|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:11, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dedykacja tym razem dla jeanne i amandi |
*pada na zawał*
Dziękuję
Cytat: | Nikt nie wie, co kryje się w zakamarkach szpitalnych piwnic. |
jak to co? kostnice w których można robić ciekawe rzeczy
Cytat: | Z jednej strony chciał, by do niego wróciła, z drugiej jednak miał ochotę odrobinę się nią pobawić, nadal pamiętał moment, kiedy zostawiła go zwijającego się z bólu. |
Ratunku! Housowi vicodin uszkodził mózg! Chce żeby ta naciągana przez chirurgów plastycznych czarownica do niego wróciła *wpada w bezdenne dno rozpaczy*
Cytat: | - Co?! Chyba żartujesz? |
No i to jest normalna reakcja, normalnego człowieka
Rozdział cudny!
Chociaż ten... noo... Jeanne wolałaby zÓy Huddy rozdział, ale chyba muszę trochę poczekać
*maluje sie w wojenne barwy i dziko krzycząc napina łuk i strzela w stronę domu Stacy*
Wyrwijmy jej pęsetą wszystkie włoski z nóg i nosa
Przesyłam buziaki dla Ciebie i Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:52, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fajny fragment, strasznie żal mi tego pacjenta, ciekawe jaką rolę odgrywa jego żona, widzę w nim pewne podobieństwo do Housa. Rozmowa Wilson-Cuddy świetna, strzasznie mi się podobała.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:35, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
xD .. bawili nie !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:33, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zadziwiające jest, ilu ludzi codziennie umiera, ilu zapada na ciężkie choroby, ilu nie zważając na nic, trwa we własnym świecie nie myśląc o tym, co będzie dalej. Zdecydowana większość z ponad 6-miliardowej populacji zmaga się codziennie z ważnymi lub mniej ważnymi problemami. Starsza pani narzeka na zbyt niską emeryturę, pięciolatek płacze z powodu połamanego, plastikowego autka, a samotna matka nie daje sobie rady z dwojgiem zbuntowanych nastolatków. Czy to są w ogóle problemy? A może są one dobrane do możliwości człowieka? - Zastanawiał się leżąc na łóżku Thomas, nowy „przypadek” oddziału diagnostycznego w PPTH. (...) Z dnia na dzień jego życie z przykładnego i ułożonego zamieniło się w koszmar. Może nie był to koszmar z tych, które śnią nam się nocą lub tych, które oglądamy na ekranach telewizorów ze strachem obgryzając paznokcie i chowając się pod kocem, ale było w tym coś przerażającego.(...)Bał się choćby drgnąć jakąkolwiek częścią ciała, by nie okazało się, że ona też jest sparaliżowana. Każda minuta, a nawet sekunda przedłuża się nieskończenie, nie wspominając już o godzinach. Ile można trwać patrząc w biały sufit? |
MUSIAŁAM wkleić całość... Strasznie mi się podoba ten fragment... (fragment? to połowa odcinka )
Świetne- to jest moja jak najbardziej szczera ocena
Pozdrawiam i czekam a kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:09, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Super
Czekam na więcej
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:29, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuje wszystkim
amandi Nie wiem, kiedy kolejna część, ale za to wiem, jakie znaczenie w tym fiku będzie miał Thomas. Nie powiem wszystkiego, bo przecież wszyscy lubimy niespodzianki, prawda?
whoopee Nic dziwnego, że Sela Ward zagrała gościnnie w serialu, jeszcze trochę, a przepędziłybyście ją gdzie pieprz rośnie
jeanne Uwielbiam, kiedy cytujesz to, co Ci się podoba. Wszystko jasne jak na dłoni Dziękuję
runiu Dziękuję
alusiu_ To Cuddy to powiedziała, nie ja
kremówko Bardzo mi miło, że ten fragment fragmentu Ci się spodobał. Szczerze mówiąc, chciałam, by początek wprowadził czytających w pewien stan "refleksji" a wyszło jak zwykle
Bereśko Dziękuję bardzo Ciekawe co WEN na to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:37, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ach... co do mojego lubienia niespodzianek to mam zdanie przedzielone na pół . Ale lubię stan napięcia . W każdym razie tylko niech Thomas nie próbuje wyrwać Grega !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:42, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Okay, a ja jak zwykle dopiero teraz zobaczyłam odcinek. I to w momencie, kiedy nie mogę go przeczytać...
