|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:58, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Bez brody, na 100% bez brody
Jejku, szalone kobiety! Z takimi pomysłami to Wy może zacznijcie pisać scenariusz do Piły VI
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:02, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Okay, nie ma sprawy, już się za to bierzemy . Powiedzmy, że ci wierzę na słowo . Wierzę ci, tak *zasłania się dzielnie przed razami przykrywką od garnka*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:05, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nie trzymaj nas tyle w niepewności @___@ !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:20, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cuddy też mogłaby uczestniczyć w tej nocy, tyle, że ją House złapałby na ręce, zanim roztrzaskałaby się, jak jej rywalki, o bruk |
Ale że niby trójkąt Cuddy-Cam-Stacy?
Toż to obrzydliwe!
Wiem! Cuddy by ich nakryła podczas ich bójki, one by sie na nią rzucily jako na tą jedyną Grega i House by ją w ostatniej chwili złapał, muhahah! I powiedział, ze za uratowanie zycia jest mu winna seks i zwolnienie od przychodni xD
Ouh. Crazy! Jak napiszesz następną część to sie skończą nasze domysły xD
Czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:15, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mi tam bardziej chodziło - noc bijatyki, a nie . Dobree, choć Cuddy za tę jego niewinną propozycję mogłaby mu najpierw przyłożyć zakoszoną skądś patelnią z makaronem w łeb, a potem razem z nim zjeść ten makaron (spagetthi) i sie pocałować . Właśnie, pisz szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:44, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Super fragment Bardzo mi się podoba
Czekam na następną część
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:34, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
a kiedy można się spodziewać kolejnej części ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:13, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Oj długo, długo niczego nie wklejałam
Miejmy nadzieję, że nic mi za to nie zrobicie
Tym razem bez ddedykacji, bo ta częęsć nie jest tego warta:/
Miłego czytania
- Za późno – powiedział stanowczo, otworzył drzwi i wyszedł.
Patrzyła na niego osłupiała. Zamrugała kilka razy, by sprawdzić czy wzrok jej nie zawiódł. Tak, po prostu wyszedł. A jeśli naprawdę chciał porozmawiać? No pięknie, zaprzepaściła wszystko. Wszystko? Czyli co? Jedna noc nic nie znaczy, a obiecała sobie, że daje temu spokój raz na zawsze, więc… Chwila! Jedna noc? Przecież zrobili to już drugi raz! Biorąc jednak pod uwagę odstęp czasu, w jakim się to wydarzyło można powiedzieć, że to ich pierwszy-drugi raz.
House wszedł do swojego gabinetu.
- Czy ty w ogóle pracujesz w tym szpitalu? – prawie krzyknął zdenerwowany Foreman
- Jeśli mam z kim pracować to tak - odparł i spojrzał rozbawiony na białą tablicę – nadal nie wiece co mu jest?
- Skoro jesteś taki wszechwiedzący, oświeć nas – powiedział czarnoskóry lekarz rozkładając bezradnie ręce
- Co to za choroba? – dodała Cameron
- Nie wiem
Spodziewali się wszystkiego. Każdej najbardziej ostrej odpowiedzi, ciętego komentarza, a nawet wyzwisk pod ich adresem, ale nie tego. Z twarzy House’a można było odczytać teraz bardzo wiele. Niepewność. Zażenowanie. A nawet bezsilność. Nie wiedzieli, co mają myśleć. Przecież diagnosta był zawsze ostatnią deską ratunku.
Stan pacjenta nie ulegał zmianie. Jedyne, co cieszyło lekarzy to to, że nie pojawiają się nowe objawy. Thomas leżał bez ruchu w swojej sali. Nikt nie wiedział, co mu jest, nikt nie wiedział, kiedy wyzdrowieje i czy w ogóle kiedyś to nastąpi. Zawsze pełen życia, otwarty, dowcipny, pędził przed siebie chwytając każdy dzień. Teraz zupełnie nieobecny, z oczami utkwionymi w białym suficie. Nie pomagały słowa, próba nawiązania rozmowy, Thomas zamknął się w sobie. Piękna blondynka z przerażeniem patrzyła jak mężczyzna oddala się coraz bardziej i ucieka w jakąś inną, nieznaną rzeczywistość. Trzymała go kurczowo za rękę dniem i nocą wiedząc, że on i tak tego nie czuje. Dlaczego to robiła? Po co?
