|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:48, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
House był dość tajemniczy, co nie było specjalną nowiną. Przydzielił Jamesowi jakieś zadanie zostawiając go z resztą personelu, sam zniknął w gabinecie. Z każdą minutą jego nieobecności Jamesa oblewał zimny pot. Zaczynał żałować, że w ogóle przyszedł z tym do niego. Nie chciał zwolnienia Cuddy, ale.....O czym on myślał? Interwencja House'a w jakiejkolwiek sprawie to murowane nieszczęście.
- Zwalniam cię – wyrwał go z rozmyślań głos Grega.
- Słucham?
- Zrobiłeś swoje, możesz iść. Mam wszystko pod kontrolą - poinformował skołowanego przyjaciela.
- To mnie właśnie niepokoi– podsunął nie ruszając się z miejsca, w przeciwieństwie do pozostałej trójki, która zaczęła zbierać swoje rzeczy.
- a a a a. Reszta zostaje na swoich miejscach – westchnęli, ale nie dyskutowali. Żadne nie chciało zwolnienia Cuddy.
- Jesteś po dyżurze. Potrzebujesz snu, żeby jutro być odpowiedzialnym lekarzem – zdziwiły go te słowa, House musiał to zauważyć bo tłumaczył dalej:
- Śpiący personel jej nie pomoże, znikaj. Nie jesteś tu potrzebny.
- Ale....
- Powiedziałem, że się tym zajmę i się tym zajmę.
- Czemu w twoich ustach brzmi to jak groźba mafii? - spytał ubierając płaszcz i wychodzą. Greg tylko rozłożył ręce w teatralnym geście.
Zbliżała się północ, House gdzieś zniknął dając wyczerpanym podwładnym chwile przerwy.
- Myślicie, że na prawdę ją wywalą? - spytała niepewnie Cameron. Biorąc pod uwagę jego humor nikt nie odważył się poruszyć tego tematu w obecności szefa .
- House się tym zajął. Nie ma takiej możliwości.
- Nie mogę uwierzyć, że jej pomaga.
- W pewnym sensie dba o swój tyłek – sugerował Chase - Wie, że Collins wywali go przy pierwszej lepszej okazji.
- Normalnie bym się zgodził, ale tym razem to coś więcej – zauważył Forman. Widząc zainteresowanie na twarzach słuchaczy dokończył swoja teorię.
- Nieustannie ją atakuje, ale jest pierwszy do jej obrony jeśli zrobi to ktoś inny. Cuddy sprząta po nim i powstrzymuje go przed robieniem głupot, ale kto powstrzymuje ją kiedy proponuje jakieś ryzykowne leczenie? House. Zupełnie jakby się umówili, że w razie potrzeby zamienią się rolami. Poza tym mogą się kłócić, ale jedno zawsze broni drugie. A teraz to.
- Myślisz, że coś ich łączy?
- Daj spokój. To oczywiste. Nie widzą tego tylko sami zainteresowani.
- A pamiętasz wizytę w jej domu? Wpadł po uszy.
- Uważasz, że jej powie?
- Biorąc pod uwagę jego dojrzałość emocjonalną i słoneczną osobowość może około roku 6789.
Zmilkli bo wracał temat ich rozmowy. Zanim przekroczył próg wrócili każdy do swoich dokumentów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 22:07, 27 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 7:10, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ciekawe kiedy sami zainteresowani zrozumieją swoje uczucia?
"- Biorąc pod uwagę jego dojrzałość emocjonalną i słoneczną osobowość może około roku 6789. " - mam nadzieję że wcześniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:50, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu w twoich ustach brzmi to jak groźba mafii?
Biorąc pod uwagę jego dojrzałość emocjonalną i słoneczną osobowość może około roku 6789.
Moje dwa ulubione zdania Całośc po prostu świetna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 11:01, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
agnieszka2372 napisał: |
- Powiedziałem, że się tym zajmę i się tym zajmę.
- Czemu w twoich ustach brzmi to jak groźba mafii? |
House jako boss mafii
Ale jest dobrym przyjacielem... wywalił Wilsona, bo nie chciał go w to mieszać??
może on jednak ma jakieś uczucia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:50, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
bucahaah dobre dobre bardzo dobre i coraz lepsze z każdym rozdziałem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:46, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Biorąc pod uwagę jego dojrzałość emocjonalną i słoneczną osobowość może około roku 6789.
Po tym tekście to już leżałam pod biurkiem i płakałam ze śmiechu xD
Ciekawe jak ten nasz kochany House rozwiąże sprawę z Cuddy:D
Oh.. Ah... zaostrzyłaś mi apetyt na następną część <niezależnie jak głupio to brzmi>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:50, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Rano wysłał pomocników do domu, żeby zmienili ciuchy i doprowadzili się do porządku.
Dał im na to półtorej godziny. Sam powinien być w przychodni, ale padał z nóg i prawdę mówiąc miał to w nosie.
W tym czasie ostatni dzień pracy Cuddy szybko doprowadzał ją do kresu jej wytrzymałości. Nie był ciężki, był istnym koszmarem. Opóźnione spotkania, awaria na pediatrii, wycofanie jednego ze sponsorów, sprzeczka z lekarzem. I to wszystko przed lunchem. Zdenerwowana i zmęczona trafiła do gabinetu House. Drzemał sobie w najlepsze.
Był taki spokojny. Niecodzienny widok sprawił, że w pierwszej chwili stała i zafascynowana przyglądał się śpiącemu pracownikowi. Opamiętała się szybko na myśl, że powinien teraz przyjmować pacjentów w przychodni. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet już się nie chował. Wiedział, że nie spotka go żadna kara. W ogóle jej nie szanował. Zła na samą siebie szturchnęła go w zdrową nogę. Nie miała na to siły. Średnio przytomny diagnostyk powoli otworzył oczy. Ukazała się mu twarz szefowej. Nie wyglądała na zachwyconą.
- Postanowiłeś sobie, że utrudnisz mi ostatnie dni?! - dopytywała.
- Poważnie Cuddy – ziewnął zaspany nie przykładając uwagi do jej wzburzenia - Jeśli już musisz mnie budzić znam kilka lepszych sposobów.
- Gdzie powinieneś teraz być?
- We własnym łóżku.
- Jesteś aż tak samolubny? Nie możesz choć raz zrobić tego o co cię proszę. Taki prezent pożegnalny – wzdrygnął się na dźwięk tego sformułowania.
- Wiem, że mnie nienawidzisz i próbujesz zmienić moje życie w piekło, ale na prawdę nie musisz się aż tak starać – zakończyła. Zastanawiał się, czy na prawdę uważała, że ją nienawidzi, czy dała jedynie upust narastającego kilkudniowego stresu.
- Skończyłaś? - spytał spokojnie, zdziwiła się kiedy nie powiedział nic więcej. Wstał z fotela i poszedł do klinki. Gdyby tylko zdawała sobie sprawę z powodu dla którego był w obecnym stanie z pewnością potraktowała by go inaczej.
A on chciał żeby nadal była jego szefową. Chyba miał jakiś poważny problem z głową. Może powinien zrobić sobie tomografie.
Czemu aż tak się tym wszystkim przejmował? Zmiana pracy to nie dramat, zawsze mogli pozostać w kontakcie. Tyle, że jakoś nie potrafił sobie tego wyobrazić.
Po porannym zajściu mimo woli zaczął rozważać motywy swojego postępowania. Był ogromnie wdzięczny losowi, że jego wścibscy zwykle pracownicy nie mędrkowali, nie wypytywali, nie próbowali zrozumieć jego zachowania. Osobiście wolałby nigdy nie zagłębiać w to co nim kierowało. Było by bezpieczniej niczego nie rozgrzebywać, tyle, że było już za późno. Podejrzewał, że to kwestia przyzwyczajenia. Poza tym chodziło również o jego przyszłości. Po jej odejściu pewnie go wyleją. Jej zastępca ...nawet to brzmiało surrealistycznie. Cała ta sytuacja to jakaś kompletna bzdura.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 10:50, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:44, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie powiedziałeś jej ? - upewnił się House przy wspólnym lunchu.
- Nie, wszystko gotowe?
