Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:12, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Do mojego domu – wyraźniej zaakcentowała słowo 'mojego' - Nawet ja nie mogę siedzieć tu 24 godziny na dobę.
zła Cuddy...
- U mnie, czy u ciebie? - spytała z nutką goryczy.
zły House...
Ale tak. Z nimi nie może być łatwo :smt003
To dobrze że nie jesteś aż taka zła i napisałaś dalej :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:11, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
czy ten fik nie jest cudowny?? o tak !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ladybird
Ratownik Medyczny
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:36, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
FiK fenomenalny z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:01, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ladybird napisał: | z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy |
wedle życzenia :smt003
Zbliżała się czwarta po południu kiedy zaparkował motor przed domem. Przez chwilę zastanawiał się, czy w obecnej sytuacji powinien użyć swojego klucza. Ostatecznie używał klucza nawet kiedy tu nie mieszkał więc postanowił darować sobie wszelkie konwenanse. Przekraczając próg wciąż nie bardzo wiedział co jej powie. Jak wytłumaczy swoją chęć zatrzymania mieszkania jednocześnie zapewniając, że nie ma ona większego związku z jego wątpliwościami co do ich wspólnej przyszłości. W salonie było cicho, tak samo w kuchni, sypialni i łazience. Nie było jej w domu, dziwne. Żadnej wiadomości o tym gdzie jest i kiedy wróci, jeszcze dziwniejsze. Zwykle kiedy miała okazję na niego nawrzeszczeć w pełni ją wykorzystywała. Jeżeli go unikała znaczyło to, że jest znacznie gorzej niż myślał, na prawdę zranił jej uczucia. Powinna wiedzieć, że dostał nauczkę już kiedy nie wróciła na noc. Zrozumiał o co jej chodziło aż za dokładnie. Nagle przypomniał sobie, że w szpitalu wyłączył telefon. Zajęty przypadkiem zupełnie o tym zapomniał. Pewnie wyszła gdzieś i nie mogąc się z nim skontaktować nagrała się mu. Wyłowił komórkę z kieszeni, wybrał odpowiedni numer. Nie nagrała. Na poczcie głosowej była za to inna wiadomość. Wiadomość, która zmroziła mu krew w żyłach:
' Dr House. Tu szpital Marcy West. Jak rozumiem jest pan bliskim Lisy Cuddy. Nie możemy skontaktować się z nikim innym z jej listy kontaktów awaryjnych. Po południu przywieziono do nas ofiary dzisiejszego karambolu na autostradzie, w tym Dr Cuddy. Prosimy o jak najszybszy kontakt'
Słysząc to House o mało nie wypuścił telefonu z ręki. Przerwał połączenie i ruszył do drzwi tak szybko jak tylko pozwalała mu na to noga.
'Nie znosił lekarzy. Kto zostawia tak mało konkretną wiadomość? Co znaczy ofiara karambolu? Może by tak trochę precyzyjniej. Coś o stanie w jakim się znajduje, czy jest przytomna? Cokolwiek. Bezmyślni ludzie. Chcą, żeby zszedł na zawał.
Ok. Sam pewnie nagrał masę podobnych wiadomości, ale w tej chwili przysiągł sobie, że już nigdy czegoś podobnego nie zrobi.'
Mimo rosnącego niepokoju i miliarda pytań mnożących się w jego głowie postąpił rozsądnie i wezwał taksówkę. Zapewne rozbił by się prowadząc zastanawiając nad rozległością jej obrażeń i wszelkimi możliwościami komplikacji. Oczekiwanie na samochód i droga do szpitala wydawał mu się wiecznością. Stojąc na kolejnych światłach czuł jak przyśpiesza mu bicie serca. Nienawidził uczucia niepewności. W tej sytuacji jednak nic nie wydawało się dostatecznie dobrą wiadomością. W raz ze zmniejszającą się odległością do szpitala zwiększał się ogarniający go strach. Wiedział, że nie odzyska spokoju póki nie zobaczy jej całej i zdrowej. To jest jeśli...
Nawet nie miał siły o tym myśleć.
Wiem, wiem kijowy moment na koniec, ale cóż.
Na dodatek nie wiem kiedy pojawię się jutro
Planuje wyjazd do Gdyni.
acha! tak, tak. Wiem jestem zła :smt002
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 20:48, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ladybird
Ratownik Medyczny
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:10, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Część super jak zwykle ale moment na koniec faktycznie kijowy jak ja mam żyć w takiej niepewności ?
No cóż życze miłego wyjazdu do Gdyni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:25, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wiem jestem zła
Bardzo zła! Gorsza nawet ode mnie, a to jest trudne! :smt005
Na dodatek nie wiem kiedy pojawię się jutro
Planuje wyjazd do Gdyni.
Widzę, że tym żartem chciałaś nam poprawic humor xD
Nie znosił lekarzy
Jakież to szczere :smt003
Nie możemy skontaktować się z nikim innym z jej listy kontaktów awaryjnych.
Ma go na liście kontaktów awaryjnych? Miło xD
Czekam na dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:25, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Aga!!! ja jutro wyjeżdżam na prawie dwa tygodnie!!! A Ty taki numer...
A poza tym, oczywiście, podoba mi się. Jak zawsze bardzo bardzo ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 18:27, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
no wiesz co jak można tak zakończyć? Teraz to ja tu zejdę na zawał
[uwaga!] uprasza się o nieuśmiercanie Cuddy [dziękuję za uwagę]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:30, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* napisał: |
[uwaga!] uprasza się o nie uśmiercanie Cuddy |
Spokojnie. A czy ja ją kiedyś uśmierciłam? ...
Ups ! rzeczywiście :smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 18:44, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 18:39, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
agaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! no w takim momencie??? mogłaś nie dawać tego fragmentu, boteraz będe siedzieć i przebierać nerwowo nóżkami! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:51, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nieee Aga czy ktoś Ci kiedys mówił, że jestes zła? tak? to miał racje dręczysz ludzi
w takim momencie?! nie doczekam do następnej częsci...
nie zabijaj Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:57, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
łooo to nam podniosłaś ciśnienie
i w dodatku zamierzasz je utrzymać w takim stanie
chociaż w sumie mi to nie przeszkadza, skoro jedziesz do Gdyni...
posłusznie, w kolejce, z całą grupą huddzin czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:00, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
cieszylabym sie gdyby Cuddy nic nie bylo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:12, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Trochę mnie zaskoczyłaś ostatnim fragmentem.
Wydaje mi się, że Cuddy nie stało się nic poważnego [taką mam właśnie nadzieję]. Do uśmiercenia już raz doszło, do interwencji siły wyższej również. Aż strach pomyśleć co przyjdzie Ci do głowy tym razem. :smt077
Czy to był ten awaryjny kontakt? Ciekawe kiedy Cuddy wpisała House'a jako osobę, którą należy zawiadomić, gdyby coś jej się stało. :smt003
Powinnam już dawno wpełznąć pod kołdrę, ale MUSIAŁAM nadrobić zaległości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:09, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie 10 dni i myślałam, że fiki, które czytam już będą ładnie ukończone, dorwałam się do tego i płakulkam bo nie ma końca. I to jeszcze przerwać w takim momencie
Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:23, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
przeczytałam całość i jestem jak zwykle w przypadku Twoich fików, absolutnie zachwycona...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:00, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Saphira napisał: | Trochę mnie zaskoczyłaś ostatnim fragmentem.
|
To jedna z lepszych rzeczy jakie mogłam przeczytać.
Miło, że nadal potrafię kogoś zaskoczyć.
A jak minął Wam dzień beze mnie? Odpoczęliście sobie trochę? :smt003
Jedynym minusem mojego dnia było to, że nie miałam czasu Wam czegoś napisać :smt002
Przekraczając próg Mercy West naszła go dziwna jak na tę okazję myśl. Zdał sobie sprawę, że nie pamiętał ich pierwszego spotkania. Choć starannie szukał w odmętach swojej zwykle niezawodnej pamięci nie mógł sobie przypomnieć momentu w którym zobaczył ją po raz pierwszy. Za to doskonale pamiętał każdą wspólnie spędzoną chwile odkąd zaczął pracować w Princeton - Plainsboro. To, że zawsze była u jego boku. Nie miał pojęcia co zrobi jeśli jej teraz zabraknie. Teraz, kiedy łączyło ich coś więcej, kiedy wreszcie zaczynało im się układać.
- Szukam Dr Lisy Cuddy – oznajmił recepcjonistce rozmawiającej przez telefon.
- Proszę poczekać - poleciła grzecznie. Zanim się zorientowała wyrwał jej słuchawkę z ręki i oświadczył rozmówcy:
- Oddzwoni – po czym odłożył słuchawkę.
- A teraz: szukam Dr Lisy Cuddy – powtórzył nieco zirytowanej blondynce.
- Nie pracuje tu nikt taki – odpowiedziała. Westchnął. Nie był w nastroju na użeranie się z ludźmi.
- Wiem - zapewnił równie zirytowany - Dostałem wiadomość, że przywieziono ją tu z wypadku. Chce ją zobaczyć – mówił stanowczo dając do zrozumienia, że da się zignorować byle czym.
- Chwila – powiedziała szukając odpowiedniej karty. 'Nienawidził biurokracji.'
- W jakim jest stanie? - spytał obawiając się odpowiedzi.
- Nie mam żadnych wiadomości - wywrócił oczyma słysząc jej słowa ' Była pomocna, nie ma co.'
- Proszę skierować się do poczekalni – poinstruowała podając mu standardowe szpitalne druczki
- I w tym czasie wypełnić kilka potrzebnych nam później formularzy.
- Wyglądam jakbym miał na to teraz ochotę? - spytał z miną pt. 'lepiej ze mną nie zadzieraj'
- Przykro mi, ale musi pan poczekać. Nic na to nie poradzę. Jeżeli będą jakieś wiadomości zostanie pan wezwany. Pańskie nazwisko?
- Słuchaj no....- zaczął, po czym nagle umilkł. Za plecami recepcjonistki dostrzegł wychodzącą z z pokoju zabiegowego brunetkę. Przyjrzał się bliżej tak doskonale znanej mu sylwetce. Cuddy. Ruszył przed siebie zapominając o rozmówczyni. Zauważył opatrunek na lewej ręce i siniaka koło skroni. Poza tym żadnych większych obrażeń. Było to niewiele biorąc pod uwagę oczekiwania po usłyszeniu słowa 'karambol'. House zamknął oczy i odetchnął z ulgą.
'Nic jej nie groziło. Była cała.'
W tej chwili odwróciła się zdziwiona jego obecnością Cuddy.
- Greg?
zaraz wychodzę, ale postaram się dzisiaj coś jeszcze napisać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 21:41, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:33, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
przerywac w takim momencie?? jak mozesz?? ;]
swietne ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:38, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
cudne, chociaż szkoda, że tak krótko
liczę na kolejną część niedługo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 16:41, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy żyje, ufffff....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:32, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jesteś bezduszna! Będę się za ciebie modlić, żebyś nie poszła do piekła, kończąc w takich momentach :smt005
- Słuchaj no....- zaczął, po czym nagle umilkł.
Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że House zacznie ją zaraz bić laską, żeby mu tylko powiedziała
Czekam na dalej :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:44, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy żyję, to najważniejsze. :smt003 Teraz House będzie się musiał nią odpowiednio zaopiekować. Może nawet ugotuje jej rosół (ja stawiam na zupkę chińską), kto wie... :smt005
Agnieszko, Ty mnie nieustannie zaskakujesz. :smt040
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:40, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: | Jesteś bezduszna! |
Nice
Cuddy wyszła z pokoju rentgenowskiego ubierając marynarkę, nie zrobiła nawet dwóch kroków, a wydawało się jej, że słyszy House'a. Jej rana musiała być poważniejsza niż początkowo sądziła skoro miała halucynacje. Odwróciła się powoli w prawo by przekonać się, że to rzeczywiście on, a nie jakieś omamy.
- Greg? - odezwała się zdziwiona. Stał na środku szpitalnego korytarza i uważnie się jej przyglądał. Wyglądał jakoś niepewnie.
- Co ty tu robisz?
- Umieram na zwał. Ty? – streścił swoje samopoczucie z ostatnich 15 minut
– Zadzwonili z Mercy, żebym się skontaktował bo brałaś udział w karambolu – wyjaśnił. Spojrzała na niego jeszcze bardziej zdziwiona. Teraz rozumiała czemu miał taką minę. Wyglądał na porządnie przestraszonego. Nie pamiętała, kiedy ostatnio go takiego widziała.
- Nie powiedzieli, że nic mi nie jest? - spytała podchodząc bliżej. 'Niektórzy lekarze nie mieli za grosz taktu '
- O tym drobiazgu zapomnieli wspomnieć.
