|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roksi.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BD.
|
Wysłany: Czw 12:31, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
neko to było świetne. Takie inne.
House śpiewał razem z Cuddy. Ahhh, cudooo
Bardzo się cieszę, że ta część była dłuższa. Czekam na rozwój akcji w toalecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adept_vicodin
Pacjent
Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: In My And Joker World Without Our Rules. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:56, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cuuudnie ;*
Moment, gdy House całuje Wilsona jest boooski. Karaoke też świetne
Pozdrawiam i życzę weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:24, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne.!
Cuddy i House + śpiew = cudo
A całusy House'a z Wilsonem są powalające
Jestem baardzo ciekawa co tez sie stanie w tej łazience
Czekam na cd of korsik
Pozdrawiam i wena zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:34, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
mam tylko jedno określenie: SZALONE !!! Szalone jak house, szalone jak huddy. W podskokach czekam na CD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:46, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
no no no pieknie ci to wyszlo
Lucas jak na detektywa nie jest za bystry
czekam na cd opcja z lazienka jak najbardziej mi sie podoba i nie ukrywam do glowy nasuwaja sie zOe mysli :diabel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:54, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
chce cd dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:36, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Czemu ja tak późno trafiłam na nowy rozdział? No cóż...
Pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu tego parta: Lucas to idiota
Trzy perełki:
Cuddy w koszulce z napisem "I LOVE SEX"
Śpiewający House rozpływam się!
No i Hilsonek Cóż, orgia może była zbyt wyuzdanym (lol, jak to brzmi ) pomysłem, ale ta gra w butelkę nam to na pewno wynagrodziła
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:58, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Neko!
Cudna, cudna część!
Uwielbiam tego fika i często tu zaglądam, wiesz?
Jak ostatni raz zajrzałam,przeczytałam ostatnią część to poprostu wymiękłam
House i Cuddy w karaoke
House całujący Wilsona To poprostu jedno wielkie
Cuddy i koszulka I LOVE SEX
No i chyba deczko naiwny Lucas
fik miodzio, że tak nazwę. Wspaniały!
Weny!
P.S Oczywiście czekam na następną część, bo jestem strasznie ciekawa co dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:02, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem. Nie jest to to, co byście chcieli. Coraz trudniej mi pisać Huddy, nie wiem czemu. Proszę, nie bijcie, jeżeli na końcu fika wszyscy wpadną pod tir
Dla Nitki, która mi betowała
I dla bejbi
V
Spojrzała w jego błękitne oczy, w których mieszało się rozbawienie z pożądaniem. Znała go. Umiała odczytywać jego emocje, których tak się wstydził.
- Sugerujesz coś? - zapytał ponownie House. Cuddy nie odpowiedziała. Patrzyła ciągle w jego oczy z przerażeniem, pożądaniem i zaciekawieniem.
‘Cause you were made for me
Somehow I'll make you see
How happy you make me’
Gdy diagnosta zadał pytanie po raz trzeci, Lisa otworzyła usta, ale po chwili je zamknęła. Nie potrafiła udzielić odpowiedzi. Wciąż miała w pamięci ich wspólny śpiew.
House przyglądał się jak ręce Cuddy na jego umięśnionym torsie wędrowały coraz wyżej, aż zatrzymały się na jego policzkach.
Lisa przyciągnęła go do siebie i pocałowała go namiętnie w usta. On oddał pocałunek, który z sekundy na sekundę robił się coraz gorętszy.
Zaczęli przesuwać się w stronę toalety dla inwalidów, gdzie według nich było więcej miejsca.
Po dwudziestu minutach, gdyby ktoś nagle otworzył toaletę zastałby dwoje nagich, dyszących, przytulonych do siebie ludzi, leżących na podłodze.
Cuddy leżała, patrząc na nagiego House’a. Był prawie idealny. Patrzyła na człowieka, którego kochała. Wtuliła się jeszcze mocniej w jego nagie ciało. I wtedy piękną ciszę przerwał dzwonek wiadomości w telefonie House’a. Mężczyzna wstał i odczytał na głos jej treść.
