|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kejli
Pacjent
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:45, 12 Lis 2009 Temat postu: Pada [M] |
|
|
To jest mój taki mały debiut w fandomie. I to debiut w drugim poście. Lojalnie ostrzegam, że mam słabość do zdań wielokrotnie złożonych (i długich wstępów, jak widać). Pisałam to po to, by poćwiczyć opisy, które są dla mnie koszmarem i chyba coś z tego wyszło. W każdym razie bardzo proszę o komentarze. Niby można to podciągnąć pod inne pary, ale ja to pisałam jako Huddy... Trochę się boję...
<i> Zweryfikowane przez autorkę. Choć autorka nie wie, czy trzynaście to nie za dużo.</i>
Pada.
Nastał właśnie jeden z tych upalnych, letnich wieczorów. Słońce chyliło się ku zachodowi, a z przeciwnej strony nadciągały ciemne chmury, zwiastujące burzę. W oddali słychać było ciche grzmoty. W jednym z wielu okien, w jednym z wielu domów na przedmieściach miasta Princeton, gdzieś w stanie New Jersey coś zabłysnęło. Po chwili można było zauważyć zarys kobiecej sylwetki. Kobieta usiadła na miękkim fotelu i okryła się kocem. Jej jedynymi towarzyszami byli kubek z gorącym Earl Greyem i latarka, tak na wszelki wypadek. Kobieta nigdy nie lubiła burzy, a tu, gdy była sama w dużym domu, strach doskwierał jej jeszcze bardziej. Wzięła kubek w ręce i upiła łyk, ale natychmiast tego pożałowała, gdyż gorący płyn poparzył jej język. Grzmoty były coraz głośniejsze, a niebo z minuty na minutę robiło się ciemniejsze. Ciemna ulica co i rusz rozbłyskała świetlistymi błyskawicami. Kobieta objęła kolana rękoma i, o ile to możliwe, jeszcze bardziej wtuliła się w fotel. Bała się coraz bardziej. Głupia burza! Że też musiała trafić się akurat dzisiaj!
Po chwili do grzmotów i piorunów dołączył porywisty wiatr. Obijając się o ściany domów tworzył straszną, choć niesamowitą melodię. Najpierw ciche, łagodne dźwięki, które potem przechodziły w groźne pomruki i wysokie tony. Trochę przypominało jej to grę na pianinie. Uśmiechnęła się smutno. Z rozmyślań wyrwał ją kolejny głośny huk. Latarka, którą przez przypadek strąciła, potoczyła się po podłodze w kierunku drzwi. Po chwili lampki pokoju zamigotały i zgasły, a New Jersey zatonęło w ciemnościach. Przestraszona kobieta wyplątała się z koca, klnąc cicho pod nosem i szybko poszła po latarkę. Gdy trzymała ją w rękach, trochę się uspokoiła. Zapaliła ją i z powrotem usiadła na fotelu. Po chwili usłyszała, jak krople deszczu obijają się o dach. W mgnieniu oka krople zamieniły się w prawdziwą ulewę. Siedziała tak, słuchając melodii. Jej wrażliwy słuch wychwycił jednak dźwięk niepasujący do reszty. Stuk, stu, stuk, zdawało się słyszeć. Stukanie zamieniło się w pukanie. Kobieta dopiero po chwili skojarzyła, skąd ono pochodziło. Ktoś pukał. Najpierw myślała, że to jej umysł robił jej żarty, ale pukanie stawało się coraz bardziej natrętne. Trochę zdenerwowana znowu wstała i ruszyła korytarzem w stronę drzwi. Delikatnie je otworzyła. W nikłym świetle latarki ujrzała zarośnięty policzek. Zaświeciła wyżej, a właściciel owego policzka zamknął oczy, widząc jasny promień. Kobieta patrzyła ze zdumieniem na mężczyznę, którego zobaczyła. Był ostatnią osobą, którą spodziewała się ujrzeć tego wieczora. Uszczypnęła się leciutko w rękę, ale on nadal tam stał. A mężczyzna otworzył usta i stwierdził najbardziej oczywistą rzecz.
- Pada.
W innych okolicznościach kobieta z pewnością zaśmiałaby się widząc irracjonalność tej sceny. Jednak teraz jej odczucia były zupełnie inne. Wpatrywała się w błękitne oczy gościa. Znowu jej się nie udało! Opuściła wzrok i szerzej otworzyła drzwi w niemym zaproszeniu. Jak zwykle bezbłędnie odszyfrował przekaz.
Ułamek sekundy później mężczyzna stał już w suchym korytarzu i rozglądał się na boki. Jego bystremu spojrzeniu nie uciekł koc, latarka i kubek, z letnim już Earl Greyem.
Zawsze bała się burzy. Zapewne gdyby ta noc dwadzieścia lat temu była pogodna do niczego by nie doszło. Ale wtedy nie wiedział, że się bała. Teraz był już świadom, a mimo wszystko stał tu i wpatrywał się w nią. Zarówno on, jak i ona wiedzieli, do czego dojdzie. Jednak żadne nie opuściło wzroku, dając na to ciche przyzwolenie. Podszedł do niej i przyciągając ją lekko do siebie zaczął ją całować. Delikatnie, zupełnie jak nie on. Kobieta wplotła dłonie w jego rozwichrzone i wilgotne od deszczu włosy, gwałtownie oddając pocałunek. Jego dłonie zawędrowały w okolice jej biustu. Rozpiął jej sweter i rzucił na podłogę. Sięgał do guzików bluzki, gdy ona odsunęła się od niego, i łapiąc go za rękę, poprowadziła w kierunku sypialni. Drzwi zamknęły się za nimi z głośnym trzaskiem…
Mężczyzna zasnął. Kobieta zaś, słuchając kropelek deszczu, które delikatnie odbijały się od szyb, zeszła na dół. W salonie nadal stał kubek z Earl Greyem. Upiła łyk. Zimny, stwierdziła w myślach…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kejli dnia Czw 18:08, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:47, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
ojejciujejciu!
świetny debiut!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:52, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Będę chyba pierwsza
Podobało mi się i to nawet bardzo. Długie opisy jak najbardziej! Dobrze mi się to czytało. Ta burza, deszcz, wiatr, błyski, gasnące światło. Atmosfera. NICE!
W tym przedostatnim akapicie coś bym zmieniła. Ale to już tylko tak piszę żeby nie wyszło że jest idealnie
Kejli napisał: |
"Drzwi zamknęły się za nimi z głośnym trzaskiem… "
|
to "głośnym" mi tu nie pasuje. Niby burza i głośno. Ale nie, nie głośno. Ale to moje zdanie, może być pojedyncze i nikt się nie musi ze mną zgadzać. W ogóle bym to zdanie wykreśliła. Po co zamykać drzwi do sypialni jak jest się w domu tylko we dwójkę?
Podoba mi się. Bardzo udany debiut. Czekam na następne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monad dnia Czw 17:55, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejli
Pacjent
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:04, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jaka szkoda, ze mnie teraz nie widzicie. Szczerzę się jak głupia i co i rusz czytam wasze komentarze. Monad, dzięki za uwagi. Ale to zdanie miało mieć taki wydźwięk, i chyba go nie zmienię. No chyba, że bardzo drażni
Jeszcze raz dzięki za komentarze. Każdy jest dla mnie na wagę złota, ale to chyba takie zboczenie po poprzednich opowiadaniach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klecza
Pacjent
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:06, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się. Debiut możesz zaliczyć do udanych, myślę, że tu każdy się ze mną zgodzi.
Miniaturka bardzo klimatyczna, spokojna, pełno w niej uczuć, choć niewiele opisanych. Ładne.
Fakt, masz predyspozycje do pisania zdań wielokrotnie złożonych (zresztą ja tez, więc sięnie czepiam ), ale tutaj to tylko dodaje uroku, zachowuje tę spokojną atmosferę. Bo tu nie ma akcji, ale krótka chwila nasiąknięta uczuciami.
I podoba mi się też to, że gdyby dział Fan Fiction nie był podzielony na pairingi, to nie można byłoby jednoznacznie stwieirdziżadne kim to jest, bo nie pojawiło się żadne imię. Jedynie zostałby kontekst.
A patrząc z natury technicznej, zabrakło mi kilku przecinków.
No i tutaj:
Cytat: | Stukanie zamieniło się w pukanie. Kobieta dopiero po chwili skojarzyła skąd ono pochodzi. Ktoś pukał. Najpierw myślała, że to jej umysł robi jej żarty, ale pukanie stawało się coraz bardziej natrętne |
Pomieszałaś trochę czasy. Powinno raczej być "pochodziło" i "robił". A przed "skąd" brakuje przecinka.
Cytat: | Kobieta patrzyła ze zdumieniem na mężczyznę, którego zobaczyła. Był ostatnią osobą, którą spodziewała się zobaczyć tego wieczora. |
Powtórzenie.
Ale poza tym raczej dobrze.
I ten Earl Grey. Gdy się bała, był gorący. Gdy przyszedł on, był idealny - letni. A gdy było po wszystkim, herbata wciąż była, tak samo jak on, jednak już zimna, bez wcześniejszych emocji. Tak ja to rozumiem.
Wena życzę i o więcej takich proszę,
klecza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:54, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Hm. Hmmmm. Nie wiem jak się ustosunkować. Jestem sceptyczna.
Na pewno masz bardzo dobry styl, aczkolwiek jakieś drobne błędy były. Te, które klecza już wskazała, na przykład. Albo w jedym zdaniu było powtórzone "jej", ale nie umiem go teraz znaleść.
Ale jak mówię - styl jest dobry. Ponadto dbałość o zapis, klasyfikacja wiekowa, oznaczenie w temacie - wszystko jak należy.
No i jak na debiut - jest bardzo dobrze!
Tytuł na wielki plus! I to zdanie o padaniu też! Bardzo mi się spodobało.
Tylko treść mi jakoś nie leży. Od tak wpadł, pokochali się i koniec fika. Szkoda, że ani razu nie padło żadne imię. Mnie trochę męczyło to ciągłe jej, ona, jemu, on.
Niektóre opisy też do mnie nie trafiły. Były za bardzo wypełnione epitetami. To było takie melodramatyczne. Jak ktoś lubi, to super. Ja po prostu lubię średnio. No i to szczypanie się w rękę - jakże popularne we wszystkich opowiadaniach i powieściach, ale kto u licha naprawdę tak robi?
Przy czym to wszystko jest sprawą gustu, więc nie bierz tego do siebie. Nigdy nie będzie tak, że przypasujesz wszystkim.
Niemniej jednak, jeśli pojawi się coś nowego napisene przez Ciebie, to na pewno przeczytam.
Pozdrawiam, życzę Wena i wytrwałości w pisaniu!
Sarusia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Czw 18:58, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:54, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
To jest debiut?No chyba sobie żartujesz.
Wszystko jak dla mnie super opisane.Pełno tu spokoju,uroku chociaż że jednak to burza była. Był nawet jej lęk przed samotnością wśród ciemności podczas burzy,ale nagle przyszedł on jej ukojenie,jej lekarstwo na całe zło oraz na lęk.
Pisz,ponieważ masz potencjał a to jest najważniejsze przecież
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klecza
Pacjent
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:09, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To jest mój taki mały debiut w fandomie. |
Rozumiem przez to, że pisałaś już w innych fandomach, więc nie jest to Twój zupełny debiut, tak?
Zdradzisz, w jakich?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejli
Pacjent
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:48, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, naprawdę dziękuję za wszystkie komentarze. To dla mnie naprawdę ważne.
Wskazane błędy poprawiłam, ale interpunkcja to zło i mnie chyba nie lubi. Aczkolwiek staram się nad tym pracować.
Dzięki Ci, Sarusia za komentarz. Nigdy nie jestem do końca zadowolona ze swoich utworów, a tu, tak naprawdę podoba mi się Earl Grey i sam początek. Próbuję wczuć się w tematykę House'ową, więc początki są, jakie są. Postaram się poprawić na przyszłość, ale ficki z opisami nigdy nie były moją mocną stroną. O wiele bardziej lubię pisać ficki z dialogami.
Klecza, to nic takiego... Kilka miniaturek do serialu BrzydUla i dwa dłuższe teksty, z których o jednym staram się zapomnieć. Ale żeby ćwiczyć styl nada się prawie wszystko.
Niby mam pomysł na <i>coś</i>, ale nie wiem czy coś z tego <i>czegoś</i> wyjdzie. Pożyjemy, zobaczymy.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze. To naprawdę mobilizuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dioda14
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:07, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
śliczne...boskie...cudowne...(napiszę jak dojdę do siebie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:12, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kejli napisał: |
Nigdy nie jestem do końca zadowolona ze swoich utworów, a tu, tak naprawdę podoba mi się Earl Grey i sam początek. |
Byłoby bardzo źle, gdyby autor był w stu procentach bezkrytyczny wobec siebie, tak myślę.
I mam nadzieję, że Cię nie zraziłam swoim komentarzem, bo broń Boże nie to było moim celem!
No i to nie jest tak, że mi się zupełnie nie podobało treściowo.
Za ten fragment biję brawo:
Cytat: | Najpierw ciche, łagodne dźwięki, które potem przechodziły w groźne pomruki i wysokie tony. Trochę przypominało jej to grę na pianinie. Uśmiechnęła się smutno. |
I ogólnie za to, co i Tobie się podoba - początek i motyw herbaty.
Mam nadzieję, że napiszesz coś dialogowego Będę czekać.
Pozdrawiam,
S.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Czw 20:14, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|