otaczasz czytelnika delikatną mgiełką, owijasz go sobie wokół palca, teraz on robi, odczuwa wszystko, co mu każesz. A to, jak najbardziej na plus.
W soim tworze ujęłaś obecne Huddy, po prostu nic dodać, nic ująć. Dziękuję za wspaniałe odczucia towarzyszące przy czytaniu.
Cytat: | Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć. |
I za to Cię kocham!
Weena kochana i czasu.
Pozdrawiam cieplutko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Czw 8:44, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:40, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
to i ja zarezerwuję
aktualnie mam niby ograniczony dostęp do komputera, jednak gdy tylko się do niego dorwę od razu skomentuję
jestem!
słoneczko (mogę tak mówić, nie? )(no chyba, że ktoś już zarezerwował to określenie, to zmienię ),
Będziesz moim Vicodin’em?
mogłabym zadać Ci to samo pytanie
Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć.
bardzo podoba mi się to zdanie, jest takie głębokie...
kolejny raz udowodniłaś jak świetna jesteś w tym co robisz, żę nie boisz się bawić słowami. mam nadzieję, że pisanie jest dla Ciebie tak samo świetną zabawą jak dla mnie czytanie Twoich tworów.
kocham,
baby
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Czw 19:32, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:40, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki baby, ale słoneczko jest zarezerwowane dla Jakiejstam. Ale jak wymyślisz sobie jakieś inne określenie to wcale się nie obrażę.
Mogę być twoim Vicodin'em.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:31, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
byłam pjerfsza
poza tym ona mówi Słońce, no ale dobra, niech będzie, *udaje, że myśli*
może być to samo tyle, że po angielsku?
nich będzie
sunshine
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Pią 20:16, 19 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:05, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
HuddyFan
Cudowna miniaturka!
Pełna pięknych, zdań, które są warte tego, by zatrzymać się - przeczytać kilka razy i przemyśleć.
Cytat: | Będziesz moim Vicodin’em? |
Jak już ktoś powyżej powiedział. Piękne zdanie, które ukazuje, że czasami nie trzeba mówić wiele, żeby powiedzieć coś ważnego
Cytat: | Wierzyła, że się uda. Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć. |
Taaak. Jest w tym niesamowita głębia.
Piszesz pięknie! Widać, że masz w tym wielki talent
Duużo weny życzę! Całuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:39, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
piękne!
śliczna miniaturka!
Cytat: | Przecież zawsze się udawało, prawda? Tylko że teraz, Lisa Cuddy miała ochotę coś spieprzyć. |
to mi się najbardziej spodobało
weny, HuddyFan na więcej takich arcydzieł!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:58, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ej, to ja pierwsza nazwałam Cię Słoneczkiem. *patrzy wrogo na jakastam* Niech będzie. Zostaniesz moją gwiazdeczką?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:58, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma sprawy, Czarodziejko. To od dziś, ja gwiazdka, a ty... hmmm Lubię motylki, zawsze mi przypominają słoneczne lato.. To co, może być? <i>motylku</i>?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:15, 23 Lut 2010 Temat postu: Re: Przecież zawsze się udawało, prawda? [M] |
|
|
Iiip! Ślicznie!
HuddyFan napisał: | Powinna wreszcie zrozumieć, że w dobrym czy złym tego słowa znaczeniu Gregory House zawsze będzie częścią jej życia. Nie mogła, albo raczej nie chciała dopuścić do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. |
I ja nie dopuszczam myśli, że byłoby inaczej. Powiem więcej: ja wymagam żeby House był zawsze obok Cuddy!
Też uważam, że vicodin powinien mieć własne święto, najlepiej wolne od szkoły
Miniaturka genialna, podziwiam, że nad dialogami przeważają u ciebie opisy, ja w nich nigdy nie byłam dobra
Weny życzę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:24, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jasne, że może.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|