A co mi tam! Nauka może chwilę poczekać, no nie?
*czyta*
Bosko boskie! Tyle powiem! O ile się nie obrazisz, później napiszę dłuższy komentarz... Bo mimo wszystko czasu brak, a nauki zbyt wiele. Nie obrazisz się, prawda? Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na cd Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:21, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
amandi A wiesz, ze to byłby świetny pomysł Kilka przeróbek i Cuddy będzie miała kolejnego rywala Ale nie, nie zrobię Wam tego
Shevo Wiem wiem jak to jest z ta nauką, doskonale wiem ;/
Mimo wszystko staram się "wpadać" na forum jak najczęściej
Też już uciekam Obyś miała więcej czasu, bo na Twoje komentarze zawsze czeka się z ogromną niecierpliwością ;D
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LicenceToKill dnia Nie 16:21, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:50, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Obyś miała więcej czasu, bo na Twoje komentarze zawsze czeka się z ogromną niecierpliwością ;D |
Skoro tak to ja znalazłam chwilkę czasu Chwilkę, bo chwilkę, ale zawsze to coś, no nie?
Cytat: | Zadziwiające jest, ilu ludzi codziennie umiera, ilu zapada na ciężkie choroby, ilu nie zważając na nic, trwa we własnym świecie nie myśląc o tym, co będzie dalej. Zdecydowana większość z ponad 6-miliardowej populacji zmaga się codziennie z ważnymi lub mniej ważnymi problemami. Starsza pani narzeka na zbyt niską emeryturę, pięciolatek płacze z powodu połamanego, plastikowego autka, a samotna matka nie daje sobie rady z dwojgiem zbuntowanych nastolatków. Czy to są w ogóle problemy? A może są one dobrane do możliwości człowieka? |
I to mnie skłoniło do refleksji. Przypomniała mi się praca, którą kiedyś [dawno, dawno temu] pisałam na podobny temat... Bardzo trafnie ujęte słowa, bardzo trafnie...
Cytat: | Thomas leżał bez ruchu. Bał się choćby drgnąć jakąkolwiek częścią ciała, by nie okazało się, że ona też jest sparaliżowana. Każda minuta, a nawet sekunda przedłuża się nieskończenie, nie wspominając już o godzinach. Ile można trwać patrząc w biały sufit? |
Kolejny fragment, który bardzo mi się spodobał. Takie pytania zawsze skupiają na sobie uwagę czytelnika. W każdym bądź razie, bardzo mi się podoba.
Cytat: | Ponownie wbił wzrok w sufit, tym razem szukając odpowiedzi na inne pytanie: Dlaczego ona nie odeszła? Dlaczego jest przy nim? |
Teraz, z kolei, przypomniała mi się pewna scena z pewnego filmu. Po raz kolejny powiem, że bardzo mi się podoba.
Cytat: | Nikt nie wie, co kryje się w zakamarkach szpitalnych piwnic. |
To zdanie jakoś tak mnie rozbawiło Od razu pomyślałam, że zapowiada się coś ciekawego
Cytat: | Było tajemnicze jak zagadka Trójkąta Bermudzkiego, intrygujące jak nie jedna kobieta i miało klimat, którego nie powstydziłaby się dobra knajpka czy pub. |
Bardzo spodobały mi się te porównania Po prostu cudo!
Cytat: | - Cześć Jimmy, widzę, że maniery House’a, a raczej ich brak są zaraźliwe – uśmiechnęła się |
A pewnie, że zaraźliwe! Przecież ja, jedynie oglądająca House, przestałam pukać już dawno Kiedy się nie puka, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy
Cytat: | - Co?! Chyba żartujesz? |
Piękna reakcja Całkowicie uzasadniona
Więc tak, jak już mówiłam... Bardzo mi się podoba i czekam na więcej Wena życzę, wirtualne uściski załączam i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Nie 18:52, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
whoopee
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:27, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No, no, Licence, chyba się rozleniwiasz xD Czekamy na cd. A szczególnie (ja) czekam na los Stacy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez whoopee dnia Nie 21:27, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:35, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A więc, by nie potwierdzać tego, co napisała whoopee (pozdrawiam), wklejam kolejny fragmencik z dedykacją dla naszej ukochanej (bardzo ostatnio zajętej) Shevo
- Co?! Chyba żartujesz? – lekarz złapał się za głowę nie dowierzając– nie mówił mi o tym
- Ty mówiłeś o wszystkim swoim żonom? – tym razem nie zdołała ukryć swojego zdenerwowania tą sytuacją
- Hej, Lisa – zerknął na nią – czy ty przypadkiem… Czy ty nie jesteś zazdrosna?