- Jest pani na pewno zmęczona, proszę wrócić do domu i odrobinę odpocząć – zaczęła Cameron poprawiając igłę kroplówki
- Jeszcze chwilę przy nim posiedzę
- Mąż z pewnością nie chciałby zobaczyć pani w takim stanie – dodała po chwili z żalem patrząc na wykończoną kobietę i jej podkrążone oczy
- Nie jestem jego żoną. Nicole zostawiła go zaraz po tym wypadku – Cameron lekko zdezorientowana wróciła do poprzednich czynności. Jeszcze chwila a po policzku zaczęłyby spływać łzy. Z zamyślenia wyrwał ją jednak wzrok House’a. Od początku ich rozmowy intensywnie im się przyglądał. Może zastanawiał się nad przypadkiem, może tylko obserwował kobiety, a może myślami był zupełnie, gdzie indziej. Nie wiedziała. Nie był to niestety ten wzrok, kiedy diagnosta na podstawie jednego drobnego szczegółu odnajduje przyczynę choroby. Uśmiechnęła się do niego lekko, nie mogąc jednak ukryć smutku spowodowanego całą sytuacją.
Czy zdarzyło Wam się szukać na zastawionym smakołykami stole cukiernicy, widelca czy choćby solniczki? Krążycie wzrokiem lub cały czas macie tę rzecz przed oczami. Szukacie tego, co znajduje się przed Wami, na co patrzycie, a czego jednak nie widzicie. House właśnie ‘trwał’ w czymś takim. Nieznajomy stojący obok mógłby powiedzieć, że jest zwykłym gburem, który nie reaguje nawet na uśmiech podwładnej. On jednak patrząc na Cameron, nie widział jej. Nie zauważył jak jej smutne oczy powędrowały w jego stronę i jak powoli wyszła z sali. Był teraz wpatrzony we własne przemyślenia i wyciągnięte wnioski, których ani trochę się nie spodziewał. Nie chodziło jednak o pacjenta pod względem medycznym, wiązało się z nim teraz cos zupełnie innego. Cała ta sytuacja jednoznacznie mu się z czymś kojarzyła. Dawała cos do zrozumienia.
Nadal nie mógł jednak przypomnieć sobie skąd zna tego człowieka. Thomas Carter - chodziło mu po głowie. Jak to możliwe, że umknęła mu taka rzecz? A może to, że go zna to tylko złudzenie? Niee… Musiało być jakieś wytłumaczenie. Jak on, Gregory House mógł tego nie pamiętać? Zły na siebie odwrócił się i odszedł.
- Czy pan na pewno jest lekarzem?
- Czy w ’86, w meczu z Anglikami, Maradona na pewno strzelił bramkę ręką? – usłyszał w odpowiedzi odrobinę już zniecierpliwiony i jednocześnie zdezorientowany starszy mężczyzna. Patrzył na siedzącego przed nim nieogolonego faceta trzymającego nogi na stoliku, który od czasu do czasu wyjmował z buzi małego, czerwonego lizaka. Nie był chyba zainteresowany pacjentem, zagłębiony w dokumentach z niebieskiej teczki, (które nie wiedzieć, jakim trafem – zaciekawiły go) nie zwracał uwagi na ‘chorego’ mężczyznę.
- A więc, jakie są przyczyny twojej wizyty? – zaczął House znanym sobie tonem przysuwając się bliżej.
- Widzę coraz gorzej
- Hmmm… To bardzo ciekawe… - pogładził się po brodzie - okulista jest obok. Dziękuję. Następny. – stwierdził szybko diagnosta
- A… Ale… Ale wczoraj było jeszcze wszystko w porządku, to przyszło tak nagle i… – tłumaczył mężczyzna.
Drzwi gabinetu nagle się uchyliły. Obaj spojrzeli w ich stronę. Do środka, jakby nigdy nic wszedł Wilson, obszedł stolik, ominął pacjenta i oparł się o szafki z lekami. Mężczyźni śledzili go wzrokiem podczas całego tego maratonu:
- Nie zapukałeś?! – zapytali jednocześnie, wytrzeszczając na niego oczy
- Od kiedy ci to przeszkadza House? Do mnie nigdy nie pukasz – powiedział zaplatając ręce na piersi
- Od kiedy wchodzisz tak do mnie – odwrócił się ponownie do siedzącego przed nim staruszka – Wilson, pan mówi, że widzi coraz gorzej
- Okulista jest obok – rzucił szybko onkolog wskazując palcem na ścianę gabinetu. House uśmiechnął się lekko.
- Będę upierał się przy tym żeby mimo wszystko jednak pan mnie zbadał – powiedział mężczyzna
- Zobacz Jimmy, to musi być cos poważnego, skoro panu tak bardzo zależy – zaczął diagnosta głosem naiwnej pielęgniarki cały czas patrząc na pacjenta. Wziął niebieską teczkę i rzucił ją na stolik obok.
- Skoro jesteś taki uparty to musi być cos poważniejszego. Skoro powiedziałeś żebym zbadał ciebie, a nie twoje oczy z pewnością nie chodzi właśnie o nie. Sądząc po tym jak bardzo starałeś się odwieść mnie od pomysłu wyrzucenia cię do gabinetu okulistycznego, to musi być na 100% cos innego. – mówił, bez przerwy kręcąc się na swoim obrotowym krześle – patrząc na to jak siedzisz – Wilson i staruszek spojrzeli na nogi założone jedna na drugą, dłonie włożone pod uda i ciągłe ‘kiwanie się’ jak na bujanym fotelu – jest to cos nie cierpiącego zwłoki i dosyć bolesnego. Fakt, że nie poświeciłeś ani chwili na to, by wytłumaczyć, o co chodzi oznacza, że to strasznie krępujące. A to, że masz czerwoną plamę na spodniach jednoznacznie wskazuję HEMOROIDY – podkreślił ostatnie słowo.
Nie tylko pacjent patrzył na niego jak na Sherlocka Holmes’a. Wilson również był pod niezłym wrażeniem. Po raz kolejny doświadczył geniuszu House’a.
Drzwi gabinetu nagle otworzyły się z hukiem. Stanęła w nich zdyszana Cuddy. Ogarnęła wzrokiem całe pomieszczenie łącznie z trzema mężczyznami w nim siedzącymi i spojrzała na tabliczkę przytwierdzoną do drzwi. Uważnie przeczytała dwa razy. Zerknęła jeszcze raz do środka i zatrzasnęła drzwi, by po chwili znowu je otworzyć.
- House?! – wykrzyknęła.
Diagnosta odwrócił głowę do tyłu, jakby w gabinecie była jeszcze inna osoba o tym samym nazwisku i spojrzał znowu na administratorkę
- Tak… Ja… - stwierdził niepewnie
- Przecież to przychodnia!
- Co? Cholera, znowu pomyliłem ją z klubem nocnym. Niech to szlag – uderzył pięścią w stolik
- Biegam po całym szpitalu, szukam cię, pytam o ciebie i zastanawiam się, gdzie tym razem się ukryłeś, a ty tak po prostu przyjmujesz pacjentów?! – wyrzuciła jednym tchem nie mogąc ukryć uśmiechu, który cisnął jej się na usta
- Och… Przepraszam, że cię zawiodłem doktor Cuddy – przechylił na bok głowę robiąc ‘maślane oczka’ – to już więcej się nie powtórzy.
Spojrzała na niego rozbawiona i pokręciła głową.
- Czy łączy ich cos oprócz pracy? – zapytał Wilsona starszy mężczyzna, chyba nieco zbyt głośno.
- Jak to? Przecież od razu widać, że razem wędkujemy, a archeologia to nasza pasja – House podszedł do szefowej i objął ją lekko ramieniem – poza tym wieczorami dorabiamy do marnej lekarskiej pensji w barze dla emerytów.
