|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scribo
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:23, 14 Gru 2009 Temat postu: Łatki i inne zjawiska fikowe [M] |
|
|
Heej *wychyla ise nieśmialo zza klawiatury* nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętacie. Nazywam się Scribo i kiedyś regularnie wklejałam swoje fiki.
Brak czasu zrobił swoje, ale postanowiłam pokazać, że o forum nie zapomniałam.
Wygrzebałam to - to z dysku. Stare dość, właściwie nie wiem, czemu wcześniej tego nie wstawiłam.
Co do fików dłuższych i niezakończonych - pojęci a nie mam kiedy doczekają się aktualizacji. Prawdopobodnie najwcześniej w ferie (moje przypadają na dwa ostatnie tygodnie lutego). Niestety, do tego czasu konkursy nie dadzą mi żyć. Teraz wykroiłam dosłownie 10 minut, żeby usiąść do kompa
Okey, przestaję gadać, wiem, że to irytujące.
Dedyk dla wszystkich, którzy jeszcze pamiętają mnie i moje fiki
Mała groteska, mam nadzieję, że się spodoba. Enjoy!
Zweryfikowane przez autorkę.
WYSTĘPUJĄ:
HOUSE
CUDDY
WILSON
CHASE
CAMERON
FOREMAN
AUTORKA
WEN (I, II, III)
AKT I
SCENA I
Gabinet House’a, szpital PPTH w New Jersey. House, Cuddy, Wilson, Chase, Cameron i Foreman siedzą w różnych miejscach i zastanawiają się nad diagnozą.
HOUSE: (ze złością) Cholera!
CUDDY: Co się stało?
HOUSE: Przypadek mi zniknął!
WILSON: Jak to zniknął?
CAMERON: (jęczy)
FOREMAN: To pewnie sprawka Autorki.
CHASE: No nie… Znowu postanowiła napisać coś, co nie ma nic wspólnego z medycyną?
WILSON: Ostatnio na forum objechali ją za powielanie schematów medycznych z serialu, więc teraz już je pomija…
HOUSE: Możecie się zamknąć? Ja tu próbuję być szczególnie nieszczęśliwy…!
CUDDY: (z przerażeniem) Znowu angst?
HOUSE: Połączony z romansem.
CHASE: Ale chyba nie slash?
FOREMAN: Nie, slashe pisze inna Autorka. Ta tu jest zwolenniczką Huddy.
CAMERON: Szkoda…
CHASE: To bardzo dobrze. Nie mam ochoty… (urywa i zostaje wessany w wir fikoprzestrzeni, a razem z nim Cameron)
FOREMAN: No nie… Kolejny Chaseron? A kiedy będzie jakiś Foreteen?
CUDDY: To nie ten sezon.
FORMAN: Czuję się pokrzywdzony…
HOUSE: Moja głowa!
CUDDY: O Borze szumiący topolami! Co ci jest?!
WILSON: (zrezygnowany) Biedni… Autorka objęła ich we władanie.
Nagle wszystko zaczyna wirować i się zmieniać.
CUDDY: Uff… Chwila przerwy. Chyba Autorka postanowiła opisać wnętrze gabinetu.
HOUSE: Moje domino! (domino znika)
SCENA II
Gabinet Cuddy; Cuddy siedzi za biurkiem, House stoi przy drzwiach.
CUDDY: No nie. Co tym razem?
HOUSE: Nie wiem, ale wygląda na typowy fik.
CUDDY: Rzucasz się na mnie i kochamy się na biurku?
HOUSE: Kłócimy się.
CUDDY: Aaa… Ciekawe czemu jeszcze nie zaczęliśmy wygadywać tych bredni, nie?
HOUSE: Stawiam, że autorka walczy z dialogami.
CUDDY: Albo szuka wena…
AUTORKA: Sasasasa! Mam cię!
WEN: (nieśmiało) Dziś jestem ambitny…
AUTORKA: Czy ty coś sugerujesz?
WEN: Może coś oryginalnego?
AUTORKA: (zła) Myślisz, że nie jestem oryginalna?
WEN: Skąd! Może… Klawiatura czeka. I forumowicze się dopytują kiedy następny fik…
Autorka rozluźnia palce i zaczyna stukać w klawiaturę.
HOUSE: Potrzebuję zgody na to badanie!
CUDDY: Ale to badanie jest niebezpieczne!
HOUSE: Ale może uratować życie pacjenta!
WILSON: (wchodzi do gabinetu) Nie kłóćcie się! Przecież się kochacie… O. Mój. Boże. To najgorszy fik jaki widziałem.
CUDDY: Wilson! Co ty wygadujesz?! (po chwili, ponuro) A dla mnie najgorszy, w którym grałam.
HOUSE: Kłamco i oszczerco! (z zadowoleniem) No, tym razem przynajmniej oddała tekst do Bety.
WILSON: Ależ to prawda! Faktycznie, z Betą jest o wiele lepiej.
CUDDY: Masz jakieś dowody?! Tak, pamiętam, że ostatnio mówiliśmy z błędami ortograficznymi…
WILSON: Oczywiście! Znacie się od zawsze, ufacie sobie, jest między wami taka namiętność… Liso, w twoich brązowych oczach jest taka miłość…
CUDDY: Och…! (po chwili, z irytacją) Mam niebieskie oczy.
HOUSE: Liso! Wyjdź za mnie! (z przerażeniem) Co ona ze mną zrobiła?!
CUDDY: Och! Tak, Greg, tak! (jęczy przeciągle) Nie… To wszystko wina Wena…
Nagle do pokoju przez okno wskakuje asasyn i strzela do Cuddy. Trafia w brzuch.
HOUSE: Nie…! Liso, błagam cię, nie umieraj, nie teraz! (po chwili, już normalnym głosem) Mam pomysł. Foreman się nudzi, wyślijmy go, żeby zabił Wena.
WILSON: (rzuca się, by tamować krwotok swoją koszulą) CUDDY! Żyj! No, Foreman to dobry pomysł. Foreman (krzyczy w kierunku drzwi) musisz zabić Wena!
FOREMAN: Yes, my master.
HOUSE: A to co?
CUDDY: Halo, ja tu umieram…!
WILSON: (z jękiem) No nie… To crossover.
HOUSE: Co? Z czym?
FOREMAN: (wchodzi do gabinetu trzymając na czubku świetlnego miecza głowę Wena) Z Gwiezdnymi Wojnami.
CUDDY: Och. To dlatego mamy chwilę spokoju od tych kwestii… Wen umarł.
HOUSE: Nareszcie chwila wytchnie… O nie!
WILSON: Co się stało?
HOUSE: Przecież zawsze kiedy nie ma Wena, Autorka się upija. I zaczyan pisać jeszcze bardziej bez sensu. I bez Bety.
WILSON: Oh. Żeczywiście.
SCENA III
Szpitalna sala, Cuddy leży w łóżku z zabandażowanym brzuchem. Obok niej siedzi House. Pod ścianą stoją Wilson i Foreman.
HOUSE: Liso, bałagan, nie umrzyj!
WILSON: Bałagan?
CUDDY: Podejrzewam, że miało być błagam.
FOREMAN: Chyba się upiła. Niech żyje poprawianie pisowni Worda…
CUDDY: Ktoś wie, co się powinno teraz dziać?
WILSON: Zgubiłem scenariusz.
HOUSE: A po co ci scenariusz? Wszystkie te fiki są takie same. Ona umiera, ja przy jej łóżku wyznaję jej miłość…
AUTORKA: Zamknąć się wreszcie i grać mi tę miłość!
CUDDY: Tynk się sypie.
HOUSE: To przez Autorkę.
WILSON: W jakim sensie?
Autorka wali w klawisze. Sufit zaczyna pękać.
CUDDY: (nieskora do przedwczesnej śmierci z powodu zawalenia się budynku, chrząka i wciela się w rolę) Ach, Greg, co mogę zrobić, kiedy śmierć wyciąga po mnie swoje szpony…?
HOUSE: (nagle jego twarz rozjaśnia uśmiech) Nie umieraj! Wiem!
WILSON: Ach, cudotwórco! Doznałeś olśnienia, prawda Greg?
HOUSE: Jimmy, żeby tylko! To ta kula, ona ją zabija! Trzeba ją wyjąć!
WEN: Nieee! Autorko, czyż nie wiesz co czynisz?!
AUTORKA: Jesteś nowy, sam nie wiesz co mówisz.
WEN: Za co to, za co?
AUTORKA: (obronnym tonem) Ależ to jest bardzo dobry fik!
