|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:00, 14 Lis 2008 Temat postu: Migawki [M] |
|
|
Cytat: | Nie za bardzo wiem, do czego to ma służyć . Zrobiłam sobie na razie przerwę od stylu z pierwszoosobową narracją Cuddy... Mam nadzieję, że wam się spodoba ... Kolejna dedykacja: Karola - osoba, dzięki której ciągle się kształcę w pisaniu , jeanne, Jarii, LicenceToKill, Schevo - podnoszący mnie na duchu komentarzami. |
Tir przeraźliwie zatrąbił. Nie mógł nic zrobić. Stał zdrętwiały przed rozpędzoną śmiercią, czując już w ustach smak krwi…
- House?
- Nie przeszkadzaj, właśnie miałem zginąć – Greg przekręcił się leniwie na drugi bok. Kozetka zaskrzypiała. Cuddy stała nad nim, wzdychając.
- Kolejne nowe zastosowanie przedmiotu, służącego zwykle do bezużytecznego leczenia pacjentów. Mógłbyś to nawet opatentować.
- Mogę to nawet umieścić na billboardzie, jeśli sobie stąd pójdziesz. – mruknął przez sen.
Cuddy uśmiechnęła się do pleców szarej marynarki, przesunęła ją i siadła obok.
- Raczy pan doktor żartować.
- Przetłumacz na angielski, to może ci odpowiem.
- Zabieram cię na kawę.
Wszystkie teorie o zdarzeniach tak nieprawdopodobnych, że występujących rzadziej niż zaćmienia Słońca, upadły. House gwałtownie otworzył oczy i zamrugał. Powoli odkręcił głowę i… zmarkotniał. Cuddy nie było. Przyśniła mu się.
- Nawet w mojej własnej głowie nie mam spokoju od tej przeklętej baby – warknął pod nosem, wysypując ostatnią tabletkę Vicodinu na rękę.
Nie mógł się ruszyć z miejsca. Paraliż strachu ogarnął całe jego ciało. Laska, puszczona przez rozluźnione mimowolnie palce, upadła ze złowieszczym stukotem na jezdnię. Krew była coraz słodsza…
- Wilson, twój ukochany syneczek chce receptę na cukierki – House stanął w drzwiach. Pacjentka onkologa spojrzała na niego podejrzliwie. Wilson przeprosił wzrokiem niemłodą już kobietę z różową chustką na głowie i widocznymi śladami walki z rakiem na twarzy. Splotła wychudzone ręce i uśmiechnęła się przyzwalająco. Podniósł się, okrążył stół i stanął naprzeciwko House’a.
- Powiesz teraz: House, mam pacjenta. Ona cierpi o wiele bardziej niż ty, usychający na progu mojego gabinetu. Więc…
- Nie – przerwał mu wywody rozbawiony Jimmy. Greg spojrzał na niego, zaskoczony. – Masz receptę. – Wilson wyciągnął zawczasu przygotowany, niebieski karteluszek z kieszeni i wręczył przyjacielowi. On popatrzył na niego nieufnie.
- Zdarzyło ci się ostatnio zapomnieć całego dnia? Podobno kosmici krążą w okolicy i podmieniają, kogo się da. – Greg zaczął wątpić w realność stojącego obok lekarza.
- House, nie rymuj. I idź do Cuddy, bo cię szukała. – Wilson wypchnął go za drzwi i je zatrzasnął.
Czuł swąd palonych przy rozpaczliwym hamowaniu opon. Jasne światło raziło, więc zmrużył oczy. Na zasłonięcie się rękami nie starczyło mu czasu. Poczuł silne uderzenie, jednocześnie słysząc charakterystyczny chrzęst łamanych kości. Piłeczka wypadła mu z kieszeni i potoczyła się po asfalcie…
House kuśtykał spokojnie po korytarzu. Przecież Cuddy nie zamierza urządzić dla niego striptizu, więc nie ma się po co śpieszyć.
- House? – Greg usłyszał zdyszany głos Foremana. Pewnie gonił go po całym szpitalu, a raczej szukał. Diagnosta nie przystanął w pół kroku, ani się nie obrócił.
- Nie, sex bomba przypadkowo podłożona w tym miejscu pracy.
- House, mamy pacjenta z wbitą w nogę siekierą i… - Chase w końcu go wyprzedził i zatrzymał. Dlaczego pomylił głos Chase’a?
- Teraz wystarczy przełamać na pół i możemy rozpalać ognisko – Greg wzruszył ramionami, chcąc wyminąć płowowłosego kangurka.
- Ale…
- Wyciągnijcie mu ją.
- ALE…
Ale House już nie słuchał. Otworzył drzwi prowadzące do gabinetu swojej szefowej i… zdrętwiał. Była bez bluzki.
