|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:32, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Skoro masz wątpliwości znaczy, że nie spisałam się wystarczająco dobrze
Mam wątpliwości, ale do tego czy mogę kochać tak dużo osób :smt005
- Już dawno bylibyśmy parą gdybym wiedział o tym serniku – oznajmił wywołując wybuch beztroskiego śmiechu.
House w twoim fiku, pozostaje Housem, ale jednocześnie jest taki, że ma się ochotę, porwać go i schrupać :smt003 Rozdział piękny i wzruszający. Nie potrafię wyrazić słowami jak bardzo mi się podobał. W tym wypadku moja elokwencja zawiodła. :smt004
Czekam na wesele Scotta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:28, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
swietne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:53, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: |
Czekam na wesele Scotta |
Ja też :smt003
Zaparkowali przed domem pół godziny później. Zauważyli Scotta wychodzącego z domu zanim wysiedli z auta.
- Gdzie byliście?
- Poznać teściową – błyskawiczna odpowiedź Grega wywołała uśmiech na twarzy fotografa.
- Zabrałaś go pod nasz dąb? Chyba się myliłem, już teraz mogę zacząć nazywać cię szwagrem – oznajmił, House wytrącony z równowagi stwierdzeniem nie zdążył wygłosić błyskotliwej riposty. Lisa skorzystała z okazji by się wtrącić.
- Nie powinieneś się przygotowywać do ceremonii? - spytała brata.
- Szukam ojca. Jest potrzebny, a nie możemy go znaleźć.
- Sprawdzaliście za garażem ?- podsunęła spokojnie zamykając drzwi samochodu – Pewnie urwał się na papierosa.
- Słusznie. Czemu o tym nie pomyślałem?– zastanawiał się kierując na tyły domu.
- Wydaje mu się, że o tym nie wiem – zwróciła się do Grega.
- Wiesz? - dopytywał nieco zdziwiony House zastanawiając się nad złudnym poczuciem przewagi Charlsa - I nic nie robisz?
- Co sugerujesz? Jest dorosły, przecież i tak mnie nie posłucha.
Jej słowa sprawiły, że zaczął się zastanawiać o ile jego szpitalnych numerach faktycznie nie wiedziała, a na które po prostu przymykała oko. Jego myśli szybko zmieniły kierunek. Pojawienie się Scotta przypomniało mu inną zagadkę, która została nierozwiązana.
- Mam pytanie dotyczące Wesołka i Biedaczki, która spędzi z nim resztę życia. Poznali się Santa Fe? - kombinował próbując odgadnąć co kryje się za lokalizacją ich podróży poślubnej. Jak coś wzbudziło ciekawość House'a nie było zmiłuj się.
- Nie, Hanna od dziecka mieszka w domu na przeciwko naszego. - rozwiała jego domysły - Czemu?
- Znasz mnie. Jestem ciekawski.
- Znam cię, coś wyszperałeś, albo coś ukrywasz
- Ja? - spytał z wytrenowaną niewinnością - Jestem aniołem.
- Ciemności - sprecyzowała - Niestety nie mam teraz czasu, żeby to z ciebie wyciągać. Muszę się przebrać.
- Z chęcią pomogę.
- Nie wątpię. - mówiła nie kryjąc uśmiechu, jednak jej myśli skupione były na uroczystości.
- Zastanawiam się jak oko Davida.
- Ma czarny garnitur. Przyda mu się trochę kolorów.
- Zupełnie jakbyś osiągnął następny poziom w rozprzestrzenianiu chaosu. Nie biją już tylko ciebie, ale wszystkich w najbliższym otoczeniu
- Myślisz, że jest za to jakiś bonus?
- A ciebie oczywiście to bawi.
- Że Scott mu przyłożył? Niezmiernie - przyznał kiedy szli przygotować się do uroczystości.
Zapomniałam wczoraj wspomnieć, że imię matki Cudy zawdzięczamy Agacie. Nie Christie. :smt002
Dziewczynie, która ostatnio wysłuchuje moich pomysłów i monologów dotyczących tego fika.
Za co przy okazji dziękuje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 19:54, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:08, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372 napisał: | - Jestem aniołem.
- Ciemności - sprecyzowała |
Fenomenalna riposta. Jedna z takich, jakie najbardziej lubię
Tradycyjnie czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:27, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też
Nie ma to jak wspólne oczekiwanie :smt004
- Ja? - spytał z wytrenowaną niewinnością - Jestem aniołem.
- Ciemności - sprecyzowała -
- Że Scott mu przyłożył? Niezmiernie - przyznał kiedy szli przygotować się do uroczystości.
To tak jak ja xD Lubię się patrzyć jak ktoś kogoś (lekko) turbuje :smt005
Chcę dalej!
Jestem ciekawa, kiedy twoje fiki mnie zaspokoją, bo obawiam się, że nigdy :smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Nie 9:39, 17 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:21, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No to się uśmiałam A przed chwilą byłam tak znerwicowana - myślałam, że pęknę... Nie znam lepszego sposobu na rozładowanie niekorzystnych emocji ostatnimi czasy Czytanie Twoich opowiadań to swoisty balsam na moją udręczoną duszę
Moje perełki:
agnieszka2372 napisał: | - Mam pytanie dotyczące Wesołka i Biedaczki, która spędzi z nim resztę życia. Poznali się w Santa Fe? - kombinował próbując odgadnąć co kryje się za lokalizacją ich podróży poślubnej. Jak coś wzbudziło ciekawość House'a nie było zmiłuj się. |
Oczyma wyobraźni widzę twarz House'a próbującego odkryć Wielką Tajemnicę Pana-Fotografa-Prawie-Szwagra
agnieszka2372 napisał: | - Znasz mnie. Jestem ciekawski.
- Znam cię, coś wyszperałeś, albo coś ukrywasz
- Ja? - spytał z wytrenowaną niewinnością - Jestem aniołem.
- Ciemności - sprecyzowała - Niestety nie mam teraz czasu, żeby to z ciebie wyciągać. Muszę się przebrać.
- Z chęcią pomogę. |
Anioł Ciemności vel Greg House - w tym momencie moje parsknięcie śmiechem mogło obudzić śpiące dziecko, całe szczęście, że dziecko śpi snem kamiennym
agnieszka2372 napisał: | - Zastanawiam się jak oko Davida.
- Ma czarny garnitur. Przyda mu się trochę kolorów. |
W tym momencie nastąpiło parsknięcie vol.2 Dziecko zachrapało, ale kamienny sen trwa W przeciwnym wypadku mogłaby nastąpić Wieczorna Masakra Piąstką Prawą i Lewą
No i imię matki Cuddy jest urocze. Nie mogę się opanować - kojarzy mi się z Christiną z GA Szczególnie od momentu, kiedy podałaś informację, że Ellie odziedziczyła jej charakterek Buziak dla Agaty, za inspirację i cierpliwość - każdy geniusz musi mieć kogoś, kto go wysłucha. Sherlock Holmes miał wiernego dr Watsona, House ma Kaczuchy, Aga ma Agatę, i wszystko jasne
Brawo! No i czekam na ciąg dalszy, zapisuję się w kolejce oczekującej na wesele, ale jak dla mnie może ono być na Boże Narodzenie, na wypadek, gdyby zechciało Ci się nieco wydłużyć fika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 5:30, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
:smt005 :smt003 :smt005
Poprostu masakra, jak zwykle nie mogłam się powstrzymać od smiechu ;D
Nie będę niczego cytować, bo musiałabym przedstawić caaaaaaaały fragment :smt001
Ech.. Jakbym chciała żeby ten fick nigdy się nie skończył
Pisz ile tylko można :smt016
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:16, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wiem, że się powtarzam, ale ten:
Cytat: | - Jestem aniołem.
- Ciemności - sprecyzowała |
fragment jest świtny! :smt003
Praktycznie cały fik składa sie z właśnie takich perełek.
A wracając do(chyba) trzeciej części wstecz, to tak podejrzewałam, że Cuddy jedzie do matki, skoro to było miejsce, które miało duże znaczenie dla całej rodziny. I cieszę się, że nie był to cmentarz, bo zrobiłoby się strasznie patetycznie. A takie miejsce pod drzewem jest urocze, takie akurat :smt001 .
Wesele już coraz bliżej, może nawet w najbliższym odcinku, aż żal będzie żegnać się z tym fikiem. Jednak czekam na to coś, co planujesz :smt003 .
