|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:06, 03 Cze 2008 Temat postu: Opowiadania, drabble... [D] |
|
|
Zweryfikowane przez Saph - Wszystkie poniżej.
Tutaj będę umieszczać opowiadania i drabble tłumaczone przeze mnie.
Podbieranie kołdry by obsessed-psyco
House obrócił się i starał ułożyć wygodniej. To zadanie było utrudnione przez osobę leżąca obok niego. Rozejrzał się i zauważył, że był tylko do połowy okryty kołdrą. Przeciągnął trochę w swoją stronę i zamknął oczy. Nareszcie było wygodniej. Jednak kilka minut później kołdra znowu została mu zabrana.
Usiadł, żeby zobaczyć dlaczego nie zasługuje na to żeby czymś się okryć. Właśnie miał obudzić kobietę leżącą obok niego, ale zauważył jak spokojnie i pięknie wyglądała.
Wpatrywał się w nią przez chwilę, co obudziło śpiącą królewnę. Zamrugała pytająco.
- Zabierasz mi kołdrę – wyszeptał House w ramach wyjaśnienia. Chciał wyglądać groźnie, ale jego oczy ukazywały tylko miłość.
- Przepraszam. – wymruczała zanim obróciła się na brzuch i wróciła do spania. Kołdra nadal była owinięta wokół niej. House tylko cichutko się zaśmiał i pochylił, aby pocałować ją w policzek.
- Dobranoc Lisa.
Składzik woźnego by twiggilala
- Ktoś To robi w składziku woźnego. – House wbiegł do gabinetu Cuddy z uśmieszkiem na twarzy.
Lisa spojrzała znad dokumentów, nad którymi pracowała i uniosła brwi.
- Co?
- Widziałem dwóch pracowników szpitala, którzy udają się do składziku woźnego. – Greg usiadł na krześle naprzeciwko niej.
- A co ty tam robiłeś? Powinieneś pracować w klinice. – Cuddy odłożyła długopis i wygodnie usadowiła się w fotelu mając nadzieję, że ta rozmowa będzie warte straconego czasu.
- Wiem. – House zrobił pauzę i zaczął pukać laską o podłogę – Szedłem tam, żeby uniknąć pracy w klinice. Ups. Mój sekret się wydał.
Cuddy wywróciła oczami.
- Nie możesz się powstrzymać, żeby powiedzieć mi kto z kim. Wyduś to z siebie.
House skrzyżował ramiona na piersi i powiedział:
- Powinnaś trochę na mnie pokrzyczeć, stawiać opór, a ja wtedy bym ci powiedział.
- Mów mi teraz, albo wynoś się z mojego biura.
- Pamiętasz jak w koledżu zabawiałaś się z Melisą Vancoft? - House zmienił pozycję i uśmiechnął się na wspomnienie Lisy Cuddy przygwożdżonej do ściany przez pijaną, wysoką, blond, cheerleaderkę, po części lesbijką, a po drugiej nie wiadomo co.
- To było dawno temu. Byłam pijana, a ona myślała, że jestem nią zainteresowana. – Cuddy uniosła brwi – Jeśli dobrze pamiętam też byłeś nią zainteresowany i to jeszcze bardziej jak dowiedziałeś się, że lubi ten sam typ kobiet co ty.
House uśmiechnął się.
- Była kobietą bliską mojemu sercu. – Greg położył rękę na piersi i westchnął – No dobrze. Wyciągnęłaś to ze mnie. Widziałem twoją nową asystentkę i moją biseksualną pracownicę w składziku. – mrugnął do niej.
- I co z tego?
- Co! Trzy czwarte lesbijek fantazjuje o tym, kobieto! Nogi na ramionach i tym podobne sprawy. – House prześwidrował Cuddy wzrokiem – Wiedziałaś o tym!
- Leonide przyszła do mnie i spytała czy nie jest zabronione umawianie się z kimś ze szpitala. Domyśliłam się, że to doktor Hadley, bo ostatnio spędzały dużo czasu. – Cuddy wzruszyła ramionami i podniosła długopis. – Coś jeszcze doktorze?
- Jesteś złą i przebiegłą kobietą. – oparł się o laskę i wstał.
- A ty musisz iść pracować w klinice. Idź. – Lisa machnęła ręką, żeby sobie poszedł i wróciła do pracy.