- Nie wiem gdzie jesteś/cie, ale powiedziałem Lucasowi, że zabawiasz się z jakąś blondyną, więc lepiej sobie taką znajdź. A, on chyba zaczyna coś podejrzewać. Wilson. - Cuddy posłała mu pełne przerażenia spojrzenie. Poczuła wyrzuty sumienia. Greg jednak wzruszył ramionami i zaczął się ubierać.
- Kolejki były. Pamiętaj o tym. I najlepiej dogryzaj mi z tą blondyną. Szybko - powiedział House, ubrał się i wyszedł. Przy wejściu do damskiej toalety spotkał jakąś blondynkę.
- Jeśli dam ci pięćdziesiąt dolarów, to zrobisz o co poproszę? - zapytał. Kobieta z wahaniem przytaknęła.
- Wyjdziemy przytuleni, ja będę udawał, że cię bajeruję. Potem ja coś „powiem”, a ty zrobisz oburzoną minę i uderzysz mnie w twarz. - Lisa minęła instruującego House’a. Ten kiwnął głową i dodał:
- Tylko zrób to lekko. Ok?
- Tak.
***
- Straszne kolejki były - westchnęła Cuddy, siadając przy stoliku.
- Widziałaś House’a? - zapytał podejrzliwie Lucas.
- Tak, przystawiał się do jakiejś blondynki. O, tam jest - powiedziała zgodnie z prawdą Lisa.
- Pff. Zaraz go walnie w twarz, mówię wam. Taką ma minę… I… Auć! - administratorka skrzywiła się teatralnie. W tym momencie Lucas się uspokoił, a Wilson zaśmiał w myślach. Już wiedział, gdzie była Cuddy.
House rozcierając policzek, podszedł do stolika i rzekł:
- Może już pójdziemy?
- A co? Dziewćinka ziośtawiła? - zapytała z przesłodzeniem Cuddy. House posłał jej „mordercze” spojrzenie. Przechodziła samą siebie.
- Zgadzam się, chodźmy - powiedział Lucas.
„Przyjaciele” opuścili klub z różnymi myślami. Aczkolwiek myśli dwójki z nich biegły tym samym torem.
Jeszcze nie wiedzieli, jak bardzo pogmatwają się ich losy następnego dnia…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:11, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Neko
Powiem tylko tyle:
Cuddy zdradzająca Lucas'a to moja ulubiona wersja Cuddy
Marzy mi się, żeby w serialu też coś takiego się stało Może być taki jednorazowy wyskok, ale z mnóstwem konsekwencji
Podoba mi się
Czekam na ciąg dalszy
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:58, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
świetne
bardzo mi się podobało!
ale zaciekawiłaś mnie tą końcówką! co będzie następnego dnia???
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 1:37, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
neko.md napisał: | Coraz trudniej mi pisać Huddy, nie wiem czemu. |
A ja wiem To przez Hilsona *rozgląda się niespokojnie po Huddzinach*
Dziękuję za dedyk , Twoja beta miała dziś mnóstwo "fikowania"
Cytat: | - Nie wiem gdzie jesteś/cie, ale powiedziałem Lucasowi, że zabawiasz się z jakąś blondyną, więc lepiej sobie taką znajdź. A, on chyba zaczyna coś podejrzewać. Wilson. |
Jimmy jak zwykle w pogotowiu
Świetnie rozegrałaś sprawę z blondyną I Lucas jak zwykle dał się nabrać bo to taka [pipa]!
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:57, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
podobalo mi sie i to bardzo ale zawsze jest jakies ale, ta podloga w toalecie jakos ja sama sobie nie moge tego wyobrazic, moze dlatego ze sama wchodzac do publicznych toalet staram sie nieczego nie dotykac a co dopiero golym tylkiem na podlodze lezec ale oczywiscie to fik wiec wszystko dozwolone
Wilson jak zwykle nie zawodny, Lucas dlej tepy taki jak byl, a House przebiegly
czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 172 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:05, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Najpierw skieruję słowo do mazeltov:
A myślisz, że ich a TAKIM momencie obchodziła jakaś podłoga?!
No mnie by chyba nie obchodziła zbytnio
Boska jest ta część!
Lukas jaki 'matołek' jak zwykle zresztą!
Wilson to psychoanalityk-jasnowidz-onkolog
Cuddy zÓa!
House jak to on - zawsze ma pomysł jak wybrnąć z sytuacji!
Czekam na cd! [/list]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:16, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
CaRoLaInE_97 moze masz racje, moze nawet napewno masz racje wine za to napewno ponosi moje obrzydzenie do publicznych toalet
Nie wiem jak zrozumialas to co napisalam. Nie uwazam ze to cos ujmuje tekstowi co to napewno nie
Chodzi o to ze moje nienawidzace publicznych toalet poczucie estetyki lepiej by to widzialo na przyklad na umywalce, pod sciana czy jak kolwiek inaczej nie mam nic przeciwko podlodze w gabinecie Cuddy czy u niej w domu ale publiczny kibelek jak dla mnie troszek odstraszajacy
Calosc oczywiscie i tak bardzo mi sie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:49, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Taaak!
Cudna część Na to liczyłam. Czyli dostałaś coś, na co czekałam. Dziękuuję
Komitywna Wilsona z House'm no i Cuddy the best
Ciekawa tylko jestem czy Cuddy będzie pamiętać choć cząstkę tego wieczora(wieczoru?)
Aaa! No i fragment przekupywaną blondyną i ta cała scena. Miodzio ;D
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:18, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jupi.! ;d
A ta akcja z blondyną geniestyczna
Czuje sie spełniona
Czekam na cd i nardzo jestem ciekawa jak bardzo pogmatwają się ich losy następnego dnia
Pozdrawiam i wena zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:08, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze, cieszę się, że się podobało. Nie odpisuję każdemu z osobna bo zwyczajnie mi się nie chce.
Nie napisałam jeszcze nawet VI części, ale wiem, że będzie ich trochę więcej
neko
e:
z drugiej strony, co do tego co napisałam pewna nie jestem. bo baby to na mnie przez SMSy nawrzeszczała tak, że aż cofnę słowa. wskrzeszam Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez neko.md dnia Śro 17:26, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:20, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jedną czytelniczkę właśnie straciłaś
Poza tym, po co piszesz jakie będzie zakończenie? Dla mnie dalsze czytanie, mimo że do tej pory mi się podobało i pewnie dalej by tak było, straciło sens.
Chyba o to chodzi, żeby być ciekawą co się stanie? Bez sensu!
Pzdr!
Ala
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:48, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Bo głębokim namyśle Cuddy jednak nie zabiję. Nie umiem jej tego zrobić. Ale może Lucasa...
Dedykuję tą część liskowi i Nitce, mojej becie
VI
Następnego dnia Cuddy i House normalnie wykonywali swoją pracę. Cuddy siedziała nad stertą papierów, a diagnosta nie robił nic. Siedział w lobby i rozmawiał z pielęgniarkami, od czasu do czasu zerkając na gabinet szefowej. Gdy w końcu odłożyła papiery, ułożyła nogi na biurku i lekko przechyliła fotel do tyłu, postanowił do niej pójść.
- Dzień dobry, pani dziekan. Jak nastrój po wczorajszym? - zapytał Greg, siadając na rogu biurka, zaraz obok stóp administratorki. Ta nie zmieniła pozycji.
- Dobrze - mruknęła, rumieniąc się. Spojrzała w oczy House’a. Próbowała dowiedzieć się czy nie będzie chciał wykorzystać tego, co stało się dzień wcześniej. Jednak napotkała tylko pełne rozbawienia spojrzenie.
- Pani dziekan - rzekł, jednocześnie gładząc jej łydkę. - Mam dziwne wrażenie, że przy wejściu na dach jest coś nie tak. - Ręka House’a wędrowała coraz wyżej. - Czy zechciałaby pani zobaczyć co, pani dziekan? - Uśmiechnął się łobuzersko. Siedzieli tak przez chwilę, po czym diagnosta wstał z biurka, złapał Cuddy za rękę i przyciągnął do siebie. Zaczął delikatnie ją całować.
- House… nie w szpitalu… nie… tu…
- House?! Lisa?! - krzyknął ktoś, stojący w drzwiach. Wywołani obrócili się gwałtownie w kierunku niespodziewanego gościa. Zobaczyli zszokowanego Lucasa.
- Lisa…
- Lucas, ja… przepraszam… to nie tak…
- House… wyjdź, proszę - powiedział Lucas.
House wzruszył ramionami. Spojrzał jeszcze na Cuddy i bezdźwięcznie wymówił „przepraszam”. Wrócił do lobby, skąd obserwował rozmawiająch - nie kłócących się - Lucasa i Cuddy. Po około piętnastu minutach zapłakana Lisa kiwnęła głową i wyszła. Chwilę po niej wyszedł Lucas. Oboje skierowali się do księgowości, a potem przeszli po oddziałach. Na końcu doszli do ostrego dyżuru, gdzie znaleźli Alison Cameron. Chwilę z nią porozmawiali i wrócili do gabinetu administratorki. Cuddy zaczęła pakować swoje rzeczy. To najbardziej zdziwiło House’a. Już miał wejść do gabinetu, gdy ktoś go powstrzymał.
- Wilson? Co ty… - Zdziwił się House, gdy przyjaciel zaciągnął go do toalety.
- Cuddy wyjeżdża. Lucas tak chce. A ona… no również kocha Lucasa. Tak myślę. Albo robi to dla dobra Rachel - szepnął.
- Kochasz ją? - Diagnosta przytaknął.
- To zrób coś. - House zamyślił się.
Z jednej strony nie mógł zapomnieć o pierwszym pocałunku z Cuddy, gdy nie była z Lucasem, o zabawie w klubie. Ale z drugiej, jakiś wewnętrzny głos mówił mu, że gdyby Cuddy naprawdę go kochała, przeciwstawiłaby się Lucasowi.
***
Cuddy spakowała swoje rzeczy, pożegnała się z personelem i poinstruowała Cameron. Jednak ta zaśmiała się tylko i rzekła:
- I tak tu wrócisz. - Lisa wzruszyła ramionami, pożegnała się i wyszła.
***
Lucas bez słowa pomagał wynosić meble ekipie, pomagającej w przeprowadzce.
- Dom nie jest duży, spakujemy się w jedno popołudnie - mruknął do Cuddy.
- Dokąd się przeprowadzamy? - szepnęła z nadzieją, że tylko do innej dzielnicy.
- Do Nowego Jorku. - Usłyszała odpowiedź.
Kobieta weszła do dawnej, teraz zupełnie pustej sypialni. Usiadła na podłodze, przypomniała sobie najpiękniejsze momenty swojego życia. Po chwili na czworakach przyszła do niej czteroletnia Rachel.
- Mama, ćemu jeśteś śmutna? - zapytała, przytulając się do niej.
- Nie jestem smutna, kochanie - szepnęła Cuddy, całując małą w główkę.
- Wszystko spakowane - oznajmił Lucas, wchodząc do sypialni.
- Będzie dobrze, Liso. Kocham cię - powiedział, siadając obok Cuddy i Rachel.
- Kocham cię, Lisa… - powtórzył i przytulił ją.
- Jesteś szczęśliwa - powiedział głosik w jej głowie.
- Nie okłamuj jej! - warknęło życie.
- Też cię kocham - szepnęła. Czuła, że jest bezpieczna, kochana…
- Ale… pozwól mi chociaż… pożegnać się z nim - Lucas westchnął.
- O dwudziestej wyjeżdżamy. Zabiorę Rachel na lody, dokądkolwiek. Masz trzy godziny. Zrób z nimi co chcesz. Idź, pocałuj go, przytul się. Kochaj się z nim lub po prostu porozmawiaj. Ale zamknij już ten rozdział… - powiedział.
