Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:42, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Mam nadzieję, że wygra Wilson.
- Nie jesteś pewna kto wygra…?
- Jak będziecie mieli wyniki pacjenta podrzućcie mi do gabinetu.
Ucieka od tematu. Czyli coś zaiskrzyło ;];]
Kiedy c.d., będzie jeszcze coś dzisiaj ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:27, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy zua i przebiegła niceee
czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 22:21, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
noooo- tego się nie spodziewałam ale jak najbardziej podoba mi się taki bieg rzeczy czekam tylko co wykombinuje House, kt żyje w słodkiej nieświadomości że Cuddy mozę być tak samo zuaaaaaaaaaaaaaaaaa! LOL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Śro 9:33, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie jesteś pewna kto wygra…? !!! :smt005
Co ta kobieta kombinuje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 21:17, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Część 5 - najprawdopodobniej przedostatnia
- Widziałem ich wczoraj wieczorem – oświadczył Forman wchodząc od rana do gabinetu. Cameron i Chase spojrzeli na niego ciekawie
- Housa i Cuddy?
- Nie, królową Wiktorię.
- I…?
- Gdybym ich nie znał, gdybym nie wiedział, że dla niego to tylko zakład, a ona tylko się bawi tym jego pseudo-zaangażowaniem powiedziałbym, że to bardzo udana i zgrana para. Szli koło siebie, rozmawiali z ożywieniem, patrzyli sobie w oczy i…
- I co?
- Takie głupie wrażenie… jakby promieniowali jakimś delikatnym światłem…
-Cuddy…- Do gabinetu administratorki wszedł Wilson
- Tak?
- Czy ja nadal wygrywam w tym zakładzie?
- Gdybyś przegrał House zadzwoniłby do Ciebie w środku nocy…Jeszcze wygrywasz…
- To dobrze. Muszę iść, wpadłem się tylko upewnić…
- OK.
- Cuddy…?
- Tak…?
- Cześć Wam w ten piękny poranek! – do gabinetu wtargnął House. – O czym spiskujecie?
- Od kiedy interesują Cię sprawy pacjentów?
- Sprawy służbowe?...Szkoda….
- Jak podejrzewam przyszedłeś po kartę nowego pacjenta…
- Nie chce pacjenta! Chce Ciebie!
- House ja nadal tu jestem – Wilson zwrócił na siebie uwagę
- To wyjdź. Cuddy… - Greg zbliżył się do niej baaaardzo blisko
- House! Ja nie skończyłem z nią rozmawiać!
- Musisz przeszkadzać?
- Jak widzisz na załączonym obrazku – tak.
- Wrócę później…Liso… - Po wyjściu House Cuddy spojrzała niepewnie na Wilsona
- To się nie uda… Ja nie wytrzymam do końca zakładu…Sam widziałeś…
- Cuddy dasz radę…
- Nie wiem… Myślałam, że to nie będzie takie trudne…
- Jeszcze tylko tydzień… Wytrzymaj proszę…Nie możesz wszystkiego zaprzepaścić…
- To chyba będzie najtrudniejszy tydzień w moim życiu…
Kilka godzin później w stołówce. House dosiada się do przyjaciela.
- Musiałeś mi przeszkadzać?
- Przeszkadzanie Ci w osiągnięciu celu leży w moim interesie
- To sabotaż
- Nie było mowy, że nie mogę sabotować twoich randek z Cuddy. A że został tydzień do końca zakładu, ty podwoisz starania aby wygrać a ona wyraźnie się łamie chyba muszę ciut wam po przeszkadzać w randkach…
- To byłoby oszustwo…
- Drobne konsultacje w trakcie jej randki? Przecież ty to robiłeś notorycznie. I to nawet nie w obliczu utraty kilkudziesięciu tysięcy dolarów…
- Zamknij się.
- Dobrze, że Cuddy jest zawsze pod telefonem…
- Materialista!
- Przyznaj się, że coś do niej czujesz…
- To tylko zakład. Wiesz jak lubię wygrywać…
- Myślisz, że ciekawiej będzie przerwać wam w sprawie jakiegoś pacjenta czy lepszy będzie problem z budżetem?
- Daruj sobie
- Przegrasz
- Wygrywam. Gdybym przegrywał nie próbowałbyś mi szkodzić
- Nie mówię, że przegrywasz tylko że przegrasz. I to właśnie dlatego, że będę jak ty to ująłeś? O wiem. Będę szkodził, jakkolwiek by to nie brzmiało…
- A przysięga?
- Jak znowu przysięga?
- Boże i ty jesteś lekarzem… Ta przysięga która mówi „Po pierwsze nie szkodzić”
- Ona odnosi się do pacjentów…
- Jestem twoim pacjentem! Przepisujesz mi Vicodin.
- Zawsze mogę przestać…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez *Madziula* dnia Pią 21:18, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:06, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Jestem twoim pacjentem! Przepisujesz mi Vicodin.
- Zawsze mogę przestać…
to sie nazywa szantaz swietne ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:36, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Moja poprzedniczka ma w 100% rację Nie ma to jak mały szantażyk :smt003
- Gdybym ich nie znał, gdybym nie wiedział, że dla niego to tylko zakład, a ona tylko się bawi tym jego pseudo-zaangażowaniem powiedziałbym, że to bardzo udana i zgrana para. Szli koło siebie, rozmawiali z ożywieniem, patrzyli sobie w oczy i…
- I co?
- Takie głupie wrażenie… jakby promieniowali jakimś delikatnym światłem…
Śmieję się jak głupia :smt005
Czekam na tą ostatnią część, choć z żalem, że się kończy, bo jest cudowne. :smt001
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:44, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Gdybym ich nie znał, gdybym nie wiedział, że dla niego to tylko zakład, a ona tylko się bawi tym jego pseudo-zaangażowaniem powiedziałbym, że to bardzo udana i zgrana para. Szli koło siebie, rozmawiali z ożywieniem, patrzyli sobie w oczy i…
Albo miłość albo pył radioaktywny, innego wyjścia nie ma :smt003
- Czy ja nadal wygrywam w tym zakładzie?
- Gdybyś przegrał House zadzwoniłby do Ciebie w środku nocy…Jeszcze wygrywasz…
Hahaha, jestem przekonana że tak by zrobił!
- To się nie uda… Ja nie wytrzymam do końca zakładu…Sam widziałeś…
- Cuddy dasz radę…
- Nie wiem… Myślałam, że to nie będzie takie trudne…
Biedna Lisa, nie wiem już kto gorzej wychodzi na tym zakładzie!
*Madziula* błagam nie trzymaj nas długo w niepewności!
:smt026
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 20:07, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Część 6 – ostatnia.
Późne popołudnie, prawie wieczór. Do drzwi Cuddy stuka House.
- Greg! Miło Cię widzieć, ale… my się umawialiśmy na dzisiejszy wieczór?
- Nie… Muszę z tobą porozmawiać…
- Proszę wejdź.
- Lisa… Muszę Ci coś wyznać…
- Tak…?
- Miesiąc temu pytałaś się dlaczego tak nagle zacząłem się z tobą spotykać…
-…
- To był zakład… Założyłem się z Wilsonem, że się z tobą prześpię…Wczoraj zakład się skończył…przegrałem…ale bardziej niż utrata pieniędzy zasmucił mnie fakt, że to oznacza koniec naszych spotkań… I zrozumiałem, że ja nie chcę tego kończyć… Jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym Liso…
- Greg…. –Przestrzeń ich dzieląca skutecznie zmniejszała się w trakcie przemowy Housa by teraz ich usta mogły się połączyć a palce gorączkowo rozpinać guziki…
- Stop!
- Lisa co się dzieje?
- Ten cholerny zakład nie skończył się wczoraj… On kończy się dzisiaj… Ty po prostu chcesz wygrać…
- Skąd wiesz kiedy się kończy zakład?
- House nie zmieniaj do cholery tematu!
- Zamierzałaś mi kiedykolwiek powiedzieć, że to ty wymyśliłaś ten zakład?!
- Skąd…ty….od kiedy?
- Od samego początku. Cały ten zakład był w twoim stylu, Wilson nawet czuł się głupio mi go proponując a gdzie wymyślić… Kiedy później ze szczegółami opowiadałem mu mój plan uwiedzenia Ciebie miałem nadzieję, że będzie Ci to przekazywał…
- Przekazywał.
- Chciałem abyś zrozumiała, że nic nie osiągniesz swoimi gierkami…Bawiłaś się mną a ja nie lubię jak się mną bawi…
- Próbowałeś zaciągnąć mnie do łóżka w ramach zakładu…
- Wiedziałem, że jest twojego autorstwa. Nie liczy się. Co do cholery chciałaś tym osiągnąć?
- Chciałam…chciałam zobaczyć jakby mogło być gdybyśmy byli razem…Chciałam móc Cię lepiej poznać…
- I myślisz, że teraz powiem Ci, że Cię kocham i chcę spędzić z tobą resztę życia?!
- Nie… Ale musiałam spróbować…i nie żałuję ani sekundy. To był najpiękniejszy miesiąc w moim życiu…
- Jesteś idiotką.
- Co?
- To co mówiłem na początku to wszystko było prawie prawdą…
- …?
- To nigdy nie było zakładem, raczej czymś w stylu udowodnienia Ci, że nie masz racji, że nic razem nie stworzymy…. Myliłem się…Dawno przestało tym być…Kłamałem praktycznie tylko przy dacie zakończenia zakładu… Więc skoro sobie wszystko wyjaśniliśmy może pójdziemy do łóżka?
- House!
- Ty kochasz mnie, ja…
- Ty…?
- No ja też… skoro musiałaś to usłyszeć…
- Nie słyszałam.
- Trudno. Więc co z…
- Nie.
- Cuddy…Nie chce wręczać Wilsonowi czeku z taką sumą…
- House… Nie chce wręczać Wilsonowi czeku z taką sumą…
- Ty mnie parodiujesz czy rzeczywiście obiecałaś mu spłacić moje długi gdybym wygrał?
- Zależy mu na naszym szczęściu, ale nawet on nie poświęciłby takiej sumy dla czegoś czego nawet ja nie byłam pewna…
- Tak się zastanawiałem czym go przekonałaś…
- Więc co robimy?
- Może opcja nikt nie wygrał nie oddajemy Ci pieniędzy?
- Jak chcesz to zrobić?
- No może rzeczywiście to nie wyjdzie… Ale możemy stworzyć przypadek wątpliwy i każdy z nas odda mu po połowie kwoty? Co ty na to?
- Masz dwie opcje – spałam z tobą dzisiaj lub nie. Jak chcesz w to wprowadzić wątpliwości?
- Nie znasz jeszcze mojej cudownej cechy tworzenia przypadków wątpliwych i wypracowywanie kompromisów na moją korzyść…?
Kiedy Cuddy i House dotarli od rana do gabinetu Wilsona czekali tam na nich jeszcze Forman, Cameron i Chase w celu rozwiązania również swojego zakładu o zakład. Po wejściu do gabinetu House wyciągnął w stronę Wilsona czek
- Połowa twoich pieniędzy
- Ale…
- Druga połowa – oświadczyła Cuddy wręczając mu swój czek.
- W tym zakładzie nie ma opcji nikt nie wygrał. Więc kto wygrał?
- Masz rację, w tym zakładzie nie ma opcji nikt nie wygrał ani opcji wszyscy wygrali, choć ta opcja jest najbliższa prawdzie. – Po tych słowach Cuddy spojrzała z promiennym uśmiechem w stronę Housa.
- Więc?
- Pojawił się przypadek wątpliwy…
- Jak można stworzyć wątpliwości do spaliście ze sobą wczoraj czy dopiero dzisiaj?
