Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Niełatwe początki, awaryjne kontakty i wesele Scotta [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:05, 28 Lip 2008    Temat postu:

Cichy i poważny House wydał się jej jakiś taki zagubiony. Może to było dla niego za szybko, za dużo jak na jeden wieczór.

Mysle, że jednak zejdzie na dół i dołaczy do rodziny Cuddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okszyk
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:27, 28 Lip 2008    Temat postu:

Nie no poważnie?
House został w pokoju?
Co on za szopki odstawia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:51, 28 Lip 2008    Temat postu:

jeanne napisał:
[i]
Zapomniałaś napisać, że jesteś do szpiku kości zła :smt005

Zapomniałam napisać, że jestem zła do szpiku kości.
Dzięki za przypomnienie. Tak więc dla jasności :
jestem zła do szpiku kości
Muahahaha! :smt003

Po wyjściu Lisy, House wyraźnie odetchnął, choć o dziwo wcale nie poczuł się lepiej. Posiedział jeszcze trochę na wannie, potem przeniósł się na łóżko. Leżał patrząc w sufit i zastanawiał się co właściwie robi. Zdecydował się tu przyjechać po części z ciekawości, po części dlatego, że rozumiał to, że jeśli się nie zaangażuje straci Cuddy. Najdziwniejsze było to, że wcale nie odczuwał tego jako groźby. Chciał być z nią tak samo jak ona chciała być z nim. Potrzeba przebywania blisko niej była stara i nowa jednocześnie, przerażająca i niesamowita za razem. Postanowił zaryzykować, jednak mimo najszczerszych chęci wcale nie było mu łatwo zwalczyć stare nawyki. Sprawę dodatkowo utrudniał fakt, że nigdy nie należał do osób otwartych. Może zaintrygowała go możliwość obserwowania jej w kolejnej, nowej dla niego roli córki i siostry. Może chciał poznać ją bliżej, dowiedzieć się czegoś o jej najbliższych, jej matce, środowisku, które ją ukształtowało i wychowało, ale nie umiał pozbyć się tej rezerwy, która do tej pory go chroniła, a przez którą teraz został sam w sypialni.
Wstał z łóżka, przyszedł najwyższy czas, żeby z tym skończyć.
Zszedł cicho do salonu. Zatrzymał się na środku pokoju i niezauważony przyglądał się czterem osobą siedzący, przy stole w kuchni. Tym co ich łączyło i tym co ich od siebie różniło. Patrzył jak gawędzili sobie beztrosko; Scott gestykulował, Charles słuchał uważnie podczas gdy Elie i Lisa śmiały się głośno. Z daleka widać było łączącą ich więź, to jak dobrze się razem bawili i najwyraźniej świetnie się znali. Wyglądali razem tak... rodzinnie. Wraz z tym odkryciem pojawiło się poczucie, że jest nie na swoim miejscu. Już chciał wracać do sypialni, kiedy usłyszał głos Hanny tuż obok.
- Znam to uczucie - oświadczyła, szczerze wątpił by wiedziała o czym mówi. ' Nagle wszyscy czytali mu w myślach?'
- Jakie?
- Że nie pasujesz do nich, że jesteś kimś z zewnątrz. Obcym, który nie rozumie ich żartów -
wyjaśniła, no może rzeczywiście wiedziała co mówi. Znaczy, że musiała przechodzić przez to samo. W pewnym sensie było to nawet pocieszające. Odwrócił do niej głowę, więc mówiła dalej.
- Miałam je kiedy zaczęłam spotykać się ze Scottem. Czułam się pominięta. Jakby mieli jakieś porozumienie, które mnie nie dotyczy - doskonale zobrazowała to co czuł w danym momencie - Nie mam rodzeństwa, moi rodzice się rozwiedli więc nigdy nie miałam czegoś takiego - zakończyła po czym zapadła cisza.
- Przeszło? - zapytał autentycznie zainteresowany.
- Tak, sam się przekonasz - zapewniła, po czym konwersacyjnie spytała.
- Więc kiedy żenisz się z Lisą ?
- Co?!

Perlisty śmiech Hanny wyrwał go ze stanu szoku.
- Prze...przepraszam – wybełkotała powstrzymując się od śmiechu - Scott kazał mi o to spytać.
- Czyżby ?

