Krótko [D]

kremówka

Ojej... rozpłynęłam się całkiem, ale to z zachwytu... bo bardzo smutna włąściwie treść (śmierć matki, strata) ale tak ciepło opisana...

Bardzo mi się podoba... Czekam na dalszą część

Nena

te dwa odcinki były w takim klimacie, gdyż na kochanym języku polskim siedzę w śmierci.
i cierpieniu.
Treny wszelkiej maści xD

ale ja to chyba lubię, wiecie?
lirykę funeralną. xD

ten fik został już zakończony.

teraz mam w planach coś wesołego, jak na Nenę przystało

dziękuję za miłe słowa.

Bąbel się cieszy ^^

Nena

Jako iż jestem fanką „Rozmów w toku”, natchniona chwilą oddaje Wam to:[uwaga lekki Horeman

]

„Rozmowy w toku”

Dla Wszystkich, którzy mają czas na „moje dzieci”

-Dzisiaj gościmy wybitnego diagnostę Gregory'ego House'a, który przyjechał do nas wraz ze swoją ekipą! Opowie, nam jak to jest, być najlepszym. -radosnym głosem powitała wszystkich zgromadzonych prowadząca programu. [xD] Na sali dało się słyszeć głośne „o” i różne „achy i ochy” na temat wspaniałego Gregory'ego czy cudownej czupryny Chase'a. Jednak w męskiej części publiczności nastąpiła dyskusja na temat, czyje nogi są ładniejsze. Wygrały nogi Kutnera. [

]
Zasiedli na przygotowanych wcześniej krzesełkach. House szukał wzrokiem oczu Cuddy. Jednak zamiast tego znalazł tylko dekolt.
-Więc, jakie to uczucie, ratować ludzie życie, kiedy inni tego nie potrafią?-zapytała. Na sali zapadła cisza. Zagubiona Cameron zaczęła namiętnie skubać rękaw swojej marynarki, gdyż zawstydzona wzrokiem publiczności, nie wiedziała co ma zrobić z rękoma. Foreman rzucił ponętne spojrzenie na House. Kutner dostał Czkawki. 13 zaczęła podrywać prowadzącą. Istny szał ciał. Przenikliwy wzrok diagnosty przeszył nieświadomą kobietę, powodując u niej dreszczyk podniecenia.
-Przerwa! to będzie ciężki odcinek -obiekt westchnień czyt. arogancki, przystojny dupek udał się do garderoby Boże... Ale w tej Polsce są dziwni ludzie... siedząc po ciemku poczuł się samotny. Usłyszał kroki. Nie patrząc kto idzie szybko wciągnął tego kogoś do małego pomieszczenia. Gdy jego policzek otarł się o lekki wąsik, pisnął przerażony.
-Foreman! Co ty do cholery robisz w mojej garderobie?!-starał się jak najdalej odsunąć.
-Sam mnie tutaj zawlokłeś. - powiedział z nutką romantyzmu w głosie.
-Oj wyłaź! To nie miałeś być ty.-siłą wypchnął go z pomieszczenia. Gdyby uwierzył, w to co usłyszał, to by uwierzył w cichy szloch murzyna. Usłyszał odgłos szpilek. Raz się żyje Tym razem jego nos nie zawiódł. To ona.
-House. Puść mnie. W ogóle to co ty ze mną robisz w garderobie?-lekko oburzona Cuddy poczuła jego przyjemny oddech.
-Co ja robię w garderobie? Liczyłem na... wymianę sukienkami.-powiedział, całując ją. Podobało jej się to. Było to coś niezmiernie ekscytującego. Bała się, że to się nie powtórzy. W końcu raz się żyje, prawda? pomyślała i dała się wciągnąć w namiętną grę ciał i dusz. W tę cudowną chwilę, która dała jej tyle szczęścia.
Do zamiany sukienek w końcu nie doszło. Jednak ta para miło wspominała wizytę w programie „Rozmowy w toku”. A raczej w garderobie.

Takie straszne?

jeanne

*zgon*
Ty potworze! Uderzyłam się przez ciebie w biurko!
*leży i kwiczy ze śmiechu*

Nena

z mojej samooceny wywnioskowałam, że to jest jedno wielkie xD

minnie

Świetne!

amandi

O my God........

*leje się ze śmiechu*, Boże to było cudowne!! Absolutnie cudowne!! Koncowa scena w garderobie boska...

. Nogi Kutnera.. Samotny dekolt Cuddy...

... House w Polsce? Napisz, że wychodząc ze studia natknął się na maniakalną fankę Amandi

Nena

„Coś większego od Fistaszka”

okej. Nigdy więcej nie dawajcie Nenie fistaszków xDD

Siedziała w pustym gabinecie. Była sama, za oknem nastawał mrok. Chłód wpadał przez uchylone okno. Jednak gdyby się bliżej przyjrzeć, nie siedziała sama. Miała towarzyszy. Miska fistaszków stała wdzięcznie na zagraconym biurku. Pochłonięta namiętnym wydobywaniem tego cudownego ze skorupki, nie zauważyła, że wściekły diagnosta wpadł do jej gabinetu, wymachując jakimiś papierami. Wrzeszczał, miotał się a ona siedziała i obierała.
-Mogłabyś się na mnie spojrzeć?! Czy musisz mnie zdradzać z tymi małymi fistaszkami?!-powiedział oburzony. W głosie dało się słyszeć ton pt: „Ja na pewno mam większe” [

]
-Cholera.-mruknęła. Jeden wpadł do miseczki z obierkami. Jest za dobry, żeby się zmarnował pomyślała. Jest. Radość w jej oczach sprawiła, że House złapał zawiechę. Nie spodziewał się takiej reakcji. Od niedawna się uśmiechała coraz częściej. A wtedy serce tego zimnego drania robiło fikołka. Dziwne ciepełko rozprowadzało się po jego ciele. To uczucie kojarzyło mu się z przedświąteczną radością. Męczyła się z jednym z nich.
-House, weź no otwórz-wstała i podeszła. Poczuł jej zapach. Perfumy mieszały się z fistaszkami. Nacisnął a fistaszek wyleciał hen daleko, trafiając wchodzącego Wilsona w pewne miejsce. A dokładniej w kolano. Nie mogli powstrzymać śmiechu.
-On rozwalił mojego małego fistaszka.-z teatralną łzą poinformowała zszokowanego Wilsona, który nadal stał w jednym miejscu. House stwierdził, że to wspaniała zabawa i wcelował fistaszkiem w dekolt Cuddy. Zniesmaczony onkolog opuścił gabinet.
-Wyjmij mi to teraz. -dziwny błysk w jej oku sprawił, że... że... ekhem. Tak tam na dole xD
-Sugerujesz, że chcesz zobaczyć coś większego od fistaszka?-ta rozmowa przybierała ciekawy kształt.
-Rozwaliłeś mojego małego kolegę, więc oczekuję zadośćuczynienia.-dumnie położyła swoje nogi na biurku.
-Sama mi kazałaś rozwalić małego kolegę!-rzucił w nią kolejnym fistaszkiem.
-A on biedny trafił w pewne miejsce Wilsona.-starała się być poważna- Więc pokażesz mi niby coś większego od fistaszka?-wstali i się szatańsko uśmiechnęli.
-Za to Cię nie wypuszczę ze składzika na miotły. Panie przodem. - Udało mi się, będzie hooot...

pomyśleli, udając się na ... spoczynek?

jeanne

Ty potworze!

Mogę sobie to wydrukować? Mogę?! Będę czytać jutro na niemieckim.

Nena

ja potwór?

etam xD

btw. to mi się fistaszki skończyły

i możesz sobie wydrukować xD

Martuss

Nenuś przeszłaś samą siebie

ty jesteś zUa

minnie

HAha...jeszcze się śmieje

Czekam następny drabbel i pozdrawiam

amandi

Już nigdy w życiu nie zjem fistaszka

. Przez ciebie na chemii będę się cały czas smiać z "malych kolegów" trafiających w pewne miejsca... Kiedy będzie kolejny drabbelek? *nadal leży i chichocze*

moniia2311

"Ja mam na pewno większe"
o lol, umieram.... i wiecie co teraz jak zobaczę fistaszki to ryknę totalnym śmiechem...

Hania

jezu!Świetne,jak się uśmiałam

Grace

o w życiu

CB przeszłaś samą siebie xdd.
do końca życia nie będę mogła spojrzeć na fistaszki

ceone

xD xD xD

eee <ksydyyyy>