|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Kto ma zapłacić za wycieczkę? |
House |
|
28% |
[ 22 ] |
Wilson |
|
71% |
[ 56 ] |
|
Wszystkich Głosów : 78 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:40, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
co mogę powiedzieć?? po prostu SUPER:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Intrygujesz mnie coraz bardziej, wiesz? :> Ale to bardzo dobrze
OTP3 wypoczywa na Karaibach, a te niecne szuje knują w szpitalu
No i Mary...dziwna kobieta, którą House lubi ?? Zapowiada się ciekawie^^
Ze względu na rączkę i główkę - życzę szybkiego powrotu do zdrówka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:51, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
\T. przeczytałam Twój koment i uważam że ten pomysł by wypalił i potem by było wielkie BUM !! i powstaje MEGA, SUPER, CIEKAWY fik
a co do fika Schevo Jest świetny !!!
Jak zawsze
Ciekawe co House wymyśli.....z Mary......
?biedny Wilson? można się o niego bać ??
Czekam na C.D. :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:14, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wow, jaki pomysł T.
Ciekawa jestem jakbyście to napisały ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:15, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Od czego jest GG :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:27, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
alusia_, miło mi ;D Fajnie, że się podoba Dziękuję =**
jeanne, tak sobie teraz wyobraziłam, że House daje Wilsonowi kaganiec na pewną część ciała w prezencie na święta xD Czas wolny od nauki... Czy coś takiego istnieje? Nauczyciele mnie wkurzają... ;/ Ale luzz, dzisiaj wrzucę kolejną część ;D Może nawet dwie xD Dzięki =**
T., niezły pomysł xD Zastanawiam się, jak by to wyglądało xD Dziękuję =**
kremówka, przyjemnie czyta się takie komentarze Mi tam nigdy nie podoba się to, co piszę [jeden wyjątek: list do kogoś, pisany jakiś rok temu ;d], ale cieszę się, że innym przypada do gustu. Odcinek wstawię jakoś później Dziękuję =**
Bereśka, dziękuję =** I przy okazji, super fik ;D I Ty miałaś wątpliwości, czy wstawiać go tutaj?! Przecież jest cudowny
ewel, cieszę się, że potrafię kogoś zaintrygować ;D A niecne szuje w szpitalu knują i będą knuć ;D Bo mam zamiar... Okay, nieważne ;D A co do Mary, nie wiem, ta postać jakoś tak sama się stworzyła w mojej głowie. Zobaczymy, czy będę potrafił pociągnąć ten wątek A dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia ;D Rączka jest już w stanie dobrym, a głowa nie boli już aż tak bardzo [chociaż muszę przyznać, że dalej odczuwam pewien... dyskomfort ]. Dziękuję =**
Wercia214, czy można bać się o Wilsona? Hmm, powiedzmy, że mam zamiar zrobić z Mary kogoś na podobieństwo House'a, z tym, że troszkę bardziej...ludzką. Więc tak, można się bać ;D Dziękuję =**
LicenceToKill, ja sama też jestem ciekawa ;D
Okay, wróciłam ze szkoły, podłamana faktem, że zawaliłam test z fizyki. Bo jak mogłam się skupić na jakichś wykresach, kiedy w głowie cały czas miałam sceny z piątego odcinka [te, które zdążyłam obejrzeć]? Mam nadzieję, że jednak nie było tak źle... Odcinek wstawię jakoś ok. 19.00 Może trochę wcześniej Dziękuję za wszystkie komentarze Wen zawsze lepiej pracuje, czytając takie rzeczy Pozdrawiam =**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:13, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
łaaaaa! ;D
uwielbiam wprowadzanie nowych postaci (ale też niezbyt wielu), bo to zawsze ciekawiej intryguje mnie, jaką rolę odegra Mary :smt003
no i jeszcze raz muszę wyrazić swój zachwyt na wielotorową narracją teraz Foreman, wcześniej Cameron, Chase, no i główni bohaterowie tego fika! nie mogę się doczekać kolejnego odcinka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:10, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
mm romansik Wilsona z Mary. ^^
kolejna żona?!