A i oczywiście podziękowania dla Agaty :smt001 i dla Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:52, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
cud miód i orzeszki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:14, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
LicenceToKill napisał: | :
Ech.. Jakbym chciała żeby ten fick nigdy się nie skończył
Pisz ile tylko można :smt016 |
albo mam to kończyć, albo mam tego nie kończyć.
Zdecydujcie się na coś :smt002
Dziś nie jestem w weselnym humorze, ale nie mogłam Was zostawić z niczym :smt003
House zwykle nie prawił ludziom komplementów, ale kiedy już jakiś wygłosił pozostawał on w pamięci danej osoby na długo. Nie było niczym specjalnie zaskakującym, że przygotowanie do wyjścia zajęło Lisie nieco dłużej niż Gregowi. Podczas gdy reszta domowników była już w drodze on ciągle jeszcze stał przy drzwiach czekając na swoją towarzyszkę. Zerknął na zegarek, jak mu się wydawało po raz 759 kiedy zobaczył ją schodzącą po schodach. Wszystkie kąśliwe uwagi na temat grzebania się jakie w tym czasie wymyślił automatycznie wyleciały mu z głowy. Jego wzrok powoli omiótł sylwetkę brunetki od charakterystycznych dla niej wysokich obcasów po lekko skręcone, rozpuszczone włosy. Miała na sobie zwiewną jasnoniebieską sukienkę wiązana u góry i sięgającą za kolana. Ciemniejszy pasek materiału pod biustem podkreślał jej smukła talię.
- Niezła próba – pochwalił, czym udało mu się zmieszać brunetkę.
- Słucham?
- Nie wystroiłaś się, żeby nie przyćmić panny młodej – wyjaśnił domyślając się motywów stojących za skromniejszą niż zwykle sukienkę - Niezła próba.
- Nieskuteczna, ale niezła – dodał patrząc jak powiększający się uśmiech rozpromienia jej twarz.
- Próbujesz być czarujący? - spytała przechylając głowę na bok i zatrzymując się tuż przed nim.
- Jak mi idzie? - zainteresował się z typowym dla siebie uśmieszkiem.
- Zaraz ci pokaże – wyszeptała zbliżając swoje usta. Sposób w jaki wynagrodziła mu komplement świadczył, że musiało iść mu zupełnie nieźle. O dziwo to House przerwał przedłużający się pocałunek.
- Jeśli chcesz zobaczyć ślub swojego brata radziłbym to przerwać – oświadczył zagryzając wargi.
- Kto by pomyślał, że to ty wykażesz samokontrolę – drażnił, tym razem to ona przyglądała się jemu.
- Resztki, resztki samokontroli - sprecyzował. Greg miał na sobie ciemnoszarą marynarkę i niebieską koszulę, którą tak lubiła bo podkreślała kolor jego oczu. House zauważył nie tylko, że mu się przygląda, ale również brak spodziewanych pretensji.
- Żadnych uwag, że powinienem wyglądać stosownie do okazji ? - spytał mając na myśli kilkudniowy zarost.
- Gdybyś się ogolił mogłabym cię nie poznać – żartowała, w gruncie rzeczy jej to nie przeszkadzało. Podobał się jej taki.
- Więc lubisz zapuszczonych facetów?
- Ciebie lubię – oznajmiła poprawiając mu kołnierzyk. Nie żeby wymagał jakiegokolwiek poprawiania, a żeby mieć jakiś pretekst by nie przerywać kontaktu fizycznego.
- Poważnie, wybrałaś sobie moment na testowanie mojej samokontroli - stwierdził z znaną sobie nutką dramatyzmu, po czym otworzył drzwi i przepuścił ją przodem.
- Robisz to bo jesteś dżentelmenem, czy lubisz patrzeć na mój tyłek? - spytała.
- Zgadnij.
- Ruszasz w ten sposób biodrami przez obcasy, czy dlatego bo wiesz, że patrzę? - zadał własne pytanie.
- Zgadnij - powtórzyła z uśmieszkiem tak wyraźnym , że słyszał go w jej głosie. Była przeklętą uwodzicielką. Uwielbiał ją za to.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 22:26, 17 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:27, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
albo mam to kończyć, albo mam tego nie kończyć.
Nie! Masz nie konczyć! Bo co ja wtedy z sobą pocznę? :smt005
- Resztki, resztki samokontroli - sprecyzował.
