Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:11, 31 Paź 2008 Temat postu: Operacja: swatka [Z] |
|
|
Zweryfikowane przez Kamę
następstwa 5x06
W jednej chwili siedziała na podłodze pokoju dziecinnego przytłoczona i zupełnie rozbita,
w następnej całowała się z Gregorym Housem jakby nie było jutra.
Ich pocałunek był gwałtowny, intensywny, można by wręcz powiedzieć rozpaczliwy.
Po trzech dniach i tysiącu analizach tego co się stało Cuddy wciąż nie miała pojęcia co skłoniło go, żeby się u niej pojawić. Szczególnie biorąc pod uwagę jego niechęć do wszelkiego rodzaju dzielenia się emocjami i udziału w czyichś nerwowych załamaniach. Właśnie dlatego jego dobrowolna wizyta wydawała się co najmniej zaskakująca.
I choć w pierwszej chwili wątpiła w szlachetność jego motywów jego zachowanie dowodziło, że jest szczery. Nie mogła uwierzyć, że nawet w tak ciężkim dla niej momencie potrafił wywołać uśmiech na jej twarzy. Chwilowy, ale zawsze.
I właśnie wtedy sukinsyn powiedział, że była by wspaniałą matką.
Momentalnie ogarnęła ją wściekłość. W danej sytuacji podobne wyznanie wydało się jej niezwykle okrutne. Zaś jego słowa budziły w niej wtedy jakąś słodko-gorzką mieszankę.
Teraz, kiedy emocje opadły doszła do wniosku, że był to jeden z większych komplementów jaki kiedykolwiek od niego usłyszała. Niestety nie zmieniały one ani decyzji Beccki, ani nie rozwiązywały narastającego między nimi z każdym dniem napięcia.
Na domiar złego administratorka zdała sobie sprawę, że nie pocałowała House'a tylko ze względu na okoliczności. Wiedziała, że nie zrobiłaby tego gdyby zamiast jego przyszedł ktokolwiek inny.
Chodziło o House'a i jej wypierane do niego uczucie i ta myśl ją przerażała.
Następnego dnia Cuddy zamierzała porozmawiać z nim o tym co się wydarzyło.
W praktyce okazało się to jednak znacznie trudniejsze niż się spodziewała. Była pewna siebie i zdeterminowana dopóki nie zobaczyła go w szpitalnym korytarzu.
Przypomniały się jej jego ręce na swoich plecach, jego oddech, dotyk jego ust i automatycznie zmieniła zdanie. Odwróciła się na pięcie i wróciła do swojego gabinetu.
Wyszeptane 'dobranoc' było wszystkim co udało mu się z siebie wykrztusić przed wyjściem.
'Dobranoc' ?!
Chyba zapomniał języka w gębie.
'Może zostawiłeś go w buzi Cuddy' poopowiadała część umysłu odpowiedzialna za sarkastyczne komentarze.
'Dobranoc'
Postradał zmysły! Nie wierzył w to co się stało.
W ogóle nie powinien był do niej przyjeżdżać. Od razu wiedział, że nic dobrego z tego nie wyniknie, ale tego się nie spodziewał. Chciał tylko sprawdzić jak się trzyma. Upewnić, że sobie poradzi, że jest tą samą Cuddy. Nagle pożałował wszystkiego co robił i mówił tego dnia.
Co dziwniejsze kiedy usłyszał, że rezygnuje nie odczuł spodziewanej radości, ani nawet ulgi.
Nie mógł patrząc w jej zapłakane oczy.
I wtedy wreszcie przyznał przed nią i przed samym sobą to co na prawdę myśli o jej zdolnościach macierzyńskich. Widząc ją rozbitą i pokonaną po prostu musiał jej to powiedzieć. Nie takiej reakcji oczekiwał. W jednej chwili robiła mu wyrzuty w następnej czuł jej rękę na swojej szyi, a jej usta na swoich.
Nie rozumiał. Czemu teraz? Do tej pory miał 1000 lepszych okazji by ją pocałować i nigdy tego nie zrobił, a teraz...Co się z nim działo? Najgorsze, że mijały dni a on wciąż nie mógł wymazać tego z pamięci.
Trzecia osobą analizującą niezrozumiałą dla siebie sytuacje była osoba postronna, ktoś nie zaangażowany bezpośrednio w wydarzenia owego wieczora.
James Wilson, któremu często przypadała niewdzięczna rola pośrednika między przyjaciółmi zastanawiał się co dzieje się z tą dwójką. Początkowo podejrzewał, że chodziło o Joy.
House zachowywał się jak zawsze gdy nie mógł sobie poradzić z emocjami. Jak ostatni drań.
Onkolog był przekonany, że sprawa rozwiąże się sama, kiedy Lisa upora się ze stratą.
Jednak kiedy minął trzeci dzień, a sytuacja nie uległa poprawie zaczynał nabierać podejrzeń.
Wiedział, że House nie odpuszcza, nie pozostawia spraw swojemu biegowi. Naciska, przekonuje, wtrąca się. Odsuwa się jedynie na chwile. Chyba, że jest mu to na rękę, że czegoś unika, że chodzi o coś więcej. Przypuszczenia Wilsona potwierdzał fakt, że przez ten czas diagnostyk nie wspomniał o Cuddy ani razu. Był to swego rodzaju precedens. Coś co jeszcze nigdy wcześniej nie miało miejsca. Obojętnie czy był na nią wściekły, czy się do siebie nie odzywali nie przestawał na nią narzekać. Tym razem cisza.
Czyżby dowiedziała się o zakładach?
Coś było nie tak i było to coś znacznie poważniejszego.
Musiał jak najszybciej dowiedzieć się co.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 21:45, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Martuss
Neurolog
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:24, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No No zapowiada się ciekawie.
Willson w roli swatki?? Jakby inaczej Przecież to powinno być jego życiowe zajęcie Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:26, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No nareszcie !! Twój kolejny fik !! Jak zwykle przecudny i dobrze się zapowiadający !!
Świetnie opisane uczucia każdego z nich
Z niecierpliwoscia czekam na dalej [jak bd] ..
Weną zyczę i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:32, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie, mi też jakoś brakowało Twojego pisania
Miejmy nadzieję, ze takiej przerwy już więcej nie będzie
Czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:41, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie masz pojęcia, jak bardzo cieszę się, że napisałaś kolejnego fika!
Wilson w roli swatki? Interesujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 18:53, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aga jakież jest moje szczęście widząc że wróciłaś z nowym fikiem i to ciągiem dalszym ostatniego epizodu.
Początek zapowiada się jak zwykle ciekawie.
Może dzięki tobie uda mi się przetrwać te dwa tygodnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:49, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cieszę się bardzo z Twojego nowego fika i będę śledzić poczynania Wilsona w roli swatki, bo zapowiada się naprawdę ciekawie.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:04, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aaa! Fik Agnieszki!
Cytat: | Przypomniały się jej jego ręce na swoich plecach, jego oddech, dotyk jego ust i automatycznie zmieniła zdanie. Odwróciła się na pięcie i wróciła do swojego gabinetu. |
Choć to było z lekka smutne, mnie ogromnie rozbawiło
Cytat: | 'Może zostawiłeś go w buzi Cuddy' |
*wyobraża sobie to i oblewa się herbatą ze śmiechu, ale śmieje się dalej*
Cytat: | Chyba, że jest mu to na rękę, że czegoś unika, że chodzi o coś więcej. |
Ouh...
Wilson swatka Nie mogę... Aż się kurcze wzruszyłam
Agnieszka, cudowne! xD I czekam niecierpliwie na dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:06, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki, że wrociłaś.
Brakowało mi tego stylu pisania. Myślę, ze jest on rozpoznawalny na forum, nie tylko przeze mnie.
Wybrałaś świetny temat. Nigdy nie zawiodłaś co do pomysłu, więc teraz też zapowiada się ciekawie.
Ja jestem ciekawa ich zachowań gdy w końcu sie spotkają. I w jaki sposób Wilson dowie sie o tym co się wydarzyło.
Nie pozwól długo czekać na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:11, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie! Ale na COŚ takiego mogłabym czekać do końca mojego życia i kilka dni dłużej, dopóki nie usmażyliby mnie ziomy z Hell
Klasa sama w sobie, moja Fikomistrzyni w doskonałej formie
I ten tytuł :> co Ty knujesz?
Najbardziej urzekły mnie przemyślenia House'a - znakomite
Buziaki i WENY, WENY!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:25, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aż podskoczyłam na krześle, kiedy zobaczyłam Twój nick przy nowym tytule w Huddy...
A potem miałam ochotę podskakiwać prawie przy każdym zdaniu... Jak zwykle, po prostu jestem zachwycona po przeczytaniu odcinka Twojego fika... Wiesz, że uwielbiam Twoje pisanie...
Co do samej treści wypowiadać się nie będę, bo jestem całkowicie szczęśliwa z tematu jaki obrałaś i jestem pewna, że rozwiniesz go tak... Że będę jeszcze bardziej szczęśliwa...
I dlatego bardzo niecierpliwie czekam na kolejny odcinek...
Pozdrawiam gorąco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:57, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jak fajnie, że napisałaś nowego fika
Świetne jak zawsze
Czekam na ciąg dalszy i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:26, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
TAK! TAK! TAK!
xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:43, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fik numer 14... no to jeszcze tylko 2358 i jesteśmy w domu.
Opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie, swatki jeszcze nie było.
James Wilson podjął trop.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:23, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wilson wreszcie odnalazł swoje życiowe powołanie . A po przeczytaniu tego odcinka mogę tylko wykrztusić : super-super-super niesamowite . Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:33, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Izabella napisał: | I w jaki sposób Wilson dowie sie o tym co się wydarzyło. |
Cuddy nadal nie uporała się z utratą Joy, ale przez późniejsze wydarzenia wieczoru nie o niej na okrągło myślała. Jej wyobraźnię zawładnęły wspomnienia jego bliskości, pytania dotyczące jego uczuć i perspektywa tego co by się stało gdyby nie wyszedł. Podobne myśli prowadziły do kolejnych wątpliwości; nie posunął się dalej bo mu na niej zależało, czy dlatego, ze mu nie zależało? Mimo iż wydawało się jej, że dobrze go zna nie miała pojęcia. Była za to pewna, że wkrótce oszaleje. Kiedy wszystko wydawało się jej pokomplikowane do tego stopnia, że bardziej pokomplikowane już być nie mogło znalazła rozwiązanie. Przypomniała sobie o wyjeździe na sympozjum, który przez wzgląd na Joy miała odwołać, o czym jednak zapomniała w związku z pogarszającym się stanem Beccki. Może dobrze, że nie zdążyła tego zrobić. Może to było właśnie rozwiązaniem jej problemów. Cztery dni poza Jersey sprawią, że nabierze dystansu, a jeśli po powrocie wciąż nie będzie mogła przestać o nim myśleć porozmawia z Housem.
Wilson postępował jak w przypadku każdej katastrofy najpierw trzeba było ocenić rozmiar strat.
W tym celu udał się najpierw do Cuddy. Uznał, że od niej łatwiej będzie się mu czegoś dowiedzieć. Szybko okazało się, że był w błędzie. Administratorka uprzejmie zbyła go zaległymi obowiązkami i potrzebą samotności. Sprytnie.
W tej sytuacji pozostawało mu jedynie zwrócić się do House'a. Wiedział, że przyjaciel nie powie mu prawdy, ale był pewny, że jego zachowanie da mu pewien obraz sytuacji. Pozwoli ocenić na ile sprawa jest poważna.
Do lunchu diagnostyk miał wszystkiego dosyć. Wilson truł mu o Cuddy od samego rana. Uparł się - zupełnie słusznie, ale nie to było teraz najważniejsze - że coś się między nimi zmieniło i za nic nie można było się go pozbyć. Był irytujący do tego stopnia, że House prawie tęsknił za chwilami kiedy się do niego nie odzywał. Prawie.
Jak możne przypuszczać problemów doszukiwał się w niedojrzałej reakcji przyjaciela na wieść o adopcji. Wielokrotnie kazał mu przeprosić za swoje zachowanie.
'Gdyby to było takie łatwe.' westchnął House starając się ignorować słowa onkologa.
Przeprosić! Niedoczekanie. To właśnie przez tego typu zachowania ściągnął na siebie kłopoty.
Mimo iż diagnostyk nie chciał rozmawiać o pocałunku irytowało go, że Cuddy najwyraźniej też nie chciała o tym mówić. Nie potrzebował wyostrzonej spostrzegawczości, żeby się o tym przekonać. Trzy dni unikania go były dla niego wystarczającym dowodem. Co było dziwne zważywszy, że kobiety wiecznie chciały o czymś rozmawiać, zwłaszcza jeśli chodziło o relacje damsko - męskie.
A już na pewno jeśli znajdowały się w takiej sytuacji. Wyciągały uczucia, analizowały, dopytywały co to znaczy, co to między nami zmienia? Może było to irytujące, ale było również pewnego rodzaju normą. Tego się właśnie spodziewał. Nawet Wilson nieustannie o tym paplał.
Więc czemu ona nie chciała? Powinna chcieć. Chyba, że zamierzała o tym jak najszybciej zapomnieć. A pocałunek nie był niczym więcej poza chwilą słabości.Jeżeli tak było powinno mu to odpowiadać. On też tego właśnie chciał. Zapomnieć.
Czy aby na pewno?
- Powiesz wreszcie co się z wami dzieje? - uparcie dopytywał Wilson, kiedy House od kluczał drzwi swojego mieszkania.
- To samo co zawsze – zbył ciekawość przyjaciela wchodząc do środka.
- Nie – zaprzeczył stanowczo pewny swojej teorii - Ty unikasz jej, norma. Ale nagle Cuddy unika ciebie. Co znaczy, że coś się stało. Znowu coś palnąłeś, prawda?
- Pocałowali się – przerwał niespodziewanie trzeci głos. Przyjaciele odwrócili głowy by zobaczyć Lucas wychodzącego z kuchni zagryzającego swoją kanapkę. Wilson rozejrzał się nerwowo dookoła, chcąc się upewnić, czy trafili do właściwego mieszkania.
- Co?!
- Skąd wiesz? - zainteresował się House ignorując fakt, że detektyw czuł się tu jak u siebie.
- Czym zarabiam na życie? - odpowiedział z dumnym uśmiechem.
- Chwila. To prawda? - pytał onkolog przenosząc zszokowany wzrok z intruza na House'a.
W najśmielszych scenariuszach nie brał tego pod uwagę. Sprawa była poważniejsza niż przypuszczał. Przyjaciel zignorował jego słowa zadając własne pytanie. ( Jego milczenie było wystarczającym potwierdzeniem)
- Masz pluskwę w jej domu?
- Nie.
- To jak...
- Hej – przerwał onkolog kojarząc wreszcie znajomą twarz - Byłeś w moje grupie wsparcia.
- Lucas Douglas – przedstawił się brunet najpierw wycierając rękę od majonezu w swoją koszulę następnie podając ją swojemu niedawnemu celowi.
- James Wilson.
- Wiem.
- To ten twój detektyw? Dałeś mu klucz do swojego mieszkania? - dopytywał Jimmi próbując ogarnąć zdziwienie.
- Skądże – zaprzeczył diagnosta, choć po ich zachowaniu można było wywnioskować, że świetnie się dogadują. Co biorąc pod uwagę z kim miał do czynienia było nieco zaskakujące.
- Dorobiłeś się własnego prześladowcy? Nieźle – drwił Wilson – Teraz wiesz już jak to jest.
- A ty – odwrócił się do bruneta - Skłamałeś o śmierci własnej matki?
- Nie.
- Na prawdę zmarła? - upewniał się nie wiedząc czy może wierzyć jego zapewnieniom.
-Tak.
- Nie umie kłamać – dorzucił House w ramach wytłumaczenia.
- Detektyw który nie umie kłamać? - zastanawiał się na głos Wilson.
- Moje słowa. Może nie umie kłamać, ale nie ma oporów, żeby cię oskubać. - podsumował diagnosta po raz kolejny narzekając na cennik detektywa.
- Nie ważne - zbagatelizował sprawę Wilson - Odbiegamy od tematu. Pocałowałeś Cuddy?
- To nie zebranie! Nie ma żadnego tematu.
- Pocałowałeś ją? Nie możesz tak tego zostawić
- O to się nie martw - wzruszył ramionami przyjaciel - Mamy wprawę w ignorowaniu niewygodnych kwestii
- Co to ma znaczyć? - spytał Wilson zauważając jakąś gorycz w jego głosie - Co zignorowaliście?
Kiedy nie usłyszał odpowiedzi spojrzał na detektywa.
- Na mnie nie patrz - podniósł ręce dając do zrozumienia, że tym razem nie wie o co chodzi, po chwili namysłu zapytał - Może przydałyby ci się do szantażu jego zdjęcie jako cheerleaderki ?
- Możesz się zamknąć? - polecił House.
- Co?! Masz coś takiego?
Onkolog nie wierzył własnym uszom. Musiał się przesłyszeć.
- Poznanie się was dwóch to najgorszy pomysł świata – oświadczył diagnosta wychodząc ze swojego mieszkania. Wilson i Douglas spojrzeli na siebie.
- W lodówce jest piwo, a zaraz zaczyna się mecz, co ty na to?
- Jaki mecz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 21:20, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:46, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lucas jest swietny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:59, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Fajnie pojawia się Lucas, ta część bardzo mi się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martuss
Neurolog
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:02, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Pocałowali się – przerwał niespodziewanie trzeci głos. Przyjaciele odwrócili głowy by zobaczyć Lucas wychodzącego z kuchni zagryzającego swoją kanapkę. |
Przy tym kawałku turlałam sie ze śmiechu
Ogólnie cała część jest świetna Nic dodać nic ująć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:18, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jak długo zamierzasz ich trzymać z dala od siebie? No i co Lucas tu robi? Osobiście go nie lubię, więc jak na razie mi sie nie podoba. Wolałabym, zeby Wilson dowiedział sie prawdy od Housa.
Ale to Twój fik i na pewno będę go śledzić z przyjemnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:42, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jeanne zaliczyła zgon przed komputerem xD
Najpierw smutno, refleksyjnie, a potem bum!
Cytat: | - Pocałowali się – przerwał niespodziewanie trzeci głos. |
O bosiu... Lucas jest boski
Cytat: | - To nie zebranie! Nie ma żadnego tematu. |
Jak to nie? A na forum jest. To ci zagadka
Cytat: | - Poznanie się was dwóch to najgorszy pomysł świata – oświadczył diagnosta wychodząc ze swojego mieszkania. |
Za późno!
Wyszedł ze swojego mieszkania, genialny
Czekam niecierpliwie na dalej, bo jest świetne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:45, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nadal się nie mogę pozbyć głupiego uśmiechu kiedy widzę Twój nick na samym szczycie listy najnowszych fików Huddy
I ten uśmiech nie schodzi mi przez cały czas czytania kolejnego odcinka...
I... Nawet nie wiem co napisać, po prostu bardzo, ale to bardzo mi się podoba...
Pozdrawiam gorąco i niecierpliwie czekam na kolejną część...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:54, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Poznanie się was dwóch to najgorszy pomysł świata – oświadczył diagnosta wychodząc ze swojego mieszkania. Wilson i Douglas spojrzeli na siebie.
- W lodówce jest piwo, a zaraz zaczyna się mecz, co ty na to?
- Jaki mecz? |
Boys will be boys
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:02, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba
Lucas jak zwykle świetny!!
Cieszę sie jak widzę kolejny "odcinek" Twojego fika
Czekam na cd i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:27, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No to House ma teraz przekichane.
Bardzo podoba mi się Lucas w Twoim fiku, jest dokładnie taki jak w serialu.
Czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|