śliczne.; **
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:36, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ok ;p Bojem się
Tylko żeby przeżył
Czekam z niecierpliwością na około 19.00 :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:45, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
bum bum .. czekam na dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 17:32, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
fik jest przedni aż zacieram łapki co będzie dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:17, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Okay, wstawiam. Nie powiem, że jestem zadowolona z tej części. To wszystko przez ten test z fizyki! Zawaliłam i nie potrafię się na niczym skupić. Nawet na pisaniu. Miłej lektury =** I nie zabijcie mnie...
Odc. 8
Mary Wares miała na swoim koncie wiele przelotnych romansów, krótkotrwałych przyjaźni i jednodniowych znajomości. Jej życie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Jednego dnia była szczęśliwą mężatką, mającą świetną posadę w światowej sławy szpitalu, drugiego pakowała walizki, zostawiała męża, którego przyłapała na romansie i wyjeżdżała do odległej Afryki.
Tylko jedna rzecz nigdy nie ulegała zmianie. Zawsze, ale to zawsze, jeden człowiek był przy niej. Oczywiście niedosłownie był, nie stał przy niej, nie przytulał jej, gdy była smutna, nie śmiał się z nią. Nie, to nie było tak. Był przy niej, jednocześnie będąc w New Jersey i oddając się swojej pasji, diagnozowaniu idiotów, potocznie zwanych pacjentami. Tak, wydaje się to niemożliwe, ale to właśnie Gregory House nigdy jej nie zostawił. Może i nie był wspaniałym materiałem na przyjaciela, ale prawda była taka, że nieźle się spisywał w tej roli. Nigdy jej nie przytulił, nie objął by dodać otuchy, ale sama jego obecność wystarczała. Te żarty i sarkastyczne uwagi, które rzucał na każdym kroku. To pomagało. I wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Zapewne nikt by w to nie uwierzył, ale to właśnie House uratował jej tyłek. Dosłownie. To on przepędził Johna, który zatruwał jej życie, a którego kochała ponad wszystko. Po raz pierwszy nie potrafiła sobie poradzić. Miłość ogłupia, powiedział wtedy House. Mógł myśleć co chciał, mógł mówić co chciał, ale i tak jej pomógł. Dlatego był takim świetnym przyjacielem. Zawsze pomagał...
Zresztą Mary wcale nie była aniołem. Chyba właśnie dlatego tak bardzo lubiła jego towarzystwo. Oboje potrafili spędzać całe dnie na wymienianiu sarkastycznych uwag i kpiących komentarzy. Tej dwójki bał się niejeden człowiek. Przerażający duet, mówili o nich. Zawsze aroganccy, irytujący i złośliwi. Prawdziwi przyjaciele.
***
- Gdzie jest Cuddy? - zapytał House, patrząc z rozbawieniem na Wilsona.
To będzie jeszcze łatwiejsze, pomyślał widząc, jak onkolog patrzy na Mary. Wares posłała mu uśmiech, ten swój uśmiech, a on już robił z siebie idiotę. Greg przypomniał sobie okoliczności, w których poznał Mary i popatrzył ze zrozumieniem na przyjaciela. Diabeł nie kobieta, pomyślał i uśmiechnął się lekko.
- Czym się zajmujesz, Mary? - zapytał Wilson, ignorując pytanie House'a i starając się zwrócić na sobie uwagę. - I skąd znasz tego idiotę, potocznie zwanego moim przyjacielem?
- Jestem neurologiem, a tego oto człowieka – powiedział, wskazując głową na diagnostę – miałam okazję poznać podczas jednego z nudnych wykładów profesora Warence'a. Och, gdybyś wiedział co on wtedy zrobił...
Wybuchnęła śmiechem, rzucając krótkie spojrzenie House'owi. Greg potrząsnął głową, nie chcąc aby przyjaciel dowiedział się o pewnych incydentach z młodości. Uśmiechnęła się z satysfakcją. Rzadko można zobaczyć taką minę na twarzy House'a.