- Powiedzmy. O której jest to całe zebranie? - zainteresował się wprawiając onkologa w niemałe zdziwienie.
- Moment. Chcesz wystąpić przed zarządem?
- A co myślałeś? Że wezmę zakładników? Jesteśmy inteligentnymi ludźmi.
Po prostu wyjaśnię im, że popełniają ogromny błąd – to wytłumaczenie jakoś nie szczególnie go pocieszało.
- Może było by lepiej gdybym to ja mówił? - spróbował wyperswadować pomysł przyjacielowi.
- Jimmi, co takiego mogę powiedzieć? - możliwości mnożące się w jego głowie spowodowały, że ciarki przeszły mu po plecach.
- Musisz pytać?
- Czyżbyś wątpił w moje zdolności oratorskie?
- W to akurat nie wątpię. Nie chcę, żebyś pogorszył sprawę.
Wrócili do jedzenia w milczeniu. Na twarzy House'a pojawiła się mina świadcząca o głębokim zamyśleniu. Wilson widział ją niejednokrotnie podczas diagnozowania kolejnych pacjentów. Zastanawiał się o czym tak intensywnie myślał.
- Czemu przyszedłeś z tym do mnie? - spytał diagnostyk, nie mogąc się dłużej powstrzymać.
'Acha. Więc oto chodzi. Trochę ci to zajęło' pomyślał James.
- Wiedziałem, że zrobisz wszystko co będzie konieczne, żeby została.
- Skąd?
- To podobno ty jesteś nieomylnym geniuszem. Sam mi powiedz - przy stoliku ponownie zapadła cisza.
- Dlaczego to robisz? - tym razem pytanie zadał Wilson.
- Pozwala mi na wszystko i łatwo nią manipulować - powiedział automatycznie, jakby ćwiczył tą odpowiedź wiele razy.
- A na prawdę dlaczego to robisz?
- Nie mam pojęcia – przyznał szeptem. Wilson tylko się uśmiechnął. Zawsze był to jakiś krok na przód.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 10:51, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 16:46, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
super
tej przemowy się nie mogę doczekać oj.. znając House'a to bedzie ostre...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:01, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Spacerując ciemnymi korytarzami szpitala zauważyła, że coś dzieje się w gabinecie House'a. 'Podejrzane' podpowiadała jej intuicja. Z tego co wiedziała nie mieli nowego pacjenta. Co on znowu kombinował? Powinna była to sprawdzić. Zrobiła dwa kroki w tamtą stronę, po czym się zatrzymała. Powoli musiała się przyzwyczajać; szaleństwa House'a nie były już jej problemem. Nie wywoływało to w niej takiej euforii jak można by było przypuszczać. Następne zaskoczenie czekało ją przy automatach do kawy. Zaskoczenie w formie pewnego niebieskookiego, wszystkowiedzącego, kulejącego diagnostyka. Sprawdziła zegarek. 23:13
- Co ty tu robisz o tej porze? - spytała podchodząc do niego.
- Robota papierkowa – odpowiedział jej nieodzowny sarkazm
– A co ty tu robisz o tej porze? Podróż sentymentalna?
- Dzisiaj jakoś ciężko mi wyjść. Poza tym lubię szpital w nocy. Jest spokojny.
- Powinnaś znaleźć sobie hobby - zasugerował.
- Kawy? - zaoferował podając swój kubek. Skorzystała z niezwykle hojnej oferty.
Diagnostyk wrzucił monety by kupić następną kawę.
- House
- Cuddy - zaczęli równocześnie, umilkli następnie raz jeszcze odezwała się Cuddy.
- Przepraszam za dzisiaj. Byłam wściekła i...
- Wyładowałaś się na kalece? - dokończył półżartem. Nie chciał słuchać przeprosin. To mogły być jej ostatnie chwile jako szefowej tego szpitala. Jeśli to co miał do powiedzenia tej bandzie jełopów nie zadziała. Nagle poczuł spoczywająca na nim nieprzyjemną presję.
- Chciałam ci jeszcze powiedzieć...
- Nie bądź melodramatyczna - przerwał ponownie - Nie umierasz.
