|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:53, 13 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
wiesz co? Ty się nie ucz liczyć, jak dla mnie może być nawet 10000! tylko, żeby się szybko zeszli
świetne!
i jeszcze spotkanie z Lucasem! domyśli się, rozstanie z Cuddy, a ona będzie z House'em!!!
bardzo mi się podobało!
czekam na kolejną część (oby nie ostatnią)
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gorzata dnia Wto 19:15, 13 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:40, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy Cuddy mu powie ? Przecież i tak się wyda, że to jego dziecko. Ta część bardzo mi się spodobała. Tylko jak Cuddy będzie chodziła tak do Haus'a ? E, tam. Na pewno coś wymyślisz. To ja czekam( proszę nie na ostatnią) część i życzę pracowitego Wena !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:47, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"ciociu mazel" - to nie jęczenie. w sumie po parokrotnym przeczytaniu mojego tforó i twojego komentarza, to masz racje. nielogiczność mi się wkradła owszem, chyba ta część jest najgorsza. cóż, nie każdy jest liskiem postaram się poprawić w następnej części
Gorzata zapisałam się na kurs matematyki i liczyć już niestety umiem. odkryłam przy okazji, że się starzeję i w ogóle. mogłam się nie uczyć, ale kij z tym. nauczyłam się i niestety - najbliższa część jest ostatnia MOŻE napiszę epilog, ale to stoi pod wielkim znakiem zapytania.
piłeczka Haus'a - kiedyś mu powie cieszę się, że ci się podobało
Jaaa... moja inteligencja jest wielka - po odpisaniu zrozumiałam, że odpisałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:12, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | owszem, chyba ta część jest najgorsza. cóż, nie każdy jest liskiem postaram się poprawić w następnej części |
Nie jest najgorsza. Nie, nie każdy. Ale uważam, że to nie powód do płaczu, nie każdy jest idealny^^
Dziękuję za dedykację
To teraz o części. Albo mazel to pierdoła detektywistyczna, albo jestem nią ja [wybaczcie, to przeziębienie^^].
Ja np: House, nie przy dziecku - odebrałam jako znakomity żart Cuddy. I mi się to podoba
Reszta również, chociaż poprzednia część była Awwwwwwwwww i w ogóle *mdleje*
To ta również jest dobrze napisana, niewiele się napoprawiałam. Najbardziej podoba mi się to, że pytasz, sprawdzasz, rozwijasz się i korzystasz z rad. Piszesz coraz lepiej. Od kiedy pamiętam Twoje twory... Są o wiele lepsze.
A co do fabuły, młode dziewczę z Ciebie i masz wyobraźnię, to trzeba przyznać
Mnie się podobało^^ [Nitka, gdzie twój konstruktywizm? ]
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:30, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nekuś
No w końcu mam chwilkę, by przeczytać w spokoju kolejną część Bo wiesz, takiego fika trzeba czytać w skupieniu Serio, siedze wbita w fotel i z przerażeniem czytam zdanie po zdaniu bojąc się co możesz jeszcze wymyślić Po Hilsonowej nocy wiem, że jesteś zdolna do wszystkiego I nie było tak źle, ale to wina Agusss, bo t dzięki niej przeczytałam już kilka Hilsonowych fików i jakoś to przetrawiłam Kocham friend Hilsona do love jakoś się jeszcze nie przekonałam
No w końcu
House jedzie do Cuddy
Tak, tak, tak...!!!
Lepiej późno niż wcale
Tylko teraz Cuddy musi w końcu wybrać Myślę, że w serialu czuje się podobnie, okoliczności są inne, bo nie ma romansu, ani dziecka w drodze z House'm, ale myślę, że rozterki ma bardzo podobne
Więc Nekuś, wszystko w twoich rękach
Szkoda, że czeka nas już tylko jedna część
A może policz jeszcze raz, może są jeszcze dwie?
