|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:37, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem zła, śpiąca i głowa mi pęka, więc nie licz na sensowny komentarz.
Cytat: | - Nakryj się kocem – szepneła rozglądając się nerwowo w poszukiwaniu miejsca, z którego dochodzi dziwne zgrzytanie. |
szepnęła
Podobało mi się i czekam na ciąg dalszych. Kocham twoje ficki i tylko dzięki nim pojawiam się w dziale Huddy i pisze Huddy
Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:38, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Ale mi nie jest zimno – westchnął odzyskując utraconą przez chwilowy stres jasność myślenia.
- Lucas to ty? – zapytała zmieszana. |
No i znowu powtórka z rozrywki tylko,że tym razem również jest House.
House zakradający się do pokoju Cuddy by sprawdzić co robi z Lucasem jest rewelacyjny Uwielbiam go takiego.
Mam nadzieję,że to będzie coś innego a nie Lucas i House wykorzysta okazję,że leży już na łóżku
Super jak zawsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nulaa
Pacjent
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:42, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: |
- Nakryj się kocem – szepneła rozglądając się nerwowo w poszukiwaniu miejsca, z którego dochodzi dziwne zgrzytanie.
- Ale mi nie jest zimno – westchnął odzyskując utraconą przez chwilowy stres jasność myślenia. |
Cały House
Lisku, kocham Twoją prawą półkulę!
Normalnie powstrzymuję się od komentowania wszelkich fików, bo zawsze wszyscy uprzedzają mnie z wychwalaniem ich pod niebiosa...
Ale skoro jestem jedną z pierwszych... Nie mogłam się oprzeć
Czy jest tu już jakiś oficjalny Fanklub Liska?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nulaa dnia Pon 21:43, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:51, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku!
Już kocham Twoje prace!
Cudo,cudo,cudo!
Kolejna wspaniała część! Masz wieeeelki talent, ale już to Ci mówiłam prawda?
Najbardziej mnie rozbawiłaś fragmentem z kremem dla Wilsona. No i to bieganie House'a w środku nocy
Całus :-*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:58, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Oluś Wiem, że jedną rączką, gdzieś tam wyczytałam tym bardziej dzięki Nie mam Ci czego wybaczać
Ps. W jakich okolicznościach odkryłaś, że House'owe buty są bezszelestne? Może wiesz, w innych sprawach będę mogła się z tobą skonsultować Mów, co wiesz
Buziaczki
Jaksatam miłych Huddowych snów znaczy Hilsonowych miałam na myśli A szepnęła w międzyczasie zmieniłam na poleciła, rozkazująca Cuddy jakoś lepiej pasuje Dzięki
Martusiu Tak no powtórka z rozrywki, ale chyba będzie inaczej niż się spodziewasz
Nulaa, wow!!! Jejku, nie wiem, co powiedzieć Dziękuję to chyba za mało Jestem zaszczycona, że właśnie dla mnie się przemogłaś i zaczęłaś komentować
Pozdrawiam
EDIT.
Aduśka
Dziękuję z całego serducha Starsznie mi miło, że się to cosik spodobało
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pon 22:08, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:06, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku, to jest przecudowne, wspaniałe, wręcz doskonałe. Moje Hudzinkowe serce wyskakuje mi z piersi i biegnie w stronę Liska, po czym pada na kolana i wielbi Ciebie i twą twóczość.
House zawsze pozostanie Housem, i to się nigdy nie zmieni . Niektórych rzeczy poprostu nie można się pozbyć .
Kocham Twojego twora. , ukazuje wszystko to, co pragnę ujrzeć w serialu.
Pozdrawiam i życzę odnalezienia Wena
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Wto 15:07, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:10, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No i co ja mam napisać? Śliczne, cudne, cały fik jest dokładnie odbiciem tego, jak chciałabym, aby toczyła się akcja w serialu!!! Po prostu fenomenalny!!!
House jest w 100% sobą, Cuddy ma niezastąpione wyrzuty sumienia, Wilson próbuje mieć wpływ:D
Ale są rzeczy, które dla mnie dyskwalifikują wszystko. Nigdy nie czepiam się przecinków... Jednak "uspokuj" nie mogę zostawić bez komentarza. Pali cały tekst... Przepraszam:( Wybacz mi proszę... Piszesz świetnie, ale to aż razi po oczach...
