|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:35, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pią 18:50, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Matko! Nie było mnie dzień(może dwa) a tu co?!
Lisek się odezwał!
I to z kolejnym wspaniałym, rewelacyjnym dziełem
Jak Ty to robisz? Pytam się kolejny raz! Odpowiedz, ok?
KC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:24, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Matko Święta ! ;O;O;O
Lisku , umarłam, no !
Jesteś po prostu geeenialna !
Pod każdym Twoim fikiem piszę to samo , ale zatkało mnie .... emm, no i ... nie wiem.
Ten fik jest naprawdę boski !
Koniecznie ciąg dalszy proszę !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:28, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: |
Neko.Md żadnego mi tu zwalania klasówek
|
no, myślę , że klasówek nie zawaliłam, bezsenność o 3 w nocy bywa przydatna
lisek napisał: |
Wróciła do pokoju nadal nieco roztrzęsiona. Jak ognia unikała jego spojrzenia. Marzyła tylko o zimnym prysznicu i świętym spokoju.
- Jak wykład House’a? – mrożące krew w żyłach pytanie wypłyneło z ust niczego nie podejrzewającego Lucasa. Lisa stanęła jak wryta. Miała tylko dwa wyjścia. Skłamać albo skłamać jeszcze bardziej. |
szczerze mówiąc lisku, ja też zamarłam. ale ten Lucas inteligentny!
niech kłamie!
będzie fajniej. i dłużej
więcej części=dłuższe czytanie twojego ficka= ja się dłużej cieszę
Cytat: | Jego ramiona zakleszczały ją coraz bardziej, jej paznokcie boleśnie i przyjemnie zarazem wbijały się w jego mokre plecy. |
teraz będzie miał jeszcze zadrapania na plecach*robi smutną zatroskaną minkę*
Cytat: | Nie dotarli do łóżka. Podłoga okazała się odpowiedniejsza. |
*wyciera resztki mango z klawiatury*
już nie lepiej stół?
świetny fick!
weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:47, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
to było rozwinięcie zdecydowanie godne mojego ulubionego zdania .
pasja, gniew, frustracja, seks.
Lisku, jesteś genialna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:04, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc przeczytałam drugą część już wczoraj, ale nie miałam czasu żeby skomentować
OCH lisek to było przepiękne. Seks drapieżny, dziki, agresywny ale bez zbędnych opisów, bez tego co zwykle, czyli czułości i tego że to wielka nieskończona miłość Twoją wersję mogę sobie wyobrazić jak najbardziej tak myślałam po pierwszej części, że to się skończy seksem (chciałam żeby to się tak skończyło ) ale czegoś aż tak niesamowitego się nie spodziewałam (hehe jasne że kłamię w końcu to dzieło liska i tu się zawsze można spodziewać cudowności ).
Największym jak dla mnie plusem był koniec. To że House zachował się jak dupek, Cuddy powiedziała że go nienawidzi, a teraz będzie kłamać Lucasowi (którego szczerze nie lubię, a moja niechęć do niego rośnie z dnia na dzień ).
Jesteś moim idolem po stokroć bo nie wiem czy CI o tym wspominałam kiedykolwiek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monad dnia Sob 16:06, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cralite
Student Medycyny
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wieczność Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:57, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dopiero przeczytałam i muszę stwierdzić, że wszystkie dwie części tak samo boskie Od początku było mi żal House'a i to bardzo... Wilson miał rację jak mówił Cuddy prawdę o Lucasie i muszę przyznać, że pomimo iż bardzo lubię Cuddy nie było mi jej żal.... Później kłótnia i oczywiście House triumfuje xDD Później małą zmiana i się kochają.. Przyznam się, że tu mnie trochę zaskoczyłaś, bo myślałam, że Cuddy wyjdzie wściekła i zapłakana z sali , ale tak też mi się podobało, lisku pisz dalej
Wena
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cralite dnia Sob 21:03, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:59, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Clarite Wiem, nawet sama siebie zaskoczyłam Ale tak musiało być, by w końcu coś nimi drgnęło Dzięki i pisze dalej, a przynajmniej bardzo się staram
Jezuu Chryste... Monad lisek ma łzy w oczach, uwielbiam Twoje komenty, bo wiem, że jak coś będzie nie tak, to mi to wskarzesz i w ogóle, Jezuuu... ja nadal mam łzy w oczach, ale spoko to łzy szczęścia Buziaczki
joyjoyjoy ale żeby geniusz od razu, jeszcze mi bardzo daleko do naszych fiko-Huddowych geniuszy, bardzo daleko
Dzięki
Neko. Md, buziaczki za klasówkę mango a stół w moim wydaniu już był, a dokładniej kuchenny stół więc nie chciałam się powtarzać
Maagda, a miałaś mnie już nie przeceniać
Agusss, ma Hilsonowa przyjaźni Dzięki, ale ja nie wiem jak KC
Syrlich05, no może się nawet doczekasz
Zapracowana Jakastam Dzięki, że mimo wszystko znajdujesz czas na moje wypocinki
Pisane z kapryśnym wenem na karku.