- Greg? - rozmowę przerwał im głos sędziego - Jak twoja noga? Lisa mówiła, że do nas nie zejdziesz.
- Wziąłem proszek, usiądę i za 5 minut ból powinien ustąpić - skłamał decydując się zrobić metaforyczny i dosłowny krok do przodu.
- Cieszę się, siadaj - polecił wskazując jedno z krzeseł - Widzę, że kłamiesz znacznie lepiej niż moja córka. - docenił starania diagnosty.

:smt006


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 10:22, 14 Paź 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:58, 28 Lip 2008    Temat postu:

aaa, 2 części jednego dnia- rozpieszczasz mnie! i oby tak dalej, to mi się podoba! xD

jak zawsze: super xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladybird
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:35, 28 Lip 2008    Temat postu:

świetnie jak zawsze no i dwie częsci jednego dnia czyli podwójna dawka radości
pozdrawiam i czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:26, 28 Lip 2008    Temat postu:

everybody lies

I like it, Aga i czekam na rozmowę przy kolacji, bo mam nadzieję, że już ją masz w głowie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 10:05, 29 Lip 2008    Temat postu:

- Widzę, że kłamiesz znacznie lepiej niż moja córka. - docenił starania diagnosty. :smt005

mało oryginalnie napiszę: podoba mi się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:31, 29 Lip 2008    Temat postu:

- Więc kiedy żenisz się z Lisą ?
- Co?!

- Cieszę się, siadaj - polecił wskazując jedno z krzeseł - Widzę, że kłamiesz znacznie lepiej niż moja córka. - docenił starania diagnosty.

Rozpieszczasz nas :smt003
Lubię być rozpieszczana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:40, 29 Lip 2008    Temat postu:

ja już nie wiem co mam pisać w tych komentarzach, bo wszyscy już napisali to co ja mogłabym napisać więc nie będę już oryginalna
podoba mi się.
bardzo mi się podoba.
i czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:48, 29 Lip 2008    Temat postu:

ewel napisał:

bo mam nadzieję, że już ją masz w głowie


nie miałam, ale teraz mam już ją na piśmie :smt003

Kiedy zeszła sama na kolacje ojciec i Scott wymienili znaczące spojrzenia, ale żaden nie skomentował tego słowem. Wszyscy obecni świadomi sytuacji wydawali się wierzyć w wyjaśnienie o dokuczającemu nodze bólowi, które podała. Sama Lisa doskonale znająca upór diagnosty szybko straciła nadzieję, że House zmieni zdanie i pojawi się na kolacji. Jednak znowu udało mu się ją zaskoczyć. Zajęta rozmową z rodzeństwem nie od razu go zauważyła. Zwróciła na niego uwagę dopiero gdy usłyszała śmiech Hanny. Nie miała pojęcia o czym mogli rozmawiać, ani tym bardziej czym tak bardzo rozśmieszył ją Greg, ale była zbyt zdumiona, żeby się nad tym zastanawiać. Wciąż lekko zdziwiona patrzyła jak wchodzi do kuchni. Nie była pewna, czy zszedł bo sobie wszystko przemyślał, czy po prostu zgłodniał. Podczas gdy próbowała rozszyfrować zagadkę jaką był jej facet jej ojciec przejął inicjatywę.
- Greg? Jak twoja noga? Lisa mówiła, że do nas nie zejdziesz.
- Wziąłem proszek, usiądę i za 5 minut ból powinien ustąpić –
słuchała jak kłamię i zastanawiała się co to dla nich oznacza.
- Cieszę się, siadaj – mówił dalej Charles wskazując wolne miejsce na przeciw jego, między Lisą, a Scottem.
- Widzę, że kłamiesz znacznie lepiej niż moja córka - pochwalił, gdy administratorka przeklinała w duchu odziedziczoną po ojcu niezdolność do kłamstwa. Greg zajął miejsce patrząc jej prosto w oczy.
- Więc ? Na czym skończyliśmy? - spytał ojciec chcąc wrócić do tematu.
- Twój wyjątkowy moment minionego tygodnia za mój – Elie zwróciła się do przyszłej szwagierki zaczynając typową dla tego domu zabawę.
I jeśli znowu powiesz coś związanego ze Scottem zacznę wrzeszczeć – ostrzegła wywołując uśmiech na twarzy Hanny. Ostatnimi czasy rzeczywiście mówiła tylko o jednym, ale nikogo to specjalnie nie dziwiło.
- Niech będzie, tym razem tylko pośrednio związane ze Scottem, ostatnia przymiarka sukni ślubnej. Jest idealna, jestem zachwycona. - podzieliła się swoją minioną radością - Twój?
- Sukces w pracy. Zrealizowałam projekt nad którym ciężko harowałam –
oświadczyła z dozą dumy i tajemniczości najmłodsza z rodziny Cuddy. Diagnostyk przysłuchiwał się uważnie, temu co wyglądało na swego rodzaju rodzinny rytuał.
- Twój kanał minionego tygodnia za mój? - spytała przyszłego męża Hanna.
- Nie pozwoliłaś mi zobaczyć się w sukni ślubnej – poskarżył się fotograf.
- Żartujesz? To twój wielki dramat?
- Nie żartuje. Twoja kolej, choć i tak wiem co powiesz.
- Tylko pozazdrościć podobnych nieszczęść –
stwierdziła zaczepnie, po czym zainteresowała ją jego pewność siebie - Więc co według ciebie powiem?
- Pomyłka przy dostawie dekoracji
– przewidział słowa przyszłej żony, której pozostało jedynie przytaknąć. Teraz Scott przejął kolejkę.
- Twój kanał minionego tygodnia, za mój wyjątkowy moment – skierował pytanie do Lisy. House automatycznie zwrócił głowę w jej kierunku. Zastanawiał się, czy powie to co myślał.
- Po raz kolejny wstrzymano budowę nowego oddziału w szpitalu – odpowiedziała jak najbardziej wiarygodnie po chwili namysłu. Brat miał podzielić się swoim pozytywnym momentem, kiedy niespodziewanie przerwał mu House.
- Kłamiesz – stwierdził stanowczo.
- Greg.
- Co? To bzdura i wiesz o tym.
- Co się takiego stało?
- zainteresował się starszy brat.
- Nic – ucięła z naciskiem, rzuciła mu jedno ze swoich ostrzegawczych spojrzeń, które jak to miał w zwyczaju zignorował.
- Nie powie prawdy, bo ja tu jestem.
- Możemy do tego nie wracać? -
poprosiła, jeszcze bardziej zaciekawiając pozostałych.
- Czemu myślisz, że zawsze musisz mnie bronić? Miałem być sobą, prawda? Ciebie chyba też to dotyczy.- nie wiedział czemu to mówi, ale zirytowało go jej kłamstwo. Przez niego okłamywała bliskich psując rezultaty czegoś co wyglądało na długoletnią tradycję.
- Powiesz, czy ja mam to zrobić? - nalegał, brunetka milczała. Też potrafiła być uparta jeśli było trzeba
Jej kanał minionego tygodnia? Moja sprawka. Kiedy dowiedziała się, że nie sprzedałem swojego mieszkania mimo, że jej to obiecałem.
Przy stole zapadła cisza, zrobiło się poważniej niż myśleli. Milczenie przerwał Charles.
- Twój kanał tygodnia za mój wyjątkowy moment, Greg? - zaskoczył wszystkich sędzia.
Lisa przeniosła wzrok z House'a na ojca i z powrotem. Nie miała pojęcia co ojciec chciała osiągnąć, ani czego spodziewać się po Gregu. Przyszło jej do głowy, że powie jak został zmuszony, żeby tu przyjechać. Była niemal pewna, że nie potraktuje ich zwierzeń poważnie.
- Telefon ze szpitala informujący, że Lisa brała udział w karambolu – przyznał z rozbrajającą szczerością, najbliżsi spojrzeli na jej wciąż obandażowaną rękę. Wcześniej słyszeli wyłącznie wersję wypadków Lisy. Zadzwoniła jeszcze tego samego wieczoru z wyjaśnieniami w obawie, że mogli otrzymać równie dramatyczną wiadomość co Greg. Sędzia słysząc słowa diagnosty lekko się uśmiechnął.
- Mój wyjątkowy moment; dzisiaj. To, że mam trójkę swoich dzieci przy sobie i to, że jednak przyjechaliście razem
Reszta kolacji minęła na rozmowach o sprawach bieżących, lekkich i przyjemnych. House prawie się nie odzywał, ograniczył się do opowiadania na sporadyczne pytania. Najwidoczniej jego przesłuchanie zostało odroczone.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 21:38, 29 Lip 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:57, 29 Lip 2008    Temat postu:

ooooj...
strasznie mi się podoba ta "zabawa" Cuddych i szczerość Grega...
i to, że ojciec Lisy tak dobrze go przyjął...
i cały fik w ogóle...

