Kolacja z dwóch dań [Z]

amandi

jaka akcja

! Dobrze, że przeczytałam wszystkie trzy części na raz, bo inaczej przypłaciłabym epilog zawałem serca. Właściwie, to i tak było blisko

.

Świetne. Doskonałe. Najpierw obrazek idealnej pary, idealnej aż do bólu - no i ta Dolores - która rzeczywiście widocznie bardziej kocha House'a niż Lisę

. A potem, kiedy po wyjściu matki, nasza dwójka zostaje sama... zamiast pięknego rzucenia się sobie w ramiona przy podkładzie "My heart will go on"

, to... co my mamy?! Zaciągnięcie kurtyny i sprzeczkę o płacę

. Iście serialowo

, House w końcu odnalazł Grega i połączył się z nim w jedność

(scena oświadczyn była sweetaśna

), a Cuddy - jak to ona - próbowała pokazać mu, że ona tu rządzi

...

Rewelacyjna podpucha, nic, tylko brawa bić

. Pozdrawiam i czekam na jeszcze coś twojego

DeadFish

Awwww, amandi

!!!! Wielkie dzięęęęki

Pietruszka

DeadFish

nidociv

Tak! Ja wiedziałam, że to nie mogło być aż tak piękne od początku.* Chociaż kiedy House wyciągnął na światło dzienne "18letnią córkę" a Cuddy nie zaczęła tłumaczyć mamie że to tylko żart, prawie się nabrałam

Te romantyczne oświadczyny przy najlepszym obrusie...

I

runiu

Wow, takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam, chociaż przy 18-letniej córce miałam wątpliwości.
Bardzo podoba mi się Twój styl, piszesz lekko i dowcipnie. Ogólnie fajny fik, taki serialowy, Huddy, ale bez Huddy (w sensie shipa).

Ann

Hmmm...nie wiem co mam napisać...
Jestem zaskoczona takim obrotem spraw.
Orginalne, to pewne...szczególnie przez to, że się nie schodzą ze sobą...