Zadedykowane Martusi14, za to, że tak jak obiecała pisze dalej. Pięknie pisze I dla Monad, choć nie wiem, czy się spodoba
III
- Jezuuu… House, dlaczego leżysz nagi na środku pokoju – do pomieszczenia wszedł niczego nieświadomy Wilson. Był zniesmaczony i przerażony. – Nie! Wiesz, chyba jednak nie chce wiedzieć – dodał widząc, że diagnosta zbiera się na odpowiedź. Greg wywrócił oczami.
- To taka moja kontynuacja „porannej chwili chwały” – wyjaśnił. Uśmiechał się od ucha do ucha widząc skonsternowanego przyjaciela.
- House, błagam, oszczędź mi tego – wydukał, udając się w stronę łazienki.
- Ale tym razem wersja jest nieco ciekawsza – specjalnie podkreślił ostanie słowo.
- Ok. Mów, ale pozwól, że zostanę w pobliżu łazienki i serio, oszczędź mi szczegółów – James był taki słodki, gdy próbował być zabawny.
- Cuddy! – odpowiedział w największym skrócie. Jimmi wlepiał w niego te swoje cudownie brązowe oczy i czekał na ciąg dalszy.
- Co Cuddy? – ponaglił diagnostę.
- Zdecyduj się, miało być bez szczegółów – House po raz kolejny wywrócił oczami.
- Upiłeś się? – Wilson nie spuszczał z niego wzroku.
- Niestety, nie aż tak bardzo – westchnął.
- Upiłeś Cuddy? – onkolog powoli tracił cierpliwość.
- Wyglądała na trzeźwą, ja trochę mniej. Ale to ona się na mnie rzuciła, dosłownie – jego zadowolona mina mówiła sama za siebie.
- Boże, masz siny policzek – James zbliżył się do przyjaciela.
- No przecież ci mówię jak było – diagnosta bezwładnie opadł na fotel.
- Czyli coś się stało? House? Nie chcesz mi powiedzieć, że spałeś z Cuddy? – pytania Jimmiego mnożyły się w zastraszającym tępie. Greg tylko siedział i uśmiechał się głupkowato. – Co w tym takiego śmiesznego? – zapytał zdenerwowany.
- Właśnie wyobrażam sobie Cuddy tłumaczącą się przed Lucasem – jak on uwielbiał mieć nad wszystkim kontrolę. Jimmi złapał się za głowę.
- Czyli jednak… Co zrobisz? – zapytał bojąc się odpowiedzi.
- A jak myślisz? – oczy diagnosty rozbłysły.
- Wiesz, że jestem twoim przyjacielem i zawsze będę po twojej stronie, ale błagam House, nie rób nic głupiego. To naczy nic głupszego niż do tej pory – wbił w niego błagalne spojrzenie.
- A co może być głupszego od przespania się z własną szefową i dziewczyną byłego przyjaciela w jednej osobie – wzruszył ramionami.
- Jeśli faktycznie stało się to, co się stało… House, to najlepszy dowód na to, że miałem rację – twarz Jimmiego momentalnie się rozpromieniła. – Ona bez wątpienia coś do ciebie czuje – niestety przyjaciel nadal się nie odzywał. – Schrzanisz to, prawda? – mina Wilsona momentalnie zrzedła. Diagnosta odwrócił wzrok.
