Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Powrót [Z]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:19, 21 Lip 2009    Temat postu: Powrót [Z]

Hej, powiedzieć, że jestem nowa hmm… nie do końca czytam wasze fiki od dawna macie talent, niektórzy to nawet komentarze fajne piszą jak np. Erato i Pietruszka(pozdrawiam Sarusie, Scribo, Agnieszke, Ley, Ewel, T i reszte), ale do rzeczy mój pierwszy fik tak na próbę, a nie martwcie się krytyki nie biorę do siebie więc luzik piszcie szczerze i tak wkleje trzy części, bo tyle ma ten fik, co najwyżej jak się nie spodoba karierę zakończe na tym jednym fiku



Zweryfikowane przez autorkę

„Powrót”
I
PPTH na dzień przed powrotem Gregorego Housa, aż huczał od plotek, gdzie na 3 miesiące zniknął główny diagnosta, a raczej co z nim zrobiła pani dziekan Lisa Cuddy, po tym jak wpadła w furie, po wyznaniu, a raczej wykrzyczeniu przez Housa dodajmy całemu szpitalowi „I slept with Lisa Cuddy”.
Po tygodniu jego nieobecności najchętniej obstawianym zakładem było udusiła, pokroila, a zwłoki zakopała w ogródku.
Sama Lisa Cuddy niewiele się zmieniła, zawsze zadbana, elegancka no może teraz nieco bardziej stonowana i spokojna. Żadnych skarg, wtargnięć do jej gabinetu, podrobionych podpisów, czy kłótni i wrzasków w gabinecie. Na dzień przed powrotem Housa udała się do jego gabinetu, nieświadomie zaczęła bawić się jego piłeczką i zastanawiać się co zrobi, co powie, co się zmieni, jak będzie. Tak milion pytań zero odpowiedzi faktycznie szykował się powrót Housa –uśmiechnęła się w duchu. Nagle spojrzała na zegarek była już 18 szpital prawie opustoszał, a ona nadal siedziała w jego gabinecie i próbowała dojść co tak naprawdę się stało. Wilson o dziwo milczał jak grób, o co poszło, czy tylko Amber namieszała mu w głowie, dlaczego ją poniżył, co chciał osiągnąć. Uniosła wzrok i zobaczyła w drzwiach postać z błyskiem w oku, podejrzanym uśmieszkiem na twarzy i laską w ręce.
- Boże!-krzyknęła. Teraz ja mam halucynacje to musi być coś w tym gabinecie pleśń, grzyby, trucizna coś wywołuje omamy. Nadal się uśmiechał.
- Uspokoiłaś się już możemy pogadać, czy nadal nie wierzysz, że jestem prawdziwy.
-Nie wiem, co tu robisz?
-Chciałem się przywitać tak bez świadków, na spokojne staksować twój biust i sprawdzić jak bardzo urósł ci tyłek. Cuddy patrzyła na niego pytającym spojrzeniem- po chwili powiedziała – tak to zdecydowanie prawdziwy ty.
- Wkońcu dotarło, chociaż wiesz czasem halucynacje mogą być hmmm…Całkiem przyjemne.
-Jasne, a potem lądujesz w psychiatryku. Więc chciałeś pogadać już dziś
-Tak. Swoją drogą to dziwne, że zastałem cię w swoim gabinecie, często tu przychodzisz
-Nie, wcale.
- Jasne. Przyznaj, że tęskniłaś. Uśmiechnęła się tylko.
-To czego mam się spodziewać ?–spytał.
-Wiesz, że będą zmiany
-Jasne przez dwa miesiące, ktoś musi mnie nadzorować. -Cuddy się uśmiechnęła.
-Tylko nie Forman już przez to przechodziliśmy
-To nie Forman
-Boże taub, 13, chase, cameron jego oczy wyrażały coraz to większe przerażenie
-Nie to ja- odpowiedziała bardzo spokojnie
House zamarł przez chwile – to kiedy mam zacząć się pakować, bo wiesz, że to się nie uda.
-House, jeśli zechcesz to się uda.
-Nie ma mowy, jeśli chodzi o mnie z reguły jesteś na nie, a jeśli chodzi o ciebie to nadal umiem cię podejść i tak wyjdzie na moje, tylko zamiast kłócić się 2 razy dziennie będziemy kłócić się 5 razy dziennie, aż wkońcu nie wytrzymasz i mnie wylejesz wole odejść sam.
-House, czy ty się mnie boisz, co się zmieniło, co się stało tamtego wieczoru po moim wyjściu z gabinetu, co znaczyły te słowa i twoje zachowanie?
-Czyżby Wilson nic nie wypaplał?
-O dziwo tym razem milczy jak grób-odparła zdenerwowana
Gdy tak siedziała na jego krześle i patrzyła mu prosto w oczy, zaczął odtwarzać w pamięci swoje halucynacje z administratorką w roli głównej.
-House, czy wszystko w porządku?
-Jasne coś mi przypomniało.
-To coś o czym nie chcesz mi powiedzieć
-Tak dokładnie to, jeśli będziesz grzeczna kiedyś ci opowiem –odpowiedział wychodząc z gabinetu
Tak, pomyślała jeszcze nie wrócił do pracy, a już ją szantażował. Nagle wrócił
- długo zamierzasz jeszcze tu siedzieć, do końca tygodnia nie pozbędę się zapachu twoich perfum.
-Właśnie wychodzę- wyminęła Housa czując jego palące spojrzenie na swoim tyłku – nie odwracając się warknęła –jeszcze ci nie przeszło. Uśmiechnął się szeroko.
- Może mnie odwieziesz do domu, jestem motorem, a tam taka ulewa, nie chcesz chyba, żebym zginął pod kołami samochodu dajmy jakiejś administratorki.
-House, ale tam nie pada.
-Ale zawsze może zacząć- prawda
-ok.- kiwnęła głową sama nie wiedząc na co się godzi.
House planował powrót w wielkim stylu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pią 11:01, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:47, 21 Lip 2009    Temat postu:

Zapowiada się bardzo ciekawie...Powrót Housa. Będę czekać z niecierpliwością na ciąg dalszy. Pozdrawiam !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:58, 21 Lip 2009    Temat postu:

Zacznę od tego:

Witamy wśród [H]orumowiczów

Bardzo ciekawie piszesz, lecz zdarzają ci się błędy jak w przypadku pisania dialogów. Jak już kiedyś komuś wspominałam, że gdy po wypowiedzi bohatera chcesz dodać wtrącenie narratora należy postawić myślnik. Tu masz taki właśnie błąd:

Cytat:
-Jasne przez dwa miesiące, ktoś musi mnie nadzorować. Cuddy się uśmiechnęła.

Przed "Cuddy się uśmiechnęła" powinien pojawić się myślnik.



Kolejny błąd to, że zapominasz o znakach interpunkcyjnych po wypowiedziach tak jak tu:

Cytat:
-To czego mam się spodziewać –spytał

Zauważmy, że tu jest pytanie, co wskazuje wtrącenie narratora "spytał", więc po wypowiedzi powinien pojawić się znak zapytania, a na końcu zdania kropka.
Gdy chcesz zaznaczyć myśli bohatera to lepiej by było abyś wzięła wypowiedź w cudzysłów.

To chyba na tyle z wytykania błędów

Teraz to co mi się podobało w opowiadaniu:

Cytat:
-Chciałem się przywitać tak bez świadków, na spokojne staksować twój biust i sprawdzić jak bardzo urósł ci tyłek.


No cały House

Cytat:
nie chcesz chyba, żebym zginął pod kołami samochodu dajmy jakiejś administratorki.


Ta część zdania wywołała u mnie lekki uśmiech na twarzy

Piszesz bardzo ładnie. Tylko popracuj nad gramatyką, wtedy opowiadania będą czytelniejsze i będzie można bardziej skupić się na treści, a nie na rażących błędach. Możesz poprosić kogoś, żeby ktoś przeczytał to co napisałaś i poprawił twoje "byki"
Czekam na kolejną część.

Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:34, 21 Lip 2009    Temat postu:

Właściwie zgadzam sie z każdym zdaniem Ley.

Podoba mi się treść, dialogi, dobrze oddałaś postacie. Masz pomysł, dobrze go realizujesz.
Natomiast przez brak znaków interpunkcyjnych dużo gorzej się czyta. Polecam następnym razem skorzystać z banku beta, czy podrzucić komuś do sprawdzenia

Życzę weny, czekam na ciąg dalszy i dziękuję za pozdrowienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:16, 21 Lip 2009    Temat postu:

Jest fajnie, ale błędy strasznie odpychają i przez to kiepsko się czyta. Jeszcze bym troszkę popracowała nad opisami, ale bez przesady Podoba mi się twój pomysł

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:18, 21 Lip 2009    Temat postu:

Ciekawy pomysł
Chcesz pokazać jaki może być po powrocie Hałsia to mi się podoba
Reszta już zwróciła ci uwagę na błędy więc ja nie będę.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:16, 22 Lip 2009    Temat postu:

Może to kwestia tego, że zbliża się już drugi miesiąc wakacji, a może po prostu liczba przecinków (było ich sześć, chociaż przy takiej budowie powinno być chyba z osiem), ale pierwsze zdanie musiałam czytać dwa razy. I nie tylko to.
Nie stawiasz przecinków w miejscach, w których powinny być, a to utrudnia czasami zrozumienie kontekstu zdania. Znaki interpunkcyjne regularnie „zjadasz”, sprawiając, że czytelnik musi sobie sam „dopisać” znaki zapytania, czy oddzielić dialog, od części, która powinna nastąpić po myślniku. Źle odmieniasz nazwisko Greg’a ( „House’a”, nie „Housa”), piszesz z małej litery właśnie nazwiska pozostałych lekarzy. Cuddy wydaje mi się trochę OOC, szczególnie podczas pierwszych sekund w gabinecie. Postać House’a też lekko odbiega od pierwowzoru, jej zachowanie jest nie tyle nieprzemyślane, co „chaotyczno-niehałsowe” Ogólnie, cała narracja wydaje się być trochę zbyt „pospieszna”.

To wszystko dość skutecznie zniechęciło mnie dość skutecznie do czytania, bo do twojego dzieła wróciłam dopiero po dwóch godzinach. I powiem szczerze, że brnęłam przez nie więcej czasu, niż się spodziewałam.
Ale, mimo wszystko było to brnięcie nawet miłe.

Teraz to, co mi się podobało.
Jak już wcześniej wspomniano, widać, że masz pomysł. To, czy rozwiniesz go w ciekawy i wciągający sposób, zależy już tylko od Ciebie. Piszesz nieźle, mimo wszystkich zastrzeżeń. Kończysz w dobrym momencie, rozbudzając w czytelniku ciekawość dalszych losów bohaterów.

Życzę Wena i pozdrawiam,
A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:56, 22 Lip 2009    Temat postu: Powrót 2/3

Dzięki za komentarze gramatyka wiem, wiem leży postaram się poprawić, ale na bezbłędność nie liczcie. Kurcze pozatym, jak go sama czytałam jakoś wydawał mi się ciekawszy, a tu na forum nie wiem, no nic mówiłam będą 3 części to będą, powoli będę kończyć, pozdrawiam.

II


W drodze do domu House’a, jakoś nie zaczęło padać.
- Boże, kiedy zostałaś kierowcą rajdowym?- warknął.
- Musze jeszcze odebrać Rachel od opiekunki, chyba nie zapomniałeś,że mam córke.
-Jestem wariatem, a nie sklerotykiem.
Uśmiechnęła się.
-To jedźmy po nią – zaproponował.
-Co?- zapytała zdziwiona.
-Będziesz spokojniejsza, jak ją odbierzesz i może nie osierocisz zabijając nas na następnym drzewie.
- Dobra już zwalniam.
- Dzięki.
-Od kiedy taki troskliwy jesteś?
-To skutek uboczny elektrowstrząsów niedługo minie – warknął oburzony.
Cuddy szybko odebrała Rachel i po chwili znaleźli się pod domem House’a.
-Wejdź skoro mała śpi, mamy czas, by pogadać i ustalić reguły gry.
- Nie musimy nic ustalać to moja gra i moje reguły.
-Wchodzisz, czy zamierzasz odmrozić sobie swój administratorski tyłek i nos małej przy okazji. Weszła.
-Gdzie mogę położyć Rachel? – spytała.
-Hmm niech się zastanowie może w sypialni, chyba, że w domu śpicie w łazience. Tylko wywróciła oczami.
- Whiski, czy burbon? – zapytał.
-Herbata wystarczy.
- Co!!! Bez kropli alkoholu się nie dogadamy.
-House ja prowadze, przed chwilą to ty pilnowałeś, abyśmy nie rozbili się na zakręcie.
- No tak, ale ty wcale nie muszisz prowadzić – uśmiechał się podejrzanie.
- A co może ty nas odwieziesz?- w tym momencie pochłonął całą szlaneczkę whiski.
- No to mam odpowiedź – westchnęła.
-Ale marudzisz- zawsze możemy zadzwonić po Wilsona.
-Jasne, a jutro cały szpital będzie gadał, jak onkolog odebrał wstawioną panią dziekan z domu diagnosty.
-House!- krzyknęła – o to ci chodzi prawda? Chcesz powrotu w swoim stylu, a ja znów daje się podejść.
- A nie mówiłem i na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech zwycięstwa.Tym razem nie chciała przegrać. Zaskoczę go pomyślała. Podeszła do wypełnionej po brzegi szklanki whiski i duszkiem wypiła zawartość. Tak był bardzo zaskoczony, omal nie zadławił się swoim drinkiem.
- No co ?-spytała.
-Co planujesz? -spytał zaintrygowany.
-Zupełnie nic – i usiadła na kanapie.
- W takim razie ja też zupełnie nic – i dosiadł się do szefowej.Tematy przychodziły same, najpierw nabijanie się z Wilsona, potem opowieści o wyczynach jego zespołu, potem o jego wyczynach w psychiatryku w międzyczasie drink za drinkiem coraz luźniejsza atmosfera, przypadkowe dotknięcia, coraz mniejszy dystans i stało się – tak dokładnie to co zaplanował i dokładnie to co kilka miesięcy wcześniej sobie wyobraził. Nie było tak samo, było lepiej. Lisa była gorąca, namiętna, a on spragniony i nienasycony. Po chwili obijania się o meble dotarli do sypialni. House już miał rzucić Cuddy na swoje łóżko, gdy nagle zauważył małą istotę leżącą na jego środku. Czy ja zawsze muszę mieć pod górkę?- pomyślał. Teraz i Cuddy spojrzała na śpiącą Rachel, jakby trochę oprzytomniała, o ile po takich pocałunkach w ogóle można oprzytomnieć.
-No proszę moja mała strażniczka już się o mnie troszczy. House to od początku nie był dobry pomysł. House tylko wywrócił oczami.
-Jasne, że był, chyba się teraz nie rozmyślisz, przed chwilą chciałaś tego bardziej niż ja.
- Marzyciel.
- Boisz się mnie?
- Chyba dziś udowodniłam ci,że wcale się ciebie nie boję
- Jakoś mnie nie przekonałaś, może powtórzysz ten fragment pomiędzy salonem, a sypialnią.
- Jesteś niemożliwy
- a ty (House krok do przodu Lisa krok do tylu) i twój (krok do przodu ona do tyłu) wielki tyłek (krok do przodu ściana, krok do przodu ciało Lisy) marzycie o tym, żeby na mnie wskoczyć i kochać się ze mną bez opamiętania na moim wielkim (spojrzał na łóżko ze śpiącą Rachel) …kuchennym stole. Droga z sypialni do kuchni zajęła im jakieś 5 sekund, stół opanowali w kolejne 60 sekund- reszte musicie sobie dopowiedzieć sami.
Następnego ranka obudził ich płacz małej i straszny ból w kościach, jakby przejechał po nich walec drogowy. My wiemy, że przyczyna była nieco inna. Wstali z niewygodnej kanapy, House krzywił się z bólu.
- Dobrze,że nie zostaliśmy w kuchni dziś w ogóle nie moglibyśmy się ruszać-mówiąc to wcale jednak nie wyglądał na niezadowolonego.
Cuddy poszła i uspokoiła Rachel o dziwo w lodówce Housa znalazła mleko, nakarmiła małą i wyszła nim House wrócił z łazienki. Nie, nie przejął się wcale, że jej nie zastał, zabawa dopiero się zaczynała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 23:09, 22 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:15, 22 Lip 2009    Temat postu:

Moim zdaniem część ta lepsze niż poprzednia ta była taka bardziej Huddy.
House and Cuddy na kuchennym stole zabawne.
Ciekawe jak zakończysz tego fika.
Wytykanie ci prawdopodobnych błędów zostawiam ekspertom
Pozdrawiam Martusia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:23, 22 Lip 2009    Temat postu:

Jak to jak oczywiście,że ................. albo nie dowiecie się dopiero w ostatniej części

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 23:24, 22 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:28, 23 Lip 2009    Temat postu:

Dwie rzeczy
1) Kuchany stół House'a jest malutki sam by się tam nie zmieścił, nie mówiąc o wielkim tyłku Cuddy.
2) Mleko? Jak u House'a to spleśniałe, na pewno nie takie do picia dla dzieci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:55, 23 Lip 2009    Temat postu:

no mleko faktycznie naciągane , ale stół, może ma taki rozsuwany, ja taki mam
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:32, 23 Lip 2009    Temat postu:

Cuddy i House na stole hmm... super:)
Bardzo mi się podoba całe opowiadanie..ciekawe jak dalej potoczą się ich losy..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:00, 24 Lip 2009    Temat postu:

Ostatnia część, pewnie można, by to dłużej pociągnąć, ale jakoś wen mi uciekł i może zbyt banalna, jakich wiele, ale gdzie jak nie w fikach możemy umieścić trochę banałów, w serialu nam ich na pewno nie zafundują i całe szczęście
ps. dzięki wszystkim za komentarze


III


Wkroczył dumnie do PPTH i udał się prosto do swojego gabinetu. Przywitało go grono kaczuszek, tzn. Taub i Trzynastka. Taub zachowywał się jak zwykle poważnie i profesjonalnie, bez głupich pytań w stylu jak tam?, jak się czujesz?, skolei Trzynastka chciała dowiedzieć się jak najwięcej o samopoczuciu szefa. Gdy w odpowiedzi usłyszała:
-jak tam idzie ci umieranie na huntingtona- zrozumiała, że wszystko z nim ok. Taub tylko się uśmiechał.
- To co za skomplikowany przypadek mi przygotowaliście na początek
Spojrzeli na siebie. Musisz iść do Cuddy ona przydziela nam przypadki.
- Świetnie – i udał się w wiadomym kierunku.
- Świetnie? – o co chodzi?- spytał mocno zdziwiony Taub.
- Nie mam pojęcia -odparła równie zdziwiona 13.
- Może jednak było coś na rzeczy z tym słynnym „Islept with Lisa Cuddy”-dodał Taub

Wparował pewnym krokiem do jej gabinetu.
-Witaj bogini seksu!
Nie zareagowała, dalej przeglądając bilanse.
- Hello zamierzasz mnie ignorować, to będze trudne skoro masz nadzorować moje przypadki
- Witam dr House – uniosła wzrok znad akt.
House nie odpuszczał.
- O pani dyrektor dziś jakoś nie wyspana, czyżby upojna noc, dajmy z jakimś seksownym diagnostą
- To twój przypadek – podała mu teczkę, walcząc, by zachować spokój.
- Ok. – odpowiedział bez emocji i skierował się w stronę drzwi. Cuddy odetchnęła z ulgą myśląc, że przetrwała pierwsze starcie. House odwrócił się i jakby czytając jej w myślach powiedział:
- To nie koniec, a byłbym zapomniał- i wyjął z kiszeni jej stanik- chyba zostawiłaś u mnie wczoraj
- Wszędzie go szukałam, gdzie go schowałeś – uśmiechnął się.
- Ważne,że ci go oddaje, prawda?
W tym momencie, gdy podawał jej czarny stanik do gabinetu zbliżał się Wilson. Omal nie zemdlał na widok tej sceny.
- No co się patrzysz, twoje bokserki też ci kiedyś oddam – szydził House.
- Co jest Wilson? – Cuddy próbowała ratować sytuację.
- Nic takiego po prostu chciałem przywitać się z Housem
- To co robisz u mnie? –spytała
- To dziwne prawda? –uśmiechnął się Wilson
- Ledwo wrócił, a ty znów bawisz się w swatkę – warknęła Cuddy jednocześnie wywracając oczami.
- Lubię tę zabawę daje mi tyle radości
- Ubaw po pachy –warknął House
- Ale chyba już nie muszę – odparł Wilson.
Cuddy nie odpowiedziała tylko wróciła do swioch bilansów. Była 20 House uratował swojego pacjenta o dziwo obyło się bez odcinania kończyn, czy grzebania w mózgu. Gdy wychodził zobaczył postać w klinice, przeglądała karty pacjentów, tak pracoholik się znalazł pomyślał, to była ona Lisa Cuddy.
- Chyba przeginasz, myślałem, że nadzorujesz tylko mnie, a nie wszystkich lekarzy w klinice
- Jestem tu dyrektorem odpowiadam za wszystkich
- Boże, ale jesteś seksowna, gdy tak wypinasz tyłek
- House wcale się nie wypinam i przestań się gapić
- Może dziś ja odwioze cię do domu –zaproponował od niechcenia.
- Jasne, a potem i tak wylądujemy u ciebie w kuchni. Uśmiechnął się złowieszczo.
- Co prawda dziś planowałem łóżko u ciebie, ale skoro tak bardzo ci się wczoraj podobało.
Wywróciła oczami, jak tylko ona potrafi.
- Dobra koniec żartów długo zamierzasz udawać, że na mnie nie lecisz, że nie marzysz, abym cię objął, pocałował i przeleciał na kozetce w gabinecie nr 1.
- Błąd House pomyliłeś się myślałam o gabinecie nr 2, kozetka jest większa.
I tak wzajemna walka charakterów i nieudana próba ucieczki od własnych uczuć znalazły ujście w gabinecie nr 2. Tak naprawdę niewiele się zmnieniło po powrocie Gregorego Housa, kłótnie nie ustały, a walka o każdą godzinę w przychodni nadal trwała, no może mieli tylko więcej argumentów podczas licytacji, a koniec kłótni często już nie kończył się zatrzaśnięciem drzwi po różnych stronach, tzn. po ich zatrzaśnięciu byli po tej samej stronie –jeśli rozumiecie.
koniec


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pią 11:02, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:01, 24 Lip 2009    Temat postu:

Pozytywne zakończenie, to lubię
Postacie też dobrze oddajesz, co już zresztą chyba mówiłam.

Tylko ta interpunkcja, ratunku!
Przy pisaniu następnego fanfika zerknij tutaj i tutaj - możesz na tym naprawdę wiele skorzystać, bo piszesz przyjemnie, ciekawie, z pomysłem, a błędy i zaniedbanie zapisu rzutują na odbiór.

Wena!
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:09, 24 Lip 2009    Temat postu:

Zakończenie fajne tak jak i reszta.Charaktery postaci były dobrze dopasowane do nich.Naprawdę fik był ok
Pozdrawiam i czekam na następne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:37, 24 Lip 2009    Temat postu:

Dziękuję za komentarze kurcze czyli nie było aż tak źle, albo mnie oszczędzacie tak na początek może w mojej kolekcji znalazłabym jeszcze jakiś fik do opublikowania, ale chyba najpierw za dobrą radą muszę sobie znaleźć betę tak ? kogoś, kto poprawi mi błędy tak to rozumiem
Jeszcze raz dzięki i buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin