|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Pon 17:09, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
buahahahaha - to by były jaja, gdyby scenarzyści wpadli na taki pomysł - z tego, co mówią spojlery to raczej nie, ale to mogłoby być zabawne - równie zabawne jak w Twoim fiku. Annie - naprawde lubię Cię czytać A Cuddy - no cóż.., ja się chyba jej nie dziwię, nie powiem, ze polubiłabym miłego Grega, ale przynajmniej z ciekawości chciałabym wykorzystać sytuację. może być po prostu Lisa? - buehehehe - normalnie padłam ze śmiechu. Ciekawa jestem jego reakcji, kiedy amnezja minie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
W.
Gastroenterolog
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 1780
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:20, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 17:37, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dżizys! To jest przecudowne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 18:07, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
House dżentelmen i przyjazny człowiek?! buhahahahahaha no nie mogę, genialne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 18:21, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak Lisa tak mogła! No ja tej kobiety nie rozumiem - zakochała się w House'ie, a jednak perfidnie wykorzystała fakt, że stracił pamięć tylko po to, żeby nim manipulować. I jak ona się jeszcze może cieszyć? Życzę jej, żeby cierpiała katusze z miłym Gregiem - niech zatęskni za chamską, błyskotliwą i namiętną wersją .
A fik mnie wciągnął, co widać po moim emocjonowaniu się .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:38, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
buhahhaha uśmiałam się xD House w fartuchu zaprzyjaźniający się z pacjentami? aaaaa dostałam niekontrolowanego ataku śmiechu nie mogę tego sobie wyobrazić hahha super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 19:03, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Fik zdecydowanie wciągnął Em. co jest nieprawdopodobne, szokujace i zaskakujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:08, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bruno, a dlaczego to jest nieprawdopodobne, szokujące i zaskakujące? Cuddy znęca się nad Housem - to działa jak magnes .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:25, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Milusi House- trudno uwierzyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 21:34, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
BUHAHAHAHA "wpadnij w przerwie na lunch" *turla się po podłodze kwicząc*
Ciekawe, jak teraz z tego wybrniesz, bo w końcu musi w nim czegoś zabraknąć, żeby Cuddy chciała odzyskać Classic House Narazie jest taki milusi, że.. no nie mogę, rechoczę jak szurnięta żaba..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 21:40, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika, mogę się założyć, że niedługo zacznie jej brakować błyskotliwego i złośliwego Grega. Właśnie wyobrażam sobie sytuację, w której House odzyskuje pamięć, widząc co Cuddy mu zrobiła i zamiast zrobić jej awanturę mówi tylko "Oszukałaś mnie" i przestaje się do niej odzywać. Mój Boże, ta wizja będzie mnie prześladować dzisiaj w nocy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 11:07, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em. napisał: | Bruno, a dlaczego to jest nieprawdopodobne, szokujące i zaskakujące? Cuddy znęca się nad Housem - to działa jak magnes . |
Bo Ciebie rzadko coś wciąga Rozumiem między innymi dlatego mi się to podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:26, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Końcówka będzie banalna, ale byłam w takim radosnym humorze. Krótko, bo jeszcze II część czeka
Ale to jutro dopiero...
Minął tydzień od stworzenia „pracownika idealnego”, a Cuddy z przerażeniem zauważyła, że zaczyna się powoli nudzić. Żadnych pozwów, żadnych awantur, wręcz przeciwnie. Kiedy cudownie wyleczona pacjentka przyszła do niej z pochwalnymi peanami na jego cześć, zaczęła się zastanawiać, czy to na pewno był dobry pomysł.
Siódmego ranka nie pojawił się w jej gabinecie. Spóźniony pół godziny, wpadł do przychodni wpół do dziewiątej, klnąc nieprzyzwoicie i warcząc na pacjentów. Uśmiechnęła się, obserwując to. Po raz pierwszy od kilku dni poczuła się jak w domu.
W porze lunchu w drzwiach jej gabinetu zamiast House’a stanął Foreman.
- Coś się stało? – zapytała, tak samo jak kilka dni wcześniej.
- Pamiętasz naszą poprzednią rozmowę? Tę o ryzyku i Armagedonie na koniec?