Samo zmiażdżenie nie sprawiło mu bólu. Bolało dopiero teraz, gdy leżał za tirem, zamieniony w drgającą, krwawą masę z wystającymi, strzaskanymi kośćmi. Obok niego dzwonił cudem nienaruszony telefon. Obrócił w jego stronę jedyne ocalałe oko. Drugie wypłynęło, nadając chabrowy odcień brudowi i pyłowi ludzkiej znieczulicy. Wokół zebrał się tłumek gapiów, ale nikt mu nie pomógł. Dopiero przerażony kierowca zadzwonił po karetkę…
- Rozumiem, że chcesz mnie zabrać na plażę nudystów, a ten stanik jest tylko po to, by ich nie gorszyć? – odezwał się niespodziewanie. Cuddy krzyknęła wystraszona i podskoczyła, zakrywając nagą, jedwabiście gładką skórę rękami. Momentalnie przypadła do podłogi, chowając się za biurkiem. Wciągnęła szybko przez głowę zielonkawą tunikę i fuknęła na wpatrzonego w nią w niemym zachwycie, pochylonego House’a:
- Ominęło cię najlepsze. – stwierdziła ze złośliwą satysfakcją. – Kiedy zachlapałam się kawą i musiałam TO ŚCIĄGNĄĆ. – pokazała mu zniszczoną, karmazynową bluzkę. – Załóż śliniaczek, bo zapaskudzisz mi podłogę – dodała, chichocząc.
House zrobił minę dziecka, które pod choinką znalazło papierowy samolocik zamiast najnowszego modelu myśliwca. Chociaż rzeczony papierowy samolocik i tak przyniósł dużo zabawy. Lisa się uśmiechnęła.
- To jak, House? Co z tą kawą?
„To jak, House? Co z tą kawą?” odczytał SMSa, stojąc pośrodku jezdni. Podniósł laskę i piłeczkę, które mu niebacznie upadły. Dodatkowo na pagerze widniała wiadomość, ze jakiegoś mężczyznę potrącił tir. „Ale jaka jest w tym zagadka?” pomyślał Greg. Rozejrzał się. Miał szczęście, nic nie jechało. Przyspieszył kroku. Umówiona kawiarnia była za rogiem, na 12:45 powinien zdążyć. W końcu to za całe dwie minuty.
Dlaczego zgodził się na to spotkanie? Może dlatego, że osobie, z którą spędzona przed 20 laty noc nie dawała mu spokoju, powracając; z kłótni z którą czerpał mnóstwo diabelskiej, obustronnej uciechy i osobie, z którą – w ramach pocieszenia? – całował się namiętnie przed miesiącem, nie sposób było odmówić?
Może dlatego, że chciał się wreszcie poczuć normalnie. Poczuć, że ktoś go potrzebuje i kocha. I że tym kimś jest Lisa Cuddy. I nieważne, co zaraz potem się stanie. Na świecie jest mnóstwo nieuważnych kierowców tirów, ale ty akurat możesz wpaść pod autobus albo szambiarkę. I przeżyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Pią 18:11, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karola
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:05, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie jest swietne, dzis bede slodzic. Szczegolnie ciekawa jest koncepcja alternatywnych swiatow. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:17, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne!
Na świecie jest mnóstwo nieuważnych kierowców tirów, ale ty akurat możesz wpaść pod autobus albo szambiarkę. I przeżyć...
To takie budujące xD
Jestem pod wrazeniem, oby wiecej takich fików i opowiadań
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:49, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
karola - twoje słodzenie jest dla mnie prawdziwą przyjemnością . Cieszę się - bardzo, bardzo *przytula* . sama nie wiedziałam właściwie, czy to sen, czy migawki, że nagle się gdzieś przenosi - tak jakoś wyszło . Dobrze, że dobre . dziękuję
minnie - dzięki . Prawda, że budujące ? jeszcze może spaść cegła z dachu . czy więcej? Mój wen znowu zwiał . Ale może wróci - jak kocha - czyli wróci . Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:05, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
amandi, słonko nasze Dziękuje bardzo za dedykację, aż mi się cieplej zrobiło w ten zimny wieczór
- Mogę to nawet umieścić na billboardzie, jeśli sobie stąd pójdziesz. – mruknął przez sen.
Świetny tekst *idzie po ściereczkę żeby wytrzeć monitor*
Cuddy uśmiechnęła się do pleców szarej marynarki, przesunęła ją i siadła obok.
- Raczy pan doktor żartować.
- Przetłumacz na angielski, to może ci odpowiem.
- Zabieram cię na kawę.
Że co?! Tak po prostu? I to ona jego? *czyta dalej ciekawa, co jeszcze zdoła ją zaskoczyć*
Przyśniła mu się.
Ej! Dlaczego?
Ale w sumie efekt zaskoczenia był
- Nie – przerwał mu wywody rozbawiony Jimmy. Greg spojrzał na niego, zaskoczony. – Masz receptę.
Nie tylko mnie udało się zaskoczyć
Była bez bluzki.
Oł Maj Gad???????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego zgodził się na to spotkanie? Może dlatego, że osobie, z którą spędzona przed 20 laty noc nie dawała mu spokoju, powracając; z kłótni z którą czerpał mnóstwo diabelskiej, obustronnej uciechy i osobie, z którą – w ramach pocieszenia? – całował się namiętnie przed miesiącem, nie sposób było odmówić?
