|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:47, 29 Gru 2009 Temat postu: Melodia w taktach miłości [M] |
|
|
Mam dwie wiadomości.
1) Te straszne emenemsy w końcu zniknęły !!!
2) Doznałam wielkiego odkrycia !!!
ODKRYCIE: Leżałam dzisiaj sama w łóżku i oglądałam ulubione odcinki House’a. W czasie gdy oglądałam odcinek w którym Cuddy powiedziała Greg’owi, że adoptuje dziecko padło zdanie „If you’re happy then I’m…” I wtedy doznałam olśnienia. ‘I’m” to skrót od „I Am” więc jeżeli by podłożyć to do zdania, wyszło by: „If you’re happy, then I Am”. Rozumiecie!!! On jednak powiedział, że skoro ona jest szczęśliwa to on też Wiem, że to nie jest wielkie pocieszenie, bo on wyszedł w połowie zdania, ale jeżeli by to tak tłumaczyć to… ach! Siódme niebo normalnie
Wracając do miniaturki. Tak mnie dzisiaj naszło, bo mamy straszną pogodę
Dedyk dla … Nelo tobie jeszcze nie dedykowałam i choć dedyk z mojej strony jest niczym specjalnym to może się uśmiechniesz I dla Lisy_Cuddy która rzadko zagląda, ale znalazłam w niej bratnią duszę. Jesteśmy tak samo zwariowane na czyimś punkcie
Deszcz dudnił w szyby, zatapiając miasto w melancholijnym nastroju. Nikt nie kwapił się aby wystawić rękę albo palec przez próg domu, a co dopiero wyjść. Lisa siedziała w samochodzie i od piętnastu minut zastanawiała się co tak właściwie tu robi. To był impuls. Zawsze w życiu człowieka jest taka chwila, że stawiamy wszystko na jedną kartę, poddajemy się emocjom. To była właśnie jedna z takich chwil w długim życiu Lisy Cuddy. Nie zastanawiała się nad konsekwencjami, nie miała żadnych hamulców. Jedyne co ją teraz powstrzymywało to strach. Strach przed tym, że może jednak to nie był dobry pomysł. Ale co miała do stracenia? Nic. Mogła tylko zyskać. W przypływie odwagi wysiadła z auta i zatrzasnęła drzwi. Gdy zrobiła pierwszy krok, od razu zarzuciło ją do tyłu. Odwróciła się i zobaczyła jak jej płaszcz przedarł się na pół. Zła otworzyła z powrotem drzwi, zdjęła okrycie i wrzuciła ja na miejsce pasażera. Bluzka którą miała na sobie, dosłownie w parę sekund była przemoczona do suchej nitki. Cuddy wzięła kilka głębszych oddechów i ruszyła schodami na górę. Pierwsze pięć stopni pokonała z głową uniesioną w górze, następne trzy czuła jak wzbiera się w niej wahanie. Ostatnie dwa schodki były katorgą. Czuła, że opuściła ją cała ta odwaga którą próbowała zachować, cały optymizm jakim patrzyła na tę sytuację. Czułą się tak, jakby zdrowy rozsądek kazał jej zawrócić. Jakby ciągnął ją za ręce na dół, lecz ona była uparta. Wyrwała się i podeszła do ciemnozielonych drzwi. Zapukała. Oczekiwanie na osobę która miała otworzyć jej drzwi, były najdłuższym okresem wyczekiwania jaki przeszła w swoim życiu. Mężczyzna otworzył drzwi i w ciszy przyglądał się jak woda skapuje z jej przemoczonych włosów na tak samo przemoczoną bluzkę i znika gdzieś, między tysiącami innych kropel.
- Co tutaj robisz? Nie zdzwoniłem dzisiaj do agencji towarzyskiej. – stwierdził złośliwie.
- House, mógłbyś wpuścić mnie do środka? Od piętnastu minut próbuję odpalić ten cholerny samochód i nic. – skłamała. Tak było łatwiej. Diagnosta w ciszy otworzył szerzej drzwi i wpuścił ją do środka. Lisa weszła do korytarza i prawie od razu ruszyła do łazienki.
- Tak, nie krępuj się. – krzyknął za nią diagnosta. W jego głosie można było wyczuć ironię. Greg wrócił do zajęcia którym był pochłonięty zanim pani dziekan wtargnęła do jego mieszkania. Usiadł przed fortepianem i zaczął grać. Melodia wydawała się być jakimś lekiem, bo cała frustracja która w nim buzowała po prostu zniknęła. Zaczął się zastanawiać dlaczego do niego przyszła. To byłą ostatnia rzecz jakiej teraz chciał. W dodatku była przemoczona co bardziej uwydatniało jej atrybuty. I choć stał tam w progu, całkowicie spokojny był pewien, że gdyby nie poszła do łazienki on rzucił by się na nią. Może i była surową panią administrator, przestrzegającą określonych reguł i zasad, jasno stawiającą granice, ale w środku była bezbronną kobietą, taką jak wszystkie inne. Posiadającą ludzkie uczucia i potrzeby. Bojącą się burzy, pijącą herbatę z torebki. House taką ją widział. Nie jako szefową, tylko jako kobietę którą łatwo było zranić, a on dobrze o tym wiedział. Często wykorzystywał to przeciwko niej. Wykorzystywał fakt, iż zna ją lepiej niż ona sama. Mężczyzna nie przestając grać zerknął przez okno. Na dworze wiatr tańczył z drzewami wręcz kładąc je na ziemię. Pojedynczy piorun uderzył i rozświetlił ciemny wieczór. Światło w pokoju zamigało parę razy i zgasło na dobre. A muzyka nie przestawała grać. Greg mimo wszystko utrzymywał melodię przy życiu. Nie pozwolił jej zgasnąć wraz ze światłem. Usłyszał. Usłyszał jak jej bose stopy zbliżają się do instrumentu. Zobaczył jej postać, gdy stanęła na wysokości okna. Zobaczył jej rozpuszczone, jeszcze wilgotne włosy które opadały na ramiona. Widział jak obeszła fortepian na około i stanęła obok niego. Poczuł jej słodki zapach. Poczuł, gdy usiadła obok niego najbliżej jak mogła. Jakby bała się być sama w ciemnościach. Czuł jej dłoń, na jego plecach, jej głowę na jego ramieniu. Jej szept:
- Boję się.
Taką właśnie ją rozumiał. Nie kiedy przykrywała się kodeksami i regułami z książek. Rozumiał ją, gdy mówiła otwarcie jak się czuła. Choć gdy on mówił, kazał czytać innym między wierszami to sam musiał widzieć wszystko czarno na białym. Tylko w jej przypadku. Nie przytulił jej, a ona wcale na to nie liczyła. Skoro już tu była miała zamiar dostać to poco przyszła. Przysunęła się jeszcze bliżej. Poczuł jej oddech na skroni. Wiedział co za chwilę nastąpi. Wiedział, że nastąpi coś przed czym tak bardzo się bronili, ale co i tak kiedyś musiało się zdarzyć. Taka była kolej losu. Brunetka złapała go za prawy nadgarstek i uniosła jego rękę do góry. Po chwili siedziała na jego kolanach, twarzą do jego twarzy. Choć pokój spowijała ciemność, ona dobrze widziała błękit jego oczu, Widziała uczucia jakie krył w środku. Złapała go za dłoń i położyła ją z powrotem na śnieżnobiałych klawiszach fortepianu.
- Nie przestawaj. – szepnęła mu do ucha. Melodia znów popłynęła, wypełniając pokój podnieceniem. Cuddy oparła wskazujący palec w kąciku jego ust i pocałował go delikatnie. Tak jak o tym marzyła. On był posłuszny jej gestom. Siedział jak zaklęty czując jej zimne ciało. Wiedząc, że ona ma na sobie tylko bieliznę i jego koszulę, siedział nieporuszony. Nie chciał zburzyć tego co zaplanowała. On dobrze o ty wiedział. Wiedział, iż każdy jej ruch jest zaplanowany. Ona znowu go pocałowała. Tak samo delikatnie i ostrożnie. Widział jak jej ręce zmierzają ku guzikom od koszuli. Wraz z odpięciem pierwszego, złożyła na jego ustach pocałunek. Postąpiła tak z następnym i następnym. Z każdym po kolei. W tej chwili, diagnosta zapragnął aby jej koszula miała nieskończoną ilość guzików. Poczuł jak lekki materiał zsuwa się z jej ramion i opada chwiejnym ruchem na podłogę. Kobieta była prawie naga. W tej chwili wtuliła się w niego mocno, jakby chciała zatrzymać sen. Drżała z zimna. Mężczyzna podniósł swoje ręce i przytulił ją do siebie, chowając w objęciach. Cuddy przysunęła usta do jego ust. Pocałunek okazał się być śmielszy niż inne lecz na swój sposób wciąż ostrożny. On chciał coś powiedzieć, a ona położyła palec na jego wargach. Spojrzał w jej zaszklone oczy. Światło padające gdzieś z bardzo daleka, odbijało się w jej szarych tęczówkach. I choć teraz jego dłonie błądziły po jej zmarzniętym ciele, to muzyka grała dalej. Melodia wciąż podtrzymywała ich oddechy, a oni płynęli wraz z nią. Pisali własną symfonię.