Nie chciał żadnych niezręcznych, sentymentalnych scen.
- Niech będzie. A co ty chciałeś powiedzieć?
- Ja? Zapomniałem - skłamał. Chciała dopytywać dalej, ale przerwało im pojawienie się Formana.
- House - zatrzymał się widząc z kim rozmawia przełożony - Dr Cuddy.
- Tak?
- Skończyliśmy prace nad....przypadkiem - dokończył enigmatycznie neurolog.
- Macie jakiegoś pacjenta? - spytała Cuddy, panowie spojrzeli na siebie.
- Tak. Skomplikowany, irytujący, nieprzewidywalny - Forman parsknął.
- Musimy wracać. Wiesz jak to jest. Przysięgałem na Hipoglitesa- tłumaczył celowo przeinaczając nazwisko. Odeszli zostawiając zaintrygowaną Cuddy z kubkiem gorącej kawy. Spojrzała na ciecz i uśmiechnęła się do siebie. Pierwsza rzecz, którą od niego dostała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 22:10, 27 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 18:09, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Aga udało Ci się
piękne
tylko po co ten Forman tam popsuł wszystko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:25, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ożesz w mordee xD
Siedzę tu i zbieram moją szczękę z ziemi...
To jest takie... realistyczne? świetne?
aż brak mi słów =)
czekam na kolejny fragment
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:49, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
mam na razie tyle, ale cóż Reszta mam nadzieję pojawi się po południu lub wieczorem
Wiadomość o zwolnieniu dr Cuddy szybko rozniosła się po szpitalu. Większość personelu nie mogła pojąć podobnej decyzji. Zupełnie słusznie uważano ją za błędną. W dzień zebrania kilka pielęgniarek, na czele z siostrą Brendą przyszła okazać szefowej swoje wsparcie. Cuddy nie spodziewała się takiego zamieszania wokół swojej osoby. Zaskoczył ją spory tłumek pracowników czatujący pod drzwiami sali konferencyjnej. Wszyscy byli niezmiernie mili i bojowo nastawieni, dodawali jej otuchy. Bezwiednie rozejrzała się szukając znajomej pary niebieskich oczu. Poczuła coś na kształt rozczarowania, kiedy zrozumiała, że go tu nie ma. Czemu łudziła się, że będzie?
Zebranie zaczęło się zgodnie z planem, kolejne tematy zostały poruszane jeden po drugim, Wilson co jakiś czas nerwowo zerkał na zegarek. Nic nie rozumiał. House powinien już tu być. Zrezygnował?
Nie mógł uwierzyć, że się nie pojawi się po niemal dwóch bezsennych nocach i tym całym chaosie, który wywołał.
'Chyba, że właśnie plądruje ich mieszkania' podsunął cichy głosik. Podobny pomysł wydawał się mu nieprawdopodobny, ale możliwy. Najgorszy w kontaktach z diagnostykiem był fakt, że nigdy nie wiedziałeś czego mogłeś się po nim spodziewać. Co tym razem planował?
Trochę zbyt szybko przyszła pora na najbardziej kontrowersyjny punkt obrad.
- Przechodzimy do głosowania nad wnioskiem o usunięcie ze stanowiska Dr Lise Cuddy.
- Chce pani zabrać głos zanim to zrobimy?
- Nie, dziękuje – odpowiedziała chłodno. Wilsona ogarnęła panika, już miał coś powiedzieć w jej obronie, ale nie zdążył.
- W takim razie przechodzimy do.....- w tej chwili w drzwiach pojawił się Dr House ze swoją świtą.
- Impreza beze mnie? - spytał jak gdyby nigdy nic. Uzyskał dokładnie to o co mu chodziło; ich niepodzielną uwagę i filmowy niemal efekt dramatyczny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 10:20, 11 Maj 2008, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 7:57, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak zawsze Greguś ma efektowne wejście
no to teraz się zacznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 8:44, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
House lubi trzymać ludzi w napięciu, Ty zresztą też już sie nie moge doczekać ciągu dalszego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:52, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Haha przemowa House'a z pewnością będzie interesująca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 13:08, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak to się mówi, najważniejsze jest pierwsze wrażenie . No i znajome niebieskie oczy się pojawiły, bo jakże by inaczej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:38, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jego pojawienie się wywołało mieszankę różnych emocji; od widocznej ulgi na twarzy Wilosna przez zaskoczenie malujące się na Cuddy do ewidentnej wściekłości przewodniczącego zebrania Dr Scotta.