- Zamknij się – krzyknęła
- Uwielbiam takie ostre – dodał szeptem w stronę mężczyzn przysłaniając delikatnie usta ręką
– Może jeszcze opowiesz o swoim hobby, przecież to naprawdę odpowiedni na to moment – wtrącił Wilson
- Ach tak, zapomniałbym – pokręcił głową i zaczął wypisywać recepty – w wolnych chwilach dziergam na drutach skarpetki, lubię też szybkie kobiety i piękne samochody.
Cała trójka patrzyła na niego z rozbawieniem. On jednak myślami był już gdzie indziej. Spojrzał przed siebie i rzucił trzy kartki przed nos pacjenta.
- Wiem! – powiedział po czym szybko wyszedł z gabinetu.
TO BE CONTINUED
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LicenceToKill dnia Nie 21:21, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karola
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:36, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ulubiony fragment : - Czy łączy ich cos oprócz pracy? – zapytał Wilsona starszy mężczyzna, chyba nieco zbyt głośno.
- Jak to? Przecież od razu widać, że razem wędkujemy, a archeologia to nasza pasja – House podszedł do szefowej i objął ją lekko ramieniem – poza tym wieczorami dorabiamy do marnej lekarskiej pensji w barze dla emerytów.
- Zamknij się – krzyknęła
- Uwielbiam takie ostre – dodał szeptem w stronę mężczyzn przysłaniając delikatnie usta ręką
usmialam sie, swietne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karola dnia Nie 16:03, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martuss
Neurolog
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:41, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne
Cytat: | Nie tylko pacjent patrzył na niego jak na Sherlocka Holmes’a. Wilson również był pod niezłym wrażeniem. Po raz kolejny doświadczył geniuszu House’a. |
No ba jakby inaczej Willson dopiero teraz doświatczył jego geniuszu??
Cytat: | - Czy łączy ich cos oprócz pracy? – zapytał Wilsona starszy mężczyzna, chyba nieco zbyt głośno.
- Jak to? Przecież od razu widać, że razem wędkujemy, a archeologia to nasza pasja – House podszedł do szefowej i objął ją lekko ramieniem – poza tym wieczorami dorabiamy do marnej lekarskiej pensji w barze dla emerytów. |
Przy tym kawałku dostałam dzikiego ataku śmiechu
Do tej pory nie mogę się uspokoić
Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:41, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Miejmy nadzieję, że nic mi za to nie zrobicie |
Na stos!
Po przeczytaniu jednak części, Jeanne boli brzuch ze śmiechu i rezygnuje z tortur
Cytat: | Jedna noc? Przecież zrobili to już drugi raz! |
Matematyka sie kłania Czyli nie możemy być pewni, co do obliczeń Cuddy ile razy to już było?
Cytat: | On jednak patrząc na Cameron, nie widział jej |
*Ómarła* To było piękne! *wzrusza się*
Cytat: | który od czasu do czasu wyjmował z buzi małego, czerwonego lizaka |
*uśmiecha sie podstępnie i wyjmuje z buzi swojego lizaka*
Cytat: | dokumentach z niebieskiej teczki, (które nie wiedzieć, jakim trafem – zaciekawiły go) |
Co tam bylo?
Cytat: | jednoznacznie wskazuję HEMOROIDY |
*spadła z fotela zanosząc sie śmiechem i udławiła sie lizakiem*
Cytat: | - House?!
- Tak… Ja… - stwierdził niepewnie
- Przecież to przychodnia!
- Co? Cholera, znowu pomyliłem ją z klubem nocnym. Niech to szlag |
poor House... a co z jego wiernymi fankami w klubie nocnym?!
Cytat: | - Jak to? Przecież od razu widać, że razem wędkujemy, a archeologia to nasza pasja – House podszedł do szefowej i objął ją lekko ramieniem – poza tym wieczorami dorabiamy do marnej lekarskiej pensji w barze dla emerytów.
- Uwielbiam takie ostre
- Ach tak, zapomniałbym – pokręcił głową i zaczął wypisywać recepty – w wolnych chwilach dziergam na drutach skarpetki, lubię też szybkie kobiety i piękne samochody. |
Och! Co za znakomity facet! Taki męski! A te skarpety! I bar dla emerytów!
LicenceToKill mnie zabiła, a następnie pochowała w morzu śmiechu
Cytat: | Tym razem bez ddedykacji, bo ta częęsć nie jest tego warta:/ |
Czyli, ze niby nikt z nas nie zasługuje na tak wspaniałą część?
Ja chcę dalej! I prosze mi sie tu nie tłumaczyć brakiem Wena czy umiejetności, tylko pisz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:54, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Echhh... jeanne nie chodziło mi o to:/ Miałam na mysli to, że nie podoba mi się ta częsć i dlatego nie chce nikomu dedykować czegos tak słabego
Jak bym smiała twierdzić, że to Wy nie zasługujecie???? Wy, których kocham za to, że czytacie to 'cos' *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:37, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ej ta część mi się podobała i nie sądzę żeby była słaba
czekam na dalszy ciąg i mam nadzieje że będzie szybciej niż myślę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:43, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ALe ona nie była słaba! Masz zaburzony obraz rzeczywistości
My też cię kochamy i czekam na więcej!
(tak własnie wygląda nienasycone dziecko xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:12, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
SUPER razy nieskończoność!! teksty House'a podczas rozmowy ze staruszkiem, Wilsonem i Cuddy ubawiły mnie tak, że nie dość, że śmiałam się podczas czytania, to jeszcze potem, jak spojrzałam na muchę leniwie wędrującą po ścianie, znowu zaczęłam się śmiać, mimo że normalnie jej widok mnie denerwuje . Ciekawe, na co wpadł House... wyleczy Thomasa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:13, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetna część, znowu powrót do tego pacjenta i bezradność House, który po prostu nie wie co mu jest, ani nie wie skąd go zna. Końcowy dialog świetny, no i House w końcu wie, więc nie mogę się doczekać, kiedy to się wyjaśni.
Podoba mi się w Twoim fiku, że tak to przeplatasz, trochę spraw pacjenta, a trochę Huddy, no i pewnie jeszcze Stacy się pojawi.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:43, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
O boszeee...... ja to kocham !!! Ciebie, Twoje Fiki, House'a, Wilsona, Cuddy.......wszystko !!!! Och.....jak to się skończy to się powieszę, albo cuś !!!! To jest FANTASTYCZNE !!! Jest dla mnie jak tlen.... bez tego nie bd oddychać !!
Wena życzę i pisz pisz dalej !! w nieskończonośc !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:34, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba ta część
Nie zacytuje bo musialabym skopiować cały odcinek
I nagłe olśnienie House'a...xD
Czekam na cd i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:53, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Licence, błagam, wybacz mi, że nie komentowałam *robi skruszoną minę, po czym wali głową w ścianę* Wybaczysz?
Ale chyba wiesz, że mi się podobało, no nie? Tak cudownie cudowne, że nie wiem, jak to inaczej wyrazić...
Mam wyrzuty sumienia, że nie odzywałam się tak długo. Wybaczysz, prawda? Bo inaczej będzie ze mną źle...
Jak wrócę do domu to obiecuję, że napiszę dłuuuuugi komentarz, okay?
I jeszcze raz przepraszam... Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:07, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Super! Super! Super!
Czekam na kolejną część
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:23, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
the best xD odcienk super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:00, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Och, nie wiem co napisać. Próbowałam wymyślić, jakiś sensowny i błyskotliwy komentarz, ale nie udało się. Więc po prostu napiszę to, co czuję.
Po pierwsze:
Odcinek był wspaniały. Z każdej strony. Nawet nie wiem, co napisać. Przy czymś tak świetnym, moje wypociny wydają się być całkowicie pozbawione sensu. Licence, Ty naprawdę masz talent. Wierz lub nie, ale to wcale nie jest częste zjawisko. A Ty w pełni je wykorzystujesz.
Po drugie:
Zdajesz sobie sprawę z tego, że Ómarłam? Spadłam z krzesła w kilku momentach, ale wcale nie byłam z tego powodu zUa czy też smutna. Wręcz przeciwnie - śmiałam się, jak gÓpia. Twoje dzieła mają w sobie to COŚ - coś co sprawia, że czyta je się z taką lekkością i trafiają do czytelnika. Zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie pisałaś...
Po trzecie:
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i masz moje duchowe wsparcie przy pisaniu tego wspaniałego fika. Gdybyś czegoś potrzebowała to służę pomocą - może to jakoś wynagrodzi brak mojego komentarza wcześniej.
Po czwarte:
Bardzo, ale to bardzo mi się podobało. Ale to już wiesz, prawda? Nie chcę się powtarzać, więc napiszę tylko, że było cuddowne. Tak cuddowne, jak tylko może być
Po piąte:
Jeszcze raz przepraszam, że dopiero teraz komentuję. Mam nadzieję, że ten nieskładny komentarz jakoś to wynagrodzi Obiecuję, że teraz będę komentować na bieżąco - bez względu na wszystko
A więc pozdrawiam, wena życzę i wirtualnie ściskam (Jeśli będzie czegoś potrzebowała to pisz na PW albo na gadu - jeśli będę mogła się na coś przydać )
P.S. Kiedy cd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:04, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Karolu (Karolu? Jak to dziwnie brzmi:P) Dzięki bardzo
Martuss Twój napad musiał fajnie wyglądać, aż żałuję, że go nie widziałam
jeanne Czyli moja miłość jest odwzajemniona (a już sie martwiłam )
martusiu14 Dziękuję bardzo Postaram się tym razem wkleić coś szybciej
amandi Hmmm... Motyw z muchą też byłby niezły, może uda się coś wkręcić
runiu Ach dziękuję Ci bardzo, ze akurat to doceniłaś Chciałam żeby to był taki House'owy fik (mimo huddzinkowej tematyki) dlateo staram się robić z tego taki naturalny 'odcinek'. Odcinek? Sama nie wiem jak to nazwać
Werciu214 Nie rób tego!!! Napiszę coś jeszcze byle byś tylko została z nami na tym forum
minnie Dziękuję
Bereśko Aż tak?? Nie no dzięki *czerwieni się*
alusiu_ A dziękuję , dziękuję Nie wiem co powiedzieć
Shevo
Po pierwsze:
Z tym talentem chyba trochę przesadziłaś, ale skoro (jako mój fikopisarski idol) tak mówisz muszę głębiej się nad tym zastanowić
Po drugie:
Jakieś siniaki albo otarcia po upadku?
Po trzecie:
Duchowe wsparcie, zwłaszcza od Ciebie na pewno pomoże
Dziękuję bardzo za propozycję Nie zapominaj, że do mnie też możesz 'walić jak w dym'
Po czwarte:
Nie za dużo tych komplementów? *rozpływa się*
Po piąte:
Ech kobieto, czym Ty się martwisz?
Dziękuję, dziękuję, dziękuję
Ale milo czyta się Wasze komentarze, aż normalnie dech zapiera
Buziaki dla wszystkich, pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:22, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze:
Nie ma się nad czym zastanawiać - talent jest i to ogromny! Cztery słowa w nawiasie sprawiły, że szczerzę się do komputera jak głupia i (na krótko) uwierzyłam w jakieś tam moje zdolności
Po drugie:
Siniaków i otarć brak *dumnie wskazuje głową na poduszki rozłożone wokół krzesła*
Po trzecie:
Na moje duchowe wsparcie możesz liczyć zawsze
Proszę bardzo I ja także dziękuję
Po czwarte:
Jak to mówi mój ulubiony nauczyciel - komplementów nigdy dość
Po piąte:
Skoro zostało wybaczone to bardzo się cieszę
No i pozostaje mi tylko powiedzieć, że czekam na ciąg dalszy - ze zniecierpliwieniem będę go wypatrywać
Pozdrawiam Weny życzę I wirtualnie ściskam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wercia214
Stażysta
Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paczyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:21, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No OK, zostane I czekam na dalej !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|