nie wiem czemu, chyba za bardzo się wczuwam, ale naprawdę miło mi się robi jak czytam o rodzince Cuddy i o tym, jak na razie dobrze House'owi wychodzi poznawanie się z nimi, a smutno mi się robi jak czytam o jego rozterkach dotyczących Cuddy i jej rodziny...

no i co mogę jeszcze...
nie zmieniaj tempa wrzucania kolejnych odcinków a będę już całkiem szczęśliwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:02, 29 Lip 2008    Temat postu:

niezwykła szczerość House'a w obliczu sędziego Sądu Najwyższego - rozważnie

w ogóle bardzo podoba mi się pomysł z ich tradycją zwierzeń podczas rodzinnej kolacji, świetny jest, seriously

no Aga, nie spodziewałam się, że to napiszę, ale..... *moment przepełniony dramaturgią*........ podoba mi się. nawet bardzo

pozdrawiam i przesyłam mnóstwo pozytywnych sił, trzymając kciuki za Twoją wyobraźnię

lecę, bo moje miliony akurat w Lotto wygrywam xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 21:15, 29 Lip 2008    Temat postu:

podoba mi się obraz tej rodziny jaki stworzyłaś... zabawa w szczerość... w mojej rodzinie chyba by to nie przeszło....

- Telefon ze szpitala informujący, że Lisa brała udział w karambolu – przyznał z rozbrajającą szczerością---> widać, że mu zależy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:25, 29 Lip 2008    Temat postu:

- Kłamiesz – stwierdził stanowczo.
- Greg.

Aż wstrzymałam oddech, nie wiedząc czego mogę się spodziewać xD
Najwidoczniej jego przesłuchanie zostało odroczone.
Tak nie można! Ja chcę zobaczyć jak Greg wije się i kręci na przesłuchaniu! :smt003
Jestem nudna jak flaki z olejem : strasznie mi się podobało :smt005


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:03, 29 Lip 2008    Temat postu:

- Telefon ze szpitala informujący, że Lisa brała udział w karambolu ehhh...

super!! swietne !! ..jak to sie dalej potoczy?? .. nie mam pojecia nawet nie wiem co moge przypuszczac : P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:16, 30 Lip 2008    Temat postu:

część super jak zawsze xD

mam nadzieję, że w kolejnej już będzie przesłuchanie xP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:28, 30 Lip 2008    Temat postu:

alusia_ napisał:

jak to sie dalej potoczy?? .. nie mam pojecia nawet nie wiem co moge przypuszczac : P


dobrze wiedzieć, że czasem potrafię Was jeszcze zaskoczyć
I podpowiadam : spodziewajcie się niespodziewanego :smt003

Po kolacji dość szybko rozeszli się do swoich pokoi. Chcieli odespać podróż, tym bardziej, że następny dzień zapowiadał się równie interesująco jak dzisiejszy. Grillowanie w towarzystwie znajomych rodziny Cuddy gwarantowało pełen wachlarz wrażeń pod warunkiem, że byłeś wypoczęty. Myślał o tym jak to przeżyje. Nigdy nie należał do ludzi radosnych. Nie umiał paplać nieznajomym o tym co lubi, czy opowiadać o swoim dzieciństwie. Od dłuższego czasu bezskutecznie przewracał się z boku na bok. Wszystko wskazywało na to, że tej nocy spokojny sen nie był Housowi przeznaczony. Ponieważ noga mu nie dokuczała nie wiedział czemu przypisać podobny stan rzeczy. Nie miał zielonego pojęcia czy to wpływ lotu, zmiany miejsca, danej sytuacji w której sie znalazł, czy też skutki uboczne jego niespodziewanej szczerości podczas kolacji. Jedno było pewne; tej nocy sobie nie pośpi. Tak więc leżał po swojej, lewej stronie łóżka dziwiąc się dlaczego jeszcze nie siedzi w samolocie powrotnym do Jersey i co go skłoniło, że w ogóle zszedł na tą kolację. Wbrew pozorom House nie był taki nieszczęśliwy jak mogło by się wydawać. Przynajmniej ostatnio zaczął sobie zdawać z tego sprawę. Były rzeczy z których był zadowolony. Momenty, które wydawały się coś warte, albo nawet cenne. Jasne życie w większości przypadków wciąż było pogmatwane, ale teraz miał to z kim dzielić. Z kimś kto o dziwo dobrze go rozumiał. Ten ktoś usiadł właśnie na łóżku. Jej obandażowana lewa ręka musnęła jego bok kiedy wydostawała się z pod kołdry. Jej opatrunek był dla niego nieustannym przypomnieniem, że wypadek mógł potoczyć się nieco inaczej. Co zwiększało jedynie jego dzisiejszy dyskomfort.

Lisa leżała obok Grega czekając aż zaśnie. Wciąż się wiercił, co świadczyło, że najwyraźniej ma z tym problemy. Przez moment martwiła się, że znowu dokucza mu noga. Gdy jednak nie wstał, ani nie wziął leków odrzuciła tą opcję. Z jednej strony zaczęła się zastanawiać czy żałuje tego, że z nią tu przyjechał, z drugiej ciągle była pod wrażeniem jego wcześniejszej szczerości. Podobało się jej, że choć trochę się otworzył, choć gdyby mogła wolałaby mu darować przeżywanie podobnych chwil. W końcu, kiedy diagnostyk jakiś czas leżał nieruchomo wygramoliła się z łóżka.
- Gdzie idziesz? - usłyszała jego głos.
- Śpij – szepnęła - Jestem umówiona – dodała enigmatycznie, spojrzał na zegarek stojący obok łóżka.
- O w pół do drugiej w nocy? - spytał nieco zdziwiony - Mam nadzieję, że nie z tym drużbą – powiedział wywołując rozbawienie brunetki.
- Kocham cię – oznajmiła kucając i całując diagnostę w policzek.
- A ja kocham spać, ale co z tego.
- Niedługo wrócę
– zapewniła ubierając szlafrok i wychodząc z pokoju. Powoli zeszła po ciemnych schodach zupełnie cichego domu.Usłyszała hałas w kuchni i tam właśnie się skierowała. Przy świetle z kuchennego okapu czekała już na nią Elie. Miała na sobie czarną bluzkę na ramiączkach i spodnie od piżamy.
- Zaczynałam wątpić, że przyjdziesz – przyznała. Nocne rozmowy były kolejnym siostrzanym rytuałem w domu Cuddy. Zapoczątkowanym w dzieciństwie i trwającym do tej pory. Spotykały się w kuchni za każdym razem gdy wracały do domu.
- Nie chciałam budzić Grega. Tyle, że jakoś nie może zasnąć – wyjaśniła siadając obok siostry.
- Więc jak wam się razem mieszka? - spytała młodsza siostra.
- Różnie – odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Bałagani w twoim uporządkowanym świecie? - dopytywała doskonale znając upodobanie siostry do organizacji.
- Nie o to chodzi. Jesteśmy zbyt różni i zbyt do siebie podobni. Mamy swoje przyzwyczajenia. Są chwile w których jestem pewna, że to właśnie to, innym razem działamy sobie na nerwy – Elizabeth słuchała uważnie słów starszej siostry.
- Ma na ciebie dobry wpływ, wyglądasz na znacznie szczęśliwszą. Ja chyba nie umiałabym spędzać z kimś 24 godzin 7 dni w tygodniu – przyznała.
- Wydaje ci się, ale kiedyś spotkasz kogoś dla ciebie i zmienisz zdanie.
- Poza tym jestem fleją –
żartowała by nie zrobiło się zbyt poważnie - Kto by ze mną wytrzymał?
- Apropo. Co z tobą i Jackiem? Widziałam, że na nim akurat ci zależy –
przypomniała mężczyznę z którym wydawało się zaangażowała się na poważnie.
- Rzucił mnie – oznajmiła w sposób który miał przekonać, że nie zrobiło to na niej wrażenia, ale widać było, że wciąż ją to bolało. Obie siostry Cuddy kiepsko ukrywały emocje
- Później był Mark.
- Mark?
- Ja go rzuciłam.
- Widzę, że byłaś zajęta
– podsumowała Lisa nie naciskając na zwierzenia.
- Nie mniej niż ty – zapewniła.
- Więc mówisz, że słynny dr House okazał się tym jedynym?
- Oj, Elie. Kiedy ty dorośniesz - westchnęła żartobliwie udając troskę.
- Hej, dorosłam - zapewniała - Przecież nie pytam jaki jest w łóżku.
- Doceniam to
- przyznała, zamilkły na chwilę. Lisa przyglądała się Elizabeth, po jej uśmiechu wiedziała już co będzie dalej.
- Więc? Jak wam jest w łóżku?
- Elie!
- Nie pytam o szczegóły
- dodała, czekając aż siostra złamie się i coś jej zdradzi. A była pewna, że zdradzi; zawsze zdradzała.
- Skala od 1- 10
- 11
– oświadczyła z uśmiechem administratorka, po czym obie wybuchnęły prawdziwie radosnym śmiechem. Dobrze było być znowu w domu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 10:26, 14 Paź 2008, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:05, 30 Lip 2008    Temat postu:

Wiesz co Agnieszka, myślałam sobie, że spotkanie rodzinne to nudą powieje (bo wiadomo z rodziną to tylko na zdjęciu), a Ty tak to zrobiłaś, że nie było nudno, a wręcz elektryzująco - szczególnie przy słowie "Kłamiesz" House'a.

11 dla House'a - hehehe, myślę, że nawet lepiej tylko Cuddy nie chciała go zbytnio przechwalić

Karzesz nam się spodziewać czegoś niezwykłego - mam rozumieć, że ten dawny facet i zarazem drużba coś będzie podbijał do CUddy ? A może ona pomyśli sobie, że z nim jej będzie lepiej niż Housem i go rzuci. Albo House odegra jakąś szopkę wielce zazdrosna i CUddy się wnerwi. Będzie przez chwilę z tym drużbą, a później sobie uświadomi czego jej na prawdę brakuje :smt003 Dobra teoretyzuję, nie napiszę nic nowego: czekam niecierpliwie na dalej :smt002

Ale wiesz co, nie rozdzielaj ich PLEASE , pomimo, że się kłócą - to świetnie mi się o nich czyta. Tak właśnie powinno być :smt001


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gosiaaa dnia Śro 20:11, 30 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:12, 30 Lip 2008    Temat postu:

dobrze to wszystko wykombinowałaś, rodzinka Lisy bardzo sympatyczna i zachowanie Housa takie housowe a zarazem zaskakujące

P.S. moze Lisa cos wiecej zdradzi Ellie o pikantnych szczegółach hihihi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 30 Lip 2008    Temat postu:

spodziewajcie się niespodziewanego
Oczywiście :smt005

- Skala od 1- 10
- 11 –

Tylko niech Elie nie zechce sama tego wypróbować xD
Cudowne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:45, 30 Lip 2008    Temat postu:

- Skala od 1- 10
- 11 – oświadczyła z uśmiechem administratorka, po czym obie wybuchnęły prawdziwie radosnym śmiechem. Dobrze było być znowu w domu.
na pewno wiecej ze 100 000 000 000 xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:04, 30 Lip 2008    Temat postu:

- Kocham cię – oznajmiła kucając i całując diagnostę w policzek.
- A ja kocham spać, ale co z tego.

dobreee to jest! You can't always get what you want

I kolejny bardzo ciekawy i przyjemny zwyczaj rodzinki Cuddy Twoja wizja sprawia, że ja czytając to, czuję się jakbym tam z nimi była, co jest dla mnie niezwykłe

Zmordowana pracą w pocie czoła podczas dzisiejszego żniwowania, cieszę się, że są takie rzeczy jak Twoje opowiadanka, dzięki którym można się uśmiechnąć, rozmarzyć, ogólnie pobawić wyobraźnią dzięki

Kolejnych dobrych pomysłów!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:27, 31 Lip 2008    Temat postu:

- Więc? Jak wam jest w łóżku?
- Elie!
- Nie pytam o szczegóły - dodała, czekając aż siostra złamie się i coś jej zdradzi. A była pewna, że zdradzi; zawsze zdradzała.
- Skala od 1- 10
- 11 – oświadczyła z uśmiechem administratorka, po czym obie wybuchnęły prawdziwie radosnym śmiechem. Dobrze było być znowu w domu.


Wiedziałam, że dostanie więcej niż mieści się w skali to przecież House

jak zwykle świetny odcinek, uwielbiam Twój styl pisania, świetnie oddajesz charakter postaci i wygląda to tak, jakby nie sprawaiło Ci to żadnego wysiłku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:40, 31 Lip 2008    Temat postu:

gosiaaa napisał:


Karzesz nam się spodziewać czegoś niezwykłego ...


Nie mówię tu konkretnie o tym fiku, ale ogólni o wszystkich moich opowiadaniach :smt003

Lisa wróciła do łóżka po godzinie trzeciej, kładła się ostrożnie bo zauważyła, że Gregowi wreszcie udało się zasnąć. Jednakże jego wypoczynek nie trwał długo, obudził się około 5:30. Odruchowo odwrócił głowę w prawo by spojrzeć na leżącą tuż obok Cuddy nie zauważył kiedy wróciła. Za to słyszał jej chichot niedługo po tym jak zeszła na dół. Nie miał pojęcia co się tam działo, ale dobrze było słyszeć jej śmiech. Najwyraźniej pobyt w domu miał na nią zbawienny wpływ, zupełnie jakby ożyła. W tamtym momencie pomyślał, że warto było tu przyjechać choćby tylko dlatego. Jak zwykle ciekawy, rozważał, czy nie zejść i nie przekonać się co się tam dzieje, ostatecznie dał sobie spokój. Teraz jednak miał już serdecznie dość leżenia. Zdecydował się na mały rekonesans. Był środek nocy, domownicy spali, nic nie stało na przeszkodzie by się rozejrzeć. To jest dopóki ktoś go nie przyłapie na myszkowaniu. Najpierw zszedł do kuchni i zajrzał do lodówki, wyjął karton z sokiem i po znalezieniu szklanki nalał sobie trochę. Następnie skierował się do salonu, na regale z książkami stało zdjęcie kobiety leżącej na trawie, która jak się domyślał musiała być ich matką. Przyjrzał się uważnie znajomym mu rysom. Dostrzegł u obu pań kilka cech wspólnych, ale to Elizabeth była najbardziej podobna do matki. Diagnostyk sięgnął po stojący na trzeciej półce album i zapalając mała lampkę rozsiadł się z nim na kanapie.
Obejrzał może połowę zdjęć, kiedy usłyszał nad głową głos Elie.
- Nie możesz spać? Nadmiar wrażeń? - zgadywała. Ona również nie mogła zmrużyć oka, było tak zawsze gdy coś nie dawało jej spokoju. House wolał analizować niż być analizowanym więc zamiast odpowiedzieć na jej pytanie zadał własne.
- Więc to ty zagarnęłaś szaloną stronę Cuddy? - zagadnął wskazując jej zdjęcie ze skoku na bungie.
- Ona za to przejęła mój rozsądek – odparła równie żartobliwie. Wychodziło na to, że błyskotliwe riposty były u nich cechą rodzinną.
– Byliśmy w wtedy na wakacjach w Australii – dodała komentując zdjęcie. To odmienne reakcje na śmierć matki wpłynęły na różnice w charakterze sióstr. 16- letnia Lisa stała się bardziej odpowiedzialna i opiekuńcza, a 9- letnia wówczas Elie zaczęła sprawiać kłopoty w szkole. Obecnie miała 33 lata, ale nadal żyła wedle dewizy 'życie jest krótkie więc trzeba z niego korzystać'
- Greg...- zaczęła po chwili milczenia. House spojrzał na nią, umilkła niepewnie. Doskonale znał tą minę. Coś ją dręczyło. No proszę, mimo wielu różnic, było również coś co je łączyło.
- Co?
- Nie, nic. Nie ważne –
dodała szybko zmieniając zdanie i opuściła pokój. Zdecydowanie łączyło je więcej niż początkowo przypuszczał. Diagnostyk pokręcił głową i wrócił do albumu, kiedy poczuł ruch kanapy. P Odwrócił głowę raz jeszcze. Elizabeth ponownie się rozmyśliła.
- Coś się stało i muszę komuś o tym powiedzieć – zaczęła tajemniczo.
- Jednak jesteś w ciąży.
- Nie
– zaprzeczyła automatycznie - Jakbym nie potrafiła wpakować się w poważniejsze tarapaty – mówiła co wywołało niewielki uśmiech na twarzy House'a. Tego, że potrafi wpakować się w porządne tarapaty był akurat pewny.
- Jesteś lesbijką?
- Nie.
- Zamordowałaś kogoś i potrzebujesz alibi? -
zgadywał dalej nie wiedząc jak podejść do sytuacji.
- Nie. Chcesz wiedzieć, czy nie? – spytała lekko zirytowana.
- Nie wiem – przyznał szczerze - Skończy się na tym, że wyląduje między siostrami Cuddy i to nawet nie w zabawny sposób – jak zwykle ujął swoje obawy w dość nietypowy sposób, co sprawiło, że tym razem to Elie się uśmiechała.
- Dlaczego uważasz, że jestem odpowiednią osobą? - spytał zainteresowany.
- Podobno jesteś brutalnie szczery, inteligentny, a ja potrzebuje rady właśnie kogoś takiego – tłumaczyła swój wybór - Poza tym Hanna od razu wypapla wszystko Scottowi.
- Skąd wiesz, że ja nie wypaplam Cuddy?
- Bo cię o to poproszę –
powiedziała z zadziwiającą pewnością w jego
dyskrecje.
- Obowiązuje cię tajemnica lekarska, tak ? Jeśli ci to pomoże możesz potraktować mnie jak swoja pacjentkę – zasugerowała.
- Nie chcesz, żebym potraktował cię jak pacjentkę – uprzedził.
- Możemy udawać przyjaciół – zaproponowała inne rozwiązanie.
- Ich traktuje jeszcze gorzej.
- To co? Kim mam być?
- Może szurniętą siostrę mojej dziewczyny?
- Niech będzie –
zgodziła się z uśmieszkiem. Wyglądało na to, że miała co do niego racje
- Dostałam propozycję pracy w Nowej Zelandii.
- To ten sukces o którym wspomniałaś przy kolacji?
- Słuchałeś?
- Co drugiego słowa
– bagatelizował sprawę - Czym ty się w ogóle zajmujesz?
- Jestem striptizerką.
- Poważnie?
- jednym słowem wzbudziła jego zainteresowanie.
- Nie. Chciałbyś co? Jestem scenarzystką.
- Powiedz, że piszesz 'Genral Hospital' a za ciebie wyjdę –
oświadczył.
- Niestety - udała rozczarowanie - Ostatnio sprzedałam pomysł na serial i zajęłam się pisaniem sztuki. - tłumaczyła - W między czasie zgłosiłam się na wymianę zagraniczną w naszej stacji, mają filię na całym świecie.
- W Nowej Zelandii. Nie powiedziałaś im?
- Nie.
- Na ile?
- Rok.