- Bo jeśli liczyć z grą wstępną zdążyłem przed północą, a jeśli nie, to nie. – wyjaśnił z rozbrajającą szczerością House
- Chyba wolałabym nie wiedzieć – Wilson wywrócił z niesmakiem oczami – za dużo informacji. Cuddy ze śmiechem razem z Housem opuściła gabinet onkologa.
- Gdybym wiedział, że spłacenie długów Wilsonowi wiąże się z seksowną brunetką w moim łóżku już dawno bym go spłacił.
- Doprawdy?
- No może po prostu zaciągnąłbym Cię do łóżka bez wchodzenia w kwestie finansowe…
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:20, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Jesteś idiotką.
- Co?
- To co mówiłem na początku to wszystko było prawie prawdą…
- …?
Sama się pogubiłam na początku a co dopiero Cuddy xD
- Bo jeśli liczyć z grą wstępną zdążyłem przed północą, a jeśli nie, to nie. – wyjaśnił z rozbrajającą szczerością House
Piękne :smt003 Szkoda że to już koniec bo mi się bardzo podobało :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:22, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No cóz... z Housem nic nie może być normalnie...Twój fik potwierdza tą regułę. Bo House nie mógłby zaprosić Cuddy tak poprostu na randkę... To byłoby zbyt proste!
Gratuluje Fika, jest przemyślany, dobrze się czyta i jest zabawny. Czekam z nieceirpliwością na nastepnego! :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:59, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
mialam zamaiar zacytowac kilka zdan ale.. gdybym zaczela to caly fik bym do tego posta skopiowala extra !! super !! ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ingenious
Pacjent
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:32, 13 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mi też bardzo się podobało. Uśmiałam się xD House jak zawsze rozbrajający xD Szkoda, że to już koniec... Ale było świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:09, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Czytając pierwsze 4 części ciągle zastanawiałam się nad tym, czy Cuddy dowie się o zakładzie. Co gorsze, stworzyłam już nawet czarny scenariusz! Nie przypuszczałam, że w tej historii to właśnie ona okaże się złym charakterem :smt077
Bardzo fajny fik - szkoda, że już się skończył :smt009
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rocket queen dnia Pon 18:09, 14 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Nie 22:04, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jak można stworzyć wątpliwości do spaliście ze sobą wczoraj czy dopiero dzisiaj?
- Bo jeśli liczyć z grą wstępną zdążyłem przed północą, a jeśli nie, to nie. – wyjaśnił z rozbrajającą szczerością House :smt005
Pytanie genialne i jak najbardziej zasadnicze, a odpowiedź wprost fantastyczna :smt003
Dobra robota :smt001
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ladybird
Ratownik Medyczny
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:20, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm chyba nie komentowałam tego fika
Muszę powiedzieć że strasznie mi się podobał naprawdę nie mam żadnych zastrzeżeń czytało się lekko miło i przyjemnie no i jak humor ten fik poprawia
super
pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Waniliowy Miś
Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 5613
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:03, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że jak do tej pory najlepszy z tych co czytałam Naprawdę świetny, lekki, łatwy i przyjemny xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
judyth1
Ratownik Medyczny
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:25, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ach z tej Cuddy to diabełek:D
Świetny fik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:47, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Yes, yes. Boskie. Od początku wiedziala, że zakład to robota Cuddy ]:->
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:09, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ode mnie będzie mniej różowo...
Całość zbudowana wyłącznie na dialogach, źle sie czyta.
A poza tym, House kompletnie do mnie nie przemawia. Nie uwierzyłam w prawie żadne słowo przez niego wypowiedziane, może poza "jesteś idiotką".
Nie wierzę, że z powodu zakładu zostałby dżentelmenem, tym bardziej nie wierzę w wyznanie miłości. ZWŁASZCZA jeśli wiedział o zakładzie. Zrobiłby to w najbardziej pokręcony i złośliwy sposób.
Treść była ciekawa, wykonanie słabe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|