Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Mamma Mia! [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:46, 27 Paź 2008    Temat postu: Mamma Mia! [M]

Mamma Mia!


zweryfikowane przez kremówkę


Tak sobie słuchałam soundtracku z filmu „Mamma mia!”(na którym ostatnio byłam) i samo tak wyszło… Aż dziwne ile rzeczy może się z House’m kojarzyć…
W założeniu ma być lekko i przyjemnie, więc nie spodziewajcie się specjalnej głębi psychologicznej…

Tu macie do posłuchania (ale wersję Abby a nie z filmu, której słuchałam) :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

No i… miłego czytania




Cuddy prawie wybiegła z domu, trzymając eleganckie szpilki w jednej ręce, drugą przegrzebując przepastną torebkę w poszukiwaniu kluczy. Zatrzasnęła drzwi, szybko je zamknęła, po czym wrzuciła klucz powrotem w otchłań torebki. Wsiadła do samochodu, rzuciła torebkę na siedzenie pasażera, ubrała buty i zerknęła we wsteczne lusterko, żeby sprawdzić jakość makijażu wykonanego w rekordowym czasie dwóch minut. Nie było źle. Zatrzasnęła drzwiczki i włożyła kluczyk do stacyjki, modląc się w duchu, żeby tym razem nie było problemów zapłonem. Na szczęście, zaraz po przekręceniu kluczyka, spod maski wydobyło się ciche mruczenie silnika. Cudem unikając porysowania tylnego błotnika o kubeł na śmieci, Cuddy zjechała z podjazdu, po czym wcisnęła pedał gazu, i o wiele za szybko popędziła wąską uliczką, siejąc postrach wśród spacerujących po ulicy gołębi i polujących na nie bezpańskich kotów.

Jak mogła zaspać? To niedopuszczalne! Nastawiła sobie przecież dwa budziki, jak zwykle z resztą… Znów będzie musiała zostać w pracy dłużej niż planowała, żeby nadrobić zaległości. Ni mówiąc już o kłopotliwym przekładaniu wszystkich spotkań… Nie mogła w to uwierzyć – spóźni się! Ostatni raz zdarzyło jej się to chyba na studiach…

Kiedy wjechała na obwodnicę, mając nadzieję zaoszczędzić trochę czasu (przejeżdżanie przez miasto o tej porze, w czasie krótszym niż półtorej godziny graniczyło z cudem), przekręciła gałkę radia. Miała nadzieję, jak co dzień wysłuchać porannych wiadomości i prognozy pogody, czytanych przez jej ulubionego prezentera o niskim, głębokim głosie. Kiedy włączyła radio, usłyszała tylko życzenie miłego dnia i jej ulubiony głos zniknął z anteny. No tak, w końcu było o czterdzieści minut spóźniona. Zamiast jej ulubionego prezentera, z radia płynęła jakaś skoczna melodia mniej więcej z lat 80-tych. Zamiast wsłuchiwać się w piosenkę, Cuddy wolała jednak skupić się na wyprzedzaniu kolejnych samochodów. Nagle, gwałtownie zahamowała, kiedy przed maskę wjechał powoli motocyklista, najwyraźniej nieprzejmujący się tym, że mógł właśnie zginąć pod kołami jej samochodu. Z resztą, nie tylko lekkomyślny motocyklista zdawał się jechać wolniej, wszystkie samochody zwolniły i po chwili cała jezdnia była już unieruchomiona.

