|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:58, 23 Lis 2009 Temat postu: On jest jej szczęściem [M] |
|
|
Witam wszystkich.No to przyszła kolej i na mój debiut a jego by nie było gdyby nie Lisek.To za jej namową co nie co wyskrobałam i postanowiłam też za jej namową wrzucić.Jest tu o wiele lepszych ode mnie ludzi w pisaniu no ale zawsze musi być ten pierwszy raz.Proszę o szczere komentarze,ponieważ najbardziej mi na tym zależy.I uprzedzam,ze żaden komentarz nawet najbardziej wytykający mi błędy nie zrazi mnie i nie załamie się po przeczytaniu go.Na sam początek napisałam dłuższą miniaturkę a co dalej to się zobaczy jak to mówią czas pokaże
Dedykuje wszystkim bez wyjątku,ale muszę wyróżnić [E]LIZE za to,że pisze tak wspaniałe poezje,które sprawiają,że serce bije mi mocniej oraz Liska za to,że jest,wspiera mnie i podnosi na duchu.Już mówiłam,że jesteś moim guru prawda?
No to chyba wszystko.Zaczynamy
Był ciepły, letni wieczór. Lisa Cuddy mimo później pory nadal siedziała w swoim gabinecie nad stertą dokumentów. Nagle przypomniała sobie, że oprócz niej w szpitalu jest również jej chamski i złośliwy pracownik Gregory House. Był tu, ponieważ nadal nie wyleczył swojej pacjentki. Postanowiła, że zajrzy do niego na moment. Gdy stanęła przed jego drzwiami zobaczyła go patrzącego w jakiś bliżej nie określony punkt za oknem. Pchnęła drzwi.
- Jeśli przyszłaś na szybki numerek to nic z tego - nadal stał odwrócony do niej tyłem.
- Nie pomyślałeś, że może przyszłam sprawdzić jak ci idzie leczenie pacjentki? - oburzyła się.
- A, no tak, przepraszam. Zapomniałem, że seksu ci nie brakuje. Dogadza ci ten twój detektyw – w końcu spojrzał jej prosto w oczy. Zauważył, że jest na niego wkurzona za to co przed chwilą powiedział.
- Jeśli chcesz wiedzieć, to tak, jest cudowny w łóżku – jakie on ma piękne, błękitne oczy, pomyślała, lecz zaraz skarciła się za to w myślach.
- Jest lepszy ode mnie?
- Mieliśmy nie wracać do tego co było dwadzieścia lat temu – nie miała pojęcia, jak on w ogóle śmiał zaczynać ten temat.
- No, ale wiesz, teraz wystąpiły zupełnie nowe okoliczności – ciągnął dalej przyglądając się niezwykle seksownej i wkurzonej administratorce.
- Jakie okoliczności House?! Co ty w ogóle do cholery wygadujesz?! Mam przy sobie wspaniałego mężczyznę, który jest dla mnie czuły, opiekuje się Rachel, a poza tym, zawsze mogę na niego liczyć.
- W takim razie odpowiedz mi na jedno proste pytanie. Jesteś z nim szczęśliwa?
- Tak – odpowiedziała, ale w tym momencie spuściła wzrok. Podszedł bliżej tak, że mogła czuć jego oddech na swojej twarzy.
- House co ty robisz? - spanikowała.
- Pokazuje ci, co to na prawdę jest szczęście – w tym momencie pocałował ją. Boże jak on cudownie całuje. Już dawno zapomniała jak to jest czuć się tak wspaniale w ramionach mężczyzny. Co prawda z Lucasem też było jej dobrze, ale to nie było to samo co z House’m. Nagle poczuła jego ręce na swoich piersiach. Zaczął odpinać jej bluzkę.
- House my nie powinniśmy...
- Dlaczego? Przecież jesteśmy dorośli – dech mu zaparło, gdy ujrzał jej piersi.
- Może i jesteśmy dorośli, ale ja nie chcę przygody na jedną noc. Ja potrzebuje stabilizacji – tłumaczyła zastanawiając się co ona właściwie wyprawia. Ale z drugiej strony od zawsze o tym marzyła.