Ach, i wyszłam na tą złą, bo pierwsza wytknęłam błędy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ala dnia Pon 22:18, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:20, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Już każda część będzie się kończyć pytaniem "Lucas to Ty?" ?
Zabawna część Pierwsze części były przedramatyczne a teraz tak z lekka komedyjką zawiało Strach się bać co House wymyśli teraz
Brawo lisek jak zawsze świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:13, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
kurczę, lisku!
czyta sie tak dobrze, że zamiast uczyć się francuskiego, czytam po raz kolejny całość, od początku.
masz nadprzyrodzone zdolności przyciągania mojej uwagi!
pisałam już kiedyś, że genialnie piszesz ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:32, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
ojj lisku bez urazy ale ty chyba masz problemy ze wzrokiem skoro nie widzisz swojego wena ale sie nie martw ja mam oczka zdrowe i ci gwarantuje ze w tej czesci wen byl bo przeciez bezszelestne buty i krem dla Wilsona to musi byc dzielo wena
I oczywiscie juz stanadardowo kiedy kolejna czesc i nie chce cie ponaglac ale co ja poradze ze Bozia mi cierpliwosci poskompila
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:34, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku!
Jak to nie masz wena?
A to co jest?
Cytat: | - Nakryj się kocem – poleciła rozglądając się nerwowo w poszukiwaniu miejsca, z którego dochodzi dziwne zgrzytanie.
- Ale mi nie jest zimno – westchnął odzyskując utraconą przez chwilowy stres jasność myślenia.
- Lucas to ty? – zapytała zmieszna. |
Nie, św. Mikołaj
Cytat: | - Czy ty chcesz mnie zabić?! – warknął łapiąc się za serce.
- Zawał to zbyt łagodna śmierć jak dla ciebie – szeptała przez zaciśnięte zęby. – Co ty tu do jasnej cholery robisz?! |
Jeszcze brakowało,by na zawał tu padł.
Cuddy na prawdę powinna mieć poczucie winy. Podrapany, pobity, z sinym policzkiem... i jeszcze by przez nią na zawał padł!
Czekam na następną część!
A jak nie wstawisz do środy, to się powieszę! Co ja będę na informatyce czytać, jednocześnie dostając minusy za brak aktywności?[i spojrzenia pani pełne dezaprobaty, gdzie siedzę;p]
Wena, wena i jeszcze raz wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:42, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
chyba bedzie cd.?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:48, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aaa! Nie mówiłam Ci jeszcze, że mam słabe serce?! Nie kończ tak!! Albo kończ, ale od razu wrzucaj CD!
Nadrobiłam obie części i jestem pod wrażeniem. Zwłaszcza napięcia, które zbudowałaś!
Strasznie jestem ciekawa dalszego ciągu. Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:19, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No więc... Od czego by tu zacząć... Może od tego, że nie mam pojęcia, od czego zacząć Strasznie się uśmiałam!
"- Nakryj się kocem – poleciła rozglądając się nerwowo w poszukiwaniu miejsca, z którego dochodzi dziwne zgrzytanie.
- Ale mi nie jest zimno – westchnął odzyskując utraconą przez chwilowy stres jasność myślenia. " - Leżę!
Skąd Ty bierzesz takie genialne texty?
Czułam się, jakbym oglądała to w telewizji! No jesteś niesamowita po prostu Ale to już wszyscy wiemy
Mam nadzieję, że wen przestanie się wygłupiać i szybko wróci do Mistrzyni. Buziak dla Ciebie, weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:03, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku! *rzuca się i ślini*
Pierwsze co zrobiłam po wpadnięciu tu, to przeczytałam twój tekst.
Sensacja!
Normalnie tak trzymasz w napięciu jak kabel od lampek choinkowych. ( Mam elektryczne wspomnienia z tamtego roku. Nie, nie bolało tak bardzo. )
Analizując dogłębnie fik, stwierdziłam, że twoja Cuddy jest rozstrojona emocjonalnie. Lucas jest tępy, a Greg bezczelny i w między czasie, że jestem odkrywcza. Ogółem, charaktery postaci są idealnie oddane, tylko mam malusieńkie zastrzeżenie co do opisów. A takie, że są megaanalizującopostaciowouczuciowe, co nie jest złe, podkreślam - nie jest złe, tylko momentami przewidywalne. A tak poza tym... *przybiera postac mokrej plamy* Bosko jak zawsze!