- Chodź, Rachel. Idziemy na lody - wstał i wyszedł.
- Mamusiu… a tatuś? - zapytała Rachel.
- Poszedł właśnie - odpowiedziała zdziwiona Cuddy.
- Tatuś - rzekła z naciskiem Rachel. Zamyśliła się, usilnie szukając imienia House’a. - Gjeg.
- Dlaczego uważasz, że Greg jest twoim tatą? - zapytała zaskoczona Lisa.
- Bo tak - wzruszyła ramionkami Rachel i pobiegłą za Lucasem, zostawiając zszokowaną matkę z jej myślami.
***
- House… otwórz. To ja. Cuddy. - Lisa zapukała do drzwi, które natychmiast się otworzyły.
- Cuddy? Po co ty tu… - Chciał dokończyć, jednak kobieta mocno się do niego przytuliła. - Wejdź. Napijesz się herbaty? Pewnie musisz jechać. O której?
- O dwudziestej - powiedziała zapłakana administratorka.
House pokiwał głową i poszedł do kuchni. Wrócił z zaparzoną herbatą. Usiadł na kanapie obok Lisy i rozpoczął rozmowę. Trwała dwie godziny. Nie rozmawiali o jej wyjeździe. Zdążyli się pokłócić, pogodzić, pocałować…
Zadzwonił telefon. Cuddy odebrała i przytaknęła.
- Na mnie już czas… żegnaj, House.
- Nie mów tak, Cuddy. - Lisa wzruszyła ramionami.
- Wiesz… Rachel zapytała, co z tatusiem. Powiedziałam jej, że Lucas już poszedł. Poprawiła mnie, że to ty jesteś jej ojcem… - Uśmiechnęła się. - W takim razie... do zobaczenia, Greg. Może za kolejne dwadzieścia lat...
- Powiedziałem, nie mów tak. Do zobaczenia. - Pocałował ją w usta i zamknął za nią drzwi. Patrzył przez okno, jak jego ukochana odjeżdża. Westchnął i usiadł do pianina. Zaczął grać smutną melodię. Wziął partyturę i zaczął rozpisywać nuty. Skończył około pierwszej w nocy.
- Na pewno dojechała - rzekł w przestrzeń. - Szczęścia Cuddy... - wypowiedział do okna. - Tylko nie z nim.
Nie, to nie jest koniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:13, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Lisek krzyczy tak, zabić Lucas'a
Najbardziej podobała mi scena w gabinecie z House'm i Cuddy Jego ręka i jej łydka i nieproszony gość
Tylko dlaczego ona nie sprzeciwia się temu dupkowi Pakuje się i wyjeżdża Nie Cuddy, bezpieczne opcje są do ::
Nawet Rachel o tym wie
Dzięki za dedyk i tą Huddy scenkę w gabinecie, po ostatnim odcinku mam do nich słabość
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:19, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytalam, przemyslalam i pomysl mi sie podoba ale sa braki takie jak:
1) pomysl wyjazdu fajny, ale za szybko do tego doszlo, Cuddy po 15 minutowej rozmowie z tym lalusiem by nie zostawila szpitala
2) calos pedzi, wrecz gna az sie boje czy sie nie przewroci, stanowczo za szybko
3) pominiecie albo calkowite zaniedbanie najwazniejszej czesci czyli ich rozmowy zwlaszcza ze sama piszesz ze trwala dwie godziny a ty to strescilas do tego "Trwała dwie godziny. Nie rozmawiali o jej wyjeździe. Zdążyli się pokłócić, pogodzić, pocałować… " swoja droga przyszla do niego i romawiali o czym skoro nie o jej wyjezdzie
4) House ktory bez zadnych wiekszych obiekcji przyjmuje do wiadomosci jej wyjazd i jak by nigdy nic parzy herbatke i dyskutuja o bzdetach
w tekscie jest wiele swietnych pomyslow takich jak Rachel, jak rozmowa Lucasa i Cuddy, czy wrescie Housa i Cuddy ktore gdyby rozwinac daly by dwie lub trzy naprawde dobre czesci
Czytajac mialm wrazenie ze masz moze pomysl jak to kontynowac pozniej i chcialas jka najszybciej odfajkowac ten etap
czekam na cd i zycze wena mazeltov
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:46, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
taka smutna końcówka tej części...
