|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:09, 09 Sie 2009 Temat postu: Not that bad... [M] |
|
|
Miniaturkowa miniaturka
Taaak jakoś mnie naszło
Zweryfikowane przez autora
"Not that bad..."
Znów to zrobił.
Nawet nie pamięta, który to już raz. Do tej pory się tym nie przejmował, więc dlaczego teraz nie może przestać o tym myśleć? Przecież nic się nie zmieniło. On i jego uczucia w stosunku do Lisy Cuddy nie uległy zmianie. Dlaczego po prostu nie obrzucił jej ironicznym uśmiechem i nie odwrócił się odchodząc niewzruszonym? Dlaczego tym razem to on stał nie mogąc się poruszyć i patrzył jak odchodzi?
Zranił ją, a przecież nie był taki zły…
O jeden raz za dużo.
Czy naprawdę czuła to, co wykrzyczała mu prosto w twarz? Czy właśnie takie miała o nim wyobrażenie?
Przecież go znała. Wiedziała, że jest inny.
~ Nie obchodzi cię, co czują inni… - Obchodziło go. Choć tego nie okazywał zawsze interesował się odczuciami Lisy i Wilsona. Przecież powinni wiedzieć, że byli kimś więcej. Jego przyjaciółmi, którym jako jedynym ufał i kochał na swój pokręcony sposób. Tylko oni byli po drugiej stronie muru, którym się otoczył. Tylko oni mogli go naprawdę poznać. Czyżby jednak im również na to nie pozwolił?
~…bawisz się uczuciami budując je, a następnie rozwalając jak zamek z piasku. Ranisz każdego, kto tylko się do ciebie zbliży. – Nie chciał żeby przez niego cierpiała. Owszem był wrednym sukinsynem, ale nigdy nie pragnął niczego więcej jak jej szczęścia. Nie wiedziała o tym?
~ Zejdź mi z oczu… Nie chcę cię widzieć, nie chcę cię słuchać. Brzydzę się tobą!
Znów ją zrani. Nie, nie może tego zrobić.
Zaprzepaścił wszystko, a przecież nie był taki zły…
Opuścił dłoń. Nie zapuka tak, jak zamierzał. Nie otworzy się, nie pokaże jej tego, co czuje. Nie powie, że kocha. Nie mógł obarczać jej swoimi uczuciami. Nie zasługiwał na to, aby się nimi dzielić. Musiał być sam.
Nie zasługiwał na poznanie. Nie zasługiwał na to, aby ktoś był przy nim. Nie po tym wszystkim…
Skazany był na cierpienie i samotność, a przecież w głębi serca nie był taki zły…
Odwrócił się i odszedł, zostawiając za plecami drzwi jej domu i ją samą. Nigdy nie poznają, że wcale nie był złym człowiekiem!
"And here we go again (...)
And I'm standing all alone
I'm not that bad
In my heart"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kika dnia Nie 21:32, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lisie
Pacjent
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:27, 09 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Piękne, choć smutne... Czasem naprawdę niełatwo jest mówić o tym, co się czuje. Niestety, krótkie. Nie zmienia to jednak faktu, że mi się podobało. Chętnie przeczytałabym ciąg dalszy tego fika. Pozdrawiam !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:58, 09 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Odwrócił się i odszedł, zostawiając za plecami drzwi jej domu i ją samą. Nigdy nie poznają, że wcale nie był złym człowiekiem!
|
Świetna miniaturka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cameron_25
Stażysta
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubelskie ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:49, 10 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Piekne... ale i smutne.
Ten kawałek prawie doprowadził mnie do łez:
Cytat: | Musiał być sam.
Nie zasługiwał na poznanie. Nie zasługiwał na to, aby ktoś był przy nim. Nie po tym wszystkim…
Skazany był na cierpienie i samotność, a przecież w głębi serca nie był taki zły… |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:38, 10 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Miniaturka ładna, tylko wydarzenie mi się nie podoba. Zdecydowanie wolę ciebie w dłuższych fickach
Cytat: | Nie mógł obarczać jej swoimi uczuciami. Nie zasługiwał na to, aby się nimi dzielić. Musiał być sam. |
To chyba czasem najlepsze, co możemy zrobić dla drugiej osoby, prawda? Nie obarczać jej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Repika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibylandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:34, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładny tekst. Plastyczne opisy. Mnie cały ff kojarzy się z piosenką, co prawda miałkliwą i wolną, ale cały czas piosenką. Po raz pierwszy od paru fików czytam o prawdziwy House'ie i aż jestem pod wrażeniem które powoli, acz skutecznie, miażdży mnie. Wreszcie House jest skomplikowany, smutny, ludzki i cholernie namacalny.
Podoba mi się, że troszczył się o bliskich, tyle że po swojemu. Bo jego obchodziło co czują inni. Chociaż, właśnie to mnie zastanawia, czy na prawdę G. to obchodziło? Analizował cudze uczucia bo były interesujące, w każdym razie dużo bardziej niż ich właściciele. Możliwe, że piszę w bardzo nie czytelny sposób. Jako jedyny zostawił Wilson'a samego sobie, bo jako jedyny wiedział, że długi szczere rozmowy nie za bardzo pomogą przyjacielowi. Czyli tak pewnie troszczył się o bliskich tyle, że w specyficzny, jak on sam, sposób. Przemyślenia wewnętrzne House'a bardzo przypominają takie same dziecka. Przecież nie zrobiłem nic złego! I to nie jestem zły!
Życzę ażeby Cię Wen nie opuszczał!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|