- To zależy od niej – wyjaśnił nie patrząc mu w oczy.
- Musisz jej pomóc. Sama sobie z tym nie poradzi – James zamierzał zrobić wszystko, by ta historia skończyła się tak jak powinna.
- Jeśli odprawi Lucasa, przemyśle to – dodał wstając z kanapy.
- A jeśli nie… - onkolog wyglądał na coraz bardziej przejętego.
- To zrobimy to po mojemu – puścił oczko w stronę przerażonego przyjaciela.
- Umm… tak Lucas, wykład jak wykład – odpowiedziała udając się do łazienki.
- Czyli żadnych fajerwerków? – zapytał myśląc, że jest zabawny. Lisa omal się nie zakrztusiła. Po tym co się stało do tej pory miała kolorowe światełka przed oczami.
- Jak mała? – gwałtownie zmieniła temat.
- Czy coś się stało? Wydajesz się być nieco podenrwowana – Lucas drążył niebezpieczny temat.
- Skąd. Jestem po prostu zmęczona – wyjaśniła zatrzaskując drzwi.
Szum wody, cisza i spokój. Tego teraz potrzebowała. Nie miała pojęcia co będzie dalej. Była rozdarta. Zła na siebie i wściekła na House’a. Strużki wody spływające po jej ciele nie przynosiły oczyszczenia. Nadal na każdym kawałku swojej skóry czuła jego miękkie usta. To było jak cudownie zły sen. Ale ona nie mogła sobie na to pozwolić. Wolała wmawiać sobie, że to wina przeklętej chemii, że to wszystko przez niego, a ona stała się tylko jego kolejną ofiarą. Współwinną zbrodni, ale ofiarą. Nie mogła pozwolić mu wygrać. Nie teraz, po tym jak ją upokorzył. Miała poważny problem i to nie tylko z tym co powinna teraz zrobić, ale przede wszystkim z tym, co on może zrobić. Miał ją w garści. Mógł w każdej chwili wparować do ich pokoju i dumnie ogłosić, że właśnie ją przeleciał. Wyobraźnia już malowała jej tę scenę przed oczami.
- Boże, ale ja jestem głupia – powiedziała sama do siebie. Nie miała odwagi, by powiedzieć Lucasowi, co się stało. To mógł być przecież tylko wypadek przy pracy, incydent bez znaczenia, zwłaszcza dla House’a. Może on tylko chciał się zabawić albo coś jej udowodnić i zwyczajnie odpuści. A jeśli ona przyzna się Lucasowi to ten na pewno odejdzie i znów zostanie sama. Ale, czy miała prawo do tego, by go okłamywać. W tej chwili przypomniały się jej słowa Wilsona, że wszyscy będą cierpieć. Wszystko znów zależało od tego pozbawionego uczuć drania. Na dodatek zdawała sobie sprawę z tego, że przyjdzie jej samotnie stoczyć tę walkę. Musiała spojrzeć detektywowi w twarz i udać, że nic się nie stało. A co gorsza zdawała sobie sprawę z tego, że prędzej, czy później będzie musiała i jemu spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć, że to nie miało znaczenia. Myśli kołatały się jej w głowie nie dając chwili wytchnienia. Podjęła decyzję.
- Nie zniszczy mojego szczęścia. Tym razem mu się nie uda. Już nigdy więcej – mówiła sama do siebie nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś jest w łazience.
- Lucas to ty? – zapytała przestraszona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 17:01, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:00, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
pierwsza
Mogę mieć głupie pytanie? *nikt nie protestuje* Ok, a więc Wilson wszedł do pokoju a tu nagi House? Tak? i Wilson zniesmaczony i przerażony tak?*w sumie nie wiem czym ale nich mu będzie* House opada na fotel tak? A gdzie jest tekst np.:”House przyodział coś na siebie”? chyba nie chcesz mi powiedzieć, że przez całą rozmowę z Wilsonem mój Greg był nago? Ok, czepiam się Wspaniale jak zawsze,genialnie jak zawsze, bosko jak zawsze, cudownie jak zawsze ale kto wszedł do łazienki?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Sob 21:14, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:09, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Najpierw błędy.
