|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szpilka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:50, 09 Lip 2010 Temat postu: Kochanie czy niekochanie [M] |
|
|
Nie mogłam w nocy zasnąć, bo bardzo dziwaczny pomysł chodził mi po głowie. Tak więc zrezygnowałam z tak czasochłonnego i nudnego zajęcia jakim jest sen i pisałam. To jest dość... dziwne? Tak, to chyba dobre słowo. Ewentualnie możnaby powiedzieć, że specyficzne. Do napisanie tego, zupełnie nieświadomie, skłoniła mnie Agnes przez swoje ostatnie słowotwórstwo, więc ten tekst jest dla Ciebie. Od zawsze kochałam neologizmy i postanowiłam tę miłość wykorzystać.
Zweryfikowane przez Szpilkę
Kochanie czy niekochanie
Kochanie czy niekochanie?
Hm… trudne pytanie, prawda? Bo nie jest łatwo jednoznacznie powiedzieć czy się kocha, czy się nie kocha. Jednego dnia się kocha, a drugiego już nie. Chociaż nie… to nieprawda! Wtedy nie byłoby to kochanie. To zawsze byłoby niekochanie. Nie można przestać kochać z dnia na dzień. Mówisz, że tak potrafisz, House? Tak? Tak właśnie uważasz? Jesteś głupcem! Tyle czasu myślisz o kochaniu, a jak przychodzi, co do czego to wmawiasz światu, że to wszystko jest niekochaniem? A, mówisz, że to ona jest powodem twojego niekochania. Ale przecież twierdziłeś, że kochania! Zdecyduj się, House!
Uśmiech czy nieuśmiech?
Teoretycznie dziwne pytanie, nieprawdaż? Ale teoria, rzadko kiedy chodzi w parzę z praktyką. Pomyślmy, czy ona się do ciebie uśmiechnęła, czy nie? To był uśmiech czy nieuśmiech? Jak myślisz, House? Ach, ty pesymisto! Mówisz, że nie był to uśmiech… Ale uniosła kąciki ust w górę… Dobra, dobra, nie denerwuj się tak! Uważasz, że to był nieuśmiech. Rozumiem to, ale wytłumacz mi proszę, dlaczego tak sądzisz? Nie uśmiechała się do ciebie??? To do kogo? Do pana, który stał za tobą? House, może jednak… Dobrze, już milczę! Czyli dla niego to był uśmiech, a dla ciebie nieuśmiech. Popatrz, dla nas to dwa rozwiązania, a dla niej jeden, krótki grymas twarzy. Niewiadomo nawet czy szczery. Tak, może był to nieuśmiech. Może masz rację, House.
Spojrzenie czy niespojrzenie?
Wiesz, co mam na myśli, House? Nie wiesz? Zawodzisz nie. Mówiono mi, że jesteś inteligentny. Chodzi mi o ten moment, w którym ona się uśmiechnęła. Tak, dokładnie. Chodzi o ten nieuśmiech. Czy ona wtedy na ciebie spojrzała? Czy raczej nie? Czy to było niespojrzenie, czy spojrzenie? Skup się, House! To ważne. Spojrzenie czy niespojrzenie? Mówisz, że niespojrzenie. Na pewno? Mnie osobiście, wydawało się, że spojrzenie. Ach, patrzyła, ale nie widziała! Patrzenie, ale niepatrzenie. Widzenie, ale niewidzenie. House, geniuszu! Patrzyła w twoim kierunku, ale cię nie widziała. Dla niej było to niewidzenie, a dla ciebie niespojrzenie. I znów masz rację, House.
Pocałunek czy niepocałunek?
Dobra, dobra, panie House, powoli. O których pocałunkach mówimy? O tych z przed miesiąca? A to było w czasie kochania czy już niekochania, bo się gubię? Ach, to jeszcze było kochanie. No to chyba było fajnie, prawda? To były pocałunki. Wiem, pewnie nie o tym chciałeś mówić. Oj, przypomniałeś sobie ostatni pocałunek? Niepocałunek?! Ja za tobą nie nadążam! Dlaczego niepocałunek? Twoja ostatnia próba zmienienia ja i ty na my? Ona już nie chciała? Tak, w takim wypadku, to rzeczywiście mógł być niepocałunek. W waszym życiu były pocałunki i niepocałunki. Jedno piękne, drugie okropne. Co wy wybraliście, House! Jesteście głupcami!
Chcenie czy niechcenie?
No powiedz, jak to z wami jest? Co mówisz? Nie rozumiem. A, to ona nie chce. To wszystko przez jej niechcenie. A twoje chcenie? Co z nim? Ha, ha, zostało brutalnie wypchnięte przez wmówione sobie niekochanie? House, pamiętasz czasem o kochaniu? Wiem, z czasem się o nim zapomina, ale przecież nie na wieczność. Raczej na niewieczność. Musisz o nim pamiętać. A skoro pamiętasz o kochaniu, to co powiesz na chcenie? Wolisz niechcenie? Z każdym dniem coraz bardziej kochasz niechcenie? Ona też je wybrała. Wtedy, przy niepocałunku. Mówiłeś o jej niechceniu. Ale mówiłeś również o swoim chceniu. House, co się dzieje? To było dawno? No, bo ja wiem. Chyba nie aż tak bardzo. Raczej niebardzo. Znów coś sobie wmawiasz! Tym razem niechcenie. Oj, House. Co ja mam z tobą zrobić? Z wami? Pozwolić wam na niechcenie?
Sens czy niesens?
No właśnie, House, czy ty widzisz w tym jakiś sens? Ja też. Teraz to bardziej przypomina niesens, prawda? Bo to takie głupie! Wy jesteście głupi! Gracie niekochanie i niechcenie. Zamieniacie sens na niesens. Jak możecie tak żyć? Wasze rozmowy to niesens. Wasza praca to niesens. Wasza samotność, życie, oddychanie, milczenie, mówienie, pisanie to wszystko jest niesensem. Kiedyś nim było. To wy, wy sami, uczyniliście z tego niesens!
Zrób z tym coś, House! Jesteś mądry. Wiesz co powinieneś zrobić. Spróbuj zmienić niesens w sens. Jak to zrobić? To proste, Greg. Musisz odnaleźć z sobie kochanie. Niekochaniem niczego nie wywalczysz. Potem nieuśmiechy będą uśmiechami. Niespojrzenia zmienisz w spojrzenia. Niepocałunki staną się pocałunkami. Wiesz, co jeszcze jest tobie potrzebne? Chcenie. Przede wszystkim ono. No i kochanie. Jak będziesz miał te dwie rzeczy to zwyciężysz cały świat. Ale najpierw musisz zawalczyć. Może będzie bolało? Możesz napotkać niechcenie. Walka będzie ciężka, ale nieprzegrana. Możesz dużo stracić. Ale pomyśl o tym, ile możesz zyskać. House, kochanie, chcenie! Możesz to mieć! Zaryzykujesz? Dla niej, dla siebie, dla was? Dla odzyskania kochania? Dla odzyskania chcenia? Zaryzykujesz?
Pozdrawiam
Szpilka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szpilka dnia Pią 18:44, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ciapkowa13
Rezydent
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skąd to pytanie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:09, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
NO no dziwna narracja troszkę nie zrozumiałam ale mi się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mika-house
Student Medycyny
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:10, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
hmmm... bardzo fajne jak dla mnie
juz sobie wyobrażałam mine housa, gdy ktoś zadawałby mu takie pytania
naprawdę ciekawy pomysł, który zasługuje na uznanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
InvisibleCone
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:18, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Rezerwuję.
Odrazu piszę, że komentarz może pojawić się dopiero w poniedziałek, bo teraz jestem na wakacjach i mam trudny dostęp do internetu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:52, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Też lubisz neologizmy? Myślałam, że tylko ja jestem taka głupia, żeby uwielbiać słowa
A fick super
Ciekawa narracja
Szczerze mówiąc jak zaczęłam czytać nie za bardzo mnie to zainteresowało Myślałam, że to będzie pozbawione sensu, że po prostu kilka neologizmów postawionych jeden za drugim... (za co Cię przepraszam ) Że w ogóle mogłam tak pomyśleć
Ale dalej zrozumiałam, jak bardzo się myliłam
Najbardziej spodobał mi się ten fragment :
"Zrób z tym coś, House! Jesteś mądry. Wiesz co powinieneś zrobić. Spróbuj zmienić niesens w sens. Jak to zrobić? To proste, Greg. Musisz odnaleźć z sobie kochanie. Niekochaniem niczego nie wywalczysz. Potem nieuśmiechy będą uśmiechami. Niespojrzenia zmienisz w spojrzenia. Niepocałunki staną się pocałunkami. Wiesz, co jeszcze jest tobie potrzebne? Chcenie. Przede wszystkim ono. No i kochanie. Jak będziesz miał te dwie rzeczy to zwyciężysz cały świat. Ale najpierw musisz zawalczyć. Może będzie bolało? Możesz napotkać niechcenie. Walka będzie ciężka, ale nieprzegrana. Możesz dużo stracić. Ale pomyśl o tym, ile możesz zyskać. House, kochanie, chcenie! Możesz to mieć! Zaryzykujesz? Dla niej, dla siebie, dla was? Dla odzyskania kochania? Dla odzyskania chcenia? Zaryzykujesz?"
Wiem, że trochę przydługawy no ale właśnie to jakoś mnie w środku poruszyło
Ps. Pojawiło się parę literówek
Pzdr
GosiaQ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|