|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:49, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no i co ja mogę napisać, skoro już wszyscy inni wyczerpali możliwy limit pochwał ?
więc ja tylko piszę, że jak najbardziej się z moimi szanownymi przedmówcami zgadzam i czekam na cd
i nie miałabym nic przeciwko tej sytuacji widzianej oczami Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:55, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Noo, buzia na kłódkę xD
Napisałam, że zbliżają się niebezpiecznie do maksimum, ale zrobię Ci tą przyjemność i poczekam Po prostu nie mogę Ci odmówić
A jeśli chodzi o facetów, to cóż, ehh myślę co tu napisać i wydaje mi się, że szkoda gadać/pisać Zabrzmiało jak wyznanie zgorzkniałej starej bardzo starej panny Jak mnie któryś oczaruje, w trybie natychmiastowym odwołam powyższe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:01, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O gosz...
Dopiero teraz zobaczyłam nowy odcinek bo nawracałam moją koleżankę na Housenizm....
I ci powiem, ze był straszny! ( w sensie treści a nie stylu)
Cytat: | Czuła się tak, jakby ktoś wymierzył jej policzek. I wcale nie miała zamiaru wystawiać drugiego. Nie mógł tak po prostu odejść! |
awww...
Morderczych myśli w kierunku Pabla part 1
Cytat: | - Nie myślałaś o tym, gdy pieprzyłaś się z nim, prawda? Znudziłem ci się, tak? Zbyt długo byłaś z jednym facetem? Kurwa. Ale musiałaś zdradzić mnie z moim najlepszym kumplem? Dziwka. Dobrze, że nie jesteś matką. To też pewnie znudziłoby ci się po kilku tygodniach. Tylko wtedy miałabyś problem z pozbyciem się dziecka. Ja nie jetem na tyle głupi. Nie dam się sobą bawić. |
Ok, nie będę sie cackać *wyciąga siekierę zza pleców*
Cytat: | Do momentu, kiedy zobaczył, że po jej twarzy spływają łzy. |
*Przywiązuje go do krzesła i odcina bardzo ważną część ciała*
Cytat: | Nigdy więcej nie zaufam żadnemu mężczyźnie, pomyślała. |
Ok, rzucanie pilotem od telewizora nie było chyba dobrym pomysłem aby rozładować złośc... Nie udało się :smt013 :smt013
Cytat: | no ale teraz mam z Jeanne rozsądny powód, żeby zabić Pabla, , prawda Kochana? |
Mi nie potrzeba rozsądnego ^^ Wystarczą domysły i mogę poćwiartowąć ^^
Cytat: | Obawiam się, że gdyby House ją poznał, mielibyśmy zgon w tym fiku |
Uprzejmie apeluję o takową scenę! Coś w stylu, że oni rozmawiają o tym, co sie stało, a House podsłuchuje ^^
Cytat: | Proszę o to samo, co powyżej. Dajcie mi dokończyć fika xD A później sama Wam go dostarczę ;D |
*Gwizdając poleruje siekierę patrząc na wykrwawiającego się Pablo *( ale zostało mu jeszcze krwi więc może nie umrze przed końcem :smt005 :smt005 )
Boskie! Czy może chciałabyś się oddać akcji charytatywnej pisania prac na j.polski dla Jeanne? :smt005 :smt005
Nie no żartuję xD
Kocham straszne rozdziały, a twój szczególnie xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pon 19:04, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:09, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Uuu... Mi też się trochę smutno zrobiło po przeczytaniu tego fragmentu, ale w końcu nie można się też ciągle śmiać, prawda? Czasami potrzebne jest cos takiego...
Wierzę w Twojego WENa Shevo, buziaki i czekam na kolejną część *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:14, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zaczynam szczerze zastanawiać się nad zagonieniem wena do roboty, żeby wkleić dzisiaj jeszcze jeden odcinek. Bo skoro wszystkim zrobiło się smutno to trzeba jakoś poprawić nastrój, no nie? ;D Spróbuję z nim porozmawiać i zobaczymy co z tego wyjdzie [No i co z tego, że lekcje są jeszcze nie odrobione, a referat z polskiego (a raczej jego brak) rzuca się w oczy? ;D] ;D Trzymajcie kciuki ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:21, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
co jest z tym referatem?? może zorganizujemy jakieś małe kółko pomocy??
a mi wcale nie jest smutno, jest mi przykro z powodu Lisy, moje uczucia do Pablo się nie zmieniły od ostatniego posta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:24, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | *Przywiązuje go do krzesła i odcina bardzo ważną część ciała* |
chodziło Ci o palce u rąk? :smt005
a nie czekaj. xD
o coś WAŻNIEJSZEGO.
czyli zrobiłaś z Pabla `Królewnę`? :smt005 :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:25, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nena, KRÓLEWNĘ?! :smt005 OMG, i jak ja mam doprowadzić tego fika do końca? :smt005 :smt005 :smt005
Kółko pomocy --> Świetny pomysł xD
Na napisanie referatu mam jeszcze coś ponad tydzień xD Jeśli ktoś ma pomysł na napisanie czegokolwiek na temat "Czy doceniam to, co mam?" to podziwiam xD Mam w głowie kompletną pustkę i jedyne o czym teraz myślę to jak można wpleść jakiś cytat z House'a w całą to pracę ;D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Pon 19:26, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:26, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kółko pomocy dla ciężko pracujących autorów ^^
Jestem zaa :smt003
Ale szykujesz jakiś bardzo straszny los dla Pablo?
Krzywde Lisy trzeba pomścić i koniec kropka!
Podłącz Wena do pradu i niech działa na pełnych obrotach xD
[edit]
"Czy doceniam to co mam" Na ile stron?
Tu można praktycznie wszystko opisać ^^ Mozesz najpierw przedstawić rzeczy które doceniasz, ze masz. Np. że jesteś wdzięczna rodzicom czy komu za różne rzeczy, doceniasz to, ze masz przyjaciół, potem możesz napisać czego nie doceniasz. Np. że nie rzadko doceniasz to, że jesteś zdrowa. I tu wrzuć cytat z Housa o bólu. Potem możesz przedstawić sytuację np. ludzi biednych czy chorych. Następnie mozesz napisać o ludziach którzy np. nie doceniają swojego szczęścia wychowywania się w pełnych rodzinach, albo tego, że mają grono oddanych przyjaciół.
Gosz.. Masło maślane i głupie :smt005 NIe umiem pomagać innym :smt005 :smt005
[edit 2]
Los Pabla ma być strasznyyy
Ale nie jakiś przypadek, ze wpadnie pod ciężarówkę.
Ma cierpieć psychicznie! A potem fizycznie! A potem ewentualnie moze popełnić samobójstwo xD
Cytat: | "bo go za mocno popieści" |
Nena ty zboczuchu!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pon 19:37, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:29, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jeanne, widzę, że nie mam wyboru i będę musiała jakoś ukarać Pablo xD Bo inaczej będzie ciężko ;D
Wen się trochę zbuntował, ale przed chwilą przeprowadziłam z nim poważną rozmowę i zgodził się na pomoc ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:29, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jeanne napisał: | Kółko pomocy dla ciężko pracujących autorów ^^
Jestem zaa :smt003
Ale szykujesz jakiś bardzo straszny los dla Pablo?
Krzywde Lisy trzeba pomścić i koniec kropka!
Podłącz Wena do pradu i niech działa na pełnych obrotach xD |
nee. bo go za mocno popieści i zamiast fika będzie wymyślać, czy docenia te wszystkie odcinki, cytaty, zdjęcia, fiki i posty na horum xDD
no ale tak lekko możesz.
może przez polizanie baterii? xDD tylko nie połykaj!
:smt005 :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:00, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Na początku chciałabym podziękować za wszystkie rady dotyczące tego referatu :smt003 Przydatne
Przepraszam za wszelkie literówki i błędy. Pisane w pośpiechu, więc mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie
BTW, teraz muszę wymyślić jakiś sposób na torturowanie Pablo. W tym odcinku wpadł na "mądry" pomysł, więc chyba coś w tego wyjdzie ;D
Życzę miłej lektury =** Ten odcinek dedykuję... Nenie i Jeanne. Za to, że nie uśmierciły JESZCZE Pablo ;D
Odc. 11
- Wilson!
Onkolog odwrócił się na pięcie. House. House zwykle oznaczał kłopoty. Zwłaszcza House z TAKIM wyrazem twarzy.
Zastanawiając się cóż takiego mógł wymyślić jego przyjaciel, Wilson próbował uciec przed zbliżającym się diagnostą. Nie chciał być wmieszany w jakąś międzynarodową aferę.
- To on przeleciał twoją siostrę – powiedział House do siedzącego w poczekalni pacjenta.
Umięśniony mężczyzna bez trudu złapał uciekającego onkologa i zamierzał wyrządzić mu jakąś trwałą krzywdę.
- Musiałem się pomylić. Chodziło mi o tamtego blondyna – wskazał laską na niczego nie spodziewającego się Chase'a.
Gdy tylko uścisk na jego kroczu zelżał Wilson podniósł się z podłogi. Był wyraźnie zażenowany zaistniałą sytuacją. Cóż, chyba nikt z was nie chciałby znaleźć się na posadzce pełnego ludzi szpitala z jakimś facetem, który usilnie próbuje pozbawić się możliwości posiadania potomstwa, prawda?
- Nie powinieneś zajmować się ratowaniem Cuddy? - zapytał.
Rozmasowywał sobie kark rzucając wściekłe spojrzenie przyjacielowi. On kiedyś wpędzi mnie do grobu, pomyślał.
- Już wiem, co jej jest – odpowiedział House z tym swoim blaskiem w oku. - Ale muszę coś jeszcze sprawdzić – dodał z iście diabelskim uśmiechem.
Diabelski uśmiech w wykonaniu Gregorego House'a prezentował się wyśmienicie. Może dlatego, że on jet zły?, pomyślał Wilson, pozwalając sobie na lekkie uniesienie kącików warg.
- Zbieraj się, Jimmy.
House ruszył w kierunku wyjścia. Przy drzwiach zorientował się, że onkolog wcale za nim nie idzie. Obrócił się w jego stronę i już zamierzał wygłosić jakąś uwagę, gdy Wilson pewnie ruszył przed siebie.
- Zamknij się – powiedział będąc obok przyjaciela.
Kąciki ust House'a podniosły się nieznacznie. Moja szkoła, pomyślał.
***
- Ja naprawdę jej nie dotknąłem! - krzyczał Chase. - Nawet jej nie znam!
Mężczyzna nie zwracał uwagi na jego protesty. Coraz mocniej okładał go po twarzy. Nikt nie będzie bezcześcił jego siostry! Zaraz, zaraz, pomyślał, przecież ja nie mam siostry!
- Najmocniej pana przepraszam – powiedział pomagając wstać lekarzowi. - Po prostu pewien facet w holu powiedział, że pan...
- Czy ten facet kulał?
Chase powoli zaczynał domyślać się komu zawdzięcza to jakże miłe spotkanie.
- Skąd pan wie?
- Nieważne – powiedział. - Nic się nie stało – podał mu rękę na zgodę.
Mężczyzna skinął głową. Chase ruszył w stronę windy starając się okryć wszystkie skutki bójki.
- Zabiję House'a – powiedział pod nosem.
***
- Nigdy więcej nie będę z tobą jechał na tym... tym... potworze.
Wilson zszedł z motoru. Zszedł, to chyba przesadzona wersja. Raczej spadł. Dygocąc niczym szczeniak wychodzący z wody, patrzył z przestrachem na motor House'a.
- Och, Jimmy, nie przesadzaj. Przecież nie było tak źle. Pomijając fakt, że czułem się przez ciebie napastowany... Gdyby ta ręka zjechała jeszcze niżej to bez wahania zrzuciłbym cię z motoru – powiedział. - A teraz powiedz grzecznie „Ahoj, przygodo!” i ruszamy na zbadanie tego nieodkrytego terenu – dodał, ruszając w kierunku domu Cuddy.
- Ahoj, przygodo – wymamrotał Wilson – I żegnaj życie – dodał.
***
- Gdzie jest House? - zapytała spokojnie.
Nie chciała, żeby ktoś zorientował się, że naprawdę jest jej smutno, że diagnosta nie pojawił się w jej sali.
- Udał się w celach... yyy... poszukiwawczych – usłyszała w odpowiedzi.
Nie zwróciła uwagi na przerażone spojrzenia wymieniane przez Foremana i Cameron. Była zbyt zajęta rozważaniem wszystkich możliwych powodów, dlaczego House nie znajdował się przy jej łóżku i nie korzystał z okazji do ponabijania się z jej tragicznego wyglądu.
- Przyślijcie go do mnie, kiedy wróci.
Pogrążyła się na chwilę w myślach. Coś jej nie pasowało, ale nie potrafiła domyślić się co.
- A wiecie już co mi dolega? - zapytała stojącego bliżej Foremana.
Zanim zdążył jej odpowiedzieć, do sali wkroczył Chase. Był poobijany. Wszystkie spojrzenia zostały skierowane w jego stronę.
- Nie pytajcie. House – odpowiedział krótko. - Wydawało mi się, że zanim tu wszedłem dr Cuddy zadała jakieś pytanie.
- Ach, tak. Rzeczywiście. To zwykłe przemęczenie. Wystarczy odespać te wszystkie zarwane noce i od dzisiaj normalnie sypiać. A i radziłbym ograniczyć kawę. Ona wykańcza twoje serce, dr Cuddy. To właśnie z jej powodu odczuwałaś bóle w klatce piersiowej.
***
Przeglądał szuflady jedna po drugiej. W końcu znalazł to czego szukał.
- Cool... - powiedział do siebie podnosząc zdobycz na wysokość oczu.
Przyglądał się jej przez chwilę z uśmiechem.
- Wilson, chodź tu! Znalazłem! - krzyknął.
Wilson pojawił się w sypialni w przeciągu kilkunastu sekund.
- A czego my właściwie szuk... SZUKALIŚMY TEGO?!
House zadowolony ze swojego znaleziska schował je do kieszeni marynarki.
- Błąd. Ja szukałem tego. Ty bezcelowo przeglądałeś wszystkie szafki w kuchni.
- House, przysięgam, że jeśli nie masz jakiegoś wytłuma...
- Och, Jimmy, zamknij się. I chodź, lepiej się zwijajmy, bo zaraz ktoś posądzi nas o włamanie. A ja nie chcę mieć na karku drugiego Trittlera.
***
Siedział w swoim nowym gabinecie. Nie zdążył jeszcze przywyknąć do tego miejsca. Jego myśli toczyły ostrą walkę w jego głowie. Powróciły wszystkie wspomnienia. Chciał się przed nimi uchronić, ale nie udało się. Próbował walczyć, ale był zbyt słaby.
Zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli House dowiedziałby się o tym, jak bardzo zranił Cuddy to już byłby trupem. Widział, że temu draniowi bardzo zależy na pani endokrynolog. Bał się, że nie przeżyje tego dnia. A na pewno nie przetrwa go w jednym kawałku. Prędzej czy później ktoś się domyśli. A co wie ktokolwiek w tym szpitalu, to wie House. A to sprowadzało się do pierwszej myśli.
Może lepiej jeśli dowie się ode mnie?, pomyślał i podniósł się z fotela.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Pon 21:07, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:02, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Już wiem dlaczego nie mogłam spać :smt005 :smt005 :smt005 To nowy odcinek mnie wzywał ^^
Cytat: | Ten odcinek dedykuję... Nenie i Jeanne. Za to, że nie uśmierciły JESZCZE Pablo ;D |
Jak miło :smt007 :smt007
Cytat: | czyli zrobiłaś z Pabla `Królewnę`? |
Jak ty mnie dobrze znasz :smt005 :smt005
*wyrywa Pablowi pęsetą włoski z nóg śmiejąc sie histerycznie*
A teraz będzie wydepilowaną królewną :smt005 :smt005
Cytat: | Gdy tylko uścisk na jego kroczu zelżał Wilson podniósł się z podłogi. Był wyraźnie zażenowany zaistniałą sytuacją. Cóż, chyba nikt z was nie chciałby znaleźć się na posadzce pełnego ludzi szpitala z jakimś facetem, który usilnie próbuje pozbawić się możliwości posiadania potomstwa, prawda? |
O gosz... :smt005 :smt005 :smt005
Cytat: | Może dlatego, że on jet zły?, |
House jest bardzo zÓyy... :smt005
Cytat: | Mężczyzna nie zwracał uwagi na jego protesty. Coraz mocniej okładał go po twarzy. Nikt nie będzie bezcześcił jego siostry! Zaraz, zaraz, pomyślał, przecież ja nie mam siostry! |
Nie no...
Nie mogę :smt005 :smt005 :smt005 Spadłam z fotela ze śmiechu :smt005 :smt005
Cytat: | - Och, Jimmy, nie przesadzaj. Przecież nie było tak źle. Pomijając fakt, że czułem się przez ciebie napastowany... Gdyby ta ręka zjechała jeszcze niżej to bez wahania zrzuciłbym cię z motoru – powiedział. - |
Obudzona mama powiedziała, ze zabiera mnie do psychologa, bo to już szczyt wszystkiego, zebym się o 11 w nocy sama do siebie śmiała :smt005 :smt005 Poor House :smt005 Wilson go chciał zgwałcić podczas jazdy :smt005
Cytat: | - A czego my właściwie szuk... SZUKALIŚMY TEGO?! |
Ale czegoo?? :smt005
Specjalnej antykoncepcji z napisem "rób TO z Cuddy"? :smt005
Cytat: | Może lepiej jeśli dowie się ode mnie?, pomyślał i podniósł się z fotela. |
Hahaha!
*złowieszczy śmiech*
*przymierza się do sklejenia Pablowi oczu super glue*
Składam ci pokłon w oddaniu za tą część. :smt005 :smt005 :smt005
Sceny z niej będą mi towarzyszyć przez całą noc i jutrzejszy dzień :smt005
NIESAMOWITE! i koniec kropka xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pon 22:10, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:12, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
zabrali jej majki?? super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:50, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
doooobre tak dużo w tej części idealnych fragmentów do cytowania, że trzeba byłoby zrobić "kopiuj+wklej" ge-nial-nie i tyle!
WEN, trzymaj się! buziaki dla Ciebie,Schevo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:27, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ojć. Kochana, jak mi strasznie miło ;***
tylko jest lytyl problem xD
mam teraz informatykę i nie mogę przeczytać
ale jak wrócę do domku to na pewno obowiązkowo przeczytam ;D
dziękuję strasznie ;*****
WEN z wami.
no i Hałś xD
editt:
Jeanne może mu skleić oczki i zrobić bolesną depilację brwii? :smt005 ;D
dobra lecę, bo mnie gonią
a tak w ogóle to mam białą tablicę i mazaczki w sali :smt007
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nena dnia Wto 8:29, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:44, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem tak. To jest prześmieszne. Masz talent do komedii. Naprawdę. jestem pod dużym wrażeniem!
Pozdraiwma cieplutko Ciebie i Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:44, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jeanne, dziękuję za wszystkie pochwały :smt003
Ewel, Tobie także dziękuję :smt003 Nie zasłużyłam sobie na takie pochwały...
Nena, a ja też mam białą tablicę i mazaki w sali od informatyki ;D Ostatnio zastanawiałam się, w jaki sposób będę mogła się do niej dorwać :smt005 Muszę obmyślić jakiś plan ;D
A i mam nadzieję, że już przeczytałaś ;D
T., dziękuję bardzo za jakże miłe słowa
A tak w ogóle to nie wiem czy zdołam dzisiaj coś wkleić. Mój genialny nauczyciel angielskiego [którego mimo wszystko lubię, zwłaszcza dlatego, że ogląda Hałsa :smt003 ] zadał nam świetną [czyt. mam ochotę go zabić] pracę domową. Jakieś 80 zdań do napisania plus przeczytanie tekstu. Nice... No i poza tym muszę nauczyć się na kartkówkę z niemieckiego [God, nie znoszę tego języka :smt013 ]. A no i jeszcze zbliża się test z biologi, więc muszę sobie wszystko przypomnieć. I referat z polskiego skończyć pisać. Jakie szczęście, że matma odpada [tzn. nie muszę niczego się uczyć, bo umiem ;D]. Więc nie wiem czy zdołam coś napisać. Ale postaram się ;D
Miłego dnia życzę wszystkim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:43, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ekhm.
zmęczona po treningu, z mokrą głową zrelaksowałam się czytając ten odcinek ;D
C U D O W N Y.
poprawiłaś mi humor, bo mam jeszcze do napisania notaatkę na historię ;/
Cytat: | A na pewno nie przetrwa go w jednym kawałku. |
wymyśliłam sobie, że za to co zrobił Cuddy, Jeanne go przywiąże do krzesła, zrobi z niego Wydepilowaną Królewnę, a podczas ten bolesnej i długotrwałej depilacji ja bd go smyrać po stopach piórkiem. A co!
i zrozumie że zrobił POWAŻNY błąd. ;DDDDD
pozdrawiam Ciebie i Wena ;***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:44, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ech.. I czy nie łatwiej pisać takie genialne fragmenty zamiast jakiś wypracowań z polaka? ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:47, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
"- Ahoj, przygodo – wymamrotał Wilson – I żegnaj życie – dodał. " Boooskie
Już się boję o Gio, bo House gotów mu roztrzaskać na głowię laskę w najlepszym przypadku
I ciekawa jestem co takiego House zabrał z domu Cuddy... Czerwone stringi? Pluszowe kajdanki?
Aha, Schevo, ja też nienawidzę niemieckiego, nie jesteś sama
edit: Aha, no i oxczywiście pozdrowienia dla Wena
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Wto 20:47, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:50, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Okay, miało nie być dzisiaj żadnego odcinka. Ale postanowiłam jednak dodać coś krótkiego, głupiego i w ogóle blee.
Zmieniłam jednak koncepcję. Miało być inaczej, ale wen wymyślił coś nowego.
Miłego czytania tych wypocin.
Odc. 12
Ledwo zdążył wygodnie rozsiąść się w fotelu, a do jego gabinetu wkroczyła Cuddy. Zmierzył ją przeciągłym spojrzeniem, zatrzymując się nieco dłużej niż powinien na pewnych, ekhem, walorach jej ciała.
- Co cię do mnie sprowadza? Nie powinnaś przypadkiem leżeć w szpitalnym łóżku? - zapytał.
Podeszła do biurka i opierając ręce na blacie pochyliła się w stronę diagnosty.
- House...
- Okay, rozumiem. Jesteś niezaspokojona i masz ochotę na szybki numerek. Okay, okay. Ale tu są szklane ściany, bezwstydna kobieto!
- House...
- Rozumiem, możemy przejść do ciebie. Kusząca propozycja – powiedział wpatrując się w jej biust. - Bardzo kusząca.
- House...
- Wiem. Zapomniałaś o czymś. Seksowna bielizna to jest to!
- House...
- Ale od czego masz genialnego diagnostę? - powiedział, wyciągając z kieszeni czerwone stringi. - Jak zawsze, muszę o wszystkim myśleć!
- Hou... SKĄD TO MASZ?! - krzyknęła, zdziwiona widokiem bardzo znajomej bielizny. - Zresztą nieważne – dodała, pochylając się jeszcze bardziej.
Powoli zbliżała swoją twarz do niego. Był tak blisko... Nie wiedziała, co spowodowało to nagłe ośmielenie. Wiedziała tylko, że jej się do podoba. Jego błękitne oczy wpatrywały się w nią ze zdziwieniem, gdy zamykała jego usta w nieśmiałym pocałunku. Bała się jego reakcji. Kiedy oddał pocałunek, strach i niepewność zniknęły.
***
Obserwował tą scenę. Poczuł lekkie ukłucie w sercu. Nie potrafił pogodzić się z tym, co widział. Z tym, że ona całowała jego. Z tym, jak później długo rozmawiali. Miał ochotę im przerwać. Krzyczeć, że ją kocha. Ona już nie jest moja, pomyślał, właściwie nigdy nie była.
Scena uległa zmianie. House był wyraźnie wściekły. Na co? Próbował wyczytać to z jego twarzy, gdy wstawał z fotela. Gdy opuszczał gabinet. Gdy zauważył go i ruszył w jego stronę. Gdy jego ręka zderzyła się z jego nosem.
Upadł. Siła uderzenia odrzuciła go do tyłu. Krew zalewała mu cały obraz.
- Jak... mogłeś... powiedzieć... jej... coś... takiego...?! - słyszał głos House'a, a po każdym słowie czuł uderzenia na różnych częściach ciała.
Wokół nich zebrała się grupka gapiów. Nikt nie ruszył na pomoc Włochowi. Nikt nie miał ochoty odciągać wściekłego House'a. Nikt nie chciał oberwać. Więc po prostu stali i obserwowali.
Wilson zorientował się, że coś jest nie tak. Co to za zamieszanie? Boże, błagam niech tam nie będzie House'a, pomodlił się w duchu. Widząc przyjaciela okładającego ciosami... dr Gio?, nieco się zdziwił. Przez kilkanaście sekund przypatrywał się tej sytuacji. I co, będziesz tak stał, Wilson?, usłyszał głos w swojej głowie.
- House, uspokój się!
***
Siedziała w jego fotelu. Odwrócona w stronę okna, nie widziała zamieszania, które wybuchło na korytarzu. Chociaż jej ciało było obecne, myślami była daleko. Nie mogła uwierzyć, że otworzyła się przed nim. Nie mogła uwierzyć w jego reakcję. Nie wyśmiał jej, nie rzucił żadnej kąśliwej uwagi. Zamknęła oczy.
***
- Czy mógłbyś mi wytłumaczyć, dlaczego rzuciłeś się na niego?!
Czuł się, jakby miał do czynienia z dziesięciolatkiem, który wdał się w bezsensowną bójkę.
- Bo on źle traktuje dziewczynki, mamo – odpowiedział House, naśladując małego chłopca.
Wilson wzniósł ręce do nieba.
- House, czy mógłbyś przez chwilę być poważny? Przez jedną chwilę zachowywać się jak dorosły. Więc dlaczego rzuciłeś się na Gio?
- Przecież mówiłem już, mamo. On źle traktuje dziewczynki. Bardzo źle. A to przecież ty uczyłaś mnie, że dziewczynki trzeba traktować dobrze. Bo one później się za to odwdzięczają – powiedział z miną „On jest dupkiem, a ja bronię honoru dziewczynek, bo liczę na nagrodę”.
- House, ja już nie mam do ciebie siły... - odpowiedział Wilson, patrząc wymownie z niebo.
Greg nie miał ochoty przeciągać tej rozmowy. W gabinecie czekała na niego Cuddy, którą miał zamiar wypisać, a potem... Cóż, wiadomo co potem.
- Mam jakąś karę czy mogę już iść do swojego pokoju, mamo?
- Idź do swojego pokoju... To znaczy gabinetu. To znaczy rób co chcesz.
House wyszedł z królestwa świętego Jimmy'ego. Teraz przejdziemy do znacznie ciekawszych zadań, pomyślał. A z Pablo policzę się później, dodał w duchu. Bez świadków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Wto 21:00, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:58, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
świetne
przy najbliższej okazji, kiedy tata nie będzie zabierał mi komputera napiszę coś więcej...
a na razie: dzięki Ci Wenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:03, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
aaa.
notatka z historii może poczekać!
uwielbiam Twoje wypocinki, wiesz? ;D
Cytat: | To znaczy rób co chcesz. | *zÓe myśli* :smt005
o i jeszcze jeden fragment, na który tak strasznie czekałam:
Cytat: | Jego błękitne oczy wpatrywały się w nią ze zdziwieniem, gdy zamykała jego usta w nieśmiałym pocałunku. Bała się jego reakcji. Kiedy oddał pocałunek, strach i niepewność zniknęły. |
no i ogólnie ta cała rozmowa była w pytkę ;***
odcinek z pazurkiem.
no i Hałś dołożył złemu Pablowi[tak to się odmienia? :smt005]
pozdrowieeeenia dla WENA ;***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Wto 21:08, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jaaaa- albo to ja nie wiem za co się rzucił alb jeszcze nie zdradziłaś co koleś powiedział Cuddy. OMG. teraz umrę z ciekawości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|