- I zmieniłaś zdanie?
- Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym. Zgłosiłam się pod wpływem chwili. Jack mnie rzucił. Myślałam, że to może być niezła przygoda.
- A to ci niespodzianka
- ironizował.
- Zamknij się - poleciła w znajomy mu sposób - Zdałam sobie sprawę, że nie będzie mnie tu cały rok.
- O ile się nie mylę, żyjemy w dobie powszechnej komunikacji?
- To nie to samo. Mamy taką tradycję; spotykamy się tu raz w miesiącu na kolacji
- mówiła z rozrzewnieniem.
- Nigdy żadnej nie opuściłam - dodała cicho.
- To dla ciebie szansa, tak?
- Tak.
- Będziesz lepiej zarabiać?
- Tak.
- Chcesz tam lecieć?
- nie odpowiedziała, ale po jej minie widział, że się zdecydowała.
- Więc masz swoją odpowiedź - skinęła głową wdzięczna za pomoc.
- Skoro jesteś taki wygadany może im to powiesz? - zaproponowała, Greg parsknął.
- Mowy nie ma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Czw 21:27, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:40, 31 Lip 2008    Temat postu:

- Jestem striptizerką.
- Poważnie? - jednym słowem wzbudziła jego zainteresowanie.
- Nie. Chciałbyś co? Jestem scenarzystką.
takiej okazji nie mógłby przepuścic
super extra!! chce jeszcze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 9 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin