|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
soft
Pulmonolog
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tu te truskawki? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:04, 05 Paź 2009 Temat postu: Impuls [M] |
|
|
Ekhm.. Cześć?
A więc w małej sofcikowej główce zrodził się pomysł na miniaturkę, choć teoretycznie miałbyć to dłuższy fick, lecz leni brak czasu kazały skrócić, co chyba wyszło na lepsze temu opowiadaniu.
Pisane bez bety, więc nie przeraźci się zbytnio literówek, ortów i intów.
Dedykowane Repice, za ten bardzo budujący komentarz, pod moim pierwszym "tfforem" opublikowanym na tym forum, kórgo pewnie większość z was nie pamięta ;P. I za to, że obiecałam napisać coś dłuższego, ale Hilson mym sercem zapanował i tyle z tego wyszło... Nie obiecuję, że ten tekst jest chociaż w połowie tak dobry jak poprzedni.
Miłego czytania.
Impuls
Czasem wystarczył jeden impuls. Jeden impuls, który kazał człowiekowi, bez względu na charakter i przekonania, wywrócić jego życie do góry nogami. Tak też było w jego przypadku. Światła samochodu, klakson, pisk opon, jej przerażone spojrzenie, a potem tylko ból i ciemność. Miał dużo czasu na zastanowienie się nad swoim życiem i na swoimi uczuciami. Tak, uczuciami. Nawet on, pod tą twardą skorupą cynicznego, chamskiego dupka, je posiadał. I ostatnio mocno dały mu się we znaki. Przynajmniej na tyle by w końcu przyznać przed sobą, że kocha. Kochał ją, kocha i zawsze kochać będzie, niezależnie od okoliczności. Tylko od niej zależało, czy chory z miłości stoczy się na sam dół, czy w końcu stanie na szczycie.
****
- House, nie możesz...
Przewrócił oczami, błagając by winda już dotarła na sam dół. Jeszcze chwila z jego najlepszym przyjacielem i obedrze go ze skóry. Najpierw przekonuje go by wyznał swoje uczucia, a potem, gdy on już jest gotowy by to robić, to mu odradza. Ten facet jest bardziej niezdecydowany niż większość kobiet, które zna. Winda zatrzymała się i drzwi się otworzyły. Podziękował w duchu wszystkim bogom jacy istnieją. Ruszył korytarzem do głównego wejścia, mając nadzieję, że onkolog odpuści sobie dalszą część kazania. Aha, nadzieja matką głupich.
- House, ona jest szczęśliwa... Ma ułożone życie, faceta...
- A ja laskę i nie widzę w tym problemu - mruknął diagnosta, zatrzymując sie i ostentacyjnie machając swoją nierozłączną towarzyszką.
- I co masz zamiar zrobić? Powiedzieć jej wszystko? - zapytał Wilson, opierając dłonie na biodrach. House zrobił zamyśloną minę i zamrugał kilkakrotnie.
- Tak. Właśnie to miałem zamiar zrobić - odpowiedział po chwili i pokuśtykał dalej. Dotarł do drzwi wejściowych, ciesząc się, że jednak Wilson dał sobie spokój, co jednak było dosyć dziwne. Dziwne, nie dziwne, teraz liczyło się tylko to co chciał zrobić. Chciał czy musiał? Wsiadł na motor i odpalił. Było dobrze po dziesiątej. Ciemne uliczki Princeton były stosunkowo puste. Pędził, z każdym minionym zakrętem, tracąc dotychczasową pewność siebie. A co jeśli go odrzuci? A co jeśli ona naprawdę jest szczęśliwa z tym jej całym facetem?
Zatrzymał się pod jej domem. Światła były pozapalane, czyli albo siedziała nad papierkową robotą, albo usypiała Rachel. Wciągnął głośno powietrze i ruszył. Potrzebował więcej czasu. Zaśmiał się cicho. On, genialny diagnosta, pewny siebie gbur numer jeden zachowywał się jak niedojrzały nastolatek, chcący zaprosić najładniejszą dziewczynę w szkole na imprezę. Zrobił jedno kółko, drugie, trzecie... Oh, House, weź się w garść, nie jesteś dzieciakiem! - powiedział sobie. Po raz drugi zatrzymał się przy krawężniku. Raz kozie śmierć. Zszedł z motoru i ściągnął kask. Wyciągnął laskę i powoli, zdecydowanie zbyt powoli, ruszył do jej domu. Staną pod drzwiami i zapukał. Odpowiedziała mu cisza, więc zapukał jeszcze raz, czując, że serce podchodzi mu do gardła.
Drzwi otworzyły się i stanęła w nich Cuddy. Gdyby maił ująć jak wyglądała, to powiedziałby, że jak siedem nieszczęść. Podpuchnięte oczy, w których wciąż czaiły się łzy. Nienaturalnie smutne spojrzenie, które wbiła w niego, wyraźnie zastanawiając się dlaczego on jest tu, a nie u siebie w domu na kanapie, obżerając się pizzą, oglądając pornosa i mieszając alkohol i Vicodinem.
- House, jeśli przyszedłeś mi znów wypominać, że wtedy na parkingu chciałam cię zabić, to daruj sobie... - powiedziała w końcu cicho, spuszczając wzrok na swoje bose stopy. Coś szarpnęło go za serce. Zrobił krok do przodu, podchodząc bliżej. Ujął jej podbródek dłonią i uniósł jej głowę do góry tak by spojrzała mu w oczy. Była zagubiona i nieszczęśliwa. Tyle potrafił z nich wyczytać. Otarł kciukiem łzę, która właśnie postanowiła się przetoczyć po jej policzku i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Tym gestem przekazał wszystko co czuł i co miał zamiar powiedzieć. Pocałunek przepełniony był tęsknotą i uczuciem tak mocnym, jakiego nigdy nie czuł, nawet do Stacy. Zarzuciła mu ręce na szyję i przylgnęła do niego całym ciałem. Tak połączeni nagle pojawili się w środku mieszkania. Oderwała się do niego i przytuliła policzek do jego koszuli.
- Obiecaj, że jutro nie uciekniesz... - wyszeptała.
- Obiecuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
handzia
Pacjent
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:28, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jeeeeeny *_*
Jak ja bym chciała zobaczyć taką scenę... Zresztą zobaczyć to może nie, bo już widzieliśmy ich pocałunek(w podobnej zresztą sytuacji), a usłyszeć z ust Grega jeden wyraz: Obiecuję...
Kooocham cię za to ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zraniona
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:17, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Abehabedeleeee... bo nic sęśniejszego nie wymyślę po tym House'owym "Obiecuję"
Weeenaaa żebyś jeszcze coś opublikowała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:38, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
W 100% Huddy
- Obiecaj, że jutro nie uciekniesz... - wyszeptała.
- Obiecuję.
No i się rozpłynęłam
Świetne pisz więcej takich rewelacji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:55, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pięknie Huddy jak nic:) już z niecierpliwością czekam na c.d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Repika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibylandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:20, 25 Paź 2009 Temat postu: Re: Impuls [M] |
|
|
Ojej, ojej, ojej! Nikt jeszcze nie zadedykował mi takiego fajnego tekstu, nikt jeszcze nie zadedykował mi tak miło tekstu, nikt jeszcze nie zadedykował mi takiego dobrego tekstu! Co prawda nikt jeszcze nie zadedykował mi jeszcze tekstu, przez co Twoje zasługi jeszcze się powiększają. A powiem, że jestem pod wrażeniem i w niebo wzięta, nie tylko dla tego, że ktoś tak słodko docenił mój komentarz ale też dla tego, że tekst naprawdę mi się podobał i napisałabym to nawet gdyby moje okulary nie był zamglone achami nad Twoją cudowną dedykacją. Piszę nieskładnie? Cóż taki już mój los...
Teraz co do tekstu jest słodki i ciepły, ale nie w ten samo sposób jak Twój poprzedni, Tamten był słoneczny, ten jest wypadkiem w niebieskim świetle, napisałam niewyraźnie nie czytelnie już tłumaczę;
Cytat: | Światła samochodu, klakson, pisk opon, jej przerażone spojrzenie, a potem tylko ból i ciemność. | A może jednak Ty tłumaczysz... Jak dla mnie jest to najlepsze zdanie.
- Ile można pisać na temat jednego zdania - zapytał poeta.
A Pan mu odpowiedział - Całkiem sporo.
Więc zgodnie ze słowami pana opowiem Ci czemu to zdanie właśnie zyskało miano najładniejszego/ najmocniejszego. Otóż, jest akcentem i obrazem całego tekstu, jest jego puentą, przyczyną i skutkiem. Układa się w plastyczny obraz wypadków. Zauważ, że nie użyłaś żadnych przymiotników, zagalopowałam się (mogłabyś wywalić to "przerażone"? Psuje mi komentarz? ) w takim razie użyłaś przymiotników, ale równie dobrze mogłoby ich nie być, bo same czasowniki obrazują nam sytuację. Czytając je słychać pisk opon klakson tak jakbyś zamiast czytać o wypadku nie czytał o nim ale w nim uczestniczył jebyś to wszystko widział. W moim przypadku obowiązkowe jest niebieskie światło i deszcz. Odzywa się we mnie melancholijna część mojej duszy. Och... Cały czas nie wiem czy sytuacja opisana powyżej tyczy się Cuddy czy raczej ulubionego diagnosty. Jak dla mnie ciekawiej byłoby gdyby tyczyła się pani, ale nie pamiętam jak była Twoja opinia na temat.
Pasuje mi, że House nie tak po prostu stwierdza, że jednak kocha Cuddy, coś mu się odwidziało i wzniosło kolesia na wyższy poziom uduchowienia tak ni z gruchy ni z pietruchy. Czyli pasuje mi, że przez tytułowy impuls House postanawia zmienić punkt widzenia zejść na ziemie i oddać się, nie godnym uduchowionemu człowiekowi, przyjemnościom, w kilku słowach pozwolić sobie na Cuddy.
Jeszcze raz dziękuję, jestem zachwycona tekstem i dedykacją
A swoją drogą, żeby nie rzucać się w oczy zapraszam do mojego tekstu [link widoczny dla zalogowanych] ale żeby nie gorszyć małymi literkami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:21, 25 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
WOW znaczy się WOW!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez justykacz dnia Nie 23:22, 25 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:15, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Soft kurczę Ty to masz talent.... niby o tym wiem a za każdym razem mnie zaskakujesz coraz bardziej!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soft
Pulmonolog
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tu te truskawki? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 5:40, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Soft kurczę Ty to masz talent.... niby o tym wiem a za każdym razem mnie zaskakujesz coraz bardziej!! |
Kasiek, to chyba dobrze, nie? Nie ma to jak zaskoczyć czytelnika
Cytat: | Nikt jeszcze nie zadedykował mi takiego fajnego tekstu, nikt jeszcze nie zadedykował mi tak miło tekstu, nikt jeszcze nie zadedykował mi takiego dobrego tekstu! |
Dziękuję i jak można było niezadedykować po tamtym komentarzu?
Strasznie mi miło, że się podoba ^^.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez soft dnia Czw 13:21, 21 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|