WEN: (skacze z okna)
CUDDY: Och…! (przeciągły jęk i zgon)
HOUSE: NIEEE! Nie zdążyliśmy!
CUDDY: Kretynie, ja żyję.
WILSON: Przecież on musiał to powiedzieć, Autorka mu kazała.
HOUSE: (mało przekonująco) Taa…
CUDDY i WILSON: (patrzą dziwnie)
AKT II
SCENA I
AUTORKA: Wiem!
Na scenę wkracza trzecie wcielenie Wena
WEN: Nie, błagam, tylko nie to…!
AUTORKA: Wyślę to do Davida Shore’a!
HOUSE: Mam pomysł.
CUDDY: (znudzona) Nie da się uciec ze świata fików, już to przerabialiśmy…
WILSON: To wszystko wina Shore’a. Gdyby tylko zastrzegł, że nie wolno pisać fików byłoby o wiele lepiej…
HOUSE: Powie… No nie.
Otoczenie zmienia się, znajdują się na oddziale położniczym
CUDDY: Co do…?!
AUTORKA: Shore nie może się na to nie zgodzić, w końcu to taki wspaniały pomysł…
WEN: (chrząka) Co wymyśliłaś?
AUTROKA: Kolejną łatkę, rzecz jasna.
WEN: …?
AUTORKA: Wymyśliłam skąd wzięła się Cameron!
WEN: (zrozpaczony i dobity) Opowiedzieć ci o pszczółkach?
AUTORKA: (podśpiewując) Będą rodzicami, szabadabada!
WEN: (jęczy) Zabijcie mnieee!
Bohaterowie tracą kontrolę nad tym co mówią, stając się tylko postaciami kreowanymi przez Autorkę…
CUDDY: Mamy córeczkę!
HOUSE: Ale nie możemy jej zatrzymać, jesteśmy na studiach…
CUDDY: Co ty chcesz zrobić…?
HOUSE: Powinniśmy ją oddać, żyć własnym życiem…
CUDDY: Nie!
HOSUE: Zrozum, tak będzie najlepiej…
CUDDY: (ze łzami w oczach) Dobrze! Będzie jak mówisz, oddamy ją, ale nigdy więcej się nie zobaczymy! Nienawidzę cię!
HOUSE: Jak chcesz.
CUDDY: Będzie mieć na imię Allison…
HOUSE: (wyrywa się z okopów fika i z przerażeniem na twarzy krzyczy) ŻE CO?!
CUDDY: O. MÓJ. BOŻE.
HOUSE: To jakiś żart… Powiedz, że to żart!
AUTORKA: TAK! Udało się!
WEN: (łka żałośnie w poduszkę)
SCENA II
W tle zaczyna się Piąta Symfonia Beethovena.
CUDDY: (drży) Ojoj…
WILSON: Zły omen.
HOUSE: No co ty nie powiesz?
AUTORKA: Nie no, za dużo dramaturgii…
WEN: Nie, zostaw! To dobre jest!
AUTORKA: Co za bezguście…
WEN: (prycha)
Muzyka zmienia się. Słyszymy Katy Perry w piosence Hot’n Cold.
CUDDY: (jęczy)
WILSON: Robimy dyskotekę?
HOSUE: Pewnie. Pokażę wam nowe ruchy.
CUDDY: Chyba wolę nie…
AUTORKA: Nie… No to też jest złe…
WEN: Ratuj mnie Boże, bo na ludzi już za późno!
Muzyka zmienia się podczas gdy autorka skacze po you tubie.
HOUSE: Co tym razem? (w tej chwili chrząka jak aktor na scenie i zaczyna mówić)
Cuddy, ma ukochana…
Śpiewam dla ciebie od rana!
Zjadam twoje kanapki…
Tfu! To Wilsona gratki!
Cóż, kocham cię w każdym razie,
Życie to jeszcze pokaże…
(po chwili, z przerażeniem) NIE!
CUDDY: (płacze ze śmiechu) Zostałeś lowelasem!
WILSON: Nie myślałem, że tego dożyję.
WEN: Ale… Przecież ty nic nie napisałaś…
AUTORKA Myślę, że House postanowił skorzystać z okazji, że wszyscy myśleli, że ja nim steruję.
WEN: (podejrzliwie) Zrobiłaś to specjalnie?
AUTORKA: (patrzy wymownie w sufit) Nieee… Skądże znowu…
WEN: (unosząc brwi) Och. Więc teraz udajesz, że to dzięki tobie? Zapomnij. Ja się na to nie nabiorę.
AUTORKA: Phi! Trzeba wymienić cię na nowszy model.
WEN: (piszczy, uciekając przed lecącym w jego stronę tasakiem)
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ke$$i_gl-huddy
Pacjent
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: poland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:10, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Boże, powaliłaś mnie!!!!
CU-DO-WNE!!!!
Powinnaś dostać Nobla za to.. kocham cie za tego fika
Na napisanie czegoś wiecej mnie nie stać, bo leże na ziemi i mam atak śmiechu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalenka
Student Medycyny
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:22, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ależ oczywiście że autorkę znamy, lubimy i takie tam
płakac ze śmiechu mi się chciało szczególnie za Wena cudnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:09, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O mamuniu!
To jest cudowne!
Humorek mi poprawiłaś nie ma co.
Bo ta autorka wszystko psuje, tak to jest jak się wena nie słucha.
Ja mam nadzieję, że się coś więcej Twojego pojawi, będę wyczekiwać.
Ja też mam ferie pod koniec lutego.
Świetnie się z Twoim fikiem bawiłam.
Pozdrwiam cieplutko dużo czasu i wena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nike
Pacjent
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:58, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aż się z wrażenia zalogowałam.
Scribo wróciła, Scribo wróciła, Scribo wróciła!!!
Bardzo się cieszę, że wróciłaś chociaż na chwilkę. I w ogóle to nie stać mnie na bardziej składny i ładny komentarz.
Tak na marginesie jesteś jedną z niewielu osób gdzie przy ujrzeniu autora, wiem iż czeka mnie wspaniały fik.
Przy fiku cały czas się śmiałam, chociaż czytałam już na innym forum bardzo podobny.
Scribo wróciła, Scribo wróciła, Scribo wróciła!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ot_taka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:15, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O matko z córką
Pół nocy się będę teraz zaśmiewać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:00, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
G-E-N-I-A-L-N-E !
Napiszę więcej jak ochłonę... O mamo! Suuuper. Unikat po prostu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joolka
Student Medycyny
Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:47, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Twój fik to kwintesencja tzw. faceplamingu, który uprawiam czytając niektóre fiki zalewając się łzami śmiechu.. Trochę mnie zdemotywował do dalszego pisania, (akurat o ironio! piszę swego pierwszego fika! xD chyba go teraz przez Ciebie nie skończę! ) Genialnie oddałaś to, co nazywa się kombinacją Modą na Sukces w wydaniu House'a!
Twój Wen jest prawdziwym Wenem! Tylko takiego pozazdrościć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:37, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo przypomina Dialogi Potłuczone thingrodiel z Mirriel. Jej fik miał fandom zmierzchowy, ale traktował mniej więcej o tym samym. Czyżby jakaś inspiracja? ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:59, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*trzęsie się ze śmiechu i plaska ręką o blat biurka*
Hahaha! Świetne! Świetne, świetne, świetne!
Proszę, nie zabijaj Wena III tasakiem, chyba że masz jeszcze całą gromadkę innych. xD
Który dzisiaj jest? *sprawdza w kalendarzu* Dwudziesty? Dlaczego ja to czytam dopiero teraz?
Cytat: | WILSON: (rzuca się, by tamować krwotok swoją koszulą) CUDDY! Żyj! No, Foreman to dobry pomysł. Foreman (krzyczy w kierunku drzwi) musisz zabić Wena!
FOREMAN: Yes, my master.
HOUSE: A to co?
CUDDY: Halo, ja tu umieram…!
WILSON: (z jękiem) No nie… To crossover.
HOUSE: Co? Z czym?
FOREMAN: (wchodzi do gabinetu trzymając na czubku świetlnego miecza głowę Wena) Z Gwiezdnymi Wojnami. |
Hahahah. Wciąż kwiczę!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Nie 19:00, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 19:24, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem co jeszcze można dodać
Toż to jest mistrzostwo
Nie potrafię złapać oddechu
Kocham ten fic
WENY!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 171 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:51, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ke$$i_gl-huddy napisał: | Powinnaś dostać Nobla za to.. |
Tak! Zgadzam się w 100%! Ty nie powinnaś, Ty musisz dostać Nobla !
Kocham, kocham i jeszcze raz kocham
Więcej takih fików !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|