Kobieta nawet na niego nie spojrzała zagłębiając się w dokumenty
- No tak! W ogóle jak mogłem tego nie zauważyć od razu – zaczął mówić rozbawiony z miną wielkiego odkrywcy – i pewnie jeszcze powiesz, że to nieprawda
- Nie rozumiem, o co ci chodzi? Czy to źle, że dedukuję i wiem, co się wydarzy w najbliższej przyszłości?
- A co się takiego wydarzy? – zapytał zaintrygowany pochylając się delikatnie nad biurkiem
- Stacy znowu się nim zabawi, a potem stwierdzi, że to jednak nie miłość i porzuci jak zepsutą lalkę – tłumaczyła w typowo teatralny sposób - A to oczywiście nie odbije się na nim bez echa, będzie musiał się jakoś wyżyć. I zgadnij, na kim i gdzie to zrobi?
Mężczyzna chwilę się zastanowił. Lisa chyba miała rację. Swoją drogą House, jako najlepszy diagnosta w kraju nie powinien dawać sobą tak manipulować. I pomyśleć, co może zrobić z facetem kobieta. Uśmiechnął się sam do siebie.
- Muszę z nim pogadać, i to poważnie – stwierdził po chwili namysłu
- Najpierw musisz go znaleźć – odparła z pewną bezsilnością w głosie.
Kiedy Wilson szukał swojego przyjaciela… Właśnie, czy mógł go nazwać przyjacielem skoro ukrywał przed nim nawet fakt, ze sypia ze Stacy? Czyżby była to na tyle poważna sprawa? Nigdy nie dowiem się, co siedzi w jego głowie – pomyślał przemierzając kolejne korytarze.
- Tylko gdzie on się teraz podziewa? – powiedział sam do siebie wsiadając do windy.
Było kilka minut po 16… Czas leciał zdecydowanie zbyt szybko. Kolejne nuty piosenki Red Hot Chili Peppers przewijały się przez głowę House’a, delikatnie uspokajając, a jednocześnie ułatwiając zobrazować wszystkie nierozwiązane problemy. Kiedy „Californication” zmierzała ku końcowi diagnosta usłyszał nagle przeraźliwy huk (o ile huk w ogóle może być przeraźliwy). Mimo słuchawek w uszach dało się słyszeć ogromny łomot. Wyszedł szybko na korytarz szpitalnych piwnic kierując się w stronę dziwnego hałasu. Powoli zmierzał ku klatce schodowej skąd jak się wydawało dochodził dźwięk. Nagle wszystko umilkło. Zdziwiony nadstawił uszu w oczekiwaniu na choćby powtórkę nadal posuwając się do przodu. Kiedy znalazł się przed metalowymi drzwiami ostrożnie chwycił za klamkę. W pełnych ciemnościach skrzypienie masywnych „wrót” dodawało pewnej grozy tej dziwnej sytuacji.
- Cholera – usłyszał nagle. Pędem otworzył drzwi i uderzył laską w najbliższy włącznik światła. Ruchy wykonane wręcz automatycznie dały piorunujący efekt zaskoczenia przeciwnika. Właśnie - zaskoczenia. Zaskoczenia nie tylko dla przeciwnika, ale i dla niego samego.
Na środku, w dość dziwnej pozycji siedząco-leżącej zobaczył Wilsona. Mężczyzna oślepiony sztucznym światłem mrużąc oczy masował czubek głowy. House wybuchnął śmiechem. Głośny chichot niósł się wąskimi korytarzami piwnic odbijając się od każdej ze ścian.
- Już wiem, dlaczego tu siedzisz. Ci, którzy po ciebie przychodzą wracają z wpisem NIEPEŁNOSPRAWNI do akt – powiedział próbując wstać Wilson
House zerknął na niego z politowaniem w oczach, pokazując też jak bardzo rozbawił go cały ten epizod. Zastanawiające było jednak, jak Jimmy wpadł na pomysł, by właśnie tutaj szukać. Czyżby jakieś tajemne moce?