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:44, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cudo, no !
Co ja mam więcej powiedzieć?!
Świetnie piszesz - ale to wiesz.
Bardzo mi się podoba - też wiesz.
Tak więc czekam na kolejną część ! - pewnie też wiesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:08, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszyskie komentarze.
Czarodziejko, lisek pada wzruszony
Alu, spoko wiem, przepadłam, a i nie byłaś pierwsza, jakastam cię uprzedziła. Cieszę się, że wskazujecie mi błędy, to dobrze o Was świadczy i niestety źle o mnie
Neko.Md bez takich mi tu i widzę, że pod Twoją opieką House’owi nic nie grozi
Joyjoyjoy, fiki zamiast francuskiego, ty już lepiej nic nie mów
Niecierpliwa Mazeltov, dzięki
Monad wiem i ciągle pamiętam, że to dramat, ale chciałam to przeprowadzić w ich stylu.
Syrlich05 no niestety, ale będzie
Saruś, dzięki, postaram się mieć na uwadze Twoje słabe serce
Elizko, lisek zmienił się w mokrą plamę
Rzuca śliniaczkiem w stronę Cocci, rumieni się, serio od mojego, pada jak długa Twoja 34-literowa analiza za pomocą jednego słowa po prostu mnie rozwaliła, wiem, że u mnie standardowo, ale wierz mi tu na forum jest tylko jedna osoba potrafiąca pisać nie standardowo, tak, wskazuje palcem na Ciebie
Maagda no nie wiem, czy było warto czekać. Wena nadal brak
No i cały czas się waham jak bardzo to udramatyzować. Na razie jeszcze bez tragedii. Bardziej dialogowo.
V
- Cuddy…?
- Wilson…?!
- Cześć stary – do rozmowy przyłączyła się główna atrakcja wieczoru.
- Zamknij się! – odezwała się zdenerwowana brunetka.
- Uciszcie się – polecił onkolog wchodząc do środka.
- James, jeśli przyszedłeś po jakiś cholerny krem… - wywróciła oczami.
- Hmm… - wymruczał zdezorientowany.
- No wiesz, ten o który pytałeś – ciągnął rozbawiony diagnosta.
- Zamknij się! – tym razem Wilson nie wytrzymał.
- Zmówiliście się, czy co? – zrobił skwaszoną minę.
- Przyszedłem sprawdzić, czy serio jesteś takim idiotą na jakiego wyglądasz? – odgryzł się przyjaciel.
- Jest – wyjaśniła.
- Może jednak nie jest – dodał po chwili namysłu zaskoczony zastanym widokiem onkolog. – Wiesz, to daje do myślenia – zwrócił się do zakłopotanej Lisy. - On leży na kanapie, ty jesteś tu, a Lucas… Boże on jest w sypialni?! – James wyglądał na szczerze przerażonego.
- To nie to, co myślisz – odezwała się administratorka.
- Jasne, winni nigdy się nie tłumaczą – House zamierzał stopniowo dolewać oliwy do ognia.
- Dobrze się bawisz – zmroziła go lodowatym spojrzeniem. – James, oddam ci swój krem, tylko go stąd zabierz – była kłębkiem nerwów.
- House, nie wygłupiaj się. Spadamy – podszedł do przyjaciela i siłą wyciągnał go z jej pokoju. – I, o co do cholery chodzi z tym kremem?! – było ostatnim zdaniem jakie usłyszała nim drzwi się za nimi zamknęły. Wbrew wszystkiemu, zdrowemu rozsądkowi, poczuciu przyzwoitości i kotłującym się w środku wyrzutom sumienia, uśmiechnęła się najbardziej promiennie jak tylko potrafiła. Powinna była go zabić. Powinna była zabić ich oboje, a jedyne na co było ją stać, to delikatny uśmieszek. Nic z tego nie rozumiała. Nie chciała zrozumieć. Zasnęła.