Cytat: | mina Wilsona momentalnie zżedła. |
zrzedła (jak zauważyła Sarusia )
Cytat: | Wydajesz się być nieco poddenrwowana |
podenerwowana
Nie mam siły wymieniać najczęściej popełnianego błędu. Powiem tylko o co mi chodzi. Mianowicie kiedy piszemy dajmy na to:
- Alex, chodź tutaj - odpowiedział.
to po tutaj nie ma kropki, a odpowiedział jest z małej litery. Natomiast kiedy po myślniku jest coś niezwiązanego z mową sytuacja przedstawia się następująco.
- Podejdź tutaj szybko. - Chłopak był dziwnie podenerowany.
to po szybko stawiamy kropkę, a chłopak piszemy z dużej litery.
Ty często w tej drugiej opcji robisz błąd.
Co do treści. Jak zwykle mi się podobała. Twoja twórczość jest świetnym lekarstwem na przemęczenie po szkole.
Lisku, ja zawsze znajdę czas na przeczytanie twojego opowiadania. Choćbym miała niebo poruszyć
Weny!
E: Sarusia, masz rację. Ja jestem człowiekiem nierozgarniętym więc przepraszam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Sob 22:37, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:13, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zadedykowane Martusi14, za to, że tak jak obiecała pisze dalej. Pięknie pisze |
Lisek i znowu nie wiem co ja mam ci powiedzieć.No po prostu dziękuję.Jesteś fantastyczna
Cytat: | - Nie zniszczy mojego szczęścia. Tym razem mu się nie uda. Już nigdy więcej – mówiła sama do siebie nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś jest w łazience.
- Lucas to ty? – zapytała przestraszona. |
Trzymam kciuki oby to nie był on. Czyżby znowu House?
No i już mam zóe myśli
Super część.Jesteś rewelacyjna.Teraz pozostaje czekać na rozmowę Cuddy i House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cralite
Student Medycyny
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wieczność Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:14, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wysłałyśmy posty jednocześnie xD Ja - swoją wcześniejszą odpowiedź ty ficka xD
I znowu bosko Rozmowa House'a i Wilsona przecudownie ci wyszła Od razu sobie to wyobraziłam i do tej poru się uśmiecham xD I trzymam kciuki, żeby to House z pomocą Wilsona wygrał tą bitwę
Wena
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cralite dnia Sob 21:16, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:28, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: |
- Nie zniszczy mojego szczęścia. Tym razem mu się nie uda. Już nigdy więcej – mówiła sama do siebie nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś jest w łazience.
- Lucas to ty? – zapytała przestraszona. |
ha! mój prawie nieżywy z wysiłku zakupowego mózg myśli,że to nie Lucas, a House. z drugiej strony, skoro Lucas był w pokoju, to House raczej by nie wszedł... chyba , że jest okienko
Cytat: | - Boże, masz siny policzek – James zbliżył się do przyjaciela. |
*neko.md robi smutną, zatroskaną minkę* pobity,podrapany, z sinym policzkiem... z poczucia winy Cuddy powinna mu pożyczyć puder
dziś nic z laptopa nie ścierałam, nauczona doświadczeniem, że przy twoich fickach i fickach jakastam, nie można nic jeść, pić ani nawet przełykać śliny, jeśli komu jest życie i komputer[ew. laptop] miły
czekam na następną część i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:30, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku piękne !
Kiedy Cuddy wreszcie uświadomi sobie, że tylko z jedną osobą może być szczęśliwa?
Cytat: | W tej chwili przypomniały się jej słowa Wilsona, że wszyscy będą cierpieć. |
Cytat: | - To zależy od niej – wyjaśnił nie patrząc mu w oczy.
- Musisz jej pomóc. Sama sobie z tym nie poradzi – James zamierzał zrobić wszystko, by ta historia skończyła się tak jak powinna. |
I niezastąpiony Wilsonek. Nigdy się nie poddaje.