- House, ty sypiasz ze Stacy?! – wyparował nagle onkolog otrzepując nieskazitelnie dotąd czysty fartuch. Diagnosta spojrzał na niego ze zdziwieniem, zaskoczony nagłym zwrotem akcji:
- Wilson, ty oddychasz?! – dodał po chwili jakby odpowiedź na jego pytanie była oczywista.
Obydwaj spojrzeli na siebie badawczo. Byli teraz wodzami walczących ze sobą plemion, każdy chciał odgadnąć, jaką taktykę ma przeciwnik. Wszystko działo się w ułamku sekundy, nikt przyglądający się im niczego by nie zauważył, a tym bardziej złości, jaka podniosła ciśnienie krwi Wilsonowi. Zapanowała głucha cisza.
- Miło się gawędzi, ale praca czeka – zaczął diagnosta ze znanym wyrazem twarzy wymijając przyjaciela
- A więc to prawda, sypiasz ze Stacy…
House nie odpowiedział. Ba, nawet na niego nie spojrzał. Wiedział, że taka informacja w głowie Wilsona to jak wywieszenie ogłoszenia na słupie albo w lokalnej gazecie. Wiedział też, że onkolog może nieświadomie mu pomóc. A nieświadomie znaczy bez konsekwencji dla niego samego – myślał. Plan, którego nie powstydziłby się sam Napoleon…
TO BE CONTINUED
Miejmy nadzieję, że nikt nie zasnął czytając...
A jeśli komuś się to zdarzył to: POOOOOOOOOOOOOOBUUUUUUUUUUDKA !
Już koniec tej części
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LicenceToKill dnia Nie 22:36, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:43, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
plan..niezawodny plan xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
whoopee
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:56, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Haha Chyba się obawiam troszeczkę tego genialnego planu... aczkolwiek jeśli on w jakiś sposób ma zaszkodzić Stacy, to jestem w stu procentach ZA! () Część świetna, jak zwykle
Pooozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:22, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - No tak! W ogóle jak mogłem tego nie zauważyć od razu – zaczął mówić rozbawiony z miną wielkiego odkrywcy |
Wilson odkrywca tyy... A może on odkrył Amerykę? xD
Cytat: | House wybuchnął śmiechem. Głośny chichot niósł się wąskimi korytarzami piwnic odbijając się od każdej ze ścian. |
*wybucha jesze większym chichotem, wyobrażając sobie tą scenę*
Cytat: | - House, ty sypiasz ze Stacy?! – wyparował nagle onkolog otrzepując nieskazitelnie dotąd czysty fartuch. Diagnosta spojrzał na niego ze zdziwieniem, zaskoczony nagłym zwrotem akcji:
- Wilson, ty oddychasz?! |
A fu! *przestaje oddychać*
Cytat: | Plan, którego nie powstydziłby się sam Napoleon… |
Evil plan!
Cytat: | A jeśli komuś się to zdarzył to: POOOOOOOOOOOOOOBUUUUUUUUUUDKA ! |
Mi było potrzebne, albowiem wpatrywałam sie w monitor niczym zahipnotyzowana nie mogąc uwierzyć, ze to koniec tej część
Czy w tym planie przewidujesz tortury?
Chcę dalej! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:22, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jakie szczęście, że dzisiaj wstałam wcześniej i mam czas na skomentowanie przed pójściem do szkoły Hah!
Cytat: | wklejam kolejny fragmencik z dedykacją dla naszej ukochanej (bardzo ostatnio zajętej) Shevo |
Dziękujęęę I obiecuję poprawę [tzn. zacznę znajdywać więcej czasu na 'wpadanie' na Horum ]
Cytat: | - Hej, Lisa – zerknął na nią – czy ty przypadkiem… Czy ty nie jesteś zazdrosna? |
Oczywiście, że jest zazdrosna! A kto by nie był?