Wena
Czekam niecierpliwie
EDIT:
A co miało znaczyć, że nie każdy jest liskiem
I całe szczęście
Boziu uchowaj jeden piszący schematycznie i przewidywalnie lis wystarczy Przeceniasz mnie zdecydowanie mnie przeceniasz
O, stwierdzenie, że nie każdy może być Nitką, Sarusią, A Cappellą czy Gehnn to co innego
A na przykład oryginalna Neko z absolutnie pokręconymi pomysłami jest tylko jedna
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 20:19, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:02, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Juz przedostatnia.?! Chyba się załamię... : (
Mi też się bardzo podobało i już się nie mogę doczekać kiedy powie Lucasowi i będzie chodzić z Gregiem
Po Hilsonowej nocy już się otrząsnęłąm,ale jak ta sąsiadka przyszła i zaczęła o tych krzykach to nie mogłam
Szkoda,że tak krótko byłą dzisiaj z House'em
No i dobre było to "przypadkowe" spotkanie
Czekam na nastęoną część,ale mam nadzieję,że nie na ostatnią
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:04, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hej! Pamiętacie jeszcze ten fick? Nie? Uff. No trudno. Czas odświeżyć złe wspomnienia z beznadziejnym pisarstwem. Oto nadchodzi *fanfary* OSTATNIA CZĘŚĆ JF! *wiwaty i gwizdy* tak, w końcu zakończenie. Dramatyzm, moda na sukces i wyciskacz łez.
Dedykuję tą ostatnią część:
a_capelli, bo mi betowała w tej części
Nitce - bo pięknie pisze i 3/4 moich textów jest zbetowane przez nią,
liskowi - chyba nie muszę pisać za co ?
i bejbi. bo tak |
XI
W końcu ostatnia
- Co on tu robił? – zapytał Lucas.
- Nie mam pojęcia – odparła Lisa. – Mam nadzieję, że wpadnie do rzeki.
- Liss… rozumiem, że nagle zmieniły ci się uczucia do niego…
- Kochanie – powiedziała przesłodzonym głosem Cuddy. – Mi się nie zmieniły. Po prostu przejrzałam na oczy. To było głupie zafascynowanie. Minęło. Bo wiem, co on może zrobić. – Administratorka odwróciła wzrok, by mężczyzna nie widział łzy w jej oku.
- Dobrze… - powiedział Douglas, całując ją. Lisa spojrzała na jego spokojną, wesołą twarz. Nabrał powietrza i wyszeptał: – Chciałem ci coś powiedzieć, bardzo ważnego. To sprawa…
- Lucas… ja… również chciałam ci coś powiedzieć. Pamiętasz… niespodziankę?
- Jakbym mógł zapomnieć…
- No więc… kotku, jestem w ciąży!
- Skąd wiesz?
- Zrobiłam dwa testy! – „cieszyła” się Cuddy. Zauważyła jednak lekkie zdziwienie detektywa.
- To cudownie, kochanie! – wykrzyknął po chwili. Lisa jednak zastanowiła się, co go tak zaskoczyło…
***
Tydzień później
Lisa siedziała w fotelu czekając, aż Lucas wróci z pracy. Zapach jej herbaty roznosił się po całym mieszkaniu. W końcu ktoś zapukał do drzwi.
- House?! – krzyknęła zdziwiona. – Co ty tu robisz?
- Jesteś sama?
- Lucas znowu w pracy, Rachel jest u cioci… znaczy się, u siostry Lucasa. Co tu robisz? – powtórzyła Lisa.
- Przyszedłem cię odwie… - Nie dokończył. Rozległ się huk. Oboje rzucili się do okna. Na dole rozgrywała scena jak z filmu kryminalnego – łysy, gruby facet w skórzanej kurtce stał i wymierzał pistoletem w Lucasa.
- Za dużo wiesz! – warknął. I wystrzelił po raz drugi. Trafił w głowę. Nie patrząc, co zrobił, podbiegł do czarnego BMW i odjechał.
- Lucas! – krzyknęła zrozpaczona Cuddy i wybiegła z mieszkania. Chwilę potem dołączył do niej House.
- Żyje – rzekł, sprawdzając puls. – Ale wykrwawi się, jeśli nie zadzwonisz po karetkę. – Podał jej komórkę. – Twój wybór.
Cuddy popatrzyła na niego. Od jej decyzji zależało życie… wszystkich jej bliskich właściwie. Wybrała numer pogotowia.