Biedny... Tak dać się podpuścić kobiecie :smt005
- Gdybyś się ogolił mogłabym cię nie poznać – żartowała, w gruncie rzeczy jego jej to nie przeszkadzało. Podobał się jej taki.
House tylko z brodą! Innego nie przyjmuję, pomimo jego inwentarza :smt005
Świetne! Jak zawsze :smt003 Czy ty kiedyś napiszesz coś, żebym mogła skrytykować? Wydaje mi się, że nie :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:34, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
:smt005
Co tu dużo pisać - cuuudownie jak zwykle ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:59, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Robisz to bo jesteś dżentelmenem, czy lubisz patrzeć na mój tyłek? - spytała.
- Zgadnij.
- Ruszasz w ten sposób biodrami przez obcasy, czy dlatego bo wiesz, że patrzę? - zadał własne pytanie.
- Zgadnij - powtórzyła z uśmieszkiem tak wyraźnym , że słyszał go w jej głosie. Była przeklętą uwodzicielką. Uwielbiał ją za to. ohh.. swietne teksty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:30, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cudooo....
Dziękuję Ci za każdą kolejną część ;*
Cały tekst jest "bombastyczny" xD
I z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:17, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Picie się skończyło, więc jestem
Widzę, że nie ma kaszany i nie ma wesela A to, co jest i tak mnie cieszy niezmiernie, więc do rzeczy:
Moje perełki:
agnieszka2372 napisał: | - Jeśli chcesz zobaczyć ślub swojego brata radziłbym to przerwać – oświadczył zagryzając wargi.
- Kto by pomyślał, że to ty wykażesz samokontrolę – drażnił, tym razem to ona przyglądała się jemu.
- Resztki, resztki samokontroli - sprecyzował. |
On jej mówi wyraźnie, że resztki, a ona swoje Gdyby samokontrola padła, mógłby z czystym sumieniem powiedzieć: "sama tego chciałaś kobieto"
agnieszka2372 napisał: | - Gdybyś się ogolił mogłabym cię nie poznać – żartowała, w gruncie rzeczy jej to nie przeszkadzało. Podobał się jej taki.
- Więc lubisz zapuszczonych facetów?
- Ciebie lubię – oznajmiła poprawiając mu kołnierzyk. |
Zarost jak najbardziej na miejscu A jeśli chodzi o "zapuszczonych facetów" to mam zdanie podobne do Cuddy
agnieszka2372 napisał: | otworzył drzwi i przepuścił ją przodem.
- Robisz to bo jesteś dżentelmenem, czy lubisz patrzeć na mój tyłek? - spytała.
- Zgadnij.
- Ruszasz w ten sposób biodrami przez obcasy, czy dlatego bo wiesz, że patrzę? - zadał własne pytanie.
- Zgadnij - powtórzyła z uśmieszkiem tak wyraźnym , że słyszał go w jej głosie. Była przeklętą uwodzicielką. Uwielbiał ją za to. |
Czy ja też jestem aż tak zUą osobą, że pomyślałam dokładnie to co Cuddy o jej własnym tyłku, a później to, co House o jej sposobie chodzenia? Za dużo House'a, za dużo Niby 5 sezon we wrześniu, ale dzięki Twoim opowiadaniom nie czuje się przerwy - tak dobrze jest to napisane, że nie mam najmniejszych trudności w wyobrażaniu sobie scen wyjętych wprost z Twego fika w serialu (no może w ostatnich 3 odcinkach, w których triumfuje Huddy )
Sama nie wiem, czy chcę, abyś odzyskała weselny humor Tak dobrze mi się czyta tego fika, że mógłby się nie kończyć jeszcze przez najbliższy miesiąc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
unblessed
Ratownik Medyczny
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:13, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo dawno już nic w ty temacie nie pisałam. To nie dlatego, że tu nie bywam - co to, to nie. Po prostu nie wiem co napisać i żeby się tym totalnym brakiem elokwencji nie pogrążać tchórzliwie pozostawiam Twój fick bez komentarza. Ale ile można?...
Piszesz takimi "ujęciami" - jeden odcinek, jedno ujęcie. Zawsze wychodzi Ci to ładnie, Greg ma fajne teksty, rodzinka jest urocza, wszystko na swoim miejscu. Błędy zdarzają sie z rzadka - czasem brak jakiegoś przecinka, czasem gdzieś wypadnie literówka. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaczynasz się delektować, a już jest koniec. Znasz to uczucie, kiedy masz jakiś ulubiony smakołyk i zaczynasz go jeść ze świadomością, że musisz to robić baaaardzooo wolno, by jak najdłużej czuć ten smak? Ale w końcu jak zwykle nie udaje Ci się to i smakołyk szybko ginie, a ty masz uczucie, że kęs był stanowczo zbyt mały, a smak będzie chodził za tobą przez resztę dnia. To jest mniej więcej to samo... Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę Cię w jakimś bardziej "fabularnym" ficku, gdzie bardziej rozwiniesz opis akcji i przemyśleń bohaterów. Weny!
u.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:00, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
unblessed napisał: | Znasz to uczucie, kiedy masz jakiś ulubiony smakołyk... Weny!
|
porównana do smakołyku :smt001
I niby Tobie brak elokwencji? Nie wydaje mi się.
Dzięki, Wena zawsze się przydaje :smt003
Dziś mam dla Was to: ( czyli wreszcie początek ślubu)
Ceremonia odbywała się na świeżym powietrzu ośrodka The Grand Traverse Resort & Spa. Sceneria wydawała się wręcz stworzona do tego typu uroczystości. House i Cuddy dojechali tuż przed czasem, pozostali goście właśnie zajmowali swoje miejsca. Minęło nie więcej niż 15 minut, a w uszach zebranych zabrzmiały pierwsze takty marszu Mendelsona. Scott pod krawatem ubrany w całości na czarno, niecierpliwie patrzył jak ojciec Hanny odprowadza ją do niego, a następnie oddaje w jego ręce. Co się tyczy panny młodej miała na sobie prostą suknię z dekoltem, jedwabną ze srebrnymi naszyciami. Pasowała idealnie subtelnie podkreślając jej urodę. Scott patrzył na nią, jak każdy przyszły mąż patrzy na swoją wybrankę, z mieszanką niedowierzania, nabożnej adoracji i głupkowatym uśmiechem przyklejonym do twarzy. Krok za parą młodą stali Lisa jako druhna i David. Przy czym oko drużby przybierało dzisiaj interesujący kolor fioletu. Główni zainteresowani zastanawiali się, czy nie zamienić się miejscami podczas uroczystości tak by widać było jedynie nie uszkodzony profil świadka, ale Scott się na to nie zgodził. Upierał się, że przyjaciel musi jakoś odpokutować kłamstwo, choćby kosztem odwrócenia uwagi od zakochanej pary.
Tymczasem House zupełnie dla siebie niespodziewanie znalazł się na krześle w pierwszym rzędzie koło Charlsa i Elie, z zaskoczeniem przyjął fakt, że jakoś wcale mu to nie przeszkadzało. Czuł się przy nich wystarczająco swobodnie by samemu spędzać czas w ich towarzystwie. Ilekroć udało się diagnoście oderwać wzrok od Lisy skupiał uwagę na wydarzeniach pierwszego planu.
Państwo młodzi zrezygnowali ze standardowych słów przysięgi na rzecz czegoś bardziej osobistego. Jako pierwszy głos zabrał Scott.
- Nie pamiętam dnia w którym cię poznałem – zaczął zgodnie z prawdą
- Czasami wydaje mi się, że znamy się od zawsze.
Słysząc te słowa Greg zaczął szukać w pamięci pierwszego spotkania z Lisą. Musiało to być na studiach, ale nie potrafił go teraz umiejscowić.
- Za to dokładanie pamiętam moment w którym zdałem sobie sprawę, że się w tobie zakochałem.
Byłem przerażony. Do nikogo wcześniej nie czułem czegoś tak silnego jak do ciebie - kontynuował patrząc wybrance w oczy
- Obawiałem się, że będę musiał zrezygnować z ukochanego przeze mnie rozrywkowego stylu życia, ale ty tego ode mnie nie wymagałaś. Zamiast mnie zmieniać po prostu chciałaś być ze mną.
I nagle wygłupy, imprezy i pieniądze przestały mieć bez ciebie jakiekolwiek znaczenie. Ktoś powiedział, że
' Nie żenimy się z kimś z kim możemy żyć, ale z osobą bez której życia sobie nie wyobrażamy'.
I tak właśnie jest ze mną.
Nie wyobrażam sobie swojego życia bez ciebie. I właśnie z Tobą zamierzam spędzić dni jakie mi pozostały
Uśmiechnięta panna młoda przełknęła wzruszenie, wzięła głęboki oddech by pewniejszym głosem zacząć.
- Bałam się w tobie zakochać – przyznała w innym tonie, ale równie szczerze
- Martwiłam się, że skończę ze złamanym sercem.
Również w tym przypadku House wiedział co ma na myśli Hanna.
- Szybko odkryłam jednak, że nie mam w tej kwestii wyboru. - dodała z uśmieszkiem.
- Zrozumiałam, że wolę się bać z tobą niż żyć spokojnie bez ciebie. Początkowo wydawało mi się, że dziewczyna taka jak ja nie utrzyma długo twojego zainteresowania. Czasami wciąż nie mogę uwierzyć jak bardzo się myliłam i jaka jestem przez ta pomyłkę szczęśliwa. Bycie z tobą pozwoliło mi odkryć samą siebie.
Jako nastolatka wierzyłam, że każdemu jest ktoś pisany.
Dzisiaj jestem pewna, że ty jesteś pisany dla mnie i to właśnie z tobą chce się zestarzeć - zakończyła.
Po wymianie obrączek, namiętnego pocałunku i wiwatach na cześć młodych wszyscy skierowali się do sali na przyjęcie. Kiedy młodzi małżonkowie przekraczali próg powitał ich głos lidera zespołu:
- Mam przyjemność przedstawić po raz pierwszy: państwo Hannę i Damiana Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 21:45, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:40, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
OMG świetny kawałek
Moje perełki:
[quote="agnieszka2372"]Scott patrzył na nią, jak każdy przyszły mąż patrzy na swoją wybrankę, z mieszanką niedowierzania, nabożnej adoracji i głupkowatym uśmiechem przyklejonym do twarzy.[/qupte]
Oni, w domyśle Panowie-Młodzi-Koniec-Kawalerstwa chyba zawsze tak wyglądają Świetnie to ujęłaś. Moja teoria dotycząca Twoich zdolności obserwacji i wnikliwej analizy znów się potwierdziła
Słów przysięgi Scotta i Hanny nie będę kopiować - po co rozciągać post, prawda? Tylko to zdanie zacytuję:
agnieszka2372 napisał: | 'Nie żenimy się z kimś z kim możemy żyć, ale z osobą bez której życia sobie nie wyobrażasz'. |
Piękne. Chyba każda kobieta chciałaby coś takiego usłyszej od swojej drugiej połowy
Gratuluję Aga, naprawdę poziom opowiadania ani razu mnie nie zawiódł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiorek92
Pacjent
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:28, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Tekst przysięgi super napisany :smt003
BRAWO za całokształt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:46, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
omg.. cudowne przysiegi ;* chcialabym taka kiedys na slubnym kobiercu uslyszec na tyle mnie stac..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:26, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Słowa przysięgi naprawdę piękne i wzruszające.
Zaintrygowało mnie Hanna i Damian Cuddy w ostatnim zdaniu, jak to pisałaś, miałaś na myśli jakiegoś konkretnego Damiana:)
Ogólnie całe opowiadanie świetnie napisane, czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:33, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo podobają mi się słowa przysięgi, po prostu piękne.
Cały fik jest ciekawy, czyta się go szybko, łatwo i z ogromną przyjemnością.
Czekam na ciąg dalszy. :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:34, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
runiu napisał: |
jak to pisałaś, miałaś na myśli jakiegoś konkretnego Damiana:)
|
Jeżeli pytasz, czy zakochałam się kiedyś w jakimś Damianie i pisze z autopsji to odpowiedź brzmi : nie. :smt002
Tak jakoś wyszło.
Pomyślałam, że imię Damian pasuje dla brata Cuddy.
Po wzniesieniu toastu za rozpoczynających wspólne życie małżonków nadszedł czas na ich pierwszy taniec. Goście zrobili miejsce i patrzeli jak rozpromienieni Hanna i Scott stają na środku sali. Młodzi jak w transie całą swoją uwagę skupiali na sobie. Stojący, jak to miał w zwyczaju nieco z boku diagnostyk bacznie obserwował uśmiechy na ich twarzach. Kiedy mąż objął swoją świeżo poślubioną żonę zabrzmiała znana Housowi melodia.
