|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:11, 15 Paź 2009 Temat postu: Nieoczekiwane wyznanie [M] |
|
|
Pełna obaw o swoje ukochane Huddy (znów czytam spojlery) oraz jako przerywnik w pisaniu mojego dłuższego fika napisałam coś takiego. Wiem, nic specjalnego, ale postanowiłam spróbować swoich sił w „dialogowym” fiku. Ocenę pozostawiam Wam.
Nieoczekiwane wyznanie
- Kocham cię – drzwi jej gabinetu otworzyły się z wielkim impetem.
- Że co proszę? – w tej chwili cieszyła się, że siedziała w swoim fotelu, bo w przeciwnym razie na pewno straciła, by grunt pod nogami.
- Nie! Jak w końcu zdecydowałem się wyznać ci prawdę, ty nie usłyszałaś? – udawał oburzonego.
- House….? – jej umysł właśnie próbował się zrestartować i uruchomić ponownie.
- Gdybym wiedział, że moje wyznanie odbierze ci mowę, powiedziałbym to wcześniej. Wiesz ile problemów, bym sobie zaoszczędził? – świdrował ją swoim przenikliwym spojrzeniem.
- Chyba pomyliłeś mnie z Wilsonem? To z nim urządzasz sobie takie gierki – właśnie odzyskała głos i palnęła pierwsze, co wpadło jej do głowy.
- Patrz, faktycznie. A byłem pewny, że to jego gabinet – udał pełną konsternację i wyszedł. Siedziała w wielkim osłupieniu jeszcze dobre pięć minut.
- Co to u diabła miało być?! – wparowała do jego gabinetu nie zważając na wpatrujące się w nią oniemiałe z wrażenia trzy pary oczu.
- Kurcze, no, powinnaś powiedzieć „Też cię kocham” – uśmiechał się szeroko. Wywróciła oczami. Nie tylko ona. Spojrzenia Formana, Chase’a i Cameron również nabrały bardzo ciekawego wyrazu.
- Powiedziałeś to w konkretnym celu. Te słowa miały, jakieś znaczenie? – dopytywała pogrążając się coraz bardziej.
- Pomyślmy…. – udał zadumanie. – Niestety swój dekoder „zbyt skomplikowanych słów” zostawiłem dziś w domu – zrobił zawiedzioną minkę. – Pożyczysz mi swój? – posłał jej sarkastyczne spojrzenie.
- Wiesz, że czasami naprawdę cię nienawidzę – westchnęła. Wiedziała już, że zwyczajnie dała się podejść.
- Hej! Ja mówiłem serio – diagnosta ruszył w „pościg” za wychodzącą administratorką.
- Co to było? – zapytał nadal zszokowany Chase.
- Kolejne starcie z gatunku „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”? – rzucił niepewnie czarnoskóry lekarz.
- Ja myślę, że to było coś więcej – wyjaśniła pani immunolog.
- Czy House wspominał coś o miłości, czy mi się wydawało? – młody chirurg zadał kolejne błyskotliwe pytanie. Przyjaciele obdarowali go kpiącym spojrzeniem, po czym cała trójka zerwała się na równe nogi i niby zupełnie przypadkiem podążyła za wspomnianą dwójką.
- Cześć Wilson – odezwała się piękna brunetka szturmująca jego gabinet.
- Witaj……House – nim onkolog zdążył się przywitać z Cuddy w jego gabinecie był już szalony diagnosta. - Jak miło. Od kiedy odwiedzacie mnie w tym samym czasie? – zapytał lekko zdezorientowany.
- Właśnie. Po co przyszłaś? – odezwał się House. – To mój przyciel – dokończył oburzony.
- To również mój przyjaciel i mój pracownik. Więc to ja mam do niego większe prawa – skwitowała bardzo z siebie zadowolona. James przyglądał się im w wielkim skupieniu.
- Chcecie mi coś powiedzieć? – onkolog wolał się upewnić, że ma na co czekać.
- Tak.
- Nie – odpowiedzieli niemal jednocześnie.
- Czyli tak – obdarzył ich ciepłym spojrzeniem.