***
- Czemu ta operacja trwa tak długo?! – jęknęła Cuddy, wtulając się w House’a. Diagnosta objął ją mocniej. – To to chciał mi powiedzieć… a ja mu przerwałam… gdybym wiedziała. Chciałam z nim skończyć, ale nie tak! Greg, nie tak! House, zrób coś! – Lisa rozpłakała się.
- Nie denerwuj się… szkodzisz dziecku – szepnął. – Zobacz… idzie lekarz. – Wskazał na drzwi sali operacyjnej.
- Robiliśmy co w naszej mocy, pani Cuddy. Ale… uczulenie na środek znieczulający… silna reakcja alergiczna… rozumie pani. – Lisa rozumiała. Lucas nie żył. Mimo że chciała zakończyć z nim związek… wybuchła gorzkim płaczem. Z nadmiaru emocji zemdlała.
Obudziła się, leżąc w łóżku. Obok niej siedział nieruchomo House.
- Jak się czujesz?
- Beznadziejnie.
- Wracamy do domu? – Cuddy westchnęła. – Co?
- Greg… myślę, że… musimy od siebie odpocząć. Muszę sobie poukładać w głowie to wszystko… Wiesz, że chciałam zakończyć związek z Lucasem…
- Rozumiem – rzekł oschle House.
- Wrócę do Princeton…
- I będziemy udawać, że nic się nie stało? – przerwał jej House.
- Nie, House… tylko…
- Nie kończ – warknął diagnosta. Czuł się… zraniony. Tak, on, chamski House, który rani wszystkich dookoła. - Idę ci załatwić wypis. Pomogę ci się spakować.
- Dziękuję – wyszeptała Lisa. – Gdzie jest Rachel? – zapytała z niepokojem.
- Od siedmiu godzin u siostry Lucasa. Pojedziesz do domu, spakujesz się, ja zabiorę Rachel… - House spojrzał na ukochaną. – Idę. Żegnaj – wypowiedział to ostatnie słowo, jakby się żegnał na zawsze…
***
- Greg!! – mała Rachel podbiegła do niego i przytuliła się. – Gdzie jest Lucas?
- Myślę, że… nie zobaczysz go już. Nigdy.
- To dobrze. – Dziewczynka wzruszyła ramionami.
- Rachel! Dlaczego tak mówisz?
- Bo teraz wrócimy z mamą do domu i ty też wrócisz. I będzie fajnie. Prawda? – zapytała. Spojrzała na niego swoimi wielkimi oczami. – Prawda? – powtórzyła z niepokojem.
- Nie wiem. Na razie wracamy do domu, ja i ty. Pomieszkasz trochę u mnie.
- Ale mama też?
- Nie wiem, kochanie – powiedział z czułością i przytulił ją. Czuł się z nią niezwykle związany. Jakby… była jego córką.
Będzie epilog. I tak może jeszcze za offtopuję i zaspamuję, odsyłając do mojego bloga z opowiadankami Huddy. Link w podpisie z góry dziękuję za konstruktywne komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:17, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pfiersza.!
Wchodzę w dział Huddy i pierwsze co mi się w oczy rzuciło to ostatnia część Just Friends
Niestety skomentuje później albo nawet jutro,bo zaraz muszę z kompa schodzić ;/
Tak,więc rezerwacja.! ;d
Edit:
Na początek wow jeżeli chodzi o śmierć Lucasa.!
Była tak nagła i taka spontaniczna,ale no tak jak już Vicodinka powiedziała "Zabić Lucasa".! Muahahahaha.! ;d
Rachel oczywiście mądrzejsza od swojej matki ;P
Mam nadziję,że wszystko wyjaśni sie w epilogu,więc bardzo na niego czekam
Szkoda tylko,że to już była ostatnia część
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez daritta dnia Wto 14:28, 11 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 5:54, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Och tak! Zabić Lucasa!!
A Rachel to bardzo mądre dziecko
Fick jest super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zraniona
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:55, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
całe opowiadanie jest boskie, tak jak autorka
mam nadzieję, że epilog będzie niedługo
to o chodziło z tą kością od kurczaka prawda? tak wyszło bardziej dramatycznie takie nagłe BOOM!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:49, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
w końcu nowa część!
bardzo mi się podobało!
zgadzam się z dziewczynami, wyżej, mądra Rachel
a ta śmierć Lucasa... wow!