Cytat: | Strużki wody spływające po jej ciele nie przynosiły oczyszczenia. Nadal na każdym kawałku swojej skóry czuła jego miękkie usta. To było jak cudownie zły sen. Ale ona nie mogła sobie na to pozwolić. Wolała wmawiać sobie, że to wina przeklętej chemii, że to wszystko przez niego, a ona stała się tylko jego kolejną ofiarą. Współwinną zbrodni, ale ofiarą. |
Lisa dopuść do siebie prawdę. *pięknie prosi i robi swoje słodkie oczka*
Pozdrawiam i życzę wielkiego wena i czaasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:27, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
jakastam napisał: | Najpierw błędy.
Cytat: | mina Wilsona momentalnie zżedła. |
zżędła |
Zżędła? Pierwsze słyszę. Może zrzedła?
Tylko tyle w tym momencie, bo gorączka nie pozwala mi się za bardzo skupić na tekście. Wrócę, przeczytam i skomentuję, promes!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:46, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejna cudowna czesc:) rozmowa willson i House swietna
pisz jak najszybciej kolejna czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:56, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Chciałam coś zacytować, ale zrezygnowałam, bo musiałabym skopiować całość Oczywiście najlepsza była rozmowa House'a z Wilson'em xD Wizja "nieogarniętego" () Greg'a dosłownie mnie rozwala :zauważa, że szczerzy się do monitora: ups!
Fajnie też poprowadziłaś przemyślenia Cuddy : " Nie miała pojęcia co będzie dalej. Była rozdarta. Zła na siebie i wściekła na House’a. Strużki wody spływające po jej ciele nie przynosiły oczyszczenia. Nadal na każdym kawałku swojej skóry czuła jego miękkie usta. To było jak cudownie zły sen. Ale ona nie mogła sobie na to pozwolić. Wolała wmawiać sobie, że to wina przeklętej chemii, że to wszystko przez niego, a ona stała się tylko jego kolejną ofiarą." - Świetne
Ciekawa jestem, jak do całej tej sprawy podejdzie House... Wstawiaj szybko kolejną część :-)
Buziak dla Ciebie ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:15, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 18:23, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
LISKU!!!!!! Wychwalam Cię pod niebiosa!!
HILSON!! Pięknie go normalnie napisałaś!! xD Wspaniale! Nie potrafię się opanować xD Ślinię się do komputera
Nie no ja już nie potrafię wiecej napisać
KC!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:46, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja Cię nie przeceniam !
Sama prawda
Cudowna część i nic Ci już więcej nie powiem, bo jak zwykle nie wiem co
Lisku, wiesz, że czekam niecierpliwie na ciąg dalszy ?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:48, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Za dedykację bardzo bardzo bardzo dziękuję i się polecam na przyszłość
A co do części, to jak tylko zobaczyłam że jest coś nowego to chciałam Wilsonka No i mam Trochę mi Wilsonek był za spokojny jak na moją wizję, ale poza tym sympatycznie, choć również zauważyłam brak sceny pt: "House się przyodziewa" A końcówka sceny Wilson & House ....
lisek napisał: |
- Jeśli odprawi Lucasa, przemyśle to – dodał wstając z kanapy.
- A jeśli nie… - onkolog wyglądał na coraz bardziej przejętego.
- To zrobimy to po mojemu – puścił oczko w stronę przerażonego przyjaciela.
|
... zwiastuje dla mnie jakąś szaloną akcję z udziałem broniącego się mniej lub bardziej Wilsonka podpuszczonego oczywiście przez Housa
No i dalej Lucas & Cuddy. No tak ktoś musi być rozsądny (a przecież nie House) więc Cuddy usiłuje zagłuszyć uczucia i daje dojść do głosu szarym komórkom
lisek napisał: |
- Boże, ale ja jestem głupia – powiedziała sama do siebie.
|
No bo przecież House się w tym wszystkim dobrze bawił i planuje ciąg dalszy a ona zaczyna wątpić itp brednie Więcej siły KOBIETO! Więcej asertywności i odwagi Niech mi się tylko Cuddy nie rozklei! To ma być waleczna Cuddy Żeby jej Team Wilon&House nie przygwoździli za szybko Niech się broni (nawet pozornie ), walczy dla zasady bo HappyHUDDYEnd jakby nieunikniony
A to ostatnie zdanie
lisek napisał: |
- Lucas to ty? – zapytała przestraszona.
|
To się autentycznie roześmiałam Kogoś innego mam się spodziewać? Np. Wilson wyciągnął chytrze Lucasa z pokoju a w łazience za kotarą czai się House ze szczoteczką do zębów Tu mnie poniosło trochę
Pisząc to specjalnie sprawdziłam jaka jest ramka wiekowa czy aby nie będzie znów sceny nie dla dzieci
Aaaa....!!!!!!!!! Zapomniałam dodać Mój ulubiony cytat:
lisek napisał: |
To było jak cudownie zły sen.
|
Nie wiem czy to wynika z mojego potoku literek Ale podobało mi się!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monad dnia Nie 18:58, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:37, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
lisku kiedy kolejna czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:05, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
mazeltov napisał: | lisku kiedy kolejna czesc |
Przyłączam się do tego jakże ważnego pytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:29, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ps. Czy ktoś widział mojego zaginionego wena? Proszę o kontakt
Dzięki za wszystkie miłe słowa, uwielbiam was
Mazeltov, Olu
To wy motywujecie mnie do pisania Nawet bez wena Więc wyszło, jak wyszło
IV
- Nie zniszczy mojego szczęścia. Tym razem mu się nie uda. Już nigdy więcej – mówiła sama do siebie nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś jest w łazience.
- Lucas to ty? – zapytała przestraszona.
- A spodziewałaś się kogoś innego? – odparł zdziwiony.
- No skąd. Po prostu mnie przestraszyłeś – mówiła czując, że za chwilę zwariuje.
- Rachel już śpi – zagadał tonem nie pozostawiającym wątpliwości, co mu chodzi po głowie. Lise zamurowało. Stała jak wryta i zastanawiała się, czy jest stąd jakieś wyjście awaryjne.
- Lucas, ale mówiłam ci już, że jestem strasznie zmęczona. Idź już spać i nie czekaj na mnie – starała się przybrać łagodny ton. Zawiedziony mężczyzna potulnie opuścił pomieszczenie i udał się samotnie w kierunku sypialni. - Zaczęło się – pomyślała. - Pierwsze kłamstwo, a raczej wymówkę mam już za sobą. Tylko co będzie jutro? Pojutrze? Co będzie dalej…? Po co on tu w ogóle przyjechał? Chyba tylko po to, by obrócić moje życie w piekło – myśli mnożyły się w jej głowie w zastraszającym tępie. Tego wieczoru nie wróciła już do swojego łóżka. Nie mogła. Spojrzała na śpiącego Lucasa i zwyczajnie nie potrafiła położyć się obok niego, udając, że nic się nie stało. Wybrała kanapę.
- Gdzie idziesz? – zapytał Wilson przewracając się na drugi bok.
- Pobiegać – odparł wywracając oczami.
- Jest środek nocy – zauważył przenikliwy przyjaciel.
- Nie dziwi cię fakt, że idę pobiegać, ale za to dziwi cię pora? – posłał mu kpiące spojrzenie.
- Dziwi mnie fakt, że zamierzasz się zakraść do jej pokoju – na twarzy James’a zagościł zwycięski uśmieszek.
- Skąd ci to przyszło do głowy… - diagnosta z początku zamierzał się tłumaczyć, ale w końcu odpuścił. – No co. Ciekawi mnie, czy są razem?
- Przecież są razem – onkolog wzruszył ramionami.
- Wiesz o co mi chodzi.
- Nikt nie wie o co ci chodzi – westchnął przeciągając się leniwie. – House! – krzyknął wybudzony ze snu Wilson, ale niestety odpowiedziały mu już tylko zatrzaskujące się drzwi.
Szedł pewnie korytarzem rozglądając się na prawo i lewo. Upewniwszy się, że nikogo oprócz niego tam nie ma, powoli zbliżył dłoń do klamki.