- Nie wydaje mi się by był pan zaproszony, dr House – pouczył niespodziewanego gościa. Nie zrobiło to na lekarzu najmniejszego wrażenia, zatrzymał się na środku gabinetu, dwa kroki za nim stanęli jego współpracownicy.
- Jestem rzecznikiem dr Cuddy - odpowiedział bezczelnie.
- Nie jesteś – poinformowała podchodząc do niego Cuddy.
- O ile się nie mylę regulamin szpitala głosi iż w sprawach dotyczących ogółu przed zarządem może wypowiedzieć się każdy pracownik szpitala. Zmiana szefa zlicza się do tej kategorii.
- Zajrzałeś do regulaminu szpitala? - spytała z podejrzliwym spojrzeniem.
- Wiesz, że powinniśmy nosić kitle?
- Nie? Poważnie - udała zaskoczenie. Rozmawiali między sobą zupełnie jakby byli sami w pomieszczeniu.
'Niewiarygodne' pomyślał Wilson z uśmiechem. Czyżby zapomnieli po co się tu znaleźli? Przed kim stoją?
- Pani decyzja dr Cuddy. House spojrzał w oczy Cuddy, wydawał się pytać
'Czy ufasz mi na tyle, by złożyć swoją karierę w moje ręce?' Cicha wymiana zdań, rozumiana tylko przez tych dwoje szybko dobiegła końca. Cuddy skinęła twierdząco głową i wróciła na swoje miejsce.
- Tylko krótko – ponaglił przewodniczący.
Przerwa w zebraniu wywołała również ogólne poruszenie i falę domysłów wśród pracowników czekających przed salą konferencyjną. Ciekawość nie była nieuzasadniona. Nie wszyscy byli przekonani, że jest to dobry znak. Zwykle obecność diagnostyka wróżyła jedynie kłopoty. W pokoju zapadła pełna oczekiwania cisza. Nagle najbliższe otoczenie House'a z rosnącą trwogą zdało sobie sprawę, że żadne z nich nie miało pojęcia co tak na prawdę planował powiedzieć. Jednego byli pewni, jeżeli zależało mu na tym by przypodobać się zarządowi powinien był jeszcze popracować nad wstępem.
- Jesteście bandą idiotów – zaczął dość nietypowo.
- 'Co on wyprawia? 'pomyślała Cuddy.
- 'O Boże' spojrzał w sufit Wilson.
- 'Zaczyna się!' było jedyną myślą Forman
- 'Wyleją nas wszystkich' przeleciało przez głowę Chase'a.
- 'To się nie może dobrze skończyć' przewidywała Cameron.
- To, że w ogóle rozważacie coś równie absurdalnego nie mieści mi się w głowie.
- Dr Cuddy ewidentnie nie nadaje się na to stanowisko - Wilson zdębiał po usłyszeniu tych słów. Powinien był nalegać, że to on zajmie głos w tej sprawie. Z kolei Cuddy miała nadzieje, że do czegoś zmierzał. Jeżeli nie chciał jej pomagać mógł najzwyczajniej w świecie siedzieć cicho.
- Jest niekompetentna, pobłażliwa, pozwala by jej działaniami kierowały emocje,
podjęła miliony złych decyzji dla tego szpitala - z każdym jego słowem poszerzał się uśmiech Dr Collinsa.
- To dlatego od objęcia przez nią stanowiska zbudowano trzy nowe oddziały,
sprowadzono wyspecjalizowany sprzęt medyczny, podniesiono pensje lekarzy, to dlatego pielęgniarki marnują teraz swoją przerwę by okazać swoje wsparcie - mówił dalej.
- W folderach, które poda wam moja urocza asystentka znajdziecie dokładne zestawienie jej dotychczasowych działań – poinformował.