- No tak, nie zwracajcie na mnie uwagi – wtrącił się diagnosta. - Przecież mnie tu wcale nie ma, to nie jest mój pokój i to nie moje rzeczy walają się po podłodze.
- Zamknij się, House. A ty, Mary, opowiadaj – powiedział Wilson.
- Wiesz co, James? Może wyskoczymy dzisiaj na jakąś kolację? Wtedy opowiem ci wiele ciekawych rzeczy, a później... Później zajmiemy się jeszcze bardziej interesującymi rzeczami.
Spojrzał na nią z niedowierzaniem, po chwili uśmiechając się szeroko. Ten wyjazd będzie naprawdę świetny, pomyślał.
***
Siedziała w pokoju, zastanawiając się co robić. Chciała spędzić ten dzień jakoś ciekawie, ale nie miała pomysłu. Przydałby się ktoś z kim mogłabym pójść bez obawy, że będzie chciał mnie przelecieć, pomyślała. Może jednak House się rozmyślił?
- Cuddy, kobieto małej wiary, czemu jeszcze tu siedzisz? - usłyszała znajomy głos.
Podniosła wzrok i ujrzała House'a, przyglądającego się jej z niemałym zainteresowaniem. Zdała sobie sprawę, że jest ubrana w krótką koszulkę nocną i szybko sięgnęła po szlafrok leżący na krześle. Niewystarczająco szybko.
- House, czy nie uczyli cię nigdy, że istnieje coś takiego jak pukanie? To naprawdę nie jest takie trudne!
- Pukanie? Obiło mi się kiedyś o uszy, ale nigdy nie rozumiałem o co w tym chodzi. Wiesz, takie głupie marnowanie czasu – powiedział. - Ubieraj się i idziemy zacząć zwiedzanie. Albo jeśli chcesz to możesz się rozebrać i zostaniemy tutaj – dodał po chwili.
- House!
- Okay, okay. Masz piętnaście minut, potem siłą cię stąd wyciągnę.
Usiadł na jej łóżku, patrząc na to, jak szybko przygotowuje się do wyjścia. Przyłapał się na tym, że nie myśli o niej jako o zakładzie... Nie, to niemożliwe, żebym ja..., pomyślał.
***
Cameron była wściekła. Te całe zakłady były strasznie denerwujące. Nikt nie rozmawiał o niczym innym tylko o tym, czy House prześpi się z Cuddy. Chase i Foreman całe dnie spędzali na poszukiwaniu jakichś dowodów. Ostatnio chcieli się nawet włamać do mieszkania House'a. Na szczęście zdołała im wyperswadować ten pomysł. Co się dzieje z tymi ludźmi?, pomyślała, patrząc w swoje odbicie w lustrze. Czemu on nie jest teraz tutaj ze mną?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Śro 18:26, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:27, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bo on Koffa Cuddy !!!! I figa.......
Jakoś nie wyobrażam sobie House'a i Cam .....
Bez urazy dla Hameronek....
Wole House i Cuddy
a Twój Fik świetny
A co nam da Twoja "śmierć", pomyślmy :: Nie byłoby tych Twoich wspaniałych Fików !!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:30, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ahh nowa część. I zapowaida się coraz bardziej interesująco, House ściągnął przyjaciółkę i Wilson'a ma z głowy, żeby tylko Cuddy mu nie uciekłą
Cam jaka zazdrosna ahahahaha, no cóż, "you can't always get what you want
" as a philosopher Jagger once said xD
Bardzo fajnie, a nawet jeszcze bardziej. czekam na więcej
Pozdrawiam ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:35, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
rzeczywiście ja też nie potrafie wyobrazić sobie House i Cameron. ;DD
__
Oby tak dalej. .; **
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:35, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Och - kocham tego ficka
Miłość do kota mojego kota słabnie wraz z czytaniem Twojego fika ;D I wcale mi to nie przeszkadza ;P
A przecież mój kot nie może mieć wszystkiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:40, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zawsze aroganccy, irytujący i złośliwi. Prawdziwi przyjaciele. |
Przy tym tekście miałam dziwną reakcję uczuciowa bo mi sie głupio skojarzyło z 5x01....
Cytat: | Greg potrząsnął głową, nie chcąc aby przyjaciel dowiedział się o pewnych incydentach z młodości. |
in-cy-den-ty! *skanduje* Chcę poznać przeszłość Housa ^^
Cytat: |
Usiadł na jej łóżku, patrząc na to, jak szybko przygotowuje się do wyjścia. Przyłapał się na tym, że nie myśli o niej jako o zakładzie... Nie, to niemożliwe, żebym ja..., pomyślał. |
:smt005 I już mi się lepiej zrobiło xD Biedny... Wpasc we własny dołek, to dopiero pech :smt043
Cytat: | Czemu on nie jest teraz tutaj ze mną? |
oh yeah... balsam dla mojej duszy i skołatanego serca ^^
Cytat: | Zawaliłam i nie potrafię się na niczym skupić. Nawet na pisaniu. Miłej lektury =** I nie zabijcie mnie... |
Oddychaj... I się za bardzo nie przejmuj. Czeka nas jeszcze bardzo dużo testów i kartkówek więc nie można się załamywać na początku. Gdybyś w ostatnim akapicie napisała inaczej imiona, to wtedy wyjęłabym moją bajerancką siekierę, ale tylko dlatego, żebyś zmieniła xD
Czekam na cd. :smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Śro 18:49, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:48, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ooooooch
nawet nie wiem co Ci napisać, poza tym, że stworzyłaś cudeńko
czekam na kolejne cudeńka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:50, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mary jest boska ;D
Wilson juz zakochany
Cameron ..hahaha.. wkurzona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:52, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cudo!
House podobno jest inteligentym człowiekiem, a nie umie się przyznać,
że kocha Cuddy.
House nieładnie, nieładnie....xD
Pisz szybciutko....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:59, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No tak. No i wyjaśniła sie rola tajemniczej Mary jaka jej przyjdzie odegrać w tym fiku. Wilson zdaje się nie bedzie mu juz tak bardzo utrudniał zadania...
Liczę tylko na to, że Cuddy nie da mu tak łatwo wygrac zakładu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:59, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
bryy Pani ;**
nadrabiam zaległości. znowu ;/
łii.
odcinek cudowny.
Kochaniutki Wen jest bardzo łaskawy dla nas. ;D
ja chcę już łikeend.
albo nie.
bo w sobotę do szkoły ;/
ah.
no ale jak się nie chce kopać rowów, to trzeba się uczyć, prawda?
a tę naukę umila mi Twój Ficzek ;***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:14, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Pukanie? Obiło mi się kiedyś o uszy, ale nigdy nie rozumiałem o co w tym chodzi. Wiesz, takie głupie marnowanie czasu – powiedział. - Ubieraj się i idziemy zacząć zwiedzanie. Albo jeśli chcesz to możesz się rozebrać i zostaniemy tutaj – dodał po chwili. - cudne :smt003 super fragment. czekam na jeszcze :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:08, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy chcecie, ale wklejam. Porażka. Miłego czytania =**
Odc. 9
- Gdzie ty mnie ciągniesz, House? - zapytała, po raz dwudziesty trzeci w ciągu piętnastu minut. Co on znowu kombinuje?, pomyślała. Noga go boli, a on tak ją nadwyręża.
- Ach, te kobiety – westchnął. - Czy potrafisz przez chwilę być cicho? Przecież nic ci nie zrobię. Ne ufasz mi?
- Nie.
- To dobrze, ja sam sobie nie ufam. Ale obiecuję, że to będzie najlepszy dzień w twoim życiu – powiedział, ruszając w kierunku przystani.
- House, jeśli w ciągu pięciu minut nie dowiem się co jest grane to...
- Och, zamknij się i patrz – przerwał jej, wskazując na motorówkę, oddaloną od nich o zaledwie kilka stóp.
- Niezła – powiedziała. - I co z tego?