- Boję się.
- Wszystko będzie dobrze.*
* - pierwotnie było "Boję się, Jestem tu.", ale na powyższe wpadłam teraz i uważam, że jest lepsze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Wto 22:01, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:54, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
taak, teoretycznie nie czytałam, przecież jeszcze trzy lata
ale to tylko teoretycznie.
ale to śliczne
I choć teraz jego dłonie błądziły po jej zmarzniętym ciele, to muzyka grała dalej. Melodia wciąż podtrzymywała ich oddechy, a oni płynęli wraz z nią. Pisali własną symfonię.
- Boję się.
- Jestem tu.
to jest piękne
kocham,
baby
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Wto 17:20, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisa_Cuddy
Student Medycyny
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:56, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Oooo dedyk dla mnie *
Kocham cię
Co do fika to boski, taki.....prawdziwy.
Bardzo mi się podoba
Czekam na kolejne owoce twojej twórczości i łączę się w oczekiwaniu na kolejny odc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jestemmaciek
Pacjent
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:17, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Najśliczniejsza miniaturka, jaką tu przeczytałem
Cytat: | „If you’re happy than I’m…” I wtedy doznałam olśnienia. ‘I’m” to skrót od „I Am” więc jeżeli by podłożyć to do zdania, wyszło by: „If you’re happy, than I Am”. |
nie than, tylko THEN :-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jestemmaciek dnia Wto 17:18, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:15, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki, że zadedykowałaś mi coś tak pięknego
Naprawdę, to było niesamowite, takie nastrojowe...
Cudowne
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Wto 18:16, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zraniona
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:35, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Śliczne
Cuddy w koszuli House'a mmmhhhmm
Rozpłynełam się i nie szybko znowu będę ciałem stałym
Chyba pójdę po cytrynę, bo wciąż uśmiecham się jak głupia
Nie tak jest dobrze. Twój wspaniały fick i moje szczęście
Wena na więcej takich perełek
PS. TVP 2 Też tak musiało zinterpretować. A ja ich wyklinałam w duchu ojć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:26, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
"I choć teraz jego dłonie błądziły po jej zmarzniętym ciele, to muzyka grała dalej. Melodia wciąż podtrzymywała ich oddechy, a oni płynęli wraz z nią. Pisali własną symfonię. "
ten fragment jest cudowny, zreszta calosc jest cudowna
bardzo mi sie podobalo mam nadzieje ze bede mial okazje czesciej cos takiego przeczytac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:46, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kocham ten fik. Tak sobie myślę.
Jest genialny! Tyle w nim uczuć
Nie wiem jak to nazwać, ale jest taki ... tajemniczy, intrygujący, ciepły.
Prześliczna gra słów. Dziękuję, że mogłam coś tak cudownego przeczytać. jestem pod ogromnym wrażeniem i myślę, że będę powracać do tej niewątpliwej perełki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krajenka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:13, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Widziałam, ja to wszystko widziałam!!! Czułam się, jakbyś mnie tam do nich zaprowadziła i pozwoliła wszystkiemu się przyglądac...
To było tak rzeczywiste, a zarazem tak piękne, że zwykła rzeczywistośc nie jest tu możliwa. I to jest naprawdę niezykłe. Połączenie piękna z rzeczywistością. Połączyłaś te dwie tak bardzo różne (jak wiadomo) rzeczy. Wniosek może byc tylko jeden : Masz tak wielki talent i miłośc do pisania, że czynisz coś niesamowitego.
