|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Huda
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:00, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | uzależniłam się od ficów! |
karen, nie tylko ty!
widać, że zasada "hałs - pies ogrodnika", jak najbardziej sprawdza się w tym przypadku. czekam na cedek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:08, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
OMG ! ! !
To się dopiero porobiło !
Ciekawe jak teraz z tego wybrniesz T. ?? ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:29, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
cham!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:41, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
WOW i to jest jedyne co potrafię w tym momencie powiedzieć... moze jeszcze jedno słówko - genialnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:48, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
sytuacja rozwija się wspaniale :smt003 chętnie bym obejrzała odcinek na podstawie tego fiku. podoba mi się szalenie i dlatego z niecierpliwością oczekuję na kolejną część. tym bardziej, że urwałaś w takim momencie, po którym ma się ochotę na więcej - "co teraz się wydarzy?"!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
judyth1
Ratownik Medyczny
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:13, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
więcej, więcej, więcej!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:33, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Sumienie Housa znajdowało się gdzieś w jego nodze. Było to spowodowane zapewne tym, że jak twierdził Wilson, w jego sercu ani umyśle nie wykształcił się ten cały metafizyczny asortyment, odpowiadający u innych za uczucia takie jak poczucie winy. I cos w tym musiało być, bo za każdym razem, kiedy czuł ogarniający go Weltschmerz, pierwszym, a zarazem najbardziej dotkliwym objawem, był obezwładniający ból nogi. Widać taka filozofia świata, który przecież nie zna pustki –że każdy element musi znaleźć swoje miejsce –niekoniecznie takie same u wszystkich.
Wyjął tabletkę Vicodinu i roztarł ją butelką na drewnianym blacie ławki. Skrzętnie zebrał cały biały proszek i wsypał go do w połowie pełnej, a raczej w połowie pustej, flaszki Burbona. Wstrząsnął mocno i pociągnął łyka. Ognisty napój rozlał się po gardle i spłynął do żołądka. Poczuł przyjemne ciepło. Ale nie poczuł się ani trochę lepiej.
Cały dzień spędził chodząc po mieście. Przeszedł całą Lombard Street na osiedlu Russian Hill, znaną jako „najbardziej pokręcona ulica świata”, stał na środku Golden Gate, zagrał w kasynie…A od godziny siedział na ławce przed hotelem i wpatrywał się w niebo. Rzadko widać gwiazdy nad San Francisco. Zazwyczaj zasłaniają je gęste mgły albo chmury, napływające znad zatoki. Dzisiaj niebo było czyste. Wieczorne, rześkie powietrze, wypełniało jego płuca. A najgorsze było to, że nawet nie był w stanie się upić.
Sam nie wiedział jak znalazł się pod jej drzwiami. Zanim zdecydował się zapukać, pociągnął dużego łyka. ‘Lepiej niech będzie’- pomyślał. Na drugi raz nie starczy mu odwagi.
Otworzyła po chwili. Stała przed nim w samym szlafroku. Podkrążone i czerwone oczy, były dowodem na to że niedawno płakała. House zacisnął zęby. Nie chciał żeby płakała.
- Zrób mi zastrzyk z morfiny –powiedział cicho.
- Nie mogę –odpowiedziała. W jej głosie słychać było zmęczenie i smutek.
- Proszę –w jego oczach dostrzegła ból.
- Wejdź –zdecydowała po chwili przepuszczając go w drzwiach.
Usiadł na łóżku. Patrzył jak wyjmuje ze swojej apteczki strzykawkę i wypełnia płynem.
- Mam tylko jedną dawkę, więc nie przychodź więcej –poinformowała chłodno.
House rozpiął spodnie i opuścił je do kolan, odsłaniając powierzchnię skóry pokrytą bliznami. Widział współczucie w jej oczach. Nie to chciałby zobaczyć. Poczuł ukłucie i pieczenie, kiedy igła zagłębiła się w ciało.
- To wszystko? –zapytała Cuddy wrzucając zużytą strzykawkę do kosza.
- Tak…dzięki –odpowiedział podciągając spodnie.
- Cuddy…to nie miało tak zabrzmieć –nigdy nie czuł się w tym dobry.
- A jak miało zabrzmieć? Nie ma o czym mówić House. Pewnie nawet miałeś racje. Zawsze masz. Możemy się na ciebie wściekać, obrażać, prać cie po gębie. I tak będziesz miał racje. Tak w sprawie Philpota jak i w mojej –Głos jej drżał o oczy zaszkliły się od łez. Znowu! Cholera, tyle razy obiecywała sobie, że nie będzie płakać przez Grega Housa!
