|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 154 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:37, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kocham, kocham, kocham
FanClub babci Carmen rośnie w siłę!
Supeer fik! CZytam go już może 5-ty raz od początku i wogóle się nie nudzi!
Dużo wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:13, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z całą resztą Boski fik
Jej, taka odskocznia cudowna odskocznia Baby, masz talent, pięknie piszesz
Ślicznie Co to Huddy wyszło, niby takie słodkie, a jednak nadal Huddy Te ich docinki I House potrafiący okazać uczucia Niesamowite
Wena na więcej takich arcydzieł
Naprawdę super się czytało
I dziękuję za dedyk
ps. A epilog będzie? Buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:09, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ten fik jest świetny .Genialne dialogi no i babcia Carmen .Boskie .I ten pokój w którym mieli spędzić noc poślubną .Oczywiście pomysłu babci Carmen .I ten ślub w szopie .
Cytat: | Nadeszła chwila pocałunku. Spojrzeli sobie w oczy. Nachylili się i... szybko cmoknęli w usta. Bez żadnych namiętności.
- Łeeee, co to miało być? GORZKO, GORZKO! – krzyczała zachęcająco babcia Carmen. |
No właśnie popieram babcię,jak Huddy to Huddy
Cytat: | Tylko dwa?
- Dlaczego miałabym brać więcej? – zdziwiła się Cuddy.
- No wiesz, ty, twoje piersi i twój tyłek to już 5 miejsc… Ałć, nie bij mnie – jęknął i usiadł na swoim miejscu. |
Rozwaliło mnie to
Cytat: | Zaraz lądujemy, przygotuj się na napad zombie, uuu. |
Świetne:lol:
Cytat: | Dobrze, mamo.
- I skończ z nazywaniem mnie mamą.
- Dobrze, mamo.
- House!
- Tak, mamo?
- Nieważne. –Westchnęła i podparła podbródek na łokciu. |
Cytat: | Uuu, Greguś znalazł sobie dziewczynę – zaszydził, podchodząc do nich i mierząc Lisę wzrokiem. – Niezła laska – mruknął, jednak na tyle głośno, że wszyscy zgromadzeni usłyszeli. |
Fred jest bardzo podobny do Grega
Cytat: | Co to jest? – spytała, przyglądając się wzorkom.
- Dzieciorób – odparł beznamiętnie i oczekiwał jej reakcji.
- Dziecio- co?!
- Dzieciorób – powtórzył i wybuchnął śmiechem. |
Dzieciorób
Zacytowałam tylko kilka ze wszystkich świetnych cytatów .Jak bym wypisała wszystkie genialne teksty z tego fika powstał by najdłuższy komentarz na świecie .Chyba powinnam częściej wchodzić do działu Huddy .I zapisuję się do fanclubu babci
No i jak nie zakochać się we własnym mężu jeśli tym mężem jest House
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Śro 0:14, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:41, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
to jest boskie bo:
1 Babcia Carmen i jej teksty sa boskie, a pozatym swoim powiedzmy perwersyjnym podejsciem do zycia przypomina mi Carmen Eelctre moze to ona posluzyla za wzor
2 Cuddy wychodzaca za Housa i to jeszcze w stodole bezcenne
3 kancipa z rura do tanca i czerwonym komplecikiem dla Cuddy plus inne gadzety
4 zUa czesc jest taka Huddy
5 Dzieciorob to pozostawie bez kometarza bo jest zbedny
6 Dialogi House+Cuddy, Carmen+ zszokowani House i Cuddy niepowtarzlne, szokujace, zUe, dwuznaczne, prawdziwe Huddy
7 szok przezyty prze wilsona
8 Moment dramaturgi czyli pozew rozwodowy na biurku Housa
9 Kombinujacy House i jego szalone, niebezpieczne, jednoczesnie slodkie w tym wypadku pomysly
10 Happy end i to w jakim wykonaniu
wyszlo mi dziesiec przykazan dlaczego trzeba kochac tego fika,, i ja GO KOCHAM miloscia czysta, wieczna i prawdziwa
ps: blagam po wyabaczenie ze tak pozno komentuje i prosze o jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:48, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ojej, to było cudowne! Świetnie się bawiłam, czytając ten fik, za co Wszystkim Autorkom szalenie dziękuję!
Postacie nakreślone rewelacyjnie, takie krwiste i charakterne, z niezastąpioną Babcią Carmen na czele oczywiście!
Dużo śmiechu, a także i wzruszenie:
"Schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać. Czuła się jak mała dziewczynka bez ulubionej zabawki" - piękne
GRATULATION składam
i więcej takich perełek się domagam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cbo
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:02, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
zUa baby! zUa więcej! więcej! powtarzam się co jest wyrazem mego zadowolenia, podziwu i . babcia Carmen wymiata w każdej części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:40, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ley – ale ty wiesz, że ja Cię kocham, nie?
JiKa – dziękuję bardzo
Aleksandra – Rzonie mój, dziękować. Kocham
GosiaczeQ_17 – też uwielbiam ten film, bardzo dziękuję
Czarodziejko – dziękuję, nie ma za co
CaRoLaInE_97 – 5 razy? matko! dziękuję.
Lisek – DZIĘKUJĘ! Ale wiesz, że ja cię bardziej niż neko, nie? :Lol:
Dr dom – dziękuję bardzo.
Mazeltov – 10 przykazań JNZSWWM dziękuję.
Czerwono – Zielona – dziękuję!
Cbo – zÓa jestem, wiem. Dziękuję
Epilog? Chyba nie. Ley was nie poinformowała? Oj, zÓa Ley.
Ostatnia część pojawiła się zamiast epilogu, fik miał się zakończyć przy szóstym parcie. No ale zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:38, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Pomyśleliśmy, że moglibyście wziąć ślub tutaj. Według rodzinnej tradycji w stodole – powiedziała z uśmiechem babcia Carmen. |
W stodoleeee? *kwiczy ze śmiechu*
Cytat: | Wszyscy już się zebrali. |
Zebrali! Zebrali! Nie ROzebrali! *wali się zeszytem po głowie*
Cytat: | Chwilę potem okazało się, że kanciapa jest małym pokojem z rurą do striptizu i łóżkiem, na którym leżał prześwitujący, czerwony, seksowny komplet, a obok niego kajdanki z czerwonym puchem.
- Sama urządziłam! - rzekła jeszcze babcia, po czym wyszła. |
Hahahahah! xD
*wychodzi przed dom i skanduje: Bab-cia Carmen! Bab-cia Carmen!*
[To ona ma klucz! ]
baby, nie nadążam za Tobą, jak Cię Wen dopadnie, to lecisz jak burza!
No, przyznam, że się zdrowo uśmiałam. Oby więcej takich pomysłów! ^^
I że ostatnia część dla mnie? Jeej, dziękuję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:02, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
dziewczyny przypomniały mi o fiku i tak jakoś wyszło
dla Ley, H_a i Neko
betowała gehnn, dziękuję
EPILOG
- Lisie? – krzyknął, nie odrywając wzroku od gazety.
- Tak? – spytała, schodząc po schodach.
Gdyby nigdy nie widział jej nagiej, mógłby stwierdzić, że nie ma nic piękniejszego, niż Lisa ubrana w jego białą koszulę, opinającą się na jej zaokrąglonym brzuchu.
Przysiadła koło niego na oparciu fotela.
- Jak damy mu na imię? – szepnęła, dotykając brzucha.
- Jemu?
- Czuję, że to będzie chłopiec. – Uśmiechnęła się szeroko.
- Jacob.
- Jake, Jakie – zaczęła bawić się imieniem. – Ładnie.
- Wiem. – Parsknął śmiechem, przytulając ją.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też – odparł, całując ją. – Może jednak… sprawdzimy płeć?
- Chcę mieć niespodziankę… - szepnęła kobieta.
- Ale ja nie chcę… - House uśmiechnął się, rozpinając pierwszy guzik koszuli, w którą ubrana była jego żona.
- Egoista – prychnęła Lisa, cofając jego rękę. – Mam nadzieję, że DZIECKO nie odziedziczy tego po tobie.
- Ha, śmieszne. MOJE geny są silniejsze od twoich.
Nie przewidział konsekwencji wypowiedzianych słów - poduszki uderzającej go w głowę. Uśmiechnął się i pocałował żonę w usta. Wyglądała pięknie, gdy się uśmiechała. Słońce oświetlało ją tak, że wydawałoby się, że to ona świeciła własnym blaskiem. Uśmiechnęła się szerzej.
- No doobra… - jęknęła. – Ale jak będzie dziewczynka, to damy jej na imię Jennifer! – krzyknęła, szybko, jak na kobietę w ósmym miesiącu ciąży, wbiegając po schodach.
- Ty jesteś w ósmym miesiącu? – zapytał House, zszokowany prędkością jej biegu. Po chwili dotarło do niego, co powiedziała Lisa. – Jennifer?! Dlaczego?
- Postanowione! – odkrzyknęła administratorka z góry ich małego domku. Parę minut później zeszła ubrana w lekką sukienkę i legginsy. – Kotku… - Lisa uśmiechnęła się, gdy zobaczyła skrzywioną minę House’a. – Misiaczku… - drażniła go. – No dobra. Greg… założysz mi trampki? Wiesz, że nie mogę się schylać…
House westchnął i wstał.
- Ech. I co ja narobiłem? Co? Nie dość, że muszę ci nakładać buty, to przez własną…
- Głupotę… - wcięła mu się Lisa.
- Już. Przez własną głupotę i nierozumność moje dziecko, o ile będzie dziewczynką, nazwiemy…
- Jenny. Chodźmy, misiu – Lisa uwielbiała drażnić się z mężem. Kochała jego „zemsty”. Brak ręcznika, gdy się myła, czy piżamy, gdy się ubierała.
- Chodźmy.
Parę godzin później…
- Dwie dziewczynki?! – „płakał” House. – Jenny i Rose? Lisie! Ja chcę mieć syna!
- Trudno, misiu… au!
- Co? Mała kopie? – uśmiechnął się złośliwie.
- Tak… aua… ty nie wiesz jak bardzo! – warknęła.
- I się nie do… aua! – House skrzywił się, gdy żona kopnęła go w łydkę.
- Już wiesz, pysiaczku – Lisa igrała z ogniem. - Idę się myć…
- Pff. Idź – mruknął House rozcierając nogę. – Wiesz, jak będę wyglądał, gdy będę kuleć na dwie nogi?! – krzyknął. W odpowiedzi usłyszał tylko śmiech.
Parę minut później w małym domku House’ów rozległ się wrzask.
- HOUSE! GDZIE MÓJ RĘCZNIK?
- A nie ma go w twojej tajnej skrytce? – zaśmiał się, wchodząc po cichu na górę i zdejmując koszulę.
Po chwili piana z kąpieli Lisy była wszędzie. Na podłodze w łazience. Na podłodze w korytarzu. Na House’ie. Na łóżku.
- House… House… HOUSE. Przestań. Greg… auua!!! – krzyknęła Lisa.
- No nie… - jęknął House. Wytarł się o pościel i zaczął pospiesznie ubierać. Rzucił żonie swoją koszulę, szukając jednocześnie swoich kluczyków do samochodu.
- Greg… szybciej! – jęknęła administratorka. – Ja rodzę!
- Jakbym nie zauważył! – warknął przejęty do granic możliwości diagnosta. Nie chciał pokazać, jak bardzo się boi. – Chodź. Szybko. Jenny, Rose. Poczekajcie z godzinę.
Dwanaście godzin później…
- Mała J – House uśmiechnął się szeroko, patrząc na swoją niebieskooką córkę.
- A Rose to już nic?
- Ona nie ma moich oczu – powiedział z satysfakcją House. – W sumie, to mogliśmy nie opuszczać szpitala, prawda?
- Prawda. I nie brudzić pianą całego domu…
- Och, dlaczego? – powiedział niewinnie House. - Poczekaj, aż wrócimy…
szczerze, to większość napisała NEKO
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Pią 19:22, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:21, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pfiersza.!
Zarąbisty epilog
Wyobraziłam sobie House'a i Cuddy jako takie szczęśliwe małżeństwo i ich zachowanie jak z jakiegoś filmu ;d Oczywiście chodzi o początek ;P
Ale House'a załatwili - brak synka,a do tego 2 dziewczynki
Chciałabym mieć taką niebieskooką siostrzyczkę
Dobra powiem jeszcze,że cudowny epilog
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:31, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
no to House będzie zdominowany przez kobiety
w ogóle cały fick, którego nie miałam okazji skomentować wcześniej, świetny!
bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało!
dobrze, że napisałaś epilog!
czekam na kolejne ficki!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:38, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze tego nie komentowałam. Ale to było genialne! Jeszcze nigdy nie słyszałam by ktoś brał ślub w stodole! Jeny,Rose i Lisa, współczuje mu ! Genialne! Świetne! Bombowe! Itd. ! Życzę Wena na kolejny fik !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:39, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Aaaaa.... ale fajny pokręcony ep Super przedstawiłaś Huddy jako małżeństwo Od razu widać, że nie byłoby nudno :d
Super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
poprostuxzjawa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:48, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ten fik jest CUDOWNY
a babcia House`a... xD
i zakończenie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez poprostuxzjawa dnia Nie 11:50, 04 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:03, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Słodki happy ending.
Poprawiasz mój humor, bejbi.
To jest ten wspaniały fik, który betowałam!
Właśnie mi się przypomniało.
Kocham.
H_a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:23, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hahaha House będzie miał harem w domu .Super że napisałaś epilog .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Pią 20:24, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:07, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Epajlog!
Cudny, cudny!
No, no bliźniaczki, to by się spodziewał? House się postarał.
Dedykacja dla mnie. Mniam!
Fenk ju.
Bardzo fajny, poprawiający humor.
Jenny niebieskooka. A ja mam siostrę wujeczną, niebieskooką. *chwali się*
Jeszcze raz dziękuję misiaczku za dedykejszyn.
No i dziękujemy Neko! *kłania się*
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:11, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
O matko.
Przyznam się, ze raz podczas czytania bardzo boleśnie uderzyłam głową o biurko. To chyba od tego tarzania się ze śmiechu...
Fik cudowny. Brak mi słów.
Ukłony takie, że biję głową o kafelki.
Jakaś poobijana jestem przez Ciebie.
Wena niesamowita. To zdecydowanie mój ulubiony fik. Nie ma lepszego na tym forum...
Pozdrawiam, i życzę wszystkiego dobrego na święta, dużo weny i pomysłu na kolejne, piękne opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|