Niby takie proste i dobitnie wytłumaczone, a bardzo mi się podoba Nie mam pojęcia dlaczego, bo zawsze lubiłam to co pogmatwane
I co ja mam teraz powiedzieć amandi? Nie wiem nawet od czego zacząć
Może takie małe podsumwanko z mojej strony? Mogę?
Ficzek krótki jak moja ostatnia kartkówka z chemii
Lekki jak Cola Light
Szybko się czyta, w przeciwieństwie do lektur
Bez ograniczeń, więc mogę czytać
Dowcipny, a jednocześnie tajemniczy...
Ech... Przepraszam, tylko tyle i tylko w taki sposób przyszło mi do głowy Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam *drapie się po głowie*
Jedno Ci powiem - pisz już koniecznie kolejnego fika, bo uzależnieni od TAKICH fików nie mogą dłużej czekać Pomysł czym to mogłoby się skończyć?
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:39, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | amandi, słonko nasze Dziękuje bardzo za dedykację, aż mi się cieplej zrobiło w ten zimny wieczór |
W poprzednim - "Rocznica(...)" - tez była, tyle, że wstawiona później . *słoneczko się cieszy i przygrzewa mocniej, żeby Licence było ciepło *
Cytat: | Świetny tekst *idzie po ściereczkę żeby wytrzeć monitor* |
*kiedy Licence wraca, monitor wytarty, a ściereczka lezy przed nim*
Cytat: | Że co?! Tak po prostu? I to ona jego? *czyta dalej ciekawa, co jeszcze zdoła ją zaskoczyć* |
Może coś miało być w tej kawie (potrzebowała redukcji
etatów )
Cytat: | Oł Maj Gad???????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
Oł jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeea
Cytat: | Może takie małe podsumwanko z mojej strony? Mogę? |
Możesz
Cytat: | Ficzek krótki jak moja ostatnia kartkówka z chemii |
Pisałam, ucząc się na kartk. z his. - której potem nie było
Cytat: | Lekki jak Cola Light |
Uwielbiam Colę Light
Cytat: | Szybko się czyta, w przeciwieństwie do lektur |
Czeka mnie "Zemsta" i "Pan Tadeusz"
Cytat: | Bez ograniczeń, więc mogę czytać |
+80
Cytat: | Dowcipny, a jednocześnie tajemniczy... |
Dziękuję
Cytat: | Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam *drapie się po głowie* |
Ty?! NIGDY
Cytat: | Jedno Ci powiem - pisz już koniecznie kolejnego fika, bo uzależnieni od TAKICH fików nie mogą dłużej czekać Pomysł czym to mogłoby się skończyć? |
Dzieki . Wole nie myśleć Ściskam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:54, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | jeanne, Jarii, LicenceToKill, Schevo - podnoszący mnie na duchu komentarzami. |
Aaa! *dead* Dziękuję
Cytat: | - Nie przeszkadzaj, właśnie miałem zginąć – Greg przekręcił się leniwie na drugi bok. |
Jak można przeszkadzać w takim momencie?
Cytat: | - Mogę to nawet umieścić na billboardzie, jeśli sobie stąd pójdziesz. – mruknął przez sen. |
Prawdziwy, Hałsowy tekst
Cytat: | - Raczy pan doktor żartować.
- Przetłumacz na angielski, to może ci odpowiem.
- Zabieram cię na kawę. |
Ale że niby ona jego? *dead*
Cytat: | Cuddy nie było. Przyśniła mu się. |
Osz ty! Żeby się tak moim kosztem zabawiać?
Cytat: | - Wilson, twój ukochany syneczek chce receptę na cukierki – House stanął w drzwiach. |
*dead again*
Cytat: | - Powiesz teraz: House, mam pacjenta. Ona cierpi o wiele bardziej niż ty, usychający na progu mojego gabinetu. Więc…
- Nie – przerwał mu wywody rozbawiony Jimmy. Greg spojrzał na niego, zaskoczony. – Masz receptę. |
Hmm, nie tylko Hałsik jest zaskoczony...
Cytat: | Przecież Cuddy nie zamierza urządzić dla niego striptizu, więc nie ma się po co śpieszyć. |
A skąd wie? Po Cuddy można się wszystkiego spodziewać
Ej, ale ja tego nie mówiłam serio *dead again again* To mi się coraz bardziej podoba
Cytat: | Załóż śliniaczek, bo zapaskudzisz mi podłogę – dodała, chichocząc. |
A jakie facet by się na jego miejscu nie ślinił?
Cytat: | Dlaczego zgodził się na to spotkanie? Może dlatego, że osobie, z którą spędzona przed 20 laty noc nie dawała mu spokoju, powracając; z kłótni z którą czerpał mnóstwo diabelskiej, obustronnej uciechy i osobie, z którą – w ramach pocieszenia? – całował się namiętnie przed miesiącem, nie sposób było odmówić?