część ogólnie fajna, ale za szybko ta decyzja o wyjeździe i House powinien jakoś zareagować.
czekam na ciąg dalszy z nadzieją, że Cuddy jednak nie wyjedzie
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:52, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Neko
Czy Ty wiesz, jak wyglądałam tuż po przeczytaniu tego cudeńka?
O tak:
Moja kochana część
I taaak! Zabij Lucasa! Zabij! Pozwalam Ci
Moje hudzinkowe serce, moja romantyczna dusza się rozpłynęła przy niektórych fragmentach.
Całość jest cudowna, wspaniała. Taka uczuciowa ... Aj!
Pierwsze sceny w gabinecie Cuddy. Cudowne. Szkoda, że Lucas musiał wszystko zniszczyć, ale cóż. Ale i tak scena bardzo słodka!
Cytat: | Chodź, Rachel. Idziemy na lody - wstał i wyszedł.
- Mamusiu… a tatuś? - zapytała Rachel.
- Poszedł właśnie - odpowiedziała zdziwiona Cuddy.
- Tatuś - rzekła z naciskiem Rachel. Zamyśliła się, usilnie szukając imienia House’a. - Gjeg.
- Dlaczego uważasz, że Greg jest twoim tatą? - zapytała zaskoczona Lisa.
- Bo tak - wzruszyła ramionkami Rachel i pobiegłą za Lucasem, zostawiając zszokowaną matkę z jej myślami. |
Ojej *pociąga nosem wzruszona*
Nie wiem, dlaczego, ale ten fragmnet najbardziej mnie rozbroił. Kochana, mała Rachel. Wie, który facet jest fajniejszy, lepszy dla Cuddy . Mądra dziewczynka
Cytat: | Zadzwonił telefon. Cuddy odebrała i przytaknęła.
- Na mnie już czas… żegnaj, House.
- Nie mów tak, Cuddy. - Lisa wzruszyła ramionami.
- Wiesz… Rachel zapytała, co z tatusiem. Powiedziałam jej, że Lucas już poszedł. Poprawiła mnie, że to ty jesteś jej ojcem… - Uśmiechnęła się. - W takim razie... do zobaczenia, Greg. Może za kolejne dwadzieścia lat...
- Powiedziałem, nie mów tak. Do zobaczenia. - Pocałował ją w usta i zamknął za nią drzwi. Patrzył przez okno, jak jego ukochana odjeżdża. Westchnął i usiadł do pianina. Zaczął grać smutną melodię. Wziął partyturę i zaczął rozpisywać nuty. Skończył około pierwszej w nocy.
- Na pewno dojechała - rzekł w przestrzeń. - Szczęścia Cuddy... - wypowiedział do okna. - Tylko nie z nim. |
No i kolejny punkt, który mnie rozwalił. Jestem romantyczną duszą. Niepoprawną romantyczką, ale co ja poradzę? Urzekł mnie ten fragment. House, który nie może się pogodzić z odejściem Cuddy, Cuddy, której chyba też nie jest łatwo. Mam nadzieję, że dzięki słowom Rachel, Lisa coś zrozumie.
Mam nadzieje, że wróci i Huddy bedzie razem.
Dziękuję, że mogłam coś tak pięknego przeczytać
Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:08, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zabić Lucasa.!
Ah ta Rachel...Niby dziecko,ale jakie mądre
I zakochalam sie w tej scenie,w ktorej ona mowi o tatusiu Cuddy
Ogolnie chyle czolo
Czekam na kolejna czesc,ale niech Lucas juz zginie w akcji :d
Pozdrawiam i wena zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|