- On powiedział, że mnie kocha – Lisa w końcu wykrztusiła to, po co tu przyszła.
- Ona powiedziała, że mnie nienawidzi – dorzucił diagnosta.
- Nic nowego – Jimmi zareagował, jakby właśnie dowiedział się, najbardziej oczywistej rzeczy na świecie. – Gdybyście powiedzieli to samo w odwrotnej kolejności, to może wtedy byłbym zaskoczony – specjanie zakcentował słowo „może”. – Ale nie, właściwie wtedy też nie dowiedziałbym się niczego nowego – dodał w kwestii wyjaśnienia. Milczeli. Chyba właśnie zdali sobie sprawę z tego, jak się wygłupili, albo z tego, że onkolog znów ma rację. Cały czas wpatrywali się przyjaciela bojąc się spojrzeć sobie w oczy. Przedłużającą się, niezręczną ciszę przerwał pejger Wilsona.
- O nie! Muszę was zostawić w takim momencie – westchnął wyolbrzymiając swój zawód. – A! Jak akcja posunie się do przodu o jakieś tysiąc, czy dwa tysiące odcinków, dajcie znać – mówił ledwo powstrzymując wybuch śmiechu i opuszczając gabinet.
- Co się dzieje? – zapytał kierując się w stronę grupy House’a.
- To my chcieliśmy cię o to zapytać – wtrąciła Cameron.
- Myślę, że nasza dwójka jest na etapie „Jesteś idiotą…” James udzielił odpowiedzi z rozbrajającą szczerością.
- Jesteś idiotą – burknęła pani dziekan.
- Nie ja robie z siebie błazna przed pracownikami – wyjaśnił.
- Fakt. Oni od dawna wiedzą, że nim jesteś – zripostowała.
- Właśnie o tym mówie – nie wyglądał na specjalnie przejętego.
- Dobra. Poprawiłeś sobie humor. Wystarczy tej zabawy na dziś – w jej głosie pojawiła się wyraźna nutka rezynacji. Wstała i bez słowa wyszła na balkon. Diagnosta uważnie lustrował jej idealną sylwetkę. Wcięcie w tali, obcisłą spódnice i niebotycznie wysokie szpilki. Podjął decyzję. Zapał za klamkę i zamknął za sobą drzwi.
- Myślam, że zamkniesz je z drugiej strony gabinetu – odezwała się nie patrząc na stojącego na balkonie tuż za nią diagnostę. Podszedł jeszcze bliżej. Objął ją w pasie i przyciągnął do siebie jednym gwałtownym ruchem. Zadrżała. Uśmiechnął się. Nie protestowała, gdy jego ręka lekko wsunęła się pod żakiet.
- Mówiłem serio – jego głos brzmiał tak niezwykle. Była w nim ta sama pewność, którą można było usłyszeć u niego podczas stawiania diagnoz, czy wykłócania się o swoje racje.
- Wiem – teraz i ona miała tą pewność.
- Co z tym zrobimy? – zapytał mając już w głowie kilka pomysłów.
- Wiem o czym myślisz – znała go lepiej niż przypuszczał.
- Co się tam dzieje?
- Nie wiem? Nic nie słychać?
- Chyba się nie pozabijali?
- Dajcie spokój. Przecież są dorosli – mała grupka przegadywała się pod drzwiami gabinetu onkologa.
- Wchodzimy – zadecydowali wspólnie. Jakie było ich zdziwienie, gdy pomieszczenie okazało się puste.
- O mój Boże! – odezwał się rozanielony Jimmi. – Są!
- Zwłoki? – wtrącił Forman.
- Ciiii…. – pani immulog razem z James’em podziwiała widok za oknem.
- Hej zróbcie nam miejsce – oburzyli się pozostali.
- Czy House właśnie położył jej rękę na pośladku? – dopytywał młody chirug.
- Nie. To jej ręka jest na jego tyłku – wyjaśnił neurolg.
- Chyba złapał ją za biust? – odezwała się Cameron.
- Zdecydowanie złapał ją za biust – upewnił zebranych rozbawiony Wilson.
- Może powinniśmy ich zostawić samych – zaproponował Chase.
- Daj spokój. Jak masz wyrzuty to skocz po popcorn – skwitował czarnoskóry lekarz.
- I kamerę – dorzucił szczęśliwy Jimmi.
- Oni i tak nie wiedzą, że tu jesteśmy – tłumaczyła młoda blondynka.
- Stają tam? – wyszeptała między pocałunkami.
- Jasne. Wszyscy – odpowiedział diagnosta i wrócił do całowania.
- Nie przeszkadza ci to? – zapytała.
- Dopóki nie będziesz naga, mogą patrzeć do woli – wyjaśnił.
- Myślę, że ten etap zaliczymy już u mnie – dodała w ramach propozycji.
- Odpowiednie słowo – skwitował pogłębiając namiętny pocałunek.
koniec
Ps.To moje skromne wyobrażenie o wielkim Huddy happy endzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 15:26, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
magdalenka
Student Medycyny
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:40, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
ale się uśmiałam!!!
dobre. uśmiech na cały dzień zapewniony
dzięki za to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:26, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mam piekielnie zły humor... mogę czytac tylko smutne ficki... A ty mi tu wyskakujesz z totalnym happy endem?!
No ale się uśmiałam, a dobry humor powoli wraca, czyli w sumie nie jest źle.
Co do tekstu. Jest wspaniały, śmieszny, krótki - o taki sobie na poprawę humoru.
A ja chce taką scenę w serialu!
lisek napisał: | - Kocham cię – drzwi jej gabinetu otworzyły się z wielkim impetem.
- Że co proszę? – w tej chwili cieszyła się, że siedziała w swoim fotelu, bo w przeciwnym razie na pewno straciła, by grunt pod nogami. |
Że też jej to powiedział... to taki nie houseowskie...
lisek napisał: | - Nie! Jak w końcu zdecydowałem się wyznać ci prawdę, ty nie usłyszałaś? – udawał oburzonego. |
No i chwilę później na powrót stał się House'em, którego wszyscy znamy i kochamy.
Naprawdę wyszła ci ta miniaturka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Czw 11:27, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:03, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Motyw niezbyt wyszukany, ale za to świetne wykonanie.
Dialogi są boskie! I ta akcja z balkonem!
No i happy-Huddy-end, czyli to co Sarusie lubią najbardziej!
Bardzo mi się podobało, fajne rozwinięcie dość popularnego tematu.
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:36, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Fik zabawny,uroczy,genialny
Jak ty to robisz,że nie ważne czy piszesz dłuższe fiki czy miniaturki to kończą się sukcesem
Jestem twoją wierną fanką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Czw 13:41, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
O mamuś! Ślicznie! Tak słodko i kolorowo xD
Cytat: | - Właśnie. Po co przyszłaś? – odezwał się House. – To mój przyciel – dokończył oburzony.
- To również mój przyjaciel i mój pracownik. Więc to ja mam do niego większe prawa – skwitowała bardzo z siebie zadowolona. James przyglądał się im w wielkim skupieniu. |
Ok pierwsze stwierdzenie jest ok xD Ale to drugie [wytłuszczone] to podchodzi mi jakbyś chciała zrobić Wuddy
Cytat: | - O nie! Muszę was zostawić w takim momencie – westchnął wyolbrzymiając swój zawód. – A! Jak akcja posunie się do przodu o jakieś tysiąc, czy dwa tysiące odcinków, dajcie znać – mówił ledwo powstrzymując wybuch śmiechu i opuszczając gabinet. |
W takim momencie? Właściwie to chyba dobrze Nie musi Wilson przespać tych tysiecy odcinków "Mowy wg House'a i Cuddy" Przed telewizorem
Cytat: | - Co się tam dzieje?
- Nie wiem? Nic nie słychać?
- Chyba się nie pozabijali?
- Dajcie spokój. Przecież są dorosli – mała grupka przegadywała się pod drzwiami gabinetu onkologa. |
Jakie mają dobre mniemanie o nich ^^ Czy oni mówią coś o dorosłosci?
Cytat: | - Może powinniśmy ich zostawić samych – zaproponował Chase.
- Daj spokój. Jak masz wyrzuty to skocz po popcorn – skwitował czarnoskóry lekarz.
- I kamerę – dorzucił szczęśliwy Jimmi. |
Tyle powiem
O mamuś, alem się naśmiałam xD Jak nigdy dotąd [w sensie dzisiaj] xD
To jest genialnie genialne w swojej genialności xD
Kochana, aby wiecej takich!
KC!
Weny!^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:10, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało jak piszesz Masz wspaniały styl Czytam już kolejny fik Twojego autorstwa i jestem zachwycona :-* Masz talent
A wracając do tej opowieści. Piękna! House przyznający się do miłości, Lisa odbierająca to jako żart. Wspaniałe rozwinięcie akcji * Super
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aduśka dnia Czw 14:11, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:19, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku, I love U
To było fantastyczne, zabawne, po prostu idealne!
Cytat: | Kolejne starcie z gatunku „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”? – rzucił niepewnie czaroskóry lekarz. |
A przy okazji literówka w - "czarnoskóry".
Cytat: | - O mój Boże! – odezwał się rozanielony Jimmi. – Są!
- Zwłoki? – wtrącił Forman. |
Hah o mamuniu!
Cytat: | - Oni i tak nie wiedzą, że tu jesteśmy – tłumaczyła młoda blondynka.
- Stają tam? – wyszeptała między pocałunkami.
- Jasne. Wszyscy – odpowiedział diagnosta i wrócił do całowania. |
Zabójcze! Padłam.
Dialogi świetne, wszystko wyszło ci fantastycznie, pomysł również dobry.
Czekam na więcej takich perełek.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:30, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Achhh
Taki cudowny, liskowy poprawiacz humoru
Pięknie
Świetny ten twój happy end
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:02, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
To było bezbłędne! Dawno się tak nie uśmiałam Cytat:
-Może powinniśmy ich zostawić samych – zaproponował Chase.
- Daj spokój. Jak masz wyrzuty to skocz po popcorn – skwitował czarnoskóry lekarz.
- I kamerę – dorzucił szczęśliwy Jimmi.
W tym momencie myślałam, że spadnę z krzesła!
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego lekkiego stylu. Potrafisz oddać każdą emocję, wyodrębnić każdą sytuację. Ty po prostu kolorujesz swoje fiki uczuciami. To cudowne! W każdej literze widać Twój talent.
Pisz jak najwięcej takich miniaturek, są boskie!
PS Strasznie mnie ciekawi, co byłoby dalej...
Pozdrowionka dla Prawdziwego MISTRZA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mwhahaha! Powiem tak: tego mi było dzisiaj trzeba na poprawę humoru!
Cytat: | - Chcecie mi coś powiedzieć? – onkolog wolał się upewnić, że ma na co czekać.
- Tak.
- Nie – odpowiedzieli niemal jednocześnie.
- Czyli tak – obdarzył ich ciepłym spojrzeniem.
- On powiedział, że mnie kocha – Lisa w końcu wykrztusiła to, po co tu przyszła.
- Ona powiedziała, że mnie nienawidzi – dorzucił diagnosta.
- Nic nowego – Jimmi zareagował, jakby właśnie dowiedział się, najbardziej oczywistej rzeczy na świecie. – Gdybyście powiedzieli to samo w odwrotnej kolejności, to może wtedy byłbym zaskoczony – specjanie zakcentował słowo „może”. |
A to - urocze! *________* ^^
Tylko wiecie, co na początku pomyślałam? Wilsooooon, a ona mi zabrała zabawkę! xD
Generalnie całość megarozweselająca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:56, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No to padłam na ziemię i nie mogę wstać ponieważ nie pozwala mi na to śmiech To jest po prostu niesamowicie zarąbiste Ty to masz talent i pomysły *nie mogę wyjść z podziwu*
Najlepszy fragment? A mogę skopiować cały post??
Kocham cię, życzę dużo WENA i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:45, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Twoje krótkie happyendowe fiki są jak lody mniam mniam od razu poprawiają humor i się człowiek uśmiecha od ucha do ucha
Dialogi typowe House-Cuddy wspaniały, przezabawny, krótki fik przy którym nie ma czasu żeby dojść do etapu "KIEDY TO WRESZCIE ZOBACZYMY W SERIALU?????????????!!!!!!!!!!!!!!!"
Czytając TWOJE fiki czasem normalnie mam wrażenie, że przecież to wszystko już było, no przecież się całowali, spali ze sobą i byli szczęśliwi itd a potem dopiero sobie uzmysławiam że niestety na razie to tylko fikkkkk....
No ale pożyjemy, zobaczymy trzeba mieć nadzieję
pozdr i czekam na kolejną wenę i kolejny przecudowny fik
Jesteś moją ulubioną autorką fików LISEK nie wiem czy o tym wspominałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:55, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
nieważne już, który raz, ważne , że znów się zakochałam .
to było takie... lekkie i cudownie przyjemne ^^.
aż nawet zachciało mi się uczyć biologii...
( może z tą biologią troche przesadziłam ale i tak dialogi były genialne )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:59, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wspominałam już, jak Was wszystkich ubóstwiam
Cieszę się, że mam dla kogo pisać
Magdalenko, zawsze jestem niezmiernie szczęśliwa. jak mogę komuś humor poprawić
Jakastam, dziękuję bardzo, mam nadzieję, że dobry humor się utrzyma
Sarusiu, dziękuję bardzo, widzę, że mimo wszystko w moim wykonaniu wolisz miniaturki
Martusiu dla mnie sukcesem jesteście wy, którzy to czytacie, a, co do talentu, to jak już mówiłam, nie widzę go u siebie, ale kocham pisać i kocham Was więc.....póki mam was czytelników jesteśmy na siebie skazani
Agusss, aż się wzruszyłam, obawiałam się, że przez ten fragment- "Właśnie. Po co przyszłaś? – odezwał się House. – To mój przyciel – dokończył oburzony.
- To również mój przyjaciel i mój pracownik. Więc to ja mam do niego większe prawa – skwitowała bardzo z siebie zadowolona. James przyglądał się im w wielkim skupieniu."fik ci się nie spodoba, ale kamień z serca wiesz, że kocham Hilsonki
Aduśka jejku, jak miło
Ley I love U too
literówka poprawiona dzięki
IloveNelo rozwaliłaś mnie tym liskowym poprawiaczem humoru, dzięki
Elizo ja nie wiem co mam Ci napisać, po prostu jak przeczytam Twój komentarz wygląądam tak , conajmniej przez godzinę
a_cappella dziękuję bardzo mój wen się karmi takimi komentami
Olu lisek biegnie podnosi z podłogi, sprawdza, czy kochana Ola jest cała posyła buziaczki i też kocha
Monad rozbroiłaś liska kompletnie cały Twój komentarz jest boski nawet nie wiesz, jak się wzruszyłam, to co mi napisałaś jest piękne
Joyjoyjoy uwielbiam, jak zakochujesz w jakimś moim fiku
biologia bardzo pożyteczna rzecz Miłej nauki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 19:02, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:09, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
tak między Bogiem, a prawdą to tak nie może być!
kurczę... jestem zakochana w każdym Twoim słowie ! i nie mogę się od tego oderwać i czytam po raz kolejny od nowa i w ogóle się nie uczę !
ale co tam, nieważne ^^
wolę "Ciebie" poczytać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:41, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Joyjoyjoy jesteś boska, ale przecież nie mogę mieć Twojej biologii na sumieniu Wzruszyłam się
Dziękuję nie wiem, co powiedzieć, biję pokłony i przesyłam buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 19:43, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:42, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: | a, co do talentu, to jak już mówiłam, nie widzę go u siebie |
Proszę cię lisku nie gadaj bzdur. Masz talent i to bardzo, ale to bardzo duży!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:50, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Lisku Mój kochany, Lisku
No cóż tu dużo mówić, naprawdę bardzo, bardzo świetne to było Fakt, że ja nie przepadam za niemalże samymi dialogami, bo lubię wszystko, co się wlecze i dłuży i w ogóle jest nie do przełknięcia, ale Twoje "dialogowe cudo" było czymś, do czego będę wracać, aby się oderwać od tego, co mnie otacza
Dzięki za tę chwilę I mam nadzieję, że zaserwujesz mi jeszcze niejedną taką odskocznie
Pozdrawiam serdecznie i całuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joyjoyjoy
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:51, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
ależ nie miej mojej biologii na sumieniu lisku !
jakoś to będzie
nawet jeśli dostanę jakiś ndst, to nieważne, jeżeli tylko przeczytam kolejny Twój tekst
także, czekam ^^ !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:54, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
E tam Lisek, Ty się nie martw o Huddy, gdyż ja czytałam, że w 9 lub 10 odcinku House powie KOMUŚ, że kocha Cuddy, a jak się do tego przyznał, to już krok od szczęścia
PS jak sobie wyobrażam Twoją scenę Huddy pocałunku, to stwierdzam, iż chcę ją mieć w serialu. u Ciebie to nie takie rzucenie się na siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:49, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | .póki mam was czytelników jesteśmy na siebie skazani |
To chyba dobrze co nie?Bo przecież mieć ciebie tak cudownie pisząca to dar od Boga normalnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:11, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jakastam
Kika wiesz, że jesteś moją idolką Tym bardziej cieszy mnie każdy Twój koment już nie ważne nawet jaki (no dobra wolę te pozytywne ) Dziękuję
Joyjoyjoy jutro ma być piątka
Justykacz dzięki za podniesienie na duchu, zawsze to powtarzam, Twój kometarz jest zazwyczaj krótki, ale treściwy i zawsze coś wnosi, dlatego tak je lubię czytać Miło, że scenka się spodobała
Martuś, a miałaś już mnie nie zawstydzać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
valerie
Pacjent
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:21, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo podoba mi się Twoja miniaturka, idealnie odwzorowałaś charakter i House'a i Cuddy. Już wyobrażam sobie tą scenę w serialu. Pomimo dosyć popularnego tematu jakimi są słowa "Kocham Cię", fic warty uwagi. Gratulacje, mam nadzieję,że niedługo zaserwujesz nam kolejne dzieło.
pozdrawiam,
Valerie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez valerie dnia Czw 22:48, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:17, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ciiii…. – pani immulog razem z James’em podziwiała widok za oknem.
- Hej zróbcie nam miejsce – oburzyli się pozostali.
- Czy House właśnie położył jej rękę na pośladku? – dopytywał młody chirug.
- Nie. To jej ręka jest na jego tyłku – wyjaśnił neurolg.
- Chyba złapał ją za biust? – odezwała się Cameron.
- Zdecydowanie złapał ją za biust – upewnił zebranych rozbawiony Wilson.
- Może powinniśmy ich zostawić samych – zaproponował Chase.
- Daj spokój. Jak masz wyrzuty to skocz po popcorn – skwitował czarnoskóry lekarz.
- I kamerę – dorzucił szczęśliwy Jimmi.
- Oni i tak nie wiedzą, że tu jesteśmy – tłumaczyła młoda blondynka.
- Stają tam? – wyszeptała między pocałunkami.
- Jasne. Wszyscy – odpowiedział diagnosta i wrócił do całowania.
- Nie przeszkadza ci to? – zapytała.
- Dopóki nie będziesz naga, mogą patrzeć do woli – wyjaśnił.
- Myślę, że ten etap zaliczymy już u mnie – dodała w ramach propozycji.
- Odpowiednie słowo – skwitował pogłębiając namiętny pocałunek. |
Hahaha, no nie. Nie wiem, może ze mną jest coś nie do końca w porządku, ale dzisiaj od rana chodzi mi po głowie ten fragment, a na WOKu to już nawet nie próbowałam udawać, że oglądam fascynujący film o drewnianych kościółkach w Małopolsce, tylko przez całą lekcję siedziałam z gigantycznym bananem na twarzy, bo miałam przed oczami tę scenę. xD
Generalnie czuję się tak w połowie natchniona, więc może i u mnie się coś urodzi, a tymczasem dzięki, dzięki, dzięki!
Rośnij, Wenku Liska, rośnij! ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Pią 15:20, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|