Może dlatego, że chciał się wreszcie poczuć normalnie. Poczuć, że ktoś go potrzebuje i kocha. I że tym kimś jest Lisa Cuddy. I nieważne, co zaraz potem się stanie. Na świecie jest mnóstwo nieuważnych kierowców tirów, ale ty akurat możesz wpaść pod autobus albo szambiarkę. I przeżyć. |
Musiałam zacytować całość... Zakochałam się, wiesz?
Bardzo podobał mi się pomysł i wykonanie. Nie będę się powtarzać... Po prostu cuddowne
Pozdrawiam, czekam na więcej takich fików i mocno ściskam, Wena życząc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:58, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wy tu wszyscy chcecie mnie wykończyć! Ja to wiem! Ale sie nie dam!
Dedykacja dla mnie... *wzrusza się*
I nie wiem, co powiedzieć
Fik wspaniały i przesycony złem! Jak mogłaś mnie tą złowrogą pochyłą czcionką straszyć? Ja tu normalnie prawie na zawał padłam!
Cytat: | Powoli odkręcił głowę i… zmarkotniał. Cuddy nie było. Przyśniła mu się. |
Chcę zobaczyć Housa z odkręconą głową! *ómarła*
Cytat: | Krew była coraz słodsza… |
Ej... Skoro ona jest taka słodka, to może powinnam ją spróbować? *próbuje się ugryźć, ale rezygnuje*
Cytat: | Podobno kosmici krążą w okolicy i podmieniają, kogo się da. |
Ja bym tam stawiała, że to jego podmienili xD
Cytat: | Na zasłonięcie się rękami nie starczyło mu czasu. Poczuł silne uderzenie, jednocześnie słysząc charakterystyczny chrzęst łamanych kości.
(...)Bolało dopiero teraz, gdy leżał za tirem, zamieniony w drgającą, krwawą masę z wystającymi, strzaskanymi kośćmi. Obrócił w jego stronę jedyne ocalałe oko. Drugie wypłynęło, nadając chabrowy odcień brudowi i pyłowi ludzkiej znieczulicy. |
Dzizas... Co było twoją muzą, kiedy pisałaś ten opis?
Jeanne prawie dostała zawału serca. Tylko dlatego prawie, że miała nadzieję, że to jedna wielka pomyłka. I dobrze xD
Cytat: | - Nie, sex bomba przypadkowo podłożona w tym miejscu pracy.
(...)
- Teraz wystarczy przełamać na pół i możemy rozpalać ognisko |
*zgon*
Cytat: | i… zdrętwiał. Była bez bluzki. |
Jeanne zdrętwiała. Chociaż jest w bluzce. Dlaczego? Bo myślała, że oprócz prawie martwego Housa, nic ją już nie zaskoczy
Cytat: | Załóż śliniaczek, bo zapaskudzisz mi podłogę – dodała, chichocząc. |
*podaje śliniaczek Housowi, niech sie wpatruje *
Cytat: | Może dlatego, że osobie, z którą spędzona przed 20 laty noc nie dawała mu spokoju, powracając; z kłótni z którą czerpał mnóstwo diabelskiej, obustronnej uciechy i osobie, z którą – w ramach pocieszenia? – całował się namiętnie przed miesiącem, nie sposób było odmówić? |
Och... Cudowne to było wiesz? Chociaż w pewnym momencie miałam cię ochotę trzepnąć, bo myślałam, że upłynniłaś pewne niebieskie oko
Aż mi pikawa mało, co nie stanęła
Boskie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:03, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
+80
To mnie dopiero pocieszyłaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:27, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie za bardzo wiem, do czego to ma służyć |
Do oczarowania czytających.
Cytat: | - Wilson, twój ukochany syneczek chce receptę na cukierki – House stanął w drzwiach. |
Świetne
Cytat: | - House, nie rymuj. |
A co on poeta ?? ;> super
Cytat: | - House? – Greg usłyszał zdyszany głos Foremana. Pewnie gonił go po całym szpitalu, a raczej szukał. Diagnosta nie przystanął w pół kroku, ani się nie obrócił.
- Nie, sex bomba przypadkowo podłożona w tym miejscu pracy.
|
Genialne !!
Cytat: | Może dlatego, że chciał się wreszcie poczuć normalnie. Poczuć, że ktoś go potrzebuje i kocha. I że tym kimś jest Lisa Cuddy. |
Oj, jest, jest !!
Cytat: | I nieważne, co zaraz potem się stanie. Na świecie jest mnóstwo nieuważnych kierowców tirów, ale ty akurat możesz wpaść pod autobus albo szambiarkę. I przeżyć. |
Mój kolega nie przeżył....ale uratował koleżankę ....
Fenomenalny fik !!
Bardzo mi się podobał
I nie waż mi się robić przerw !!
Pozdrawiam
I Wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:04, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Schevo
Cytat: | Aaa! *dead* Dziękuję |
Noł prołblem
Cytat: | Jak można przeszkadzać w takim momencie? |
No właśnie, właśnie - Cuddy serca nie ma
Cytat: | Prawdziwy, Hałsowy tekst |
Cytat: | Ale że niby ona jego? *dead* (...) Osz ty! Żeby się tak moim kosztem zabawiać? |
w końcu nie wiadomo jednak, czy mu się przyśniła, czy nie - wszystko łączyła kawa Ktos chce?