świetna część!
szkoda tylko, że ostatnia, ale czekam na epilog!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:26, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Ci bardzo za dedykację.
Co prawda muszę zapoznać się z kilkoma poprzednimi rozdziałami, bo mam pewne braki, ale jeśli chodzi o ostatnią część: nie będę ukrywać, że masz trochę racji, wspominając we wstępie "Modę na sukces" (mam na myśli te tajemnicze machlojki i łysego faceta w skórzanej kurtce, który nagle zjawia się, by zamknąć Lucasowi usta śmiertelnym strzałem ), jednak czyta się całkiem przyjemnie. Tym bardziej, że nigdy nie darzyłam Douglasa sczzególną sympatią z powszechnie znanych Huddzinom przyczyn.
A Rachel... Tak, Rachel jest mądra. Rachel wie, kogo powinna lubić! ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:39, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oj szkoda, że już koniec Ale wyżyłaś się na tym Lucasie co?
Czekam więc na epilog Mam nadzieję, że jako taki happy end będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:23, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nekuś, Nekuś... Wyrzyłaś się chyba za wszystkie Hudzinki na tym Lucasie I wiesz, że wcale to niegłupio wymyśliłaś
Ależ ta Lisa długo się oszukiwała, mam nadzieję, że w serialu szybciej przejrzy na oczy Czyli mamy prawie Happy End.
Czekam na epilog
No i na kolejne teksty
I do tej pory nie mam pojęcia, czym sobie zasłużyłam na twoje dedyki co nie zmienia faktu, że bardzo je lubię i z całego serducha Ci za nie dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 172 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:48, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ale melodramatycznie się zrobiło na koniec.. Ale bardzo dobrze, Lucasowi się należało!
Cytat: | - Bo teraz wrócimy z mamą do domu i ty też wrócisz. I będzie fajnie. Prawda? – zapytała. Spojrzała na niego swoimi wielkimi oczami. – Prawda? – powtórzyła z niepokojem. | Kocham Rachel!
Cytat: | - Nie wiem, kochanie – powiedział z czułością i przytulił ją. Czuł się z nią niezwykle związany. Jakby… była jego córką. | Piękne!
Podsumowując cały fik to cud, miód i malinki!
Będę z niecierpliwością czekać na epilog!!
Pasiastego Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cutthroat_Bitch
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiesz, że to ja? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:29, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam przeczytać, ale nie komentować. Uznałam jednak, że zasłużyłaś na komentarz. Jak najbardziej pochlebny komentarz, który postanowiłam napisać po " O tylę proszę cię". Jak zobaczyłam kategoria" Musicale" to pomysłam: " Musi być Upiór w Operze. Jak nie to, to olewam".
Jak zobaczyłam, że miałam racje zaczełam cieszyc się jak głupia. Co prawda wołałabym orginał " All I ask of you", ale odpowiednik z ROMY też nie jest zły.
Jednak...Zakończenie było okropne. I to bardzo. Sprawa z Lucasem i tym gangsterem czy co to za dres w skórze był ( nie wnikam) była tak naciągana, tak "mydlana", że pierwsze co to na myśl przyszły mi te wszystkie durne seriale typu Na Wspólnej. Taki kiepski i amatorski zwrot akcji nadaje się tam - nie tu. Myślę, że twoje opowiadania są za dobre na tak kiepskie zakończenia. Ale cóż...stało się. Trudno.
Tak jak sprawa z postrzałem Lucasa może dałoby się przyjąć, jakbyś nie wymyśliła alegrii. Aż mi się wierzyć nie chciało, że można tak spaprać zakończenie. Jak chciałaś go zabić mogłabyś to inaczej rozegrać. Albo zabić go od razu od postrzału, albo wcale.
Nie uważasz, że to bardzo sztuczne:
(Gangster) " Za dużo wiesz! PIF PAF ( Douglas ma kulke w głowie, i żyje po postrzale z bardzo niewielkiej odegłości. Mało prawdopodobne. Ale okej...niech będzie. Choć troche mi Werterem zalatuje) To już zamiast dać mu się wykrwawić, to wzywanie pogotowia...po co takie komplikowanie?