- O Boże – westchnęła na samą myśl tego co mógł przechodzić. Była pewna, że nie chciała by się znaleźć na jego miejscu - Komórka mi siadła. Prosiłam lekarza, żeby cię powiadomił gdzie jestem i że się spóźnię.
- Pokaż się – polecił chcąc się upewnić, że na prawdę nic jej nie jest. Że ci idioci, którzy nie potrafili przekazać wiadomości niczego nie przeoczyli. Cuddy posłusznie podała mu rękę
- Jest tylko nadwyrężona – uspokajała pozwalając mu się przekonać na własne oczy – Góra tydzień w bandażu i tyle.
- O co chodzi z tym karambolem? - spytał przenosząc swoją uwagę na siniaka na jej prawej skroni.
- Cysterna z paliwem wywróciła się na autostradzie – mówiła, czując jak koniuszki jego palców delikatnie przesuwają się po jej ranie - Kila samochodów wpadło prosto na nią. Byłam daleko i udało mi się zatrzymać, ale facet za mną nie wyhamował.
- Muszę zabrać samochód do warsztatu, żeby wymienili tylne światła i poduszkę powietrzną – robiła plany na przyszłość. Diagnostyk tylko pokręcił głową.
- Zapomnij o warsztacie. Co z tobą? Gdzie twoje wyniki?
- Już są. Wróciłabym godzinę temu, ale uparli się na rentgen i tomografie głowy. Które potwierdzają, że nie mam wstrząśnienia mózgu. Co im od razu mówiłam - tłumaczyła jakby nic się nie stało. Bardzo szybko otrząsnęła się po pierwszym szoku spowodowanym stłuczką, nawet pomogła kilku ciężej rannym na miejscu zdarzenia. Do tej pory zupełnie odzyskała już równowagę. Była już sobą. House, z kolei nie był. Wciąż widziała strach w jego błękitnych oczach. Przysunęła się bliżej, obejmując go w pasie. Czuł zapach jej szamponu do włosów.
- Nic mi nie jest – wyszeptała czując przyśpieszone bicie jego serca. Słyszała jak dla uspokojenia bierze głębszy oddech i kładzie brodę na czubku jej głowy.
- Wracajmy do domu – powiedziała odsuwając się i patrząc mu w oczy. Kłótnia o mieszkanie kompletnie zapomniana.
Drogę powrotną w taksówce spędzili w zupełnej ciszy. Od tej chwili wszystko wydawało diagnoście się inne. Jego uczucia do szefowej bardziej wyraziste.
Po raz pierwszy odsunął się, kiedy zaczęła go całować. Od potrzeby jej bliskości silniejsza była tylko potrzeba jej bezpieczeństwa.
- Próbuje ci udowodnić, że nic mi nie jest – szepnęła tak blisko, że czuł jej oddech na swoich ustach, po czym wróciła do obdarowywania go mokrymi pocałunkami. Tym razem się nie odsunął.
Tej nocy nawet seks był bardziej niesamowity niż zwykle. Wolniejszy, intensywniejszy, niemal desperacki.
Tylko proszę nie czepiać się położenia brody na jej głowę . :smt002
Uznajmy, że Cuddy lekko pochyliła swoją, ok?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 21:31, 18 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:49, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Próbuje ci udowodnić, że nic mi nie jest – szepnęła tak blisko, że czuł jej oddech na swoich ustach, po czym wróciła do obdarowywania go mokrymi pocałunkami. Tym razem się nie odsunął.
HOUSE obśliniony! buhahaha nie wiem czemu tak mnie rozbawił ten epitet mokre pocałunki. :smt005 :smt005 :smt005
A tak w temacie to czasem trzeba poczuc co sie traci zanim sie dostrzeże właściwą wartośc. Czasem jest na to zapóźno. Na szczęscie nie w tym wypadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:16, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nice
Ale przecież powiedziałam, że będę się za ciebie modlić i nie musisz się martwić o twoją duszę :smt005
Wolniejszy, intensywniejszy, niemal desperacki.
Jestem dzisiaj bardziej popieprzona niż zawsze, bo to zdanie sprawiło, że się popłakałam ze śmiechu, a powinnam ze wzruszenia :smt005
HOUSE obśliniony! buhahaha nie wiem czemu tak mnie rozbawił ten epitet mokre pocałunki.
T. nie przejmuj się, bo mnie też :smt003 Moja wyobraźnia zbytnio pracuje xD
Czekam na dalej ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|