Cytat: | A skąd wie? Po Cuddy można się wszystkiego spodziewać
(...) Ej, ale ja tego nie mówiłam serio *dead again again* To mi się coraz bardziej podoba |
hihi... nie umieraj tyle razy . Widzisz, jak ty mnie znasz
Cytat: | A jaki facet by się na jego miejscu nie ślinił? |
yyyyy... aaa... no... ten teges... mam na końcu języka...
Cytat: | Musiałam zacytować całość... Zakochałam się, wiesz? |
Teraz wiem i dziękuję barrdzo
Cytat: | Bardzo podobał mi się pomysł i wykonanie. Nie będę się powtarzać... Po prostu cuddowne
Pozdrawiam, czekam na więcej takich fików i mocno ściskam, Wena życząc |
To ja cię ściskam i znowu dziękuję (wiesz, jak to lubię )
jeanne
Cytat: | Dedykacja dla mnie... *wzrusza się*
I nie wiem, co powiedzieć |
dziękuję?
Cytat: | Fik wspaniały i przesycony złem! Jak mogłaś mnie tą złowrogą pochyłą czcionką straszyć? Ja tu normalnie prawie na zawał padłam! |
Teraz ja dziękuję . Nie paaadaaj! Lubię straszyć Jak pokazywałam dziewczynom "Klątwę 2", zaciągnęłam zasłony, zgasiłam światło, a za ksiązkami ukryłam komórkę z nagranym "głosem" te zabójczej dziewczyny, takie "rzężenie"... ale piszczały .
Cytat: | Ej... Skoro ona jest taka słodka, to może powinnam ją spróbować? *próbuje się ugryźć, ale rezygnuje* |
Yummy
Cytat: | Ja bym tam stawiała, że to jego podmienili xD |
A ja się w takim razie boję o całość kosmitów w tym stateczku
Cytat: | Dzizas... Co było twoją muzą, kiedy pisałaś ten opis?
Jeanne prawie dostała zawału serca. Tylko dlatego prawie, że miała nadzieję, że to jedna wielka pomyłka. I dobrze xD |
Yyy... nic? Ach, no tak: historia . alternatywna pomyłka
Cytat: | Jeanne zdrętwiała. Chociaż jest w bluzce. Dlaczego? Bo myślała, że oprócz prawie martwego Housa, nic ją już nie zaskoczy |
A widzisz: zaskoczyło cię zaskoczenie
Cytat: | *podaje śliniaczek Housowi, niech sie wpatruje * |
A ty twierdzisz, ze to ja perwet jestem :lol;
Cytat: | Och... Cudowne to było wiesz? Chociaż w pewnym momencie miałam cię ochotę trzepnąć, bo myślałam, że upłynniłaś pewne niebieskie oko
Aż mi pikawa mało, co nie stanęła
Boskie! |
dziękuję!! *sciska i wyściskuje* , mnie?? trzepnąc?? ale to oko takie artistic było . No, ale czy ja pozbawiłabym House'a czegoś tak slicznego? Wczoraj, jak ogladałam odcinek, wpatrując się w te oczy, na 7 min. prąd mi wyłączyła, elektrownia jedna!!
LicenceToKill
+80 - 65
Pocieszanie - czysta przyjemność :lol;
Wercia
Cytat: | Do oczarowania czytających. |
Iii..dziękuję .
Cytat: | A co on poeta ?? ;> super |
Zawsze musi byc ten pierwszy raz
Cytat: | Mój kolega nie przeżył....ale uratował koleżankę .... |
Przykro mi... jakis czas temu moi dwaj koledzy też zginęli w wypadku ... Twój kolega był bohaterem...
Cytat: | Fenomenalny fik !!
Bardzo mi się podobał
I nie waż mi się robić przerw !!
Pozdrawiam
I Wena życzę |
dzięki . Nie mogę *udaje, że płacze*? Też pozdrawiam i całuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:37, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
*wali się ostentacyjnie w głowę*
Widziałam, ze o czymś zapomniałam xD
Dziękuję
Cytat: | Jak pokazywałam dziewczynom "Klątwę 2", zaciągnęłam zasłony, zgasiłam światło, a za ksiązkami ukryłam komórkę z nagranym "głosem" te zabójczej dziewczyny, takie "rzężenie"... ale piszczały . |
Boję się ciebie... Ale jakby mi ktoś zrobił taką niespodziankę, to bym go ubóstwiała do końca życia
Podobno jedzenie surowego mięsa powoduje jakieś choroby. A na upuszczenie krwi nie mam czasu Musze sie obejść smakiem
Cytat: | A ja się w takim razie boję o całość kosmitów w tym stateczku |
A Jeanne ma zÓe myśli
Cytat: | Yyy... nic? Ach, no tak: historia . alternatywna pomyłka |
Uch... Ja niestety nie mam tak dobrze. Historie przeznaczam na sen.
Cytat: | A widzisz: zaskoczyło cię zaskoczenie |
Teraz mnie zaskoczyło zaskoczenie zaskoczeniem
Cytat: | A ty twierdzisz, ze to ja perwet jestem :lol; |
Ale tam nie było nic zÓego! Perwer!
Cytat: | *sciska i wyściskuje* , mnie?? trzepnąc?? ale to oko takie artistic było . No, ale czy ja pozbawiłabym House'a czegoś tak slicznego? Wczoraj, jak ogladałam odcinek, wpatrując się w te oczy, na 7 min. prąd mi wyłączyła, elektrownia jedna!! |
*ściska przekazując swoje bakterie i zarazki zebrane z całego dnia*
Kto wie czy byś nie pozbawila! Ja tam wolę być przygotowana na wszystko xD
gÓpia elektrownia... boję się, co bym zrobiła gdyby tak z w nocy z wtorku na środę mi wylączyli
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pią 22:39, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:59, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne
Cytat: | *wali się ostentacyjnie w głowę*
Widziałam, ze o czymś zapomniałam xD |
*usuwa ściankę* ja też się do czegoś przydaję , nie to co proszki na pamięć
Cytat: | Boję się ciebie... Ale jakby mi ktoś zrobił taką niespodziankę, to bym go ubóstwiała do końca życia |
Bój się, bój . To ubóstwiałabyś mnie przez dwie minuty do zawału ?
Cytat: | Podobno jedzenie surowego mięsa powoduje jakieś choroby. A na upuszczenie krwi nie mam czasu Musze sie obejść smakiem |
Tak *potwierdza ze smutkiem*. Na kółku biologicznym dowiedziałam się pożytecznie, że w surowym mięsie przemieszkują sobie larwy tasiemca. Smacznego . Biologia.. chodzę dlatego, że Hałś już to umie, a co - ja mam być gorsza ? Ambicja (czasem szwankuje )
Cytat: | A Jeanne ma zÓe myśli |
Teraz to ja się boję
Cytat: | Uch... Ja niestety nie mam tak dobrze. Historie przeznaczam na sen. |
Dobree, wypróbuję . A historii uczy moja mama...
Cytat: | Teraz mnie zaskoczyło zaskoczenie zaskoczeniem |
W związku z czym mi się udzieliło i zaskoczyło twoje zaskoczenie zaskoczeniem zaskoczeniem czy jakoś tak
Cytat: | Ale tam nie było nic zÓego! Perwer! |
Najlepiej, to na mnie wszystko zwalić , że to ja coś myslę
Cytat: | *ściska przekazując swoje bakterie i zarazki zebrane z całego dnia* |
*zakłada taki ładny hałśowy żółty, sterylny kostium, co go widziała w odcinku z pokerem i małym chłopczykiem *
Cytat: | gÓpia elektrownia... boję się, co bym zrobiła gdyby tak z w nocy z wtorku na środę mi wylączyli |
Modliła się . I miała ochotę na spacerek z siekierą do tamtych panów od światełka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:21, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
swietne.. dobrze napisane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:32, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
hmmm... to było na prawde dobre... Świetny pomysł z tymi światami równoległymi. takie oryginalne. amandi musze przyznac, że Twoje opowiadania są coraz lepsze. Potrafisz zachwycić i masz duzą łatwośc pisania. Dodając do tego świetne pomysły, otrzymujujemy mieszanke wybuchową w postaci fików, które są zdecydowanie fantastyczne. Jetsem pod wrażeniem.
Pozdrawiam ciepło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:25, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nie ma za co
Mi też przykro ...
Pisaj dalej !!
Wena życzę
I czekam na Twoje kolejne dzieło !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:40, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ejj przez Ciebie moja szczena leży teraz na podłodze i kwiczy żeby ją ktoś podniósł xD
To , to , tooo było świetne
Dziękuję za dedykację
I sorka że tak późno ale moje łącze z kompem się przerwało , niestety ...
Ale już piszę
Cytat: | Powoli odkręcił głowę i… zmarkotniał. Cuddy nie było. |
O bu ! A miało być tak pięknie
No ale są też inne ciekawe sytuacje gdzie może być pięknie
Cytat: | - Wilson, twój ukochany syneczek chce receptę na cukierki – House stanął w drzwiach. |
Haha xD
Tatoooooo Daj mi 5zl na czerwone lizaki bo zabrakło w recepcji
Co do sytuacji to :
Nie wyobrażam sobie tego Wilson bez niczego daje receptę House'owi ? - bezcenne
Cytat: | Podobno kosmici krążą w okolicy i podmieniają, kogo się da. |
Taak ? W takim razie to ja już dawno jestem po podmianie
Haha a wiecie widziałam ostatnio miłego House'a ... to jego już też podmienili ?! Co się dzieje z tym światem
[ale piszę bzdury xD ]
OMG ! *mówi to z "akcentem" House'a *
Cytat: | Podniósł laskę i piłeczkę, które mu niebacznie upadły. |
Laska i piłeczka obowiązkowo A jak
Ostatnio wymyśliłam że jak jest zestaw [np.] małego naukowca czy coś takiego , to może być też zestaw małego House'a [bez skojarzeń ! ]
Przecież on też zasługujee !
Mam już kilka rzeczy do zestawu xD
[ej ale ja dzisiaj bez sensu gadam tzn. piszę ]
Cytat: | „Ale jaka jest w tym zagadka?” |
*drapie się po głowie i też się zastanawia*
Upodabniam się do House'a
Bosko ! Trochę śmiechu a trochę smutku
Ale naprawdę cudo
Widzę że wróciłam już z mojej wyprawy w poszukiwaniu Wena
Widać że ta zguba dobrze mu zrobiła
Ja się baaardzo cieszę
Pozdrowienia
I czekam na kolejne fiki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Sob 19:54, 15 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DisturbiA
Pacjent
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ohohoho i jeszcze dalej xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:36, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No, no amandi. Opowiadanie "cud, miód i orzeszki" - czy jakoś tak tam xD Przy całym moim uwielbieniu do śmierci, bądź chorób House'a, to taka jego śmierć mnie wystraszyła.
Cytat: | Samo zmiażdżenie nie sprawiło mu bólu. Bolało dopiero teraz, gdy leżał za tirem, zamieniony w drgającą, krwawą masę z wystającymi, strzaskanymi kośćmi. Obok niego dzwonił cudem nienaruszony telefon. Obrócił w jego stronę jedyne ocalałe oko. Drugie wypłynęło, nadając chabrowy odcień brudowi i pyłowi ludzkiej znieczulicy. |
To mną wstrząsnęło. Nawet nie chciałam wyobrażać sobie tego. I bardzo się cieszę, że moja wyobraźnia właśnie w tej chwili odmówiła mi współpracy. Ten kawałek wył wyciągnięty rodem z jakiegoś horroru XD
Ogólnie, to trochę mnie zdziwiło, że Wilson był taki radosny xD I bez żadnego gadania dał House'owi receptę. Ale taki mógłby być zawsze. I to zaproszenie na kawę ze strony Cuddy. Na miejscu House'a bałabym się, że to jakiś podstęp.
Normalnie opowiadanie przecudowne. I nie wiem jeszcze jakie. Piękne. Cudne. Cudniaste. Uhh... Słów mi brakuje XD
Pozdrawiam,
Dis.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:49, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
amandi... moje pierwsze skojarzenie to.. "pomieszanie z poplątaniem" ale pozytywne bardzo...
opowiadanie napisane świetnie, trochę w stylu odcinka 2x24, mylisz nam halucynacje z rzeczywistością i znów z halucynacją... i robisz to g e n i a l n i e
a końcówka... smutna, sentymentalna i melancholijna... i właściwie nie smutna... to znaczy smutna, ale z taką (jak ja to nazywam) "iskierką nadziei"
bardzo, bardzo mi się podoba...
pozdrawiam ciepło i czekam na coś jeszcze Twojego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:19, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Genialne, chociaż nienormalne. Ty coś brałaś, że taki fik powstał.
Cytat: | Samo zmiażdżenie nie sprawiło mu bólu. Bolało dopiero teraz, gdy leżał za tirem, zamieniony w drgającą, krwawą masę z wystającymi, strzaskanymi kośćmi. Obok niego dzwonił cudem nienaruszony telefon. Obrócił w jego stronę jedyne ocalałe oko. Drugie wypłynęło, nadając chabrowy odcień brudowi i pyłowi ludzkiej znieczulicy. |
pomieszanie tego fragmentu ze sceną w gabinecie Cuddy daje masakryczny efekt
Ogólnie to super się takie coś czyta, nie ważne jakie skutki psychiczne zostawia. Jednego Twoim fikom nie można odmówić, zawsze są powalające.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:19, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ledwo się pozbierałam po przeczytaniu...to było super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:27, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
alusia, dziękuję
T.
Cytat: | hmmm... to było naprawde dobre... Świetny pomysł z tymi światami równoległymi. takie oryginalne. |
Dzięki ... ja nadal ich nie rozumiem, ale co tam
Cytat: | amandi musze przyznac, że Twoje opowiadania są coraz lepsze. Potrafisz zachwycić i masz duzą łatwośc pisania. Dodając do tego świetne pomysły, otrzymujujemy mieszanke wybuchową w postaci fików, które są zdecydowanie fantastyczne. Jetsem pod wrażeniem. |
*przeczytała i padła* Idę na speca od ładunków wybuchowych . Nie spodziewałam się, dziękuję!! *biegnie i ściska T.*
Wercia
Dzieki , ale skąd wiesz, czy to będzie "dzieło"?
Jarii
Cytat: | Ejj przez Ciebie moja szczena leży teraz na podłodze i kwiczy żeby ją ktoś podniósł xD
To , to , tooo było świetne |
dzięki *podnosi szczenę i patrzy na nią z zaskoczeniem*
Cytat: | Tatoooooo Daj mi 5zl na czerwone lizaki bo zabrakło w recepcji |
Już wszystkie zjedzone?? Ale tam było 120 sztuk!!