- Nie mów tak…-Podszedł do niej na wyciagnięcie reki. Bardzo chciał cos zrobić, ale nie wiedział co. Dotknął jej policzka dłonią. Poczuł jak zadrżała. Nachylił się i dotknął wargami jej ust. Były ciepłe i słone. Ta delikatna pieszczota oszołomiła go. Chciał ją przytulić, ale poczuł jak jej ręcę odpychają go. Zobaczył złość w jej oczach.
- Wyjdź stąd House. I pamiętaj, że cały czas jesteś zwolniony –przypomniała mu.
Westchnął ciężko i wyszedł zamykając drzwi za sobą. Stał chwilę, czekając aż jego serce powróci do normalnego rytmu. Pomyślał o jej ustach. Może nie było tak źle? Uśmiechnął się do siebie.
Czekała go jeszcze jedna trudna rozmowa. Chciał załatwić to od razu –póki był wystarczająco odurzony alkoholem, Vicodinem i morfiną. Podniósł rękę, żeby zastukać do drzwi Malcolma Philpota, kiedy zauważył że są uchylone. Otworzył je cicho i wszedł do pokoju. Na dywanie, koło łóżka, leżało bezwładne ciało mężczyzny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:39, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
;O.
To mój jedyny komentarz.
I czekam na następną, bo jest ciekawieeee strasznie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:24, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
o rany,SUPER!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 16:25, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
karen napisał: | ;O.
To mój jedyny komentarz.
| moim było "o fuck!" :smt005
1. scena w pokoju Cuddy - już ją uwielbiam
2. co do ciała Malcolma Philpota to albo nieżyje i będziemy mieli Housa który swoim zachowaniem doprowadził do śmierci (atak serac?samobójstwo?) albo chorobę i House go wyleczy a jego winy zostaną zapomniane ^^ :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:16, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | moim było "o fuck!"
|
a moim bardzo nie ładne słowo..
Cytat: |
Zanim zdecydował się zapukać, pociągnął dużego łyka. ‘Lepiej niech będzie’- pomyślał. |
Cytat: | Ta delikatna pieszczota oszołomiła go |
Chyba mu się trochę udało ^^
Cytat: | Na dywanie, koło łóżka, leżało bezwładne ciało mężczyzny. |
:smt107
Tylko mi nie mówicie, że on umrze, albo że wszyscy pomyślą, ze to House go zabił :smt107
Pisz dalej, bo ja tu zejdę przed komputerem :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:47, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
omg tak tak tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:17, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
'ŁAŁ!!!' to jedyne co mogę teraz napisać...
Czekam zniecierpliwiona na kolejną częsć, bo są one dla mnie jak Vicodin dla House'a ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:01, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House zachował się jak skończony dupek, powinien wiedzieć, że nie wszystkie jego 'wybryki' może tłumaczyć swoim kalectwem, bądź 'takim' charakterem. Na szczęście ma wyrzuty sumienia, których odczuwanie bardzo ładnie opisałaś :
Cytat: | Sumienie Housa znajdowało się gdzieś w jego nodze. Było to spowodowane zapewne tym, że jak twierdził Wilson, w jego sercu ani umyśle nie wykształcił się ten cały metafizyczny asortyment, odpowiadający u innych za uczucia takie jak poczucie winy. |
I dobrze, że Montgomery przywalił House'owi, a Cuddy go zwolniła, może go to w końcu czegoś nauczy .
Cytat: | - Wejdź –zdecydowała po chwili przepuszczając go w drzwiach. |
Cuddy chyba za łatwo ustąpiła, ale pewnie chciała, żeby jak najszybciej zniknął z jej oczu, a ta droga była najłatwiejsza.
Cytat: | - A jak miało zabrzmieć? Nie ma o czym mówić House. Pewnie nawet miałeś racje. Zawsze masz. Możemy się na ciebie wściekać, obrażać, prać cie po gębie. I tak będziesz miał racje. Tak w sprawie Philpota jak i w mojej |
Zawsze taki spokojny smutek jest gorszy niż wrzaski, House ma to, na co zasłużył .
Cytat: | Podszedł do niej na wyciagnięcie reki. Bardzo chciał cos zrobić, ale nie wiedział co. Dotknął jej policzka dłonią. Poczuł jak zadrżała. Nachylił się i dotknął wargami jej ust. Były ciepłe i słone. Ta delikatna pieszczota oszołomiła go. Chciał ją przytulić, ale poczuł jak jej ręcę odpychają go. Zobaczył złość w jej oczach.
- Wyjdź stąd House. I pamiętaj, że cały czas jesteś zwolniony –przypomniała mu. |
Piękna scena . Chyba dzisiaj świruję, ale dzięki temu, że Cuddy go odepchnęła, to ten fragment zyskuje dla mnie niesamowitą magię xD.
Cytat: | Podniósł rękę, żeby zastukać do drzwi Malcolma Philpota, kiedy zauważył że są uchylone. Otworzył je cicho i wszedł do pokoju. Na dywanie, koło łóżka, leżało bezwładne ciało mężczyzny. |
No i ciekawe, co się stało z panem Philpotem . Czy już nie żyje, czy House będzie miał okazję się wykazać i z powrotem wkupić się w łaski Cuddy ?
T. twórz dalej, bo nie mogę się doczekać . Twoja twórczość uzależnia.
PS. Dzisiaj za dużo cytuję, ale nie mogę się zdecydować, które fragmenty są najlepsze .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:26, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
a może hmm... ŚPI? ;d
czy to wtedy nie jest bezwładne? bo ja tam się nie orientuję. oj ciekawie będzie.... jutro (dzisiaj właściwie) kolejna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:57, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Coś ty mu zrobił, House! –usłyszał za plecami znajomy głos Wilsona. Odwrócił się i zobaczył jak Cuddy, Montgomery i Jimmi, pokonują kolejne metry szpitalnego korytarza w jego kierunku. Nie mieli przyjaznych min.
- Udusiłem go kablem od odkurzacza –pod wpływem absurdu całej sytuacji, jedyne co mu pozostało to się śmiać. Nie miał pojęcia jak do tego doszło. Kiedy go znalazł, myślał, że już po nim, na szczęście udało mu się wyczuć słaby puls. Wszystko wskazywało na zawał. Ech…a miało być tak pięknie…
- Philpot miał zawał. Lepiej? –wyjaśnił widząc zgrozę na ich twarzach.
- Facet przeszedł zawał, prawdopodobnie przez ciebie, a ty sobie żartujesz? Zdecydowanie lepiej House –ironizował Wilson.
- A myślisz, że jak będę wylewał krokodyle łzy to szybciej wyzdrowieje? A poza tym wytrzyj sobie szminkę z szyi. Jak tam się sprawuje Paris Hilton? –wskazał czerwony ślad na szyi przyjaciela.
- Jak wyszedłeś od Cuddy, chciałeś go przeprosić tak? I znalazłeś go nieprzytomnego? –wtrącił się John Montgomery.
- Brawo Sherloku! Bystrość twego umysłu mnie onieśmiela –stwierdził obojętnie. Ale gdzieś w środku zawrzało w nim. Skąd on do cholery wiedział, że był u Cuddy? Widziała się z nim później? Czy on chociaż na chwile nie może przestać myśleć o niej? To jakiś obłęd.
-Mamy wyniki pana Malcolma Philpota, tak jak przewidywaliśmy przeszedł zawał. Dobrze, że go pan znalazł doktorze House. Godzina i by nie żył –poinformował lekarz. House bez pytania wyjął mu z reki wyniki badań.
- Cos nie tak? –zapytał zdziwiony ordynator oddziału ratunkowego.
- Zboczenie zawodowe –wyjaśniła za niego Cuddy.
House już nic nie słyszał. Przez jego mózg przetaczały się fale danych, zazębiając się i tworząc całościowy obraz stanu pacjenta. Przerzucał kolejne kartki, jedne ignorował, inne czytał kilka razy, wracał, czytał znowu. Skupienie malujące się na jego twarzy, ta najwyższa uwaga i zaangażowanie czyniły z niego wybitnego lekarza. Cuddy zauważyła błysk w jego oczach. Ten błysk sprawiał, że ci którzy stawali się jego pacjentami, mogli mieć pewność, że House nie spocznie, dopóki ich nie wyleczy. A jeśli nawet przegra tą nierówna walkę z naturą, to tylko dlatego, że żaden człowiek na świecie by tej walki nie wygrał. To czyniło go tak wyjątkowym.
- To nie jest zawał –powiedział w końcu. Na twarzach obecnych odbiło się niedowierzanie. Cuddy wzięła materiały i zaczęła czytać. Montgomery i Wilson zaglądali jej przez ramię.
- To są książkowe wyniki zawału House –stwierdził Montgomery.
- A ty jesteś książkowym przykładem idioty. To nie jest zawał –powiedział spokojnie.