House doszedł do drzwi i już położył rękę na klamce.
- To, kiedy my wybierzemy się do tego składziku?
Cuddy z uśmiechem podniosła się znad papierów.
- Nigdy.
Greg wywrócił oczami, napisał palcem w powietrzu słowo „nuda” zanim jego oczy zabłyszczały.
- Więc spotykamy się dzisiaj u mnie?
Lisa zarumieniła się.
- U mnie. Mam przyzwoite jedzenie na kolację. – wymruczała.
House otworzył drzwi i wychodząc krzyknął:
- Czemu tak poganiasz swoich niewolników? Ale jeżeli muszę! Tylko nie bądź wieczorem zbyt ostra z biczem! Nie wiem czy moja noga to zniesie!
Słoneczny patrol by Kerry-AoD
(za czasów studenckich)
Lisa szczęśliwie przebierała palcami, kiedy jej stopy stanęły na piasku. Rozłożyła ręcznik i ułożyła się na nim ciesząc się spokojem. Udało jej się znaleźć kawałek wolnego miejsca, a teraz wygrzewała się w promieniach słońca. Nie obchodziło ją to, że za chwilę będzie cała w piasku. Chciała tylko radować się wolnymi dniami od zajęć i nauki, a to była rzadkość. Nigdy nie wpadła na to, żeby na plaży znaleźć trochę spokoju. Ale miała w sobie coś co pokochała, zwłaszcza za dnia. W nocy na plaży mogło być romantycznie co odkryła już wiele razy, ale w dzień… to było relaksujące, piękne…
Lisa krzyknęła, kiedy ktoś oblał ją wodą. Szybko usiadła, żeby zobaczyć kto był tym dupkiem, który całkowicie ją zmoczył. To było orzeźwiające i przyjemne, ale niegrzeczne, a teraz marzła.
- Ty ido… - krzyknęła, kiedy objął ją ramionami od tyłu, a ręką zakrył jej usta. Lisa zaczęła się szarpać, aby uwolnić się, kiedy spokojny głos za nią sprawił, że przestała się ruszać i spojrzała na niego.
- Ty idioto.
Lisa uderzyła Greg’a w nogę, złapała ręcznik, kiedy on przyciągnął ją do siebie mocniej. Jego koszula wchłonęła trochę wody, którą oblał Cuddy.
- To nie było zbyt miłe. – powiedział.
- Nie zamoczyłam siebie sama.
Pocałowała go zanim położyła głowę na jego ramieniu.
- Przyszłaś na plażę beze mnie.
- Mówiłeś, że jesteś zajęty. – ściszyła głos, zrobiło jej się smutno, że nie poszła z nim.
- Tylko dlatego, bo myślałem, że też jesteś zajęta.
- Głupi powód. – Lisa odsunęła się od niego, żeby położyć się z powrotem na ręczniku, kiedy zorientowała się, ze on też jest mokry. – Mam nadzieję, że przyniosłeś coś ze sobą. Mój ręcznik jest teraz bezużyteczny.
- Kto potrzebuje ręcznika, kiedy masz piasek? – Lisa wywróciła oczami, kiedy Greg znowu się zbliżył wygładzając piasek obok niej. Zastanawiała się przez chwilę. W końcu zwinęła ręcznik i położyła głowę na piersi Greg’a.
- Tak jest zdecydowanie lepiej.
- Powinnaś była mnie zaprosić.
- Myślałam, że jesteś zajęty! To nie moja wina. I do tego mnie pomoczyłeś.
- Więc zamknij się i leż na słońcu to zaraz wyschniesz.
- To jest zdecydowanie lepsze niż przychodzenie samej.
- Mówiłaś to zeszłej nocy. – Lisa zaśmiała się, podniosła rękę i zasłoniła mu usta.
- Zamknij się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Becia dnia Wto 10:06, 03 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:12, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiałam się jak głupia
Chciał wyglądać groźnie, ale jego oczy ukazywały tylko miłość.
ohh.... słodkie
- Ktoś To robi w składziku woźnego. – House wbiegł do gabinetu Cuddy z uśmieszkiem na twarzy.
leżałam i kwiczałam ze śmiechu:) ostatnio mam obsesję dotyczącą przekonywania ludzi że to jest najlepsze miejsce
- Mówiłaś to zeszłej nocy. – Lisa zaśmiała się, podniosła rękę i zasłoniła mu usta.
- Zamknij się.
genialne!
tłumacz więcej:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:26, 03 Cze 2008 Temat postu: Re: Opowiadania, drabble... |
|
|
Podbieranie kołdry kapitalne! Krótkie, treściwe i jednocześnie wywołujące szeroki uśmiech na twarzy Podobnie ze Składzikiem woźnego - choć w tym przypadku, szeroki uśmiech zamienia się w dziki ryk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 10:49, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
czytałam wszystko w oryginale ale miło było sobie to przypomnieć w rodzimym języku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 11:56, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Podbieranie kołdry ---> sweet
Składzik woźnego ---> zaczęłam się śmiać już przy samym tytule a dalej było jeszcze lepiej
Słoneczny patrol ---> super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:16, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
cieszę się, że wam się podoba. trudno znaleźć dobre drabble i do tego żeby się nie powtarzały z tymi w dziale Inne, bo takie też znalazłam ale będę szukać dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:26, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dzień Bananowych Babeczek by hornswoggle953
Wszedł do jej biura z papierową torebką w ręce i szerokim uśmiechem.
- Dzień dobry, Cuddles.
Spojrzała na niego znad dokumentów i westchnęła. Jeżeli House jest w dobrym humorze to nigdy nie jest dobry znak.
- Co chcesz?
- Czemu zawsze myślisz, że muszę coś od ciebie chcieć? – zapytał, usiadł na krześle i położył nogi na blacie biurka.
- Bo zawsze coś chcesz. – odpowiedziała i zepchnęła jego nogi z powrotem na ziemię.
- Ale mam dla ciebie prezent!
Wręczył jej papierową torebkę. Niezbyt ochoczo ją otworzyła.
- To jest… babeczka?
- To nie jest tylko babeczka, droga Cuddy. To jest bananowa babeczka.
- Ok… Więc dlaczego dajesz mi bananową babeczkę?
- Bo dzisiaj jest Dzień Bananowych Babeczek! – krzyknął jakby to była najbardziej oczywista odpowiedź pod słońcem.
- A czym, do cholery jest Dzień Bananowych Babeczek?
- To dzień, w którym dajesz innym bananowe babeczki.
- Mógłbyś przestać powtarzać „bananowe babeczki”?!
- Zabijasz całą zabawę.
- Co chcesz, House?
- Ja? Nic. Czuję się teraz urażony. – powiedział udając zranionego.
- Nigdy nie dałbyś komuś prezentu bezinteresownie. Więc… Co. Chcesz?
Westchnął i zaczął odbijać laskę o podłogę.
- Chcę kopi klucza do twojego domu.
- Do czego potrzebne są ci moje klucze?
- Dzięki twoim kluczom będę mógł włamywać się do ciebie kiedy zechcę, aby sprawdzić czy mnie zdradzasz.
- Wiesz gdzie są moje zapasowe klucze. I nigdy nie dowiedziałbyś się, że sypiam z Wilson’em.
- Jestem kaleką! Wiesz jak trudno jest mi się schylić, aby go podnieść. I wiedziałbym gdybyś spała z Wilson’em. Byłabyś potrzebująca.
Cuddy wywróciła oczami i otworzyła szufladę biurka.
- Jeżeli komukolwiek dasz ten klucz zabiję cię. – powiedziała i wręczyła mu klucz.
- Nie oddam nawet jeżeli Wilson da mi sto milionów dolarów.
- Nawet jeżeli dla ciebie zatańczy przy rurze.
- Ale mamo…
- Nie! A teraz idź do kliniki.
- No dobrze…
House wstał i już prawie doszedł do drzwi, kiedy Cuddy zawołała:
- Jest jakaś szansa, że znajdę w tej babeczce kopię klucza do twojego mieszkania?
Położył dłoń na klamce i uśmiechnął się.
- Powiedziałbym, że jest bardzo duża szansa.
I wyszedł z biura Cuddy zostawiając ją zaskoczoną z bananową babeczką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:34, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ja już to gdzieś tu na forum czytałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:35, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* czytałas go jako Dzień Bananowej Muffinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Między innymi dlatego założyłam temat "Drabble", żeby wszystko było w jednym miejscu i żeby się nie mieszało Tłumaczyłam to jakiś czas temu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:00, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
wiem Annie, dowiedziałam się po przetłumaczeniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|