Cytat: | Wilson bez niczego daje receptę House'owi ? - bezcenne |
A potem House bezskutecznie szuka portfela
Cytat: | Ostatnio wymyśliłam że jak jest zestaw [np.] małego naukowca czy coś takiego , to może być też zestaw małego House'a [bez skojarzeń ! ]
Przecież on też zasługujee !
Mam już kilka rzeczy do zestawu xD |
Zróbmy taki, opatrzmy podpisem Hugh, wystawmy na Allegro i zostańmy milionerami . Dobry pomysł , na pewno zasługuje - on by nie zasługiwał
Cytat: | Widzę że wróciłam już z mojej wyprawy w poszukiwaniu Wena
Widać że ta zguba dobrze mu zrobiła |
Może i dobrze, ale znowu się zgubił - a raczej wyjechał do LA i baluje
dziękuję
DisturbiA
Cytat: | No, no amandi. Opowiadanie "cud, miód i orzeszki" - czy jakoś tak tam xD Przy całym moim uwielbieniu do śmierci, bądź chorób House'a, to taka jego śmierć mnie wystraszyła.
To mną wstrząsnęło. Nawet nie chciałam wyobrażać sobie tego. I bardzo się cieszę, że moja wyobraźnia właśnie w tej chwili odmówiła mi współpracy. Ten kawałek wył wyciągnięty rodem z jakiegoś horroru XD |
Trochę makabryczna, fakt *bije się w piersi* ... pomijając inny fakt, że uwielbiam horrory ...
Cytat: | I to zaproszenie na kawę ze strony Cuddy. Na miejscu House'a bałabym się, że to jakiś podstęp. |
Pije kawę, a tu benzyna i Cuddy z zapałką nad nim
Cytat: | Normalnie opowiadanie przecudowne. I nie wiem jeszcze jakie. Piękne. Cudne. Cudniaste. Uhh... Słów mi brakuje XD |
*leży i dziękuje*
kremówka
Cytat: | opowiadanie napisane świetnie, trochę w stylu odcinka 2x24, mylisz nam halucynacje z rzeczywistością i znów z halucynacją... i robisz to g e n i a l n i e
|
Dzięki *łapie się za serducho i mdleje z radości* . Swoją drogą, cały czas jestem pod wrażeniem tego odcinka
Cytat: | "iskierką nadziei"
bardzo, bardzo mi się podoba...
pozdrawiam ciepło i czekam na coś jeszcze Twojego |
Rozpalmy ognisko, jak House zaproponował - z dolnej kończyny pacjenta - tyle mi się już tych iskierek zebrało - może będzie teraz zakończenie bez hamulców... . Dziękuję ... naprawdę...
runiu
Cytat: | Genialne, chociaż nienormalne. Ty coś brałaś, że taki fik powstał. |
Okay, przyznam się *mówi z miną winowajcy*. Wzięłam... Strix - tabletki na wzmocnienie wzroku osłabionego pracą na kompie . Nie wiedziałam, że działają jak Vicodin ...
Cytat: | pomieszanie tego fragmentu ze sceną w gabinecie Cuddy daje masakryczny efekt
Ogólnie to super się takie coś czyta, nie ważne jakie skutki psychiczne zostawia. Jednego Twoim fikom nie można odmówić, zawsze są powalające |
*wszyscy czytelnicy tego fika dostają w prezencie środki psychotropowe czy jakieś, żeby to nie pozostawiło skutków ubocznych * Hihi, maskara tirem mechanicznym ... Dzięki ... *przytula*
annniczka
*zbiera anniczkę i troskliwie skleja*... dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:40, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
amandi napisał: | Już wszystkie zjedzone?? Ale tam było 120 sztuk!! |
Amandi Co to jest 120 sztuk ?
Tyle to ja mam na na 2 tygodnie xD
amandi napisał: | A potem House bezskutecznie szuka portfela |
Haha a taki widok Ołl jeeeeee xD House szukający portfela
Ale by był ubaw : " Musiałem go zostawić w domu , zaraz po niego pójdę "
amandi napisał: | Zróbmy taki, opatrzmy podpisem Hugh, wystawmy na Allegro i zostańmy milionerami |
Ejj ale takie coś to bezcenne by było Chyba że ... no dobra 5 milionów i ... nie ale to za mało Ja już sama nie wiem xD Ale zrobienie takiego czegoś to by było baaardzo proste Zwłaszcza dla houeomaniaków Ej ludzie by się o to zabijali ! Tak jak w tej reklamie z czekoladą xD Haha : "Krawat , skuter ... tysiącpięćsetstodziewięćset xD - niesprzedane xD "
amandi napisał: | Może i dobrze, ale znowu się zgubił - a raczej wyjechał do LA i baluje |
To ja znowu wyruszam Oooo too jak ja go znalazłam w ... San Francisco xD To teraz muszę jechać do LA xD Ale dla niego wszystko Ale imprezowicz z niego Haha ale niech się cieszy i odpoczywa bo ja chce za niedługo następnego ficzka Będę się do niego szczerzyć ~~> <~~ ooo tak Może się zgodzi
Pozdro
*idzie na lotnisko kupić bilet do LA xD*
Paaaaaa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Nie 10:44, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|