- Forman – ponaglił neurologa, który wywrocie oczami na nowy przydomek, ale rozdał opasłe egzemplarze dokumentów.
- Dr Cuddy nie tylko wyciągnęła szpital z długów, ale znalazła dla niego stałych sponsorów.
Zmiany przez nią wprowadzone owocują ciągle zmniejszającą się liczbą zgonów wśród pacjentów. Może się mylę, ale o ratowanie życia nam chodzi? Co roku opuszczają nas uczniowie, którzy zostają najwyższej klasy specjalistami docenianymi w całym kraju. Nasz szpital pięciokrotnie ogłoszono najlepszą i najnowocześniejszą placówką w stanie, "przykładem dla innych', użyto również wielu innych tytułów, które w najmniejszym stopniu mnie nie obchodzą. Więc pytam : co my tu robimy?
No dobra, jest upierdliwą, irytująco punktualną biurokratką, ale na tym chyba polega jej zawód - zastanawiał się głośno.
- W tym miejscu należało by dodać, że pomimo tylu zajęć nadal znajduje czas na denerwującą przychodnię i kupowanie wyuzdanej garderoby - uśmiechnęła się lekko wzruszona. O ile fakt bronienia dr Cuddy był zaskakujący o tyle forma w jakiej to zrobił była całkowicie w jego stylu.
- Osobiście obdzwoniłem większość renomowanych szpitali, każdy z nich jest gotowy zapłacić za pozyskanie dr Cuddy dwa razy tyle ile zarabia tutaj.
- Wierzę jednak, że macie poważną podstawę do zwolnienia. Uważam jedynie, że powinniście przemyśleć powierzenie finansów i administracji facetowi, który wszystkie swoje oszczędności przepuszcza w kasynie, ale wasza sprawa – zakończył patrząc prosto na Collinsa, któremu zupełnie zrzedła mina. Zapadła ponowna cisza.
- Dziękujemy za to... interesujące podsumowanie dr House.
- Proszę teraz opuścić sale, głosowanie odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
- Są szklane - zauważył dając do zrozumienia, że nie ruszy się z miejsca. Zrezygnowany przewodniczący zabrał głos.
- Kto jest za tym by dr Cuddy opuściła dotychczasowe stanowisko ?- spytał. Nikt nie śmiał podnieść ręki.
- Kto jest przeciw – wszyscy zagłosowali.
- Decyzja podjęta została jednogłośnie – ogłosił najstarszy z grona lekarzy
- Zebranie uważam za zakończone - słysząc te słowa Cuddy spojrzała na usatysfakcjonowanego House. Nie mogła uwierzyć w to co właśnie się stało. Najzwyczajniej w świecie zaparło jej dech.
I jak? warto było czekać?
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 22:12, 27 Lip 2008, w całości zmieniany 16 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Asia
Chirurg plastyczny
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 16:45, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
OMG...
Aga przeszłaś samą siebie...
House przeszedł samego siebie...
bez szantaży..
bez gróźb...
cuuuudowne
po prostu cudowne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Asia dnia Pią 16:50, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:51, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wartooo xD
aż się gumą udławiłam ze śmiechu xD
Oh.. kochany House..
I taki prawdziwy
Ale to nie koniec prawda??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 16:53, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
świetne, House działał w swoim stylu ale obeszło sie bez ofiar
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Władysławowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:58, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
nie koniec, choć niewiele zostało
pisze dalej ale nie wiem czy jeszcze dziś się pojawi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:00, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Wiesz, że powinniśmy nosić kitle?
- Nie? Poważnie - udała zaskoczenie. |
Cytat: | -Proszę teraz opuścić sale, głosowanie odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
- Są szklane - zauważył dając do zrozumienia, że nie ruszy się z miejsca. |
świetne, piękne, wzruszające i zabawne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 17:06, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bałam się, że będzie to przesadzone, zbyt słodkie i tak dalej. Ale było dokładnie w stylu House'a - i to takiego, jakiego znam . Ten dzień stał się jeszcze lepszy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:20, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No cóż, cały House. I to mi się właśnie w tym ficku podoba Cuddy ma teraz u niego dług
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|