- Mówisz mi, że nie powinniśmy się ze sobą przespać, ale jednocześnie ściągasz ze mnie kolejne części garderoby. Jesteś niezdecydowana Cuddy – wyszeptał i położył ją na biurku. Pieścił jej brzuch centymetr po centymetrze.
- Chce tego, nawet nie wiesz jak bardzo - nie potrafiła się już dłużej opierać. - Ale chce cię mieć na dłużej niż tylko na jedną noc – zastanawiała się, czy ten idiota zrozumie, co właśnie próbuje mu powiedzieć. Nagle poczuła, że on już jej nie dotyka. Gdy otworzyła oczy zobaczyła, że ubiera swoją pogniecioną koszulkę, a jej podaje bluzkę. - A widzisz miałam rację. Tylko wspomniałam o byciu z tobą na dłużej, a ty już uciekasz - dopiero teraz ją zdenerwował. Najpierw stara się ją przekonać, że przespanie się ze sobą to dobry pomysł, a gdy ona tylko wspomina o byciu razem on momentalnie rezygnuje. - Palant z ciebie House – już miała zamiar wychodzić, gdy złapał ją za rękę. Zobaczyła smutek w jego oczach.
- Cuddy to nie jest tak jak myślisz. Zawsze byłaś dla mnie kimś ważnym. Wiele razy mówiłem ci coś przykrego albo naśmiewałem się z twojego wielkiego tyłka, ale nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. A wiem, że jeśli byli byśmy razem to pewnie w końcu powiedziałbym ci coś takiego, że nie chciałabyś mnie dłużej znać. A tego bym nie zniósł.
- House ale…
- Nie przerywaj mi. Nie teraz kiedy mam zamiar powiedzieć ci całą prawdę. Jak się dowiedziałem, wtedy na wyjeżdzie, że związałaś się z Lucasem to myślałem, że mnie krew zaleje, ale teraz już wiem, że on jest dla ciebie dobrym kandydatem. Nadaje się na męża i na ojca dla Rachel.
- Nie rozumiem? Więc dlaczego jeszcze chwilę temu chciałeś się ze mną przespać? – łzy zaczęły napływać jej do oczu.
- Pomyślałem, że to by było dobre pożegnanie.
- Co?! A gdzie ty się wybierasz? Chcesz zostawić wszystko co masz? Prace, Wilsona... mnie?
- Mam zamiar wyjechać do Bostonu. Dostałem tam propozycję pracy. Wilson da sobie radę. W końcu jest już dużym chłopcem, a co do ciebie, to ty masz Lucasa i mnie już nie potrzebujesz – odwrócił się od niej. Nie mógł znieść patrzenia na jej łzy. Poczuł jej drobną dłoń na swoim ramieniu.
- A gdybym zostawiła Lucasa... to byś został?
- Nie zostawisz go. Za bardzo będzie ci go żal. To już koniec Cuddy, tak będzie najlepiej dla nas wszystkich – pocałował ją w
policzek i wyszedł.
Trzy godziny i siedemnaście minut później…
Siedział na kanapie i myślał o niej. O tym, co będzie jak wyjedzie. Może Lucas się jej oświadczy i będą mieli dzieci? Nagle usłyszał pukanie do drzwi. Nie chętnie podniósł się z kanapy i podszedł do nich, gdy je otworzył zobaczył ją z Rachel na rękach.
- Cześć nie przeszkadzamy? Możemy wejść?
- Ale jest prawie dwunasta w nocy.
- A, no tak, zapomniałam, że ty chodzisz wcześnie spać.
- Nie chodzę wcześnie spać, tylko na ogół o tej porze jestem czymś zajęty – posłał jej jeden ze swoich lubieżnych uśmieszków.
- Dobra House oszczędź mi szczegółów ze swojego szalonego życia i wpuść nas w końcu do środka.
- No jeśli muszę – przesunął się i wpuścił je do mieszkania. Gdy zamknął drzwi zobaczy Rachel siedząca na jego kanapie beztrosko bawiąca się jedną z jego koszulek, a Cuddy stojącą koło pianina i uśmiechającą się do niego.
- Czy ktoś może mi wreszcie wytłumaczyć po co do mnie przyszłyście? - zapytał z czystej ciekawości. - Myślałem, że u mnie w gabinecie już wszystko sobie wytłumaczyliśmy – przyglądał się jej w skupieniu.
- No właśnie doktorze House, chodzi o to, że wystąpiły nowe okoliczności - odpowiedziała mu uśmiechając się zalotnie i zbliżając się do niego.
- Nowe okoliczności? A to akurat jest ciekawe, słucham.
- No więc chyba jednak będziesz musiał zostać i męczyć się ze mną dalej – zarzuciła mu ręce na ramiona.
- Przecież już ci mówiłem że …
- Tak, tak, wiem mówiłeś, że wyjedziesz ze względu na Lucas’a. Ale ja ci mówię, że nigdzie nie wyjedziesz, ponieważ go już nie ma.
- Jak to go nie ma? Udusiłaś go i pochowałaś przed domem... czy może za domem? No wiesz chce wiedzieć, bo dobrze by było się zorientować, gdzie ja będę pochowany.
- Nie udusiłam go tylko się rozstaliśmy. Nie mogłam się już dłużej oszukiwać, że jestem z nim szczęśliwa.
- …
- Może byś coś teraz powiedział geniuszu?
- Rozstałaś się z nim, bo wolisz być ze mną? – nadal był w szoku.
- Tak Greg. Wole być z tobą.
- I wiesz w co się pakujesz?
- Wiem.
- Ale... – nie dane było mu dokończyć. Lisa pocałowała go z prędkością błyskawicy. Po chwili oderwał się od niej.
- Co znowu? O co chcesz zapytać?
- Czy ten twój mały potworek będzie się tak ciągle na nas gapił? No bo wiesz, jak chcesz to możemy jej wystawić bardzo ciekawą sztukę teatralną. Niech się uczy.
- No coś ty ona ma dopiero dwa lata. Bez przesady - właśnie oberwał od niej w ramię. - Położę ją spać i zaraz do ciebie wracam. A po drugie to już nie jest tylko mój potworek tylko nasz – pocałowała go czule w usta i zniknęła w drzwiach sypialni z córką, ich córką. Całą noc Rachel przespała spokojnie, a rodzice… domyślcie się sami co robili.
The End
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez martusia14 dnia Wto 16:23, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:11, 23 Lis 2009 Temat postu: Re: On jest jej szczęściem [M] |
|
|
Po pierwsze: dodaj tzw. ramkę wiekową.
Po drugie: witamy wśród pisarzy
Za nim skomentuje treść to błędy. Nie ma ich może strasznie dużo, ale beta by ci się przydała.
Cytat: | - A, no tak, przepraszam. Zapomniałem, że seksu ci nie brakuje. Dogadza ci ten twój detektyw – w końcu spojrzał jej prosto w oczy. |
po dedektyw kropka, w końcu z dużej litery - tak powinno być w tym wypadku
Cytat: | - Jeśli chcesz wiedzieć, to tak, jest cudowny w łóżku – jakie on ma piękne, błękitne oczy, pomyślała, lecz zaraz skarciła się za to w myślach. |
Lepiej by brzmiało: - Jeśli chcesz wiedzieć to tak - jest cudowny w łóżku - powiedziała na głos, natomiast pomyślała, jakie on ma piękne...
Cytat: | - Mieliśmy nie wracać do tego co było dwadzieścia lat temu – nie miała pojęcia, jak on w ogóle śmiał zaczynać ten temat. |
kropka po temu, nie z dużej litery
Cytat: | Mam przy sobie wspaniałego mężczyznę, który jest dla mnie czuły, opiekuje się Rachel, a poza tym, zawsze mogę na niego liczyć. |
Powinnaś to rozłożyć na przynajmniej dwa zdania lub inaczej ująć.
Cytat: | - House co ty robisz? - spanikowała. |
po House powinien być przecinek
Cytat: | - Pokazuje ci, co to na prawdę jest szczęście – w tym momencie pocałował ją. |
po szczęście kropka, w z dużej litery
Cytat: | - House my nie powinniśmy... |
po House powinien być przecinek
po House przecinek
Dobra więcej błędów nie mam czasu wymieniać, bo powinnam pójść się wreszcie uczyć.
Ogółem jak na debiut tekst mi się podoba.
House wydaje mi się być mało Housowaty, ale cóż. Takie już moje odczucie.
Weny w tworzeniu dalszych ficków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:18, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Martusia! Taki stary wyjadacz a ramki nie dodał!
Super, że zdecydowałaś się coś napisać! I to coś naprawdę niezłego! Z przekonania wolę fiki w takiej odmiennej rzeczywistości niż mdła i szpitalna otoczka, no ale to przecież jest serial, nie? Bardzo fajnie Ci to wyszło. Nie będę się zachwycać, bo z twoim fikiem jest jak z pracą u wymagającej polonistki. Wszystko poprawnie, na swoim miejscu, 'schematowo' tak jak trzeba. Piątka. Na szóstkę potrzeba bonusa tak jak marchewka w zupie, czegoś co zaskoczy czytelnika i wywoła w nim takie "oooh" ( bez skojarzeń ). Tu tego nie było, ale ponieważ wszystko jest takie dopracowane i przyjemne i tak postawiłabym Ci szóstkę. Gdybym była nauczycielką, ale na szczęście dzięki bogu nie tędy moja droga.
Ściskam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:27, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Więc, jak już mówiłam ale powtórze:D bardzo dobry tekst.
Scene w gabinecie czytałam z zapartym tchem przestraszyłam się, że fik nie skończy się dobrze, czytałam i czytałam z duszą na ramieniu, potem pojawił się genialny humor od momentu jak Cuddy do niego przyszła i tekst o zakopanym Lucasie właśnie to miałam na myśli mówiąc, że masz potencjał
Piękna Huddy historia z iście House'owym początkiem, 100% House'a w Housie, i słodkim zakończeniem
Akcja aktualna. Fajnie się czyta. Na początku trochę mi serce waliło, byłam pewna, że coś się między nimi wydarzy w gabinecie, potem byłam pewna, że wyjedzie, zaskoczyłaś w obu przypadkach. Nagły zwrot i to Cuddy do niego przyszła. Mi się to podoba, bo zwykle to House w fikach się łamie, a ty zrobiłaś to inaczej i chwała Ci za to. Ja bym wolała, żeby i w serialu to Cuddy zrobiła pierwszy krok. Wszystkim byłoby łatwiej
Lubię takie Huddy. Gorące, pełne pasji i sprzeczności. On chce to ona nie, ona jest gotowa to chce wyjechać
Kocham Rachel bawiącą się koszulą House'a i Cuddy rzucającą się na niego Bezcen. To moje ulubione fragmenty
Jest element zaskoczenia, są Huddy dialogi z charakterkiem, jest Rachel i jest happy end Ja to kupuję
No to tyle, pisz, pisz i jeszcz raz pisz
Najwyżej zatrudnij betę, ale jak dla mnie jak już mówiłam liczy się treść We mnie masz cztelnika
Jakstam, House mało Housowaty Jak dla mnie aż za bardzo, najpierw rzuca się na Liśe a potem beczelnie mówi, że odchodzi. Tekst o uduszeniu Lukasa też typowo House'owy Może na koniec trochę bardziej ludzki, ale do takich jego przebłysków nawet w serialu będziemy musieli przywyknąć Poza tym nie jestem pewna, czy masz, rację z tymi kropkami przed myślnikami i potem dużymi literami, ale ja laik jestem to nie wiem
Wena Martuś i bardzo się ciszę, że się odważyłaś i dziękuję za dedyk
A widzisz Cocci też się podobało, a ona wie co mówi w końcu to mój guru
I nas słuchaj
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pon 22:31, 23 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:33, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku, nie wiem House wydał mi się jakoś Houseowaty, ale to tylko moje odczucie więc nie narzekać mi tam.
A z kropkami i z dużymi literami akurat w tych miejscach pierwszy raz w życiu mam rację
Jeśli po myślniku jest coś odnoszące się do mowy np. powiedział, westchnął, odparł, to na 100% będzie z małej litery, a w innym wypadku duża szansa, że powinno być z dużej. W tym co napisałam tak powinno być.
(sorry za czepialstwo, ale ostatnio polonistka mi zrobiła wykład)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:35, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak na dobry początek to mam jedno, zasadnicze pytanie: Dlaczego to jest tylko miniaturka?? To jest świetne!!! House jak najbardziej House’owy no i ten boski happy end A Rachel, jakie to mądre i kochane dziecko Wie, że nie wolno przeszkadzać rodzicom Brawo! Też będę czytać jak coś nowego się urodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:18, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Oczywiście zacznę od podziękowań za dedykację. To strasznie miłe, dziękuję
Tekst bardzo mi się spodobał ze względu na to, co już zauważył Lisek (tym razem, to Ty mnie wyprzedziłaś, Lisku ), masz oryginalne i w niektórych momentach zaskakujące podejście do ogółu sytuacji. Tak, przy tej miniaturce można podziawiać talent... Dla mnie ten tekst nie jest tekstem samym w sobie, ale czymś więcej (nie potrafię sprecyzować, czym konkretnie). Warto też zaznaczyć, że masz piękny styl pisania (piszesz zrozumiale, ale po zastanowieniu się, czytelnik dostrzega głębię. Nie "podajesz wszystkiego na tacy", zmuszasz do przemyśleń, a w gruncie rzeczy nie jest to łatwe). Przyjemnie się czytało :-) Tekst wywołał u mnie fajne emocje
Życzę weny i pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:41, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Pierwsze co ramka wiekowa dodana
A teraz co do waszych komentarzy.
jakastam bardzo dziękuje za pokazanie mi błędów.Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Coccinella na samym początku to stary wyjadacz nie wiedział jak ją dodać Ale oczywiście Lisek mnie nakierował i jest.Twoje "oooh" jest lepsze niż tysiąc słów I dziękuje za szóstkę
lisek ja już nie wiem jak ma ci dziękować.Dobrze wiedzieć,że zawsze mogę na ciebie liczyć.To dzięki tobie to powstało i sadze,że jeszcze coś niedługo napiszę.To ty jesteś moją nauczycielką i wzorem do naśladowania.Dziękuje ci że jesteś
OLA336 na sam początek to tylko miniaturka,ponieważ nie chciałam od razu skakać na głęboką wodę i nie byłam pewna jak to odbierzecie.
Rachel zdecydowanie jest cudownym dzieckiem.Dziękuje
[E]LIZA za dedykację nie masz co dziękować,ponieważ należała ci się i tyle.Cieszę się bardzo,że ci się podobało.
Dziękuje Wam wszystkim za to,że zechcieliście to w ogóle przeczytać no i na dodatek skomentować.Przyznam się szczerze,że nie bałam się tego wytykania błędów tylko jak to odbierzecie i czy z tego nie wyjdzie kompletna klapa no bo to w końcu mój pierwszy raz.
Jeszcze raz ogromne podziękowania dla was dziewuszki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:48, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
piękne Romantyczne i takie House`owe zarazem Zdecydowanie udany debiut Lisa wreszcie uświadamia sobie, że życie bez House`a byłoby szare, bo to on spawia, że nabiera kolorowych barw, rozświetla jej mrok, króry panuje, gdy nie ma go w pobliżu
Rachel rządzi!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:44, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
fajne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:38, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jeeeeezu ! ;O
Świetny fik
Gratuluję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:59, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Tak się przymierzam i przymierzam do komentarza, aż wreszcie się przymierzyłam.
Powiem, że mi się podobało, aczkolwiek rozumiem, co miała na myśli Coccinella z tą marchewką w zupie (xDD) i mam na myśli to samo. Tak czy inaczej debiut całkiem zgrabny, mam nadzieję, że coś jeszcze napiszesz! ^^
Cytat: | - Czy ten twój mały potworek będzie się tak ciągle na nas gapił? No bo wiesz, jak chcesz to możemy jej wystawić bardzo ciekawą sztukę teatralną. Niech się uczy. |
Hahaha, tak, niech się już od małego uczy... I to od samego mistrza!
I właściwie wolałabym, żeby Cuddy tego Lucasa zakopała nie tylko metaforycznie, bo mam złe przeczucia.
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Pią 23:01, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:19, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
szkoda ze nie bd nastepnej czesci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|