- Cała ona – pomyślał, gdy okazało się, że drzwi są otwarte. – No tak, już lepiej zostawić otwarte niż schować klucz pod wycieraczką – pokiwał głową. W pokoju było ciemno. Adidasy sprawiały, że poruszał się prawie bezszelestenie. – Dobrze, że nie przysłałem tu Wilsona na przeszpiegi, w tych swoich lakierkowanych pantoflach obudziłby nawet niedźwiedzia pogrążonego w zimowym śnie – uśmiechnął się sam do siebie. Stopniowo przesuwał się w wiadomym kierunku. Sam właściwie nie wiedział po co to robi, co chce zobaczyć? Albo czego raczej nie chce zobaczyć. Serce waliło mu jak oszalałe. Wsłuchiwał się w dzwięki za drzwiami sypialni, ale na szczęście nie słyszał żadnych jęków. Nic nie słyszał. Odetchnął z ulgą. Jednak nie byłby sobą, gdyby nie zaryzykował. Po prostu musiał nacisnąć drugą klamkę i zajrzeć do środka. Ledwo wsunął tam swoją głowę, gdy poczuł na sobie obce spojrzenie i bardzo silne szarpnięcie. Nim się zorientował już stał w salonie.
- Czy ty chcesz mnie zabić?! – warknął łapiąc się za serce.
- Zawał to zbyt łagodna śmierć jak dla ciebie – szeptała przez zaciśnięte zęby. – Co ty tu do jasnej cholery robisz?!
- Wilson chciał pożyczyć krem do rąk, a ja niestety nie używam. Ale byłem pewny, że ty tak więc postanowiłem zajrzeć i zapytać – wyglądał jak uosobienie niewiniątka.
- Nie zajrzałeś, a zakradłeś się. I jestem pewna, że nie po krem dla Wilsona – wbijała w niego swoje gniewne spojrzenie.
- Nie wierzysz, że Wilson używa kremu do rąk? – zrobił zszokowaną minę. Wywróciła oczami. - Chyba nie myślisz, że chciałem go pożyczyć dla siebie? - zapytał z przerażeniem w głosie.
- House, wynocha z mojego pokoju! – nie zamierzała dłużej rozważać kwestii kremu.
- Uspokój się, bo obudzisz swojego kochasia – parsknął wyraźnie rozbawiony. – Hej, ale skoro on jest tam, a ty jesteś tu… - spojrzał na posłanie na kanapie, a jego głupkowato wyszczerzone zęby mówiły same za siebie. W tej chwili usłyszeli w oddali jakiś szelest. Spojrzeli po sobie przerażeni jak jeszcze nigdy. Poziom adrenaliny jaki sobie w tej chwili zaserwowali mógł zabić słonia. House nie wiedział, czy ma uciekać, czy zostać i zobaczyć na żywo wersję filmu pod tytułem „Cuddy rzuca Lucasa” albo raczej „Lucas rzuca Cuddy”. Lisa natomiast postanowiła przejść od razu do działania i pchnęła Grega na kanapę.
- Nakryj się kocem – poleciła rozglądając się nerwowo w poszukiwaniu miejsca, z którego dochodzi dziwne zgrzytanie.
- Ale mi nie jest zimno – westchnął odzyskując utraconą przez chwilowy stres jasność myślenia.
- Lucas to ty? – zapytała zmieszna.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pon 22:23, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:35, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mój Lisek nie ma wena? Przepraszam, ja nie chciałam poganiać Teraz jest mi strasznie głupio Wybaczysz mi?
Bez wena i tak jest pięknie i ciekawie House i jego buty Nike Shox też mam takie Naprawdę są bezszelestne Tylko błagam, nie pytajcie w jakich okolicznościach to odkryłam Lucas robiony w konia Boże jak mi się to podoba Piszę jedna ręką więc mój komentarz nie będzie zbyt długi za co również przepraszam Tak się zastanawiam czy Lisek przeczytał moje wcześniejsze pytanie ale ja już może lepiej nic nie napiszę. Kocham i było świetnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pon 21:45, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|