- To, że powiesz że nie jest to zawał, to nie znaczy, że nim nie jest. House, nikt cie nie obwinia o to co się stało. Nie musisz doszukiwać się nie istniejących chorób. To niej kolejny twój przypadek. To po prostu zawał –Wilson próbował mu przetłumaczyć.
- Cuddy załatw mi pozwolenie na badania –House jednak nie dawał za wygraną.
Administratorka milczała do tej pory. Kilka lat wspólnej pracy i przyjaźni nauczyło ją wiele. Widziała, jak House leczy ludzi, nad którymi inni lekarze załamywali ręce. Nauczyła się mu ufać. Choć był aroganckim, irytującym dupkiem ufała mu bardziej niż komukolwiek innemu. Spojrzała w jego niebieskie oczy. Widziała w nich pewność siebie i niemą prośbę.
- Doktorze Kendrick –zwróciła się do lekarza –gdzie mogę załatwić potrzebne formalności? Jestem dziekanem medycyny Princeton Plainsboro Teaching Hospital.
- Lisa! Chyba nie chcesz pozwolić temu szaleńcowi zajmować się leczeniem Philpota! –Montgomery nie mógł ukryć zdziwienia.
- Proszę się liczyć ze słowami doktorze Montgomery, doktor House jest moim lekarzem –powiedziała chłodno.
- Proszę za mną doktor Cuddy, zaprowadzę do administratora –zaoferował doktor Kendrick.
House poczuł dziwne ciepło gdzieś w okolicach lewej strony klatki piersiowej. I nie był to żaden alkohol.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 10:07, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
super :smt003
Cytat: | Choć był aroganckim, irytującym dupkiem ufała mu bardziej niż komukolwiek innemu | . :smt007
Cytat: | House poczuł dziwne ciepło gdzieś w okolicach lewej strony klatki piersiowej. I nie był to żaden alkohol. | :smt007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:29, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ojej.
przepiękne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:09, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
dwie części jednym tchem! jak Ty to robisz?
T. napisał: | - Proszę się liczyć ze słowami doktorze Montgomery, doktor House jest moim lekarzem - powiedziała chłodno.
- Proszę za mną doktor Cuddy, zaprowadzę do administratora - zaoferował doktor Kendrick.
House poczuł dziwne ciepło gdzieś w okolicach lewej strony klatki piersiowej. I nie był to żaden alkohol. |
oho, Cuddy go zaskoczyła lubię Cuddy nieprzewidywalną, zUą i zaskakującą
Kibicuję Twojej wenie i czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:17, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Udusiłem go kablem od odkurzacza |
:smt005
Czy mogłabym dostać opis w.w. zbrodni? :smt005
Cytat: | - Zboczenie zawodowe –wyjaśniła za niego Cuddy.
|
Ostatni raz gdy to usłyszałam, facet patrzył mi się na tyłek :smt005
Cytat: | Spojrzała w jego niebieskie oczy. |
I sama nie padła na zawał? Gratuluję :smt005
Cytat: | - Proszę się liczyć ze słowami doktorze Montgomery, doktor House jest moim lekarzem –powiedziała chłodno. |
Lisa wystawia pazurki :smt005
Cytat: | House poczuł dziwne ciepło gdzieś w okolicach lewej strony klatki piersiowej. I nie był to żaden alkohol. |
Co to mogło być? :smt005 Może jakaś poważna choroba serca? :smt005
Cudowne! I oczywiście czekam na ciąg dalszy ^^ :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:38, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
psssssssss:P ale jaja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:44, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: | Może jakaś poważna choroba serca? | Poważna choroba serca zwana zakochanie! ;p też czekam na dalszy ciąg!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huda
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:47, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | House poczuł dziwne ciepło gdzieś w okolicach lewej strony klatki piersiowej. I nie był to żaden alkohol. |
ojej, lubię to zdanie, właściwie 2. :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:49, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
tak to zdanie jest śliczne. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:37, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie nadrobiłam zaległości i przeczytałam to, czego wcześniej nie mogłam.
Cóż, mój komentarz po części, w której House znajduje ciało był bardzo podobny i znacznie mniej kulturalny niż poprzedniczek. Dobrze, że jestem sama w domu ;D
Podoba mi się. Powiem więcej... Bardzo mi się podoba. A tak dokładniej - kocham Cię [bez żadnych podtekstów ;D] za tego fika!
Chcę więcej i więcej, i więcej. Więc... Nie pozostaje mi nic innego tylko życzyć Ci weny
Niech wena będzie z Tobą ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|