- Taak… - potwierdziła niepewnie.
- To jest ten moment, kiedy powinnaś zacząć żałować.
- Rozmowy czy ryzyka?
- Nie wygłupiaj się. Wiesz, o czym mówię. House zaczął odzyskiwać pamięć. A ubiegły tydzień zapamiętali za niego inni. Właśnie wysłuchuje szczegółowego raportu. Radziłbym uciekać.
Nie wydawała się przerażona tą nowiną, wręcz przeciwnie. Nareszcie będzie jak dawniej. NAreszcie będzie miała sie z kim kłócić.
- Mówisz? Może być interesująco.
- Może być NIEBEZPIECZNIE! Cuddy, przecież znasz House’a.
- Spokojnie, nic mi nie zrobi.
- Jak chcesz – Foreman wzruszył ramionami i wyszedł.
Lisa zamknęła drzwi gabinetu na klucz i wyciągnęła się wygodnie na kanapie dokładnie w chwili, kiedy na korytarzu rozległ się mrożący krew w żyłach krzyk:
- LISO CUDDY, JA CIĘ ZAMORDUJĘ!
Tylko się uśmiechnęła. Teraz będzie zabawa…
***
Załomotał wściekle w drzwi jej gabinetu.
- Otwieraj natychmiast, wiem, że tam jesteś! – wrzasnął. Pewnie ludzie na korytarzu patrzą na niego jak na wariata. Szkoda, że nie mogła zobaczyć tych spojrzeń…
- Otwieraj, słyszysz?!
- Nie ma mowy! – odkrzyknęła, całą siłą woli powstrzymując się, żeby nie wybuchnąć śmiechem. – Foreman mówił, że jesteś groźny, boję się!
- Będę groźny, jeśli natychmiast mnie nie wpuścisz!
- Ale wtedy nie będziesz groźny dla mnie, a o innych się nie martwię!
- Cuddy, do cholery! Zaczynam tracić cierpliwość!
A ja się nudzić, dodała w myślach i wstała. Ostrożnie przekręciła klucz w zamku i uchyliła drzwi, udając przerażoną.
Natychmiast wpadł do środka i stanął nad nią. Oskarżycielsko celując w nią laską.
- Co to, do diabła, miało być?! Gdzie twoje dobre serce? Albo chociaż etyka lekarska, któreś z nich musisz posiadać.
- Serce podobno mam lodowate, a z etyki lekarskiej skutecznie wyleczyłeś mnie dawno temu.
Zatrząsł się z wściekłości. Podszedł bliżej, prawie wbijając ją w ścianę. Zaczynało być groźnie…
To znaczy zabawnie.
- Czy ty się słyszysz?! Nasza wspaniała dyrektorka, dziekan medycyny, uosobienie wszelkich cnót przyznaje, że nie ma za grosz poczucia przyzwoitości. Wiesz, że masz tu kamery?
- Zauważyłam jakiś czas temu. W każdej chwili mogę oskarżyć cię o napaść.
Zrobił dwa kroki do tyłu i opuścił laskę.
- Nie spodziewałem się tego po tobie.
Wyszedł, zostawiając ją zszokowaną.
Poczekaj, chciała krzyknąć. Nie przerywa się zabawy w połowie!
Przez tydzień czuła smak wygranej. Teraz był to gorzki smak.
Dlaczego on zawsze wygrywa, nawet kiedy to ona jest górą?!
- House! – wybiegła za nim z gabinetu.
Niech stracę, pomyślała. Ale chyba koniec świata jest bliski, skoro to ja będę przepraszać Gregory’ego House’a…
Koniec odsłony pierwszej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Wto 14:55, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:29, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
aaa House powinien dać jej taaaaaaaaki odwet za to, że zrobiła z niego miłego lekarza! xD
Annie, to jest cudowne, wspaniałe! Nie mog się doczekać końcówki finału! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:30, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O kurczeee
Przy ostatnim fragmencie mało co się nie utopiłam w soku jabłkowym
ty nie dobra jesteś żeby przerywać w takim momencie?
Czekam na kolejną odsłonę śliniąc się na klawiaturę co ją może poważnie uszkodzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 14:36, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie, ja cię błagam - niech on się na nią obrazi i przestanie odzywać! Jeszcze bezczelna Cuddy zadowolona, że House jest wściekły. Nie, tylko Greg potrafi wykorzystywać ludzi z właściwym sobie urokiem. Ale ten moment o wpadnięciu do przychodni genialny. Przez ciebie znowu śmieję się w komputer .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:40, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Czysto teoretycznie zamierzałam na tym skończyć, ale skoro tak bardzo chcecie, żeby ją zabił...
Druga odsłona będzie zupełnie oderwana od tego, więc chyba nie pozostaje mi nic innego jak zmienić plany Ale za to dostaniecie dopiero w czwartek, bo drugą miałam gotową, a koncertu życzeń nie przewidywałam i wisi nade mną klasówka z fizyki
To jak? Wolna interpretacja czy czekacie na narzuconą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:44, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
a mozesz wrzucić to co już napisałas a ewentualnie dopisac 2 zakończenie? bo ja jestem bardzo ciekawa jak to zapolanowałaś w oryginale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 14:44, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie, to twój fik - rób jak uważasz. Chociaż jestem pewna, że skoro już mnie wciągnęłaś w swój fik [bo się emocjonowałam], to znaczy, że nie może być źle .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:56, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Odpowiadacie za moją kosę z fizyki Dodałam końcówkę, ale tej części już definitywny koniec, przepraszania nie będę opisywać, interpretacja dowolna.
Jutro druga odsłona. Oj, zaskoczę was...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Wto 15:23, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie - w sumie fajny by był ten fik, gdyby w tym momencie się skończył - lubię takie nie do końca opowiedziane, ale - jakby powiedział House - "on the other hand..." tak świetnie piszesz i wymyślasz takie zabawne historie, ze chciałabym więcej i więcej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 15:24, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Annie, masz to już napisane i nie chcesz się z nami podzielić? Gdyby nie moja sympatia do ciebie, określiłabym to jakoś, ale... nie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Em., tylko spróbuj
To jest w pewnym sensie koniec, druga część to jest... co innego
Albo macie. Ale cd dopiero w czwartek
A co by było, gdyby to Cuddy jechała tym autobusem? ;-)
Odsłona druga
- House! – Wilson biegł w jego stronę z miną nie wróżącą niczego dobrego. – Cuddy miała wypadek. Autobus, którym jechała, zderzył się z jakąś ciężarówką.
Cholera. Cóż za wspaniałe zakończenie dnia.
- Co z nią?
- Na szczęście nic poważnego się nie stało, ma tylko parę siniaków i wstrząśnienie mózgu.
Kimkolwiek jesteś, dzięki, że nad nią czuwasz, pomyślał, biegnąc korytarzem.
- Wolę sam to sprawdzić. Jeszcze okaże się, że przegapiliście, nie daj Boże, uszkodzenie kręgosłupa czy jakiś krwotok wewnętrzny. A dlaczego, do licha, ona jechała autobusem?! – zapytał nagle.
- Zostawiła samochód w warsztacie, powiedziała, że sobie poradzi i nie muszę jej odwozić.
***
Kiedy wszedł do sali, była nieprzytomna. Odruchowo sięgnął po kartę i wyniki badań. Na pierwszy rzut oka wyglądały nieźle. Mogło się to skończyć dużo gorzej.
- Hej! – usłyszał słaby głos. Natychmiast stracił zainteresowanie dla wyników.
Obudziła się. Patrzyła na niego nieprzytomnym wzrokiem, lekko się uśmiechając.
Podszedł do łóżka.
- Jak się czujesz?
- Strasznie boli mnie głowa, ale poza tym chyba nieźle. Jak na okoliczności.
Na razie mówi całkiem do rzeczy, dobry znak.
- Kim pan jest? Moim lekarzem? – zapytała, z dezaprobatą patrząc na jego koszulę i dżinsy. Chyba nie tak wyobrażała sobie lekarza.
Nie wierzył własnym uszom.
- Cuddles, co z tobą? Nie poznajesz mnie?
- Obawiam się, że nie. A powinnam?
Wypadałoby. Po tylu latach kłótni…
- A pamiętasz chociaż, jak ty się nazywasz?
Pokręciła głową przecząco, zdecydowanie przestraszona obrotem sprawy.
- Obawiam się, że straciłaś pamięć wskutek wypadku. Mam też dobrą wiadomość – to powinno niedługo minąć.
- Więc jednak jesteś moim lekarzem – chyba przekonała się do niego mimo braku fartucha.
- Gregory House, do usług. Żeby dopełnić prezentacji – ty nazywasz się Lisa Cuddy.
- Skoro się znamy, to może opowiesz mi parę rzeczy, będzie mi łatwiej. Po pierwsze: gdzie my w ogóle jesteśmy?
- W twoim… moim szpitalu – w tej chwili przyszedł mu do głowy szatański pomysł. – Jestem dyrektorem tego wariatkowa. A ty… moją sekretarką.
- Sekretarką, mówisz?
Potwierdził, może trochę zbyt gorliwie.
W tej chwili wszedł Foreman.
- House, potrzebujemy twojej pomocy.
- Znowu? - House wyjął mu z rąk kartę pacjenta.
Podczas gdy wczytywał się w wyniki, Foreman usiadł na brzegu łóżka Lisy.
- Jak się pani czuje, doktor Cuddy?
Wyglądała na lekko zaskoczoną, ale odpowiedziała uprzejmie. W tej samej chwili House wcisnął Foremanowi kartę w ręce.
- Powtórzcie tomografię, jeśli nic nie znajdziecie, będę zawiedziony – prawie siłą wypchnął go za drzwi.
- Dlaczego powiedział do mnie „doktor Cuddy”? – zapytała od razu. – Jestem sekretarką z wykształceniem medycznym?
- Chciałabyś – zaśmiał się. – Masz doktorat z… psychologii. Psychologiczne aspekty pracy biurowej w warunkach silnego stresu, czy coś w tym stylu.
Chyba nie zauważyła jego wahania.
- I jestem sekretarką? – uniosła brwi.
- Nazwijmy to asystentką, lepiej brzmi. Ale generalnie wszystko się zgadza.
- To jeszcze wtajemnicz mnie w moje obowiązki.
- Odbieranie telefonów, czytanie korespondencji, umawianie moich spotkań, takie tam drobiazgi. W chwilach kryzysu parzenie kawy, ale to się zdarza tylko wtedy, kiedy ekspres się zepsuje. Aha, jeszcze jedno – jesteś upoważniona do podpisywania za mnie dokumentów, wiec nie zdziw się, że lekarze w pierwszej kolejności będą przychodzili do ciebie. Jestem dosyć zajętym człowiekiem… Zresztą sama widziałaś – beze mnie wykończą pacjenta z grypą.
Przytaknęła.
- Kiedy będę mogła wrócić do pracy?
Cała Cuddy.
- Kiedy tylko zechcesz. Choćby od poniedziałku. Oczywiście, o ile wszystko będzie dobrze.
Uśmiechnęła się zadowolona.
- Szefie, a może przyniesiesz mi dzisiejszą porcję korespondencji? I tak nie mam nic lepszego do roboty.
Pamięć pamięcią, ale charakter nie zmienił jej się ani na jotę.
***
Był z siebie dumny, że tak zgrabnie wybrnął z ewentualnych formalnych kłopotów. Musiał jeszcze tylko w jakiś sposób pozbyć się napisu „Lisa Cuddy” na drzwiach jej gabinetu. Jak się bawić, to na całego. Poza tym nigdy by się nie przyznał, ale bardzo chciał, żeby do poniedziałku nie odzyskała pamięci. Może być ciekawie… Właściwie to bał się, że już w poniedziałek umrze ze śmiechu.
TBC.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Wto 15:38, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:37, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O jaa....
Jak to zobaczyłam to z fotela spadałam
a później w promieniu 10 kilometrów słychać było mój śmiech, który z każdą chwilą stawał się coraz większy
Świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:38, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
buhahahah xD to jest lepsze niż poprzednia wersja hahah przez was i wasze talenty pisarskie będę kopać rowy (dla wyjaśnienia: jutro II część testu - powinnam się uczyć, a nie czytać wasze genialne wymysły), hahhaha super Annie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|