Cytat: | Swoją drogą House, jako najlepszy diagnosta w kraju nie powinien dawać sobą tak manipulować. I pomyśleć, co może zrobić z facetem kobieta. |
Tak mi się jakoś te zdania spodobały Prawda sama w sobie
Cytat: | Kiedy „Californication” zmierzała ku końcowi diagnosta usłyszał nagle przeraźliwy huk (o ile huk w ogóle może być przeraźliwy). |
Teraz oficjalnie mówię, że Cię kocham! Właśnie słucham tej piosenki
Cytat: | Na środku, w dość dziwnej pozycji siedząco-leżącej zobaczył Wilsona. Mężczyzna oślepiony sztucznym światłem mrużąc oczy masował czubek głowy. House wybuchnął śmiechem. Głośny chichot niósł się wąskimi korytarzami piwnic odbijając się od każdej ze ścian. |
Teraz to ja spokojnie mogę iść do szkoły Wizja takiego Wilsona będzie mnie prześladować przez cały ciężki dzień Dziękuję
Cytat: | - Już wiem, dlaczego tu siedzisz. Ci, którzy po ciebie przychodzą wracają z wpisem NIEPEŁNOSPRAWNI do akt – powiedział próbując wstać Wilson |
Już szkoła nie jest taka straszna Wiem o czym będę rozmyślać przez cały dzień xD
Cytat: | Czyżby jakieś tajemne moce? |
Do pokoju weszła moja mama pytając czemu tak bardzo cieszę się z wyjścia do szkoły xD
Cytat: | - House, ty sypiasz ze Stacy?! – wyparował nagle onkolog otrzepując nieskazitelnie dotąd czysty fartuch. Diagnosta spojrzał na niego ze zdziwieniem, zaskoczony nagłym zwrotem akcji:
- Wilson, ty oddychasz?! – dodał po chwili jakby odpowiedź na jego pytanie była oczywista. |
Nie żyję
Cytat: | Plan, którego nie powstydziłby się sam Napoleon… |
Co to za plan? *myśli* No, ale mam nadzieję, że niedługo się dowiem W każdym bądź razie, zaczynam się bać
Cudnie Cudnie Cudnie
Chcę więcej! Więcej! I więcej!
Pozdrawiam, przesyłam wirtualne uściski i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:45, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Miejmy nadzieję, że nikt nie zasnął czytając... |
jak można było zasnąć? to było świetne
coraz ciekawiej się robi
Cytat: | Plan, którego nie powstydziłby się sam Napoleon… |
aż mnie ciekawość zżera co to jest za plan
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:09, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Przy takich fika nie mozna zasnąć
Super i czekam na cd, wena życząc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:00, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny fragment, zazdrosna Cuddy, ale chyba ma rację co do Stacy, Wilson, szukający House, strasznie mnie to rozbawiło, przy czymś takim nie mozna zasnąć, no i genielny plan. Ciekawe co się zrodziło w housowej głowie.
Pozdrawiam i życzę weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:40, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Hmmm...
alusiu_ Plany House'a zazwyczaj są niezawodne
whoopee Zdziwiłabym się, gdybyś, w którejś ze swoich wypowiedzi nie wspomniała o Stacy Nie wiem, co WEN wymyślił, ale też mam wielką ochotę ją unieszkodliwić (i to chyba za Twoją sprawą)
jeanne Tortury? Nieee... Raczej nieee, ale kto to wie
Shevo Cieszę się, że nawet w taki sposób mogę wpłynąć na Twoje samopoczucie na dalszy dzień Trochę zabawne Dziękuję za wszystko i mocno ściskam
Bereśko Oby ta ciekawosc nie zjadła Cię do końca, bo musisz jakos dotrwać do finału tego fika O ile będzie ;D
minnie Dziękuję bardzo bardzo bardzo
runiu Uwielbiam, kiedy Cuddy jest zazdrosna, a jeszcze bardziej podoba mi się House - zazdrośnik
Wiedziałam, że plan podziała na Waszą wyobraźnie Ba, wspomnienie o jakimkolwiek planie z pewnością miałoby identyczne skutki
Dziękuję wszystkim i do napisania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:49, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ze dopiero teraz, przepraszam, przepraszam, przepraszam! . ja usnąć?! Żartujesz chyba . W życiu! Swietne rozmowy! Biedny Wilson, zjechał ze schodów bez sanek.. Dobrze, że nie miał głowy w miejscu tego włącznika, bo po walnięciu laską... . Super odcinek, nie mogę się już doczekać kolejnej części z zazdrosną Cuddy ganiającą po korytarzach za Stacy z kałasznikowem w ręce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
whoopee
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:25, 16 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nooo i co z tym planem? Czeeekamy na cd
(nie wspomniałam o Stacy, ha!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:37, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cóż... Trochę mi się zeszło z wklejeniem tej części Nie jestem jednak w stanie pisać na bieżąco przez brak czasu i... niekiedy brak WENa... nie mam pojęcia czy 'to' Wam się spodoba... Nie bijcie...
Co czujecie, kiedy cały świat jest przeciwko Wam? Wszystko staje na Waszej drodze, nikt się z Wami nie zgadza. Bezradność? Złość? A może to właśnie Wy jesteście powodem kłótni i sporów, niekontrolowanych wybuchów gniewu i ataków furii? House był taką osobą. Zaskakiwał, denerwował, budził często sprzeczne uczucia. Cięte komentarze, zgryźliwe uwagi – cały House. Najgorsze było to (najgorsze dla innych rzecz jasna), że zawsze miał rację. Potrafił wychwycić nawet najmniejszy szczegół i z niego wyprowadzić diagnozę. Arogancki, szczery do bólu, bezczelny. Miał w sobie jednak cos, co mimo wszystko przyciągało do niego ludzi, a konkretniej kobiety.
W szpitalnym hallu panował jak zawsze wielki ruch. Krzątające się pielęgniarki, kolejka pacjentów do przychodni, emeryt szukający swojej sali i błąkający się akwizytor chcący zapewne wcisnąć szpitalowi zamiennik jakiegoś leku. Codzienność. Wśród wszystkich tych ludzi pojawili się nagle dwaj mężczyźni. Mężczyźni świetnie wszystkim znani. Podeszli do szpitalnego „sklepiku”. House chwycił butelkę wody znacząco potrząsając nią przed oczami Wilsona. Ten ciężko westchnął i podał ekspedientce pieniądze. To była właśnie ich ‘dziwna’przyjaźń.
Diagnosta ruszył przed siebie. Szczerze mówiąc, zaczynał się odrobinę nudzić. Postanowił, więc zobaczyć spocone od myślenia Kaczątka. Uwielbiał z nich kpić, zawsze miał nad nimi wyższość. Szedł spokojnie nie zważając na nic, nie miał ochoty nawet na zabawę w chowanego z Cuddy. Przechodząc obok, którejś z sal cos nagle go zaciekawiło. Zerknął jeszcze raz, by sprawdzić czy się nie przewidział. Skądś znał tego człowieka. Po raz pierwszy pamięć go zawiodła. Wszedł natychmiast do środka i podszedł do kroplówki udając zainteresowanie właśnie nią, a nie pacjentem. Thomas (bo był to właśnie on) spojrzał zdezorientowany na mężczyznę kręcącego się koło jego łóżka, który co chwila cos sprawdzał, włączał, obserwował i przymrużał oczy pokazując jak głęboko się nad czymś zastanawia.
- Kim pan jest? – tylko to przyszło mu do głowy
House spojrzał na niego, jakby myślał, że od kilku minut jest sam w sali:
- Jestem doktor Foreman – odparł szybko wracając do wykonywanych czynności
- Doktor Foreman już go badał – powiedział damski głos.
Przy łóżku stanęła piękna blondynka, która wzbudziła nieco zainteresowanie diagnosty. Długie proste włosy opadały delikatnie na ramiona okryte zieloną koszulką. Szczupłą sylwetkę podkreślały ciemnoniebieskie jeansy. Zapewne była osobą stawiająca nie na elegancję, a na wygodę. Mimo to, nie należała do tzw. ‘szarych myszek’, których nikt nie zauważa, wręcz przeciwnie, nie jeden mężczyzna na pewno chciał ją mieć ją tylko dla siebie.
- Ach. To pewnie mój brat bliźniak – odparł House
- Przecież doktor Foreman jest… czarny – wyrzucił z siebie poirytowany Thomas
- Mama też zawsze powtarzała, że ani trochę nie jesteśmy do siebie podobni – odpowiedział diagnosta nie przerywając sobie pracy. Przez chwilę pacjent i blondynka ze zdziwieniem przyglądali się mężczyźnie o kilkudniowym zaroście, by nagle zauważyć, że ten zostawia ich bez słowa.
- Nawet go pan nie zbada?! – kobietę poniosły nerwy
- Nie jestem jałowy – stwierdził w sarkastyczny sposób, po czym szybko wyszedł.
Już idąc korytarzem widział głowiące się Kaczątka. Wszyscy troje siedzieli przy szklanym stole intensywnie nad czymś debatując. House wszedł jak zwykle bez słowa i wyrwał Foremanowi czarny flamaster dodając z oburzeniem:
- Nie widzisz, że jest podpisany?! – wskazał na etykietkę – M-Ó-J – przeliterował
Neurolog spojrzał na niego z rezygnacją i pokręcił głową. W głębi duszy czuł pewną ulgę z powodu przyjścia House’a. Znał go już kilka lat i wiedział, że jeśli on nie rozwiąże tej zagadki, nikt tego nie zrobi.
Ku zdziwieniu lekarzy, diagnosta zamiast wypisywać objawy spokojnie usiadł w swoim gabinecie. Lekko podenerwowani spojrzeli na siebie nie wiedząc, czego mogą się spodziewać. Cała ‘Trójca’ siedziała z prawie otwartymi ustami. Nagle do góry poderwała się Cameron i z miną pt.: ‘Będę bohaterką’ mężnie pomaszerowała do pomieszczenia obok:
- Pracujesz tu czy jesteś tylko po to, by od czasu do czasu przespacerować się po szpitalu i ukrywać przed Cuddy?! – zapytała. House spojrzał za siebie, tak jakby te słowa nie były skierowane do niego
- Czyżbyście nie wiedzieli, co jest pacjentowi?
- Przynajmniej się nim interesujemy! – krzyknęła kładąc ręce na biodrach
- Ach, święta Cameron, ta bojowa postawa ani trochę do ciebie nie pasuje – odpowiedział krzywiąc się z niesmakiem
- A do ciebie nie pasuje ta butelka wody – przy biurku stanął Chase wkładając ręce do kieszeni fartucha w znany sobie sposób
- Ten krawat też nie pasuje do twojej koszuli Kangurze! Ale miło, że tak BARDZO się o mnie troszczycie, dlatego ogłaszam wszem i wobec, że więcej nie piję t…
- Mniej też nie – przerwał mu rozbawiony Foreman, który przyglądał się całej sytuacji
- Czytałem ostatnio, że ciemnoskórzy gorzej znoszą tortury – warknął obrzucając neurologa spojrzeniem bestialskiego mordercy.
- Wiesz, co jest temu pacjentowi? – wtrąciła nagle Cameron przerywając jak się wydawało napiętą atmosferę. Kierowała się oczywiście ‘dobrem innych’. Zawsze ułożona, żyjąca według ściśle określonych zasad i zawsze… NUDNA. Nie tylko House miał o niej takie zdanie. Jej dokładność i rzetelność, owszem była bardzo przydatna w pracy, ale nie w kontaktach z innymi. Tym razem musiał jej jednak przyznać rację, jeszcze trochę, a za te trzy słowa Foreman nieźle by oberwał.
- Boże, z kim ja pracuję? – spojrzał w sufit unosząc ręce do góry – ja wiem, wy nie wiecie, czyli wszystko jest w porządku, a już się bałem…
Kaczątka zrezygnowane poszły do gabinetu obok, tym razem zastanawiając się jak House’owi udało się zdiagnozować przypadek, którego karty nawet nie przeglądał. Neurolog aż kipiał ze złości, z pewnością gdyby nie był czarny jego twarz byłaby teraz purpurowa. Byli naprawdę dobrzy jako lekarze, ale to, co robił House było jeszcze lepsze.
Jeśli chodzi o pacjenta, jedyne, co teraz strasznie nurtowało diagnostę to to, że nie mógł sobie przypomnieć skąd zna człowieka, w którego sali niedawno był. Ewidentnie nie był to ktoś ze znajomych – on nie miał znajomych, bez wątpienia mężczyzna nie zaliczał się do kategorii ‘rodzina’ – on mieszkał z dala od swojej rodziny. A więc mógł to być ktoś, kogo widział w szpitalu lub w jego obrębie. Oparł się wygodnie na krześle i zaczął podrzucać piłeczkę. Dlaczego nie mógł sobie tego przypomnieć?
Była 22.04. Nawet nie zauważył jak szybko minęło mu tych kilka godzin. Ku swojemu zaskoczeniu spostrzegł, że siedzi przy biurku przeglądając teczkę pana '?’. Ku jeszcze większemu zaskoczeniu stwierdził, że stoi przed nim nie kto inny, a…
TO BE CONTINUED
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LicenceToKill dnia Pią 17:40, 17 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:07, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nooooo...
Bardzo mi się podoba
zwłaszcza te teksty House'a... boskie
Czekam niecierpliwie na jeszcze
mam nadzieję, że wena szybko powróci...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moniia2311
Patolog
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wołomin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:11, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
a kto przed nim stał???
ja chcę ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|