|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maleństwo
Pacjent
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:58, 05 Maj 2011 Temat postu: Nie odchodź [M] |
|
|
Wstawiam takie coś. Mam nadzieje, że się troszkę poprawiłam, starałam się sprawdzić wszystkie błędy. A tak ogólnie to nie wiem , czy się wam spodoba. Pozdrawiam!!!
Nie odchodź.
- …
- Przykro mi – powiedziała głaskając go po policzku.
- Nie, nie, nie. Nie rób tego – błagał House
- Myślałam, że dam radę.
- Nie, proszę nie – patrzył na nią błagalnie
- Żegnaj House – odparła, wybiegając ze łzami w oczach.
Wróciła do domu, zamknęła drzwi i oparła się o nie. Pragnęła odegnać jego obraz z przed jej oczu. To tak strasznie bolało, ale ona wiedziała, że podjęła słuszną decyzję. Miała Rachel i to jej dobro najbardziej się liczyło. Wiedziała, że House nie potrafiłby być dobrym ojcem dla jej córki. Ten pieprzony idiota zawsze musi mieszać w jej życiu. Tak bardzo pragnęła, aby to był tylko jeden z tych głupich snów. Jak się obudzi wszystko wróci do normy. Jeżeli w ogóle ich życie można było kiedykolwiek nazwać normą. Chciała po prostu, aby było po staremu. Chciała budzić się i zasypiać przy nim, całować go zaraz po przebudzeniu i słyszeć te przedziwne komplementy z jego ust. Chciała być szczęśliwa. Ale to szczęście rozsypało się na kawałeczki, niszcząc przy tym jej marzenia. Wiedziała, że on ją kocha i właśnie to bolało najbardziej. Bo dlaczego, gdy dwoje ludzi się kocha, nie mogą być razem? Była głupia wierząc, że House się dla niej zmieni. Nie prosiła go o to, kochała go takim jaki był, ale miała nadzieje, że przynajmniej się przed nią otworzy. Chciała, aby porozmawiali pierwszy raz od dwudziestu lat poważnie o swoich uczuciach. Ale ten idiota nie był gotowy i miała wątpliwości czy kiedykolwiek będzie. Czuła ucisk w sercu, a po policzkach spływały jej łzy. Pragnęła go teraz przytulić. Potrzebowała jego bliskości. Wiedziała, że to koniec, że już nigdy nie będą razem. Jej serce krwawiło na samą myśl o tym. Zawsze wiedziała, że to House jest tym jedynym. A może się myliła? Życie pisze różne scenariusze. Może po prostu jest im pisane życie z kimś innym? Tylko pytanie: Czy będą umieli to zaakceptować? Czy ich serca przestaną bić szybciej na swój widok? I chyba najważniejsze: Czy kiedykolwiek będą wstanie o sobie zapomnieć?!? Żadne z nich nie znało odpowiedzi na te pytania. Pozostała im już tylko nadzieja , że przeznaczenie ich jeszcze kiedyś ze sobą połączy.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pinky
Ratownik Medyczny
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Częstochowy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:20, 05 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że trafiłam właśnie na ciebie. Dlaczego? Bo od tych fików, które raz po raz na nowo roztrząsają uczucia Cuddy po rozstaniu, usprawiedliwiają ją itp. już się chce rwać włosy z głowy. Ani to oryginalne, ani pomysłowe... Styl, ortografia, gramatyka poprawne, ale to wszystko jest takie jakieś... bez smaku, niedosolone Jednakże życzę wena i czekam na inne twoje teksty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|