Już nawet śmierć na stole operacyjnym z powodu zbyt rozległych obrażeń, utraty krwi...można by zrozumieć. Dosłownie wszystko. Ale alergia...
Chyba nie wrócę więcej do twoich opowiadań, skoro mają się tak kończyć.
Teraz tak...Najpierw piszesz o siódmych urodzinach Rachel a potem piszesz "czteroletnia Rachel"?
Piszesz ze Nora i James Wilson ze swoją córeczką Emmą. (zakłądam, że to małżenstwo- bo pisałaś, że wszyscy mają pary (lub podobnie). Rozumiem, że Norah to jest ta sąsiadka House i Wilsona która im przypomniała, że nie są gejami, i to ta sama z którą podobno "rozmawiała" Cuddy jak dzwoniła do House'a?
A co się stało z Emmą? Córką Wilsona? Czyżby nagle dorosła i została siostrą Lucasa?
Boże, co za brednie...
I nagle Wilson nie ma
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cutthroat_Bitch dnia Śro 7:31, 02 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:04, 19 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gdzie epilog. Jestem ciekawa jak to rozegrasz.
W wielu kwestiach zgadzam się z Cutthroat_Bitch, której post zainspirował mnie do przeczytania. Dość szybko mi to poszło.
Rachel ma siedem lat i doskonale mówi, kilka postów dalej ma lat cztery i... sepleni! Taki Hudzinnkowy Benjamin Button. Ale powiedzmy, że ma już te cztery lata i wyjeżdża wraz z "rodzicami" do NY. Mogłaś coś tam napisać, że tęskni za wujkiem Gregiem i pyta się kiedy przyjedzie, jakoś mi zabrakło jej osoby.
Okropnie żal mi było Cuddy, która musi się kochać, a właściwie uprawiać seks z Lucasem. I ten pomysł podpowiada jej House. NIE, NIE, NIE! Taki burdel mi się zrobił w tym momencie z tego fika i jeszcze te dodatki sex-shopu. ;/
Incydent House-Wilson. Jak dla mnie lekko naciągany, ale w sumie trochę się przy nim pośmiałam.
Ostatni rozdział, tak jak incydent dwóch panów ZBYT naciągany. House wkrada się do Cuddy, czyli przewiduje, że mają trochę więcej czasu sam na sam, ale zaraz potem "słyszymy strzały" i PRAWIE nie żyjącego Lucasa, który został postrzelony z powodu takiego, iż za dużo wie. W sumie czemu nie
Tyle, że on nie umiera od razu. I to był faktycznie błąd.
Ale jest też rzecz, która mi się bardo podobała, a mianowicie jest to część, w której "przyjaciele" udają się na karaoke. Gra w butelkę, pocałunek Housa i Wilsona, przy którym się szczerze uśmiałam , potem śpiewanie Housa i Cuddy. Następnie dowiadujemy się o chytrym planie Housa powiązanego z butelką , który doprowadza nas do ubikacji. Najlepsza jednakże była sytuacja z blondyną
Pozdrawiam
P. S. Tego epilogu naprawdę jestem ciekawa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pikaola dnia Sob 23:06, 19 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ramzes
Internista
Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:49, 19 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
no muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem. DUŻYM czytałam już różne fiki ale ten jest wyjątkowy, wspaniały, cudny czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ramzes dnia Sob 23:49, 19 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolax09
Pacjent
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:28, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- HOUSE! CO ROBISZ NAGI W MOIM ŁÓŻKU? - diagnosta otworzył oczy i z przerażeniem spojrzał na przyjaciela.
- Dlaczego jesteśmy nadzy?! Dlaczego na skórze masz czerwone ślady po paznokciach i podrapaną szyję… od zarostu?
- Dlaczego nasze ubrania są porozrzucane po całej podłodze? - pytał panicznie Wilson.
- I dlaczego na łóżku leży twój aparat? - James rzucił się do oglądania zdjęć. House zajrzał mu przez ramię. - Co nam strzeliło do głowy, Wilson? Ile wypiliśmy? I dlaczego widzę nasze nagie zdjęcia, dlaczego, do cholery, my się na nich całujemy? Co robiliśmy?
- Nie pamiętam House… Obejrzyjmy wszystkie…
Wspaniałeeeeeeeeeeeee pragne wiecej !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|