- Co zamierzałeś tym uzyskać?! – zapytał ciągle poddenrwowany onkolog.
- Gdybyś tam nie wparował z tymi swoimi skrzypiącymi pantofelkami i wszystkiego nie zepsuł… – spojrzał z wyrzutem na buty Wilsona. – To mogło być całkiem ciekawie – uśmiechał się na samą myśl.
- Ty chyba oszalałeś do reszty. I nie wmawiaj mi tu, że chodzi o moje buty, czy jakiś krem! Jak coś do niej czujesz, to jej to powiedz. Ale nie, bo to przecież nie w twoim stylu – westchnął rozkładając ręce. - Ty wolisz urządzać szczeniackie najazdy na jej pokój. Zrozmum, dla niej to też nie jest łatwe – James rozpoczął swój wykład pod tytułem „Kochasz ją i tylko jeszcze o tym nie wiesz”.
- Nie jesteś śpiący? – zapytał rozdrażniony diagnosta.
- A co? Poczekasz aż zasnę i znów zrobisz coś głupiego? – wbijał w House’a błagalne spojrzenie.
- Nie. Zaczekam do jutra. Niewyspany na nic mi się nie przydasz – dodał nakrywając się kołdrą.
- Nic z tego. Nie zamierzam się z wami bawić w tą idiotyczną grę. Swoje pięć lat skończyłem już dawno temu – wyjaśnił i również położył się spać.
Nie licząc początku noc była już bardzo spokojna. Każdy śnił o czym innym. Lucas o Cuddy. Cuddy o Housie. House o butach Wilsona, a Wilson o biednym Lucasie. Gdy obudzili się rano słońce już dawno rozbłyskiwało wysoko na niebie. Zapowiadał się naprawdę uroczy dzień. Ale z całą pewnością nie dla naszej czwórki.
- Liso, dlaczego śpisz na kanapie? – Lucas oniemiał z wrażenia.
- Było już tak późno, że nie miałam serca cię budzić – wyjaśniła nie patrząc mu w oczy.
- Od wczoraj jesteś jakaś dziwna – mierzył ją z góry na dół. – A właściwie od wykładu House’a. Stało się coś? – zapytał zaciekawiony. W tej chwili miała ochotę wykrzyczeć mu całą prawdę prosto w twarz. O tym, że go zdradziła i o wczorajszej nocnej wizycie House’a. Ale jej zdrowy rozsądek jak zwykle w takich sytuacjach przejmował kontrolę. Milczała. - Niech ci będzie, jak nie chcesz nie musimy o tym rozmawiać – zbliżył się do niej i złożył na ustach delikatny pocałunek. – Zamów nam jakieś pyszne śniadanko, a ja idę obudzić naszą małą księżniczkę – dodał. Tak, przecież zawsze o tym marzyła. O kimś takim jak Lucas. Z zamyślenia wyrwało ją pukanie do drzwi.
- Szybka jesteś – skwitował detektyw. – Już zamówiłaś? – zapytał znikając w pokoju małej.
- Otworzyć, nie otworzyć, otworzyć… - kotłowało się jej w głowie. Przecież nawet nie zdążyła wykręcić numeru do recepcji. Było tylko jedno logiczne wytłumaczenie.
Stukanie nie ustępowało. Musiała otworzyć.
- Obsługa hotelowa – zabrzmiał głos tuż za drzwiami. Odetchnęła z ulgą.
- Zdecydowanie paranoja – westchnęła narzucając na siebie szlafrok i w końcu otwierając.
- Pomyślałem, że po wczorajszych atrakcjach będziesz głodna – odezwał się bardzo z siebie zadowolony mężczyzna z tacką w jednej ręce i laską w drugiej.
- Zabije cię – wycedziła przez zęby. – Dzisiaj o 13:00 w sali wykładowej – dodała zatrzaskując mu drzwi przed nosem. Po chwili znów je otworzyła. Porwała tacę z jedzeniem i nawet nie patrząc na jego nadstawiony policzek ponownie je z hukiem zamknęła.
- Oczywiście – wywróciła oczami. Był sok dla niej, mleko dla Rachel i kanapki dla dwóch osób, a nie trzech. Jakby nie wiedział, że Lucas też tam jest. W tej chwili w pokoju pojawił się mężczyzna z małą na rękach. Cuddy położyła tacę na stole i poszła przywitać się z córeczką.
- Witaj moja kruszynko – wzięła ją na ręcę i ucałowała. – Dobrze spałaś? – gładziła ją delikatnie po główce. – Choć pora na śniadanko – uśmiechała się ciepło.
- Hej, nie dość, że wczoraj spałem sam, to dziś mam obejść się jeszcze bez śniadania – odparł zdziwiony.
- Skąd. To ja nie jestem głodna. Smacznego – dodała przesuwając tacę w jego stronę. W myślach przeklinała wrednego diagnostę. Była głodna jak wilk.
- Dokąd się wybierasz? – zapytał zaspany onkolog.
- O 13:00 mam wykład – rzucił od niechcenia.
- Kłamiesz. Znam plan konferencji na pamięć – Jimmi pokiwał znacząco głową. – Od 13:00 zaczyna się dwugodzinna przerwa – odparł bardzo z siebie zadowolony.
- Jezzuuu… z każdym wspólnym wyjazdem przerażasz mnie coraz bardziej – skwitował House.
- Więc mam osobisty wykład – w tej chwili przymierzał trzeci już krawat.
- Ten bordowy – wskazał Wilson powoli tracąc cierpliwość.
- Ok, czyli ten różowy – podziękował przyjacielowi.
- Nie rozumiem was – Jimmi kontynuował swoje rozważania spacerując w szarej piżamce tam i z powrotem.
- Zobaczysz, do jutra zaliczymy wszystkie pokoje w tym hoteliku – diagnosta wyszczerzył swoje białe ząbki.
- Obawiam się, że nie tego powinieneś się spodziewać – onkolog wzruszył ramionami.
- Wiem – w tym momencie na jego twarzy pojawiło się coś na kształt niepokoju. – Dlatego właśnie musisz coś dla mnie zrobić – momentalnie zmienił wyraz twarzy na ten z rodzaju „Cokolwiek teraz zamierzam na pewno skończy się źle”.
- Nie ma mowy – przyjaciel nawet nie zamierzał go wysłuchiwać.
- Nie bądź taki. Kiedyś umiałeś się bawić – oburzył się diagnosta.
- Kiedyś twoje zabawy nie kończyły się rozbijaniem związków swoich przyjaciół – westchnął powoli tracąc cierpliwość.
- To nie są moi przyjaciele. On na pewno nim nie jest, a z nią etap przyjaźni zakończył się jakieś dwadzieścia cztery godziny temu – tłumaczył. – Więc musisz tylko… - wyszeptał mu do ucha.
- Nie ma mowy. Nie zniżę się do twojego poziomu. Zapomnij – dodał spoglądając na niego z przerażeniem.
- Ale to nic takiego. Bułka z masłem – House nie odpuszczał.
- A jeśli ktoś mnie zauważy? – zadał pierwsze pytanie jakie mu się nasunęło.
- To pomyśli, że jesteś idiotą albo zoboczeńcem albo zboczonym idiotą – teraz nie potrafił już powstrzymać śmiechu.
- Bardzo zabawne. Myślisz, że to coś pomoże?
- Daj spokój. Będzie zabawa.
- Jasne, a mnie zamkną u czubków.
- Czyli jesteśmy umówieni – diagnosta klasnął dłońmi i wyszedł z pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 12:13, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:19, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no a nie mowilam wen jest
lisek napisal:
Obsługa hotelowa – zabrzmiał głos tuż za drzwiami. Odetchnęła z ulgą.
- Zdecydowanie paranoja – westchnęła narzucając na siebie szlafrok i w końcu otwierając.
- Pomyślałem, że po wczorajszych atrakcjach będziesz głodna – odezwał się bardzo z siebie zadowolony mężczyzna z tacką w jednej ręce i laską w drugiej.
