|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:36, 07 Kwi 2010 Temat postu: Jesteś tym, co jesz, czyli lizaki Lisy [P] |
|
|
Klasyfikacja: +13
Postacie: House, Wilson, Cuddy (+ Chase, Foreman, Cameron)
Uwagi: spoiler do 6 sezonu (House mieszka z Wilsonem)
Opis: House’owa Parodia Mitu o Demeter i Korze, pisana dziesięciozgłoskowcem, o ile się gdzieś nie pomyliłam.
Cytat: | Fik z konkursu mitowego. Postanowiłam wstawić, bo jednak zajął jakieś tam znaczące miejsce, to może i Wam się spodoba, bo, jak sądzę, nie wszyscy czytali. Nie czyń drugiemu chwilowo zawieszam, bo chyba nie za bardzo Wam się spodobała 3. część, więc przemyślę swoje błędy i potem zrestartuję Wena. |
Jesteś tym, co jesz, czyli lizaki Lisy
Słońce przeciągać się zaczynało,
Ale House’owi wstać się nie chciało,
Więc go troskliwie Jimmy obudził,
Coby diagnosta snem się nie znudził.
Zbudzić leniucha udało mu się,
Ale Grześ leżał do góry brzusiem.
Kumpla wkurzał robiąc minkę smutną,
Lecz ten się nie dał i nóżką tupnął.
- Zbudź się, ach zbudź się kolego drogi,
Bo Cuddy z tyłka ci wyrwie nogi!
Klinika, mój drogi, ciebie czeka,
Musisz ratować chorego człowieka.
Wstał więc nasz lekarz, wchłonął śniadanie,
A choć miał on w zwyczaju spóźnianie,
Dziś stawił się jak na zawołanie.
Diablica czuła rozczarowanie.
Nie dość, że ludzi sporo dziś przyjął,
Wcale lizaka z buzi nie wyjął.
(A prawda była niestety taka,
Że to budziło w Lisie zwierzaka.)
Patrzy: zabawia się z kaczuchami
(Ej! No! Wy! Nie bądźcie zboczuchami).
Dłużej znosić już tego nie mogła,
Więc go podstępem, spryciula, zwiodła.
W ciemny róg go prędko zagoniła,
Usteczka łapami zasłoniła,
Nogi zaskoczonemu podcięła,
Biedaka do biura zaciągnęła.
- Diablico! Ty Trittera pomiocie!
Porywasz mnie, kiedy ja w robocie!
Czy ja spokoju zaznać nie mogę?
Czy musisz mną pastować podłogę?
-Uciszże się, zawrzyjmy pakt taki:
Dam ja ci wszystkie pyszne lizaki,
Jeżeli teraz, tutaj i zaraz
Połkniesz takie trzy lizaki na raz.
- Ale bez tych patyczków, mam rację?
- Tak. Na co czekasz? Na moją owację ?
House je połknął, nieświadom, że ona
Ukryła w nich diabelskie nasiona.
Wilson zniknięciem kumpla zmartwiony,
Klął cicho na swoje byłe żony.
Lecz to mu nerwów nie ukoiło,
Za to skutecznie sen z oczu zmyło.
Przewracał się, biedak, z boku na bok,
Czuł że wokół niego czaił się mrok.
Szlochał i płakał, męczył się strasznie,
Myślał, że z żalu nigdy nie zaśnie.
Nazajutrz wściekły wpadł do szpitala.
Miotał się, kręcił, krzesła rozwalał,
Wpada do sali, krzyczy na kaczki
(One nic nie wiedziały, biedaczki).
-Tyś go porwała, tyś go uwiodła,
Zabrałaś Grega, teraz go oddaj!
Naćpałaś go ty podła blondyno,
Uduszę Ciebie, jeśli on zginął!
Cameron szlocha, krzyczy, zaprzecza,
Lecz oto Chase wychodzi z zaplecza.
- Jak śmiesz, Wilsonie, ty podły stworze,
Zaraz cię na łopatki rozłożę!
- Zamilcz blondasie z dziwnym akcentem!
Jeśli chcę, to na nią krzyczał będę.
House zniknął, więc to pewne, że ona
Porwała jego w swoje ramiona.
- Bynajmniej, Wilsonie. Ze mną była.
Ze mną się wczoraj w łóżku bawiła.
Mnie całowała, mnie dotykała,
Więc House’a wieczorem nie widziała.
- Oszczędź mi proszę, drogi kolego,
Relacji życia seksualnego.
Już idzie Foreman, jego zapytam.
(Na jego widok zębami zgrzytam!)
- Witaj, Eryku. Zadam pytanie,
Ty bądź skłonny odpowiedzieć na nie.
Gdzie House’a schowałeś, gdzie ukryłeś?
I najważniejsze: co mu zrobiłeś?
Ten Czarny lekarz zdziwił się bardzo,
Wtem się roześmiał na całe gardło.
- Myślisz, że twego kumpla porwałem?
Dlaczegóż niby zrobić to miałem?
- Bo go nie lubisz i nie szanujesz,
Jak tylko wyjdzie, zaraz plotkujesz.
Jakem Wilson nie dam ci spokoju,
Będziesz żył w biedzie, ubóstwie, znoju!
- Drogi Wilsonie, zakończ ten występ.
Niech światło prawdy dla nas zabłyśnie.
Pech chciał: Szansy go porwać nie miałam,
W tym czasie na dyżurze siedziałem.
Jimmy już wiedział, że go poniosło,
Zaniepokojenie nadal rosło.
Trzasnął drzwiami, już biegł korytarzem
Nieświadom przeszłych dziwnych zdarzeń.
Tymczasem w diablicy gabinecie
Dwóch ludzi kłóciło się zawzięcie.
- Czym mnie otrułaś, kobieto podła?
Czemuż mnie twoja uroda zwiodła?
- Czymże się martwisz masz tu jak w niebie,
Teraz mam ciebie tylko dla siebie.
Nie uciekniesz, na wieki mój jesteś,
Bowiem zjadłeś nasiona diabelskie!
- To niemożliwe! Ktoś mnie wybawi!
Zaraz się dzielny Jimmy pojawi.
Pewnie ktoś widział scenę porwania,
Nadejdzie kres twojego knowania!
Wszędzie James szukał w końcu, niestety,
Musiał też zajrzeć do złej kobiety.
Nie pukał grzecznie, wszedł nieproszony,
Patrzy: House leży jak odurzony.
- Tu jesteś House’ie , moje kochanie!
Wnet oprawczyni twej sprawię lanie.
Fryz jej rozwalę, tyłek jej spiorę,
A ciebie, Greg, do domu zabiorę!
- Daremny twój trud, dzielny Wilsonie,
Na próżno pot zrasza twoje skronie.
Ten mężczyzna jest mym poddanym,
Sługą urokiem oczarowanym.
Zjadł on aż trzy diabelskie nasiona,
Jego dusza piekłem doświadczona.
Już za chwilę się ciebie pozbędę
I władać jego rozumem będę!
- Więzy przyjaźni łączą mnie z Gregiem,
Wstawaj towarzyszu, za mną, biegiem.
Usuniesz, co cię w żołądku gniecie,
A zrobisz to szybko w toalecie.
Tego się Lisa nie spodziewała,
Z nerwów, bidula, prawie zemdlała.
Pomimo, iż bardzo się spieszyła,
To dwóch przyjaciół nie dogoniła.
Po tej akcji House wolę odzyskał,
Chociaż mu troszkę śmierdziało z pyska.
(Tak Wilson nazwał otwór gębowy,
Kończąc swoje przydługie przemowy.)
- Od dziś, Wilsonie, jestem na diecie,
Nie zjem lizaka za nic na świecie.
Wielką radość żeś mi dzisiaj sprawił,
Boś mnie od złego uroku zbawił.
Prawdziwa przyjaźń znów zwyciężyła,
Diablica się ze wstydu spaliła.
Z tego mitu płynie morał taki:
Uważajcie dzieci na lizaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sarah_amelia
Pacjent
Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:16, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To jest genialne!!Uśmiech nie schodzi mi z twarzy! Jestem pełna podziwu, na pewno ciężko było napisać coś tak długiego, rymowanego i żeby miał sens. Składam pokłony do wena twojego i wielkiego talentu! Bardzo baadzo mi się podobało !!
Cytat: | Usuniesz, co cię w żołądku gniecie,
A zrobisz to szybko w toalecie. |
Cytat: | Nazajutrz wściekły wpadł do szpitala.
Miotał się, kręcił, krzesła rozwalał,
Wpada do sali, krzyczy na kaczki
(One nic nie wiedziały, biedaczki). |
Biedne kaczuszki xD
Pozdrawiam
sarah_amelia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sarah_amelia dnia Śro 15:20, 07 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:25, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne... Strasznie trudno pewnie było wymyślić coś tak długiego, sensownego, żeby się rymowało
Szacun
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:46, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam ten fick.!
Iwielki szacun dla ciebie za te rymy i wgl. za wszystko
Ey przypomniało mi się,że głosowałam na to w konkursie
Ale nie wiedziałam,że ty to pisałaś ;d
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:58, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
genialne!
tylko, że ja lubię lizaki
to jest świetne!
masz talent!
te wszystkie rymy, 140 wersów, że każdy dziesięciozgłoskowy wierzę na słowo
Wena na kolejne ficki!
I ja chcę "Nie czyń drugiemu..."!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:12, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
O matko.
Od pierwszego wersu miałam zęby na wierzchu, a szczerze mówiąc w gardle mi już zaschło.
Świetne !!!
Jak Ty to dałaś radę napisać, tego nie wiem, ale to jest niesamowite.
Ukłony do samej podłogi.
Życzę weny na dalsze opowiadania, a lizaków i tak nie przestanę jeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:57, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To jest GENIALNE!
Pokochałam to! ;*
Na prawdę musiałaś się natrudzić nad tą historią :>
Kocham
Aleksandra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alejandro
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: South Park xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:55, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ależ pozytywny utwór
Kurczę, czemu tak rzadko widuje się wiersze, a jak już jakieś są to takie nijakie.
Ten to absolutna perełka, rozbawił mnie do łez i totalnie rozczulił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:50, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mimo że nie lubię zbytnio fików pisanych wierszem uważam że ten jest genialny . Nie raz się przy tym zaśmiałam . I co najważniejsze z morałem .
Wg mnie masz talent
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Śro 10:52, 15 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:39, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie dziwię się, że fik został doceniony w konkursie, bo jest co doceniać Rymy może czasem nie są naturalne jak u Mickiewicza, bywa, że rytm się gubi, ale zapewniasz, House_addict, czytelnikowi solidną dawkę śmiechu. Przede wszystkim brawa za pomysł - uwielbiam w tekstach wszelkie nawiązania, parodie, aluzje do innych tekstów, a im bardziej znany, tym lepiej. House i mitologia - tego jeszcze nie czytałam Cuddy-zła kobieta, Wilson Prawie Rycerz Na Białym Koniu, lizaki! i happy end - czego chcieć więcej?
Cytat: | Nie dość, że ludzi sporo dziś przyjął,
Wcale lizaka z buzi nie wyjął.
(A prawda była niestety taka,
Że to budziło w Lisie zwierzaka.) |
Wiedziałam, że te lizaki wcale nie są dla pacjentów
Cytat: | Uciszże się, zawrzyjmy pakt taki:
Dam ja ci wszystkie pyszne lizaki,
Jeżeli teraz, tutaj i zaraz
Połkniesz takie trzy lizaki na raz. |
Tu zległam po raz pierwszy
Cytat: | Tyś go porwała, tyś go uwiodła,
Zabrałaś Grega, teraz go oddaj!
Naćpałaś go ty podła blondyno,
Uduszę Ciebie, jeśli on zginął! |
Podejrzewać Cameron o taką niedelikatność? Wilson był naprawdę zdesperowany.
Cytat: | Cameron szlocha, krzyczy, zaprzecza,
Lecz oto Chase wychodzi z zaplecza.
- Jak śmiesz, Wilsonie, ty podły stworze,
Zaraz cię na łopatki rozłożę! |
Uświadomiłam sobie po tym, jak bardzo mi brakuje Chaserona.
Cytat: | Tu jesteś House’ie , moje kochanie!
Wnet oprawczyni twej sprawię lanie.
Fryz jej rozwalę, tyłek jej spiorę,
A ciebie, Greg, do domu zabiorę! |
TO bym chciała zobaczyć!
Cytat: | Usuniesz, co cię w żołądku gniecie,
A zrobisz to szybko w toalecie. |
Zległam po raz drugi. Świetne
Cytat: | Uważajcie dzieci na lizaki. |
I na Lisa(ki)
Z takich rzeczy kosmetycznych:
Cytat: | Oszczędź mi proszę, drogi kolego,
Relacji życia seksualnego. |
Relacji "z" życia.
Cytat: | Czymże się martwisz masz tu jak w niebie |
Tu by się przydał przynajmniej przecinek.
Tak więc, fik bardzo mi się podobał. Chciałabym czytać więcej takich tekstów. Pozdrawiam i weny życzę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|