Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Piosenka jak przepowiednia...[M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LissLady
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: R-sko
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:36, 03 Lip 2011    Temat postu: Piosenka jak przepowiednia...[M]

Cytat:
Natchnęły mnie teksty piosenek do napisania tej miniaturki. To one są motywem przewodnim tekstu. Długo zastanawiałam się, czy ukazać to opowiadanie. Ale "raz kozie śmierć". Zobaczymy , jakie będą Wasze opinie.
Charaktery postaci trochę odchodzą od ogólnego wzoru, ale chyba o to chodzi, prawda? Żeby wymyślić coś, co zadowoli nas, Huddyfanów
Cóż, nie przedłużając zapraszam do czytania:)
Enjoy.




"Piosenka jak przepowiednia..."

-Marina, wychodzę! Będę około 18:00. Mam nadzieję, że Rachel będzie grzeczna. - Cuddy krzyknęła do opiekunki i wyszła. I znowu nudny tydzień pracy... A gdzie tam, jaki nudny!-pomyślała Lisa, otwierając garaż. - Już House o to zadba, żeby mi się nie nudziło... Czasami zastanawiała się, dlaczego diagnosta tak się zachowuje...Biega za nią, przeszkadza w spotkaniach,a gdy ona się do niego zbliża, on ją odpycha. Chociażby ten pocałunek po nieudanej adopcji...Może gdyby pozwolił... Nie, to nie miałoby sensu...- Dyrektorka z tymi rozmyślaniami wsiadła do auta.

It's like
He doesn't hear a word i say
His mind is somewhere far away
And i don't know how to get there
*

No proszę... Idealnie zgadza się ze mną i z Housem. On ciągle gdzieś ucieka, nigdy mnie nie słucha. Chcę go złapać... Nie, o czym to ja..? - jej myśli ciągle krążyły wokół niebieskookiego diagnosty. Piosenka, którą nadawali, zmusiła ją do przeanalizowania ich relacji.

He makes me wanna pull all my hair out
he's always in a rush and interrupted
Like he doesn't even care


Lisa westchnęła. Słowa jakby znały ich stosunki. Przerywa jej i nawet go to nie obchodzi... Ja go nie obchodzę... - pomyślała Lisa. Zaczynała bać się, co dalej może podpowiedzieć jej piosenka.

Venus and Mars
We're like diffrent stars
but You're the Harmony to every song I sing
and i wouldn't change a thing


Jesteś harmonią w każdej piosence, którą śpiewam? On i harmonia, jasne. Chyba burza z piorunami! - fuknęła Cuddy i przełączyła na inny kanał.

Stop overreacting
You even get suspicious when I paint my nails
It's definitely distracting!
**

Bardzo ci dziękuję, Shania- To się zgadzało. House już po tym, że załozyła inny płaszcz, wiedział, że ma randkę. I zawsze ją psuł. Za każdym razem... Ale po co? "Bo cię kocha, idiotko! " - mówiło jej serce. " Nieprawda! - wtrącił się rozum. To dlatego, że on wszystkim uprzykrza życie." To prawda.
Wszystkim zatruwa czas- pomyślała Cuddy.

Don't freak out until you know the facts
Relax
Don't be stupid you know I love you
Don't be ridiculous you know I need you...


Shania, miałaś mi pomóc! A nie, wmawiać, że go kocham i go potrzebuje... Przecież to nie prawda. Chociaż ten pocałunek... - rozmarzyła się dyrektorka. Nie... O czym ja myślę?! - pomyślała ze złością, jednak jej serce zaczynało zagłuszać głos rozumu. Przełączyła na następną stację.

When I first saw you,
I saw love.
And the first time you touched me,
I felt love.
And after all this time,
You`re still the one I love...
***

Czy dalej go kocham? Czy po tylu latach nadal jest tym jedynym? Przypomniała sobie, gdy pierwszy raz ujrzała go w bibliotece. Zabrał książkę, która była jej potrzebna. Cuddy uśmiechnęła się na to wspomnienie. Poczuła motyle w brzuchu. Nagle coś sobie uświadomiła. Zawsze... zawsze, gdy przy niej był, tak się czuła. Gdy się kłócili, gdy on przychodził po jakiś niepotrzebny zabieg. A zwłaszcza przy tym pocałunku...
Zatrzymała samochód na parkingu i oparła głowę o kierownicę. Musiała pomyśleć. Często przyłapywała House'a, ja jej się przyglądał. I chociaż zaraz szybko odwracał głowę w inną stronę, ona widziała jego wzrok.... taki inny. Tak się kłócą, ale jak pomyślała, że jego mogłoby nie być... Dosyć! Teraz albo nigdy. Wszystko mu powie. Wysiadła z auta i skierowała się do szpitala. Weszła do gabinetu i zamarła. Okazało się, że wcale nie musiała go szukać. On siedział na kanapie. Gdy tylko weszła, wstał i podszedł do niej. Ten wzrok...
- House? Co ty tu...
- Muszę ci coś powiedzieć. - Cuddy otwarła szeroko oczy ze zdziwienia. Żadnych kpin? Żadnego komentarza pod adresem jej ubioru?
- Ja też... Ale ty pierwszy.
- Chciałem... To znaczy Wilson mnie zmusił ale ja też... - wzrokiem uciekał w podłogę.
- Co chciałeś, House?
- Ponieważ ty... ja...
- Boże, House, wykrztuś to wreszcie z siebie. To znowu jakaś gierka, tak? Zabawa? To posłuchaj. Jestem już tym zmęczona.
- Ale Lisa...
- Nie, posłuch... - I wtedy zrobił coś, czego Lisa najmniej się spodziewała. Pocałował ją. Na początku nie wiedziała, co ma zrobić. Ale zaraz poczuła te motyle w brzuchu i oddała pocałunek. Diagnosta już nic nie musiał jej tłumaczyć. Wyraził to w tym jednym, namiętnym pocałunku. Oczekiwanie, tęsknotę i co najważniejsze- miłość...

Tyle samotnych dróg,
musiałem przejść bez ciebie,
tyle samotnych dróg,
musiałem przejść by móc,
odnaleźć ciebie tu...
****

___________________________________

* Demi Lovato & Joe Jonas - Wouldn't Change A Thing
** Shania Twain - Don't be stupid
*** Shania Twain - You're still the one
**** Wilki - Na zawsze i na wieczność


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LissLady dnia Nie 18:40, 03 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackzone
Internista
Internista


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:35, 03 Lip 2011    Temat postu:

Kochana moja Bardzo mi się podobało. Nie zwróciłam uwagi na przypisy do piosenek i googlowałam (gapa ze mnie haha). Taki prawdziwy, Huddy fik, ale jak to ma być END, to ja PROTESTUJE!! Dobrze by było, żeby to wszystko nie było takie proste. Aż dziw bierze, że House pierwszy poszedł ze swoimi uczuciami do Lisy, choć... to do niego podobne. House przecież w głębi duszy jest taki, jakim pokazuje się tylko Cuddy i Wilsonowi. Poproszę dalszą część i życzę weny!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin