Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 8:53, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Aga jesteś okropna trzymać nas w takiej niepewności, cały czas kłębi mi sie w głowie co zrobi House?
ale wydaje mi się ze Cuddy będzie dzielnie z nim walczyć i nie pozwoli żeby ja skompromitował da se kobita rade
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:27, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Przez cały czas jak to czytałam nie mogłam się powstrzymac i głupio szczerzyłam się do monitora. Dobrze że mnie nikt nie widział.
Ale pewna byłam że juz przecztam to wyczekiwane powitanie kochanków, a tu tym razemprzemyślenia Grega. Co prawda bardzo zabawne przemyślenia, ale...
Długa gra wstepna moze i jest przyjemna, ale na litość boską Aga! Krew nie woda!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:47, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
boze, jak mnie zaciekawiłas!
już się nie mogę doczekac kolejnej części!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:30, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Sprawiam wrażenie jakby się z wami drażniła, co?
Zapewniam nie robię tego celowo. Powód jest banalny
Reszta ficka jest w strzępach, nieładzie, nie skończona.
Pomyślałam, że lepiej dam to co mam niż nic.
Teraz się martwię
Tak wam urósł apetyt, obawiam się, że możecie dostać niestrawności
do rzeczy :
Wszystko szło na tyle gładko, że przez ułamek sekundy Cuddy na prawdę wierzyła, że może ujdzie jej to płazem. I gdyby życie było idealne zapewne by jej uszło. Tyle, że nie jest. Wraz z pojawieniem się w progu House'a Lisa Cuddy straciła wszelkie nadzieje. Pozostało jej tylko jedno marzenie, żeby opuścić tą restaurację z odrobiną godności. Biorąc pod uwagę jej sytuację nie miała pojęcia jak to osiągnie. Rozumiała, że była na z góry straconej pozycji, co dla osoby, która lubiła mieć nad wszystkim kontrolę było niewyobrażalną wręcz męczarnią. Obrazując zaistniałą sytuację ukochanymi metaforami diagnosty lubiła siedzieć za kierownicą auta. W przypadku House'a nie tylko nie czuła się jak na miejscu pasażera, ani nawet na tylnym siedzeniu, ale jak zamknięta w bagażniku samochodu. Musiała teraz szybko wydostać się z tego przeklętego bagażnika.
- Udało ci się wyrwać? – przywitała Grega zachwycona matka. Spojrzenie Cuddy było znacznie mniej zachwycone.
- Za nic bym tego nie przegapił - zapewnił patrząc w oczy Cuddy z wzbudzającym grozę uśmiechem.
Blythe wiedziała, że tu przyjdzie? Więc dlatego nie była zdziwiona pojawieniem się syna. Wiedziała o tym. Nie mogła jej uprzedzić ? Czy nikt już nikogo o niczym nie uprzedza?
'Powiedziała kobieta potajemnie podszywająca się pod dziewczynę swojego pracownika' podpowiadał cichy głosik.
- Czemu nie powiedziałaś, że jesz lunch z mamą? - zapytał niewinnie. Pozostała jej jedna niezawodna metoda; chcesz odwrócić uwagę od swoich wpadek zwróć ją na wpadki innych.
- Nie powinieneś być z pacjentką?
- Oczywiście to ja jestem nie na swoim miejscu – szepnął do niej, po czym głośniej dodał.
- Pacjentka jest pod stałą obserwacją. Wszystko pod kontrolą – na prawdę nic nie było pod kontrolą, ale i tak czekali na wyniki podjętego leczenia wiec jego obecność w szpitalu nic by nie zmieniła. A to z kolei była okazja której nie mógł przegapić.
Usiadł bokiem na krześle obok Lisy, w ten sposób by celowo naruszać jej prywatną przestrzeń. Na początek położył jej rękę na plecy. Z jego pozornie niewinnym gestem Cuddy zorientowała się dokładnie co ją czeka.
Było gorzej niż myślała. Akurat tego rozwiązania nie wzięła pod uwagę. Zamiast ją wydać i skrócić jej cierpienie będzie ciągnął przed matką tą idiotyczną farsę. Sama wpakowała się w tą pułapkę. Żałowała, że nie może go teraz trzasnąć, miała na to ogromna ochotę, nie mogła również zrzucić jego ręki kręcącej małe kółka u dołu je pleców. Dobrze o tym wiedział, przebiegły sukinsyn. Czemu wcześniej o tym nie pomyslała? Nie da mu tej satysfakcji. Niedługo koniec jej przerwy. Musiała się trzymać przez jakieś 15- 20 minut? Da radę.