W ich kierunku zmierzał pewnym krokiem wysoki mężczyzna w dredach, które opadały mu na twarz. Luźna koszula i spodnie khaki nieźle komponowały się z butelką rumu, którą trzymał w prawej ręce. Diagnosta machnął w jego kierunku.
- Co to za... - nie zdążyła dokończyć zdania. Mężczyzna zatrzymał się przy nich.
- Pan House, tak? - powiedział, podnosząc butelkę do ust. - Tak jak się umawialiśmy?
- Tak, tak – odpowiedział House. - Tyle ile ustaliliśmy?
- Tak.
Cuddy przenosiła wzrok to na House, to na przybysza. O co chodzi?, myślała. Co on znowu wymyślił?
***
Po wyjściu House'a zostali sami w jego pokoju. Do niczego nie doszło, po prostu rozmawiali. Wilson nie mógł przestać o niej myśleć. Dziwne, po raz pierwszy w życiu spotkał tą kobietę, a już nie mógł o niej zapomnieć. Czuł się, jak jakiś smarkacz, który zakochuje się w nauczycielce. Ona była tak samo nieosiągalna, choćby sam fakt, że przyjaźniła się z Housem. Od kiedy on przyjaźni się z kimś oprócz mnie?, pomyślał. To było coś niezwykłego. Mimo to, postanowił spróbować. W końcu zaprosiła go na kolację, no nie?
James leżał na kanapie w pokoju House'a. Myślał o tym, co dzieje się teraz w Jersey. Pewnie wszyscy przygotowują się do corocznego przyjęcia z okazji świąt. Święta! Cholera jasna, przecież muszę kupić jakieś prezenty!, pomyślał.
- Cholera – zaklął pod nosem, stając na nogi.
***
- Nie wiem, dlaczego się na to zgodziłam – powiedziała Cuddy, patrząc na coraz szybciej oddalający się ląd. - Na pewno umiesz to obsługiwać? - zapytała po chwili.
- Nie zamartwiaj się tak. Znam się na tym. Powiedz grzecznie „ahoj, przygodo” i zostaw za sobą wszystkie problemy. Mamy tu odpocząć, a nie zajmować się jakimiś głupotami!
Spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- A co z Wilsonem? - zapytała.
- Wilson ma na pewno inne rzeczy do roboty. Znacznie ciekawsze rzeczy – dodał z diabelskim uśmieszkiem.
***
Mary wróciła do pustego mieszkania. Cisza, która w nim panowała była nieco przytłaczająca. Brakowało jej House'a i tych jego mądrości życiowych. Brakowało jej tych rozmów z nim. Żałowała, że zrezygnowała z życia w Jersey na rzecz małżeństwa z Dickiem, które rozpadło się po miesiącu. Mimo to nie zrezygnowała z mieszkania tutaj. Cieszyła się tym życiem, tą lekkością bytu. Do dzisiaj. Dzisiaj po raz pierwszy od lat zabrakło jej pracy w prawdziwym szpitalu, posiadania prawdziwych problemów i prawdziwego House'a u boku.
Musiała przyznać, że Wilson był ciekawym facetem. Sam fakt, że przez tyle lat tak miły i uprzejmy człowiek wytrzymał z tym aroganckim dupkiem był niemalże nieprawdopodobny. Podziwiała go. Nie mogła doczekać się kolacji. Czy House miał jakiś plan związany z nami?, pomyślała.
***
- House, czemu to wydaje takie dziwne odgłosy? - zapytała z przestrachem.
Spojrzał na nią z bezradnością w oczach. Cholera, to nie miało tak wyglądać, pomyślał.
- Nie wiem, Cuddy – powiedział cicho.
Popatrzyła na niego z niedowierzaniem. Dlaczego?, zapytała się w duchu, pogrążając się w rozpaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:13, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
To Twoje " ahoj przygodo" rozłożyło mnie na łopatki
Cały z resztą odcinek jest świetny, naprawdę nie widzę, gdzie tu porażka
Schevo, trochę wiary we własne możliwości Ja mam tyle wiary w Twoje możliwości, że mogę się podzielić
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Śro 21:45, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|