Is it getting better?
Or do you feel the same?
'One' zespołu U2 wypełniło salę. Może nie był to Bono, ale głos wydawał się mieć stworzony do tej piosenki. Nie tego się spodziewał. Jego zdumienie zniknęło bo w właśnie w tym momencie dostrzegł w tłumię Lisę, stała z siostrą na przeciwko niego. Uśmiechnęła się gdy ich oczy się spotkały.
Will it make it easier on you now?
You got someone to blame
You say
One love
One life
When it's one need
In the night
One love
We get to share it
Leaves you baby if you
Don't care for it
- Prosimy resztę wciąż, lub dopiero co zakochanych par na parkiet – zaprosił mężczyzna między zwrotkami. Kolejno dołączające pary systematycznie zapełniały parkiet. Greg z mieszanymi uczuciami przyglądał się jak Lisa zbliża się do niego.
Did I disappoint you?
Or leave a bad taste in your mouth?
You act like you never had love
And you want me to go without
Well it's
Too late
Tonight
To drag the past out into the light
We're one, but we're not the same
We get to
Carry each other
Carry each other
One
Have you come here for forgiveness?
Have you come to raise the dead?
Have you come here to play Jesus?
To the lepers in your head
Zatrzymała się tuż przed nim, i wyciągnęła do niego rękę. Zawahał się, ale podał jej dłoń bez słowa. Kiedy ich palce się splotły odwróciła się i oparła o niego plecami. Dopiero teraz zrozumiawszy co miała na myśli objął ją w pasie przyciągając bliżej siebie. Zwykle nie dopuszczał ludzi na taką odległość ani fizycznie, ani emocjonalnie. Stojąc z z nią skóra przy skórze, czując otaczający go lekki zapach jej perfum zastanawiał jakim cudem udało się jej wśliznąć w jego życie.
Did I ask too much?
More than a lot.
You gave me nothing,
Now it's all I got
We're one
But we're not the same
Well we
Hurt each other
Then we do it again
You say
Love is a temple
Love a higher law
Love is a temple
Love the higher law
You ask me to enter
But then you make me crawl
And I can't be holding on
To what you got
When all you got is hurt
Zupełnie jak w słowach przysięgi Scotta była przy nim niemal od zawsze. Nie mógł tego pojąć, ale zaczynał się do tej myśli przyzwyczajać. Co więcej zaczynała się mu ona podobać. W końcu to, że wracał do niej nawet po największej kłótni coś musiało znaczyć.
One love
One blood
One life
You got to do what you should
One life
With each other
Sisters
Brothers
One life
But we're not the same
We get to
Carry each other
Carry each other
Czuł jej spokojny oddech, jej ciepło i po raz pierwszy nie zazdrościł tańczącym na parkiecie parą. Jasne, mogłoby być inaczej, ale w tej chwili miał w ramionach kobietę, która go rozumiała, którą kochał i świat nie wydawał się mu taki parszywy. Przyglądał się jej rozmarzonej twarzy bez trudu odczytując z niej wzruszenie.
- Zastanawiasz się jak zostać panią House? - wyszeptał z uśmieszkiem do jej ucha. Obecnie nie miał by nic przeciwko temu.
- Zastanawiam się jak zrobić z ciebie pana Cuddy - odpowiedziała sprytnie odwracając głowę, a on zmniejszył dystans dzielący ich usta.
Teraz już wiecie jakiej piosenki tym razem słuchałam podczas pisania fika. :smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 22:26, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:22, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja widziałam wcześniej
Agnieszko, znasz mój dzisiejszy nabyty wieczorem nastrój, więc nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem, że fragment mi się podobał. I to bardzo
Końcóweczka dodała smaczku, super Plan Cuddy jest zUy Ale przecież ona jest "złą, przebiegłą kobietą" A może pani Cuddy-House (domowo-spiżarnianych słów nigdy dość )
Cieszę się, że House nadal jest House'm, pomimo tylu wydarzeń w czasie jego pobytu u rodzinki Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:12, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
uwielbiam U2-one a fik.. jak zawsze przecudny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|