Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:10, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wlasnie.. kiedy oni wreszcie na mecz pojda ?? xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:01, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
O Wy, ludzie małej wiary:P zwatpiliście, że bedzie Huddy? to macie!
fragment dedykuje Ewel -za cierpliość, przejrzenie moich zamyslów i boskiego avka:)
Siedział na kanapie pogrążony w zadumie. Tamtego dnia, kiedy wyprowadził się z domu, wśród wielu złożonych sobie obietnic, była również ta, w której przyrzekł nigdy nie wracać do tamtego czasu. Chciał wyrzucić to z pamięci. Chciał zapomnieć. Do tej pory prawie mu się to udało. Albo przynajmniej tak sobie wmawiał. Tamtego dnia cos w nim pękło. Już mu nie zależało na uznaniu w oczach ojca, nie chciał jego akceptacji –o która na próżno zabiegał. Dla niego był nikim. Dla niego był bękartem. Przez resztę życia, udowadniał sobie, że tak nie jest.
Z zamyślenia wyrwał go dzwonek do drzwi. Nie zwrócił na niego uwagi. Kiedy jednak dźwięk powtórzył się kilkakrotnie, wstał i poszedł zobaczyć, kto ośmiela się go nachodzić o tej porze. Przekręcił klucz i otworzył.
- Nie ma mnie –powiedział do Cuddy stojącej w progu.
- House, wszystko w porządku?
- Nie. Przyjdź jutro –chciał zatrzasnąć jej drzwi przed nosem, ale administratorka była szybsza. Zanim się obejrzał już szła w kierunku kanapy. Podążył za nia zrezygnowany.
- Nachodzisz mnie w biurze, nachodzisz mnie w klinice, nachodzisz mnie w domu. Mam cie oskarżyć o mobbing? –zapytał patrząc jak Cuddy zbiera puszki z fotela –przyszłaś posprzątać mi w mieszkaniu?
- Wcale nie sprzątam…ja tylko…organizuje te śmieci. Możesz ze mna porozmawiać jak dorosły człowiek? A nie uciekasz do swojej piaskownicy…Chociaż jak dorosły człowiek to może zbyt wielki wymóg, ale możesz się przynajmniej postarać…-poprawiła się szybko.
House westchnął przeciągle usiadł naprzeciwko niej.
- To zależy, czy będziesz zrzędzić czy nie.
- Zacznijmy od początku. To ten list, prawda? –bardziej stwierdziła fakt niż zadała pytanie.
- Widzę, że siatka donosicieli działa całkiem sprawnie –zadrwił diagnosta.
- Nie narzekam. Pacjenci do ciebie nie piszą, przyjaciół poza szpitalem nie masz…zostaje rodzina –kalkulowała na głos Cuddy.
- Pracujesz w dochodzeniówce? Tritter załatwił ci etat?
Spojrzała na niego z wyrzutem. Zawsze uciekał od odpowiedzi.
- Napisał do mnie ojciec –powiedział nagle w przypływie szczerości.
- Z tego co wnioskuje…nie mieliście najlepszych stosunków?
- Nie mięliśmy żadnych, odkąd skończyłem 18 lat –poinformował ją chłodno. W jego niebieskich oczach widziała skrywana głęboko urazę -był skurwysynem.
- Nie będę pytać. Jak będziesz chciał to powiesz dlaczego –powiedziała podchodząc do niego –House, to było dawno. Nie pozwól, żeby błędy twojego ojca, decydowały o twoim życiu.
Patrzyła mu w oczy.
- Nie dość, że nie dajesz mi się zalać, to jeszcze raczysz mnie tanimi banałami. Jesteś beznadziejna –House nigdy by nie przyznał, jak bardzo potrzebne były mu jej słowa.
- Jak kochasz niewłaściwy gatunek człowieka, musisz mieć w sobie cos beznadziejnego –rzuciła lekko podchodząc do barku. Nalała sobie kieliszka brandy i wypiła ciurkiem. Nie co dzień wszakże prowadziła z Housem takie rozmowy.
Diagnosta przez dłuższą chwilę trawił ta informację. Czy jemu się zdawało, czy Cuddy właśnie powiedziała to co powiedziała? Nie był pewien czy dobrze zrozumiał. Usiadła na przeciwko niego i wypiła kolejny kieliszek.
- Zalejmy się razem –zaproponowała.
- Cuddy, piłaś cos zanim przyszłaś do mnie? –zapytał zaskoczony jej dziwnym zachowaniem.
- A co? Tylko tobie wolno? Masz, wypij –podała mu kieliszek –posiedzimy, poużalamy się, a na koniec zapaskudzimy ci łazienkę pawiami.
- Cycki Cuddy, rozmowa jak z Wilsonem. To mi się podoba –House był w coraz lepszym humorze. Wziął kieliszek z jej dłoni i wypił.
- House powiedziałeś…wtedy…w laboratorium…że to co się wydarzyło w izolatce miało znaczenie…-zapytała nagle niepewnie –czy to prawda?
- Tak, miało –odpowiedział po chwili milczenia.
- Dlatego zaprosiłeś mnie na mecz? –drążyła śliski dla nich oboje temat.
- Zaprosiłem…bo…-zamilkł na chwilę nie mogąc znaleźć odpowiednich słów –Cuddy, musimy o tym rozmawiać? –nigdy nie był zbyt dobry w te klocki.
- Chce wiedzieć.
- Nie wiem…nie wiem czego chce…czy nie może być tak jak jest?
- Nie wiem na ile mi to wystarczy –powiedziała zgodnie z prawdą.
Wstała i znowu podeszła do szafki z trunkami. Wybrała starą Whiskey i wyciągnęła szklaneczki.
- Chcesz trochę? –zapytała nie spuszczając go z oka. Nie zauważyła, że bursztynowy płyn zamiast do szklanki spływa po szafce.
- Mam zlizać z blatu?
Jej reka drżała, czy to pod wpływem alkoholu, czy przez wypowiedziane przed chwilą słowa.
Śmiała się odstawiając butelkę.
House podszedł do niej powoli. Wyjął jej kieliszek z dłoni i odłożył na szafkę. Przyciągnął ja w tali i zbliżył usta do jej ucha.
- Jak bardzo jesteś pijana? –zapytał
- Nie tak bardzo, żeby żałować tego co robię. Wystarczająco, żeby nie słuchać głosu rozsądku.
To chciał usłyszeć. Pociągnął ją w stronę kanapy i popchnął na nią.
- Auuu! –krzyknęła upadając. Sięgnęła ręką pod plecy i wyjęła napoczętą butelkę ‘Wyborowej’
- Ups…sorry –wyjął jej z reki i rzucił w kąt pokoju, nie zważając na ewentualne straty.
Cuddy ugryzła go w ramię śmiejąc się przy tym w głos.
- Osz ty!
- Masz za karę!
- Zdzirowata wariatko! Jesteś jak wrzód na dupie! –stwierdził zatapiając się w jej ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:51, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
nie ma co swietne
- Jak kochasz niewłaściwy gatunek człowieka, musisz mieć w sobie cos beznadziejnego kocham ten tekst takie nietypowe wyznanie milosci.. chociaz w ich przypadku to normalne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cave dnia Sob 9:00, 02 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Sob 9:03, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaaaaaaa- świetny fragment. bardzo. dialog w całości genialny. taki pełen podtekstów i niewypowiedzianych słów. miodne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:28, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny fragment, znakomite dialogi, ale gdzie jest mecz???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okszyk
Pacjent
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:02, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
-Nie tak bardzo, żeby żałować tego co robię. Wystarczająco, żeby nie słuchać głosu rozsądku.
Czy ja tego w jakimś filmie nie słyszałam przypadkiem?
Część świetna. Cuddy powinna więcej pić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:07, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Okszyk napisał: | -Nie tak bardzo, żeby żałować tego co robię. Wystarczająco, żeby nie słuchać głosu rozsądku.
Czy ja tego w jakimś filmie nie słyszałam przypadkiem?
|
TO chyba największy komplement:P Nie, sama to wymyśliłam:D :smt040
No chyba, że o czymś nie wiem... :smt017 :smt104
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 10:11, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaa bosko :smt003
- Wcale nie sprzątam…ja tylko…organizuje te śmieci. :smt005
- Jak bardzo jesteś pijana? –zapytał
- Nie tak bardzo, żeby żałować tego co robię. Wystarczająco, żeby nie słuchać głosu rozsądku. ---> no i umarłam :smt007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Sob 10:54, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaaaaaaa- świetny fragment. bardzo. dialog w całości genialny. taki pełen podtekstów i niewypowiedzianych słów. miodne! :smt007
edit- podwójnie mi się wysłało...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eye_roller dnia Sob 11:16, 02 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:03, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja człowiek małej wiary uprzejmie dziękuję ci za ten rozdział, pod koniec którego, na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech :smt003
To chciał usłyszeć. Pociągnął ją w stronę kanapy i popchnął na nią.
- Auuu! –krzyknęła upadając. Sięgnęła ręką pod plecy i wyjęła napoczętą butelkę ‘Wyborowej’
- Ups…sorry –wyjął jej z reki i rzucił w kąt pokoju, nie zważając na ewentualne straty.
Cuddy ugryzła go w ramię śmiejąc się przy tym w głos.
- Osz ty!
- Masz za karę!
- Zdzirowata wariatko! Jesteś jak wrzód na dupie! –stwierdził zatapiając się w jej ustach.
Piękne xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Sob 11:52, 02 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:22, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
mmm zapowiada się exelent ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:39, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
po pierwsze: dziękuję za dedykację ;*
po drugie: kawał dobrej roboty odwalasz Cuddy pomyślała pewnie, że nie ma to jak parę głębszych na odwagę Wyborowa rlz mecz wydaje się być teraz podrzędną kwestią
i as alaways czekam na następną część
pozdrawiam z mojej burzowej dziś okolicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Lovett
Pacjent
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:01, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Piękne :smt007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 18:52, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
"Cycki Cuddy, rozmowa jak z Wilsonem" Piękne.
Czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:08, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Super ! ! !
Chcę więcej :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:16, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Och, och, och...
Nie jestem w stanie zacytować wszystkich najlepszych tekstów, bo mój komentarz zająłby pół strony...
Ale odcinek boski... Rozmowa Cuddy i House'a jak wyjęta z serialu po prostu...
No co mogę jeszcze napisać... Oby tak dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 20:12, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
cudowny dialog w tym fragmencie.... bosssssko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:53, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House przeciągnął się leniwie rozciągając ramiona na całą szerokość łóżka. Jego dłoń natrafiła na cos miękkiego i włochatego. ‘Hektor już dawno mieszka z Wilsonem’- przeszło mu przez myśl…wiec co do cholery…Wtedy przypomniał sobie noc…Otworzył oczy i uśmiechnął się lubieżnie na widok nagiej kobiety leżącej w jego łóżku. I tym razem nie była to prostytutka podobna do Cuddy – to była Cuddy! Jego dłoń spoczywała na jej miękkich włosach. Jeszcze spała. Spojrzał na zegarek stojący na nocnym stoliku i ze zdziwieniem stwierdził, że jest 9:03. Jego szefowa była już mocno spóźniona do pracy i najwidoczniej w świecie nic sobie z tego nie robiła. Zastanawiał się co by się stało, gdyby zadzwonił do szpitala i powiedział, że pani administrator się spóźni do pracy, bo nie może znaleźć majtek…
Przyciągnął ją do siebie, a ona przylgnęła ufnie, przerzucając nogę przez jego biodra. Ułożyła się wygodnie, wgniatając go w materac.
‘Może i słodki…ale jednak znaczny ciężar...’ –myślał próbując przyjąć nieco wygodniejszą pozycję.
Lisa go kompletnie zaskoczyła. To było szalone, nieobliczalne…Jakimś cudem sprawiła, że zapomniał o ojcu, o liście…sprawiła, że nie było to istotne…
Poczuł jak drgnęła. Rzęsy połaskotały go po ramieniu, otworzyła oczy.
- No nareszcie…bo już myślałem, że całkiem zaślinisz mi ramię! Dzień dobry pani administrator! –patrzył na nia uważnie, nie bardzo wiedząc jakiej ma się spodziewać reakcji. Ostatnio jak mu się wpakowała do łóżka, to rano zrobiła z tego aferę…wczoraj niby mówiła, że wie co robi…ale kto by jej wierzył…
- Jakoś wczoraj ci to nie przeszkadzało, jak wymieniałeś się ze mną płynami ustrojowymi –powiedziała układając się wygodniej na jego ramieniu –czy jest tak późno, jak mi się wydaje, ze jest?
- Jest nawet później, niż ci się wydaje –powiedział zadowolony, że tym razem obejdzie się bez rzucania garnkami…
- W takim razie…daje ci dziś wolne –wymruczała leniwie.
House był zbity z tropu. Był przygotowany na szaleńczy sprint w stronę łazienki, nerwowe kompletowanie porozrzucanej garderoby…a tu takie zaskoczenie…
- Cuddy, dobrze się czujesz? Nie idziesz do pracy?
- Czuje się świetnie. I nigdzie się stad nie ruszę –poinformowała go z przekorą.
- To nawet lepiej! Będziemy mieli więcej czasu…-powiedział przewracając ją na plecy i całując czule w usta.
- A może ja chce jeszcze spać? –zapytała odpychając go leciutko.
- Nie zapominaj, że śpisz w moim łóżku, tu panują moje zasady –House nie miał zamiaru zwolnić uścisku.
- A czy będziesz przestrzegał moich zasad w moim gabinecie?
- Zależy co zaproponujesz…-zawiesił głos na chwilę –dywan, czy biurko?
- House! Dzisiaj idziemy na mecz?! –przypomniało jej się nagle.
- Ups…
- Co ups? –spytała tknięta złymi przeczuciami.
- Musze jeszcze odebrać bilety –poinformował ją patrząc na zegarek i kalkulując ile ma jeszcze czasu.
- Mówiłeś, że już je masz, że miałeś iść z Wilsonem.
- Cóż…kłamałem –przyznał z rozbrajającą szczerością.
- Czemu mnie to nie dziwi...
- Też się zastanawiam…-stwierdził, po czym zamknął jej usta długim pocałunkiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Sob 21:46, 02 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 20:58, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
cudne choć za:
Jego dłoń natrafiła na cos miękkiego i włochatego. ‘Hektor już dawno mieszka z Wilsonem’ miałam ochotę Cię pacnąć
ale przy:
- W takim razie…daje ci dziś wolne –wymruczała leniwie. postanowiłam wspaniałomyslnie Ci darować :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:20, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jego dłoń natrafiła na cos miękkiego i włochatego.
Powaliło mnie na kolana :smt005
‘Może i słodki…ale jednak znaczny ciężar...
Romantyzm przede wszystkim
- Zależy co zaproponujesz…-zawiesił głos na chwilę –dywan, czy biurko?
Biurko! Biurko! Biurko! :smt003
Świetne x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Waniliowy Miś
Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 5613
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:40, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jak ja uwielbiam ten Twój fiiik Ile jeszcze części?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Lovett
Pacjent
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:00, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Madeline napisał: | Jak ja uwielbiam ten Twój fiiik Ile jeszcze części? |
Oby jak najwięcej! Jezu to jest boskie!!! :smt007 :smt007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:04, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Był przygotowany na szaleńczy sprint w stronę łazienki, nerwowe kompletowanie porozrzucanej garderoby…a tu takie zaskoczenie… tez mnie to zdziwilo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:12, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Hmmm... Początek przezabawny - jak dla mnie
Rozwinięcie jeszcze lepsze
A końcówka po prostu nie do opisania !
Och Twój fik jest swietny, nie mogę się oderwać od czytania go :smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LicenceToKill dnia Nie 15:16, 03 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:13, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Madeline napisał: | Jak ja uwielbiam ten Twój fiiik Ile jeszcze części? |
Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem...Ale to jeszcze nie koniec...jeszcze Was trochę pomęczę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|