- Zabije cię – wycedziła przez zęby. – Dzisiaj o 13:00 w sali wykładowej – dodała zatrzaskując mu drzwi przed nosem. Po chwili znów je otworzyła. Porwała tacę z jedzeniem i nawet nie patrząc na jego nadstawiony policzek ponownie je z hukiem zamknęła.
hehe ale ta Cuddy uparta przeciez jej jedzonko przyniusl
juz sie boje co House wymyslil dla Wilsona az ciarki po plecach przechodza;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:41, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie jestem pierwsza? Nie wybaczę sobie tego Ponieważ jestem u cioci komentarz napiszę jak wrócę do domu.
Jak możesz kończyć w takim momencie?
lisek napisał: |
- Cześć stary – do rozmowy przyłączyła się główna atrakcja wieczoru.
|
Ja też poproszę o taką atrakcję wieczoru I obiecuję, że nie powiem do niego zamknij się.
Jimmy i jego buty nie wyrabiam Ale Wilson, nie ładnie tak śnić o „błędzie życiowym” Cuddy Ja wiem, że twoje nieograniczone miłosierdzie działa na wielu frontach ale jego mógłbyś sobie darować I oczywiście biedny House Jak oni tak mogli do niego mówić? To ja nawet tak do psa nie mówię Jak zwykle pięknie i wspaniale Kocham i życzę wena
PS. Też się skradałam w celu kradzieży sprawdzianu, żeby wszyscy mogli zrobić sobie gotowca ( Tak, udało mi się! )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Śro 15:37, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:08, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm... i co ten Greg wymyślił ?
Biedny Wilsonek
Świetne, przepiękne, przecudowne Ubóstwiam
Niech się Wen odnajdzie Chociaż jak dla mnie to wcale nie uciekł.
Domagam się kolejnych części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:01, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
W jednym miejscu powinno być podenerwowany, a tobie wkradła się literówka. Wybacz, innych błędów nie zdąże wymienić, bo siedzę w pizzeri. Nie mam nawet czasu ich szukać.
Chce ci tylko powiedzieć, że jak zwykle mi się podobało. Cudo po prostu.
Wiecej powiem jak wrócę do domu i przeczytam na spokojnie, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:08, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Łał!Łał!Łaał! Jestem pod wielkim wrażeniem.
To było wspaniałe! Piszesz prześwietnie!
Humor,dialogi w Twoim tekście są bardzo zbliżone do oryginału, co chyba najbardziej mi się podoba
Dziękuuję za to i życzę dużo weny
Całus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:22, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bezbłędne dialogi Są takie szybkie i błyskotliwe... Przyjemnie się je czyta. Czasami ich nadmierna ilość może drażnić, ale jeśli są umiejętnie poprowadzone stają się prawdziwą perłą. Tak jest w Twoim przypadku. Ta część to kolejny dowód na talent. Bo przewagą dilaogów ciężko jest wywołać zachwyt u odbiorcy. Tobie się to w 100% udało Świetnie dobrałaś słowa! Cieszę się, że wen wrócił Buziak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:36, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Każdy śnił o czym innym. Lucas o Cuddy. Cuddy o Housie. House o butach Wilsona, a Wilson o biednym Lucasie. |
Genialne zdanie! GE-NIAL-NE!
Podsumowałaś naszą czwórkę za pomocą dwóch słów na głowę.
Zgadzam się z Elizą - świetne dialogi. Jak z serialu.
Akcja też nabiera coraz większego tempa.
Ja chcę już dalej! Chcę wiedzieć, co Cuddy chce od House'a i co House chce od Wilsona!
Wenyyyy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:41, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziś tylko chwalę, bo jest za co:))) Ogromnie mi się to podoba... Jest dokładnie tak jak w serialu... Szkoda, że scenarzyści nie znają polskiego i nie czytają fików Liska A najbardziej mi się podobało zdanie:
"- To nie są moi przyjaciele. On na pewno nim nie jest, a z nią etap przyjaźni zakończył się jakieś dwadzieścia cztery godziny temu" Świetne:D Rzadko tak mam, ale autentycznie nie mogę się doczekać kolejnej części:) Pisz szybciutko...
Ściskam mocno:)
PS. A propos Twojego wahania, ja podpowiadam: Dramatyzuj, dramatyzuj dużo! Byle Huddy wyszło zwycięsko z tego dramatu:D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ala dnia Śro 18:57, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|