- Cholera jasna… - Zaklęła Cuddy pod nosem. Nie dość, że zaspała, to jeszcze ten korek. A przecież miała umówione spotkanie, o 10, czyli za… 10 minut. Sięgnęła po torebkę i po chwili poszukiwań znalazła komórkę. Szybko zdzwoniła do swojego asystenta i kazała mu przesunąć o godzinę wszystkie spotkania. Przynajmniej teraz mogła stać w korku nie bojąc się, że spóźni się jeszcze bardziej.
Nie wiedziała, czemu zaczęła przypatrywać się niedoszłemu samobójcy, siedzącemu okrakiem na sportowym motocyklu, a właściwie jego plecom ubranym w skórzaną kurtkę i szerokim ramionom. Jego błyszczący słońcu kask wyglądał jak wielki, czarny lizak. Cuddy popatrzyła w oczy swojemu odbiciu we wstecznym lusterku, z rozbawieniem i z politowaniem z powodu tej niezbyt zgrabnej metafory. Sama nie wiedziała, czemu, ale jej humor z chwili na chwilę poprawiał się. Prawdopodobnie było zasługą skocznych dźwięków wydostających się z głośników radia. Skądś znała tą melodię… Wsłuchała się w słowa…

I’d heard about you before
I wanted to know some more
And now I know what they mean, you're a love machine
Oh, you make me dizzy…


Zaśpiewały kobiece głosy. Rozpoznała piosenkę w jednej chwili, z resztą… to nie było wcale trudne. Kiedy była nastolatką, całe liceum zasłuchiwało się w tych piosenkach… Później, na studiach, również były hitem niejednej prywatki… To były czasy…

Honey honey, touch me, baby, ah-hah, honey honey
Honey honey, hold me, baby, ah-hah, honey honey
You look like a movie star
But I know just who you are…


Spowrotem spojrzała na motocyklistę, ale jej spojrzenie nie zatrzymało się na jego plecach. Musiała przyznać, że miał całkiem zgrabny tyłek…

Nagle, powoli, samochody zaczęły się ruszać. Po kilku minutach jechała już normalnym tempem. Motocyklista wciąż jechał przed nią. Nagle, prawie wjeżdżając w zderzak czerwonego Cadillaca, zjechał na lewy pas i zwolnił. Po chwili jechał równo z nią. Odwróciła głowę, żeby mu się przyjrzeć. Była bardzo ciekawa, jak wygląda właściciel tego zgrabnego tyłka. W tym samym momencie on też odwrócił głowę.

Przez szybkę w czarnym kasku patrzyły na nią niebieskie oczy Gregorego House’a.

Cuddy zaczerwieniła się jak nastolatka i sama skarciła się za to… To był on… Faktycznie, teraz zauważyła laskę przyczepioną do motocykla, poznała skórzaną kurtkę… Boże, co ona przed chwilą myślała o jego tyłku? Musiała jednak sama przed sobą przyznać, że od dawna uważała, że jest niezły. To znaczy, tyłek oczywiście…

House uśmiechnął się lekko widząc ją zarumienioną i zmieszaną, spojrzał na nią tym swoim spojrzeniem, zawierającym mieszaninę złośliwości i uwodzicielskiego błysku i z warkotem silnika wyprzedził jej samochód i zniknął.

Look at me now, will I ever learn?
I don't know how but I suddenly lose control
There's a fire within my soul
Just one look and I can hear a bell ring
One more look and I forget everything, o-o-o-oh
-Zaśpiewał zgodnie szwedzki kwartet.

- Co jest, czy to jakiś cholerny dzień Szwecji? - Poirytowała się Cuddy, po usłyszeniu piosenki.
Nie wiedziała, czemu, ale miała dziwne wrażenie, że tekst piosenki aż za bardzo pasuje do zaistniałej sytuacji. Pasuje? Właściwie, czemu pasuje? Popatrzyli na siebie po prostu, uśmiechnęli, to normalne, w końcu się znali… O żadnym „ogniu w duszy” nie było mowy… Nie miała przecież piętnastu lat…
Poparzyła się krytycznie na swoje odbicie w lusterku wstecznym. Kiedyś, owszem, to spojrzenie jego niebieskich oczu działało na nią. Bardzo działało. Ale to było dawno, byli młodzi, zakochani… Patrzył na nią w inny sposób… Patrzył w sposób… Taki jak zawsze, kiedy na chwilę ton ich rozmowy zaczynał być bardziej poważny… Nie. Dosyć. Znowu zaczyna. Miała chyba nadzwyczajny talent do nadinterpretowania jego zachowania. Może kilka razy tak na nią poparzył. Może za każdym razem, kiedy ją widział komentował jej wygląd w dosyć niewybredny sposób. Może zrujnował jej kilkanaście randek. I co z tego?

Mamma mia, here I go again
My my, how can I resist you?
Mamma mia, does it show again?
My my, just how much I've missed you


Zaczynała chyba popadać w paranoję. Owszem, kiedyś coś miedzy nimi było. Może nawet coś więcej niż coś. Może, kiedy się rozstali bardzo tego żałowała. Ale to było dawno… Teraz byli dorośli, młodzieńcze romanse… To było dawno za nimi.

- Zachowujesz się strasznie nieprofesjonalnie- Powiedziała sama do siebie, ale jej słowa zagłuszyły wyśpiewane przez Anni-Frid i Agnethę linijki:

Yes, I've been brokenhearted
Blue since the day we parted
Why, why did I ever let you go…


- Cholera jasna- Zaklęła znów. W trosce o swoje zdrowie psychiczne należało wyłączyć radio. Zaraz zaczęłaby sobie wmawiać, że faktycznie coś w tym jest.

Mamma mia, even if I say
Bye bye, leave me now or never
Mamma mia, it's a game we play
Bye bye doesn't mean forever
– Zaśpiewały jeszcze dziewczęta, kiedy przekręcenie gałki radia odebrało im głos.

Dalsza droga do pracy zajęła jej 15 minut. Z całych sił powstrzymywała się przed nuceniem tej idiotycznej piosenki.

Kiedy weszła do szpitala, zegar wskazywał 10:20. Miała jeszcze trochę czasu do pierwszego spotkania, postanowiła przeznaczyć go na wypełnianie dokumentów, których niewielka kupka leżała już na jej biurku. Przedtem jednak, jak co dzień zajrzała na chwile do kliniki. Musiała przypilnować House’a, żeby zjawił się w niej, chociaż na kwadrans. Oczywiście siedział zamknięty w pokoju zabiegowym numer 1. Sam. Czytał gazetę i udawał, że jej nie widzi.

- House… –Zaczęła zniecierpliwionym tonem.

- Wiesz, że wyglądasz dziś zjawiskowo? – Przerwał jej uwodzicielskim tonem omiatając jej sylwetkę lubieżnym wzrokiem.

Mamma mia, here I go again
My my, how can I resist you?
” – Zadźwięczało jej w głowie.

- Co?- Wykrztusiła z siebie.

- Kurczę, myślałem, że dasz się nabrać i nie będziesz mnie dłużej męczyć.- Jego ton i spojrzenie powróciły do względnej normalności.

- Pacjenci.
- Powiedziała tylko i odwróciła się na pięcie.

Nie mogła się skupić. Na niczym, poza tą idiotyczną piosenką. Jej słowa jakimś irytującym zbiegiem okoliczności przyczepiły się do niej i za nic nie chciały się odczepić. Miała je w głowie przyjmując pacjentów, na kolejnych nudnych spotkaniach, a zwłaszcza, kiedy na szpitalnym korytarzu omijała wzrokiem śledzące ją spojrzenie niebieskich oczu.

Wreszcie nadszedł wieczór. Szpital opustoszał, większość personelu, pacjentów i ich rozhisteryzowanych krewnych poszła już do domu. Siedząc przed stosem nieuzupełnionych kartotek i dokumentów, Cuddy marzyła o pójściu do domu. Na razie, musiała jej wystarczyć jej filiżanka kawy przyniesiona przez jej asystenta. Szczęściarz, wyszedł już z pracy. Na chwilę oderwała wzrok od uzupełnianych właśnie rubryk i podniosła głowę. Rozmasowała sobie bolący kark, zdjęła niewygodne szpilki, wzięła do ręki filiżankę z kawą, po czym odwróciła się na obrotowym krześle w stronę okna i oparła nogi na parapecie. Kawa była już prawie zimna.