Głęboki ukłon dla Ciebie, bo zasługujesz.
Buziak, pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:21, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
HuddyFan napisał: | 1) Te straszne emenemsy w końcu zniknęły !!! |
Tak, tak, taaak! Yeah!
A Twoja miniaturka jest taka... Hmm. Brakuje mi słowa. Delikatna. O, tak, delikatna. Ten fortepian tak na mnie zadziałał - teraz siedzę i słyszę jakieś melodie prosto z mojej wyobraźni...
I wiesz co, wymyśliłam sobie, że House nie miał w tym momencie w pokoju żadnych mebli. Tylko on, Cuddy i fotrepian. Pasowałoby.
Cytat: | Bojącą się burzy, pijącą herbatę z torebki. House taką ją widział. |
Ooo. Powiem tylko, że mi się spodobał ten fragment - tak się zaplątałam w pięciolinię, że mam problem z uzasadnieniem (wiem, wszyscy mnie rozumieją ).
Więc spodobał mi się. Po prostu.
Co do spraw technicznych - tam gdzieś rzuciło mi się w oczy powtarzające się słówko "drzwi", chociaż wiem z doświadczenia, że jest wyjątkowo upierdliwe i cieżko je zastąpić czymś innym. No i te przecinki, które sobie znowu gdzieś pouciekały. Ale po przeczytaniu całości wybaczam i Wena życzę!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Wto 22:22, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:35, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobało! Po prostu aż zaniemówiłam takie to było piękne....
Naprawdę, dawno nie czytałam tak uroczej miniaturki... emocje, opisy, odpowiednio wyważone słowa, wszystko tak jak być powinno, nawet jedno słowo nie jest nie na miejscu, ani jednego małego słowa nie ma za dużo..
Czysta poezja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:50, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To było przecudowne...
Brak mi słów normalnie. Świetny opis uczuć, emocji i otoczenia
Zbudowałaś fantastyczny nastrój...Dzięki Ci Pisz jak najwięcej
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:36, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Piękne Cały tekst mnie zafascynował
Życzę kolejnych udanych fików
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:36, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
:wondeful:
Nie wiem co powiedzieć, po prostu tak się cieszę, że do Was trafiła ta miniaturka, że... ach
Baby. Ramki wiekowe są tylko dla picu, wiesz, żeby się moderatorzy nie doczepili I dziękuję jak zawszę za komentarz
Lisa_Cuddy ! To ja cię kocham Moja ty bratnia duszyczko Dzięki za komentarz
Maćku. Wow komentarz od chłopaka jest taki... inny. Cieszy mnie fakt, iż trafiłam w twoje gusta. Błąd już zmieniony. Jak wkleiłam to go zauważyłam, ale myślałam, że się nikt nie połapie. No, myliłam się. Dzięki
P.S. Kto widnieje na twoim avatarze ? Czy to jest Joe J. ?
Nelo Dla ciebie tom ja gotowa gwiazdy kraść Dedykacja jest tylko namiastką Cieszę się, że się podobało
*Zbiera Zranioną w słoiczek i stawia na półce*
Zraniona Podobno w odcinku "Cuddy" (Czyt. 6x13) UWAGA SPOILER! Cuddy będzie brała prysznic To będzie ciekawe Jestem rada, że przypadło ci do gustu
Mazeltov Cudowna?! Weź mnie nie zawstydzaj! Cudownie to piszesz Ty lub Eliza, ale nie ja W każdym bądź razie -
Aduśka Bo to dla Was, moje wy kochane To wszystko co zostało stworzone przez łapki HuddyFan jest dla Was. A z tą genialnością to przesadziłaś. Może i jest ładny ( mnie się podoba i jestem z niego dumna ), ale żeby od razu genialny! Niee Dzięki
[E]lizko ty moja! Masz rację. Żeby dzieło wyszło takie jakie autor chce, to musi je pisać całym sercem, a nie tylko palcami. Wkładać w tekst miłość, którą odnajdujemy między wierszami, tak jak to ty robisz powalając nas na kolana swoją poezją. Dziękuję Twój komentarz znaczy tak wiele...
A_cappella. To jakby te M&M'sy znów się pojwiły, to my je dopadniemy Co ty na to?
Po przeczytaniu twojego komentarza, wróciłam na górę strony, przeczytałam tekst i wybuchłam śmiechem. Te 'drzwi' to jakieś fatum. Jak rój pszczół! A przecinki nigdy mnie nie lubiły. Czasami niektóe sobie przyjdą, ale reszta trzyma się po ciemnej stronie mocy. Złośliwe istotki. Cieszę się, że wybaczasz *zdejmuje przysłowiowy kamień z serca i wyrzuca go przez okno*
Monad Dziękuję ci Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, zważając na to, iż komentujesz prawie każde moje (anty)dzieło.
Dziękuję
GosiaczekQ_17 Witam ciepło Dziękuję za komentarz Serio.
I oto zjawiła się Aleksandra z wilece wyczerpującym komentarzem Dzięki, dzięki
Dziękuję wam wszystkim za to, że doceniacie moją pracę i trud jaki wkładam w nią. Jesteście moją opoką. Naprawdę! Jestem wzruszona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:12, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeeeju!
Cudo, cudo!
Uwielbiam takie opisy!
Nie wiedziałam, że masz takiego talenta!
HuddyFan napisał: | Złapała go za dłoń i położyła ją z powrotem na śnieżnobiałych klawiszach fortepianu.
- Nie przestawaj. – szepnęła mu do ucha. Melodia znów popłynęła, wypełniając pokój podnieceniem. |
Magia!
Bardzo, bardzo ładnie
Zazdroszczę i czekam na więcej tworów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:51, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Prawdziwa Huddy perełka Takie teksty mogłabym czytać bez końca Bardzo Huddystyczn, opisowe, czyli moje ulubione
"- Co tutaj robisz? Nie zdzwoniłem dzisiaj do agencji towarzyskiej. – stwierdził złośliwie.
- House, mógłbyś wpuścić mnie do środka? Od piętnastu minut próbuję odpalić ten cholerny samochód i nic. – skłamała. Tak było łatwiej. " - zdecydowanie łatwiej Uwielbiam jak Cuddy męczy się sama ze sobą broniąc się przed tym uczuciem.
"Usłyszał jak jej bose stopy zbliżają się do instrumentu. Zobaczył jej postać, gdy stanęła na wysokości okna. Zobaczył jej rozpuszczone, jeszcze wilgotne włosy które opadały na ramiona. Widział jak obeszła fortepian na około i stanęła obok niego. Poczuł jej słodki zapach. Poczuł, gdy usiadła obok niego najbliżej jak mogła. Jakby bała się być sama w ciemnościach. Czuł jej dłoń, na jego plecach, jej głowę na jego ramieniu. Jej szept:
- Boję się." - a jeszcze bardziej lubię jak przegrywa
Końcówka
Piękna miniaturka
Tobie i nam czytającym życzę więcej takich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:58, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Melodia wciąż podtrzymywała ich oddechy, a oni płynęli wraz z nią. Pisali własną symfonię.
- Boję się.
- Wszystko będzie dobrze.*
cudowne, po prostu przecudowne.
śliczne.
piękne.
boskie.
no dobra, brakuje mi epitetów
więcej takich arcydzieł
życzę WENA!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez neko.md dnia Pią 13:01, 01 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:06, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
HuddyFan, przy Twoim tekście ja płynęłam, płynęłam rzeką, ktora nie ma swego kresu. Oni płyną sobie spokojnie, pogodzeni ze swym złym losem, a ja razem z nimi. Ale nagle pojawia się gwałtowny spadek i rzeka przyspiesza - wodospad. Jedna decyzja, bo co można stracić? Płyniemy znów, lecz pojawia się tama, blokuje wcześniej podjęte decyzje, jest ona do pokonania. I potem znów płyniemy, przyspieszamy - z górki, nie da się już wrócić na górę, trzeba iść dalej, bo takie życie...
Na końcu wysiadamy z tratwy, tekst się skończył. Dziękuję za tę podróż . Mówiłam już, że wspaniale piszesz?! To mówię.
Kocham,
delikatnie, magicznie i zarazem tak prawdziwie. Ja się rozpływam. *zostaje po czarodziejce mokra plama*
Więcej takich!
Pozdrawiam cieplutko,
dużo wena i czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|