- Rozmawiałyście o mnie? - zaczął przedstawienie wyjadając dietetyczne ciastko z jej talerza.
- Właściwie o Lisie – poinformowała Blythe.Greg zatamowała drogę laską przechodzącemu kelnerowi i zamówił dla siebie kawę.
- Może sobie coś zamów – zaproponowała zirytowana Cuddy odsuwając od niego swój deser.
- Wolę wyjadać twoje – po przełknięciu pożałował jednak swojej decyzji. Skrzywił się jak małe dziecko stwierdzają:
- Smakuje jak wióry.
- Nie zamówiłam tego dla ciebie.
- W ogóle trzeba było tego nie zamawiać- pouczył – Nie masz gustu.
- Najwyraźniej skoro jestem z tobą.
- Niezłe– przyjął obelgę z aprobatą – Co do deseru. Tobie też on nie smakuje. Wydaje ci się, że musisz dbać o linię - matka uważnie obserwowała zachodzącą przy stole wymianie, utwierdzała ją ona w przekonaniu, że syn znalazł kobietę swojego życia. Radość Cuddy z powodu braku trudnych pytań o wymyślony związek okazała się przedwczesna. Wraz z następnym pytaniem przekonała się, że Blythe wcale z nich nie zrezygnowała. Postanowiła je zadawać przy synu. Najwyraźniej sytuacja w jaką wrobiła się Cuddy nie była wystarczająco niezręczna.
- Więc, jak długo jesteście razem?
- Trzy miesiące – odpowiedzieli jednocześnie, tym samym uwiarygadniając swój związek. Spojrzeli na siebie zdziwieni.
- Cóż za zgodność – skomentowała z dziwnym uśmieszkiem Blythe.
'Coś jeszcze z tego będzie' pomyślała.
House przyjrzał się matce. Czyżby się czegoś domyślała? Dalsze przesłuchiwanie pary przerwał dzwonek telefonu komórkowego.
- Twój ojciec – poinformowała - Przepraszam na moment – dodała odchodząc od stołu.
Oboje milczeli speszeni wcześniejszą niemal synchroniczną odpowiedzią. Wydłużająca się cisza, którą przerwał głos nie mogące powstrzymać swej naturalnej ciekawości Grega.
- Czemu to powiedziałaś? - znowu patrzeli sobie prosto w oczy.
- 3 miesiące to stosunkowo krótki okres. Wszystko jest jeszcze świeże. A my wypadamy wiarygodnie – wytłumaczyła. Oboje spuścili wzrok. Skinął porozumiewawczo głową. Łączyło ich logiczne myślenie.
- Jeżeli teraz “niespodziewanie” wezwą cię do szpitala zwolnię cię z przychodni – zaoferowała układ.
- Jak długo?
- Dwa miesiące.
- Hmmmmm - udał zastanowienie. Chyba postanowił sobie, że będzie bardziej irytujący niż zwykle.
– Nie. Jeśli chciałaś wskoczyć mi do łóżka wystarczyło powiedzieć, a nie manipulować moją matką - musiała przyznać szło mu to świetnie.
- Nie zrobiłam tego dla siebie ani tym bardziej ciebie.... – zaczęła.
- Nie uszczęśliwisz wszystkich matek świata możesz spróbować uszczęśliwić synów – zauważył sugestywnie.
- Przestań być erotomanem na 5 minut i ustalmy coś zanim wróci twoja matka.
- Czyżbym wyczuwał nadchodzący kryzys? - nie przerywał sobie diagnostyk.
- House!
- Cuddy! - papugował za nią. Właśnie wtedy wróciła Blythe.
- Przyszłam nie w porę? - spytała zauważywszy natychmiastowe przerwanie rozmowy
'Teraz czy ogólnie ? 'chciała zapytać Cuddy.
- Mam wieści – oznajmiła podekscytowana - Odwołałam lot, zostaje na weekend –
House miał minę pt. 'Ha', zaś Cuddy coś w stylu 'Boże Przenajświętszy' którą do tej pory zdążyła już opanować do perfekcji. Dłuższy pobyt Blythe mógł oznaczać tylko jedno : kłopoty.
- Poznamy się lepiej, spędzimy razem więcej czasu. Wiem tylko, że Lisa jest twoim szefem i że torturuje cię przychodnią
- To znasz nas na wylot – rzucił z uśmiechem House – W sumie to się świetnie składa. Pójdziesz ze mną na kolacje do Lisy – słysząc te słowa Cuddy zdębiała. Miała nadzieje, że się przesłyszała.
- Nie chciałabym zakłócać waszego czasu we dwoje.
- Bzdura. To mamy na co dzień. A ty jesteś tu przejazdem. Poza tym Lisa będzie zachwycona, prawda?
- Absolutnie - przytaknęła z uśmiechem wymyślając treść jego jutrzejszego nekrologu.
'Czy on właśnie wprosił się do jej domu na kolacje?'
- Pokaże ci jak mieszka.
- Zapraszam - dodała przekonująco obmyślając sposób w jaki go zabije.
- Skoro nalegacie.
- O tak – zapewnił z usatysfakcjonowanym uśmieszkiem House
– Wszystko ustalone. Wychodzimy?
- Pójdę jeszcze do toalety – powiedziała matka
- A ja skoczę po płaszcze – zaoferował diagnostyk. 'Oskara za rolę idealnego faceta otrzymuje Greg House' Nie zrobił jednak nawet kroku gdy zatrzymała go ręka gotującej się z wściekłości Cuddy.
- Możemy porozmawiać na osobności?
- Oczywiście, kotku – powiedział przesadnie akcentując zdrobnienie. Miał ich mnóstwo w zanadrzu, a wyglądało na to, że zabawa dopiero się zaczynała.
- Spotkamy się przy wyjściu - zaproponowała Blythe odchodząc w kierunku łazienek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 15:57, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 11 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Endokrynolog
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: Śro 18:41, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Niezłe.
Kiedy ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 18:41, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
ahahha- i koniec. Cuddy to musi być zachwycona wizją mamusi Housa w domu. a Housowi ta cała sytuacja bawi i pasuje
więęęęcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 18:42, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
House jak zawsze cudownie okropny. Znęcać się tak nad Cuddy .
- Absolutnie - przytaknęła z uśmiechem wymyślając treść jego jutrzejszego nekrologu.
W tym momencie przerwałam czytanie i śmiałam się przez dobre kilka minut. Jakoś udało mi się zachować względny spokój do końca - teraz nie mogę doczekać się tej kolacji .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:42, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy go kiedyś zabije
agnieszka2372, jak niestrawność? To jest rewelacyjne! Miejmy nadzieję, że Lisa potrafi gotować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:43, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
kwiczę ze śmiechu. jak bym chciała znaleźć sie na miejscu lisy błagam o więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:55, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
ahahahaha House ma świetna zabawe, a Cuddy juz pewnie wymysliła 100 sposobów zabicia go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holiday
Student Medycyny
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Śro 19:27, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:49, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiałam się tak, że aż muszę zacytować więcej fragmentów.
Cytat: | Nie mogła jej uprzedzić ? Czy nikt już nikogo o niczym nie uprzedza?
'Powiedziała kobieta potajemnie podszywająca się pod dziewczynę swojego pracownika' podpowiadał cichy głosik. |
Cytat: | - Przyszłam nie w porę? - spytała zauważywszy natychmiastowe przerwanie rozmowy
'Teraz czy ogólnie ? 'chciała zapytać Cuddy. |
Cytat: | - Absolutnie - przytaknęła z uśmiechem wymyślając treść jego jutrzejszego nekrologu. 'Czy on właśnie wprosił się do jej domu na kolacje?'
- Pokaże ci jak mieszka.
- Zapraszam - dodała przekonująco obmyślając sposób w jaki go zabije. |
Naprawdę genialne. Potrzebne mi było coś takiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:51, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
aaa, no nie mogę, świetne!
chciałabym być na miejscu Lisy...
nie mogę się doczekać na cd!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 20:16, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
wow super
czułam, że mamusia zostanie na dłużej inaczej za szybko farsa by się skończyła
czy jeśli napisze, ze kolacje u Lisy tez przeczułam to będzie przegięcie? Kurcze mam stanowczo zbyt wybujałą wyobraźnię
Cytat: | - Zapraszam - dodała przekonująco obmyślając sposób w jaki go zabije. | jakiś wymyślny zestaw tortur?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:44, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"Oczywiście, kotku – powiedział przesadnie akcentując zdrobnienie"
Oczyma duszy widzę House'a jak wypowiada te słowa
I to jak razem powiedzieli 3 miesiące!!! Czytają sobie w myslach.
Mam nadzieję że zafundujesz nam Aga pyszną kolację w domu Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:36, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Był z siebie taki dumny. Wkurzona Lisa Cuddy. To dopiero było zjawisko. Gdyby byli w kreskówce kłęby dymu wydobywały by się jej właśnie z uszu. Nigdy wcześniej nie widział jej aż tak wściekłej jak teraz. To musiało o czymś świadczyć biorąc pod uwagę, że doprowadzał ją do wściekłości niemal codziennie. Ciągnęła go za ramię tak szybko, że ledwo za nią nadążał.
- Co ty wyprawiasz?! - krzyknęła, kiedy wyszli z lokalu i znaleźli się w bezpiecznej odległości od wścibskich uszu
- Czyś ty rozum postradał?
- Co ja wyprawiam? - spytał z niedowierzaniem - Czy to ja oznajmiłem mojej matce, że się spotykamy? Nie wydaje mi się.
- Chyba swoje już wycierpiałam? To nie daje ci prawa wpraszać się do mnie na kolacje. Jest piątkowy wieczór. Co jeśli mam już plany? Co jeśli mam randkę?
- Pffffff.
- Mogłabym mieć randkę.
- Masz randkę?
- Nie o to chodzi
- Innymi słowy nie.
- Oczekujesz, że będę ciągnąć tą farsę? Trzymać cię za rękę i się uśmiechać ?
- Liczyłem na znacznie więcej – powiedział w taki sposób, że nagle zrobiło się jej gorąco
- Odwołasz to. Natychmiast.
- To wytłumacz mojej matce, że ją okłamałaś. Chętnie tego posłucham – spojrzał pewny swego. Znał ją na tyle by wiedzieć, że się nie przyzna. Nie po tym co zaszło w środku. Było za późno. O wiele za późno.
Lisa wzięła trzy głębokie oddechy, żeby się opanować.
'Nawet nie musiał się specjalnie wysilać, żeby ją dręczyć. Życie było niesprawiedliwe.'
Co prawda udało jej się wyjść z twarzą z tego lunchu, tylko za jaką cenę?
Na dodatek musiała przygotować kolacje dla jego i jego matki. Ze światem było coś zdecydowanie nie tak.
- Lisa - zawołał gdy zaczęła iść w kierunku swojego samochodu by wrócić do pracy.
- Skoro jesteśmy parą powinienem mieć z tego jakieś korzyści, nie uważasz? - zasugerował unosząc brwi. Nie miała pojęcia czemu się dla niego tak stara
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 16:03, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:40, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Mogłabym mieć randkę.
- Masz randkę?
- Nie o to chodzi
- Innymi słowy nie.
Ach ten nasz House ze swoimi niezwykłymi zdolnościami dedukcji .
- Oczekujesz, że będę ciągnąć ta farsę? Trzymać cię za rękę i uśmiechać się
- Liczyłem na znacznie więcej – powiedział w taki sposób, ze zrobiło się jej goraco
Cuddy też liczy na znacznie więcej, ale nie umie się przyznać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:11, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Szczerze powiedziawszy nie miał pojęcia czemu się dla niego tak stara, ale nie to zaprzątało mu teraz głowę.Wracając do szpitala był pewny, że nic nie jest w stanie zepsuć mu tego dnia. Był niewymownie wdzięczny, że matka nieświadomie zapewniła mu przedłużenie zabawy.
- Szukaliśmy cię. Gdzie byłeś? - pytała zdenerwowana Cameron, gdy tylko przekroczył próg gabinetu.
- W niebie – odpowiedział z uśmiechem wprawiając podwładnych w zdumienie.
- Naćpałeś się ? - subtelnie spytał Forman.
- Lepiej - zapewnił siadając za biurkiem
- Czemu jesteś taki radosny? - spytał Australijczyk.
- Co z pacjentem? - zainteresował się ignorując pytanie.
- Pacjentką – poprawiła lekarka.
- Ziemniak – kartofel – wzruszył ramionami wracając do pracy
– Rozumiem, że wasza panika nie świadczy, że kuracja poskutkowała i wróciła do zdrowia?
- Jej stan uległ poprawie, niestety godzinę temu znowu się pogorszył. - Słysząc te słowa House skierował się do wyjścia.
- Gdzie idziesz?
- A jak ci się wydaje? W pole, zbierać ziemniaki - dodał i zniknął.
- Ukrywa coś – zauważyła Cameron.
- Zawsze coś ukrywa – stwierdził Forman.
- I coś kombinuje – dodała.
- Zawsze coś kombinuje – tym razem odezwał się Chase.
- Zachowuje się podejrzanie - zastanawiała się dalej - Jak myślicie co to może być?
- Pojęcia nie mam, ale to musi mieć jakiś związek z jego matką - domyślał się neurolog.
- Jeśli dowie się, że się wtrącamy już po nas - przypomniał Australijczyk.
- Więc zrobimy tak, żeby się nie dowiedział - powiedziała pewnie. Chyba spędzali z Housem za dużo czasu. Przestawali panować nad ciekawością.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Czw 16:31, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:17, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"- Ukrywa coś – zauważyła Cameron.
- Zawsze coś ukrywa – stwierdził Forman.
- I coś kombinuje – dodała.
- Zawsze coś kombinuje – tym razem odezwał się Chase."
Ten dialog jest świetny
A House jest cwany, niech kobieta się męczy, gotuje, a on przyjdzie na gotowe i pewnie ją jeszcze upokorzy.
Czekam na więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:13, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Idąc szpitalnym korytarzem dr Cuddy analizowała swój dzień. Zaczął się dla niej korzystnie; odwołanym spotkaniem i niespodziewaną odrobiną czasu dla siebie. Dało jej to złudne poczucie, że czeka ją dobry dzień. Nagle pojawiła się matka House'a i zamiast przewrócić jego życie do góry nogami przewróciła jej. Właśnie to robiła Cuddy, kiedy dogonił ją Wilson. Użalała się nad swoim losem.
- Co się z tobą działo? - spytał przejęty - Cały czas próbuję się do ciebie dodzwonić.
- Wyłączyłam telefon.
- Świetne posunięcie – podsumował sarkastycznie.
- Nie chciałam być niegrzeczna – to była właśnie Lisa Cuddy. Starała się zrobić pozytywne wrażenie na matce faceta, nawet jeśli był to fałszywy związek.
- Więc jak idzie poznawanie teściowej? - zażartował Wilson. Nie miała na to teraz siły.
- Starczy mi drwin ze strony House'a. Dziękuje bardzo – chyba dostrzegł jej rezygnację bo zaoferował:
- Chciałaś dobrze.
- Wyryją to na moim nagrobku, kiedy na dzisiejszej kolacji umrę ze wstydu.
- Co?! Jakiej kolacji?
- A jak ci się wydaje? - musiała to jakoś odkręcić migiem
- Oczywiście, że to zrobił - westchnął przyjaciel, po chwili coś mu się przypomniało - Przecież Blythe miała dzisiaj wyjechać.
- Zostaje.
- Przykro mi. Może jej wytłumacz. To tylko nie groźne kłamstewko. Zrozumie.
- Mowy nie ma. Wyjdę na wariatkę.
- Jak ci pomóc? - zaoferował.
- Masz wehikuł czasu?
- W innych spodniach.
- To poleć mi jakieś dobre wino – powiedziała ze słabym uśmiechem.
- Nie będzie tak źle – spojrzała z powątpiewaniem.
- Dwa słowa : Greg House.
- Nie będzie łatwo, ale...Może wezwę go do szpitala, co ty na to?
- Myślisz, że zadziała?
- Spróbować można.
- Dzięki James. Jesteś prawdziwym przyjacielem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 16:06, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 8:30, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hahah biedna Cuddy ale sama się w to wpakowała...
sama sie sobie dziwie ale zaczyna mnie denerwować to ciekawstwo Cameron względem Housa, w sumie zawsze ona 'troszczyła' sie o niego ale teraz to drażniące dla mnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:36, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Znowu padłam ze śmiechu.
Cytat: | - Chciałaś dobrze.
- Wyryją to na moim nagrobku, kiedy na dzisiejszej kolacji umrę ze wstydu. |
Cytat: | - Masz wehikuł czasu?
- W innych spodniach. |
Czekam z utęsknieniem na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:45, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Dwa słowa : Greg House. |
i wszysto jasne
bosko, nie mogę doczekać się kolacji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:47, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Coś mi się wydaje, że matka House'a zaczyna podejrzewać, że oni tylko udają, ale czeka, bo ma nadzieję, że jednak coś z tego wyjdzie.
Czekam na kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:09, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira, mam takie samo wrażenie xD
oczywiście super, już się ślinię nad klawiatura w oczekiwaniu na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|