-Yes, I've been brokenhearted
Blue since the day we parted
Why, why did I ever let you go?
Mamma mia, now I really know,
My my, I could never let you go…
– Zanuciła cicho. Przynajmniej tak mogła oderwać na chwilę myśli od papierkowej roboty. Nieświadomie, zaczęła szukać wzrokiem na przedszpitalnym parkingu jego motocykla. Nadal tak stał. Dziwne, było już bardzo późno, a House nie miał teraz żadnego ważnego przypadku.

-Look at me now, will I ever learn?
I don't know how but I suddenly lose control
There's a fire within my soul
Just one look and I can hear a bell ring
One more look and I forget everything, o-o-o-oh
- Zanuciła znów, tym razem głośniej.

Właściwie, myślenie teraz o takich głupotach jak jej nieuzasadnione nadinterpretowanie jego zachowania było jedynym sposobem, żeby nie zasnąć nad tymi papierami. Była święcie przekonana, że nikt i tak jej nie słyszy, więc pozwoliła sobie śpiewać głośniej. Nie usłyszała więc cichego skrzypienia otwieranych drzwi. Umilkła na chwilę, żeby wziąć kolejny łyk kawy, kiedy usłyszała mocne szarpnięcie strun gitary i zaśpiewane głębokim, zmysłowym męskim głosem, rockowo zaaranżowane linijki :

- Mamma mia, here I go again
My my, how can I resist you?
Mamma mia, does it show again?
My my, just how much I've missed you…


Odwróciła się na krześle tak szybko jak to było możliwe. Serce biło jej tak szybko, że bała się, że zaraz wyskoczy jej z piersi. Przed jej biurkiem stał House, ubrany w skórzaną kurtkę, z plecakiem przewieszonym przez ramię i swojej gitarze w ręce. Jego laska stała oparta o drzwi.

-Co Ty tutaj… – Spytała cicho Cuddy, z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami.

-Właściwie wychodziłem, ja… Chyba już pójdę…- Nie wiadomo było, czy tylko udaje zmieszanego, czy faktycznie jest zakłopotany. Każdym razie, wyglądało to uroczo. –Powinienem już iść, prawda?- Spytał patrząc jej w oczy.

- My my, I could never let you go... – zanuciła cicho, uśmiechając się.




No więc… Mam nadzieję, że trochę się podobało… Tak jak uprzedzałam, niespecjalnie to głębokie, ale mam nadzieję, że może komuś poprawi humor, albo coś…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Pon 22:49, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 0:41, 28 Paź 2008    Temat postu:

super strasznie mi się podobało
jest w taki klimacie jak film... (który też mi się podobał )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:00, 28 Paź 2008    Temat postu:

Super!
Bardzo mi się podoba
(film też był świetny)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:39, 28 Paź 2008    Temat postu:

Fajne, taki lekki klimat, przyjemnie się czyta, rozbawiło mnie to, że Cuddy ma dwa budziki

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:59, 28 Paź 2008    Temat postu:

Bardzo podobał mi sie ten film, totez z tym większą przyjemnością przeczytałam opowiadanie. lekkie, przyjemne, z dawka ciepłego humoru. Kask przypominający wielkiego lizaka strasznie mnie rozbawił kremówko, jak Ty piszesz -aż chce sie czytac:D Ściskam ciepło

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:22, 28 Paź 2008    Temat postu:

A właśnie w weekend obejrzałam "Mamma Mia!"
Naprawdę urocze opowiadanko bardzo mi się podobało, było przyjemne, leciutkie jak piórko, plus ABBA, plus humor w stylu Huddy - słowem jestem zachwycona
Pozdrawiam, buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:45, 28 Paź 2008    Temat postu:

Nieziemskie i rzeczywiście poprawiło mi humor, choć też coś przypomniało... Klimat świetny, ciepły, dowcipne.. i to zakończenie sugerujące, że Cuddy nie pozwoli House'owi odejść . Stęskniłam się za twoimi opowiadaniami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:32, 28 Paź 2008    Temat postu:

sweet sweet sweet

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:45, 28 Paź 2008    Temat postu:

Świetne xD
Bardzo podoba mi się jak zakończyłaś opowiadanie - zanuconym przez Cuddy "My my, I could never let you go... " ^^

Mi oprawiłaś humor - biologia już nie taka straszna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:55, 28 Paź 2008    Temat postu:

Oooo, poprawiłaś mi humor i to bardzo Taki lekki, fajny fik, dzięki, któremu mój wieczór z pewnością będzie dużo lepszy
Ślicznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:11, 28 Paź 2008    Temat postu:

takie pogodne opowiadanka są idealne na szare i smętne wieczorki hihi, oby ich było więcej.

Cytat:
- Zachowujesz się strasznie nieprofesjonalnie- Powiedziała sama do siebie, ale jej słowa zagłuszyły wyśpiewane przez Anni-Frid i Agnethę linijki:

Nieprofesjonalnie?! Cuddy, przecież to House!


a na filmie nie byłam i strasznie żałuje, ale jakoś tak wyleciało z głowy. Już raczej a niego nie pójdę...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madziax dnia Wto 19:16, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:57, 28 Paź 2008    Temat postu:

Pewnie, że fik poprawił humor! I to jak!
Dziękuję pięknie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:11, 28 Paź 2008    Temat postu:

dzięki temu, ze wszyscy zanmy te piosenki, doznałam fajnego uczucia, bo czytając opowiadanie miałam jednocześnie podkład muzyczny w głowie.

Lekkie i przyjemne. Jednocześnie mam małe zastrzeżenie. Czasami jesteś zbyt drobiazgowa w kwestiach mało istotnych. Ale i tak uwielbiam twoje fiki.
Np. Zatrzasnęła drzwi, szybko je zamknęła, po czym wrzuciła klucz powrotem w otchłań torebki. Wsiadła do samochodu, rzuciła torebkę na siedzenie pasażera, ubrała buty ... Zatrzasnęła drzwiczki i włożyła kluczyk do stacyjki
Miałam na myśli sekwencję zdarzeń nastepujących po sobie i dość oczywistych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Izabella dnia Wto 21:21, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:11, 29 Paź 2008    Temat postu:

Mi się bardzo podobało xD
Cuddy za każdym razem walcząca sama ze sobą - boska
I ogromnie mi poprawiło humor! Dziękuję
Teraz automatycznie słuchając tej piosenki będę widzieć Housa i Cuddy xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dobi
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:14, 29 Paź 2008    Temat postu:

Jako, że przyciągnął mnie tytuł (trzeba przyznać film mimo nijakiej fabuły był świetny) to postanowiłam przeczytać przy filiżance kawy. O ile czytanie było dobrym pomysłem o tyle, filiżanka kawy już nie - dobrze że chociaż laptop jest czarny to nie widać tak bardzo tych czarnych śladów kawy Czyta się na prawdę super, mimo, że kanon poszedł się kochać i nie wrócił, bo jakoś nie wyobrażam sobie House`a choćby udającego zakłopotanie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dobi dnia Śro 21:10, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:48, 29 Paź 2008    Temat postu:

chce dalej!! dalej !!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:33, 29 Paź 2008    Temat postu:

C U D O W N E !!!!!!!!!!

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:05, 29 Paź 2008    Temat postu:

God, żałuję, że dopiero teraz się do tego dorwałam

kremówko, Ty wiesz, że cudowne, no nie?

Bardzo, bardzo mi się podobało

Naprawdę nie wiem, co napisać... Po prostu każde Twoje dzieło jest tak samo cudowne, boskie i genialne. Każde na swój własny sposób, ale zawsze... Ale Ty o tym wiesz, prawda?

Pozdrawiam i wirtualnie ściskam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nutka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:27, 07 Lis 2008    Temat postu:

FAjne opowiadanie , ale tytuł tez mi sie podoba

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin