|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pismak
Pacjent
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:27, 20 Lip 2009 Temat postu: It's... Halloween Time! [M] |
|
|
Cytat: | Czas akcji: Koło 4x13 i 4x14 Mała, pisana na szybko miniaturka |
- Kurczę, mam chyba dość dużo roboty, a na dodatek to cholerne przyjęcie z okazji Halloween - powiedziała Cuddy do telefonu. Jej przyjaciółka zgodziła się z nią i mruknęła kilka słów pełnych otuchy. - Ach, nie, będę się świetnie bawiła, uwierz mi. Dzięki.
Rozłączając się, żałowała, że przyjaciółka nie może ujrzeć wrednego uśmiechu, który zagościł na jej twarzy. Podpisała kolejne z pięćdziesięciu zaproszeń dla lekarzy i pielęgniarek, wpatrując się w napis "wyłącznie w przebraniach". Wyszczerzyła się po raz kolejny i odłożyła ozdobną karteczkę na stosik.
Kiedy usłyszała stukot laski, z trudem powstrzymała się od chichotu. Zamiast tego przywołała odrobinę powagi na swoje rozbawione oblicze.
- Przegrałaś zakład! - krzyknął tryumfalnie House, celując w nią palcem. - Nie udało ci się!
- Czyżby? - Cuddy naprawdę nie mogła nic na to poradzić. Uśmiech sam wpełzł na jej twarz. House zamarł, widząc jej radość. - Odwróć się.
Diagnosta posłusznie odwrócił się i ujrzał Wilsona w przebraniu nietoperza, biegającego po hollu i zabawiającego dzieci. Pielęgniarki zaśmiewały się, zapewne uznając, że doktor James jest słodziutki.
- Cholera. Wygrałaś - spojrzał na nią, po czym znowu na Wilsona. - Jakim sposobem?
- Perswazja. Nie narkotyki, nie hipnoza i nie dopamina.
- Ja użyłem dopaminy - zaprotestował House.
- W takim razie perswazja i dopamina - wzruszyła ramionami. - Co oznacza, że widzimy się wieczorem, House. Już nie mogę się doczekać!
- Zaprosiłaś mój zespół? - zapytał cicho. Kiedy Cuddy kiwnęła radośnie głową, jęknął i wyszedł z gabinetu.
*
Dziekan medycyny stała przed lustrem, wpatrując się intensywnie w swoje odbicie. W prawej ręce trzymała opaskę z uszami kota, a w lewej z uszami królika. Poza tym miała na sobie czarną sukienkę i futrzane bolerko.
- Przestań gapić się w mój tyłek. Które jest lepsze?
Zamachała rękami. House wzruszył ramionami.
- Królik - odpowiedział. - Przywodzi na myśl króliczka Pla...
Nie dokończył, bo Cuddy odwróciła się i zmroziła go morderczym spojrzeniem. Po chwili co prawda wybuchnęła śmiechem, widząc jego przebranie, ale szybko uspokoiła się, kiedy to z kolei on posłał jej groźny wzrok.
- Biorę kota - zadecydowała i założyła ostrożnie opaskę, żeby nie popsuć sobie fryzury.
- I to wszystko? - jęknął House. - A ja muszę wyglądać jak...
- ...idiota. - dokończyła z uroczym uśmiechem Cuddy. Chwyciła klucze od jego mieszkania i wyszła, mijając skórzaną sofę. - W końcu przegrałeś zakład.
Westchnął i podążył za nią.
*
- Ja wchodzę pierwsza, ty za dziesięć minut, żeby nie wzbudzić podejrzeń - zarządziła Cuddy. House wykrzywił się.
- Nie możemy powiedzieć, że na mnie wpadłaś po drodze?
- Nie. Pielęgniarki to podstępne stworzenia - powiedziała dziekan medycyny i ruszyła do wejścia.
W środku przyjęcie już trwało. Przybyło na razie około trzydziestu osób. Zauważyła Wilsona i Amber, którzy pomachali do niej radośnie. Onkolog miał na sobie wciąż kostium nietoperza, a jego dziewczyna przebrała się za wampira. Sos pomidorowy skapywał jej ze sztucznych kłów na czarną sukienkę do ziemi.
Niedaleko od nich stał cały stary zespół House'a. Chase był przebrany za tygrysa i wymachiwał radośnie własnym ogonem, który trzymał w ręce. Cameron miała na sobie podobny kostium, ale w deseń zebry. Jej ogon był zakończony czarną kitą i wisiał smętnie kilka centymetrów nad ziemią. Foreman miał na sobie kremowy garnitur, buty oxfordy, kanarkowożółty melonik i karykaturalnie duże cygaro. Wyglądał, jakby nie do końca wiedział, o co chodzi w jego stroju.
Przy podium dla orkiestry tańczył Kutner. Był przebrany za Harry'ego Pottera i radośnie wymachiwał różdżką. Gestem zaprosił Trzynastkę, żeby do niego dołączyła. Doktor Hadley miała na sobie różową sukienkę do kolan, włosy związała dwiema tasiemkami i w ręce trzymała ogromnego lizaka. Dziecinna stylizacja nie zmyła z niej wiecznie udręczonego wyrazu twarzy.
Gdzieś w rogu sali Taub rozmawiał z jakąś pielęgniarką. Jego jedyną ekstrawagancją w stroju był czerwony kolor marynarki.
Cuddy upewniła się, że każdy z podwładnych i eks-podwładnych House'a bez problemu zobaczy go, gdy będzie wchodził. Słysząc jednak stukot laski na chodniku, zaklaskała w dłonie, zwracając na siebie uwagę tłumu, po czym odsunęła się od drzwi. House wszedł do sali, nieświadom tego, że uwaga całej sali skupiona jest na nim.
Chase szturnął Cameron i otworzył szeroko usta. Wpatrywali się w swojego eks-szefa w milczeniu przez dłuższą chwilę, zanim zaczęli chichotać
House miał na sobie całkowicie biały garnitur oraz białe buty. Do tego założył błękitny krawat w chmurki. Nad jego głową sterczała migająca różnymi kolorami tęczy aureola, ledwo trzymająca się na chwiejnym drucie. Największe wrażenie jednak robiły ruszające się bez przerwy, ogromne skrzydła, które sięgały niemal do ziemi. Opierał się na pomalowanej na biało lasce i wyglądał, jakby miał ochotę stamtąd uciec.
Natychmiast ruszył w stronę stolików, ignorujac chichoty i zaczepki innych lekarzy. Zanim zdążył się ruszyć, przed nim niemal wyrósł Kutner. House westchnął z politowaniem, widząc namalowaną farbą błyskawicę na jego czole.
- Genialne przebranie! - wymamrotał jego podwładny. Diagnosta odniósł wrażenie, że Kutnerowi ono naprawdę się podoba.
- Jesteś idiotą - skwitował go House. Kutner kiwnął potwierdzająco głową i odszedł od stolika. Puste miejsce natychmiast zajął Wilson, którego czarne skrzydła były zdecydowanie mniej imponujące niż te, które miał na sobie jego najlepszy przyjaciel. Przy nim stała Amber, wycierając kły chusteczką higieniczną.
- Zapewne chcesz się napić? - zapytał Wilson, z trudem ukrywając chichot. House pokiwał głową smętnie. Obserwował biegającą po całej sali Cuddy, która zamieniała kilka słów z każdym lekarzem.
- Powinni jej postawić pomnik. Kobieta, która wsadziła House'a w strój aniołka - stwierdziła Amber. Wilson obrzucił ją omdlewajaco słodkim i pełnym uwielbienia spojrzeniem, a diagnosta starał się ją zamordować za pomocą oczu.
- Masz rację - potwierdził Foreman, który wziął się znikąd razem z ubawionymi Chase'm i Cameron.
Finalnie, całe przyjęcie House przesiedział w łazience, ukrywając się przed pielgrzymkami uradowanych jego przemianą lekarzy. Cuddy natomiast przez całe przyjęcie z trudem powstrzymywała się od opętańczego chichotu, raz po raz przypominając sobie zaskoczone miny swoich podwładnych na widok House'a w przebraniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pismak dnia Pon 16:18, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:44, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Hahaha
House jako aniołek To się uśmiałam!
Cytat: | Diagnosta posłusznie odwrócił się i ujrzał Wilsona w przebraniu nietoperza, biegającego po hollu i zabawiającego dzieci.
|
Już sobie wyobrażam Jimmiego machającego skrzydłami i biegającego wokół dzieci
Cytat: | - Powinni jej postawić pomnik. Kobieta, która wsadziła House'a w strój aniołka - stwierdziła Amber. |
Co prawda to prawda Taki ze złota
Świetny fik. Czekam na więcej Twoich twórczości
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Pon 13:45, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:29, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
:padła:
House w przebrany za aniołka nie no to musiał być niezapomniany widok
Natomiast Wilson biegający po szpitalu w stroju nietoperza OH MY GOD
Pismak miniaturka naprawdę bardzo zabawna
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamylka
Córka Rozpusty
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bocianiego gniazda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:08, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Hehe Wilson w stroju nietoperza. House jako anioł
Bardzo fajna miniaturka, taka lekka i zabawna.
Czekam na kolejne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:18, 20 Lip 2009 Temat postu: Re: Its... Halloween Time! [M][Z] |
|
|
Ogólnie bardzo mi się podobało. Ale o tym później, zacznę od czepiania się.
Po pierwsze, wygląda mi to na zainspirowane "Cukierkiem" Kamy. Mam rację? Nie mówię broń Boże, że to plagiat, ale warto by jednak wspomnieć, że skorzystałaś z jej pomysłu.
Po drugie:
Cytat: | - Nie. Pielęgniarki to podstępne stworzenia - powiedziała dziekan medycyny i ruszyła do wejścia. |
Ten "dziekan medycyny" mi tu za cholerę nie brzmi. "Lisa" to też synonim, a brzmiałby ładniej.
A wracając do pozytywów.
Masz świetny styl. Bardzo przyjemnie i lekko się czyta.
Ponadto dbałość o zapis, brak literówek i błędów - to się chwali!
No i masz genialne poczucie humoru. Kutner jako HP, o mamusiu!
I House w skrzydełkach, chcę to zobaczyć!
Podoba mi się też jak oddałaś postacie - w ich strojach pokazałaś charakter każdej z nich, brawo!
Świetne dialogi na lini House-Cuddy. Niemal jak żywcem wyjęte z serialu.
Pisz jak najwięcej, bo masz i talent, i pomysł, i styl.
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pismak
Pacjent
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:26, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Hm, a gdzie moge przeczytać to opowiadanie Kamy? Bo jak zrobiłam plagiat, to ups
No i dziekuje za komplementy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:02, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, nie zrobiłaś!
Ona napisała o wyjściu na przyjęcie halloween'owe, gdzie House był przebrany za anioła. I tylko tyle, jeśli chodzi o pokrywanie się.
Jeśli nie czytałaś, to sprawa rozwiązana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|